Pytania, pomysły i sugestie dot. funkcjonowania podforum

[kolciag]

To co, to ja do Bell piszę o zgodę
Cbr, bo to do Bell, czy do Ciebie też mogę
Jeszcze tylko termin... pewnie w niedzielę wieczorkiem... po 21

[mała82]

Napisane przez paollino

Tylko że w takim razie nie ma sensu wątek z listą zapachów, bo mam wrażenie że nikt ich nie przegląda naprawdę

Ja też przeglądam i niejednokrotnie wysyłam PW, że jest rozbiórka

[cbr]

Napisane przez kolciag

To co, to ja do Bell piszę o zgodę
Cbr, bo to do Bell, czy do Ciebie też mogę
Jeszcze tylko termin... pewnie w niedzielę wieczorkiem... po 21

Kolciu - jesteś na liście organizatorek, więc możesz do mnie w sprawie atomków
zaraz Cię wpiszę w wątku

[kolciag]

Napisane przez cbr

Kolciu - jesteś na liście organizatorek, więc możesz do mnie w sprawie atomków
zaraz Cię wpiszę w wątku

Super, dziękuję

[pozzzziomka]

Napisane przez kolciag

To co, to ja do Bell piszę o zgodę
Cbr, bo to do Bell, czy do Ciebie też mogę
Jeszcze tylko termin... pewnie w niedzielę wieczorkiem... po 21

Ale super. Będą atomki, może się na nie załapię.

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

Właśnie doczytałam, że tylko dla mieszkańców Warszawy.

[Asiuuuuula]

Napisane przez pozzzziomka

Właśnie doczytałam, że tylko dla mieszkańców Warszawy.

Będą i następne, już dwie dziewczyny są chętne do zorganizowania .

[Viganna]

Napisane przez cbr

i jeszcze odnośnie posta Viganny - Gwaika już przyklepała rozpowszechnianie info n/t źródełka, więc sprawa jest jasna
(w kwestii źródełka - mnie to ominęło na szczęście, ale Gwaika miała różne dziwne jazdy z gościem, który straszliwie był ciekawy, po co nam te atomki i pewnie czy nie dałoby się jakoś na tym zarobić)
nie wiem, jak wygląda nasze odlewkowanie z perspektywy prawa, więc lepiej nie podpadać za mocno - poza tym to nasze jedyne źródełko jak na razie
najbardziej wkurzające jest, jak namiary chce poznać jednopostowa osoba, która na wizażu jest po raz pierwszy i koniecznie potrzebuje na już zaraz teraz hurtowych ilości szkła...

A no właśnie
Szanuj dostawcę swego,jak masz tylko jednego
bo
lepsze jest wrogiem dobrego

Tak sobie dumam,żebyśmy same sobie nie zrobimy kuku.Boję się,że jak zamówienia mini hurtowe będą szły od różnych osób,dosyć często,to firma wyczuje zysk i cena atomków może się drastycznie zmienić,na naszą korzyść lub nie.Różna jest polityka firm i na dwoje baba wróżyła.
Biorąc pod uwagę specyfikę towaru(atomki),będąc na ich miejscu prognozowałabym krótkofalowe zwiększone zapotrzebowanie(tym bardziej ,że jak napisała Cbr,ze zródłami kupna krucho i oni napewno doskonale o tym wiedza) i ostro wywindowałabym ceny nastawiając się na duży,aczkolwiek krótkotrwały zysk.
No chyba,że oni takie ilości tego sprzedają,iż to dla nich są jakieś poboczne ,nic nie znaczące kwoty

I przede wszystkim,jak napisała Cbr,czy my jakimiś przestępczyniami nie jesteśmy rozlewając te flachony bez zgody właścicieli marki,no i żeby ten nasz przestępczy proceder na jaw przypadkiem nie wyszedł,bo bida będzie,a i haracze dla mafii niewykluczone,niestety

A tak poważnie,to dziewczyny doskonale rozumiem,że pragną atomków opętańczo,sama bym chętnie cóś porozbierała,lecz atomków niet.Net mi muli okropniście,więc na żaden rzut się pewnie nie załapię,więc sprawę ogarniam.

Mimo wszystko ,to co powyższe pozostawiam pod rozwagę i obym złym prorokiem była.

[Rywka]

Napisane przez Viganna

Tak sobie dumam,żebyśmy same sobie nie zrobimy kuku.Boję się,że jak zamówienia mini hurtowe będą szły od różnych osób,dosyć często,to firma wyczuje zysk i cena atomków może się drastycznie zmienić,na naszą korzyść lub nie.Różna jest polityka firm i na dwoje baba wróżyła.

Też tak sądzę. Lepiej zostawić, jak było do tej pory. Przecież rzut atomkowy może zorganizować prawie każdy. Co komu szkodzi, że zamówienie w hurtowni składa moderatorka czy oliwka .
Poza tym jak namiary będą ogólnodostępne, to nasze atomki mogą pojawić się w dużych ilościach na Allegro . Jak będzie mógł kupić je każdy, wzrośnie też prawdopodobieństwo wystawiania odlewek z podróbek w tych naszych atomkach...

[_carlajna_]

Właśnie tak jak mówi Viganna, cały czas śledząc ten wątek sobie myślałam. Jak popyt wzrośnie, przy wiedzy sprzedającego że jest jedynym (głównym) źródłem dla wizażu, to zapewne i cena wzrośnie.

A co do legalności "rozbiórek" to tak na zdrowy rozum nie widzę tu nic zdrożnego. Przecież nie służy to zarobkowi, bo ponoszone koszty to tak jakby składka na same perfumy, opłata za wysyłkę i pakowanie...więc opodatkowaniu nie podlega.
Bo np. jak bym kupiła perfumy z siostrą, mamą, kuzynką, przyjaciółką czy kimkolwiek, składając się na nie i potem byśmy sobie ten flakon "rozebrały w domku"to też byłoby przestępstwo? Wg mnie jeżeli tego nie rozpowszechniamy dla zysku, nie odsprzedajemy, tylko się zakupami dzielimy to co w tym złego?
Inna sprawa jeżeli ktoś bierze udział po to by np sprzedawać na All czy innym portalu sprzedażowym...Ale prawnikiem nie jestem

[pozzzziomka]

Napisane przez Asiuuuuula

Będą i następne, już dwie dziewczyny są chętne do zorganizowania .

O, to może gdzieś uda mi się załapać.

[kolciag]

To ja tylko dodam, że spodziewać się można rzutu tak o 21.30, może nawet 22... przepraszam, ale wszystko zależy od mojej córci Jak tylko zaśnie to zaczynam

Co do limitu... może być 350-400, nie więcej Jak pójdzie sprawnie, to następny może być większy, jak będzie zapotrzebowanie

Hmmm, sama muszę iść zrobić listę, których ile mi trzeba

[Dotka81]

Napisane przez Asiuuuuula

Będą i następne, już dwie dziewczyny są chętne do zorganizowania .

Może też uda mi się zaopatrzyć w kilka
Chciałabym od czasu do czasu rozebrać jakąś fajną flachę
Już nawet zaopatrzyłam się w samplerki

[201606201234]

dziewczyny powiedzcie mi czy to jest 30ml? Robiłam ostatnio rozbiórkę Flower by Kenzo 100ml i to co zobaczyłam na końcu mnie załamało... Nie wiem czy ja mam złe strzykawki, ale moim zdaniem to nie jest 30ml albo może mi się już w oczach mieni... Nigdy nie zwróciłam na to uwagi, ale tutaj co zobaczyłam zdziwiło mnie niesamowicie... Czy mi się już wydaje bo zgłupiałam..

[jessica855]

Poison mi się nieraz wydawało, że mam końcówkę we flaszce i przepsikiwałam sobie do atomizerka... myśląc że jest tam nieraz z 10ml a okazywało się, że było 30ml i z 3 atomizerami zostawałam zapełnionymi.
i chyba ze 4 razy tak się wrobiłam

tutaj flacha stosunkowo chuda jest i wysoka
wizualnie mało się tam wydaje, ale na pewno jest więcej niż 20ml

[201606201234]

Napisane przez jessica855

Poison mi się nieraz wydawało, że mam końcówkę we flaszce i przepsikiwałam sobie do atomizerka... myśląc że jest tam nieraz z 10ml a okazywało się, że było 30ml i z 3 atomizerami zostawałam zapełnionymi.
i chyba ze 4 razy tak się wrobiłam

tutaj flacha stosunkowo chuda jest i wysoka
wizualnie mało się tam wydaje, ale na pewno jest więcej niż 20ml

wiecie co zrobiłam przechyliłam ja bokiem, że też wcześniej na to nie wpadłam... i już to lepiej wygląda, ale po przepsikiwaniu jak jeszcze postawiłam atomizerki obok to masakra...

[Asiuuuuula]

Napisane przez poison0123

dziewczyny powiedzcie mi czy to jest 30ml? Robiłam ostatnio rozbiórkę Flower by Kenzo 100ml i to co zobaczyłam na końcu mnie załamało... Nie wiem czy ja mam złe strzykawki, ale moim zdaniem to nie jest 30ml albo może mi się już w oczach mieni... Nigdy nie zwróciłam na to uwagi, ale tutaj co zobaczyłam zdziwiło mnie niesamowicie... Czy mi się już wydaje bo zgłupiałam..

Myślę, że z 25 może tam być.
Zawsze są ubytki, im więcej osób bierze odlewki (więcej atomków i sampli do napełnienia) tym większe straty, gdyby nawet nie wiem jak dokładnie się nalewało .
Przy samym psikaniu trochę ucieka wraz z chmurką, która tworzy się podczas tego, przy odmierzeniu też zazwyczaj się nadpsikuje , przynajmniej ja tak robię. Zawsze ten poziom cieczy jest przecież nie równy tylko taki "półkulisty" i dno jego ma się kończyć przy miarce, do tego dochodzi to co jest w dziubku, przy kilkunastu odlewkach trochę tego ubytku się uzbiera .

[jessica855]

Napisane przez poison0123

wiecie co zrobiłam przechyliłam ja bokiem, że też wcześniej na to nie wpadłam... i już to lepiej wygląda, ale po przepsikiwaniu jak jeszcze postawiłam atomizerki obok to masakra...

szersza na dole jest dlatego tak...

[201606201234]

Napisane przez Asiuuuuula

Myślę, że z 25 może tam być.
Zawsze są ubytki, im więcej osób bierze odlewki (więcej atomków i sampli do napełnienia) tym większe straty, gdyby nawet nie wiem jak dokładnie się nalewało .
Przy samym psikaniu trochę ucieka wraz z chmurką, która tworzy się podczas tego, przy odmierzeniu też zazwyczaj się nadpsikuje , przynajmniej ja tak robię. Zawsze ten poziom cieczy jest przecież nie równy tylko taki "półkulisty" i dno jego ma się kończyć przy miarce, do tego dochodzi to co jest w dziubku, przy kilkunastu odlewkach trochę tego ubytku się uzbiera .

dokładnie, masz racje, ta flaszka jest też taka nietypowa że tworzy takie wrażenie jakby faktycznie nic nie zostało, ale macie racje, już mi przeszło, dziękuję za reakcję

[kolciag]

Napisane przez jessica855

szersza na dole jest dlatego tak...

No dokładnie Pierwsze co, to o tym pomyślałam
Ja też tak nieraz miałam A raz nawet wydawało mi się, że mam za dużo... ale się wtedy wystraszyłam, trzy razy strzykawkę sprawdzałam, czy dobrze mierzy, sprawdzałam pojemności atomków... szok Wyszło, że ok

[201606201234]

Napisane przez kolciag

No dokładnie Pierwsze co, to o tym pomyślałam
Ja też tak nieraz miałam A raz nawet wydawało mi się, że mam za dużo... ale się wtedy wystraszyłam, trzy razy strzykawkę sprawdzałam, czy dobrze mierzy, sprawdzałam pojemności atomków... szok Wyszło, że ok

ehh tak to już bywa w życiu organizatorki Dziękuję, uspokoiłyście mnie

[nina732]

Dziewczyny chciałabym się zapytać , czy ktoś miał już taki problem i jak się zachował w podobnej sytuacji, czy ja jestem pierwsza. Do rzeczy: wysłałam 15.03.dziewczynie odlewkę L de Lolita, odlewka standardowo owinięta w folię bąbelkową i wysłana kopertą bąbelkową listem poleconym prio. Dzisiaj otrzymałam wiadomość w wątku, że szyjka atomizera nie wytrzymała podróży i wszytko się wylało. Ciśnienie lekko mi skoczyło , czy poczta rzuca tymi kopertami , żeby aż doszło do uszkodzenia szyjki? Raz kiedyś wylało mi się z odlewki odrobinę przez atomizer, może z 2 ml , ale o zmiażdżonej szyjce jeszcze nie słyszałam.Zaproponowalam dziewczynie, że doślę jej raz jeszcze odlewkę ze swoich zapasów, bo zostawilam sobie więcej, no i wyobrażam sobie jej rozczarowanie. Czy z regulaminu wynika, że organizatorka nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenie przesyłki? ( nie wyobrażam sobie wysłać komuś 10 ml Amouaga, które pocztowcy zmiażdżą- toć to majątek) Czy w przypadku odebrania przesyłki z uszkodzoną zawartością (zgnieciona odlewka) można ją reklamować , czy ja mogę to zrobić, bo przecież tylko ja mam potwierdzenie nadania, chociaż kupująca podpisała też potwierdzenie odbioru?

no i zdjęcie nieszczęsnej odlewki:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...1&postcount=26

[kolciag]

Napisane przez nina732

czy poczta rzuca tymi kopertami , żeby aż doszło do uszkodzenia szyjki?

Rzuca, przynajmniej u mnie rzucają

Zawsze jak zanoszę odlewki, to proszę, aby ostrożnie, to już usłyszałam, że tylko paczki z naklejkami 'uwaga szkło' traktują delikatniej, a na list takiej nalepki nakleić nie można... no, można, ale oni nie będą na nią zwracać uwagi

Także ja nieraz byłam świadkiem, jak list po obklejeniu znaczkami lądował na podłodze rzucany z biurka o zgrozo... i kicha, nic na to nie poradzę chyba Jedyne co, to staram się jak najgrubiej owinąć odlewki

A co z tym robić to nie pomogę, sama chętnie posłucham, co robić... bo raz też mi się atomek posikał, choć był dobrze zalepiony i zabąblowany

[Spoora]

Napisane przez nina732

Dziewczyny chciałabym się zapytać , czy ktoś miał już taki problem i jak się zachował w podobnej sytuacji, czy ja jestem pierwsza. Do rzeczy: wysłałam 15.03.dziewczynie odlewkę L de Lolita, odlewka standardowo owinięta w folię bąbelkową i wysłana kopertą bąbelkową listem poleconym prio. Dzisiaj otrzymałam wiadomość w wątku, że szyjka atomizera nie wytrzymała podróży i wszytko się wylało. Ciśnienie lekko mi skoczyło , czy poczta rzuca tymi kopertami , żeby aż doszło do uszkodzenia szyjki? Raz kiedyś wylało mi się z odlewki odrobinę przez atomizer, może z 2 ml , ale o zmiażdżonej szyjce jeszcze nie słyszałam.Zaproponowalam dziewczynie, że doślę jej raz jeszcze odlewkę ze swoich zapasów, bo zostawilam sobie więcej, no i wyobrażam sobie jej rozczarowanie. Czy z regulaminu wynika, że organizatorka nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenie przesyłki? ( nie wyobrażam sobie wysłać komuś 10 ml Amouaga, które pocztowcy zmiażdżą- toć to majątek) Czy w przypadku odebrania przesyłki z uszkodzoną zawartością (zgnieciona odlewka) można ją reklamować , czy ja mogę to zrobić, bo przecież tylko ja mam potwierdzenie nadania, chociaż kupująca podpisała też potwierdzenie odbioru?

no i zdjęcie nieszczęsnej odlewki:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...1&postcount=26

O maskara. No właśnie i co tu robić w takiej sytuacji? Trzeba by było reklamować to na poczcie, ale czy to coś da

[magda s.]

Napisane przez nina732

Dziewczyny chciałabym się zapytać , czy ktoś miał już taki problem i jak się zachował w podobnej sytuacji, czy ja jestem pierwsza. Do rzeczy: wysłałam 15.03.dziewczynie odlewkę L de Lolita, odlewka standardowo owinięta w folię bąbelkową i wysłana kopertą bąbelkową listem poleconym prio. Dzisiaj otrzymałam wiadomość w wątku, że szyjka atomizera nie wytrzymała podróży i wszytko się wylało. Ciśnienie lekko mi skoczyło , czy poczta rzuca tymi kopertami , żeby aż doszło do uszkodzenia szyjki? Raz kiedyś wylało mi się z odlewki odrobinę przez atomizer, może z 2 ml , ale o zmiażdżonej szyjce jeszcze nie słyszałam.Zaproponowalam dziewczynie, że doślę jej raz jeszcze odlewkę ze swoich zapasów, bo zostawilam sobie więcej, no i wyobrażam sobie jej rozczarowanie. Czy z regulaminu wynika, że organizatorka nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenie przesyłki? ( nie wyobrażam sobie wysłać komuś 10 ml Amouaga, które pocztowcy zmiażdżą- toć to majątek) Czy w przypadku odebrania przesyłki z uszkodzoną zawartością (zgnieciona odlewka) można ją reklamować , czy ja mogę to zrobić, bo przecież tylko ja mam potwierdzenie nadania, chociaż kupująca podpisała też potwierdzenie odbioru?

no i zdjęcie nieszczęsnej odlewki:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...1&postcount=26

moim zdaniem organizatorka nie moze odpowiadac za postepowanie PP

jezeli atomek jest dobrze zabezpieczony (bable+koperta babelkowa) to jedyne co pozostaje, to zlozenie reklamacji (choc nie wiem jak z ich uwzglednianiem, szczegolnie po odbiorze przesylki)...

[201606201234]

nieciekawa sytuacja... przeczytałam regulamin i starałam się coś znaleźć w internecie, ale jedyna sensowna informacja to złożyć reklamację... W regulaminie jest poruszona ta kwestia, jednak nie bezpośrednio przez moderatorkę.

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ----------

Napisane przez magda s.

moim zdaniem organizatorka nie moze odpowiadac za postepowanie PP

jezeli atomek jest dobrze zabezpieczony (bable+koperta babelkowa) to jedyne co pozostaje, to zlozenie reklamacji (choc nie wiem jak z ich uwzglednianiem, szczegolnie po odbiorze przesylki)...

jestem tego samego zdania, dodatkowo osoba z Twojej rozbiórki dostała całą zalaną kopertę jeśli dobrze widze, powinna reklamować to odrazu przy odbiorze..

[Priyaa]

Napisane przez nina732

Dziewczyny chciałabym się zapytać , czy ktoś miał już taki problem i jak się zachował w podobnej sytuacji, czy ja jestem pierwsza. Do rzeczy: wysłałam 15.03.dziewczynie odlewkę L de Lolita, odlewka standardowo owinięta w folię bąbelkową i wysłana kopertą bąbelkową listem poleconym prio. Dzisiaj otrzymałam wiadomość w wątku, że szyjka atomizera nie wytrzymała podróży i wszytko się wylało. Ciśnienie lekko mi skoczyło , czy poczta rzuca tymi kopertami , żeby aż doszło do uszkodzenia szyjki? Raz kiedyś wylało mi się z odlewki odrobinę przez atomizer, może z 2 ml , ale o zmiażdżonej szyjce jeszcze nie słyszałam.Zaproponowalam dziewczynie, że doślę jej raz jeszcze odlewkę ze swoich zapasów, bo zostawilam sobie więcej, no i wyobrażam sobie jej rozczarowanie. Czy z regulaminu wynika, że organizatorka nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenie przesyłki? ( nie wyobrażam sobie wysłać komuś 10 ml Amouaga, które pocztowcy zmiażdżą- toć to majątek) Czy w przypadku odebrania przesyłki z uszkodzoną zawartością (zgnieciona odlewka) można ją reklamować , czy ja mogę to zrobić, bo przecież tylko ja mam potwierdzenie nadania, chociaż kupująca podpisała też potwierdzenie odbioru?

no i zdjęcie nieszczęsnej odlewki:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...1&postcount=26

jakiś czas temu miałam podobną sytuację, sprzedawałam lakier na allegro, wysyłałam w pudełku, bąblach i jeszcze w kopercie bąbelkowej, a kupujący napisał, że lakier został zmiażdżony
poszukałam trochę w necie i wyczytałam, że jeśli przy odebraniu przesyłki szkodę było widać, to należało wtedy zlożyć reklamację, jeśli uszczerbku widać nie było, to jest na złożenie reklamacji 7 dni od momentu odebrania.
Więcej kupujący się nie odezwał, więc nie wiem jak to jest w praktyce, ale do poczytania tutaj:
klik

[pozzzziomka]

Napisane przez poison0123

jestem tego samego zdania, dodatkowo osoba z Twojej rozbiórki dostała całą zalaną kopertę jeśli dobrze widze, powinna reklamować to odrazu przy odbiorze..

Też tak uważam, przecież to by było niepoważne, że organizatorka odpowiada za coś, na co nie ma wpływu.
W jej obowiązku jest całkowite dokręcenie odlewki, owinięcie w folię bąbelkową i zapakowanie w kopertę babelkową, przecież nie monitoruje przesyłki, nie ma wpływu na to, że poczta nie obchodzi się z nią delikatnie.
Głupia sytuacja, bo druga str. nie jest też temu winna, ale to nie wina organizatorki, więc na własny koszt nie powinna wysyłać drugiej odlewki czy zwracać wartość przesyłki. Wiadomo nieprzyjemna sytuacja, ale wydaje mi się, że najlepszym wyjściem w takiej sytuacji, to złożyć reklamację (chyba nadawca ją powinien złożyć) i jeśli poczta rozpatrzy ją pozytywnie, to wtedy zwrócić pieniądze albo nadać drugą.
Tu jest jedna odlewka, ale może być tak, że kilka poczta zniszczy albo coś, gdzie jest ml drogo.
Na szczęście takie sytuacje, to raczej incydenty, a tą odlewkę to chyba ktoś zmiażdżył, bo od tego, że koperta by na poczcie wylądowała na podłodze na pewno atomizer by nie pękł.
Ogólnie według mnie nie powinno się odbierać przesyłki z rozmazaną kopertą, od razu składać skargę i jeszcze takich rozmazanych przesyłek poczta nie powinna dostarczać, to od razu powinno pójść do reklamacji, choć wiadomo jak jest, nie idzie.
Najlepiej nie przyjmować przesyłki, otworzyć przy listonoszu, choć nie wiem jak to jest w przepisach poczty, czy listonosz jest uprawniony do spisywania czegoś takiego Ogólnie nie ma tego napisu, że szkło, żeby się obchodzić z przesyłką delikatnie, ale to nie znaczy przecież , że poczta może sobie robić z przesyłkami, co jej się podoba, rzucać zgniatać... - to, że nie ma oznaczenia, że w kopercie jest szkło nie jest żadnym wytłumaczeniem dla tego, że poczta zniszczyła przesyłkę i nie powinna jej takiej rozmazanej dostarczać albo od razu odbiorca powinien być poinformowany o możliwości reklamacji i otwieranie przesyłki przy świadkach, ale jak widać jest jak jest - oni się tym w ogóle nie przejmują.
Jedyne co teraz można zrobić to złożyć reklamację, tylko nie wiem jak teraz (po odebraniu) udowodnić, że poczta zmiażdżyła atomizer
Tutak była taka sytuacja, że były przesłanki (rozmazana koperta), najlepiej było od razu zareagować.
Nie wiem, czy możliwe jest takie zniszczenie i brak rozmazanej koperty , wtedy byłaby inna sytuacja, przecież chyba nikt nie otwiera przesyłek przy listonoszu tzn. nie otwiera ich jeśli wyglądają na w porządku, wtedy nie za bardzo ma się możliwość na natychmiastową reakcję przy odbiorze, ale chyba w przypadku zmiażdżenia atomizera, gdzie jest wyciek wszystkiego z atomka, koperta nie pozostaje bez uszczerbku, wiec najlepiej jakby odbiorca od razu interweniował.

[Spoora]

Albo trzeba będzie wysyłać listy z zadeklarowaną zawartością

[pozzzziomka]

Napisane przez Priyaa

jakiś czas temu miałam podobną sytuację, sprzedawałam lakier na allegro, wysyłałam w pudełku, bąblach i jeszcze w kopercie bąbelkowej, a kupujący napisał, że lakier został zmiażdżony
poszukałam trochę w necie i wyczytałam, że jeśli przy odebraniu przesyłki szkodę było widać, to należało wtedy zlożyć reklamację, jeśli uszczerbku widać nie było, to jest na złożenie reklamacji 7 dni od momentu odebrania.
Więcej kupujący się nie odezwał, więc nie wiem jak to jest w praktyce, ale do poczytania tutaj:
klik

Właśnie.

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez Spoora

Albo trzeba będzie wysyłać listy z zadeklarowaną zawartością

Fakt, z tymi się podobno delikatniej obchodzą.
Mi się wydaje, że takie sytuacje to raczej incydenty, tzn. od tego, że listonosz nosi w torebce, czy że przesyłki są przerzucane ( a na pewno są - chociażby w sortowni), takie coś by się nie stało, ktoś ją zmiażdżył - nie wiem przygniótł czymś ciężkim , usiadł na niej

[mała82]

Napisane przez magda s.

moim zdaniem organizatorka nie moze odpowiadac za postepowanie PP

jezeli atomek jest dobrze zabezpieczony (bable+koperta babelkowa) to jedyne co pozostaje, to zlozenie reklamacji (choc nie wiem jak z ich uwzglednianiem, szczegolnie po odbiorze przesylki)...

dokładnie

Napisane przez Priyaa

jakiś czas temu miałam podobną sytuację, sprzedawałam lakier na allegro, wysyłałam w pudełku, bąblach i jeszcze w kopercie bąbelkowej, a kupujący napisał, że lakier został zmiażdżony
poszukałam trochę w necie i wyczytałam, że jeśli przy odebraniu przesyłki szkodę było widać, to należało wtedy zlożyć reklamację, jeśli uszczerbku widać nie było, to jest na złożenie reklamacji 7 dni od momentu odebrania.
Więcej kupujący się nie odezwał, więc nie wiem jak to jest w praktyce, ale do poczytania tutaj:
klik

Tu ewidentnie było widać, bo adres się rozmazał a osoba odbierająca wiedziała co jest w środku i mogła się domyślić
Ja bym nie odebrała tej przesyłki albo zareklamowała od razu przy listonoszu, jeśli można.