Nieuczciwi sprzedawcy w sieci - rady i porady

[Emiks]

Napisane przez jessica855

no właśnie...
niech odda kasę najpierw... a później odeślij perfumy
bo z czym później na Policję?
a nie wierze, że tak nagle zmiękła..

Tak byłoby najbezpieczniej, choć Pani jest świadoma, że sprzedała podróbkę, więc myślę, że jednak informacja o zawiadomieniu Policji sprawi, że nie będzie robić problemów. W końcu są zdjęcia, korespondencja mailowa, więc nawet po odesłaniu flakonika, jeśli zaistnieje potrzeba, sprawę można zgłosić.

Napisane przez anastazjaaa2

A no właśnie... i ja mam odesłać perfumy, nie podrobka tylko zepsute...kasę mam dostać z powrotem po odewslaniu. I teraz pytanie, co oprócz zdjęć jak Emiks napisła, mogę zrobić zeby się zabezpieczyć. Na przykład przed zarzutem,ze odeslałam kartofla .., spisać jeszcze kody z flaszki, czy obfocić je dokładnie?Opcja otwarcia paczuchy przez odbiorcę przy listonoszu wydaje się być ok, ale co jak sie odbiorca postanowi nie otworzyc? Czy tylko tzrymać kciuki ?

Zdjęcia + korespondencja mailowa + przesyłka za zwrotnym poświadczeniem odbioru + wiara w dobre chęci rozwiązania problemu i to chyba wystarczy

[anka_res]

Napisane przez Lusija79

Tylko się tak zastanawiam... co będzie, jak mi kasy nie zwróci?
Zdjęcia "perfumy" mam, zrobione rano, są dobre, wyraźne.

I ten problem wystąpił przy moim nieszczęsnym Hypnose. Wysłałam i cisza. Po prawie tygodniu wqrzyłam się i poinformowałam Pana, że produkt został przed odesłaniem dokładnie i przy świadkach obfotografowany (zachowałam również kopertę od niego) i jeśli nie dostanę odpowiedzi, nazajutrz idę na Policję, z tymi fotami i dalej jak poprzednio. Odp się nie doczekałam, ale następnego dnia miałam kasę na koncie

Zatem fakt odesłania produktu wcale nie oznacza, że zostajesz z niczym.

[Emiks]

Napisane przez anka_res

I ten problem wystąpił przy moim nieszczęsnym Hypnose. Wysłałam i cisza. Po prawie tygodniu wqrzyłam się i poinformowałam Pana, że produkt został przed odesłaniem dokładnie i przy świadkach obfotografowany (zachowałam również kopertę od niego) i jeśli nie dostanę odpowiedzi, nazajutrz idę na Policję, z tymi fotami i dalej jak poprzednio. Odp się nie doczekałam, ale następnego dnia miałam kasę na koncie

Zatem fakt odesłania produktu wcale nie oznacza, że zostajesz z niczym.

Dokładnie, zdjęcia i korespondencja to doskonały dowód.

Pan od Twojego tuszu też ma niezły tupet Najwyraźniej liczył na to, że skoro odesłałaś tusz, to sprawa zakończona. Ech, czy niektórzy ludzie są wyjałowieni z uczciwości?

[anka_res]

Nie wiem, na co ten człowiek liczył, ale wqrzył mnie nieprzeciętnie. Niemniej się udało, więc wierzę że i w tym przypadku kasa zostanie odzyskana, trzymam kciuki

[Małgosia791]

Napisane przez anka_res

I ten problem wystąpił przy moim nieszczęsnym Hypnose. Wysłałam i cisza. Po prawie tygodniu wqrzyłam się i poinformowałam Pana, że produkt został przed odesłaniem dokładnie i przy świadkach obfotografowany (zachowałam również kopertę od niego) i jeśli nie dostanę odpowiedzi, nazajutrz idę na Policję, z tymi fotami i dalej jak poprzednio. Odp się nie doczekałam, ale następnego dnia miałam kasę na koncie

Zatem fakt odesłania produktu wcale nie oznacza, że zostajesz z niczym.

Aniu, a można wiedzieć od kogo kupiłaś ten podrobiony tusz, żeby wiedzieć kogo unikać

[judytka17]

Witajcie!
Od jakieś czasu nurtuje mnie pytanie, czy warto kupować perfumy na allegro czy jednak kupić w sprawdzonej perfumerii (np. Sephora) i mieć 100% pewności, że to nie żadna śmieszna podróbka..

Allegro kusi niskimi cenami, ale czy aby napewno za oryginalny produkt??

[agaa13]

polecam Ci ten wątek:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=200620

[siarka40]

Napisane przez Małgosia791

Aniu, a można wiedzieć od kogo kupiłaś ten podrobiony tusz, żeby wiedzieć kogo unikać

w sumie tez jestem ciekawa^^ (choc najbardziej to samej ceny, bo jak sie domyslalam, Aniu, za 20,99 zl tego tuszu nie probowalas nabyc).

[agnes_bdg]

Ja też się nacięłam na Hypnose, mój tusz był za 39zł....+ wysyłka
więcej już nie kupię go na all
To w moim odczuciu dużo jak na podróbę, perfumy na szczęście na tyle zakupów zawsze były oryginalne

[anka_res]

Napisane przez agnes_bdg

Ja też się nacięłam na Hypnose, mój tusz był za 39zł....+ wysyłka
więcej już nie kupię go na all
To w moim odczuciu dużo jak na podróbę, perfumy na szczęście na tyle zakupów zawsze były oryginalne

Mówiąc szczerze Agnes za 39 zł raczej nie można się spodziewać niczego innego, jak podróbki w przypadku tego tuszu. Cena mało prawdopodobna. "Moja" wtopa kosztowała 62 zł, całe 8 zł mniej niż u piwa się skusiłam bo sprzedawca wydawał się OK ( i faktycznie sprzedaje mieszankę, wraz z tuszem kupiłam mini cienie, które są OK). Niestety reklamacja szła jak po grudzie i to do tego mam największe zastrzeżenia. I co do ceny, bo, o ile w przypadku tuszu za 29.90 zł sytuacja jest w miarę jasna, to za kilka zł mniej niż u polecanego sprzedawcy to ja się naprawdę spodziewam oryginału.

[agnes_bdg]

mimo wszystko liczyłam na oryginał rzekomo były z usa, a sama kiedyś kupowałam za 50zł od kumpelki właśnie przywiezione stamtąd, tyle, że były w zestawach.

W Twoim przypadku to już jednak wyższa kwota, mam nadzieję, że zakończy się pomyślnie.

[anka_res]

Już się zakończyła, odzyskałam kasę

Co do oryginałów za 50 zł t byłabym nieufna, choć jeśli kupowałaś od zaufanej osoby to wiadomo - co innego.

Aha, ten mój nieszczęsny tusz rzekomo też był z USA. Generalnie uraz mam i Hypnose kupię już tylko u sprawdzonych.

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

przypomniało mi się o tej sprawie Asiuli (podmieniona Prada) jak to się skończyło?

[Asiuuuuula]

[1=6790786c74369d4f1da9b9a f17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8 421cef;25291223]przypomniało mi się o tej sprawie Asiuli (podmieniona Prada) jak to się skończyło? [/QUOTE]
A nijak... oddałam jej połowę kasy i tyle...
Babka złożyła jakąś tam skargę czy raklamację ale odpisali, że nie podnoszą odpowiedzialnośći, skarga niezasadna .
Już lepiej jak w ogóle zaginie a tak to doopa, odebrała okradzioną przesyłkę i nie jest do udowodnienia kto to ukradł.
Ona oczywiście jest przekonana, że to ja jej wysłałam tą trefną wodę . W ostatnim mailu napisałam jej, że oddję jej połowę kasy, wtedy będziemy stratne po równo i dziwi mnie, że jest na tyle nierozgarnięta, że pomimo wszystkich śladów okradzenia przesyłki nadal tak myśli...

A ten tytułowy nieuczciwy sprzedawca to niby ja ???

[6790786c74369d4f1da9b9af17e3ae6ae81b8ee1_685c7f8421cef]

Napisane przez Asiuuuuula

A nijak... oddałam jej połowę kasy i tyle...
Babka złożyła jakąś tam skargę czy raklamację ale odpisali, że nie podnoszą odpowiedzialnośći, skarga niezasadna .
Już lepiej jak w ogóle zaginie a tak to doopa, odebrała okradzioną przesyłkę i nie jest do udowodnienia kto to ukradł.
Ona oczywiście jest przekonana, że to ja jej wysłałam tą trefną wodę . W ostatnim mailu napisałam jej, że oddję jej połowę kasy, wtedy będziemy stratne po równo i dziwi mnie, że jest na tyle nierozgarnięta, że pomimo wszystkich śladów okradzenia przesyłki nadal tak myśli...

A ten tytułowy nieuczciwy sprzedawca to niby ja ???

no coś Ty

[anka_res]

Nie ma to nic wspólnego z nieuczciwymi sprzedawcami ale może mi coś doradzicie - nie wiedziałam gdzie to podczepić, a sytuacja na tyle dziwna że wątku osobnego nie widzę sensu zakładać.

Otóż jakiś czas temu (pisałam już o tym) dostałam - listem zwykłym, bez nadawcy - tajemniczą przesyłkę - podkład + róż selektywnej marki. Których jako żywo nie zamawiałam, więc pewnie przez pomyłkę, niemniej brak nadawcy skutecznie utrudnia mi identyfikację autora owej pomyłki. Ogłaszałam się tutaj - nikt sie nie zgłosił; pisałam do paru allegrowych sprzedających - to nie oni. Wszystkich, od których kiedykolwiek kupowałam , nie czuję się na siłach kontaktować - musi to być któreś z nich, skoro miała ta osoba mój adres. I teraz pytanie - ja na razie zrobię jedyną możliwą rzecz, tzn. przetrzymam te kosmetyki. Jeśli nikt się nie zgłosi, powiedzmy przez pół roku, co ja mam z nimi, normalnie i legalnie, zrobić? I jak długo byście je trzymały, przed, no nie wiem, podjęciem, dalszych kroków?

No nie powiem, w kropce żem

[magda s.]

Napisane przez anka_res

Nie ma to nic wspólnego z nieuczciwymi sprzedawcami ale może mi coś doradzicie - nie wiedziałam gdzie to podczepić, a sytuacja na tyle dziwna że wątku osobnego nie widzę sensu zakładać.

Otóż jakiś czas temu (pisałam już o tym) dostałam - listem zwykłym, bez nadawcy - tajemniczą przesyłkę - podkład + róż selektywnej marki. Których jako żywo nie zamawiałam, więc pewnie przez pomyłkę, niemniej brak nadawcy skutecznie utrudnia mi identyfikację autora owej pomyłki. Ogłaszałam się tutaj - nikt sie nie zgłosił; pisałam do paru allegrowych sprzedających - to nie oni. Wszystkich, od których kiedykolwiek kupowałam , nie czuję się na siłach kontaktować - musi to być któreś z nich, skoro miała ta osoba mój adres. I teraz pytanie - ja na razie zrobię jedyną możliwą rzecz, tzn. przetrzymam te kosmetyki. Jeśli nikt się nie zgłosi, powiedzmy przez pół roku, co ja mam z nimi, normalnie i legalnie, zrobić? I jak długo byście je trzymały, przed, no nie wiem, podjęciem, dalszych kroków?

No nie powiem, w kropce żem

kiedys mowili, ze znalezione nie kradzione...a darowane to juz w ogole

mysle, ze tydzien, gora dwa....przeciez ktos czeka pewnie na te kosmetyki i predzej czy pozniej ponagli sprzedawce (a wtedy on, droga dedukcji, dojdzie, ze wyslal je przez pomylke do Ciebie)...

swoja droga, skoro brak nadawcy to wyczuwam znienawidzony list zwykly...mam racje ?

[zania]

Napisane przez anka_res

Nie ma to nic wspólnego z nieuczciwymi sprzedawcami ale może mi coś doradzicie - nie wiedziałam gdzie to podczepić, a sytuacja na tyle dziwna że wątku osobnego nie widzę sensu zakładać.

Otóż jakiś czas temu (pisałam już o tym) dostałam - listem zwykłym, bez nadawcy - tajemniczą przesyłkę - podkład + róż selektywnej marki. Których jako żywo nie zamawiałam, więc pewnie przez pomyłkę, niemniej brak nadawcy skutecznie utrudnia mi identyfikację autora owej pomyłki. Ogłaszałam się tutaj - nikt sie nie zgłosił; pisałam do paru allegrowych sprzedających - to nie oni. Wszystkich, od których kiedykolwiek kupowałam , nie czuję się na siłach kontaktować - musi to być któreś z nich, skoro miała ta osoba mój adres. I teraz pytanie - ja na razie zrobię jedyną możliwą rzecz, tzn. przetrzymam te kosmetyki. Jeśli nikt się nie zgłosi, powiedzmy przez pół roku, co ja mam z nimi, normalnie i legalnie, zrobić? I jak długo byście je trzymały, przed, no nie wiem, podjęciem, dalszych kroków?

No nie powiem, w kropce żem

No tak, ja to bym zaczela uzywac po m-acu kobieto, az pol roku? jeszcze sie przeterminuje
Zawsze mozesz dac dodatkowe info w sygnaturze tu na wizazu lub w aukcjach, ktore wystawiasz (jako dopisek lub "o mnie"). Moze ktos sie zglosi.
Jesli jednak sie nie zglosi, a ciebie sumienie gryzie zeby je zaczac uzywac to...sprzedaj na allegro, zysk ze sprzedazy przeznacz na cele charytatywne. Nie wiem czy to bedzie duza kwota czy nie, ale np jakies schronisko dla psow na pewno sie ucieszy

[anka_res]

Napisane przez magda s.

swoja droga, skoro brak nadawcy to wyczuwam znienawidzony list zwykly...mam racje ?

A jakże, Magdo, a jakże

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez zania

No tak, ja to bym zaczela uzywac po m-acu kobieto, az pol roku? jeszcze sie przeterminuje

Nie chcę, żeby się okazało, że (może mnie jaki prawnik wspomoże) że dysponuję nie swoim mieniem czy coś w tym guście. Wymyśliłam pół rolku bo to długo i ja z kolei mogę się bronić stratami moralnymi z tytułu zajmowania mi miejsca w mojej property przez czyjeś kosmetyki

Napisane przez zania

Jesli jednak sie nie zglosi, a ciebie sumienie gryzie zeby je zaczac uzywac to...sprzedaj na allegro, zysk ze sprzedazy przeznacz na cele charytatywne. Nie wiem czy to bedzie duza kwota czy nie, ale np jakies schronisko dla psow na pewno sie ucieszy

To chyba dobry pomysł, coś w tym guście. Pewnie ze 150 zł.

[jowisz]

a czy jest możliwość wystawienia na all aukcji-ogłoszenia ? żebyś nie musiała wpisywać rzeczywistej kwoty (bo zapłacisz za wystawienie), znowy jak licytacja od 1zł to zaraz będą licytować.
w takiej aukcji mogłabyś wyłuszczyć o co chodzi. jest duża szansa,że osoba,do której przesyłka nie dotarła będzie tego ponownie szukać.. tak mi do głowy przyszło

[Asiuuuuula]

Napisane przez jowisz

a czy jest możliwość wystawienia na all aukcji-ogłoszenia ? żebyś nie musiała wpisywać rzeczywistej kwoty (bo zapłacisz za wystawienie), znowy jak licytacja od 1zł to zaraz będą licytować.
w takiej aukcji mogłabyś wyłuszczyć o co chodzi. jest duża szansa,że osoba,do której przesyłka nie dotarła będzie tego ponownie szukać.. tak mi do głowy przyszło

EEEeeeee
Szukałabyś na all czegoś co do Ciebie nie doszło?

[jowisz]

Napisane przez Asiuuuuula

EEEeeeee
Szukałabyś na all czegoś co do Ciebie nie doszło?

nie, szukałabym tego samego. żeby w razie co kupić ponownie jeśli by mi zależało.

[anka_res]

Nie wiem szczerze mówiąc, czy istnieje taka mozliwość, w sensie wystawienia ogłoszenia. Żeby mnie nie zawiesili zaś. Moze do nich napiszę.

[pin3ska]

Napisane przez anka_res

Nie ma to nic wspólnego z nieuczciwymi sprzedawcami ale może mi coś doradzicie - nie wiedziałam gdzie to podczepić, a sytuacja na tyle dziwna że wątku osobnego nie widzę sensu zakładać.

Otóż jakiś czas temu (pisałam już o tym) dostałam - listem zwykłym, bez nadawcy - tajemniczą przesyłkę - podkład + róż selektywnej marki. Których jako żywo nie zamawiałam, więc pewnie przez pomyłkę, niemniej brak nadawcy skutecznie utrudnia mi identyfikację autora owej pomyłki. Ogłaszałam się tutaj - nikt sie nie zgłosił; pisałam do paru allegrowych sprzedających - to nie oni. Wszystkich, od których kiedykolwiek kupowałam , nie czuję się na siłach kontaktować - musi to być któreś z nich, skoro miała ta osoba mój adres. I teraz pytanie - ja na razie zrobię jedyną możliwą rzecz, tzn. przetrzymam te kosmetyki. Jeśli nikt się nie zgłosi, powiedzmy przez pół roku, co ja mam z nimi, normalnie i legalnie, zrobić? I jak długo byście je trzymały, przed, no nie wiem, podjęciem, dalszych kroków?

No nie powiem, w kropce żem

"pełnienie świadczenia niezamówionego przez konsumenta następuje na ryzyko przedsiębiorcy i nie nakłada na konsumenta żadnych zobowiązań. Oznacza to, że adresat (konsument) w sytuacji, gdy odbierze towar niezamówiony nie ma żadnych obowiązków względem nadawcy. Przede wszystkim nie musi on obawiać się, że będzie zmuszony do zapłaty za towar. Nie jest on również zobowiązany do odesłania towaru sprzedawcy."

więcej tu:

http://prawa-konsumenta.wieszjak.pl/...ba-placic.html

[anka_res]

O kurczątko. Się zaskoczyłam

[pin3ska]

Napisane przez anka_res

O kurczątko. Się zaskoczyłam

Do uslug

[_Roksi]

Ech, przyszłam tutaj się wyżalić... Nacięłam się i ja na okropną podróbkę i paskudną Sprzedającą... Sprawa wygląda następująco:

Ostatnio nosiłam się z zamiarem nabycia Addicta dla bliskiej osoby i obserwowałam różne aukcje. Jedna z nich (licytacja) mnie zainteresowała w związku z czym poprosiłam Sprzedającą o dodatkowe zdjęcia, kod itp. Wszystko dostałam - wyglądało w porządku, a na dodatek miła Pani powiedziała, że jest przekonana co do oryginalności, ale gdybym jednak po wygraniu aukcji miała wątpliwości, to nie będzie robiła problemów, żeby zwrócić zapach. Policzyłam jej to na plus, bo skoro tak napisała, to już w ogóle nabrałam przekonania, że rzeczywiście jest osobą uczciwą. Niestety, kiedy było zakończenie aukcji, nie mogłam licytować i nie kupiłam Addicta u tej Pani. Jednak w 2 dni później na Allegro pojawiła się aukcja innej Sprzedającej z tym samym zdjęciem Addicta. Potwierdziłam, iż Sprzedającą jest osoba, która kupiła je na tej aukcji, którą się interesowałam, więc je kliknęłam. Sprzedająca poinformowała mnie mailowo (w odp na moje pytanie), że sprawdzała oryginalność perfum w Sephorze i że są takie same, oryginalne itp., a odsprzedaje, bo jednak po ciąży ten zapach jej nie odpowiada.
Jednak 3 dni później dostałam przesyłkę (zwykłym listem!!!!!), otworzyłam i okazało się, że jest to podróbka Jestem tego pewna, gdyż zapachu używam od roku, a to co dostałam od Sprzedającej różni się zapachem, kolorem butelki, kodem i naklejką na spodzie oraz brak jest literek CD na guziczku.
Napisałam grzecznie do Sprzedającej, że przysłała mi podróbkę i zaproponowałam, że odeślę jej perfumy na własny koszt w formie przesyłki pobraniowej na kwotę, którą jej zapłaciłam. Ona na to, że kupiła perfumy na Allegro i że mogę się zwrócić ze swoimi roszczeniami do osoby, od której ona kupiła. Ja na to, że to nie z tamtą Panią zawarłam umowę i że to nie ona mnie oszukała, więc żądam zwrotu od osoby, od której kupiłam. Napisałam, że jeśli nie uda się tego załatwić, tak jak zaproponowałam, to będę musiała zgłosić sprawę na policję, gdyż zostałam oszukana, a "moja" Sprzedająca (bardzo opryskliwa i nieprzyjemna) stwierdziła zatem, że spotkamy się w sądzie i napisała: "(...) dla mnie [perfumy] byly takie jak w sephorze skoro pani zobaczyla wiecej szcegolow to brawo ale prosze zwazac ze ja ekspertem nie jestem i nie oszukalam pani i prosze grozby zachowac dla siebie bo zastraszanie i gnebienie jest rownie karalne ja sprawe juz do allegro zglosilam".
Ja oczywiście jej nie groziłam, ani nie gnębiłam, ani nie zastraszałam. Bardzo kulturalnie poinformowałam tylko, że mam 2 wyjścia: polubowne rozwiązanie sprawy albo pójście na Policję.
Sprawę już zgłosiłam na Allegro... W poniedziałek chcę iść na Policję. Powiedzcie mi, proszę, co myślicie. Aha i do jakiej komendy mam iść? Na najbliższą policję pod względem miejsca zamieszkania czy gdzie?

Przepraszam, jeśli napisałam chaotycznie, ale jestem strasznie zdenerwowana.

[anka_res]

Ja bym jeszcze uświadomiła "miłą" panią że rozprowadzanie podróbek jest ścigane z urzędu przez przepisy karne oraz - o czym założę się nie wie - nawet jeśli sprzedała kopię nieświadomie, jest za to odpowiedzialna.

[_Roksi]

Napisane przez anka_res

Ja bym jeszcze uświadomiła "miłą" panią że rozprowadzanie podróbek jest ścigane z urzędu przez przepisy karne oraz - o czym założę się nie wie - nawet jeśli sprzedała kopię nieświadomie, jest za to odpowiedzialna.

Zaraz jej to napiszę Ona właśnie broni się tym, że nie wiedziała, że perfumy są nieoryginalne i że dla niej są "takie same jak w sephorze". A jak sama napisała, sprawdziła, że nr seryjny jest niby tak samo tłoczony jak w oryginale, więc wiedziała na co zwrócić uwagę... ech co za baba

[jessica855]

na najbliższą komendę
wydrukuj maile z allegro o zakupie
i korespondencję z nią...
masakra...
ale trzeba tępić oszustów...
szkoda że tyle nerwów to kosztuje