kilka pytań dotyczących odżywiania (odchudzania)

[jagagaga]

witam wszystkie Wizażanki

chciałabym schudnąć te 5 kg. nie mam nadwagi, ważę 55 kg przy 165 cm, ale jednak chciałabym być smuklejsza. byłam nawet kiedyś u dietetyka, wiadomo, przepisał zdrową dietę, gdzie wszystko się je (no prawie wszystko, bez makaronu, białego pieczywa itd.), ale do 1500 kcal. niestety mam mało czasu na przygotowywanie sobie posiłków, studia i praca zajmują mi mnóstwo czasu. w związku z tym często jadam na mieście. na obiad koniecznie muszę zjeść coś ciepłego, bo inaczej nie czuję się najedzona i cały dzień burczy mi w brzuchu, choćbym nie wiem ile zjadła.

no i w związku z tym mam kilka pytań.
czy dania kuchni azjatyckiej są w miarę zdrowe? albo zupy - pomidorowa, ogórkowa, cebulowa. jak już muszę jadać na mieście, to co najlepiej, żebym kupowała?

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez jagagaga

witam wszystkie Wizażanki

chciałabym schudnąć te 5 kg. nie mam nadwagi, ważę 55 kg przy 165 cm, ale jednak chciałabym być smuklejsza. byłam nawet kiedyś u dietetyka, wiadomo, przepisał zdrową dietę, gdzie wszystko się je (no prawie wszystko, bez makaronu, białego pieczywa itd.), ale do 1500 kcal. niestety mam mało czasu na przygotowywanie sobie posiłków, studia i praca zajmują mi mnóstwo czasu. w związku z tym często jadam na mieście. na obiad koniecznie muszę zjeść coś ciepłego, bo inaczej nie czuję się najedzona i cały dzień burczy mi w brzuchu, choćbym nie wiem ile zjadła.

no i w związku z tym mam kilka pytań.
czy dania kuchni azjatyckiej są w miarę zdrowe? albo zupy - pomidorowa, ogórkowa, cebulowa. jak już muszę jadać na mieście, to co najlepiej, żebym kupowała?

masz idealną wagę, dałabyś radę samymi ćwiczeniami wysmuklić ciało
dania kuchni azjatyckiej są zdrowe, jeśli robisz je sama na chudym mięsie, warzywach i brązowym ryżu. jednak na mieście dają w nie tony tłuszczu, więc tam raczej zrowe nie są. tak samo z zupami - są dobre, jeśli są na mięsku, warzywach, ewentualnie kostce rosołowej i np. przecierrze pomidorowym czy ogórkowym. ale problemem Polaków jest to, że zupę zaklepuje się śmietaną lub mąką i dodaje do tego makaron jeśli zrezygnujesz z zaklepania i makaronu - są baaaardzo mało kaloryczne i zdrowe

pozdrawiam

[Edo_ergo_sum]

Zgadzam się

Ćwiczenia powinny wyrobić Ci sylwetke o którą Ci pewnie chodzi.

Jest taka książka którą muszę kupic:

http://www.amazon.com/New-Rules-Lift...8199066&sr=1-2

Matella ma też dobre książki o formowaniu sylwetki, i dosyć tania książka na mieście widziałem po chyba 7zł w tej sieci księgarni typu -70%

a tutaj jej książki na necie:
http://www.gandalf.com.pl/a/matella-katarzyna/

Napisz swój jadłospis, plis

[jagagaga]

ze śmietany i makaronu to ja mogę zrezygnować spokojnie tylko te jedzenie na mieście nie daje mi spokoju. w ogóle mam problem z tym, jak komponować własną dietę.

jakie macie pomysły, co można jeść na mieście, żeby było zdrowe?

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Jadłospis... Hmm, tylko proszę mnie nie bić, bo ja jestem dosyć zielona w tych tematach, mogę jeść niezbyt zdrowo - dlatego tu jestem i pytam zazwyczaj wygląda tak :

Śniadanie - płatki fitella (truskawka i czekolada) z płatkami owsianymi i rodzynkami z mlekiem

albo 2 kanapki z ciemnego pieczywa z drobiową szynką pieczoną i jakimś warzywkiem (pomidor, papryka),

albo 2 kanapki z białym serkiem kanapkowym, też z jakimiś warzywkami (rzodkiewka, szczypiorek)

albo jajecznica z 2 jajek, kromka pieczywa z masłem

obiad - często chadzam do chińczyka właśnie biorę małą porcję, ryż + warzywa + kurczak albo ryba
kiedy jestem w domu to robię sobie warzywka na patelni (takie mrożonki gotowe) + paluszki rybne

potem mam przekąskę w postaci jakiejś kanapki (jak zwykle ciemne pieczywo, wędlina, warzywa)

na kolacje zjadam jogurt z musem owocowym (wiem, że za słodki i niezbyt zdrowy, ale nie znoszę jogurtów, a to jedyna rzecz jaka mi smakuje).

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

A jeszcze mam pytania o inne produkty.

Czy soki owocowe z kartonu, typu Tymbark, Cappy są zdrowe ?

[xplasticlove]

Napisane przez jagagaga

ze śmietany i makaronu to ja mogę zrezygnować spokojnie tylko te jedzenie na mieście nie daje mi spokoju. w ogóle mam problem z tym, jak komponować własną dietę.

jakie macie pomysły, co można jeść na mieście, żeby było zdrowe?


A jeszcze mam pytania o inne produkty.

Czy soki owocowe z kartonu, typu Tymbark, Cappy są zdrowe ?

Możesz jeść na przykład sałatki, a jeśli na ciepło to grillowane mięsko albo rybę

Co do soków - ja się do nich zraziłam, gdy moja przyjaciółka (wypijała ok. 2-3l dziennie) trafiła do szpitala z poziomem cukru 800 (sic!!). Lekarze powiedzieli, że to właśnie od tych soków w kartonach ma problemy z trzustką i już nie piję

[Edo_ergo_sum]

Jak dla mnie jadło do całkowitej przeróbki ale przede wszytkim musisz zorganizować sobie czas na przygotowanie produktów które możesz zabrać i spokojnie zjeść. Zacznij od tego i jednocześnie zrób listę takich dań które da się zjeść i na zimno i na ciepło, chya jest to możliwe:->?

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

aha te soki to tylko woda cukier i barwniki, odstaw całkowicie.

[jagagaga]

Napisane przez Edo_ergo_sum

Jak dla mnie jadło do całkowitej przeróbki

hehe, tak jak myślałam. dla osoby kompletnie zielonej "ZDROWE odżywianie" oznacza coś zupełnie innego niż dla kogoś, kto się na tym zna

Napisane przez Edo_ergo_sum

przede wszytkim musisz zorganizować sobie czas na przygotowanie produktów które możesz zabrać i spokojnie zjeść. Zacznij od tego i jednocześnie zrób listę takich dań które da się zjeść i na zimno i na ciepło, chya jest to możliwe:->?

mały problem - studiuję i pracuję, i codziennie mam zajęcia od 9 do 20, poza wtorkiem, sobotą i niedzielą. dlatego nie mam czasu przygotowywać samej posiłków. na uczelni nie mogę sobie podgrzać jedzenia, nie ma takiej możliwości :/ dlatego wolę iść sobie kupić obiad, może nie schabowego z ziemniakami, ale chociażby zupę czy iść do wspomnianego chińczyka.

a powiedzcie mi, jaki Wy macie jadłospis?

[Edo_ergo_sum]

Napisane przez jagagaga

hehe, tak jak myślałam. dla osoby kompletnie zielonej "ZDROWE odżywianie" oznacza coś zupełnie innego niż dla kogoś, kto się na tym zna



mały problem - studiuję i pracuję, i codziennie mam zajęcia od 9 do 20, poza wtorkiem, sobotą i niedzielą. dlatego nie mam czasu przygotowywać samej posiłków. na uczelni nie mogę sobie podgrzać jedzenia, nie ma takiej możliwości :/ dlatego wolę iść sobie kupić obiad, może nie schabowego z ziemniakami, ale chociażby zupę czy iść do wspomnianego chińczyka.

a powiedzcie mi, jaki Wy macie jadłospis?

Nom nie wiem co wykombinujesz, jakbym był na Twoim miejscu zrobił bym tak jak Ci doradziłem w poprzednim poście.

Mój jutrzejszy jadłospis:

1)4-5 jajek
2) Żeberka + jakieś warzywo
3) Pewnie jakaś sałatka warzywna albo tak jak 2)
4) 2-3 owoce na noc

To jest mój schemat, mi takie sposób odpowiada, czasami jest 5 posiłków czasami 4.

[Nowa_Nadzieja]

moim zdaniem dobrze jadasz jedz mniej a czesciej,jedz zdrowe sniadania,lekkie przekąski,obiad jedz taki na jaki sobie mozesz pozwolić a kolacje jadaj bialkowe 2-3 przed snem.Soki zastąp woda,albo sokami jednodniowymi i troszke wiecej ruchu,nie wiem jak jezdzisz autobusem to wysiadaj jeden przystanek wczesniej,chodz po schodach zamiast windą,bedac w domu,robiac jakies *******ki wlacz sobie muzyke i potancz nikt nie wymaga od Ciebie zebys zaraz jadla 1000 kalorii,chodzila 5 razy w tygodniu na silownie,rob to z glową i z usmiechem na twarzy

[jagagaga]

ale wiecie co, lubię się poruszać, więcej energii wtedy mam i zdrowsza się czuję rzadziej się przeziębiam. jak ja żałuję, że nie mogę pozwolić sobie codziennie na tą godzinę ruchu, ale jak wracam z zajęć po 11 godzinach to padam ;/

w ferie podgonię, codziennie sobie zafunduję jakieś bieganie albo fitness

[Edo_ergo_sum]

a może w ferie dostosujesz organizm do jakiegoś nowego trybu który pomoże Ci wiecej osiągnąć w Twoim normalnym trybie?
Ja czasami mawiam tak:
Naucz się żyć w warunkach extramalnych potem bedzie Ci łatwiej w normalnych...zazwyczaj mówię to na żarty ale u Ciebie jakbyś pomyślała jak wprowdzić zmiany w Twój normalny tryb i wypróbować na feriach?
hmmmm chyba zbyt dużo myśle....

[jagagaga]

nie do końca rozumiem co masz na myśli - rozwiniesz? zaintrygowałeś mnie

[Edo_ergo_sum]

Napisane przez jagagaga

nie do końca rozumiem co masz na myśli - rozwiniesz? zaintrygowałeś mnie

Chodzi o to byś żyła mniej więcej tak jak żyjesz poza feriami i spróbowała nałożyć realne zmiany które by Ci pomogły osiągnąć to co chcesz osiągnąć.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Edo_ergo_sum

Nom nie wiem co wykombinujesz, jakbym był na Twoim miejscu zrobił bym tak jak Ci doradziłem w poprzednim poście.

Mój jutrzejszy jadłospis:

1)4-5 jajek
2) Żeberka + jakieś warzywo
3) Pewnie jakaś sałatka warzywna albo tak jak 2)
4) 2-3 owoce na noc

To jest mój schemat, mi takie sposób odpowiada, czasami jest 5 posiłków czasami 4.

kiepski ten twoj jadlospis. duzo lepiej to wyglada u autorki watki

[jagagaga]

Napisane przez Edo_ergo_sum

Chodzi o to byś żyła mniej więcej tak jak żyjesz poza feriami i spróbowała nałożyć realne zmiany które by Ci pomogły osiągnąć to co chcesz osiągnąć.

Oj to raczej odpada, chcę wreszcie odpocząć, WYSYPIAĆ się, mieć czas na podrapanie się po przysłowiowych czterech literach, nie być wiecznie zmęczona, padnięta i nie mieć na nic siły Ja raczej zastanawiam się jak tu kurcze trochę odpuścić z uczelni na rzecz własnego zdrowia

[Edo_ergo_sum]

Napisane przez skazana_na_bluesa

kiepski ten twoj jadlospis. duzo lepiej to wyglada u autorki watki

dlaczego kiepski i jakbyś zmieniła?

---------- Dopisano o 01:15 ---------- Poprzedni post napisano o 01:14 ----------

Napisane przez jagagaga

Oj to raczej odpada, chcę wreszcie odpocząć, WYSYPIAĆ się, mieć czas na podrapanie się po przysłowiowych czterech literach, nie być wiecznie zmęczona, padnięta i nie mieć na nic siły Ja raczej zastanawiam się jak tu kurcze trochę odpuścić z uczelni na rzecz własnego zdrowia

Rozumiem

[nikki999]

Napisane przez Edo_ergo_sum

Mój jutrzejszy jadłospis:

1)4-5 jajek
2) Żeberka + jakieś warzywo
3) Pewnie jakaś sałatka warzywna albo tak jak 2)
4) 2-3 owoce na noc

To jest mój schemat, mi takie sposób odpowiada, czasami jest 5 posiłków czasami 4.

coś strasznego

[jagagaga]

Zastanawiałam się, Edo_ergo_sum, czemu na kolację zjadasz owoce? Zazwyczaj zalecają na odwrót...

[Limone]

Napisane przez jagagaga

Zastanawiałam się, Edo_ergo_sum, czemu na kolację zjadasz owoce? Zazwyczaj zalecają na odwrót...

I jakim cudem mu jelita pracują Ja przy takiej ilości białka i małej błonnika, do łazienki bym przez miesiąc nie odwiedziła

[Edo_ergo_sum]

Ja w tym nie widzę nic strasznego...
To jest Paleo diet, mi służy jak najbardziej.
a na jutro planuję:
jajecznica z 4 jajek, ćwiartka cebuli ząbek czosnku i pewnie roztopie w jajkocznicy trochę oleju kokosowego
Dokołcze żeberka i powysysam szpik
Zrobie sobie kolorową sałatke warzywną poleje oliwą z oliwek i dosypie trochę skorupek z jaj.
Wątróbka barania w sosie malinowym
i pewnie jakiś owoc.
Jaga mi węglowodany na noc pasują jak najbardziej z rana nie wstaje głodny, zasypiam bez problemu.

Tutaj jest artykuł:

http://www.sylwetka.org/index.php?op...enie&Itemid=69

---------- Dopisano o 00:52 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------

Napisane przez Limone

I jakim cudem mu jelita pracują Ja przy takiej ilości białka i małej błonnika, do łazienki bym przez miesiąc nie odwiedziła

Właśnie to też jest jeden z wielkich plusów mojego schematu.
Na zwykłej korytkowej diecie wypróżniałem się z 3 razy dziennie i się lało, na tym systemie odwiedzam raz na dzień czasami 1 na 2 dni i bobek wyglada tak jak ma wygladac a nie sie leje....
Ja ten schemat dostosowałem pod siebie, próbowałem wiele opcji taka mi najbardziej odpowiada.

[jagagaga]

To może taka dieta jest dobra dla kogoś, kto musi często kibelek odwiedzać

Ja miałam wręcz przeciwnie, ale jak zaczęłam jeść płatki owsiane i otręby pszenne na śniadanie to wszystko mi się uregulowało idealnie.

[Limone]

Napisane przez Edo_ergo_sum

Właśnie to też jest jeden z wielkich plusów mojego schematu.
Na zwykłej korytkowej diecie wypróżniałem się z 3 razy dziennie i się lało, na tym systemie odwiedzam raz na dzień czasami 1 na 2 dni i bobek wyglada tak jak ma wygladac a nie sie leje....
Ja ten schemat dostosowałem pod siebie, próbowałem wiele opcji taka mi najbardziej odpowiada.

Szczegółów mogłeś nam oszczędzić Ale fakt, że Twoja dieta generalnie dla kobiet się nie nadaje. Bo my mamy jednak mocne kłopoty z pracą jelit i bez otrębów, ciemnego pieczywa itp się nie obędzie.

jagagaga ja uważam Twój jadłospis za w miarę ok. W sumie nad obiadem bym popracowała. Bo chińczyk jest jednak mocno kaloryczny, bo wszystko smażone na głębokim tłuszczu i do tego biały ryż. Ja bym szukała restauracji, gdzie serwują np ryby i kurczaka z grilla. Już nawet ziemniaki mogą do tego być, byleby właśnie mięso było grillowane i do tego jakaś sałatka. Co do warzyw i paluszków rybnych, warzywa ok, ale paluszki to kiepski pomysł - ryby w nich niewiele, a do tego panierka. Już lepiej upiec rybę w piekarniku.

[otoszadok]

Napisane przez Limone

I jakim cudem mu jelita pracują Ja przy takiej ilości białka i małej błonnika, do łazienki bym przez miesiąc nie odwiedziła

Nie zgadzam się jem podobnie. Przed snem zawsze sobie jabłuszko lub pomarańczę zjadam, a że ćwiczę wieczorem to białko obowiązkowe też zaraz po.

[Narc]

jagagaga , jedz przede wszystkim duże i pożywne śniadania, to da ci energię na cały dzień np płatki owsiane górskie z mlekiem 2 procent, z twarożkiem wuejskim, suszonymi owocami oraz orzechami, miodem. Na śniadanie sobie nie żałuj Na drugie śniadanie na uczelnie bierz dużą kanapę z razowego chleba z dużą ilością białka i warzyw- chuda wędlina, warzywa, kiełki . Możesz upiec sobie np pierś z indyka i traktować to jako wędlinę. Kroi się to na grube plastry i solidną porcję białka masz zapewnioną. Poza tym na uczelnie możesz sobić sobie różne pożywne sałatki - makaron razowy z twarożkiem wiejskim i szczypiorkiem, ryż z tuńczykiem i warzywami, sałatka z kolorowych warzyw i kurczaka- możliwości jest wiele Jeśli już musisz ( i dobrze) zjeść coś na uczelni, jakiś ciepły obiad to wybieraj właśnie tradycyjne jedzenie Zwykły kotlet z surówką i ziemniakami czy naleśniki będą mieć mniej kalorii niż ten straszny chińczyk Jeśli bardzo lubisz chińskie jedzsenie to wykorzystuj wtorek, sobotę i niedzielę na samodzielne przygotowywanie Kurczak,sos sojowy, 2 łyżki oliwy z oliwek plus masa warzyw i już masz chińskie danie Myślę że jeśli będziesz to przygotowywała zawsze w weekend to w ciągu tygodnia już nie będziesz miała na to większej ochoty
Kolacje jedz czysto białkowe- już bez chlebka, ryżu i makaronu. Jedz serek homo, serek wiejski, ryby, mięso, twaróg- i do tego lekkie warzywka.
Każdy może zmienić sposób odżywiania, to nie jest trudne

[jagagaga]

Wow, dzięki Narc za tak obszerną odpowiedź Już powoli wprowadzam ulepszenia do mojego jadłospisu

[Narc]

a jeśli chodzi o Twój podpis to też dążę do 50 a na moim liczniku 56

[jagagaga]

A jaki masz wzrost?

W ogóle to, co mi polecałaś bardzo mi odpowiada - zazwyczaj jem "solidne" śniadania Wtedy nawet nie czuję głodu na 2 śniadanie, wytrzymuję bez problemu do tej 13 - 14 na obiad.

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

A, btw. ściągnęłam sobie dziennik posiłków - i wyszło mi, że dziennie zjadam około 3000 - 3500 kcal! masakra! Nie miałam pojęcia, że się tak obżeram

Chyba jak przejdę nawet na te 2000 kcal to powinnam już trochę schudnąć

[Narc]

Napisane przez jagagaga

A jaki masz wzrost?

W ogóle to, co mi polecałaś bardzo mi odpowiada - zazwyczaj jem "solidne" śniadania Wtedy nawet nie czuję głodu na 2 śniadanie, wytrzymuję bez problemu do tej 13 - 14 na obiad.

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

A, btw. ściągnęłam sobie dziennik posiłków - i wyszło mi, że dziennie zjadam około 3000 - 3500 kcal! masakra! Nie miałam pojęcia, że się tak obżeram

Chyba jak przejdę nawet na te 2000 kcal to powinnam już trochę schudnąć

Żeby schudnąć trzeba mieć ujemny bilans kaloryczny, więc na pewno schudniesz No fakt, 3500 kcal to sporo Ja mam 1,68.
Właśnie zajadam się kurczakiem, soczewicą i kiszoną kapustą ,mniam

[jagagaga]

No to trochę wyższa jesteś

W sumie to pocieszające jest, że tyle jem, a wagę mam normalną (a nie nadwagę )

[Narc]

Napisane przez jagagaga

No to trochę wyższa jesteś

W sumie to pocieszające jest, że tyle jem, a wagę mam normalną (a nie nadwagę )

No dokładnie, ja też nie tyję jakoś drastycznie mimo ilości pochłanianych KFC, pizzy, pierogów i bułek i w ogóle całej masy węglodowadnów No ale to pewnie genetycznie uwarunkowane, jako dziecko byłam strasznie chuda, rodzice też byli szczupli za młodu . niektórzy przy takiej niezdrowej diecie jak moja tyją o wiele szybciej. No ale kilogram do kilograma i się zbiera Najwięcej ważyłam 60, chyba w liceum. Potem na studiach schudłam do 52 i wtedy czułam się najlepiej. A teraz znów skoczyłam do 58,z tym że już prawie 2 kg mi poleciało. Jeszcze tylko 4-6 i będę w niebie