Nasz autobus gna do przodu coraz bliżej czas porodu, mamy III-IV

[Krusiak]

Dziewczyny co ile jestescie u gina??

[blackrose4u]

Cześć jestem w domu już jakieś 3 godzinki.
Dziękuje za gartulacje i wszystkie miłe słowa nt Natalki. Na początku apel do Was kochane: jak możecie hartujcie brodawki już. Bo jak zaczęłam karmić na drugą dobe to pod koniec zaczął się bół i pękanie brodawek, a na kolejny dzień to wykręcałam się od bólu jak mała ciągła. Lecze się aktualnie Bepanthenem i pomaga. Używam też sporadycznie laktatora mam ręczny z TT i jak narazie nie narzekam. Fajnie ściąga, brodawki tak nie bolą przy tym. Ciutke skrzypi. A teraz trochę opisu
Jak mąż wrócił z pracy wybraliśmy sie na zakupy, wymeczyło mnie to dość, no ale mała jak już leżałam to wierciła się na całego w brzucu więc ok. Poszliśmy spać i nagle obudził mnie mega wyciek ze mnie. Szok. Wody zaczęły lecieć na całego. Mąż i mama wpadli w taką panike że mi też sie udzieliło i zaczęłam trząść się jak galareta. Na IP już zaczęły się formalnośći, pod ktg wyszły minimalne skurcze. Ja nic nie odczuwałam. Położyli mnnie na bloku porodowym podłączyli coś w kroplówce no i potem czekałam na CC. Koło 4 zaczęłam odczówać jakieś skurcze. O 5 zaczęli mnie przygotowywać. Jak podłączyła mi cewnik to chyba zaczęły się mocne bo rostrzęsłam się na maxa i bolało mocniej. O 6 byłam już na stole operacyjnym. Wpadłam w mega panike jak znieczulenie zaczeło działać. Nie czułam nóg, a chciałam się przesunąć. Zaczęłam się szamotać. W ogóle dla mnie cała ta cc to było traumatyczne przeżycie. A raczej te znieczulenie i ta niemoc w nogach. I kolejne mega trzęsawki jako efekt. Mąż mógł być przy mnie potem na sali ale nie za długo. Potem dostałam mofine i zasnęłam, czucie w nogach też zaczęło wracać po około 2-3h. Na następny dzień wstawałam, bałam się okropnie ale nie było tak źle. Natalke też już mi przywieźli na dłużej. Trzeba było pokarmić. Ogólnie to ciesze się że mam to za sobą. Bo miałam mieć ją dzisiaj. A tak już mam malutką przy sobie i jestem w domu. Cyca ciągnie bez problemu. Teraz sobie śpi ale mąż zaraz będzie ją karmił bo odciągnęłam pokarm szybciej by móc maścią poregenerować te brodawki.
To chyba tyle odemnie. Zaraz wstawie fotki Natalki

Gratulacje dla mam rozpakowanych między czasie bo jest Was sporo

[miamore999]

cześć dziewczyny!!!!!:cmo k:
serdecznie dziękujemy za gratulacje
ja już jestem w domu ale niestety... SAMA... Ola musiała zostać w szpitalu bo ma jakąś infekcję w związku z tym, że ja w ciązy chorowałam na infekcję dróg moczowych mała dostaje antybiotyk i musi być pod kontrolą lekarza a na mojej porodówce jest taki przemiał, że nie ma mowy aby matka mogła zostać z dzieckiem bo już stoją kolejne ciężarne w kolejce do porodu.
Olusia jest cudowna oczywiście jak wszystkie dzieciaczki wrażenia z porodu jak będziecie chciały opiszę później bo siadłam tylko na chwilę do kompa i jadę zaraz znowu do szpitala nakarmić małą. Jestem przeszczęśliwa, że ją mam aczkolwiek mocno zaniepokojona tym jej leczeniem... wiem, że takie sytuacje dość często się zdarzają, no ale wiadomo człowiek się boi...
aha nie dopisałam mała ważyła 3220 i miała 53 cm ( serdecznie proszę o dopisanie do listy urodziłam ją w 40 tyg SN )

całuję i pozdrawiam, nigdy nie sądziłam, że można się tak zżyć z dziewczynami z forum jak odpocznę zacznę pojawiać się znów regularnie

[Eirene1987]

kochane wpadam na chwilkę. Bosti napisała smska:

"Anika urodziła się o 14.50 ma 53cm i 2900g. Było koszmarnie ciężko, ledwo żyję. Pozdrawiam wizażowe ciocie"

Napisane przez iweczka

laski, ja zaraz lecę do lekarza. Trzymać kciuki

trzymam trzymam życzę dużego rozwarcia już

Napisane przez Krusiak

Dziewczyny co ile jestescie u gina??

ja co 3 tygodnie ostatnio teraz miałam 2 tygodnie przerwy.


Blackrose4u dziękujemy za opis i czekamy na fotki


Miamore999 oj biedna że sama musiała tam zostać ale to tylko na pewno kilka dni niedługo mała będzie w domku

[kampasiula]

miamore zdrówka dla malutkiej.Ja niestety też miałam infekcję i zapalenie nerek i dlatego musiałam zostać w szpitalu z nią dzień dłużej,ale na szczęście wszystko było oki.

bostigratulacje dla was dziewczyny !!

blackrose chyba wszystkie dziewczyny mają ten problem z brodawkamina odchowalni każda się żali. Nie da się chyba zahartowac brodawek.Mi położna mówiła,że to trzeba ,,ciągać'' przez całą ciążę,ale nie wiem czy to coś dajetakże wytrwałości w walce z cycuszkami

[traicionera]

Blackrose, dzięki za opis i gratuluje córeczki
miamore-szkoda, ze córcia musiała zostać w szpitalu, ale już niedługo będziecie razem
gratki wielkie dla Bosti
ja to teraz co tydzień albo i częściej

[laseczkaa]

Napisane przez Krusiak

Dziewczyny co ile jestescie u gina??

ja na razie raz na miesiąc

Napisane przez blackrose4u

Cześć jestem w domu już jakieś 3 godzinki. Na początku apel do Was kochane: jak możecie hartujcie brodawki już. Bo jak zaczęłam karmić na drugą dobe to pod koniec zaczął się bół i pękanie brodawek, a na kolejny dzień to wykręcałam się od bólu jak mała ciągła. Lecze się aktualnie Bepanthenem i pomaga. Używam też sporadycznie laktatora mam ręczny z TT i jak narazie nie narzekam. Fajnie ściąga, brodawki tak nie bolą przy tym. Ciutke skrzypi. A teraz trochę opisu
Jak mąż wrócił z pracy wybraliśmy sie na zakupy, wymeczyło mnie to dość, no ale mała jak już leżałam to wierciła się na całego w brzucu więc ok. Poszliśmy spać i nagle obudził mnie mega wyciek ze mnie. Szok. Wody zaczęły lecieć na całego. Mąż i mama wpadli w taką panike że mi też sie udzieliło i zaczęłam trząść się jak galareta. Na IP już zaczęły się formalnośći, pod ktg wyszły minimalne skurcze. Ja nic nie odczuwałam. Położyli mnnie na bloku porodowym podłączyli coś w kroplówce no i potem czekałam na CC. Koło 4 zaczęłam odczówać jakieś skurcze. O 5 zaczęli mnie przygotowywać. Jak podłączyła mi cewnik to chyba zaczęły się mocne bo rostrzęsłam się na maxa i bolało mocniej. O 6 byłam już na stole operacyjnym. Wpadłam w mega panike jak znieczulenie zaczeło działać. Nie czułam nóg, a chciałam się przesunąć. Zaczęłam się szamotać. W ogóle dla mnie cała ta cc to było traumatyczne przeżycie. A raczej te znieczulenie i ta niemoc w nogach. I kolejne mega trzęsawki jako efekt. Mąż mógł być przy mnie potem na sali ale nie za długo. Potem dostałam mofine i zasnęłam, czucie w nogach też zaczęło wracać po około 2-3h. Na następny dzień wstawałam, bałam się okropnie ale nie było tak źle. Natalke też już mi przywieźli na dłużej. Trzeba było pokarmić. Ogólnie to ciesze się że mam to za sobą. Bo miałam mieć ją dzisiaj. A tak już mam malutką przy sobie i jestem w domu. Cyca ciągnie bez problemu. Teraz sobie śpi ale mąż zaraz będzie ją karmił bo odciągnęłam pokarm szybciej by móc maścią poregenerować te brodawki.
To chyba tyle odemnie. Zaraz wstawie fotki Natalki

Gratulacje dla mam rozpakowanych między czasie bo jest Was sporo

dziękujemy za opis i czekamy na fotki

Napisane przez miamore999

cześć dziewczyny!!!!!:cmo k:
serdecznie dziękujemy za gratulacje
ja już jestem w domu ale niestety... SAMA... Ola musiała zostać w szpitalu bo ma jakąś infekcję w związku z tym, że ja w ciązy chorowałam na infekcję dróg moczowych mała dostaje antybiotyk i musi być pod kontrolą lekarza a na mojej porodówce jest taki przemiał, że nie ma mowy aby matka mogła zostać z dzieckiem bo już stoją kolejne ciężarne w kolejce do porodu.
Olusia jest cudowna oczywiście jak wszystkie dzieciaczki wrażenia z porodu jak będziecie chciały opiszę później bo siadłam tylko na chwilę do kompa i jadę zaraz znowu do szpitala nakarmić małą. Jestem przeszczęśliwa, że ją mam aczkolwiek mocno zaniepokojona tym jej leczeniem... wiem, że takie sytuacje dość często się zdarzają, no ale wiadomo człowiek się boi...
aha nie dopisałam mała ważyła 3220 i miała 53 cm ( serdecznie proszę o dopisanie do listy urodziłam ją w 40 tyg SN )

całuję i pozdrawiam, nigdy nie sądziłam, że można się tak zżyć z dziewczynami z forum jak odpocznę zacznę pojawiać się znów regularnie

czekamy na opis i fotki
mam nadzieję że mała szybko wróci do zdrówka i dołączy do Ciebie

Napisane przez Eirene1987

kochane wpadam na chwilkę. Bosti napisała smska:

"Anika urodziła się o 14.50 ma 53cm i 2900g. Było koszmarnie ciężko, ledwo żyję. Pozdrawiam wizażowe ciocie"

SUPER WIELKIE GRATULACJĘ
CZEKAMY NA RELACJĘ I ZDJĘCIA . POZDRAWIAMY

[kampasiula]

na porodówkach faktycznie teraz tłoki.Kurczę,zebym nie wylądowała na dostawce na korytarzu

[aja1]

Napisane przez Krusiak

Dziewczyny co ile jestescie u gina??

Ja chodziłam co miesiąc, a teraz miałam 2 tyg przerwy, co dalej nie wiem, jutro się dowiem

Napisane przez blackrose4u

Cześć jestem w domu już jakieś 3 godzinki.
To chyba tyle odemnie. Zaraz wstawie fotki Natalki

Super, że już jesteście
Współczuję CC.
No i czekam na zdjecia

Napisane przez miamore999

cześć dziewczyny!!!!!:cmo k:
serdecznie dziękujemy za gratulacje
ja już jestem w domu ale niestety... SAMA... Ola musiała zostać w szpitalu bo ma jakąś infekcję w związku z tym, że ja w ciązy chorowałam na infekcję dróg moczowych mała dostaje antybiotyk i musi być pod kontrolą lekarza a na mojej porodówce jest taki przemiał, że nie ma mowy aby matka mogła zostać z dzieckiem bo już stoją kolejne ciężarne w kolejce do porodu.
Olusia jest cudowna oczywiście jak wszystkie dzieciaczki wrażenia z porodu jak będziecie chciały opiszę później bo siadłam tylko na chwilę do kompa i jadę zaraz znowu do szpitala nakarmić małą. Jestem przeszczęśliwa, że ją mam aczkolwiek mocno zaniepokojona tym jej leczeniem... wiem, że takie sytuacje dość często się zdarzają, no ale wiadomo człowiek się boi...
aha nie dopisałam mała ważyła 3220 i miała 53 cm ( serdecznie proszę o dopisanie do listy urodziłam ją w 40 tyg SN )

całuję i pozdrawiam, nigdy nie sądziłam, że można się tak zżyć z dziewczynami z forum jak odpocznę zacznę pojawiać się znów regularnie

Będzie dobrze
Ale to, że nie można zostać z dzieckiem to do

Napisane przez Eirene1987

kochane wpadam na chwilkę. Bosti napisała smska:

"Anika urodziła się o 14.50 ma 53cm i 2900g. Było koszmarnie ciężko, ledwo żyję. Pozdrawiam wizażowe ciocie"

GRATULACJE


Kurde popłakałam się przez Was, cos mi kanaliki łzowe pod koniec ciąży siadają

[tajka88]

Napisane przez blackrose4u

Cześć jestem w domu już jakieś 3 godzinki.
. Zaraz wstawie fotki Natalki

Gratulacje dla mam rozpakowanych między czasie bo jest Was sporo

Super ze juz w domku
Czekamy na fotki malusiej

Napisane przez miamore999

cześć dziewczyny!!!!!:cmo k:
serdecznie dziękujemy za gratulacje
ja już jestem w domu ale niestety... SAMA...

super ze juz po, buziaki dla malej jak ja zobaczysz, trzymajcie sie

Napisane przez Eirene1987

kochane wpadam na chwilkę. Bosti napisała smska:

"Anika urodziła się o 14.50 ma 53cm i 2900g. Było koszmarnie ciężko, ledwo żyję. Pozdrawiam wizażowe ciocie"

gratuluje boosti

Napisane przez Krusiak

Dziewczyny co ile jestescie u gina??

Ja nie mialam ani jednej wizyty u gina;/;/


Rozmawialam z TZtem i stwierdzil, ze lepiej rodzic w tym wiekszym szpitalu, bo jak cos bedzie nie tak to szybko dzieciatko wyciagna a w tym mniejszym, zanim zawioza itp.... masakra;/ musze dobrze pomyslec.

Co do sutkow to nie bede miala tego problemu;p musze dopakowac jedzonko i wysterylizowac butelki dla malej... pozniej je wsadze do takiego specjalnego pojemnika, bo sterylizatora do szpitala brac nie bede... TZ najwyej dowiezie butelki...

[Krusiak]

Gratulacje dla nowej mamy ;-)

Musze jechac do szpitalai dowiedziec sie co z ta cesarka ;-/ Ciekawa jestem kiedy mnie poloza

Tajka88 wlasnie niedawno kolezanka mowila mi jak wyglada opieka w UK masakra ;-/ Ja musze miec jak to Pawlak mówił "dla spokojności serca" usg co miesiac ;-) i zobaczyc tego mojego łysolca gina/dziewczyny mowie Wam on jak prawdziwy gin zboaczeniec wyglada i okulary denka do tego ;-)

[ego_ego]

Napisane przez Eirene1987

dostałam przed chwilą sms od czarnej87. Kroplówka nie podziałała i leży z powrotem na patologii. za 2-3 dni spróbują ponownie a potem ona sama nie wie - pewnie cc jej zrobią.

biedna ta nasza Czarna, namęczy się

laseczkaa współczuję sytuacji z bankiem


blackrose witamy spowrotem!!
czekamy na zdjęcia Natusi

miamore999 szkoda, że mała musiała zostać, ale napewno niedługo ją wypuszczą
czekamy na opis porodu i zdjęcia

Napisane przez Eirene1987

kochane wpadam na chwilkę. Bosti napisała smska:

"Anika urodziła się o 14.50 ma 53cm i 2900g. Było koszmarnie ciężko, ledwo żyję. Pozdrawiam wizażowe ciocie"

GRATULACJE DLA KOLEJNEJ MAMUSI

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ----------

aja ja też ostatnio mam nawał płaczu, wczoraj nawet końcówki filmu nie obejrzała, bo wiedziałam, że się rozpłaczę, w ogóle mam ostatnio jakieś takie kiepskie dni

[tajka88]

Napisane przez Krusiak

Gratulacje dla nowej mamy ;-)

Musze jechac do szpitalai dowiedziec sie co z ta cesarka ;-/ Ciekawa jestem kiedy mnie poloza

Tajka88 wlasnie niedawno kolezanka mowila mi jak wyglada opieka w UK masakra ;-/ Ja musze miec jak to Pawlak mówił "dla spokojności serca" usg co miesiac ;-) i zobaczyc tego mojego łysolca gina/dziewczyny mowie Wam on jak prawdziwy gin zboaczeniec wyglada i okulary denka do tego ;-)

No wyglada nieciekawie, chociaz mysle, ze troszeczke spokojniejsza jestem niewiedzac wszytskiego... Jednak mialam usg 6 razy a normalnie ma sie tylko 2, wiec jakbym miala tylko 2 to bym chyba padla

[Krusiak]

Dziewczyny wlaczcie TVN jest program nastolatki porzucone w ciazy /sr wieku 16lat/ ;-/

[kampasiula]

tajka
jak to nie miałaś wizyty u gina?połozna tylko czy jak

[Krusiak]

Napisane przez tajka88

No wyglada nieciekawie, chociaz mysle, ze troszeczke spokojniejsza jestem niewiedzac wszytskiego... Jednak mialam usg 6 razy a normalnie ma sie tylko 2, wiec jakbym miala tylko 2 to bym chyba padla

To fakt u nas niby 3razy mozna zrobic-ale ja prywatnie wiec co wizyte

[aja1]

Napisane przez Krusiak

Dziewczyny wlaczcie TVN jest program nastolatki porzucone w ciazy /sr wieku 16lat/ ;-/

Jak przez "tatusiów" dzieci to mnie to zbytnio nie dziwi
"Jak nie uważałeś jak robiłeś, to rób jak uważasz"

[tajka88]

Napisane przez kampasiula

tajka
jak to nie miałaś wizyty u gina?połozna tylko czy jak

Tutaj w UK jesli masz ciaze niezagrozona to spotkania tlyko z polozna, usg robi jakas tam babka co niby sie na tym zna i tyle... zero badan tzn nigdy gaci nie sciagalam;p tzn sorry raz pojechalam na emergency bo krwawilam to babka tylko zlookala czy wszystko zamkniete ale to bylo w 13 tyg

[traicionera]

Ja sobie kiedyś oglądałam taki seryjny program na MTV o ciężarnych 16-latkach

[Krusiak]

Napisane przez aja1

Jak przez "tatusiów" dzieci to mnie to zbytnio nie dziwi
"Jak nie uważałeś jak robiłeś, to rób jak uważasz"

Piękne podsumowanie
Tak ost siedze i mysle, Boze jakie u tej E.Drzyzgi sa tematy ;-/ /np rozowy to moj stul zycia, albo tipsy jak sztućce

[tajka88]

Napisane przez Krusiak

Dziewczyny wlaczcie TVN jest program nastolatki porzucone w ciazy /sr wieku 16lat/ ;-/

niestety nie mam polskiej tv;/;/ ale zlookam jak tylko dadza na you tube

[Krusiak]

Napisane przez tajka88

Tutaj w UK jesli masz ciaze niezagrozona to spotkania tlyko z polozna, usg robi jakas tam babka co niby sie na tym zna i tyle... zero badan tzn nigdy gaci nie sciagalam;p tzn sorry raz pojechalam na emergency bo krwawilam to babka tylko zlookala czy wszystko zamkniete ale to bylo w 13 tyg

Teraz to w PL chca wprowadzic,ze usg robi polozna

[traicionera]

Jak sobie przypomnę tego "specjalistę" od usg, przez którego się tyle nerwów najadłam, to może lepiej niech to położna robi.

[tajka88]

Napisane przez Krusiak

Teraz to w PL chca wprowadzic,ze usg robi polozna

Usg trwa z 15 min goooora pomierzy wydrukuje i tyle, za duzo informacji mi nie daja heh

[blackrose4u]

Pierwsze jeszcze w szpitalu, drugie już dzisiejsze w kołysce

ide odpoczywać. Mąż usypia

[traicionera]

blackrose, jaka pyzunia slodka

[iizabelaa]

Napisane przez Eirene1987

kochane wpadam na chwilkę. Bosti napisała smska:

"Anika urodziła się o 14.50 ma 53cm i 2900g. Było koszmarnie ciężko, ledwo żyję. Pozdrawiam wizażowe ciocie"

GRATULACJE


... też bym chciała mieć już ten koszmar za sobą ...

[tajka88]

Napisane przez blackrose4u

Pierwsze jeszcze w szpitalu, drugie już dzisiejsze w kołysce

ide odpoczywać. Mąż usypia

slodziutka

[aja1]

Napisane przez blackrose4u

Pierwsze jeszcze w szpitalu, drugie już dzisiejsze w kołysce

ide odpoczywać. Mąż usypia

O mamuniu jak słodko, jakie pyzule ma

[megi2015]

Napisane przez miamore999

cześć dziewczyny!!!!!:cmo k:
serdecznie dziękujemy za gratulacje
ja już jestem w domu ale niestety... SAMA... Ola musiała zostać w szpitalu bo ma jakąś infekcję w związku z tym, że ja w ciązy chorowałam na infekcję dróg moczowych mała dostaje antybiotyk i musi być pod kontrolą lekarza a na mojej porodówce jest taki przemiał, że nie ma mowy aby matka mogła zostać z dzieckiem bo już stoją kolejne ciężarne w kolejce do porodu.
Olusia jest cudowna oczywiście jak wszystkie dzieciaczki wrażenia z porodu jak będziecie chciały opiszę później bo siadłam tylko na chwilę do kompa i jadę zaraz znowu do szpitala nakarmić małą. Jestem przeszczęśliwa, że ją mam aczkolwiek mocno zaniepokojona tym jej leczeniem... wiem, że takie sytuacje dość często się zdarzają, no ale wiadomo człowiek się boi...
aha nie dopisałam mała ważyła 3220 i miała 53 cm ( serdecznie proszę o dopisanie do listy urodziłam ją w 40 tyg SN )

całuję i pozdrawiam, nigdy nie sądziłam, że można się tak zżyć z dziewczynami z forum jak odpocznę zacznę pojawiać się znów regularnie

nie martw się Olusia na pewno szybko do was dołączy

Napisane przez blackrose4u

Cześć jestem w domu już jakieś 3 godzinki.
Dziękuje za gartulacje i wszystkie miłe słowa nt Natalki. Na początku apel do Was kochane: jak możecie hartujcie brodawki już. Bo jak zaczęłam karmić na drugą dobe to pod koniec zaczął się bół i pękanie brodawek, a na kolejny dzień to wykręcałam się od bólu jak mała ciągła. Lecze się aktualnie Bepanthenem i pomaga. Używam też sporadycznie laktatora mam ręczny z TT i jak narazie nie narzekam. Fajnie ściąga, brodawki tak nie bolą przy tym. Ciutke skrzypi. A teraz trochę opisu
Jak mąż wrócił z pracy wybraliśmy sie na zakupy, wymeczyło mnie to dość, no ale mała jak już leżałam to wierciła się na całego w brzucu więc ok. Poszliśmy spać i nagle obudził mnie mega wyciek ze mnie. Szok. Wody zaczęły lecieć na całego. Mąż i mama wpadli w taką panike że mi też sie udzieliło i zaczęłam trząść się jak galareta. Na IP już zaczęły się formalnośći, pod ktg wyszły minimalne skurcze. Ja nic nie odczuwałam. Położyli mnnie na bloku porodowym podłączyli coś w kroplówce no i potem czekałam na CC. Koło 4 zaczęłam odczówać jakieś skurcze. O 5 zaczęli mnie przygotowywać. Jak podłączyła mi cewnik to chyba zaczęły się mocne bo rostrzęsłam się na maxa i bolało mocniej. O 6 byłam już na stole operacyjnym. Wpadłam w mega panike jak znieczulenie zaczeło działać. Nie czułam nóg, a chciałam się przesunąć. Zaczęłam się szamotać. W ogóle dla mnie cała ta cc to było traumatyczne przeżycie. A raczej te znieczulenie i ta niemoc w nogach. I kolejne mega trzęsawki jako efekt. Mąż mógł być przy mnie potem na sali ale nie za długo. Potem dostałam mofine i zasnęłam, czucie w nogach też zaczęło wracać po około 2-3h. Na następny dzień wstawałam, bałam się okropnie ale nie było tak źle. Natalke też już mi przywieźli na dłużej. Trzeba było pokarmić. Ogólnie to ciesze się że mam to za sobą. Bo miałam mieć ją dzisiaj. A tak już mam malutką przy sobie i jestem w domu. Cyca ciągnie bez problemu. Teraz sobie śpi ale mąż zaraz będzie ją karmił bo odciągnęłam pokarm szybciej by móc maścią poregenerować te brodawki.
To chyba tyle odemnie. Zaraz wstawie fotki Natalki

Gratulacje dla mam rozpakowanych między czasie bo jest Was sporo

dziękujemy za opis. zdjęcia boskie

Napisane przez Eirene1987

kochane wpadam na chwilkę. Bosti napisała smska:

"Anika urodziła się o 14.50 ma 53cm i 2900g. Było koszmarnie ciężko, ledwo żyję. Pozdrawiam wizażowe ciocie"

Bosti gratulacje !!!! wreszcie

czarna a ty kochana się trzymaj.....