|
|
#121 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Intrygująca książka. Cięzko było mi się połapać kto jest kim i o co chodzi, ale chyba już jest Ok
Faktycznie zakończenie nie jest takiego, jakiego bym oczekiwała, ale pewnie jakiś sens to miało, może zaskoczenie czytelnika, może coś więcej? Sama nie wiem. Możliwe, że nie do końca zrozumiałam zakończenie. Ale to fakt, że na końcu Desiree chyba zrozumiała, że niepotrzebnie uważała, że któraśz sióstr zabrała jej , jej życie, bo ona przeżyła choć miłość, odczuła ją. Ja tez chyba najbardziej polubiłam Margaretę. Książka ogólnie smutna, oddanie niepełnosprawnego dziecka to na pewno cięzki wątek i bardzo przygnębiający.. Szkoda też tych wszystkich bohaterek, że przeżyły swoiste piekło na ziemi, np jedna z matką alkoholiczką, inna maltretowana. Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2011-12-19 o 22:26 |
|
|
|
|
#122 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 016
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Cytat:
Ogólnie: też spodziewałam się czegoś innego i tak jak mnie zazwyczaj nie kręcą książki obyczajowe tak ta mnie bardzo wciągnęła Pomijając cała tą obyczajową otoczkę... Żadnej z bohaterek jakoś szczególnie nie polubiłam, ale najsympatyczniejszą postacią wydała mi się Margeta [mogę przekręcać imiona]. Nie wiem czemu, chyba taka najbardziej "ludzka" była. Charlota kojarzyła mi się z jakąś lodową rzeźbą, była taka zimna, "wyrachowana", zdystansowana... Birgitta na początku wydawała się całkowitą patologią, jednak w miarę jak była przedstawiana historia jej życia... Było mi jej przeogromnie żal. Jak czytałam o niej i Gertrud to miałam łzy w oczach. Straszne, że powtórzyła ten sam schemat przy swoim dziecku [a przynajmniej była bliska powtórzenia]...
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie." za: whitepointeshoes |
|
|
|
|
|
#123 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 243
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Ja nie wezmę udziału w dyskusji bo książki nie przeczytałam i na razie nie przeczytam. Eh, nie dość, że uczelnia to jeszcze życie mi się poplątało potężnie i w ogóle na nic nie mam czasu.
Mam nadzieję, że z drugą książką mi się uda. Nawet mam ją już przygotowaną. |
|
|
|
|
#124 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
1000 days, nie martw sie wszystko się ułoży. Wiem że to brzmi jak frazes ale już mnie życie tego nauczyło. Czas płynie, wszystko się zmienia, niezależnie od tego czy się martwimy czy nie. Więc spróbuj się odstresować i zdystansować a wszystko będzie dobrze
![]() najbardziej w tej książce nie podobała mi sie pewna powtarzalność schematu. Wszystkie bohaterki (włączając w to Ellen) miały traumatyczne dzieciństwo, które zepchneły je w życie takie jakie prowadziły. Za dużo tu było dla mnie trochę takiej dramy. Miałam kiedyś zajęcia z psychologii dla dzieci i widziałam, że trudne dzieciństwo kształtowało dwie główne postawy. I faktycznie są dzieci w których wykształca się jakiś mur obronny, cięzko im się przystosować, nie potrafia zaufać, etc. Ale są tez takie które zbierają się w sobie widzą, że takie rodziny je niszczą odcinają się od nich i walczą o to by nie powtarzać pewnych schematów wyniesionych z domu (mówię tu już raczej o starszej młodzieży). Zabrakło mi tu równowagi. ilkas napisałaś że masz wiele przemyśleń dotyczących bohaterek, zaczynaj śmialo, chętnie poczytam ![]() candy lips, niby tak, przeżyły piekło na ziemi ale...3 z nich dostały drugą szansę. Dom w którym miały opiekę, spokój mozliwość rozwoju... Własnie jak w tym wszystkim widzicie Ellen? mi podobało się to że nie zmuszała tych dziewcząt do zmiany siebie, ale nie wydawało Wam się trochę że ona próbowała zapełnić poprostu pustkę jaką stworzyła utrata Desiree? bo ja odniosłam wrażenie że zapewnia dziewczynkom to czego potrzebują...ale jakoś tak bez takiej matczynej troski i ciepła. czy tylko ja odniosłam takie wrażenie? Edytowane przez n_omi Czas edycji: 2011-12-20 o 14:44 |
|
|
|
|
#125 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Nie no, faktycznie było widać, że chciała zapełnić tę pustkę po tym, że oddała Desire. I czytałam inne opinie o książce i nie tylko my mamy takie spostrzeżenia.
![]() Teraz póki nie mamy kolejnego terminu nie czytam "Intruza", ale coś inengo, ale "Intruz" czeka na półce tak w ogóle
|
|
|
|
|
#126 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 5 197
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Przepraszam, że Wam teraz się wcinam
ale mam taką nieśmiałą prośbę. Jeśli ktoś byłby tak miły to jak będziecie miały termin następnej książki to niech mi ktoś tylko napisze słowo na PW... Bo teraz tutaj zaglądam codziennie ale ja mam sklerozę i jeszcze mnie coś ominie
__________________
Kto Ci powiedział, że jestem kobietą? Ja nie jestem kobietą. Jestem ewenementem ![]() 28.05.12 podcięcie końcówek 12.07.12 podcięcie końcówek Tż- Towarzysz Życia ![]() |
|
|
|
|
#127 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 243
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
n_omi, ja wiem, że to przejdzie i jakoś się wszystko ułoży. Zawsze tak jest. Tylko dobijający jest ten czas kiedy wszystko się skumuluje, ten, który trzeba przetrwać ^^
Następny jest House, prawda? |
|
|
|
|
#128 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
mysle ze House albo Intruz bo widze, że Intruza większość ma, więc nie było by problemu z wypozyczeniem czy zdobyciem w tym okresie przerwy świątecznej. To już musicie same zdecydować
![]() Krasko1 jasne napisze do Ciebie jak juz bedziemy wiedziały co i kiedy
|
|
|
|
|
#129 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 243
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Kierowałam się kolejnością na liście zwycięzców
Ale dla mnie to nie problem bo Intruza też już mam. Na wszelki wypadek postaram się je obie łyknąć w te trzy świąteczne dni. O nauce wtedy mogę zapomnieć ale czytanie czegoś nienaukowego nie powinno być problemem.
|
|
|
|
|
#130 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 5 197
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Cytat:
Nie przepadam za czytaniem książki raz jeszcze, a Intruza już czytałam.. Ale poświęcę się dla dyskusji
__________________
Kto Ci powiedział, że jestem kobietą? Ja nie jestem kobietą. Jestem ewenementem ![]() 28.05.12 podcięcie końcówek 12.07.12 podcięcie końcówek Tż- Towarzysz Życia ![]() |
|
|
|
|
|
#131 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 230
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#132 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
ok, w pierwszym poście znajdziecie instrukcje dotyczące następnego elementu wyzwania
Wszelkie sugestie mile widziane.Wybór nastepnego terminu oczywiście nie musi być równoznaczny z zamknięciem dyskusji nad kwietniową, zapraszam do dalszego wypowiadania się, jest to też niezły moment by wypowiedziały się osoby które z lekturą zaspały :-P ilkas: tez mnie własnie to zastanwia, bo przeciez inni rodzice po "buncie" i "rewolucji" zaczeli odwiedzać swoje dzieci w tego typu placówkach, a Ellen nie. Zastanawiam sie czemu, czy było jej poprostu łatwiej tak jakby wyrzucić ten fakt z pamięci? ale przecież wtedy zmienilaby ten pokój, nie katowala się ciągłą myślą, że ktoś powinien w nim mieszkać. A może uwieżyła w to, że Desiree nie miała szans na dlugie życie i prawdopodobnie zmarła. Ale nie wierzę w to, że matka by tego nie sprawdziła. Mi chyba najbardziej żal było Christiny. Wiem, wiem, Brigitta żyła w środowisku patologicznym, mało tego uznala je za bardzo dobre i nie chciala go zmieniać...ale Christina wychowywała się w warunkach zarowno przemocy fizycznej jak i katastrofalnej przemocy psychicznej. Dziwaczne wymagania, niszczenie wartości, wysmiewanie i próby uniemożliwiania zmian...cięzko dziecku byłoby się zebrać po takich przejściach do normalnego funkcjonowania. Co do Hubertssona, dla mnie mocno było podkreślone to, że zmarł po rozpoczęciu tej procesji zmarłych. Siedzial w parku (w sensie jego dusza) nie uczestniczył w tym. Dlatego zastanawialam sie czy to własnie umozliwiało mu spotkanie Desiree jako kwietniowej czy właśnie uniemozliwiło, bo ona byla jakby częścią tego pochodu. |
|
|
|
|
#133 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
N_omi, mi 5 stycznia pasuje
|
|
|
|
|
#134 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 253
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Intruza czytałam, więc mi 5 stycznia też pasuje. Tylko w tym świątecznym okresie ruch malutki na wątku i nie wiem, jak tam inni z czytaniem.
A czy widział ktoś House'a w wersji elektronicznej mniejszego niż 20MB? Bo nie mogę znaleźć i chyba nie przeczytam. |
|
|
|
|
#135 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#136 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 230
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
ja chyba Intruza nie dam rady przeczytać, bo nie mogę jej zdobyć
w bibliotece są wypożyczone do polowy stycznia. do tego w czwartek wyjeżdżam do teściów na sylwestra i wracam dopiero 3.01 także dołączę do Was do kolejnej pozycji. |
|
|
|
|
#137 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 253
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
|
|
|
|
|
#138 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Jeśli Wam to nie przeszkadza chciałabym jednak wydłużyć termin czytania Intruza powiedzmy np do 10 stycznia. Jednak okres świąteczny i noworoczny nie sprzyjał u mnie sięganiu po tą pozycję.
|
|
|
|
|
#139 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
ok, to "Intruz" 10 stycznia
pozdrawiam
|
|
|
|
|
#140 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Widzę, jakoś nikt nie zaczął opowiadać o wrażeniach po przeczytaniu "Intruza", więc może ja zacznę.
Książkę czytałam już któryś raz ale za każdym razem wzruszała mnie w niektórych momentach. Osobiście moją ulubioną postacią jest Ian. Myślę, że ma najlepsze kwestie jak i najtrudniejsze zadanie, ponieważ nie łatwo kochać kogoś kto kocha dwie osoby na raz( i jest dwiema osobami ). Do dalszej dyskusji chętnie przyłączę się po wypowiedzeniu innych osób. Na razie to wszystko ![]() Co do kwietniowej czarownicy nie zdążyłam jej przeczytać z racji zajęć w szkole, lecz myślę że uda mi się to jeszcze nadrobić
|
|
|
|
|
#141 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
wybaczcie, ale dojdę za 2 dni, teraz dużo nauki i nie miałam siły przez to doczytać i jeszcze coś musiałam załatwić, wybaczcie
edit: Bardzo Was przepraszam, ale dojdę pod koniec tygodnia. Trochę przeczytałam, no ale niewiele. Miałam ostatnio dużo nauki i wzięłam się za to, a teraz zaczynam praktyki studenckie, a że nie jestem przyzwycxzajona do nawału obowiazkow to wiecie, dlatego dojdę pod koniec tego tygodnia. Wybaczcie . Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2012-01-14 o 18:19 |
|
|
|
|
#142 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 230
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Dziewczyny, co z naszym wyzwaniem czytelniczym ?
|
|
|
|
|
#143 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
sesja sesja sesja
|
|
|
|
|
#144 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Napiszę tu tak za 3 dni. Sorry za opóźnienia, ale praktyki studenckie sprawiły, że nie chciało mi się za bardzo czytać i czytałam tez co innego, bo "Intruz" trochę opornie idzie, ale za 3 dni będę.
|
|
|
|
|
#145 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: ~Łdz
Wiadomości: 476
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Po ciężkich bojach udało mi się (z mega opóźnieniem) doczytać "Kwietniową czarownicę". Strasznie długo mi zeszło bo
1) to dość trudna książka 2) masa pracy 3) miałam tylko e-booka i strasznie mi się oczy męczyły przy czytaniu Przejdę teraz do swoich przemyśleń. Początkowo dużą trudność sprawiło mi zorientowanie się o co chodzi, kto jest kim i co się dokładnie dzieje. Tak naprawdę dopiero po mniej więcej 1/3 książki zaczęłam powoli sobie układać kolejne wątki, powiązania pomiędzy postaciami. Myślę, że każdy tak naprawdę zaczyna rozumieć tę książkę dopiero tak po połowie, gdy z oderwanych fragmentów wspomnień wyłania się cały obraz domu Ellen i tego co było przed nim. Każdą bohaterkę można zrozumieć w pełni dopiero po przeczytaniu jej pełnej historii, każda jest skrzywdzona przez świat, w którym musiała się wychowywać. Kluczowym momentem jest ten, w którym Desiree zaczyna rozumieć, że siostry nie zabrały jej życia. Nie przeżyły go, że ona miała własne, w którym mogła poznać miłość. Najbliższa mi chyba była Christina, jej też było mi najbardziej żal. Cały czas była w pewien sposób skazana na samotność, a potem poświęcała się całkowicie swoim pacjentom. Dom, w którym się wychowała sprawił, że nie była zdolna pokochać. To jest coś strasznego, coś dzięki czemu Desiree dochodzi do wniosku, że okaleczone ciało niekoniecznie jest gorsze niż okaleczona dusza. Zakończenie jest specyficzne, Hubertsson umiera akurat tuż przed nocą z Procesją Zmarłych - coś czego się nie spodziewałam. Czytelnik domyśla się, że Desiree odchodzi ze swojego ciała by się z nim połączyć w tę noc, pokazać mu się jako kobieta, którą mogłaby by być gdyby nie ten nieszczęsny poród. Przecież on wiedział o/domyślał się talentów Desiree. Kto wie czy razem nie odejdą do wieczności. Lubię takie tajemnicze zakończenia. Btw liczyłam na spotkanie "czterech sióstr". Niewiele w sumie brakowało w tę ostatnią noc, a by się spotkały. Na początku myślałam, że wiedzą o dziecku Ellen i że Christina idąc do niej wie kim jest Desiree. To tak tyle moich przemyśleń. |
|
|
|
|
#146 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Przeczytałam "Intruza". Naprawdę wybaczcie takie opóźnienia, ale nauka, praktyki i jakoś nie miałam sił i mało czytałam.
Powiem tak: Mimo, że nie lubię science-fiction nie było źle. Męczyłam książkę niby długo, lecz były naprawdę ciekawe momenty. Ogólnie fabuła była ciekawa. Dusza jako pasożyt będąca w ciele, żywicielu. I żywiciel, który przez to "skazany" jest na uwięzienie w ciele. Początki były dla mnie trudne. Właśnie wtedy było dla mnie trochę nudno, nie mogłam się wciągnąć, początek bym skróciła chętnie . Nie mogłam się wtedy wczuć i nie rozumiałam o co chodzi . Choć przyznam były fragmenty, które ominęłam albo przeczytałam po łebkach, ale raczej takie, które myślę, że nie były kluczowe dla fabuły. Książka zmusza do ciekawych rozważań typu- czy miłość jest sprawą duszy czy ciała.Polubiłam obie bohaterki- Wagabundę i Mel. Obu kibicowałam, żeby mogły żyć. Lubiłam czytać ich dialogi, jak ze soba rozmawiały. Polubiłam też bardzo postać Iana, byłam wzruszona jak bardzo pokochał Wagabundę- i to za to jaką jest, nie za to jak wygląda, dla niego to nie miało znaczenia. J eb był dla mnie postacią raczej obojętną. Wzruszona byłam, gdy Wagabunda chciała odejść i wtedy myślałam "Tylko nie to". Ogólnie więc książka nie była zła . Przeszłabym jeszcze do Jareda- jego jakoś nieszczególnie nie polubiłam i sama do końca nie wiem czemu. Jakoś on i jego uczucie do Melani nie przekonało mnie.
Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2012-02-15 o 21:46 |
|
|
|
|
#147 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: ~Łdz
Wiadomości: 476
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Przeczytałam do dziś 100 stron. Myślę, że niedługo sobie poradzę z całością, jednak trudno mi podać konkretny termin. Pomysł dość ciekawy i chyba faktycznie książka bardziej przystępna niż Zmierzch. A jak reszta? Bo widzę, że ostatnio coś nam padło wyzwanie. Co prawda ja też się nie popisałam, ale staram się tu regularnie zaglądać
|
|
|
|
|
#148 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 37
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Cytat:
Co do skróconego wstępu w pełni się zgadzam . Przyznam się, że czytając książkę po raz kolejny również omijałam wiele fragmentów na początku.
|
|
|
|
|
|
#149 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: ~Łdz
Wiadomości: 476
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
Przeczytałam, ale nie pisałam, bo tu cisza taka. Tak jak mówiłam lepsza niż Zmierzch, ale jakoś nie przekonuje mnie do autorki. Nie żebym się męczyła jakoś, gdy zacyznałam czytać to szło. Jednak jeśli nie czytałam ze 2 dni to nie miałam dużej ochoty wracać.
Co do książki. Bodajże we "Władcach marionetek" też by motyw obcych, którzy zajmowali ciała ludzi (tyle, że o nie dbali o nie). Tu mamy obcych dbających o ziemię itd. Tak więc pomył nie był czymś mnie powalającym. Książka skłania do rozmyślań o tolerancji, ponieważ często coś czego nie znamy od razu skreślamy. Z jednej strony mamy kosmitów, którzy nie znając nas od razu prowadzą do eliminacji ludzi, a z drugiej ludzi, którzy od razu skreślają wszystko związane z kosmitami (zauważmy, że nie chcieli podać leków pochodzących od dusz, jak mówiła Wanda te leki były specjalnie przygotowane pod Ziemian. Dodatkowo przecież dołączenie duszy nie sprawiało, że zachodziły jakieś przemiany biochemiczne w ciele, więc jeśli leki działały na ludzi z duszami to na zwykłych tez powinny). Momentami denerwowały mnie wspomnienia Melanii, było ich czasami zbyt dużo. Byłam ciekawa jak rozwiąże się na końcu cała sprawa związana z Ianem i Jaredem. Musze pochwalić autorkę za dość zgrabne wybrnięcie. Co do samego końca to nie wierzę w to, że nastała jakakolwiek nadzieja na wspólne zamieszkanie ludzi i dusz. Może gdyby dusze nie były tak dominujące to miałoby rację bytu, ale niestety tak nie było. Nie wyobrażam sobie, żeby ludzie dobrowolnie oddawali swoje dzieci, żeby im wszczepić dusze, więc nawet gdyby się wzajemnie zrozumieli dusze musiałyby opuścić Ziemię. Biorąc pod uwagę to jak Ziemia wyglądała pod władaniem dusz i ludzi myślę, że nie dałoby to rady, ponieważ jak wiecie dusze zaanektowały naszą planetę ponieważ ją niszczyliśmy. Na mnie Jared też wywarł negatywne wrażenie. Prawdopodobnie dlatego, że nie starał się zrozumieć Wagabungi, dla niego liczyła się tylko Melania ukryta gdzieś głębiej. Wszyscy inni starali się jakoś ją poznać, on nie. Taki typ, który dążył po trupach do celu, którym było odzyskanie ukochanej. |
|
|
|
|
#150 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: Losowe wyzwanie czytelnicze
bardzo Was przepraszam ale mialam taki egzamin ze musialam wszystko dla niego rzucic. odbył się dzisiaj a ja nie czytalam Waszych postów zeby sobie nie spojlerowac bo jeszcze mam ochote ukonczyc wyzwanie. Mam nadzieje, że mi wybaczycie. Przez swoje wlasne gapiostwo nie ustalilam terminu kolejnej pozycji. Jest mi bardzo wstyd i bardzo Was przepraszam bo z nawału roboty poprostu...zapomniałam. Standardowo więc proponuję 9 marzec i Doktor House.
Ja sama mam jeszcze wystapienie we wtorek, wiec odezwe sie po wtorku ale zanim moj maraton sie zaczal bylam w połowie Intruza wiec mam nadzieje szybko nadrobić. Mam nadzieje do szybkiego poczytania i wybaczcie gapiostwo. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Kultura(lnie)
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:37.





Pomijając cała tą obyczajową otoczkę... Żadnej z bohaterek jakoś szczególnie nie polubiłam, ale najsympatyczniejszą postacią wydała mi się Margeta [mogę przekręcać imiona]. Nie wiem czemu, chyba taka najbardziej "ludzka" była. Charlota kojarzyła mi się z jakąś lodową rzeźbą, była taka zimna, "wyrachowana", zdystansowana... Birgitta na początku wydawała się całkowitą patologią, jednak w miarę jak była przedstawiana historia jej życia... Było mi jej przeogromnie żal. Jak czytałam o niej i Gertrud to miałam łzy w oczach. Straszne, że powtórzyła ten sam schemat przy swoim dziecku [a przynajmniej była bliska powtórzenia]...











