Mój TŻ jest złodziejem??!!

[platekrozy]

Napisane przez lily92920

Dlatego lepiej jest samemu tyłek ruszyć i iść z psem niż zatrudniać jakiś obcych ludzi...

Tż to nie jest obcy człowiek jednak.Poza tym nie zawsze można samemu.,więc myślała,że Tż będzie dobrym rozwiązaniem.

[klempaa]

Paskudna sytuacja

Autorko, powiem szczerzze: dla mnie najbardziej dziwne jest to, ze nie powiedział Ci, ze go o to oskarżają. I że go to nie obeszło zbytnio (albo udaje).

Ale nie mam pojęcia, co powinnaś zrobić


---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Napisane przez platekrozy

Tż to nie jest obcy człowiek jednak.Poza tym nie zawsze można samemu.,więc myślała,że Tż będzie dobrym rozwiązaniem.

Dla właścicieli psów jest obcy, podejrzewam, ze o to chodziło

[Starsplash]

Napisane przez dawidowskasia

A może to naprawdę nie on? Mogła nawet ta dziewczyna owiedzieć jakiejś koleżance, że ktoś pomaga i ona mogła to wziąć (glupi przykład, ale są rozne możliwości)
Innym Twoim znajomym coś zginęło?
Wcześniej już miał takie zastrzyki gotówki? Może nie zwróciłaś uwagi?

Tak jak dziewczyny iszą, dla mnie to dziwne, żeby kradł będąc potencjalnym podejrzanym a otem jeszcze szastał pieniędzmi

A najbardziej mnie denerwuje...JAK KTOŚ MÓWI, ŻE WAŻNA OSOBA, POLITYK, MA ZNAJOMOŚCI.(NADCZŁOWIEK JAKIŚ CZY CO?)..GDYBY KTOŚ TAKI W MOJEJ SPRAWIE POCIĄGAŁ ZA SZNURKI NIE WAHAŁABYM SIĘ IŚĆ Z TYM DO TELEWIZJI

Ps długo z nim jesteś?

No właśnie tak się składa, że te jego nagłe przypływy gotówki zaczęły się wkrótce potem jak zaczął tam u nich pracować. I on twierdził, że przesyła mu ojciec który mieszka na co dzień w innym mieście i tam pracuje. A wiem, że ojciec pracuje w zawodzie w którym raczej nie zarabia się tyle, żeby ot tak dać synkowi 2 tys złotych na roztrwonienie.
Jesteśmy razem rok.

[dawidowskasia]

Piszesz, że nikt spoza rodziny nie miał kluczy...ale ktoś z rodziny mógł wiedziec, że zjawia się obcy człowiek i wina spadnie na niego. Miałam koleżankę złodziejkę, ale ona kradła dosłownie wszystkim znajomym (z szatni na wf-ie, ich domach, swoich rodziców)

Najlepiej spytaj jego ojca czy mu dał pieniądze

[klempaa]

Napisane przez Starsplash

No właśnie tak się składa, że te jego nagłe przypływy gotówki zaczęły się wkrótce potem jak zaczął tam u nich pracować. I on twierdził, że przesyła mu ojciec który mieszka na co dzień w innym mieście i tam pracuje. A wiem, że ojciec pracuje w zawodzie w którym raczej nie zarabia się tyle, żeby ot tak dać synkowi 2 tys złotych na roztrwonienie.
Jesteśmy razem rok.

Nieciekawie to wyglada

[ston3d]

Dla mnie również jest dziwne, że nie powiedział Ci o tym, że jest podejrzany o kradzież. Choć jeśli faktycznie on jest złodziejem, to normalne że skłamał- w końcu wiesz, że ostatnio miał więcej pieniędzy które jak sama napisałaś "roztrwonił". Może bał się, że powiążesz te oba fakty?
Rok to niewiele, by kogoś naprawdę poznać. Na Twoim miejscu ograniczyłabym zaufanie do "towarzysza życia" i była uczciwa wobec poszkodowanych. Tym bardziej, że facet "ma problemy z oddawaniem pieniędzy kolegom"... Coś mi tu śmierdzi

[Wisnia34]

a ja uważam, że należałoby się trzymać starej zasady: dopóki się kogoś nie złapie za rękę, to nie można mówić, że ukradł.

nie twierdzę, że jako jego dziewczyna musisz ufać mu wbrew faktom, ale póki brak konkretnych dowodów, nie skreślałabym go na Twoim miejscu.

kradzież w jego sytuacji byłaby faktycznie idiotyczna, choć nie wykluczona oczywiście.

[krolowazimy]

Napisane przez Starsplash

Nie, nie zatrudniają. Od pół roku wyprowadza. Pierwsza kradzież wyszła na jaw niecałe 2 tygodnie temu ( jak zniknęła biżuteria należąca do tej dziewczyny) I kilka dni temu stwierdzili,że sprawdzą czy przypadkiem więcej rzeczy nie zginęło i niestety...

U mnie nigdy nic nie zginęło. Ogółem jest osobą lubianą, ma sporo znajomych, ale niestety czasem ma problem z oddawaniem pieniędzy na czas swoim kolegom.

Skoro zginęło kilka rzeczy, psy wyprowadza przez 6 miesięcy, a zastrzyki gotówki ma od dwóch tygodni(?), to musiałby zakosić te kilka rzeczy za jednym zamachem + znaleźć na gwałt lub już mieć nabywcę.

Hm.

Mnie tam to nie pasuje za bardzo. Bardziej przemyślane byłoby zakaszanie po 1 rzeczy (zakoszenie 1 rzeczy + odczekanie, sprawdzenie, czy ktoś zauważy).

No ale może nie jest zbyt pojętny.


Autorko, ja na Twoim miejscu przycisnęłabym go. Jeśli to nie przyniesie skutku, sama poleciłabym okradzionym zawiadomić Policję. Po dochodzeniu (jego wynikach), zadecydowałabym, czy chcę dalej mieć związek z TŻtem.

[ogwiazdka]

Napisane przez krolowazimy

Skoro zginęło kilka rzeczy, psy wyprowadza przez 6 miesięcy, a zastrzyki gotówki ma od dwóch tygodni(?), to musiałby zakosić te kilka rzeczy za jednym zamachem + znaleźć na gwałt lub już mieć nabywcę.

Hm.

Mnie tam to nie pasuje za bardzo. Bardziej przemyślane byłoby zakaszanie po 1 rzeczy (zakoszenie 1 rzeczy + odczekanie, sprawdzenie, czy ktoś zauważy).

No ale może nie jest zbyt pojętny.


Autorko, ja na Twoim miejscu przycisnęłabym go. Jeśli to nie przyniesie skutku, sama poleciłabym okradzionym zawiadomić Policję. Po dochodzeniu (jego wynikach), zadecydowałabym, czy chcę dalej mieć związek z TŻtem.

Zastrzyki gotówki miał niedługo po tym jak tam zaczął pracować, a nie od 2 tygodni.
Jak dla mnie na razie jedno możesz zrobić - zadzwonić do jego ojca i o to spytać. Bo tak to będziemy mogły snuć domysły w nieskończoność.

[Starsplash]

Napisane przez ogwiazdka

Zastrzyki gotówki miał niedługo po tym jak tam zaczął pracować, a nie od 2 tygodni.
Jak dla mnie na razie jedno możesz zrobić - zadzwonić do jego ojca i o to spytać. Bo tak to będziemy mogły snuć domysły w nieskończoność.

I tak też zrobię To sporo wyjaśni.

[Clemence]

mOZLIWE,ZE wlasnie jest kleptomanem.
Porozmawiaj z jego rodzicami.. masz z Nimi dobry kontakt?bo moze rzeczywiscvie chlopak ma jakis problem ze sobą.. ?
A co do sprawy to mozliwe.. skoro nie ma innych podejrzanych..to kto ;/?

[roxyroxy]

Sam fakt,ze Ty masz watpliwosci co do jego uczciwosci daje duzo do myslenia.
Ja bym w zyciu nie posadzila mojego Tz o kradziez, nawet jesli bylby glownym podejrzanym, chyba ,ze dowody ewidentnie by na niego wskazywaly( zostal zlapany za reke,nagrany na kamere, przyznal sie)

Skoro ktos potrafil wzbudzic w Tobie watpliwosci do tego stopnia ,ze piszesz na wizazu i sama nie jestes jego pewna to znaczy ,ze moze juz swoim zachowaniem wzbudzil kiedys w Tobie jakies watpliwosci, ze byl nieslowny, nieodpowiedzialny itd

ja po roku reczylabym wlasna glowa za mojego tzta

No ale jest niewinny , dopoki winy mu nie udowodnia

ta w ogole, to pamietam ,ze byl taki watek ( nie pamietam dokladnie) gdzie wizazanka pracowala u kogos i tez cos zginelo, ale oni ja bezpodstawnie oskarzali ( a potem sie chyba okazalo ,ze dziecko pracodawcow podbieralo kase czy cos w tym stylu ) , tak wiec nigdy nie wiadomo

Mpoim zdaniem jesli Twoj Tz twierdzi,ze jest niewinny to niech kradziez zglosza na policje a nie zalatwiaja polubownie

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez Starsplash

I tak też zrobię To sporo wyjaśni.

Sprobuj to zrobic taktownie.. powiem Ci ,ze ja mialabym straszny zal do Tz gdyby mial watpliwosci co do mojej ucziwosci i wierzyl komus innemu.. co nie znaczy ,ze Twoj tz jest niewinny. Jednak jesli to nie on ukradl, to napewno bedzie mu przykro

Tak sobei mysle, ze moze zapomial zamknac drzwi i ktos to zauwazyl?
albo ( ale to juz alas telenowela brazyliska) Twoj tz spodobal sie tej dziewczynie ale ja olal, i ona teraz sie msci? Roznie maja w glowie dziewczyny

[Wisnia34]

Napisane przez roxyroxy

No ale jest niewinny , dopoki winy mu nie udowodnia

ta w ogole, to pamietam ,ze byl taki watek ( nie pamietam dokladnie) gdzie wizazanka pracowala u kogos i tez cos zginelo, ale oni ja bezpodstawnie oskarzali ( a potem sie chyba okazalo ,ze dziecko pracodawcow podbieralo kase czy cos w tym stylu ) , tak wiec nigdy nie wiadomo

Mpoim zdaniem jesli Twoj Tz twierdzi,ze jest niewinny to niech kradziez zglosza na policje a nie zalatwiaja polubownie

zgoda.

nie wolno wydawać przedwczesnych wyroków.

też słyszałam o historii bezpodstawnego oskarżenia o kradzież, gdzie już wszyscy byli przekonani kto jest złodziejem, dopóki przypadkowo prawda nie wyszła na jaw. i strasznie im było wtedy głupio...
a co się ta biedna posądzona osoba nacierpiała, to jej...

[maszToCoChcesz]

to zadaj sobie pytanie, czy ufasz mu czy te wszystkie dowody przeciw wygrywają.

[Starsplash]

Sprawę już można uznać za zakończona. Właściciele zaginionych przedmiotów dali mu wybór albo idą na ugodę i on przyznaje się i zwraca im kasę i/lub przedmioty albo oni zgłaszają sprawę na policję. Przyznał się że to on i podpisał z nimi ugodę Jestem po prostu zdruzgotana, że tyle czasu kłamał w żywe oczy. Gdyby był niewinny nie poddał by się ot tak, tylko żądałby udowodnienia zarzucanej mu kradzieży ! A on próbował wszystko utrzymać w tajemnicy ( myślał, że oni mi nie powiedzą o tym czy jak?!) Myślał chyba że to wszystko przejdzie bez echa, że mi będzie mógł wmówić, że to nie on a jednocześnie przyznać się do kradzieży, podpisać ugodę i zamieść wszystko pod dywan . Nie wierzę, po prostu nie wierzę

[ston3d]

Autorko, więc co dalej w takim razie...?

[krolowazimy]

Kurde. Przykro mi.

[klempaa]

Oj... nie zazdroszcze.... i co dalej planujesz?

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

współczuję...

[201803290936]

Napisane przez Clemence

mOZLIWE,ZE wlasnie jest kleptomanem.
Porozmawiaj z jego rodzicami.. masz z Nimi dobry kontakt?bo moze rzeczywiscvie chlopak ma jakis problem ze sobą.. ?
A co do sprawy to mozliwe.. skoro nie ma innych podejrzanych..to kto ;/?

Każdy złodziej jest nagle kleptomanem. Tak trudno jest uwierzyć, że niektórzy ludzie kradną nie myśląc o tym, że zostaną złapani, że będą przecież pierwsi na liście podejrzanych?

Kleptoman czerpie korzyść psychiczną (nie wiem jak to inaczej określić) z samego faktu kradzieży; dobra, które kradnie nie są potem jakoś szczególnie wykorzystywane przez niego - wyrzuca je, niszczy, chowa (zbiera); na pewno nie pójdzie i nie sprzeda paserowi, czy w lombardzie, a autorka wątku wyraźnie pisze o tym, że facet miał zastrzyki gotówki nie wiadomo jakiego pochodzenia; jak już, to by jej któryś z tych przedmiotów podarował (bo i to czasami robią kleptomani), a nie spieniężał.

[Merys]

Napisane przez Starsplash

Sprawę już można uznać za zakończona. Właściciele zaginionych przedmiotów dali mu wybór albo idą na ugodę i on przyznaje się i zwraca im kasę i/lub przedmioty albo oni zgłaszają sprawę na policję. Przyznał się że to on i podpisał z nimi ugodę Jestem po prostu zdruzgotana, że tyle czasu kłamał w żywe oczy. Gdyby był niewinny nie poddał by się ot tak, tylko żądałby udowodnienia zarzucanej mu kradzieży ! A on próbował wszystko utrzymać w tajemnicy ( myślał, że oni mi nie powiedzą o tym czy jak?!) Myślał chyba że to wszystko przejdzie bez echa, że mi będzie mógł wmówić, że to nie on a jednocześnie przyznać się do kradzieży, podpisać ugodę i zamieść wszystko pod dywan . Nie wierzę, po prostu nie wierzę

Zwykly idiota i polmozg. Dobrze, ze wyszlo teraz niz pozniej. Pytanie, co Ty teraz zamierzasz z tym zrobic?

[Starsplash]

Postanowiłam, że zrywam wszelkie kontakty. Nie mogłabym wybaczyć, że od prawie pół roku mnie okłamywał i jeszcze tak nadużył zaufanie moje i moich znajomych. Jest mi z tym ciężko ale niestety. Mam swoje zasady.

[klempaa]

Napisane przez Starsplash

Postanowiłam, że zrywam wszelkie kontakty. Nie mogłabym wybaczyć, że od prawie pół roku mnie okłamywał i jeszcze tak nadużył zaufanie moje i moich znajomych. Jest mi z tym ciężko ale niestety. Mam swoje zasady.

Szczerze mówiąc zrobilabym tak samo- nie potrafiłabym po prostu znowu zaufać....


Trzymaj się

[KarolinaK]

Bardzo przykra sprawa. Tylko czasem sie nie obwiniaj. Bylas z nim rok to niewiele czasu. Robil to na wlasna odpowiedzialnosc .

Nie moglas wiedziec ze jest az tak doswiadczonym zlodziejem .

[Merys]

Napisane przez Starsplash

Postanowiłam, że zrywam wszelkie kontakty. Nie mogłabym wybaczyć, że od prawie pół roku mnie okłamywał i jeszcze tak nadużył zaufanie moje i moich znajomych. Jest mi z tym ciężko ale niestety. Mam swoje zasady.

Bardzo dobrze postapilas.

[201803290936]

Napisane przez Merys

Bardzo dobrze postapilas.

W sumie to nie wyobrażam sobie, aby mogła postąpić inaczej. Bać się na każdej proszonej imprezie, że facet coś zwinie znajomym / rodzinie, że policja zapuka do drzwi, że ktoś wytknie palcem "Twój facet kradnie"; zastanawiać ile jeszcze i kogo ma na sumieniu, skąd znowu ma gotówkę, czy to 5 zł to zgubiłam, czy mi wyciągnął z portfela, czy znowu skłamał, czy tym razem mówi prawdę? Nigdy w życiu. Ktoś na te rzeczy ciężko pracuje, a on przychodzi i sobie "bierze", bo tyłka się nie chce ruszyć i zapracować na to.

[Lea_ny]

Napisane przez Doris1981

Kleptoman czerpie korzyść psychiczną (nie wiem jak to inaczej określić) z samego faktu kradzieży; dobra, które kradnie nie są potem jakoś szczególnie wykorzystywane przez niego - wyrzuca je, niszczy, chowa (zbiera); na pewno nie pójdzie i nie sprzeda paserowi, czy w lombardzie, a autorka wątku wyraźnie pisze o tym, że facet miał zastrzyki gotówki nie wiadomo jakiego pochodzenia; jak już, to by jej któryś z tych przedmiotów podarował (bo i to czasami robią kleptomani), a nie spieniężał.

Ale napisała, że nie tylko biżuteria zginęła, ale też kilkanaście tysięcy złotych - więc kasę miał i bez sprzedawania tamtych przedmiotów.
Ale zgadzam się, że jego zachowanie po kradzieżach raczej na kleptomanię nie wskazuje (chociaż to tak naprawdę tylko specjalista mógłby stwierdzić).

Nie mogłabym po czymś takim być z facetem - nie umiałabym mu zaufać i przy każdej niejasnej sytuacji zastanawiałabym się czy to przypadkiem znów nie jego sprawka.
No chyba, że przyznałby, że to problem psychiczny (psychiatra by to potwierdził) i zacząłby się leczyć - wtedy pewnie bym spróbowała z nim być, choć nie wiem czy na dłuższą metę by się to udało.

[KarolinaK]

Napisane przez Lea_ny

Ale napisała, że nie tylko biżuteria zginęła, ale też kilkanaście tysięcy złotych - więc kasę miał i bez sprzedawania tamtych przedmiotów.
Ale zgadzam się, że jego zachowanie po kradzieżach raczej na kleptomanię nie wskazuje (chociaż to tak naprawdę tylko specjalista mógłby stwierdzić).

Nie mogłabym po czymś takim być z facetem - nie umiałabym mu zaufać i przy każdej niejasnej sytuacji zastanawiałabym się czy to przypadkiem znów nie jego sprawka.
No chyba, że przyznałby, że to problem psychiczny (psychiatra by to potwierdził) i zacząłby się leczyć - wtedy pewnie bym spróbowała z nim być, choć nie wiem czy na dłuższą metę by się to udało.

Zniknely rzeczy za kilkanascie tysiecy zlotych
Zlodziejom mowimy nie

[Lea_ny]

Napisane przez KarolinaK

Zniknely rzeczy za kilkanascie tysiecy zlotych

Faktycznie, mój błąd
Tak czy owak niezależnie czy miałby od razu pieniądze czy musiałby coś sprzedać żeby je mieć, a później szastać nimi na prawo i lewo, to do kleptomana to raczej nie pasuje.

[Starsplash]

Dziękuje Wam bardzo za wsparcie i Waszą opinię Dodało mi to trochę otuchy