Krzyki, tupanie, nocne niespanie - czyli mamy maj-czerwiec 2010 próbują nie oszaleć.

[panna migotka]

Napisane przez kropka75

Jeśli jedziemy gdzieś tak tylko, żeby dojechać, np. do sklepu, to ubieram nie tak ciepło, kurtkę rozpinam, czapkę zdejmuję (jeśli ciepło jest w aucie), buty zostają.

Sam się nie rozbiera.

A jak auto zimne to niczego nie rozbieramy na krótką trasę.

Na dłuższą rozbieramy, jak się zagrzeje w aucie.

no to u mnie ten problem, że on rozbiera się w zimnym aucie jak jedziemy tylko chwilę

Napisane przez velluto

Tak czytam, że kumkura poszukuje podwójnego wozka... Wasz dzieciaki na spacery jeżdzą w wózkach? Chcą jeszcze w nich siedziec?

Nasz wózek został juz wyniesiony do piwnicy. Nie używamy go od jakiś 2 miesięcy Ostatnie próby wożenia Małej w wózku podejmowaliśmy we wrześniu w czasie wakacji, a i tak wózek służył jej wtedy głównie do spania. Teraz spacer trwa u nas 1-1,5 godz. Mała w tym czasie ładnie chodzi za rączkę, zbiera kamienie, patyki, liście...

my używamy szczególnie jak po drodze robię zakupy, bo nie dam rady gonić Wiktora z torbami (on nie chce jeszcze chodzić za rękę ale zaczął mu się "okres mamusiowy" więc może... ) ale jak ma dobry humor i nie musimy nigdzie po drodze wchodzić to idziemy bez

Napisane przez kardashi

Ooooo znalazłam fajniejsza lalkę i z łóżeczkiem, a to też chciałam kupić i tylko 15 zł droższa od tamtej. I ma ładną buzię I od tego samego sprzedawcy do i wózek
http://allegro.pl/agatka-lalka-lozec...981782067.html

bardzo fajna

Napisane przez kropka75

Kobitki, masakra...

Mama mnie wczoraj zabiła hasłem, że ona się nie czuje na siłach wigilię robić. Wraca do domu ode mnie po 17ej, praktycznie zostaje jej sobota na zrobienie czegokolwiek i jest do tego sama, brat w Holandii i nie przyjeżdża na święta, więc zero pomocy przy pierogach czy czymkolwiek. A ja jej nie podskoczę na dłużej, mając małego w domu i będąc z nim sama.
A teraz jak jej to nadciśnienie wyskoczyło, ona się męczy szybciej i nie ma tyle siły, zwłaszcza po dniu z Daniem.

Wydumała, że ona mi małego zajmie, ja sobie zrobię co chcę i ona pojedzie do domu w sobotę rano, w Wigilię. Odpowiedziałam jej, że jak tak zrobi, to mnie po świętach zastanie na pobliskim drzewie, bo ja sama w domu w Wigilię być nie zamierzam.

No i padło hasło - że może ja zrobię Wigilię u nas, w takim razie.

ja bym zrobiła podobnie jak wymyśliła araczki pierogi jeszcze przed świętami i pomrozić (ja tak robię z mamą właśnie) wtedy twoja mama zostałaby w 1 czy 2 dni dłużej i byś się wyrobiła

Napisane przez farminka

Lenka też uwielbia takie tańce w kółeczku w rytm rymowanek. W pociąg też się bawimy i robi ciuch ciuch Wszyscy domownicy muszą robić za wagoniki, nawet psa próbowała wciągnąć Bardzo lubi "Baloniku mój malutki" i zawsze nie może się doczekać i wcześniej robi trach.
To jest jej ulubiona książka: http://www.bazarek.pl/produkt/226083...tes-i-inn.html Wszystkie inne mogą się schować, a tą przegląda już od miesięcy, wcale się nie nudzi, każe sobie czytać wierszyki i jest szał. Niestety niektóre strony już ucierpiały od intensywnego czytania, bo dostała ją na chrzciny i od tej pory "czyta" codziennie

z nieba mi spadłaś z tą książką zobaczę czy u mnie jest gdzieś w księgarni, ja część tych rymowanek pozapominałam w połowie

Napisane przez velluto

U nas tez na tapecie rózne takie rymowanki Jak Mała je mówi to zrywamy boki, ta smiesznie to brzmi
Np. zamiast "hu hu ha, nasza zima zła, szczypie w nosy, szczypie w uszy, mroźnym śniegiem w oczy prószy" mówi tak:
"hu hu ha, nasza zima zła, szczypie nosy, uszy, prószy"

zazdroszczę takiego mówienia

Napisane przez araczki

Ja po dlugim weekendzie, ktory skonczyl sie wczoraj a dzisiaj przywitalo mnie zwolnienie lekarskie na 2 dni.
To na pupie u Mal to nie grzyb (madra siostra meza chciala zablysnac patrzac tylko na to i przepisala masc) to streptococci i mamy 10 dni kuracje penicylina

Pokaze wam kaskaderke:

zdrówka dla Mal
a kaskaderka nie skacze jak nie ma poduch?

dziś mam o 17 nawiedzenie teściowej ależ się nie mogę doczekać

edit. kropka - już doczytałam. A mogę przrepis na ukiszenie buraków?

i też czekam na uszka i inne pierogi

[ona1981]

Kropka ja to bym chyba na twoim miejscu kupiła pierogi. U nas te z garmażerki są calkiem przyzwoite w smaku. Tylko trzeba miec sprawdzone. U mnie pierogi robi i moja mama i teściowa, sama bym nie znalazła czasu na takie rzeczy. Tesciowa zazwyczaj też kilka uszek zrobi. A grzybów mam zawsze dostatek, moi rodzice zapaleni grzybiarze, nawet w tym roku z dwoma wiadrami wracali. tylko coś mama mówiła, że prawdziwków nie mają ...

U mnie w domu to nie bylo barszczu tylko grzybowa z prawdziwków. Teraz jak robię u siebie to barszcz z uszkami obowiązkowo

[kardashi]

Napisane przez araczki

Pokaze wam kaskaderke:

o matulu

Napisane przez kropka75

Ja już nawet pół wypłaty wydałam na ten cel, bo grzybów w tym roku jak na lekarstwo i kupić musiałam. A drogie jak szlag. 260 zł kg wypada.

Ale bez uszu nidyrydy.

Strasznie mało grzybów w tym roku. U nas w lesie pod domem trochę rosło to u teściów są, a u moich rodziców babcia sporo nazbierała. Ale ja i tak nie jem, także mi to obojętne czy sa czy nie

Na święta jesteśmy najpierw u nas, z teściami, po kolacji jedziemy na druga kolację, do moich dziadków. a w pierwszy dzień świąt do moich drugich dziadków, a w drugi dzień świąt do rodziny teściowej

Pierogi rok temu robiłam ja z teściowa i teściem wieczorem. Szybko poszło

[farminka]

panna migotka widziałam ją u nas w stacjonarnych księgarniach, więc nie powinnaś mieć problemu ze znalezieniem. Z tym, że cena tak z 10 zł większa niż w tym linku akurat

[kropka75]

Napisane przez panna migotka

edit. kropka - już doczytałam. A mogę przrepis na ukiszenie buraków?

i też czekam na uszka i inne pierogi

Kiszone buraki robi się tak samo jak ogórki.
Czosnek do gara, liść laurowy, pieprz, niektórzy dają ziele angielskie, buraki w paski albo kawałki (umyte ładnie, nie trzeba obierać) zalać to ciepłą wodą z solą. Na ładny zakwas można dorzucić skórkę z ciemnego pieczywa, razowego.

Po 7-14 dniach (zależy od buraków i temp. otoczenia) mamy piękny, czerwony kwasior.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez ona1981

Kropka ja to bym chyba na twoim miejscu kupiła pierogi. U nas te z garmażerki są calkiem przyzwoite w smaku. Tylko trzeba miec sprawdzone. U mnie pierogi robi i moja mama i teściowa, sama bym nie znalazła czasu na takie rzeczy. Tesciowa zazwyczaj też kilka uszek zrobi. A grzybów mam zawsze dostatek, moi rodzice zapaleni grzybiarze, nawet w tym roku z dwoma wiadrami wracali. tylko coś mama mówiła, że prawdziwków nie mają ...

U mnie w domu to nie bylo barszczu tylko grzybowa z prawdziwków. Teraz jak robię u siebie to barszcz z uszkami obowiązkowo

U nas jest jedna cywilizowana knajpa, gdzie są dobre pierogi. (Nie tak dobre jak moje.) Przed świętami są tam kolejki na kilometr. Kilka godzin i pierogów nie ma. Gdy ja wracam do domu, w okolicach 16ej to już często nie ma i bez świąt. Musiałabym brać wolne i tam stać od rana i czekać, aż zrobią. Nie jestem pewna zresztą czy nie są na zamówienie z okazji Świąt.
Ale i cena słuszna. Już liczyłam, 120 złotych by mnie pierogi kosztowały.
I to bez uszu.

Muszę ten temat z mamą obgadać.
I moje i kupne trzeba jakoś przechować, choćby z pt. do sob.

Grzybowej u nas nigdy nie było. Moja babcia św. pamięci robiła pyszną. Bez okazji, ot tak bo miała grzyby.
A na święta zupę rybną. Ale ja tam nie mieszkam od 7rż. w okolicy, więc od tego czasu nie jadłam. Nie weszło mi tym sposobem w tradycję.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez kardashi

Pierogi rok temu robiłam ja z teściowa i teściem wieczorem. Szybko poszło

Ano, we dwie czy trzy osoby to się robi szybko i fajnie.

[Dilayla]

Napisane przez velluto

Tak czytam, że kumkura poszukuje podwójnego wozka... Wasz dzieciaki na spacery jeżdzą w wózkach? Chcą jeszcze w nich siedziec?

Nasz wózek został juz wyniesiony do piwnicy. Nie używamy go od jakiś 2 miesięcy Ostatnie próby wożenia Małej w wózku podejmowaliśmy we wrześniu w czasie wakacji, a i tak wózek służył jej wtedy głównie do spania. Teraz spacer trwa u nas 1-1,5 godz. Mała w tym czasie ładnie chodzi za rączkę, zbiera kamienie, patyki, liście...

My nadal w wózku...moj młody na spacer za reke pójdzie z tata z babcia ale nie ze mna
wyrywa mi sie i ucieka,a ze obecnie jestesmy w samym centrum to wlasciwie same ulice...
juz widze ze tez nie chce siedziec ale przypinam go szelkami i jakos daje rade ale to musza byc krotkie trasy

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30928073]To tak jak u nas



Tak, ale dojeżdżamy nad rzekę czy do parku i wysiadka - a jak do teściów jadę to bez, na przystanek za łapkę, w autobus (radocha z siedzenia ), potem z przystanku też kawałek tylko.

Ja najczęściej zakupy jakieś robię przy spacerze, więc bez wózka nie da rady na razie.




Fajna faktycznie

Okienko. Kawa [/QUOTE]no ja dokladnie tak samo,zakupy jakies musze robic wiec wozek obowiazkowy

Napisane przez araczki

Pokaze wam kaskaderke:

no nieee co tym dzieciom do głowy przychodzi

Adus zas bardzo lubi wchodzic po schodach ...cieszy mnie to ...gdyz jak juz sie przeprowadzimy to bedzie wchodzil na 4 pietrozmęczy sie to moze spac zacznie

co do swiat ja narazie nie mysle o niczym,siedzimy na walizkach remont musi sie skonczyc wiec nie wiem sama jak to wszystko bedzie...pewnie dzien przed zakupy,i przygotowania jakiekolwiek

[Darianna25]

Napisane przez kropka75

Kobitki, masakra...

Mama mnie wczoraj zabiła hasłem, że ona się nie czuje na siłach wigilię robić. Wraca do domu ode mnie po 17ej, praktycznie zostaje jej sobota na zrobienie czegokolwiek i jest do tego sama, brat w Holandii i nie przyjeżdża na święta, więc zero pomocy przy pierogach czy czymkolwiek. A ja jej nie podskoczę na dłużej, mając małego w domu i będąc z nim sama.
A teraz jak jej to nadciśnienie wyskoczyło, ona się męczy szybciej i nie ma tyle siły, zwłaszcza po dniu z Daniem.

Wydumała, że ona mi małego zajmie, ja sobie zrobię co chcę i ona pojedzie do domu w sobotę rano, w Wigilię. Odpowiedziałam jej, że jak tak zrobi, to mnie po świętach zastanie na pobliskim drzewie, bo ja sama w domu w Wigilię być nie zamierzam.

No i padło hasło - że może ja zrobię Wigilię u nas, w takim razie.

A czemu nie?
Mama ci w piątek zostanie dluzej z Danielem a ty sobie porobisz co trzeba.W sobote mama do domu robić pierogi i na kolacje przywiezie świerzutkie.No chyba ze 6h to za malo.
A ile sie robi takie pierogi?
A maz w sobote pracuje?Niech sie zajmie malym bo jakoś o nim nie wspominasz to pewnie udziału w gotowaniu nie ma.

Napisane przez kropka75

Ale mnie pocieszyłaś.

Ciasto to ja zrobię bez problemu, nawet dwa. Jak spać gad pójdzie. Barszcz też. Rybę usmażę tuż przed.

Ale pierogów to nie widzę jakoś...

Ja nie umiem lepić pierogów kupuje gotowe.

U mnie w tym roku będzie barszczyk z uszkami + rybka,ziemniaczki,surowka + sernik+makowiec+bigos+kom pot wiśniowy+sałatka jarzynowa jak mi czasu starczy.
U nas karpia sie nie je,kompotu z suszu też nie.
Przydalaby sie kapusta z grochem ale nie umiem robić.Może spróbuje ale to jest wiekie MOŻE.
Sami jesteśmy to dużo nam nie trzeba.

[Silpe]

Napisane przez araczki

Pokaze wam kaskaderke:

kaskaderka urocza
ale ja sie pytam czemu moje głośniki u Ciebie stoją



u nas temat świąt jeszcze nie obgadany , nikt nie wie nic co kto i u kogo
musze sie wząśc za wszystkich bo ja lubie miesiąc wczesniej wiedziec i menu rozpisac
bez wzgledu zrestą co sie wymsli , kożystam z odwiedzin mamy i myje okna , piore prasuje zasłony i takie tam . porządki ciut dokładniejsze których nie zrobie z Gabi ,,bo sie peleta
a jutro machne własnie pierogi i zamroże , nie muszą byc na wigilie bo i nie wiem jeszcze gdzie ta wigilia ot tak sobie,porobie .
mąż przyjedzie tydzien przed swietami to nawet jakby u mnie wypadła to sie wyrobie ze wszystkim ,
choc bardziej od wigilii uwielbiam robic swiąteczne obiady dla rodziny składające sie z kilku dan i zbierac pochwały miód na dusze

[kropka75]

Napisane przez Darianna25

A czemu nie?
Mama ci w piątek zostanie dluzej z Danielem a ty sobie porobisz co trzeba.W sobote mama do domu robić pierogi i na kolacje przywiezie świerzutkie.No chyba ze 6h to za malo.
A ile sie robi takie pierogi?
A maz w sobote pracuje?Niech sie zajmie malym bo jakoś o nim nie wspominasz to pewnie udziału w gotowaniu nie ma.

Moja mama ma do domu 15km i nie posiada samochodu, gorzej prawa jazdy nie posiada. Więc nic nie przywiezie, a co za tym idzie, jeśli Wigilia u mnie, to wszystko musi być zrobione u mnie i tu (gdzieś) zostać.
/Dlatego wolałam u nich, bo co trzeba było przywoziłam./

Pierogi się trochę robi. Trzeba najpierw zrobić farsze, pogotować wszystko, zmielić gdy wystygnie. No i fajnie się lepi na dwoje, a jak mama z małym, to nie polepi.

O mężu nie wspominam, bo go nie ma praktycznie.
Pogoda nam spłatała figla i... nie ma śniegu. A kredyt na sprzęt do wymiany opon jest. Więc mąż zapier... jak dzika świnia. A jeśli spadnie to białe gówno przed świętami, to nie wiem czy on w ogóle do domu będzie wracał... bo będzie chciał nadrobić straty i wymienić ile się da w ciągu doby.
Jak nie spłacimy sprzętu do końca roku, to leżymy...

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez Darianna25

U mnie w tym roku będzie barszczyk z uszkami + rybka,ziemniaczki,surowka + sernik+makowiec+bigos+kom pot wiśniowy+sałatka jarzynowa jak mi czasu starczy.
U nas karpia sie nie je,kompotu z suszu też nie.
Przydalaby sie kapusta z grochem ale nie umiem robić.Może spróbuje ale to jest wiekie MOŻE.
Sami jesteśmy to dużo nam nie trzeba.

Ciekawa jest ta różnorodność świąteczna.

U nas nigdy ryba nie jest jako obiad na święta, z ziemniakami i surówką. Bigosu nie ma na Wigilię też, najwyżej dzień później, a zwykle na sylwka, to samo sałatka - jest na śniadanie w I dzień Świąt.

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Napisane przez Silpe

kożystam z odwiedzin mamy i myje okna , piore prasuje zasłony i takie tam . porządki ciut dokładniejsze których nie zrobie z Gabi ,,bo sie peleta
a jutro machne własnie pierogi i zamroże , nie muszą byc na wigilie bo i nie wiem jeszcze gdzie ta wigilia ot tak sobie,porobie .
mąż przyjedzie tydzien przed swietami to nawet jakby u mnie wypadła to sie wyrobie ze wszystkim ,
choc bardziej od wigilii uwielbiam robic swiąteczne obiady dla rodziny składające sie z kilku dan i zbierac pochwały miód na dusze

Przypomniałaś mi... Moje zasłony wymagają wyprania i... wyprasowania. Chyba ich nie wypiorę na wszelki wypadek, bo są tak oporne w prasowaniu, że już przy poprzednim chciałam je wyrzucić, ale powiesiłam jak były.... czyli pogniecione. :/

Nie wiem czy kolejny raz będę miała tyle cierpliwości. Nienawidzę ich.

Może mi powiecie jakich zasłon prasować nie trzeba, z jakich materiałów?

[bydgoszczanka]

http://www.carrefour.pl/page/pl/tani...zabawki-do-40/

kropka, ja zasłony i firany ( na szczęście mam tylko w jednym pokoju) nastawiam na minimalne wirowanie i takie wilgotne wieszam. Same sie prostują

Luiza w wózku lubi jeździć.

W samochodzie się nie rozbiera.

Wigilia jest u mnie ( tak jest od 4 lat). Ja robię paszteciki z kap. i grzybami, rybę w pomidorach, kompot z suszu, ciasto, pstrąga smażę tuz przed kolacja. Pierogi kupujemy gotowe z pysznej pierogarni. Teściowie robią barszcz, bliny, sałatkę czerwoną ( tradycja po dziadku Wilniuku ).

Okna wszystkie już pomyłam, meble też. Do posprzątania na błysk zostala tylko łazienka.

Luiza wstała z drzemki i jest cholernie marudna

[kropka75]

Napisane przez bydgoszczanka

kropka, ja zasłony i firany ( na szczęście mam tylko w jednym pokoju) nastawiam na minimalne wirowanie i takie wilgotne wieszam. Same sie prostują

Bo są z fajnego materiału. A moje z takiego jakiegoś płótno - lnu.

[Darianna25]

Napisane przez kropka75

Moja mama ma do domu 15km i nie posiada samochodu, gorzej prawa jazdy nie posiada. Więc nic nie przywiezie, a co za tym idzie, jeśli Wigilia u mnie, to wszystko musi być zrobione u mnie i tu (gdzieś) zostać.
/Dlatego wolałam u nich, bo co trzeba było przywoziłam./

Pierogi się trochę robi. Trzeba najpierw zrobić farsze, pogotować wszystko, zmielić gdy wystygnie. No i fajnie się lepi na dwoje, a jak mama z małym, to nie polepi.

O mężu nie wspominam, bo go nie ma praktycznie.
Pogoda nam spłatała figla i... nie ma śniegu. A kredyt na sprzęt do wymiany opon jest. Więc mąż zapier... jak dzika świnia. A jeśli spadnie to białe gówno przed świętami, to nie wiem czy on w ogóle do domu będzie wracał... bo będzie chciał nadrobić straty i wymienić ile się da w ciągu doby.
Jak nie spłacimy sprzętu do końca roku, to leżymy...

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------


Ciekawa jest ta różnorodność świąteczna.

U nas nigdy ryba nie jest jako obiad na święta, z ziemniakami i surówką. Bigosu nie ma na Wigilię też, najwyżej dzień później, a zwykle na sylwka, to samo sałatka - jest na śniadanie w I dzień Świąt.

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------


Przypomniałaś mi... Moje zasłony wymagają wyprania i... wyprasowania. Chyba ich nie wypiorę na wszelki wypadek, bo są tak oporne w prasowaniu, że już przy poprzednim chciałam je wyrzucić, ale powiesiłam jak były.... czyli pogniecione. :/

Nie wiem czy kolejny raz będę miała tyle cierpliwości. Nienawidzę ich.

Może mi powiecie jakich zasłon prasować nie trzeba, z jakich materiałów?

Pogniecione i co?Fajnie wygladały.

No bigos i sałatka to na świeta dopiero.Bigos bedzie już w środe a sałatki dużo nam nie trzeba to w sobote sie machnie.
Właśnie siedze i planuje kiedy co zrobić i co mi potrzeba.
Kapuste z grochem bede robić i jeszcze jakieś śledzie na świeta.

No to maż odpada.
A ty do mamy nie mozesz jechac i tam zrobić co sie da a wczesniej cos w domu zrobić.
Trudno coś radzić.Pewnie coś wymyślicie w końcu.

[bydgoszczanka]

Napisane przez kropka75

Bo są z fajnego materiału. A moje z takiego jakiegoś płótno - lnu.

Bardzo lubię takie naturalne materiały, ale wiem ile z nimi roboty No to współczuję.

Luska dostała katar

[kardashi]

Napisane przez kropka75

Nie wiem czy kolejny raz będę miała tyle cierpliwości. Nienawidzę ich.

Może mi powiecie jakich zasłon prasować nie trzeba, z jakich materiałów?

ja mam z jakiegoś dziwnego, nie wiem Kupiłam kiedyś w Tchibo ale wieszam mokre i nie prasuje.

Napisane przez kropka75

Bo są z fajnego materiału. A moje z takiego jakiegoś płótno - lnu.

A z takim czymś do psiukania ułatwiające prasowanie próbowałaś? Bo ja mam z takiego płotno-lnu pokrowce na fotele i tez ciężko się prasują, a z tym o wiele łatwiej.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez Edzia400

Lea super zeby ida cała para :d a 5 juz macie ?

my z tz zastanawiamy sie nad kupnem tego o ale to pod choinke dostanie http://allegro.pl/kuchnia-dwujezyczn...861359117.html i mam pytanie czy sie to nadaje czy Ami juz za stara ??

nie, tylko do czwórek. piątki to Maksiowi dopiero po 3 urodzinach wylazly, więc u Tymka tez się wcześniej nie spodziewam.

mi się wydaje, że ta zabawka juz troszkę zbyt "dziecinna" dla Ami. i

Napisane przez velluto

Tak czytam, że kumkura poszukuje podwójnego wozka... Wasz dzieciaki na spacery jeżdzą w wózkach? Chcą jeszcze w nich siedziec?

raczej nie , ale jeśli mam w planach połączyć spacer z zakupami, to nie ma innej opcji, i siedzi, choc musi miec cos atrakcyjnego w lapkach. A jak zakupy nie konieczne, to wtedy Tymek za rączkę idzie, lub na rowerku go pcham, a wkrotce i sanki z garazu wyjmę, bo sypie, sypie....

Napisane przez araczki

Ja po dlugim weekendzie, ktory skonczyl sie wczoraj a dzisiaj przywitalo mnie zwolnienie lekarskie na 2 dni.
To na pupie u Mal to nie grzyb (madra siostra meza chciala zablysnac patrzac tylko na to i przepisala masc) to streptococci i mamy 10 dni kuracje penicylina

Pokaze wam kaskaderke:

że co to?
Ona by się z moim Tymkiem nadała, z niego też taki kaskader.

Napisane przez ona1981

ja wigilię robię już trzeci rok u siebie. Przychodzą rodzice i teście, każdy coś przyniesie od siebie. Ja robię tylko barszcz, jakies ciasto i kompot z suszu. No myślałam jeszcze nad takimi jarskimi gołąbkami. Pierogi raz w życiu robiłam- ruskie. Wyszły, ale to jeszcze dzieci nie miałam.

u nas tak samo, wigilia wspólna, z rodzicami i teściami, dzielimy się gotowaniem po równo. Ja akurat robię barszcz ukraiński, makówki , ciasto jakieś jedno i kartofle gotuję.
no i z zasady pierniki, ale chyba w tym roku nie dam rady.

Dilayla, młody

Napisane przez kropka75

Przypomniałaś mi... Moje zasłony wymagają wyprania i... wyprasowania. Chyba ich nie wypiorę na wszelki wypadek, bo są tak oporne w prasowaniu, że już przy poprzednim chciałam je wyrzucić, ale powiesiłam jak były.... czyli pogniecione. :/

Nie wiem czy kolejny raz będę miała tyle cierpliwości. Nienawidzę ich.

Może mi powiecie jakich zasłon prasować nie trzeba, z jakich materiałów?

ja tez nie znoszę firan, ich prania, prasowania , ☠☠☠☠icy przy tym dostaję. kiedyś chcialam pójść na łatwiznę, firany przez magiel elektryczny puścilam, dwie spaliłam. Teraz powoli zmieniam wszystkie na różnego typu makarony, te nie wymagają prasowania.
Już mam w jadalni makarony z takimi grubszymi paskami, w kuchni tradycyjne, a w sypialce drukowane w kwiaty. jeszcze tylko w jadalni muszę zmienić na makarony. a u chlopców zostawie jedynie normalne, bo maja z myszka miki, carsami, itp.

zmykam na aerobik. pa.

[ona1981]

Ja zasłon nie mam, mam firanki i wieszam mokre. Chyba bym się zatyrala jak bym to musiała prasować.

Dziś małego nie moglam dobudzić, zaczęłam o 14, gilgotałam to uchylał oko, zaśmial się i dalej spał. O 14.30 idę po Michala do przedszkola, na śpiocha ubrałam Szymona w buty, spodnie, kurtkę. Myślałam, że jak go wsadzę do wózka to się obudzi a ten nic. Dopiero po przedszkolu sie obudził jak juz w domu byliśmy.

Po południu mieliśmy spotkanie w przedszkolu, zdobienie choinki. Michał ponoć zmienil sie o sto stopni na plus. No i pani pochwaliła, że Michał czyta, to dość mało spotykane w jego wieku. Nie jest to może takie płynne czytanie, ale potrafi czytac takie bardziej proste słowa, nawet zdania. Czasmi przekręca ale dosyć dobrze mu to idzie.

A Szymon dzis przylepa , kregosłup mi zaraz wysiądzie.

Dilaya ale cudny, jak dziewczynka

Edzia piątki wychdzą po drugim roku. Michalowi wyszły jak mial 2,5

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dil, normalnie bliźniak z moją Agu :d oczęta i wloski

[panna migotka]

Wiktor śpi, teściowa już pojechała... czyli cisz i spokój no i mój syn będzie się bawił tym samym co Gabi bo został uszczęśliwiony tym dwujęzycznym laptopem, ciekawe czy wtedy zostawi moj w spokoju a no i teściowej udalo się dostać maskotkę lisa dobra kobieta bo u nas nadal obłęd lisowy

edzia ta kuchenka jest fajna, ale gdzieś dla przedziału 8-12 m-cy bo nią da się bawić chyba tylko na siedząco i jest za mało zaawansowana jak dla naszych dzieci

dilayla ale mały przystojniak

kropka dzięki

ja nie mam ani firan ani zasłon a len najlepiej prasować jak jest jeszcze trochę wilgotny

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kropuś, ja bym kupiła gotowe i już.

Ta kuchenka została dokumentnie olana przez córę koleżanki, dostała na roczek i po 1 dniu olała już.
A z drugiej strony moje dziecko tez dostanie zabawkę dla teoretycznie młodszego A z trzeciej - zabawką dla roczniaka bawiła się znacznie wcześniej, a mając rok już olała

Ona, fajnie takie miłe rzeczy o dzieciu słyszeć, nie?

W nowym mieszkaniu będą żaluzje i tyle. A na dzień jakieś firaneczki, nie chcę zasłon.

A ja sobie dobrze zrobiłam Kupiłam http://farmona.pl/sklep/farmona-swee...odukt/443.html ale w Naturze promocja, 9,9zł. Bosko pachnie

[panna migotka]

mam do was pytanie zupełnie niedzieciowe jakie prezenty chciałybyście dostać na gwiazdkę?

[Dilayla]

Napisane przez ona1981

Dilaya ale cudny, jak dziewczynka

Edzia piątki wychdzą po drugim roku. Michalowi wyszły jak mial 2,5

nio wszyscy mi to mówią....wkońcu miala byc Lenka a okazalo sie ze chłopak będzie....
koleżanki młody ma juz 2 latka i 4 miesiace i te wstrętne piatki tez mu jeszcze nie wyszły....

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30938452]Dil, normalnie bliźniak z moją Agu :d
ech jak wczoraj Twoją córcie zobaczyłam to odrazu tez tak pomyślałam
Wczoraj widzialam sie ze znajomą...ma chlopaka wiek 2lata z hakiem jak ja ostatnio widzialam w czerwcu to było z nim wszystko wporządku a ona mi wczoraj mówi,ze młody jej zaczoł zezowac....na poczatku nie uwierzylam no ale faktycznie zobaczylam go i strasznie mu jedno oczko leci....pozatym doktorowa nie znalazła jąderka i prawdopodobnie zakonczy sie operacja....jak myslicie a moze macie wiedzę,czy taka wada wzroku moze sie tak poprostu pojawic skoro jej nie było?trochę się przeraziłam szczerze powiedziawszy....



zaraz top model normalnie musze to zobaczyc...która teraz wygra....macie faworytke?

[ona1981]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30939017]
Ona, fajnie takie miłe rzeczy o dzieciu słyszeć, nie?
[/QUOTE]

Fajnie, tym bardziej, że na początku same skargi były W domu to wielkiej zmiany nie widze, ale cieszę się, że w przedszkolu grzeczny

panno migotko ja to bym dużo chciała Od męża w tym roku dostanę telefon. Moi rodzice mi dają kasę i mam sobie coś kupić. pewnie to będzie jakiś sweterek. Od tesciów bym chciała kasę, rok temu mi książkę kucharską kupili, taką beznadziejną bez ilustracji A mam dwie super książki kucharskie ladnie wydane.

Przyznac się która ogląda Top Model ? Chyba lea kiedyś pisała. Zaraz finał i mam nadzieje, że Olga wygra
O Dilayla wyprzedzilaś mnie Ja za Olgą zdecydowanie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Książki
Żele pod prysznic (potem mam na pół roku spokój i nie muszę pamiętać, by kupić).
Włóczkę.
Jakiś peeling fajny do ciała.
Odżywkę do włosów (niedawno przekonałam się do regularnego stosowania i teraz mam fajne, miękkie włosy).
Jeansy, których bym nie musiała skracać.
Regał na książki.
Ciążę bez poronienia
Wyremontowane mieszkanie
Małą czarną, bo idę na Sylwestra i nie mam co na siebie włożyć.
Silną wolę do niejedzenia słodyczy bym mogła schudnąć

[margo80]

Napisane przez kropka75

A próbowałaś jej powiedzieć, żeby tego nie robiła?

oczywiście. i ja i małż. w takich chwilach się obraża, a potem dalej robi swoje.

Napisane przez kropka75

Kobitki, masakra...

Mama mnie wczoraj zabiła hasłem, że ona się nie czuje na siłach wigilię robić. Wraca do domu ode mnie po 17ej, praktycznie zostaje jej sobota na zrobienie czegokolwiek i jest do tego sama, brat w Holandii i nie przyjeżdża na święta, więc zero pomocy przy pierogach czy czymkolwiek. A ja jej nie podskoczę na dłużej, mając małego w domu i będąc z nim sama.
A teraz jak jej to nadciśnienie wyskoczyło, ona się męczy szybciej i nie ma tyle siły, zwłaszcza po dniu z Daniem.

Wydumała, że ona mi małego zajmie, ja sobie zrobię co chcę i ona pojedzie do domu w sobotę rano, w Wigilię. Odpowiedziałam jej, że jak tak zrobi, to mnie po świętach zastanie na pobliskim drzewie, bo ja sama w domu w Wigilię być nie zamierzam.

No i padło hasło - że może ja zrobię Wigilię u nas, w takim razie.

a może część zrobicie u Ciebie albo pojedziecie już w piątek do mamy i tam będziecie działać? zawsze dziadek może Dania przejąć a wy do kuchni.

Napisane przez araczki

Pokaze wam kaskaderke:

kamikadze

Napisane przez kropka75

U nas jest jedna cywilizowana knajpa, gdzie są dobre pierogi. (Nie tak dobre jak moje.) Przed świętami są tam kolejki na kilometr. Kilka godzin i pierogów nie ma. Gdy ja wracam do domu, w okolicach 16ej to już często nie ma i bez świąt. Musiałabym brać wolne i tam stać od rana i czekać, aż zrobią. Nie jestem pewna zresztą czy nie są na zamówienie z okazji Świąt.
Ale i cena słuszna. Już liczyłam, 120 złotych by mnie pierogi kosztowały.
I to bez uszu.

Muszę ten temat z mamą obgadać.
I moje i kupne trzeba jakoś przechować, choćby z pt. do sob.

Grzybowej u nas nigdy nie było. Moja babcia św. pamięci robiła pyszną. Bez okazji, ot tak bo miała grzyby.
A na święta zupę rybną. Ale ja tam nie mieszkam od 7rż. w okolicy, więc od tego czasu nie jadłam. Nie weszło mi tym sposobem w tradycję.

zdradź namiar.
jakby coś - mogę przechować, choć nie obiecuję oddać w całości.

u nas była zupa rybna dla odmiany. z grzankami.

Napisane przez Dilayla

zaraz top model normalnie musze to zobaczyc...która teraz wygra....macie faworytke?

mam nadzieję, że nie Anka, aleobawiam się, że publika poleci po raz kolejny na ckliwą historię. mam też nadzieję, że nie Michalina - bo niesprawiedliwie weszła do finału. zostaje Olga, ale nie jestem do niej przekonana w 100%.

nie wiem, czy bardziej mam stresa przed piątkiem, czy nerwa na to, co tu mi się w domu wyrabia (aktualnie pierniczki). ja to naprawdę doceniam, ale są momenty, gdy ona mi tak ciśnienie podnosi, że krew mnie zalewa. dziś mi tłumaczyła jak mam pranie robić...

Ewa wzięła dziś ostatnią dawkę antybiotyku i szczerze mówiąc ja nie widzę jakiejś znacznej poprawy. katar i kaszel nadal są. w poniedziałek przez telefon pediatra mi powiedziała, że jak skończę antybiol, to nie panikować, obserwować, bo ona będzie cały tydzień kaszleć. nie lecieć od razu do lekarza, bo tylko coś tam jeszcze złapiemy. i teraz się zastanawiam - zrobiłam zawiesinę zgodnie z podanym przepisem. codziennie dawałam po 2,5ml i teoretycznie dziś była 5 dawka, ale w fiolce coś tam jeszcze zostało. czy ja jej to mogę podać do końca, czy już nie? próbowałam się dodzwonić, ale babka nie odbierała, muszę ją z rana zaatakować ponownie.

mnie samej trochę się poprawiło,z małżem gorzej i jak nie pójdzie ku lepszemu, to w poniedziałek idzie po L4.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez ona1981

Po południu mieliśmy spotkanie w przedszkolu, zdobienie choinki. Michał ponoć zmienil sie o sto stopni na plus. No i pani pochwaliła, że Michał czyta, to dość mało spotykane w jego wieku. Nie jest to może takie płynne czytanie, ale potrafi czytac takie bardziej proste słowa, nawet zdania. Czasmi przekręca ale dosyć dobrze mu to idzie.

wielgachne brawa!!!

Napisane przez panna migotka

mam do was pytanie zupełnie niedzieciowe jakie prezenty chciałybyście dostać na gwiazdkę?

-książki,
-perfum Amor Amor- dostanę, bo sama sobie kupiłam.
-jakąś fajną tunikę
-figurkę anioła do kolekcji
-kase

Napisane przez Dilayla

zaraz top model normalnie musze to zobaczyc...która teraz wygra....macie faworytke?

Napisane przez ona1981

Przyznac się która ogląda Top Model ? Chyba lea kiedyś pisała. Zaraz finał i mam nadzieje, że Olga wygra
O Dilayla wyprzedzilaś mnie Ja za Olgą zdecydowanie

najfajniejsza Olga, choć i ta Ania nie taka straszna ostatnio. I myślę, że to właśnie Ania wygra.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30940549]Książki
Żele pod prysznic (potem mam na pół roku spokój i nie muszę pamiętać, by kupić).
Włóczkę.
Jakiś peeling fajny do ciała.
Odżywkę do włosów (niedawno przekonałam się do regularnego stosowania i teraz mam fajne, miękkie włosy).
Jeansy, których bym nie musiała skracać. znam ten ból.
Regał na książki.
Ciążę bez poronienia
Wyremontowane mieszkanie
Małą czarną, bo idę na Sylwestra i nie mam co na siebie włożyć.
Silną wolę do niejedzenia słodyczy bym mogła schudnąć [/QUOTE]
gdzie na Sylwka się wybieracie?

[panna migotka]

ja oglądam i też jestem za Olgą

[ona1981]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;30941750] -perfum Amor Amor- dostanę, bo sama sobie kupiłam.
[/QUOTE]

Dostałam w sierpniu na trzydziestkę. Lubie ten zapach

Olga, Olga!

[velluto]

W klubie wkleilam linka do filmiku z moja gaduła

[margo80]

wow! jak sobie pomyślę, że mam u siebie 3latki, które nic nie mówią albo tylko wydają kilka dźwięków, to tym bardziej podziwiam Natalkę.

[velluto]

margo czyli rozumiesz co ona mowi? i to na koncu tez?