Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka"

[201604181004]

Blair Witch owszem nawet jedna wizażanka albo w tym temacie albo innym na plotkowym opisywała że to ją spotkało.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mikia20

Mikia jest jeszcze biedniejsza, a żeby na jej twarzy zobaczyć uśmiech trzeba spełnić o wiele dłuższą listę życzeń, gdzie takie urządzonko to czubek góry lodowej.

Lakier do paznokci (najlepiej cała limitówka OPI w ładnym pudełku) też by się przydał

a ja bym byla zadowolona, gdybym miala "za free" zaliczenie kola z biochemii

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Napisane przez invisible_01

PS. Żadna z nas nie boryka się z problemem alkoholowym, ale jeśli to potrzebne, to zacziemy.

i tym pozytywnym () akcentem musze stwierdzic, ze czas sie brac za nauke + zrobilas mi dzien, dzieki

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez invisible_01

PS. Żadna z nas nie boryka się z problemem alkoholowym, ale jeśli to potrzebne, to zaczniemy.

Możecie sobie jeszcze zrobić po jednym dzieciątku. Albo pięciu.

[blair witch]

Napisane przez drabineczka

Blair Witch owszem nawet jedna wizażanka albo w tym temacie albo innym na plotkowym opisywała że to ją spotkało.

Tak mi się właśnie kojarzyło, że na wizażu widziałam

Napisane przez Cherry Blossom Girl

Możecie sobie jeszcze zrobić po jednym dzieciątku. Albo pięciu.

Czemu się ograniczać tylko do 5?

[invisible_01]

Ja właśnie nie wiem, czemu ja jeszcze w ciąży nie jestem! Po co studia i praca?! 22 lata mam, TŻ dwa lata starszy, powinniśmy zaraz po mojej 18-stce rozpocząć rozród, to niedługo byśmy mogli do SzP startować, a tak... Ale nie wszystko stracone! Wezmę dziś TŻ-ta, rozpoczniemy rozmnażanie, kupię mu kratę piwa, niech powoli nawyków nabiera, a za parę lat ujrzycie nas pośród rodzin z ósemką dzieci i "panem X. borykającym się z problemem alkoholowym, co znacznie utrudnia mu znalezienie pracy"...

[mikia20]

Napisane przez invisible_01

(...)

PS. Żadna z nas nie boryka się z problemem alkoholowym, ale jeśli to potrzebne, to zaczniemy.

Piękne... zrobiłaś mi dzień

[harrietta]

Pan Piotr (64 l.) wraz z partnerką Moniką (36 l.) wychowują piątkę wspaniałych dzieci tj. Rafała (19 l.) i Zenona (18 l.) - to synowie pani Moniki z poprzedniego związku oraz Alfreda (13 l.), Martę (11 l.) i Małgorzatę (8 l.) - to ich wspólne dzieci.
Pan Piotr z rodziną prowadzą wspólnie gospodarstwo rolne (powierzchnia przeliczeniowa 3,837 ha), z którego mają bardzo małe dochody ze względu na coroczne zawirowania pogodowe tj. susza, podtopienia. Rodzina nie posiada nowoczesnego sprzętu rolniczego i może liczyć na siebie oraz dobrych sąsiadów. Pan Piotr choruje na osteoporozę. Powinien się leczyć, jednakże, jak mówi, nie ma na to czasu, musi pracować na dom. Pani Monika nie pracuje zawodowo. Prowadzi dom, opiekuje się dziećmi oraz pomaga panu Piotrowi w gospodarstwie. Rodzina mieszka w małym budynku mieszkalnym, gdzie mają dwa pokoje, kuchnię i łazienkę. Dom wymaga kapitalnego remontu. Pan Piotr martwi się zbliżającą się zimą, ponieważ nie wie czy dach wytrzyma.
Rodzina boryka się z trudną sytuacją finansową. Łączny, miesięczny dochód rodziny wynosi 2661 zł. Z łącznego dochodu rodziny 316 zł zostaje przeznaczone na opłaty za dom i media oraz 200 zł na zakup lekarstw dla Pana Pawła. Po odliczeniu kosztów, dochód na jednego członka rodziny wynosi 306 zł. Najstarszy syn Rafał cieszy się, że załapał się do pracy jako stolarz, bo wie jak bardzo w domu liczy się każdy grosz. Pozostałe dzieci się uczą, a po szkole pomagają rodzicom w pracach polowych.
Rodzina najbardziej ucieszyłaby się z żywności, węgla na opał oraz obuwia.

Facet przed 60 -tką to powinien na wnuki czekać a nie dzieci płodzić. Jakoś mnie to zniesmaczyło, że ona w moim wieku i z takim starym

[201604181004]

Ale i tak bym ich źle nie oceniała, syn najął się do solidnej roboty

[invisible_01]

Napisane przez harrietta

Pan Piotr (64 l.) wraz z partnerką Moniką (36 l.) wychowują piątkę wspaniałych dzieci tj. Rafała (19 l.) i Zenona (18 l.) - to synowie pani Moniki z poprzedniego związku

Czy ja dobrze policzyłam, że pani Monika urodziła Rafała, kiedy miała 17 lat, a Zenona kiedy miała 18? Doskonały start, a potem tylko lepiej.

[blair witch]

Napisane przez harrietta

Pan Piotr (64 l.) wraz z partnerką Moniką (36 l.) wychowują piątkę wspaniałych dzieci tj. Rafała (19 l.) i Zenona (18 l.) - to synowie pani Moniki z poprzedniego związku oraz Alfreda (13 l.), Martę (11 l.) i Małgorzatę (8 l.) - to ich wspólne dzieci.
Pan Piotr z rodziną prowadzą wspólnie gospodarstwo rolne (powierzchnia przeliczeniowa 3,837 ha), z którego mają bardzo małe dochody ze względu na coroczne zawirowania pogodowe tj. susza, podtopienia. Rodzina nie posiada nowoczesnego sprzętu rolniczego i może liczyć na siebie oraz dobrych sąsiadów. Pan Piotr choruje na osteoporozę. Powinien się leczyć, jednakże, jak mówi, nie ma na to czasu, musi pracować na dom. Pani Monika nie pracuje zawodowo. Prowadzi dom, opiekuje się dziećmi oraz pomaga panu Piotrowi w gospodarstwie. Rodzina mieszka w małym budynku mieszkalnym, gdzie mają dwa pokoje, kuchnię i łazienkę. Dom wymaga kapitalnego remontu. Pan Piotr martwi się zbliżającą się zimą, ponieważ nie wie czy dach wytrzyma.
Rodzina boryka się z trudną sytuacją finansową. Łączny, miesięczny dochód rodziny wynosi 2661 zł. Z łącznego dochodu rodziny 316 zł zostaje przeznaczone na opłaty za dom i media oraz 200 zł na zakup lekarstw dla Pana Pawła. Po odliczeniu kosztów, dochód na jednego członka rodziny wynosi 306 zł. Najstarszy syn Rafał cieszy się, że załapał się do pracy jako stolarz, bo wie jak bardzo w domu liczy się każdy grosz. Pozostałe dzieci się uczą, a po szkole pomagają rodzicom w pracach polowych.
Rodzina najbardziej ucieszyłaby się z żywności, węgla na opał oraz obuwia.

Facet przed 60 -tką to powinien na wnuki czekać a nie dzieci płodzić. Jakoś mnie to zniesmaczyło, że ona w moim wieku i z takim starym

No wiek nie teges Ale przynajmniej coś robią (tzn. gospodarstwo prowadzą, a to harówa nieziemska), no i dzieci też w nim pomagają, syn pracuje... Ci ujdą Nie siedzą na dupkach z rękami wyciągniętymi po zasiłek

[201604181004]

To teraz wyobraźcie sobie:


Kalina jest jedynaczką, los potraktował ją okrutnie. Jej ojciec jest alkoholikiem, mama poświęciła swoją karierę zawodową by zająć się domem. Niestety ojciec Kaliny zadłużył się więc w jej rodzinie nie ma luksusów. Dochód na jedną osobę wynosi koło 400 zł na osobę, trzeba odliczyć od tego rachunki za ciasne mieszkanie oraz opłacić rachunki na które ich nie stać. Kalina jest bardzo ambitna więc mimo wieku zdecydowała się że najlepiej będzie jeśli pójdzie na studia które zapewnią jej lepszą przyszłość. Przyda się wszystko od podręczników akademickich po komputer aż do lodówki.


Taki bym walnęła opis koleżanki.
Smutne, prawda?
Tylko że owa Kalina mieszka w centrum (nieścisłym) Warszawy, ma trzy pokoje, 25 lat i nigdy nie pracowała bo jej się nie opłaca skoro dostaje stypendium socjalne, a mieszka z nią jej facet którzy ją utrzymuje lecz nie biorą ślubu bo wtedy jego zarobki wliczałyby się w jej i nie dostawałaby żadnych zasiłków A smutna kariera zawodowa jej mamy to odstawienie mopa roboczego na rzecz mopa domowego.
Każdą nawet najbardziej okrutną historie można przedstawić w smutny sposób pomijając fakty.

[balletoevs]

Tak wypominałyście Titinie, że jest zaślepiona i nie widzi żadnych minusów akcji, to co powiecie o sobie? Nie przeczę, że wypunktowałyście wiele wad SzP, ale wyszukiwanie coraz to śmieszniejszych kąsków czy wpadek wolontariuszy jest po prostu niesmaczne. Tak was bawi, że ktoś ośmiela się marzyć o lakierze do paznokci? Odwiedziłam wiele rodzin i nigdzie nie spotkałam się z tam absurdalnymi prośbami jak wasze: miesięczny laptop, suszarka z jonizacją, wczasy. Rozumiem ironię, ale w pewnych sytuacjach gdy niektórzy nie mają co do garnka włożyć jest nie na miejscu. Fajnie się tak nabijać gdy siedzi się w ciepłym domu, ciekawe jakby wyglądało wasze życie gdybyście się urodziły w rodzinie wielodzietnej czy patologicznej.

[mikia20]

Napisane przez balletoevs

Tak wypominałyście Titinie, że jest zaślepiona i nie widzi żadnych minusów akcji, to co powiecie o sobie? Nie przeczę, że wypunktowałyście wiele wad SzP, ale wyszukiwanie coraz to śmieszniejszych kąsków czy wpadek wolontariuszy jest po prostu niesmaczne. Tak was bawi, że ktoś ośmiela się marzyć o lakierze do paznokci? Odwiedziłam wiele rodzin i nigdzie nie spotkałam się z tam absurdalnymi prośbami jak wasze: miesięczny laptop, suszarka z jonizacją, wczasy. Rozumiem ironię, ale w pewnych sytuacjach gdy niektórzy nie mają co do garnka włożyć jest nie na miejscu. Fajnie się tak nabijać gdy siedzi się w ciepłym domu, ciekawe jakby wyglądało wasze życie gdybyście się urodziły w rodzinie wielodzietnej czy patologicznej.

Skąd Ci wiadomo, że żadna z nas z takiej rodziny nie pochodzi? Że wszystkie co się nawet nabijają z tych ogłoszeń miało dzieciństwo cud, miód i orzeszki, opływające w dostatek?

A może właśnie jest na odwrót? Może dlatego niektóre osoby wkurzają takie postawy.... bo na własnej skórze doświadczyły że da się?

Tylko wymaga to wiele wysiłku, pracy i nauki, nie tylko własnej, ale też rodziców, całej rodziny?

Popatrz na wątek o DDA - ile tam jest wizażanek które walczą z traumami, chodzą do psychologów i robią wszystko by żyć normalnie.

Mnóstwo osób na wizażu doświadczyło biedy, chorób, patologicznej rodziny, może dlatego tak bardzo jest tutaj wytknięta SzP.

[201604181004]

Fajnie się tak nabijać gdy siedzi się w ciepłym domu, ciekawe jakby wyglądało wasze życie gdybyście się urodziły w rodzinie wielodzietnej czy patologicznej.

Skąd wiesz kto się gdzie urodził?

[TmargoT]

Napisane przez mikia20

Skąd Ci wiadomo, że żadna z nas z takiej rodziny nie pochodzi? Że wszystkie co się nawet nabijają z tych ogłoszeń miało dzieciństwo cud, miód i orzeszki, opływające w dostatek?

A może właśnie jest na odwrót? Może dlatego niektóre osoby wkurzają takie postawy.... bo na własnej skórze doświadczyły że da się?

Tylko wymaga to wiele wysiłku, pracy i nauki, nie tylko własnej, ale też rodziców, całej rodziny?

Popatrz na wątek o DDA - ile tam jest wizażanek które walczą z traumami, chodzą do psychologów i robią wszystko by żyć normalnie.

Mnóstwo osób na wizażu doświadczyło biedy, chorób, patologicznej rodziny, może dlatego tak bardzo jest tutaj wytknięta SzP.

[balletoevs]

Ok, z ostatnim zdaniem się zagalopowałam. Oczywiście nie raczyłyście skomentować reszty pytań. Wątków czytać nie zamierzam bo znam sytuację z własnego otoczenia. Moja mama pochodzi z takiej rodziny, a mimo to wyszła na ludzi. Jakoś nie widzę żeby emanowała postawą wyższości: "hahaha mi się udało z tego wyrwać, nie to co wy nieudacznicy życiowy, dziecioroby i darmozjady". Dalego ciężko mi uwierzyć by osoby, które przeszły coś takiego na własnej skórze z taką łatwością naśmiewały się z tych, którzy tkwią w tym marazmie, z rodzin gdzie dzieci powielają schemat rodziców, skazując swoje pociechy na taki sam, marny los.

Mnie nie interesuje gdzie się wychowałyście i jak wyglądało wasze dzieciństwo. Wy same wiecie najlepiej jak wypadacie na tle rodzin bez kawałka chleba. Jeśli jesteście dowodem na to, że się da - chwała wam za to.

[201604181004]

Mnie nie interesuje gdzie się wychowałyście i jak wyglądało wasze dzieciństwo.

Chyba jednak interesuje cię aż za bardzo.

[balletoevs]

Napisane przez drabineczka

Chyba jednak interesuje cię aż za bardzo.

No pewnie skoro tak mówisz to musi być prawda.

[201604190949]

Nas to nie śmieszy. Nas to tak załamuje i oburza, że albo się śmiać albo płakać.

A jonizacje i wycieczki to celowe przerysowanie. Karykatura taka. Rozumiesz?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez balletoevs

Tak wypominałyście Titinie, że jest zaślepiona i nie widzi żadnych minusów akcji, to co powiecie o sobie? Nie przeczę, że wypunktowałyście wiele wad SzP, ale wyszukiwanie coraz to śmieszniejszych kąsków czy wpadek wolontariuszy jest po prostu niesmaczne. Tak was bawi, że ktoś ośmiela się marzyć o lakierze do paznokci? Odwiedziłam wiele rodzin i nigdzie nie spotkałam się z tam absurdalnymi prośbami jak wasze: miesięczny laptop, suszarka z jonizacją, wczasy. Rozumiem ironię, ale w pewnych sytuacjach gdy niektórzy nie mają co do garnka włożyć jest nie na miejscu. Fajnie się tak nabijać gdy siedzi się w ciepłym domu, ciekawe jakby wyglądało wasze życie gdybyście się urodziły w rodzinie wielodzietnej czy patologicznej.

tak, bo cale nasze zycie to banki mydlane, tecze i jednorozce


to co wstawiam to nie jest nabijanie sie. jak czytam opisy tych rodzin to jestem zszokowana w wielu przypadkach! moj maly rozumek nie pojmuje tego, jak mozna miec tak slabo rozwiniety instynkt samozachowawczy i doprowadzic do tak tragicznej sytuacji?!

[Bakteryika]

niektore z was nie zdaja sobie sprawy jak zycie potrafi byc zlosliwe i jak potrafi czlowieka zlamac mimo jego najlepszych checi

i te ktore doswiadczyly tego mialby za duzy szacunek zeby nawet komentowac taka sytuacje

pomoc nie jest obowiazkowa, jest z dobrej woli, dobrego serca, bezinteresowna - jesli ktos dochodzi do takiego poziomu zgorzknienia powinien dac sobie spokoj

takich komentarzy ktore sie tutaj czyta raczej nie utozsamia sie z kobietami w tym wieku i na takim poziomie (jak niektore z was lubia podkreslac)

[201604190949]

Napisane przez Bakteryika

niektore z was nie zdaja sobie sprawy jak zycie potrafi byc zlosliwe i jak potrafi czlowieka zlamac mimo jego najlepszych checi

i te ktore doswiadczyly tego mialby za duzy szacunek zeby nawet komentowac taka sytuacje

pomoc nie jest obowiazkowa, jest z dobrej woli, dobrego serca, bezinteresowna - jesli ktos dochodzi do takiego poziomu zgorzknienia powinien dac sobie spokoj

takich komentarzy ktore sie tutaj czyta raczej nie utozsamia sie z kobietami w tym wieku i na takim poziomie (jak niektore z was lubia podkreslac)

Zdają sobie, owszem.
Chyba nie przeczytałaś dokładnie wątku. Tak na prawdę wystarczyłoby parę stron wstecz. Wyraźnie są oddzielane rodziny, które z powodu nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, złośliwości losu, są w ciężkiej sytuacji od tych, które same sobie na to zapracowały.

[Bakteryika]

dlatego ze przeczytalam to napisalam komentarz
jeszcze chyba nigdy nie siedzialam tak zdziwiona zlosliwoscia ludzi, nawet na forum, jak wlasnie na tym watku

ja nie jestem swieta, zdarza mi sie robic, mowic zle rzeczy na temat innych i ich oceniac (czasami tez niesprawidliwie) ale to dla mnie zupelnie inny poziom

[201604190949]

Mogłabyś skonkretyzować czym dokładnie byłaś tak zdziwiona?

[Bakteryika]

poddaje sie bo zaczelam wielocytowac co drugi post od pierwszej strony - siadz, przeczytaj od poczatku i obiektywnie ocen sytuacje (i uwierz nie jest to mila lektura)

cale szczescie sa ludzie ktorzy takie akcje organizuja i sa tacy ktorzy popieraja - i jest pomoc dostepna dla tych ludzi
bo wiekszosc ocenia jakby sami nie byli niczemu winni

[201604190949]

Wystarczą przykłady, przecież ma 1,4tys. postów, wiadomo, że nie da się przytoczyć wszystkiego.



A czemu jesteśmy winni?


Ps. Ja w tym wątku jestem od samego początku i przeczytałam cały.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Bakteryika

bo wiekszosc ocenia jakby sami nie byli niczemu winni

czy ja jestem winna temu, ze sobie ludzie poplodzili x potomkow? albo, ze mieszkaja w takich, a nie innych warunkach i nadal robia dzieciaki? albo moze to ja zwalniam tych ludzi z pracy? albo ja im zakazuje isc do pracy lub sie ksztalcic? moze ja pije za nich w pracy, podtykam im alkohol pod nos? albo bije/znecam sie nad zonami?

widac, ze kiepsko przeczytalas nasze posty, bo w wielu bylo podkreslane, ze ci ludzie potrzebuja pomocy, ale nie doraznej i w zupelnie innej formie.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez skazana_na_bluesa

czy ja jestem winna temu, ze sobie ludzie poplodzili x potomkow? albo, ze mieszkaja w takich, a nie innych warunkach i nadal robia dzieciaki? albo moze to ja zwalniam tych ludzi z pracy? albo ja im zakazuje isc do pracy lub sie ksztalcic? moze ja pije za nich w pracy, podtykam im alkohol pod nos? albo bije/znecam sie nad zonami?

widac, ze kiepsko przeczytalas nasze posty, bo w wielu bylo podkreslane, ze ci ludzie potrzebuja pomocy, ale nie doraznej i w zupelnie innej formie.

My jesteśmy te złe i bezduszne bo nie chcemy dać paczki.

[Bakteryika]

Napisane przez skazana_na_bluesa

czy ja jestem winna temu, ze sobie ludzie poplodzili x potomkow? albo, ze mieszkaja w takich, a nie innych warunkach i nadal robia dzieciaki? albo moze to ja zwalniam tych ludzi z pracy? albo ja im zakazuje isc do pracy lub sie ksztalcic? moze ja pije za nich w pracy, podtykam im alkohol pod nos? albo bije/znecam sie nad zonami?

widac, ze kiepsko przeczytalas nasze posty, bo w wielu bylo podkreslane, ze ci ludzie potrzebuja pomocy, ale nie doraznej i w zupelnie innej formie.

skazana - nie jestes winna, i nie bedziesz winna nie pomagajac - o to mi chodzi.
Sa ludzie ci ktorzy potrzebuja pomocy z roznych wzgledow, i tak, w wiekszosci ze swojej wlasnej winy/glupoty (nazywaj to jak chcesz)

Nie czuj sie zobowiazana do pomocy bo sa inni ludzie ktorzy pomoga, ale nie oceniaj. Jesli sadzisz ze ci wlasnie potrzebuja czego innego - zaangazuj sie w ta pomoc (jest pelno innych organizacji ktore to robi - wspieraj wlasnie te), sprobuj pokazac droge, ale nie oceniaj - bo samemu byc ocenianym jest nie fajnie. Jesli uwazasz ze nie sa warci pomocy, nie pomagaj - ale nie oceniaj.

Wyobraz sobie ze kiedys sie noga podwinie (odpukac w niemalowane - nikomu absolutnie tego nie zycze) i zasiadziesz i przeczytasz o swoim zyciu na forum.

ps - piszac wszystko na Ty prosze nie miej wrazenia ze caly moj komentarz odnosci sie wobec twojej osoby, tylko dlatego ze prowadze z toba dyskusje tak wyszlo. Chodzi mi o caloksztalt watku - nie o indywidualna osobe.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Bakteryika

skazana - nie jestes winna, i nie bedziesz winna nie pomagajac - o to mi chodzi.
Sa ludzie ci ktorzy potrzebuja pomocy z roznych wzgledow, i tak, w wiekszosci ze swojej wlasnej winy/glupoty (nazywaj to jak chcesz)

Nie czuj sie zobowiazana do pomocy bo sa inni ludzie ktorzy pomoga, ale nie oceniaj. Jesli sadzisz ze ci wlasnie potrzebuja czego innego - zaangazuj sie w ta pomoc (jest pelno innych organizacji ktore to robi - wspieraj wlasnie te), sprobuj pokazac droge, ale nie oceniaj - bo samemu byc ocenianym jest nie fajnie. Jesli uwazasz ze nie sa warci pomocy, nie pomagaj - ale nie oceniaj.

Wyobraz sobie ze kiedys sie noga podwinie (odpukac w niemalowane - nikomu absolutnie tego nie zycze) i zasiadziesz i przeczytasz o swoim zyciu na forum.

nie czuje sie zobowiazana do pomocy. jest troche rodzin, ktore zasluguja na taka dorazna pomoc, ale na pewno nie jest to 100% ludzi bioracych udzial w tej akcji. jak niby pokazywac takim ludziom droge? mam zabierac kobiety na zakladanie spiral albo facetow na wazektomie? mam tlumaczyc tym nierobom, ze lepiej zarobic 1000zl niz dostac ZA NIC tysiaka od pomocy spolecznej? no litosci! nie jestem wykwlifikowanym psychologiem, zeby robic terapie tym ludziom. nie mam tez mozliwosci zmiany tego chorego systemu "u podstaw".
mam prawo oceniac, to co sie dzieje dookola mnie. nawet jezeli to sie komus nie podoba.

wiesz... biorac pod uwage, jakie rodziny sa wskazywane palcem to nie, nie grozi mi "wchodzenie" w ich buty. moi rodzice nigdy nie liczyli na zasilki, nawet jak bylo krucho z kasa. mam 22 lata, a nie mam juz gromadki bachorkow, a do tego inwestuje w swoja przyszlosc. nie obawiam sie szukania pracy po studiach, bo wiem, ze praca bedzie. nie mam tez podejscia jak niektorzy (ktorzy sie wpedzaja w finansowe problemy), ze:
- dom to trzeba miec maksymalnie do 27 roku zycia
- zastaw sie, a postaw sie - czyli branie kredytow na glupoty i konsumpcje
- nie boje sie pracy i nie mam problemu jak niektore te rodziny, zeby isc do roboty, gdziekolwiek, byle kasa byla i bylo za co zrec.

nie mam najmniejszego zamiaru angazowac sie w jakakolwiek inna pomoc. mam duzo innych zajec, a co waznejsze - wole pomagac zwierzetom. bo one cierpia tylko z powodu glupoty ludzkiej.