Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[Karolinitka]

Napisane przez laisla

No i jeszcze takie pytanie do wszystkich , a może obserwacje z tych już było nie było paru ładnych miesięcy na wątku..jakby tu nikogo nie urazić..hmm..Zauważyłam, że istnieje taka prawidłowość w przypadku kilku osób, że znikają z wątku gdy zaczyna źle się dziać. I zastanawiam się co jest powodem..czy nie chcą drażnić innych narzekaniem, czasowym brakiem pozytywnej energii, optymizmu, ponieważ na niektórych wszelkie troski tutaj wylewane działają jak płachta na byka..Z jednej strony to zrozumiałe, bo człowiek chciałby budujących i wspierających postów, z drugiej utrzymywanie diety to nie jest droga usłana różami, o tym akurat każda z nas się przekonała Ja codziennie myślę i niepokoję się co u nich słychać, jak sobie radzą...i byłabym spokojniejsza aby nie znikały tak zupełnie gdy im coś nie wychodzi.. Ale może jestem w mniejszości, sama nie wiem..Może lepiej zniknąć wtedy i pozostawić miejsce tym, którym wszystko się udaje..

Witajcie!

Odpowiem Ci na pytanie, bo tyczy się mnie jakby nie patrzeć. No to krótka piłka. "Znikam" z wątku zawsze wtedy, kiedy czuję, że "odchudzanie" zaczyna mnie przerastać, kiedy czuję, że myślenie o jedzeniu wypełnia za dużo czasu. To nie jest tak, że "znikam" i zjadam sześć czekolad, a później głupio mi wrócić i przyznać się tu przed Wami jaka to ja jestem słaba. Nic z tych rzeczy. Z jednej strony czuję się a Wami dobrze, a z drugiej narzucam sobie ciężkie do zrealizowania cele. Patrzę na Wasze wyniki, jadłospisy, porównuję się i myślę. Ciągle myślę. Kiedy mnie tu nie ma jem normalnie, ćwiczę, ale z nikim o dietach nie gadam i tym samym mniej o niej myślę. Nie zrozumcie mnie źle. Jesteście wszystkie co do jednej - cudowne, mądre i wspierające, ale jak widać takie forum jest nie dla mnie. Zamiast mnie motywować to wpędza w depresję. Teraz czuję się lepiej. Nie kontroluję każdego kęsa, nie nie lubię siebie i jest mi tak dobrze. Tylko tyle i aż tyle.

I żeby nie było - podczytuję Was raz na jakiś czas, bo w jakimś tam sensie zakumplowałam się z Wami i ciężko mi tak do końca zerwać kontakt

Życzę Wam wszystkim wytrwałości i osiągnięcia celu!
Miejcie się dobrze!

[Aniap23]

Napisane przez Tynusia

Wiesz jak dla mnie to ja mogłabym iść do psychiatry bo przecież on/ona by mnie nie pogryzł tylko pomógł ale to potrzebne jest skierowanie bo moja siostra miała to psychologa a moja psycholog nic nie wspominała o tym więc nie wiem czy się tak wyrażę kwalifikuje ale zapytam na następnym spotkaniu bo jeśli będzie taka możliwość to zgodzę się bez wahania.
Z znajomymi to jest tak w szkole zemną gadają itp. umawiamy się a potem niby nie mogę bo to bo sramto. Ja ciągle rzucam jakieś propozycje spotkań no ale ileż można się prosić. Mam nadzieje ,że chociaż moja przyjaciółka dotrzyma słowa będę bardzo szczęśliwa.
Ja napisałam ,że się użalałam nad sobą ale nie ,że ciągle 7dni 24h o to bardziej mi chodziło.


Dziękuje
i

Jeśli przyjaciółka zrobi Cię w "jajo" to znaczy że nie jest to Twoja przyjaciółka Mam nadzieję że jednak nią jest
Powodzonka

Napisane przez dirtyy

postanowiłam jeszcze, że zważę się dopiero 1 kwietnia w prima aprilis hehe akurat piątek przypada czyli za 3 tygodnie, za dużo tego ważenia było ostatnio

Dobry pomysł, ja też dopiero 1 kwietnia w razie czego zwalę na pryma aprylis


Laisla i Dirtyy nie przejmujcie sie będzie lepiej

[OneSweetTaste]

Karolinitka: fajnie, że się odezwałaś szkoda, że tak nasze forum na Ciebie wpływa. Ale rozumiem, każdy jest inny, mamy różne odporności i skłonności do postrzegania świata. Mimo to odezwij się czasem

Obiecałam Wam fotkę chleba, od wczoraj już 3/4 bochenka zniknęło, zrobiłam mu dziś fotkę. I mam do Was pytanie. Liczyć kromkę jako 1 normalną, czy np. jako pół lub 3/4? Jedna kromka ma z ok.10 cm x 7 cm, bo na zdjęciu raczej nie będzie widać.
ps. zdjęcie jest raczej słabej jakości

[joasia_sia]

Witajcie w piątek

Miałam wczoraj bardzo fajny dzień, bo właściwie cały złaziłyśmy z mamą po sklepach, wpadłyśmy też na pyszną tartę do knajpy W ferworze zakupów odpadło nam kino,a le i tak było fajnie. Mama obkupiła się za wszystkie czasy, a ja tez nieźle na tych zakupach wyszłam, bo upolowałam dla przyjaciółki na 30te urodziny przepiękny pierścionek ręcznej roboty, cudny po prostu A że moja mama też się w nim zakochała, to mnie kupiła taki sam
Przepiękny jest i cieszę się z niego bardzo, bo nie wiem, czy uwierzycie, ale to mój pierwszy pierścionek. Jestem mocno oszczędna, jeśli chodzi o ozdoby. Noszę tylko zegarek, drobną bransoletkę i kolczyki, od których jestem uzależniona. A do niedawna tylko kolczyki. Korali mam sztuk trzy,a le rzadko je nosze, broszkę jedną.

Poza tym przeczytałam Wasza dyskusję i dołączam się do akcji nieświrowania na punkcie dietowania.
Zważyłam się dziś i ważę kilo więcej niż miesiąc temu. Nie będę z tego tytułu drzeć szat ani maniakalnie obcinać czy liczyć kalorii. Rezygnuję też z codziennego ważenia, będę się ważyć raz w tygodniu, w piątki.
Powiem Wam, że nie mam już siły na takie obsesyjne pilnowanie tego, ciągłe myślenie, czy aby w porządku jem i tego typu sprawy. Ja mam trochę tak jak napisała wyżej Karolinitka. A dość już mam tego, że waga ma władzę nad moim nastrojem, przecież to absurdalne.
I dosyć mam już zmaganie się z własnym ciałem.

Jak zobaczycie, że mnie znowu w myśleniu znosi na fałszywe tory, to dajcie solidnie w czaszkę

A więc w ramach pyszności, którymi się dziś uraczyłam bez liczenia kalorii i zawartości białka, to na śniadanie była tradycyjna surówka z jabłka i marchewki i kasza jaglana na ciepło z musem z suszonych moreli i śliwek, słonecznikiem i orzechami
Teraz robię falafle, czyli kotleciki z ciecierzycy z czosnkowym sosem jogurtowym. Zjem je z brokułami. To eksperyment, jeszcze takiego czegoś nie jadłam.

Dogadzam sobie

Miłego dnia, dziewczyny
ps urlopowanie jest bossskie

Sweet, jaki boski chleb, cudny! Dla mnie pieczenie chleba to już wyższa szkoła jazdy jest. Musisz być uzdolniona kulinarnie

[OneSweetTaste]

Napisane przez joasia_sia

Witajcie w piątek

Miałam wczoraj bardzo fajny dzień, bo właściwie cały złaziłyśmy z mamą po sklepach, wpadłyśmy też na pyszną tartę do knajpy W ferworze zakupów odpadło nam kino,a le i tak było fajnie. Mama obkupiła się za wszystkie czasy, a ja tez nieźle na tych zakupach wyszłam, bo upolowałam dla przyjaciółki na 30te urodziny przepiękny pierścionek ręcznej roboty, cudny po prostu A że moja mama też się w nim zakochała, to mnie kupiła taki sam
Przepiękny jest i cieszę się z niego bardzo, bo nie wiem, czy uwierzycie, ale to mój pierwszy pierścionek. Jestem mocno oszczędna, jeśli chodzi o ozdoby. Noszę tylko zegarek, drobną bransoletkę i kolczyki, od których jestem uzależniona. A do niedawna tylko kolczyki. Korali mam sztuk trzy,a le rzadko je nosze, broszkę jedną.

Poza tym przeczytałam Wasza dyskusję i dołączam się do akcji nieświrowania na punkcie dietowania.
Zważyłam się dziś i ważę kilo więcej niż miesiąc temu. Nie będę z tego tytułu drzeć szat ani maniakalnie obcinać czy liczyć kalorii. Rezygnuję też z codziennego ważenia, będę się ważyć raz w tygodniu, w piątki.
Powiem Wam, że nie mam już siły na takie obsesyjne pilnowanie tego, ciągłe myślenie, czy aby w porządku jem i tego typu sprawy. Ja mam trochę tak jak napisała wyżej Karolinitka. A dość już mam tego, że waga ma władzę nad moim nastrojem, przecież to absurdalne.
I dosyć mam już zmaganie się z własnym ciałem.

Jak zobaczycie, że mnie znowu w myśleniu znosi na fałszywe tory, to dajcie solidnie w czaszkę

A więc w ramach pyszności, którymi się dziś uraczyłam bez liczenia kalorii i zawartości białka, to na śniadanie była tradycyjna surówka z jabłka i marchewki i kasza jaglana na ciepło z musem z suszonych moreli i śliwek, słonecznikiem i orzechami
Teraz robię falafle, czyli kotleciki z ciecierzycy z czosnkowym sosem jogurtowym. Zjem je z brokułami. To eksperyment, jeszcze takiego czegoś nie jadłam.

Dogadzam sobie

Miłego dnia, dziewczyny
ps urlopowanie jest bossskie

Sweet, jaki boski chleb, cudny! Dla mnie pieczenie chleba to już wyższa szkoła jazdy jest. Musisz być uzdolniona kulinarnie

Super, że mamy rozsądne dziewczyny na wątku!
A chleb wcale nie jest taki trudny Ja robię go na zakwasie, można niby go zrobić samemu, ale ja zdobyłam go od znajomej. Reszta jest prościutka

[domisia1944]

Do tego znikania i to pewnie mnie dotyczy , jak tam wyzej bylo pisane rowniez znikam jak mi nie idzie bo szkoda sie tu wyzalac ze zjadlo sie takie i tyle rzeczy ktorych nie powinno. Oczywiscie nie znikam tak ze tu nie wchodze bo wchodze codziennie czy nadrabiam , czytam was .
Co do ważenia to ja się pewnie gdzies dopiero w kwietniu zważe bo ostatnio za duzo bylo zlych rzeczy i trzeba to zbić i wole nie wiedziec nawet jakie tam cyferki wyjdą .

Z kolei też mi czasami glupio np. czytam tak wam dobrze idzie tyle kg w dół i w ogole a ja jak zwykle ta najgorsza nic mi nie idzie i wgl . Takze czasami i tak bywa .

[dev123]

Napisane przez OneSweetTaste

Karolinitka: fajnie, że się odezwałaś szkoda, że tak nasze forum na Ciebie wpływa. Ale rozumiem, każdy jest inny, mamy różne odporności i skłonności do postrzegania świata. Mimo to odezwij się czasem

Obiecałam Wam fotkę chleba, od wczoraj już 3/4 bochenka zniknęło, zrobiłam mu dziś fotkę. I mam do Was pytanie. Liczyć kromkę jako 1 normalną, czy np. jako pół lub 3/4? Jedna kromka ma z ok.10 cm x 7 cm, bo na zdjęciu raczej nie będzie widać.
ps. zdjęcie jest raczej słabej jakości

Często jadam ten sam chlebek(lub podobny do twojego) XD
Pychota
Wczoraj chwaliłam pogodę, a dziś zimno jak cholera i deszcz pada

Też postanowiłam się zważyć dopiero w kwietniu ale ja 11 , akurat w moim przypadku jest tak , ze unikam ważenia się jak ognia , bo się boje

[laisla]

Dziękuję, że wywołałam jednak pewne duszki, których mi brakowało

[Tynusia]

OneSweetTaste

Wygląda smacznie ;D Musze cos takiego wykombinowac

No ciesze sie bo w koncu weekend ;D

Ps. Moge dostać jakiś przepis?

[domisia1944]

Ja z jednej strony ciesze sie ze weekend a z drugiej mam tyle nauki ze nie mam pojecia za co sie zabrac ;/ ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh .

[OneSweetTaste]

Napisane przez dev123

Często jadam ten sam chlebek(lub podobny do twojego) XD
Pychota
Wczoraj chwaliłam pogodę, a dziś zimno jak cholera i deszcz pada

Też postanowiłam się zważyć dopiero w kwietniu ale ja 11 , akurat w moim przypadku jest tak , ze unikam ważenia się jak ognia , bo się boje

Pyszny jest, to prawda

Napisane przez Tynusia

OneSweetTaste

Wygląda smacznie ;D Musze cos takiego wykombinowac

No ciesze sie bo w koncu weekend ;D

Ps. Moge dostać jakiś przepis?

pewnie

Wyślę Ci na priv

poćwiczyłam dzisiaj 1,5h na orbitku, filmiki z cyklu TF - 30 Fire Class i 10 Stretch class; czuję każdy mięsień

[Tynusia]

Napisane przez OneSweetTaste

Pyszny jest, to prawda

pewnie

Wyślę Ci na priv

poćwiczyłam dzisiaj 1,5h na orbitku, filmiki z cyklu TF - 30 Fire Class i 10 Stretch class; czuję każdy mięsień

Dziękówa

Kurde tylko żebyś się nie przeforsowała ale podziwiam i oby tak dalej ja tam na razie tylko z cwiczen to : 2x w tygodniu tance , 1 aerobic , 3w-f , ruch codzienny i ćwiczenia w domu czasami hula hoop ,skakanka.

Chodź muszę uważać bo ostatnio od skakanki to aż mi słabo było i nogi mi się uginały.


Kurde ten chlebuś zrobię ale kurde se poczekam trochę na zaczyn xD

[dirtyy]

Napisane przez Aniap23

Laisla i Dirtyy nie przejmujcie sie będzie lepiej

ależ ja się nie przejmuję WCALE

[aniulka_22]

Hej dziewczyny, milo Was poczytac jak sie kilka dni nie wchodzilo na forum i pol dnia bylo trzeba czytac co tu nabazgralyscie , bo takie referaty piszecie. Moje znikniecie spowodowane bylo pobytem w szpitalu ,wiec i moja dieta nie byla przestrzegana powtarzalam im caly czas ze jestem na diecie a oni i tak swoje ale przy wypisie - 1 kg ,ale co waga to inaczej wazy tez tak macie ?

[mindless]

Napisane przez laisla

No i jeszcze takie pytanie do wszystkich , a może obserwacje z tych już było nie było paru ładnych miesięcy na wątku..jakby tu nikogo nie urazić..hmm..Zauważyłam, że istnieje taka prawidłowość w przypadku kilku osób, że znikają z wątku gdy zaczyna źle się dziać. I zastanawiam się co jest powodem..czy nie chcą drażnić innych narzekaniem, czasowym brakiem pozytywnej energii, optymizmu, ponieważ na niektórych wszelkie troski tutaj wylewane działają jak płachta na byka..Z jednej strony to zrozumiałe, bo człowiek chciałby budujących i wspierających postów, z drugiej utrzymywanie diety to nie jest droga usłana różami, o tym akurat każda z nas się przekonała Ja codziennie myślę i niepokoję się co u nich słychać, jak sobie radzą...i byłabym spokojniejsza aby nie znikały tak zupełnie gdy im coś nie wychodzi.. Ale może jestem w mniejszości, sama nie wiem..Może lepiej zniknąć wtedy i pozostawić miejsce tym, którym wszystko się udaje..

Mnie też to dotyczy bo zawsze jak było źle to znikałam w wątku. Teraz jest inaczej, trzymam dietę i ćwiczę, czytam Was na bieżąco każdego dnia, ale chcę też odrobinę pożyć życiem bez Wizażu. Nie mam za bardzo weny do pisania. Dużo się zmieniło u mnie ostatnimi czasy, a ja niestety nie umiem zaakceptować tych zmian jeszcze. Na chwilę obecną czuję się bardzo nieszczęśliwa (nic związanego z odchudzaniem). Z czasem będzie lepiej więc ja sobie ten czas daję. Na pewno Was nie zostawię i nadal będę czytać, czasem coś napiszę, czasem może więcej niż tylko 'coś'. dla wszystkich.

[domisia1944]

U mnie wlasnie tez roznie z tymi wagami np testowalam zwykla i elektornicza i niby tak samo za to zaraz jak ojciec sie wazyl i nawet i nawet to bylo aż 3kg różnicy takze nie mam pojecia o co tu chodzi .

[dev123]

Napisane przez aniulka_22

Hej dziewczyny, milo Was poczytac jak sie kilka dni nie wchodzilo na forum i pol dnia bylo trzeba czytac co tu nabazgralyscie , bo takie referaty piszecie. Moje znikniecie spowodowane bylo pobytem w szpitalu ,wiec i moja dieta nie byla przestrzegana powtarzalam im caly czas ze jestem na diecie a oni i tak swoje ale przy wypisie - 1 kg ,ale co waga to inaczej wazy tez tak macie ?

tak , dlatego powinno się ważyć jedną i tą samą wagą

[aniulka_22]

dlatego teraz zeby sie nie zniechecac bede raz na 2 tygodnie kontrolowac wage u lekarza..na tej wadze takiej starej

[dirtyy]

porcja ćwiczeń za mną

[domisia1944]

U mnie od pon bylo po 1000 skokow na skaknce + 50 przysiadow i pare min hula hop . I tak wgl. to nie mam juz sil .

[dirtyy]

Napisane przez domisia1944

U mnie od pon bylo po 1000 skokow na skaknce + 50 przysiadow i pare min hula hop . I tak wgl. to nie mam juz sil .

no czyli normalka

[domisia1944]

najgorszy jest początek jak sobie pomysle ile musze wykonac skoków to aż bym poszła spać . No ale później już jakos idzie do przodu .

[samaraNW]

witam

Napisane przez mindless

Mnie też to dotyczy bo zawsze jak było źle to znikałam w wątku. Teraz jest inaczej, trzymam dietę i ćwiczę, czytam Was na bieżąco każdego dnia, ale chcę też odrobinę pożyć życiem bez Wizażu. Nie mam za bardzo weny do pisania. Dużo się zmieniło u mnie ostatnimi czasy, a ja niestety nie umiem zaakceptować tych zmian jeszcze. Na chwilę obecną czuję się bardzo nieszczęśliwa (nic związanego z odchudzaniem). Z czasem będzie lepiej więc ja sobie ten czas daję. Na pewno Was nie zostawię i nadal będę czytać, czasem coś napiszę, czasem może więcej niż tylko 'coś'. dla wszystkich.

oby wszystko Ci się ułożyło w życiu i żebyś była w końcu szczęśliwa mocno trzymam za to kciuki

Napisane przez OneSweetTaste

Karolinitka: fajnie, że się odezwałaś szkoda, że tak nasze forum na Ciebie wpływa. Ale rozumiem, każdy jest inny, mamy różne odporności i skłonności do postrzegania świata. Mimo to odezwij się czasem

Obiecałam Wam fotkę chleba, od wczoraj już 3/4 bochenka zniknęło, zrobiłam mu dziś fotkę. I mam do Was pytanie. Liczyć kromkę jako 1 normalną, czy np. jako pół lub 3/4? Jedna kromka ma z ok.10 cm x 7 cm, bo na zdjęciu raczej nie będzie widać.
ps. zdjęcie jest raczej słabej jakości

ten chleb wygląda przepysznie

Napisane przez Karolinitka

Witajcie!

Odpowiem Ci na pytanie, bo tyczy się mnie jakby nie patrzeć. No to krótka piłka. "Znikam" z wątku zawsze wtedy, kiedy czuję, że "odchudzanie" zaczyna mnie przerastać, kiedy czuję, że myślenie o jedzeniu wypełnia za dużo czasu. To nie jest tak, że "znikam" i zjadam sześć czekolad, a później głupio mi wrócić i przyznać się tu przed Wami jaka to ja jestem słaba. Nic z tych rzeczy. Z jednej strony czuję się a Wami dobrze, a z drugiej narzucam sobie ciężkie do zrealizowania cele. Patrzę na Wasze wyniki, jadłospisy, porównuję się i myślę. Ciągle myślę. Kiedy mnie tu nie ma jem normalnie, ćwiczę, ale z nikim o dietach nie gadam i tym samym mniej o niej myślę. Nie zrozumcie mnie źle. Jesteście wszystkie co do jednej - cudowne, mądre i wspierające, ale jak widać takie forum jest nie dla mnie. Zamiast mnie motywować to wpędza w depresję. Teraz czuję się lepiej. Nie kontroluję każdego kęsa, nie nie lubię siebie i jest mi tak dobrze. Tylko tyle i aż tyle.

I żeby nie było - podczytuję Was raz na jakiś czas, bo w jakimś tam sensie zakumplowałam się z Wami i ciężko mi tak do końca zerwać kontakt

Życzę Wam wszystkim wytrwałości i osiągnięcia celu!
Miejcie się dobrze!

kurcze, szkoda, że wątki o odchudzaniu tak na Ciebie działają... ale najważniejsze, żebyś Ty się dobrze czuła psychicznie mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś na jakimś innym wątku

[laisla]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Czemu ja mam wrażeni,że to sie mnie tyczy tak masz rację jak znikam to jest źle u mnie,i wtedy się nie odzywam dlatego,że nie wiem co mam pisać,denerwuje mnie wszystko w około i nie chcę poprostu nikogo urazić... Więc wole poradzić sobie sama ze sobą i później wracam. I dziękuje Kochana,że się marwtisz postaram się już nie znikać

Dzięki, że się odezwałaś Tak sobie myślałam właśnie, że powód może być taki, jak Karolinitka napisała, i jak kiedyś Mindless napisała Tynusi, że bycie tutaj na wątku może na niektórych źle wpływać bo rozmowy toczą się wokół jednego, a czasami lepiej zająć myśli czymś innym, a nie liczyć każdy kęs, kalorię i kilogram..ale jak widać powody są bardzo różne.

Napisane przez Karolinitka

Witajcie!

Odpowiem Ci na pytanie, bo tyczy się mnie jakby nie patrzeć. No to krótka piłka. "Znikam" z wątku zawsze wtedy, kiedy czuję, że "odchudzanie" zaczyna mnie przerastać, kiedy czuję, że myślenie o jedzeniu wypełnia za dużo czasu. To nie jest tak, że "znikam" i zjadam sześć czekolad, a później głupio mi wrócić i przyznać się tu przed Wami jaka to ja jestem słaba. Nic z tych rzeczy. Z jednej strony czuję się a Wami dobrze, a z drugiej narzucam sobie ciężkie do zrealizowania cele. Patrzę na Wasze wyniki, jadłospisy, porównuję się i myślę. Ciągle myślę. Kiedy mnie tu nie ma jem normalnie, ćwiczę, ale z nikim o dietach nie gadam i tym samym mniej o niej myślę. Nie zrozumcie mnie źle. Jesteście wszystkie co do jednej - cudowne, mądre i wspierające, ale jak widać takie forum jest nie dla mnie. Zamiast mnie motywować to wpędza w depresję. Teraz czuję się lepiej. Nie kontroluję każdego kęsa, nie nie lubię siebie i jest mi tak dobrze. Tylko tyle i aż tyle.

I żeby nie było - podczytuję Was raz na jakiś czas, bo w jakimś tam sensie zakumplowałam się z Wami i ciężko mi tak do końca zerwać kontakt

Życzę Wam wszystkim wytrwałości i osiągnięcia celu!
Miejcie się dobrze!

Też dziękuję, o Tobie także myślałam i wielokrotnie zastanawiałam się co u Ciebie. Rozumiem Twoje argumenty i powiem Ci, że wczoraj jak tak zapytałam Was i chciałam jeszcze usłyszeć co myślicie to sama wybierałam się stąd bo i dla mnie czas nienajlepszy na dietę (inne stresy) i chcę pozbyć się obsesyjnego liczenia i też jak piszesz..myślenia w kółko o tym, wpędzania się w jakieś doły..z kolei mogłoby być jeszcze gorzej wtedy, a poza tym brakowałoby mi Was Dzięki za życzenia, teraz się bardzo przydadzą

Napisane przez Aniap23

Laisla i Dirtyy nie przejmujcie sie będzie lepiej

Musi być

Napisane przez joasia_sia

Poza tym przeczytałam Wasza dyskusję i dołączam się do akcji nieświrowania na punkcie dietowania.
Zważyłam się dziś i ważę kilo więcej niż miesiąc temu. Nie będę z tego tytułu drzeć szat ani maniakalnie obcinać czy liczyć kalorii. Rezygnuję też z codziennego ważenia, będę się ważyć raz w tygodniu, w piątki.
Powiem Wam, że nie mam już siły na takie obsesyjne pilnowanie tego, ciągłe myślenie, czy aby w porządku jem i tego typu sprawy. Ja mam trochę tak jak napisała wyżej Karolinitka. A dość już mam tego, że waga ma władzę nad moim nastrojem, przecież to absurdalne.
I dosyć mam już zmaganie się z własnym ciałem.

Jak zobaczycie, że mnie znowu w myśleniu znosi na fałszywe tory, to dajcie solidnie w czaszkę

Masz całkowitą rację, absurdalne zdecydowanie, więc stawiajmy się do pionu nawzajem..tylko ja to dość ciężki przypadek i trudno wracam do pionu

Napisane przez domisia1944

Do tego znikania i to pewnie mnie dotyczy , jak tam wyzej bylo pisane rowniez znikam jak mi nie idzie bo szkoda sie tu wyzalac ze zjadlo sie takie i tyle rzeczy ktorych nie powinno. Oczywiscie nie znikam tak ze tu nie wchodze bo wchodze codziennie czy nadrabiam , czytam was .
Co do ważenia to ja się pewnie gdzies dopiero w kwietniu zważe bo ostatnio za duzo bylo zlych rzeczy i trzeba to zbić i wole nie wiedziec nawet jakie tam cyferki wyjdą .

Z kolei też mi czasami glupio np. czytam tak wam dobrze idzie tyle kg w dół i w ogole a ja jak zwykle ta najgorsza nic mi nie idzie i wgl . Takze czasami i tak bywa .

Jak widzisz nam nie idzie dobrze..przynajmniej nie wszystkim, zresztą nie ma co się porównywać bo każdy ma własne tempo chudnięcia, a w moim przypadku ostatnio..przybierania

Napisane przez mindless

Mnie też to dotyczy bo zawsze jak było źle to znikałam w wątku. Teraz jest inaczej, trzymam dietę i ćwiczę, czytam Was na bieżąco każdego dnia, ale chcę też odrobinę pożyć życiem bez Wizażu. Nie mam za bardzo weny do pisania. Dużo się zmieniło u mnie ostatnimi czasy, a ja niestety nie umiem zaakceptować tych zmian jeszcze. Na chwilę obecną czuję się bardzo nieszczęśliwa (nic związanego z odchudzaniem). Z czasem będzie lepiej więc ja sobie ten czas daję. Na pewno Was nie zostawię i nadal będę czytać, czasem coś napiszę, czasem może więcej niż tylko 'coś'. dla wszystkich.

Dziękuję i Tobie jak miło było usłyszeć i od Ciebie choć kilka słów szkoda, że wieści nienajlepsze, ale cóż, taki pewnie czas, będę trzymała mocno kciuki aby wszystko się wyprostowało, i abyś Ty była spokojna i zadowolona

[samaraNW]

widziałyście reklamę "good bye appetite"? polew straszny "zamień kluseczki na figurę laseczki"

ja chyba od przyszłego tygodnia zaczynam BBL i chcę wprowadzić więcej białka na typowe R nie przejdę, bo i tak teraz zdrowo jem, a ilości jedzenia zmniejszać nie mam zamiaru, bo za dużo mam nauki. mam nadzieję, że regularne ćwiczenia i białko pozwolą mi zrzucić to, co jeszcze mi zostało

[Tynusia]

Napisane przez samaraNW

widziałyście reklamę "good bye appetite"? polew straszny "zamień kluseczki na figurę laseczki"

ja chyba od przyszłego tygodnia zaczynam BBL i chcę wprowadzić więcej białka na typowe R nie przejdę, bo i tak teraz zdrowo jem, a ilości jedzenia zmniejszać nie mam zamiaru, bo za dużo mam nauki. mam nadzieję, że regularne ćwiczenia i białko pozwolą mi zrzucić to, co jeszcze mi zostało

Weź ja to aż się kulałam ze śmiechu.
Tak sztuczna ta reklama i jeszcze ta laska nałożyła se ziarnko grochu i o już jestem syta

[OneSweetTaste]

Napisane przez Tynusia

Dziękówa

Kurde tylko żebyś się nie przeforsowała ale podziwiam i oby tak dalej ja tam na razie tylko z cwiczen to : 2x w tygodniu tance , 1 aerobic , 3w-f , ruch codzienny i ćwiczenia w domu czasami hula hoop ,skakanka.

Chodź muszę uważać bo ostatnio od skakanki to aż mi słabo było i nogi mi się uginały.


Kurde ten chlebuś zrobię ale kurde se poczekam trochę na zaczyn xD

Akurat dzisiaj mnie na padło, zaraz przyjdzie @ i będę zdychać.
A jak sądzisz z tymi kromkami? Bo nie wiem ile mogę tego zjeść Tzn. zjeść to ja mogę dużo, tylko żeby to było bardziej rozsądne

Napisane przez dirtyy

porcja ćwiczeń za mną

Napisane przez domisia1944

U mnie od pon bylo po 1000 skokow na skaknce + 50 przysiadow i pare min hula hop . I tak wgl. to nie mam juz sil .

ta skakanka się jeszcze nie zużyła?

Napisane przez samaraNW

witam
ten chleb wygląda przepysznie

i taki jest Dobrze,że od razu piekę po 2

[Tynusia]

Napisane przez OneSweetTaste

Akurat dzisiaj mnie na padło, zaraz przyjdzie @ i będę zdychać.
A jak sądzisz z tymi kromkami? Bo nie wiem ile mogę tego zjeść Tzn. zjeść to ja mogę dużo, tylko żeby to było bardziej rozsądne



ta skakanka się jeszcze nie zużyła?

i taki jest Dobrze,że od razu piekę po 2

Wiesz jedz tak jak czujesz i jak masz ochoty.
Mnie to taki chlebuś widzisz się świeży z masełkiem albo z masełkiem jajkiem na twardo/jajecznicą albo z serkiem śmietankowym,plastrem sera włoskiego,pomidorem,avoca do
Ja to tak średnio na dzień normalnie to jem
(tak ze . 2 kromki takie ciężkie razowca/orkiszowca zależy)

Ja nie jadłam już chleba od tygodnia przez głupie zęby (aparat) a mam taką chcice na pieczywo

[OneSweetTaste]

Napisane przez samaraNW

widziałyście reklamę "good bye appetite"? polew straszny "zamień kluseczki na figurę laseczki"

ja chyba od przyszłego tygodnia zaczynam BBL i chcę wprowadzić więcej białka na typowe R nie przejdę, bo i tak teraz zdrowo jem, a ilości jedzenia zmniejszać nie mam zamiaru, bo za dużo mam nauki. mam nadzieję, że regularne ćwiczenia i białko pozwolą mi zrzucić to, co jeszcze mi zostało

Będziesz nad tyłkiem pracować? który program zamierzasz robić? bo też się nad tym BBL zastanawiałam... i bardzo mądre podejście z tymi ćwiczenia i żywieniem

[dirtyy]

jak mnie drapie w gardle, kaszel mnie zaczyna męczyć nawet nie mam sil odpisywać i cytować ... dopiero co ćwiczyłam a teraz jestem zdechła CHOROBO WITAJ