Był półmetek jest 100-dniówka. A co potem? PORODÓWKA! Mamcie III-IV 2012 cz. 5

[tikki85]

Melduję się w nowym wątku . Jesteście szalone. Już 5ta część

[Aguśkaa83]

Czesc

Mam ostatnio ciezkie chwile, mam nadzieje ze mi przejdzie, a wszystko przez to, ze nie stawiam na swoim, jestem zbyt malo stanowcza...
Tyle co wyplakalam wczoraj, to chyba przez cala ciaze tyle nie ryczalam. Coraz bardziej mnie wszystko drazni, ale jeszcze 3 m-ce.
Dam rade, choc nie jest lekko. Najbardziej cierpie z powodu swojej bezradnosci, brzuch coraz wiekszy, sil coraz mniej, czekam jak juz bede bez brzuszyska i bede sie czula normalnie.

Poza tym Filip jak nie mial kataru, tak teraz dolaczyl mu sie katar i kaszle od rana

Napisane przez karo_z

Cześć Wam,
Melduję się na nowym wątku - tytuł jest super

Niestety jakiś czas Was nie mogłam podczytywać, bo w nocy z środy na czwartek trafiłam do szpitala. Wczoraj mnie wypisali.
Generalnie po założeniu tego nieszczęsnego krążka mocno krwawiłam... ale aż tak bardzo się tym nie przejmowałam, bo lekarka mnie ostrzegała że trochę mogę krwawić...mam nadżerkę, która podczas tego "montażu" była naruszona. Przed snem pakowałam sobie luteinę dopochwowo i poczułam ten krążek bardzo nisko i tak jakby zaraz przy ujściu... przestraszyłam się że mi się zsunął Stwierdziłam że lepiej to sprawdzić i pojechałam do szpitala.
Oczywiście mnie zatrzymali, a rano byłam zbadana i okazało się ze krążek jest na swoim miejscu a krwawienie rzeczywiście z nadżerki.
hm...panikara ze mnie

Potrzymali mnie do soboty ze względu na to że za często miałam te twardnienia brzucha. Dali mi leki na to - to samo co wypisała mi moja gin. i skurcze trochę się uspokoiły, także już jestem w domku

Przynajmniej zobaczyłam oddział położniczy szpitala, w którym planuję rodzić, poznałam położne, ordynatora itp

Nie wiem czy uda mi się nadrobić te ostatnie 30 stron poprzedniego wątku, ale obiecuję że się postaram

Oj bidulko...Ty to masz przejscia z ta szyjka, jestes bardzo dzielna a nie jakas tam panikara. Jeszcze troche, dasz rade!

Napisane przez Mała!

Dziewczyny mam pytanie apropo wózków:

- czy te z Was, które mają dzieci używały torby do wózka...a te które nie mają dzieci czy będą używać???

- I czy kupujecie ( macie) wózki ze skrętnymi kołami? czy takimi do jazdy na wprost?

Torby do wozka sa super, jak jedzie sie do lekarza czy gdzies z dzieckiem, to naprawde sie przydaja. Na to zeby schowac mleko, picie, butelki, pieluszki, cos do przebrania itd itd
Ja mam wozek np spacerowy ze skretnymi kolami, ale nigdy ich nie blokowalam, bo zle sie tak jezdzi ale byc moze to od wozka zalezy.

Napisane przez aalegna

my z mężem byliśmy u teściiowej i ta mi musiała podnieść cisnienie oczywiście chyba z 10 razy powtórzyła że mam nic nie kupować jeszcze! A teść jej wtórował że nic sie nie kupuje przed urodzeniem! On jak się im pierwsze dziecko urodziło to ze szwagierką był po wózek i łóżeczko!! A teściowa już była łóżeczka nam oglądać i już zalecała do których sklepów mam iść!! Najlepiej to takie turystyczne mamy kupić żebym mogła sobie na przedpokój przenieść czy do dużego pokoju bo te ze szczebelkami to sobie dziecko nogi zaplącze i nie bedzie mogło sie przekręcić wogóle wózek mamy kupic taki jak ewelinka bo najlepszy (ewelinka to jej córunia która ma 1,5 roczną córke) Mówie wam podnosiło mi sie wszystko ale sie wogóle nie odzywałam bo nie miałam zamiaru sie z nią kłócić, bo ona przecież wszystko wie najlepiej, bo 4 własnych dzieci i 3 wnuków już wychowała
Jak wróciliśmy do domu to mąż mi mówi że mam jednym uchem wpuścić drugim wypuścić to co mamuśka gada bo i tak zrobimy tak jak my chcemy! Ale ja tak nie potrafie bo ona zas do nas przyjdzie i bedzie znowu krytykowac ze Ewelinka miała lepsze! Przecież jak sie dowiedziała ze miałam łożysko nisko ułożone to wymyśliła od razu że Ewelinka też miała coś nie tak, a to gówno prawda bo Ewelina się mnie pytała czym to grozi i jakie ma konsekwencje bo ona tak nie miała
Dobrze że we własnej mamie mam oparcie i mnie motywuje do zakupów żeby później nie kupować wszystkiego naraz. Sorry że się wyżaliłam ale musiałam, nie moge zniesc tej tesciowej czasami, najgorsze że jak sie dowiedziała ze juz na l4 jestem to stwierdzila ze bedzie sobie do mnie wpadac na kawe bo jej sie nudzi w domu też samej uśmiecha mi sie to jak nie wiem

Oj kochana, jak ja to znam....
Moja tesciowa nawiedza mnie bo jest na emeryturze a mieszka klatke obok i nawiedza mnie bez zapowiedzi, no dzis np przyszla o 9 rano, ale spojrzalam na nia i mowie ze dopiero co wstalismy wiec poszla.
Zero wyczucia ta kobieta nie ma. Poza tym tez ma sklonnosci do doradzania, co innego gdybym potrzebowala pomocy, rady to bym zapytala, ale po co pchac nos jak sie nie jest proszonym.
Bardzo Ci wspolczuje, bo domyslam sie co przechodzisz, nie jest lekko i pamietaj nie daj sie. Jesli ma ochote wpadac do Ciebie na kawe, to po prostu powiedz jej otwarcie ze nie masz ochoty, chcesz sobie polezec, masz inne rzeczy na glowie. Jesli tego nie zrozumie, to po prostu to niech pare razy pocaluje klamke moze wtedy zrozumie, ze jest nieproszona. Denerwuje mnie nachalnosc ludzi, nie znosze tego. Ja niestety bylam zalezna od niej bo jak wrocilam do pracy jak Filip mial 6 m-cy to musialam ja znosic, bo byla z malym. Ile sie nawkurzalam bo po swojemu cos robila, to juz nie bede opowiadac. Ni ejst latwo, wiem, kolezanki tesciowa jej podlogi myla nawet jak byla z jej synem, jakby to bylo najwazniejsze. A poza tym nie prosila jej o to, prosila ja tylko o zostanie z dzieckiem. Ech szkoda slow, w kazdym razie nie daj sie kochana!

Napisane przez Zariah

dziewczny dziś jadę do szpitala.
bo moja mała jest mało ruchliwa i jak słyszę od Was jakie wasze maluchy są roztańczone to się stresuję. moja rusza się może w 3 seriach po kilak ruchów dziennie i tyle.
Nie wiem dlaczego tak jest więc postanowiłam jechać na emergency do mojego szpitala i naściemniać, że w ogóle jej nie czuję i mam nadzieję że zrobią coś więcej niż przystawienie dopplera do brzucha (jak twierdziła moja położna). Zobaczymy jak się u mnie przejmują ciążą obym miała po wizycie tak dobre zdanie o angielskich szpitalach jak balbinka.
trzymajcie kciuki żeby było dobrze i żeby mi powiedzieli, że mała jest po prostu tak ułożona że słabo ją czuję i że wszystko ok. mam nadzieję, że zrobią mi usg... albo chociaż ktg...
no zobaczymy... bo ja się boję że mnie zleją, posłuchają serducha i odeślą do domu bez żadnych badań

Oj bidulko, mysle ze wszystko z dzidzia jest dobrzeale jak sie przebadasz na pewno bedziesz spokojniejsza trzymaj siei daj znac jak wrocisz.

[ivona84]

Witam w nowym wątku
Ten wiatr mi też nie dał spać, a w dodatku cholernie niewygodne łóżko - mam nadzieję, że już niedługo przyjdzie to, które zamawialiśmy półtora miesiąca temu

Ja wczoraj byłam u mojej mamy i znów się najadłam tak, że się ruszać nie mogłam

Alegna współczuję teściowej - jak takie baby w ogóle mogą istnieć

Emigra fajny brzusio Mój też już rośnie strasznie A w sobotę brat kupił nam wagę - nie wiem czy to dobry pomysł - chyba, żebym się załamywała ile przytyłam już

[aalegna]

Napisane przez emigra

A wlasnie nie pamietam czy pisalyscie o tym. Jak ubierzecie maluszka na wyjscie ze szpitala?

no ja właśnie też się cały czas zastanawiam w co ubrać malucha chyba kupie jakiś kombinezonik, tylko się nad rozmiarem zastanawiam, który będzie bezpieczniejszy 56 czy 62 ??

[gosica502]

Dziewczyny współczuję teściowych takich wszystkowiedzących :/ Moja to w takim razie pod tym względem aniołem jest, jak się nie zapytam o jakąś radę to w ogóle nie rusza tematu itd

Ja jeszcze nie wiem jak na wyjście moją dzidzię ubiorę, to zależy od pogody itd Tez się nad tym kiedyś zastanawiałam bo jeśli będzie jeszcze zima to pasuje jakieś cieplejsze wdzianko typu kombinezonik no i w kocyk na pewno zawinąć

aalegna mi się wydaje że kombinezonik lepszy będzie 62 bo pod spód i tak trzeba dziecko wyubirać no ale ja się mogę nie znać

[julliczka]

Napisane przez Zariah

(...)
dziewczny dziś jadę do szpitala.
bo moja mała jest mało ruchliwa i jak słyszę od Was jakie wasze maluchy są roztańczone to się stresuję. moja rusza się może w 3 seriach po kilak ruchów dziennie i tyle.
Nie wiem dlaczego tak jest więc postanowiłam jechać na emergency do mojego szpitala i naściemniać, że w ogóle jej nie czuję i mam nadzieję że zrobią coś więcej niż przystawienie dopplera do brzucha (jak twierdziła moja położna). Zobaczymy jak się u mnie przejmują ciążą obym miała po wizycie tak dobre zdanie o angielskich szpitalach jak balbinka.
trzymajcie kciuki żeby było dobrze i żeby mi powiedzieli, że mała jest po prostu tak ułożona że słabo ją czuję i że wszystko ok. mam nadzieję, że zrobią mi usg... albo chociaż ktg...
no zobaczymy... bo ja się boję że mnie zleją, posłuchają serducha i odeślą do domu bez żadnych badań

Dobrze robisz, mam nadzieję, że pomogą Ci jak najlepiej, trzymam kciuki.

emigra jaki faaaajny brzusiooo

a co do ubrania maluszka po wyjściu ze szpitala - zupełnie nie mam pojęcia

[Nikii89]

Hej dziewczyny
Ale Wy dużo piszecie Ja często nie mogę i potem jestem zaskoczona że aż tyle nowych postów jest

Wczoraj byli u Nas znajomi z synem który chodził po całym Naszym domu (ma 6l) często chodził do Naszego dziadka i na pytanie co dziadek robi odpowiedział "patrzy na koszykówkę nożną";D i do tej pory nie wiemy czy chodzi o koszykówkę czy piłkę nożną

co do ubrania maluszka ze szpitala jeszcze nie myślałam bo do kwietnia może się tyle zmienić.

Dziewczyny nie wiem czy się martwić czy nie ... już kiedyś chyba z 2tygodnie temu Wam o tym pisałam. W środę byliśmy na USG i dzidzia ma ruchy na +. w tym tygodniu zaczynam 21tc i ja ich chyba nie czuję tzn. jak leżę to czasem delikatnie coś poczuję (tak myślę że to Nasz synek) ale jak Was czytam to myslę że powinnam czuć bardziej i wtedy dopada mnie czarna rozpacz ;( pamiętam że któraś z Was napisała że do 22tc powinnam coś poczuć i choć to trochę dodaje mi otuchy że jeszcze tydzień.

[aalegna]

a ponoć zima i śnieg maja przyjść dopiero w lutym z tego co słyszałam ale ma nie być tak sroga jak poprzednie więc może do marca już puści

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Aguśkaa83 no staram się nie przejmować i być może też bede skazana na pomoc teściowej jak bede chciała wrócić do pracy, dlatego nie chce być z nią w konflikcie i wole nie wdawac sie w żadne niepotrzebne dyskuje, niestety zaś mężul się w domu musi nasłuchać jak mnie to jej gadanie wkurza, ale póki co znosi to dzielnie

[mag_99]

a ja już się zastanawiałam, albo kupię takiego ciepłego pajaca takiego nieprzemakalnego, albo po prostu takiego polarowego grubszego (widziałam cudne w tesco po 95 zł na razie i czekam na przecenę) i śpiworek/rożek, do tego jak będzie bardzo zimno zawsze pozostaje kocyk

skłaniam się bardziej do tej 2 opcji - bo wydaje mi praktyczniejsza, ale może poszukam tańszych takich grubaśnych kombinezoników - w sumie w centrum chińskim widziałam po 45 zł

[ivona84]

Niki ja też późno zaczęłam ruchy czuć i też się martwię jak dziewczyny piszą, że ich dzieci strasznie kopią i że spać nie mogą, bo ja normalnie przesypiam noc, a muszę się na wznak najlepiej położyć, żeby Kuba zaczął fikać choć troszke. Ale pocieszam się tym, że jak ja byłam w brzuchu to mama musiała aż trząść swoim brzuchem, żebym dała znak, że żyję

Zariah daj znać jak Cie potraktowali w szpitalu

[Kulkaaga]

Co do ubrania dziecka na wyjście - zależy jaka będzie pogoda. ja mam termin na koniec kwietnia, więc po cichu liczę, że będzie ciepło.
Z tego co wiem, to u mnie położne też pomagają przy ubiorze - przeglądają ciuchy jakie się ma dla maleństwa i doradzają co ubrać

[gosica502]

No właśnei zapomniałam napisać, Zariah trzymamy kciuki

[Nikii89]

Ivona84 przyznam że dodałaś mi trochę otuchy opowieścią o mamie. Tak jak napisałaś martwię się właśnie tym że jak dziewczyny piszą że ich maluszki już fikają i strasznie kopią, a mi smutno bo ja nie czuję tylko takie strasznie delikatne "puk" ale pewnie z czasem się to zmieni

Zariah trzymam kciuki oby wszystko było w jak najlepszym porządku

[emigra]

Napisane przez Nikii89

Dziewczyny nie wiem czy się martwić czy nie ... już kiedyś chyba z 2tygodnie temu Wam o tym pisałam. W środę byliśmy na USG i dzidzia ma ruchy na +. w tym tygodniu zaczynam 21tc i ja ich chyba nie czuję tzn. jak leżę to czasem delikatnie coś poczuję (tak myślę że to Nasz synek) ale jak Was czytam to myslę że powinnam czuć bardziej i wtedy dopada mnie czarna rozpacz ;( pamiętam że któraś z Was napisała że do 22tc powinnam coś poczuć i choć to trochę dodaje mi otuchy że jeszcze tydzień.

Ja takie mocniejsze kopniaki zaczelam czuc jakos w 23 tc, wczesniej to lekkie pukniecia i takie przelewanie w brzuchu.
Bierzcie pod uwage to ze niektore z nas sa juz w 26-27 tygodniu, wtedy zupelnie inaczej czuc dziecko....

Napisane przez ivona84

Niki ja też późno zaczęłam ruchy czuć i też się martwię jak dziewczyny piszą, że ich dzieci strasznie kopią i że spać nie mogą, bo ja normalnie przesypiam noc, a muszę się na wznak najlepiej położyć, żeby Kuba zaczął fikać choć troszke. Ale pocieszam się tym, że jak ja byłam w brzuchu to mama musiała aż trząść swoim brzuchem, żebym dała znak, że żyję

Zariah daj znać jak Cie potraktowali w szpitalu

i ja mam tak do tej pory - wieczorem i rano czuje mala praktycznie tylko lezac na wznak, spie cala noc - no chyba ze mnie siku obudzi, co ostatnio sie zdarza ale moje dziecko mimo 26 tygodnia nie kopie mnie tak, zebym nie umiala przez to usnac

po poludniami czuje ja mocniej, np jakies pol h temu mocno kopala, ale to przez to ze bylam na krotkim spacerku przed 9 a jest baaardzo swieze i mrozne powietrze wiec sie dotlenilam, mala tez, potem troche posprzatalam, zrobilam nam drugie sniadanie i czekalam az mi müsli ostygnie, to wtedy mala mocno pukala ze bylo widac na brzuchu

Tez chwilami zsie zmartwie jak dziewczyny pisza ze ich maluchy taaaak szaleja ze brzuch podskakuje, ale wezmy tez pod uwage, ze kazda z nas zupelnie inaczej odczuwa dziecko i inaczej pojmuje te mega kopniaki - dla niektorych kopniak moze byc baardzo mocny a inna kobieta czuje go lekko, bez szalu ze tak powiem

Ja sie zlapalam na tym jak mezowi opowiadalam ze nagralam jak mala kopala i na brzuchu bylo widac, z calego mojego podniecenia myslalam ze na filmiku bedzie to widac a jak ogladalismy z mezem to widac bylo moze dwa male ruchy pilota na brzuchu - czyli to jak sprzedamy informacje tez ma znaczenie



Co do ubieranai na wyjscie to ja dzisiaj w nocy sie zbudzilam o 2 na siku i jak wrocilam do lozka to mnie taka panika ogarnela jak ja dziecko ubiore na wyjscie ze szpitala i tak sobie myslalam czy :
* body, spioszki lub pajacyk i kombinezonik, czapeczka i kocyk wystarzca? (rodze na poczatku marca)
czy
* body, rajstopki, pajacyk, kombinezonik itd bedzie lepsze?

Ja mam juz kombinezonik na 56 cm kupilam, wlasnie z mysla o wyjsciu ze szpitala, tak zeby dziecko sie w nim nie topilo, a jak bedzie dlugo zimno to kupie jeszcze jeden wiekszy wtedy.

[Mała!]

Napisane przez Aguśkaa83

Czesc

Mam ostatnio ciezkie chwile, mam nadzieje ze mi przejdzie, a wszystko przez to, ze nie stawiam na swoim, jestem zbyt malo stanowcza...
Tyle co wyplakalam wczoraj, to chyba przez cala ciaze tyle nie ryczalam. Coraz bardziej mnie wszystko drazni, ale jeszcze 3 m-ce.
Dam rade, choc nie jest lekko. Najbardziej cierpie z powodu swojej bezradnosci, brzuch coraz wiekszy, sil coraz mniej, czekam jak juz bede bez brzuszyska i bede sie czula normalnie.

Poza tym Filip jak nie mial kataru, tak teraz dolaczyl mu sie katar i kaszle od rana

Kochana Przykro mi , że Ci ciężko ostatnio ale może to chwilowa utrata asertywności i sił Staraj się skupić na najlepszych chwilach z brzuszkiem...i nie płakusiać mi tu więcej!!!


* dziewczyny ja chyba malucha ubiorę w body z dł. rękawem, lub pajacyka...a na to bluzeczka i spodenki ( lub śpiochy ) i na wierzch ... śpiworek nie zimowy tylko taki cieńszy...i chyba tyle"

Zaraz wyciągnę męża na zakupy dla synka bo wszystkie ostatnie robiłam dla córci hehehe...czasami mi się zapomina...i np. wczoraj mówię do męża...że nie będę córci ubierać na różowo, bo to będzie rajdowa dziewczyna i nagle popatrzyliśmy na siebie i śmiech ahh... będzie synek! będzie synek! będzie synek!...

[negila]

Kulkaaga fajnego masz szefa

Napisane przez aalegna

no ja na wyjście ze szpitala mam sobie uszykować wielką puchową poduchę, taką w której kiedyś się dzieci nosiło no trzeba naprawdę z dystansem podchodzic do tego gadania bo na głowę można dostać. Masz taki plus że twoja ci jeszcze powie: zrobicie jak chcecie, ale... a moja uczepiła się tonu: zróbcie tak..., kupcie to..., tego wogóle nie potrzebujecie... itp

a nei usłyszałaś nic na temat becika?? tak u nas jest" zrobicie jak chcecie ale... lepiej żeby to było tak"

emigra bardzo fajnie opisała te ruchy dzieci

nie zastanawiałam się jeszcze w co ubiorę jak będziemy wychodzić ze szpitala ale myślałam w co ubiorę na chrzestbo ja bym chciała dosyć szybko to załatwić jak jest względnie spokojne i dużo śpi

[Cytrynka_Wawa]

cześć laseczki
emigra fajny brzuszek
ja wczoraj siedziałam ze 2 godziny pod kołdrą a jak wstałam i w lustrze luknęłam na siebie to takie pręgi miałam na brzuchu juz załamana ze mam rozstępy( z dnia na dzień) ale później to zniknęło na szczęście, pewnie od pościeli się odgniotło ale TŻ powiedział ze z rozstępami czy nie i tak mnie tak samo kocha

[ivona84]

Mała ładne zamieszanie Wam dzidzia zrobiła.

Niki ja w dodatku byłam bardzo małym dzieckiem, bo jak się urodziłam to ważyłam 2350 g, czyli malutka byłam.

Kurde muszę się wyprostować jak siedzę przy kompie, bo mi mały wierci po brzuchu.

Ja coraz częściej zastanawiam się czy nie pójść już na L4. Pracę mam siedzącą i czasem mi nogi puchną i muszę trzymać je na drugim krześle, żeby po pracy założyć buty. Jak tak siedzę z tymi podniesionymi nogami to mnie kręgosłup znowu boli. W dodatku brzuch mnie ciagnie niemal codziennie i dziś chyba mi pierwszy raz brzuch stwardniał. A poza tym luteinę na miękką szyjkę biorę. Chyba już pora na zwolnienie

[gosica502]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

cześć laseczki
emigra fajny brzuszek
ja wczoraj siedziałam ze 2 godziny pod kołdrą a jak wstałam i w lustrze luknęłam na siebie to takie pręgi miałam na brzuchu juz załamana ze mam rozstępy( z dnia na dzień) ale później to zniknęło na szczęście, pewnie od pościeli się odgniotło ale TŻ powiedział ze z rozstępami czy nie i tak mnie tak samo kocha

Tez tak już kikla razy miałam że odgnioty pościelowo ubraniowe wzięłam za rozstępy

Napisane przez ivona84

Mała ładne zamieszanie Wam dzidzia zrobiła.

Niki ja w dodatku byłam bardzo małym dzieckiem, bo jak się urodziłam to ważyłam 2350 g, czyli malutka byłam.

Kurde muszę się wyprostować jak siedzę przy kompie, bo mi mały wierci po brzuchu.

Ja coraz częściej zastanawiam się czy nie pójść już na L4. Pracę mam siedzącą i czasem mi nogi puchną i muszę trzymać je na drugim krześle, żeby po pracy założyć buty. Jak tak siedzę z tymi podniesionymi nogami to mnie kręgosłup znowu boli. W dodatku brzuch mnie ciagnie niemal codziennie i dziś chyba mi pierwszy raz brzuch stwardniał. A poza tym luteinę na miękką szyjkę biorę. Chyba już pora na zwolnienie

Ivona skoro się źle czujesz i męzczysz w pracy to myślę że spokojnie możesz już o L4 pomyśleć

[ivona84]

No z każdym dniem się coraz bardziej przekonuję do tego, żeby już odpocząć. Najbardziej mi kręgosłup siada, a ja chce potem nosić dziecko. Ale tu troszkę jestem sama sobie winna, bo na początku wcale nie pilnowałam swojego jedzenia

[joanaros]

ivonka mojej koleżance jak miała miękką szyjkę to gin dal od razu zwolnienie

Ja do świat na pewno chce być w pracy a potem będę mysleć w zależności od samopoczucie. Chociaż chciałabym tak do polowy stycznia dociągnąć

[Aguśkaa83]

emigra slodki brzus
Co do ubrania dzidzi to wszystko zalezy od pogody. Ja moge rodzic juz koniec lutego poczatek marca, pogoda wtedy moze byc rozna, moze byc snieg i zero stopni. Jak bedzie taka pogoda, to ubieram bez wahania na wierzch kombinezon zimowy. A pod spod body, na to bluzeczka cieplejsza, polspioszki lub spioszki, miekkie spodenki polarkowe lub welurkowe i czapeczka ciepla i szaliczek.

Napisane przez aalegna

Aguśkaa83 no staram się nie przejmować i być może też bede skazana na pomoc teściowej jak bede chciała wrócić do pracy, dlatego nie chce być z nią w konflikcie i wole nie wdawac sie w żadne niepotrzebne dyskuje, niestety zaś mężul się w domu musi nasłuchać jak mnie to jej gadanie wkurza, ale póki co znosi to dzielnie

uwazam, ze najwazniejsze zeby maz wspieral, jesli on jest za Toba to bedzie dobrze.

Napisane przez Mała!

Kochana Przykro mi , że Ci ciężko ostatnio ale może to chwilowa utrata asertywności i sił Staraj się skupić na najlepszych chwilach z brzuszkiem...i nie płakusiać mi tu więcej!!!


* dziewczyny ja chyba malucha ubiorę w body z dł. rękawem, lub pajacyka...a na to bluzeczka i spodenki ( lub śpiochy ) i na wierzch ... śpiworek nie zimowy tylko taki cieńszy...i chyba tyle"

Zaraz wyciągnę męża na zakupy dla synka bo wszystkie ostatnie robiłam dla córci hehehe...czasami mi się zapomina...i np. wczoraj mówię do męża...że nie będę córci ubierać na różowo, bo to będzie rajdowa dziewczyna i nagle popatrzyliśmy na siebie i śmiech ahh... będzie synek! będzie synek! będzie synek!...

Oj to musi byc smieszne jak tak sie mylicie, ale dobrze ze wyszlo to wczesniej, jak sobie pomysle ze cala ciaze ktos by mi mowil: dziewczynka, dziewczynka a nagle rodzi sie synek wtedy jest chyba bardzo ciezko sie przestawic

[evvcia_]

Dziewczyny współczuję Wam wtrącających się teściów nie dość, że dla większości z nas to nowa sytuacja, pierwsza ciąża i pierwsze dziecko to oni zamiast wspierać to tylko dobijają. Zero wyczucia. Ja na szczęście nie mam co na swoich "teściów" narzekać, nic mi się nie wtrącają, wszystko co my postanowimy i zrobimy oni przyjmują normalnie do wiadomości, nie dają jakiś cennych rad. Wiadomo troszczą się bardzo o moje zdrowie i maluszka, ale nie jest to do przesady. Wiem, że jak się urodzi to na ich pomoc będziemy mogli liczyć - zawsze podrzucić do popilnowania dziadkom w razie potrzeby ale jeśli chodzi o pomoc finansową to raczej nie, może na jakiś drobiazg, bo sami za dużo kasy nie mają i jeszcze mój TŻ ma trójkę młodszego rodzeństwa, które się uczy w średnich szkołach to wiadomo, że na nich duży wydatek, a w dodatku starsza siostra w lipcu wychodzi za mąż. Tak to jest w wielodzietnych rodzinach ale pierwsza wnuczka (mam nadzieję!) to jest ogólna podnieta

Piękne macie te brzuszki, a jak po 3otc będą wyglądać to już w ogóle

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty - te planowane i nieplanowane mam nadzieję, że same dobre wieści będą...
Ja mam wizytę dopiero za tydzień, a już przeżywam nowy lekarz i w ogóle nowa przychodnia to jakiegoś stresa mam... A powinnam dostać też skierowania na glukozę, bo już czas

[emigra]

Agusia ja tez moge sie rozpakowac juz w lutym wlasnie .. od polowy lutego ciaza bedzie donoszona..

[ivonka7]

Dzień doberek!
Ja grzecznie leżałam przez cały weekend, dzisiaj jeszcze też muszę-bo wizyta dopiero jutro. Po lekach twardnienia nie ustąpiły całkowicie, ale fakt że się uspokoiły-mam tak do 12 razy na dzień.
Jutro lekarz zbada szyjkę i pewnie okaże się że tak już mam :/

Napisane przez karo_z

Potrzymali mnie do soboty ze względu na to że za często miałam te twardnienia brzucha. Dali mi leki na to - to samo co wypisała mi moja gin. i skurcze trochę się uspokoiły, także już jestem w domku

Karo to dobrze że wszystko masz skontrolowane, a jak dużo masz tych twardnień? Wiem że ciąża, ciąży nie równa ale zastanawiam się jak mają inne twardniejące macice

[Kulkaaga]

Napisane przez gosica502

Tez tak już kikla razy miałam że odgnioty pościelowo ubraniowe wzięłam za rozstępy

Miałam to samo Przerażenie skąd się tyle tego wzięło po nocy i potem ulga, jak się wyprostowało

[evvcia_]

Napisane przez emigra

Agusia ja tez moge sie rozpakowac juz w lutym wlasnie .. od polowy lutego ciaza bedzie donoszona..

Dla mnie luty to jeszcze zima, więc chyba kombinezonik zimowy będzie najlepszy. Lepiej dla maluszka żeby było ciepło niż miałby zmarznąć i potem na tym jakoś ucierpieć ja jeszcze nie myślałam co na wyjście, ale pewnie też kombinezonik tylko jakiś cieńszy, bo ja coś czuję że jakoś w terminie urodzę nie wiem czemu tak, ale tak w podświadomości mam, że nie wcześniej jak 1 kwietnia (to moja data urodzin poza tym ). Może to jakieś głupie, ale tak czuję

A jeszcze co do ruchów, to u mnie też jest różnie. Czasem mała jest aktywna bardzo i czuję nawet po przyłożeniu ręki do brzucha, a czasem porusza się trochę z rana i dopiero wieczorem, a ja cały dzień jak na szpilkach i smutna, że nie daje znaku życia. Może później będę lepiej czuć, bo też mam łożysko na przedniej ścianie.

[karolca]

Hej hej

Znowu śniły mi się głupoty

[ivona84]

Napisane przez joanaros

ivonka mojej koleżance jak miała miękką szyjkę to gin dal od razu zwolnienie

Ja do świat na pewno chce być w pracy a potem będę mysleć w zależności od samopoczucie. Chociaż chciałabym tak do polowy stycznia dociągnąć

No moja gin już nosem kręci, że chce chodzić do pracy, ale o zwolnieniu, że już mogę iść to mówi na każdej wizycie. Następną mam 16.12 i zobaczymy jak ta moja szyjka, ale raczej juz chyba pójdę na zwolnienie. Ciężko się rano wstaje
Druga sprawa to finanse, bo jak pójdę na zwolnienie to będę dostawała mniej kasy (system premiowy ), a tu kredyt na głowie, ale lepiej odżałować te parę groszy, ale żeby maluszek był zdrowy.

[emigra]

Evcia mamy wizyte w tym samym dniu tylko ja mam o 8 rano z testem z glukozy

37 tc zaczne dokladnie 11 lutego i od tego dnia bede mogla bezpiecznie rodzic, wiec to srodek zimy jeszcze