nieduane zaręczyny ;(

[moniczka_90]

dopiszę jeszcze tylko, ze ten wątek to niezła prowokacja, autorka ma 1 post i na tym chyba zakonczy swoją karierę na wizażu a do drugie to dziewczyny zastanówcie się też trochę co piszecie... od razu piszecie "zastanow sie czy chcesz z takim człowiekiem spędzić reszte zycia" bo co ? bo się upił ? czy bo ma problemy alkoholowe ? wydawało mi się, ze prawdziwa miłość zwycięrzy wszytsko i nawet jeśli TŻ autorki takowe problemy ma (choc osobiscie mysle ze to byl jednorazowy wybryk) to powinna mu chyba z tym jakos pomóc... zaproponowac jakas terapie, wspólna walkę, wspolna abstynencje, cokolwiek co by mu pomogło w walce z tym ! a wy tylko piszecie "zastanow sie czy chcesz z takim kims spedzic reszte zycia" no prosze was co to w ogole ma byc

[ciri15]

Napisane przez mysiak

Nie każdy facet. Naprawdę nie każdy. Co innego lekko wstawiony - rozumiem, zdarza się - ale "mocno w stanie"? Przykro mi, dla mnie to nie jest norma. I w poważaniu mam tu statystyki. Nigdy nie związałabym się z kimś takim. I nie mam problemów z "wypuszczaniem" mojego partnera

Zgadzam się z Tobą.
Ja dziękuję za faceta, któremu się czasem zdarza wrócić do domu "mocno w stanie".

Autorko, a to w ogóle były oświadczyny, czy takie "blaaa blaaa blllaaa aleś Ty cudowna" klęk i "Zostaniesz moją żoną?"

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------

Napisane przez moniczka_90

dopiszę jeszcze tylko, ze ten wątek to niezła prowokacja, autorka ma 1 post i na tym chyba zakonczy swoją karierę na wizażu a do drugie to dziewczyny zastanówcie się też trochę co piszecie... od razu piszecie "zastanow sie czy chcesz z takim człowiekiem spędzić reszte zycia" bo co ? bo się upił ? czy bo ma problemy alkoholowe ? wydawało mi się, ze prawdziwa miłość zwycięrzy wszytsko i nawet jeśli TŻ autorki takowe problemy ma (choc osobiscie mysle ze to byl jednorazowy wybryk) to powinna mu chyba z tym jakos pomóc... zaproponowac jakas terapie, wspólna walkę, wspolna abstynencje, cokolwiek co by mu pomogło w walce z tym ! a wy tylko piszecie "zastanow sie czy chcesz z takim kims spedzic reszte zycia" no prosze was co to w ogole ma byc

Proszę Cię... czy Ty żartujesz?

Znam takie matki miłosierdzia, które ukochanemu chciały pomóc w walce z nałogiem... Wiesz co z tego najczęściej wychodzi?
Wielka

Weź daruj sobie takie rady, bo mnie trzęsie. Wiesz co to znaczy alkoholik w domu? Wiesz, że taki ktoś musi sam wiedzieć, że ma problem i chcieć coś z tym zrobić?
Tak, od alkoholików się ucieka jak najdalej.

[ButterflyFlyAway]

Napisane przez ciri15

Zgadzam się z Tobą.
Ja dziękuję za faceta, któremu się czasem zdarza wrócić do domu "mocno w stanie".

Autorko, a to w ogóle były oświadczyny, czy takie "blaaa blaaa blllaaa aleś Ty cudowna" klęk i "Zostaniesz moją żoną?"

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ----------


Proszę Cię... czy Ty żartujesz?

Znam takie matki miłosierdzia, które ukochanemu chciały pomóc w walce z nałogiem... Wiesz co z tego najczęściej wychodzi?
Wielka

Weź daruj sobie takie rady, bo mnie trzęsie. Wiesz co to znaczy alkoholik w domu? Wiesz, że taki ktoś musi sam wiedzieć, że ma problem i chcieć coś z tym zrobić?
Tak, od alkoholików się ucieka jak najdalej.

o m g .. to mój facet powinien mnie rzucić, a mnie dać na odwyk, bo 2 razy w życiu byłam w mega stanie.. tylko ciekawe, że jakoś mimo to pracuje w kancelarii prawnej i mam stypendium na studiach
jak to możliwe, że taki margines społeczny, skazany na odrzut społeczeństwa jak ja jest w związku prawie 4 lata?
i mało tego, jestem kobietą!

pokażcie mi wpis autorki gdzie pisze "wraca" lub "znów wrócił"? ja z wpisu zrozumiałam, że raz wrócił pijany i ja nie widze w tym NIC złego! nie uderzył, nie rozwalił nic, nie rzygał.. po prostu zdradził, że chce aby dziewczyna została jego żoną..

i pewnie niech go za to rzuci

ileż to by rozwodów było

rozumiem, jak chłopak/dziewczyna szwęda się gdzieś co chwile, przychodzi pijana/y itd, to ok, ale raz!?

autorko, o ile to nie prowokacja, lepiej napisz to dokładniej częstotliwość pijaństwa Twojego TŻ bo zamiast o zaręczynach jest dyskusja o alkoholizmie

[ciri15]

Napisane przez ButterflyFlyAway

o m g .. to mój facet powinien mnie rzucić, a mnie dać na odwyk, bo 2 razy w życiu byłam w mega stanie.. tylko ciekawe, że jakoś mimo to pracuje w kancelarii prawnej i mam stypendium na studiach
jak to możliwe, że taki margines społeczny, skazany na odrzut społeczeństwa jak ja jest w związku prawie 4 lata?
i mało tego, jestem kobietą!

pokażcie mi wpis autorki gdzie pisze "wraca" lub "znów wrócił"? ja z wpisu zrozumiałam, że raz wrócił pijany i ja nie widze w tym NIC złego! nie uderzył, nie rozwalił nic, nie rzygał.. po prostu zdradził, że chce aby dziewczyna została jego żoną..

i pewnie niech go za to rzuci

ileż to by rozwodów było

rozumiem, jak chłopak/dziewczyna szwęda się gdzieś co chwile, przychodzi pijana/y itd, to ok, ale raz!?

autorko, o ile to nie prowokacja, lepiej napisz to dokładniej częstotliwość pijaństwa Twojego TŻ bo zamiast o zaręczynach jest dyskusja o alkoholizmie

Och, jakżeż Ty mądra, studentko prawa. A wpisu normalnego nie rozumiesz.

Gdzie ja napisałam, że każda dziewczyna ma rzucać faceta, któremu się zdarzyło kilka razy wrócić w stanie? Napisałam, że dla mnie byłoby to nie do przyjęcia i że to nie jest żadna norma.
Ale - co kto lubi.

Odniosłam się do wpisu innej wizażanki, która napisała, że facetom którzy mają problem alkoholowy trzeba pomagać, a nie ich rzucać.

A tak BTW to chyba wiesz że alkoholik to nie tylko ten co pod mostem przytulony do pustej butelki leży? Równie dobrze może być to pan prawnik, którego spotykasz w pracy i na co dzień normalnie wygląda.

[ButterflyFlyAway]

Napisane przez ciri15

Och, jakżeż Ty mądra, studentko prawa. A wpisu normalnego nie rozumiesz.

Gdzie ja napisałam, że każda dziewczyna ma rzucać faceta, któremu się zdarzyło kilka razy wrócić w stanie? Napisałam, że dla mnie byłoby to nie do przyjęcia i że to nie jest żadna norma.
Ale - co kto lubi.

Odniosłam się do wpisu innej wizażanki, która napisała, że facetom którzy mają problem alkoholowy trzeba pomagać, a nie ich rzucać.

A tak BTW to chyba wiesz że alkoholik to nie tylko ten co pod mostem przytulony do pustej butelki leży? Równie dobrze może być to pan prawnik, którego spotykasz w pracy i na co dzień normalnie wygląda.

hmm.. dziękuje, dziękuje, ale mały błąd, ja prawa nie studiuje nic takiego nie napisałam, zresztą tak samo jak autorka wątku, iż jej facet ma jakiś problem z alkoholem
i kto tu wpisu nie rozumie

kim i jaki jest alkoholik to mi tłumaczyć nie musisz
poza tym piszesz zupełnie o czym innym.. pisanie o tym, że KTOŚ jest alkoholikiem i tłumaczenie tego nam to sory, ale poza tematem wątku przypominam tytuł "nieudane zaręczyny", a nie "czy mój facet jest alkoholikiem?"

i ja też odniosłam się do ogólnej dyskusji na wątku jednak zmotywowała mnie do tego Twoja wypowiedź, którą zacytowałam

[ciri15]

Napisane przez ButterflyFlyAway

hmm.. dziękuje, dziękuje, ale mały błąd, ja prawa nie studiuje nic takiego nie napisałam, zresztą tak samo jak autorka wątku, iż jej facet ma jakiś problem z alkoholem
i kto tu wpisu nie rozumie

kim i jaki jest alkoholik to mi tłumaczyć nie musisz
poza tym piszesz zupełnie o czym innym.. pisanie o tym, że KTOŚ jest alkoholikiem i tłumaczenie tego nam to sory, ale poza tematem wątku przypominam tytuł "nieudane zaręczyny", a nie "czy mój facet jest alkoholikiem?"

i ja też odniosłam się do ogólnej dyskusji na wątku jednak zmotywowała mnie do tego Twoja wypowiedź, którą zacytowałam

Jasne, autorka wątku tego nie napisała i ja nigdzie nie twierdzę, że on ma problem z alkoholem.
Za to niesamowicie mnie zirytował wpis moniczki na temat związków z ludźmi z problemami z alkoholem. Dlatego piszę o czymś innym, bo jeszcze jakieś biedne nieświadome dziewczę przeczyta i będzie chciało naprawiać świat przy okazji niszcząc sobie życie.

[ButterflyFlyAway]

w kwestii "ratowania" alkoholika nie będe się wtrącała, bo sama mam z tym problem, ale wiem też, że każda osoba jest inna i to co działa u jednych niekoniecznie zadziała u drugich
temat rzeka, a nie mam doświadczenia żeby o tym mówić, bo najwyżej własne obserwacje i przeżycia, które utknęły w punkcie 0..

tylko boli mnie takie przyklejanie łatek ludziom, nie chce wytykać już kto przykleił itd, to jest nie ważne, bo facet może być zupełnie niewinny a sama widziałaś jak potoczył się wątek..

miłego wieczoru

[ciri15]

Napisane przez ButterflyFlyAway

w kwestii "ratowania" alkoholika nie będe się wtrącała, bo sama mam z tym problem, ale wiem też, że każda osoba jest inna i to co działa u jednych niekoniecznie zadziała u drugich
temat rzeka, a nie mam doświadczenia żeby o tym mówić, bo najwyżej własne obserwacje i przeżycia, które utknęły w punkcie 0..

tylko boli mnie takie przyklejanie łatek ludziom, nie chce wytykać już kto przykleił itd, to jest nie ważne, bo facet może być zupełnie niewinny a sama widziałaś jak potoczył się wątek..

miłego wieczoru

No ja o autorki facecie się nie wypowiadałam, tylko właśnie ta kwestia ratowania mnie poruszyła. Niestety bliska mi osoba weszła w taki związek na własne życzenie i mam alergie na takie głupie rady.
Peace

[moniczka_90]

Napisane przez ciri15

Zgadzam się z Tobą.
Ja dziękuję za faceta, któremu się czasem zdarza wrócić do domu "mocno w stanie".

Proszę Cię... czy Ty żartujesz?

Znam takie matki miłosierdzia, które ukochanemu chciały pomóc w walce z nałogiem... Wiesz co z tego najczęściej wychodzi?
Wielka

Weź daruj sobie takie rady, bo mnie trzęsie. Wiesz co to znaczy alkoholik w domu? Wiesz, że taki ktoś musi sam wiedzieć, że ma problem i chcieć coś z tym zrobić?
Tak, od alkoholików się ucieka jak najdalej.

Napisane przez ciri15

Och, jakżeż Ty mądra, studentko prawa. A wpisu normalnego nie rozumiesz.

Gdzie ja napisałam, że każda dziewczyna ma rzucać faceta, któremu się zdarzyło kilka razy wrócić w stanie? Napisałam, że dla mnie byłoby to nie do przyjęcia i że to nie jest żadna norma.
Ale - co kto lubi.

Odniosłam się do wpisu innej wizażanki, która napisała, że facetom którzy mają problem alkoholowy trzeba pomagać, a nie ich rzucać.

A tak BTW to chyba wiesz że alkoholik to nie tylko ten co pod mostem przytulony do pustej butelki leży? Równie dobrze może być to pan prawnik, którego spotykasz w pracy i na co dzień normalnie wygląda.

miałam już tutaj napisaną całą wiadomość dla Ciebie ale stwierdziłam, ze nie warto cóż... miłego wieczoru Tobie życzę nie psujmy sobie nerwów niepotrzebnie

[ButterflyFlyAway]

no nie warto tym bardziej jak mowicie, że prowokacja

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ButterflyFlyAway

o m g .. to mój facet powinien mnie rzucić, a mnie dać na odwyk, bo 2 razy w życiu byłam w mega stanie.. tylko ciekawe, że jakoś mimo to pracuje w kancelarii prawnej i mam stypendium na studiach
jak to możliwe, że taki margines społeczny, skazany na odrzut społeczeństwa jak ja jest w związku prawie 4 lata?
i mało tego, jestem kobietą!

pokażcie mi wpis autorki gdzie pisze "wraca" lub "znów wrócił"? ja z wpisu zrozumiałam, że raz wrócił pijany i ja nie widze w tym NIC złego! nie uderzył, nie rozwalił nic, nie rzygał.. po prostu zdradził, że chce aby dziewczyna została jego żoną..

i pewnie niech go za to rzuci

ileż to by rozwodów było

rozumiem, jak chłopak/dziewczyna szwęda się gdzieś co chwile, przychodzi pijana/y itd, to ok, ale raz!?

autorko, o ile to nie prowokacja, lepiej napisz to dokładniej częstotliwość pijaństwa Twojego TŻ bo zamiast o zaręczynach jest dyskusja o alkoholizmie

no coz, widac studia nie sa wspolmierne do intelektu.
wiesz co to jest alkoholizm?! na pewno nie jest to nawalenie sie 2 razy w zyciu.

[ButterflyFlyAway]

Napisane przez skazana_na_bluesa

no coz, widac studia nie sa wspolmierne do intelektu.
wiesz co to jest alkoholizm?! na pewno nie jest to nawalenie sie 2 razy w zyciu.

pokaż wpis autorki gdzie pisze o alkoholiźmie TŻ ja w każdym swoim poście odnosze sie do jej wpisu
jak chcecie o tym pisac załóżcie sobie własny wątek, ten jest o ZARĘCZYNACH

[moniczka_90]

Napisane przez ButterflyFlyAway

pokaż wpis autorki gdzie pisze o alkoholiźmie TŻ ja w każdym swoim poście odnosze sie do jej wpisu
jak chcecie o tym pisac załóżcie sobie własny wątek, ten jest o ZARĘCZYNACH

nie przejmuj się, widac kto tutaj nie umie czytać ze zrozumieniem

[Ani_qa]

Napisane przez Almariel

Zgadzam się. Dla mnie również oświadczyny to fajny moment, aczkolwiek osobiście nie lubię robienia z nich właśnie szopki, że musi byc mega romantycznie, "magicznie" i w ogóle fajerwerki.
Dla mnie oświadczyny, jakie by nie były, byłyby tak samo wartościowe przez fakt, że ukochany mężczyzna chce spędzić ze mną resztę życia, jako mój mąż.
Choć faktycznie po pijaku niezbyt fajnie, ale też uważam, że autorka zrobiła z tego zbyt duża aferę. Facet się upił, "oświadczał" się po pijaku , no bywa, że w takim stanie robi się różne rzeczy. Ja bym się z tego po prostu uśmiała i tyle. A już mówienie, że przez to właściwe zaręczyny nie będą "magiczne" to dla mnie śmiech na sali, z całym szacunkiem oczywiście.
Żeby na świecie były tylko takie traumy i tragedie, jak oświadczyny nie takie, jakie miały byc, to by było dobrze....

Zgadzam się w zupełności moje zaręczyny nie odbyły się w jakiejś super restauracji przy świetle świec, czy na spacerze w blasku księżyca, ale sam moment zaskoczenia i najpiękniejsze wyznanie miłości sprawiły, że była to wyjątkowa chwila nie ma co przeżywać, gdyby mnie się przytrafiło to samo, to na pewno nie zrobiłabym z tego powodu awantury, tylko bym się uśmiała

[Brookit]

Napisane przez mysiak

Nie każdy facet. Naprawdę nie każdy. Co innego lekko wstawiony - rozumiem, zdarza się - ale "mocno w stanie"? Przykro mi, dla mnie to nie jest norma. I w poważaniu mam tu statystyki. Nigdy nie związałabym się z kimś takim. I nie mam problemów z "wypuszczaniem" mojego partnera

Po pierwsze nie napisałam, że każdy.

A jak rozgraniczasz "lekko wstawiony" od "mocno w stanie"? Znam faceta, który lekko w stanie po jednym piwie zachowuje się gorzej niż inny mocno w stanie... Więc tego nie do końca można tak uogólniać.

A gdybyś już była z facetem i w czasie waszego związku wrócił mocno w stanie z przykładowo pępkowego przyjaciela? Zerwałabyś z nim?

Ale co tam. Autorka po prostu chciała sprowokować... I tyle.

[magdaef]

Nie szukajmy tragedii, gdzie jej nie ma.
Alkohol jest dla ludzi (dorosłych!) i chyba bycie "w stanie" nie jest niczym złym, o ile jest powodowane okazją, a nie nałogiem Jeśli osoba po spożyciu nie zachowuje się agresywnie, albo w sposób chamski, to uważam, że to całkiem normalne znietrzeźwić się czasem.

[ciri15]

Napisane przez magdaef

Nie szukajmy tragedii, gdzie jej nie ma.
Alkohol jest dla ludzi (dorosłych!) i chyba bycie "w stanie" nie jest niczym złym, o ile jest powodowane okazją, a nie nałogiem Jeśli osoba po spożyciu nie zachowuje się agresywnie, albo w sposób chamski, to uważam, że to całkiem normalne znietrzeźwić się czasem.

Jest jeszcze coś takiego jak okazja "bez okazji" i ja bym tego nie akceptowała.

[chryja_bez_ryja]

Napisane przez ciri15

Jest jeszcze coś takiego jak okazja "bez okazji" i ja bym tego nie akceptowała.

[magdaef]

Napisane przez ciri15

Jest jeszcze coś takiego jak okazja "bez okazji" i ja bym tego nie akceptowała.

Właśnie to napisałam Czym innym jest powrót z kawalerskiego, czy pępkowego, a czym innym alkoholizm. Choć nie przeczę, że mojemu TŻtowi zdarza się wypić piwo po pracy, albo mi lampkę wina przy wieczornym filmie kompletnie bez okazji...(i zdecydowanie RZADKO, bo nie przepadamy w sumie za alkoholem). Ale daleko temu do bycia "w stanie", dlatego powtarzam raz jeszcze: nie szukajmy tragedii, gdzie jej nie ma

[vegas_18]

nie stresuj się dziewczyno.
powiem tak moje zaręczyny były tak odchodzące od ideału ale jak usłyszłam te wazne słowa to sie normalnie popłakałam.Mojej przyjaciółce jej juz mąż ośwadczył się jej w sklepie w którym pracowała w ciuchach roboczych i sa udanym małżeństwem.nie ważne jak,ważne żeby były szczere!
nawet jeśli był pijany a później sam się dopytywał zaczynał temat to znaczy że chce ślubu z Tobą i tyle