Dziewczyny do dzieła! Zrzucamy zbędne kilogramy ! ;)

[turutka]

witam , chcęm zgubić pare kilo tak około 7 kg , mój wzrost 165 a waga 72 trochę jest a jakby było mało mam niedoczynność tarczycy i biorę leki . proszę o jakieś rady

[słonik]

Napisane przez turutka

witam , chcęm zgubić pare kilo tak około 7 kg , mój wzrost 165 a waga 72 trochę jest a jakby było mało mam niedoczynność tarczycy i biorę leki . proszę o jakieś rady

Witaj

Jeśli chodzi o dietę - mogę Tobie doradzić pod kątem Twojego schorzenia: nie powinnaś zanadto zmniejszać ilości kcal, bo to znacznie spowolni Twój metabolizm, a przy tarczycy to nie za dobrze.

Konieczne jest połączenie diety z aktywnością fizyczną - bez tego ani rusz.

Jedz dużo ryb morskich, nie ograniczaj zanadto soli (ale też bez przesady), pamiętaj, żeby dostarczać organizmowi pełnowartościowego białka (chude mięso, twaróg, cielęcina, jajka) - najlepiej do każdego posiłku.

Wskazana jest oczywiście duża ilość owoców i warzyw, ale powinnaś unikać, jeśli to możliwe, kapusty, kalafiora, brukselki, produktów sojowych - zmniejszają one przyswajalność jodu w pokarmach.
Orzeszki ziemne również są niewskazane.
O fast-foodach i słodyczach nie wspominając

(no właśnie Dziewczyny, wczoraj zeżarłam 5 kostek czekolady, jaka kara mi się należy? a może jakaś dyspensa? w końcu mrozy są i musiałam się jakoś dogrzać czymś słodkim )

[Michalinka89]

Napisane przez słonik

Witaj

Jeśli chodzi o dietę - mogę Tobie doradzić pod kątem Twojego schorzenia: nie powinnaś zanadto zmniejszać ilości kcal, bo to znacznie spowolni Twój metabolizm, a przy tarczycy to nie za dobrze.

Konieczne jest połączenie diety z aktywnością fizyczną - bez tego ani rusz.

Jedz dużo ryb morskich, nie ograniczaj zanadto soli (ale też bez przesady), pamiętaj, żeby dostarczać organizmowi pełnowartościowego białka (chude mięso, twaróg, cielęcina, jajka) - najlepiej do każdego posiłku.

Wskazana jest oczywiście duża ilość owoców i warzyw, ale powinnaś unikać, jeśli to możliwe, kapusty, kalafiora, brukselki, produktów sojowych - zmniejszają one przyswajalność jodu w pokarmach.
Orzeszki ziemne również są niewskazane.
O fast-foodach i słodyczach nie wspominając

(no właśnie Dziewczyny, wczoraj zeżarłam 5 kostek czekolady, jaka kara mi się należy? a może jakaś dyspensa? w końcu mrozy są i musiałam się jakoś dogrzać czymś słodkim )

5 kostek w mroźny dzień jest dopuszczalne.
( Ja Cię podziwiam, bo jakby mi ktoś podsunął czekolade zjadłabym całą a potem jeszcze poszła do sklepu po następne 3.. ale ciii zawsze byłam pazerna )

Z tym jodem faktycznie i ryby morskie trzeba jeść ! najwięcej ma dorsz

Też przeszłam nerwice natręctw i prawie depresje, niestety należe do ludzi, którzy strasznie się wszystkim przejmują. Chodziłam po lekarzach, już nawet szukałam pomocy u księdza. Wkońcu sama z tego wyszłam. Czytałam dużo mądrych książek jak wpłynąć na swoje życie i podświadomość. Bardzo dużo zależy od nas samych i naszego nastawienia.Tak jak Winbag nauczyłam się panować nad lękami i sobą. Ale jeszcze czasami odzywa się moje gorsze Ja.
Ja zawsze sobie powatrzam wkółko " Stres w niczym nie pomoże. Tylko spokój może mnie uratować", zaczełam robić tak, że w chwilach stresu mówie sobie " Moje małe ja boi się, to tylko małe ja a moje wielkie JA to spokój i opanowanie, teraz wydobywam swoje WIELKIE JA, które nie pozwoli zdominować małe, tylko spokój może mnie uratować" noi moje cytat z Paulo Coelho "Jeśli nie można się cofnąć, trzeba zrobić najlepszy krok aby pójść naprzód". Muszę zrobić wszystko co tylko moge najlepiej a tylko spokój mi w tym pomoże. Mam nadzieje, że troche pomogłam

[meryy82]

Napisane przez malinka_070190

Cześć chudzinki
Dzielnie nadrobiłąm, ale nie cytuje;*

meryy kochana gratuluje pracy!!

Kochane nie mam ostatnio zbytnio czasu żeby z wami siedziec ale obiecuje sie poprawic.
Chociaż to nie bedzie łatwe, bo Moj Tż jutro przyjeżdża na 2 tygodnie urlopu

A co za klub macie założone hee??

cóż za święto, że malinka zaszczyciła nas i zajrzała
a może by tak więcej napisała, czy się obija, czy ćwiczy, czy jada odpowiednio?

a tak mamy tajny klub

Napisane przez słonik

Dziękuję bardzo no właśnie psychiatry wolałabym uniknąć, i tak biorę już mnóstwo leków, to jeszcze by mi dowalili jakieś psychotropy, brrr
Super, że udało Ci się dojść do ładu, oby tak dalej! Trzymam kciuki

Ja nawet nie tyle notorycznie się dołuję. Po prostu mam strasznie niską barierę przeciw stresowi i od razu wpadam w panikę, płaczę i generalnie jest dla mnie koniec świata. Mija to dość szybko, po kilku dniach, ale wycieńcza mnie sama reakcja na stres


Tak właśnie chyba się wybiorę do psychologa i może mnie trochę naprostuje. Bo nie wyobrażam sobie mojego przyszłego zawodowego życia z moimi reakcjami na stresowe sytuacje, których będzie mnóstwo.
No a zwierzaczki to inna sprawa - jak mi smutno to CAP za kota i go tulę


Poza tymi smutnymi tematami - dziś humor odrobinę lepszy,sytuacja na uczelni się powoli klaruje, wszystko będzie wiadomo w przyszłym tygodniu i proszę o kciuki

Właśnie przygotowuje sobie bardzo dziwaczne danie - znaczy to, że nie mam czasu, że chcę zjeść w miarę zdrowo w byle jakim połączeniu oraz że czas nawyższy wybrać się na zakupy, bo szafki i lodówka świecą pustkami. Uwaga uwaga, będę jadła 2 jajka na twardo + gotowane brokuły + 3 łyżki otrębów owsianych

psychiatrę odradzam no chyba, że masz maniakalne lęki.
Ale wydaje mi się, że kilka spotkań z psychologiem może bardzo pomóc

Czasem mała sprawa może wywołać lawinę zdarzeń i wpędza nas w coraz większy dołek.
Choć musimy też mieć świadomość, że jesteśmy kobietami i na nasze odczuwanie ma wpływ też i nasz organizm.
Jajka ok, tylko tych brokuł nie gotuj za bardzo!!

Napisane przez turutka

witam , chcęm zgubić pare kilo tak około 7 kg , mój wzrost 165 a waga 72 trochę jest a jakby było mało mam niedoczynność tarczycy i biorę leki . proszę o jakieś rady

cześć, nu faktycznie przyda się trochę schudnąć.
Nie wiem jaki tryb życia prowadzisz, bo nic więcej nie napisałaś, ale podstawy pewnie znasz, 5 posiłków dziennie - najważniejsze śniadanie, dużo urozmaiconego ruchu i unikać przetworzonej żywności. I pić dużo wody, by organizm miał jak wydalić toksyny.

słoniku czekolada, to energia więc kara 200 pajacyków i 4 minuty biegu w miejscu po 2 minuty szybkiego i 2 wolnego

[słonik]

Napisane przez Michalinka89

5 kostek w mroźny dzień jest dopuszczalne.
( Ja Cię podziwiam, bo jakby mi ktoś podsunął czekolade zjadłabym całą a potem jeszcze poszła do sklepu po następne 3.. ale ciii zawsze byłam pazerna )

Nie, nie, to nie tak. 5 kostek zeżarłam, bo tylko tyle ZOSTAŁO w przeciwnym wypadku też bym zjadła więcej
No i oficjalnie z moich świątecznych słodkich zapasów zostało wielkie, nieruszone pudło tofifi oraz duża paczka haribo. Boję się otworzyć to pierwsze, bo to jak puszka pandory będzie

Napisane przez Michalinka89

Też przeszłam nerwice natręctw i prawie depresje, niestety należe do ludzi, którzy strasznie się wszystkim przejmują. Chodziłam po lekarzach, już nawet szukałam pomocy u księdza. Wkońcu sama z tego wyszłam. Czytałam dużo mądrych książek jak wpłynąć na swoje życie i podświadomość. Bardzo dużo zależy od nas samych i naszego nastawienia.Tak jak Winbag nauczyłam się panować nad lękami i sobą. Ale jeszcze czasami odzywa się moje gorsze Ja.
Ja zawsze sobie powatrzam wkółko " Stres w niczym nie pomoże. Tylko spokój może mnie uratować", zaczełam robić tak, że w chwilach stresu mówie sobie " Moje małe ja boi się, to tylko małe ja a moje wielkie JA to spokój i opanowanie, teraz wydobywam swoje WIELKIE JA, które nie pozwoli zdominować małe, tylko spokój może mnie uratować" noi moje cytat z Paulo Coelho "Jeśli nie można się cofnąć, trzeba zrobić najlepszy krok aby pójść naprzód". Muszę zrobić wszystko co tylko moge najlepiej a tylko spokój mi w tym pomoże. Mam nadzieje, że troche pomogłam

Dzięki, może faktycznie spróbuję się obczytać w jakieś mądre książki. Niestety wiele razy próbowałam zmieniać swoje nastawienie, ale jakoś mi nie wyszło - w chwili stresowej i tak on bierze górę :|

Napisane przez meryy82

psychiatrę odradzam no chyba, że masz maniakalne lęki.
Ale wydaje mi się, że kilka spotkań z psychologiem może bardzo pomóc

Czasem mała sprawa może wywołać lawinę zdarzeń i wpędza nas w coraz większy dołek.
Choć musimy też mieć świadomość, że jesteśmy kobietami i na nasze odczuwanie ma wpływ też i nasz organizm.

No to postanowione, w poniedziałek umawiam się do psychologa. Kumpela z grupy chodzi do akademickiego i bardzo sobie chwali - chyba podążę w jej ślady

Napisane przez meryy82

Jajka ok, tylko tych brokuł nie gotuj za bardzo!!

Niu, niu, 5 minutek w gorącej wodzie

Napisane przez meryy82

słoniku czekolada, to energia więc kara 200 pajacyków i 4 minuty biegu w miejscu po 2 minuty szybkiego i 2 wolnego

Hmmmmmmmm, a może być 20 minut biegu na bieżni w interwałach? <opcja:negocjator> Bo na siłownię się wybieram


A przed chwilą przeżywałam pokarmowy orgazm - usmażyłam sobie łososia Wiem, wiem, lepiej byłoby pewnie upiec, ale ja tak lubię, stwierdziłam, że nie jadłam słodkiego cały dzień, to chociaż tym się porozpieszczam

[malinka_070190]

Napisane przez słonik

Dziękuję bardzo no właśnie psychiatry wolałabym uniknąć, i tak biorę już mnóstwo leków, to jeszcze by mi dowalili jakieś psychotropy, brrr
Super, że udało Ci się dojść do ładu, oby tak dalej! Trzymam kciuki

Ja nawet nie tyle notorycznie się dołuję. Po prostu mam strasznie niską barierę przeciw stresowi i od razu wpadam w panikę, płaczę i generalnie jest dla mnie koniec świata. Mija to dość szybko, po kilku dniach, ale wycieńcza mnie sama reakcja na stres


Tak właśnie chyba się wybiorę do psychologa i może mnie trochę naprostuje. Bo nie wyobrażam sobie mojego przyszłego zawodowego życia z moimi reakcjami na stresowe sytuacje, których będzie mnóstwo.
No a zwierzaczki to inna sprawa - jak mi smutno to CAP za kota i go tulę


Poza tymi smutnymi tematami - dziś humor odrobinę lepszy,sytuacja na uczelni się powoli klaruje, wszystko będzie wiadomo w przyszłym tygodniu i proszę o kciuki

Właśnie przygotowuje sobie bardzo dziwaczne danie - znaczy to, że nie mam czasu, że chcę zjeść w miarę zdrowo w byle jakim połączeniu oraz że czas nawyższy wybrać się na zakupy, bo szafki i lodówka świecą pustkami. Uwaga uwaga, będę jadła 2 jajka na twardo + gotowane brokuły + 3 łyżki otrębów owsianych

Psycholog będzie najlepsztm rozwiazaniem

Napisane przez turutka

witam , chcęm zgubić pare kilo tak około 7 kg , mój wzrost 165 a waga 72 trochę jest a jakby było mało mam niedoczynność tarczycy i biorę leki . proszę o jakieś rady

Witaj

Napisane przez słonik

Witaj

Jeśli chodzi o dietę - mogę Tobie doradzić pod kątem Twojego schorzenia: nie powinnaś zanadto zmniejszać ilości kcal, bo to znacznie spowolni Twój metabolizm, a przy tarczycy to nie za dobrze.

Konieczne jest połączenie diety z aktywnością fizyczną - bez tego ani rusz.

Jedz dużo ryb morskich, nie ograniczaj zanadto soli (ale też bez przesady), pamiętaj, żeby dostarczać organizmowi pełnowartościowego białka (chude mięso, twaróg, cielęcina, jajka) - najlepiej do każdego posiłku.

Wskazana jest oczywiście duża ilość owoców i warzyw, ale powinnaś unikać, jeśli to możliwe, kapusty, kalafiora, brukselki, produktów sojowych - zmniejszają one przyswajalność jodu w pokarmach.
Orzeszki ziemne również są niewskazane.
O fast-foodach i słodyczach nie wspominając

(no właśnie Dziewczyny, wczoraj zeżarłam 5 kostek czekolady, jaka kara mi się należy? a może jakaś dyspensa? w końcu mrozy są i musiałam się jakoś dogrzać czymś słodkim )

Nie możesz sobie wszystkiego odmawiać
Czekolada od czasu do czasu jest wskazana;D

Napisane przez meryy82

cóż za święto, że malinka zaszczyciła nas i zajrzała
a może by tak więcej napisała, czy się obija, czy ćwiczy, czy jada odpowiednio?

a tak mamy tajny klub


psychiatrę odradzam no chyba, że masz maniakalne lęki.
Ale wydaje mi się, że kilka spotkań z psychologiem może bardzo pomóc

Czasem mała sprawa może wywołać lawinę zdarzeń i wpędza nas w coraz większy dołek.
Choć musimy też mieć świadomość, że jesteśmy kobietami i na nasze odczuwanie ma wpływ też i nasz organizm.
Jajka ok, tylko tych brokuł nie gotuj za bardzo!!



cześć, nu faktycznie przyda się trochę schudnąć.
Nie wiem jaki tryb życia prowadzisz, bo nic więcej nie napisałaś, ale podstawy pewnie znasz, 5 posiłków dziennie - najważniejsze śniadanie, dużo urozmaiconego ruchu i unikać przetworzonej żywności. I pić dużo wody, by organizm miał jak wydalić toksyny.

słoniku czekolada, to energia więc kara 200 pajacyków i 4 minuty biegu w miejscu po 2 minuty szybkiego i 2 wolnego

Hmm...
Malina jada odpowiednio tak jak sie nauczyła przy Was
Staram sie cwiczyć 2-3 razy w tygodniu
A od jutra przez 2 tygodnie będe ćwiczyła na Moim ukochanym hehe

[windbag]

hej! Ale dużo dziś nastukałyście Szczerze mówiąc, tylko przejrzałam posty (jutro się wczytam), bo padam na twarz, dosłownie, podtrzymuje sobie glowe ręką ze zmęczenia, a nóg nie czuję, bo nałaziłam się dziś po mieście, wymarzłam, wystałam. Chciałabym jeszcze dziś poćwiczyć żeby nie wypadać z rytmu, ale nie wiem czy dam radę. Zauważyłam jednak coś pozytywnego ostatnio. Odkąd się nie przejadam i jem zdrowiej to mam więcej siły (może nie koniecznie wieczorem, ale w ciągu dnia ), nie jestem taka ociężała. I to ma konkretny wymiar i zaletę, w takie zimno tak szybko zasuwam z buta, że hej

[windbag]

nadrobiłam

Co tu dzis tak cicho ;> mam nadzieje, ze mobilizacja jest!

[martuch_]

Witaam
Jak u was? U mnie już lepiej, ale i tak nie do końca.. Dziś mam w szkole połowinki, mam nadzieję, że będzie fajnie A tak poza tym to średnio. Z dietką jest ok

Mam problem z chemią, a dokładniej reakcje redoks w środowisku? Nie kumam tego.. Może któraś pomoże? Wytłumaczy?

[słonik]

Napisane przez windbag

nadrobiłam

Co tu dzis tak cicho ;> mam nadzieje, ze mobilizacja jest!

Cicho właśnie przez mobilizację! Wszystkie ćwiczą Ja od rana się trochę porozciągałam i poćwiczyłam brzuszek, teraz się biorę za porządki, a potem na siłownię

No i udało mi się osiągnąć swój wagowy, sobotni cel także w nagrodę zeżarłam kasztanka

Napisane przez martuch_

Witaam
Jak u was? U mnie już lepiej, ale i tak nie do końca.. Dziś mam w szkole połowinki, mam nadzieję, że będzie fajnie A tak poza tym to średnio. Z dietką jest ok

Mam problem z chemią, a dokładniej reakcje redoks w środowisku? Nie kumam tego.. Może któraś pomoże? Wytłumaczy?

Na połowinkach na pewno będzie fajnie
A te reakcje redoks w środowisku - to chodzi o środowisko kwasowe/zasadowe/obojętne, czy o takie środowisko, środowisko? Jeśli to drugie, to takie przykłady z życia wzięte dawno kurcze były, kojarzę tworzenie rdzy, ale to tylko utlenianie, a nie red-oks
Masz podać przykłady, czy jak?

[martuch_]

Napisane przez słonik

Cicho właśnie przez mobilizację! Wszystkie ćwiczą Ja od rana się trochę porozciągałam i poćwiczyłam brzuszek, teraz się biorę za porządki, a potem na siłownię

No i udało mi się osiągnąć swój wagowy, sobotni cel także w nagrodę zeżarłam kasztanka


Na połowinkach na pewno będzie fajnie
A te reakcje redoks w środowisku - to chodzi o środowisko kwasowe/zasadowe/obojętne, czy o takie środowisko, środowisko? Jeśli to drugie, to takie przykłady z życia wzięte dawno kurcze były, kojarzę tworzenie rdzy, ale to tylko utlenianie, a nie red-oks
Masz podać przykłady, czy jak?

Chyba o normalne środowisko
A może jakoś na priv czy coś?

[meryy82]

hello.
jestem, mobilizacja też jest tylko taka ospała dzisiaj jestem
i ledwo co do mnie dociera.

aaa 68kg dzisiaj

[słonik]

Napisane przez meryy82

hello.
jestem, mobilizacja też jest tylko taka ospała dzisiaj jestem
i ledwo co do mnie dociera.

aaa 68kg dzisiaj

Super! Gratulacje!
To jaki cel na za tydzień?

Ja za tydzień muszę ujrzeć 5 za szósteczką na wadze, po przecinku już mnie nie interesi

[martuch_]

Napisane przez meryy82

hello.
jestem, mobilizacja też jest tylko taka ospała dzisiaj jestem
i ledwo co do mnie dociera.

aaa 68kg dzisiaj

Gratki !!

[meryy82]

Napisane przez słonik

Super! Gratulacje!
To jaki cel na za tydzień?

Ja za tydzień muszę ujrzeć 5 za szósteczką na wadze, po przecinku już mnie nie interesi

e no też bym tak chciała ale może nie za tydzień, dobrze będzie za tydzień utrzymać obecną wagę. Choć do 65kg, to teraz mam już bliżej niż dalej i do 62kg co raz bliżej.
Tylko nie mogę za szybko, bo spodni nie będę miała, tzn. będą za duże
czyli znowu powtórzę, bo widzę, że u mnie działa, trzeba dużo chodzić. Oprócz tego, że na biletach się oszczędza i kondycję podnosi (na początku, to były małe odległości a teraz potrafię przejść całkiem spory kawał), to jak widzicie waga zjeżdża
normalnie napiszę podziękowanie za rozkopany Poznań
a i jeszcze jedno, śniadania!!!! od kiedy pilnuję by jeść jak należy Michalinko dziękuję bo, to w większości Twoja zasługa, łatwiej zapanować nad dniem i po południu nie dopada mnie wilczy głód.

[pannazwanny]

Dziewczyny zaczęłam dzięki Wam jeść owoce, przedwczoraj sałatka banan-pomarańcza-jogurt naturalny, wczoraj jabłko... ale jakoś tak średnio mi idzie przekonać się do nich zimą.

Dziś rano upiekłam chleb orkiszowy a teraz gotuję kapuśniak.

I odkryłam że teraz największym wyzwaniem (bo potrzebę czekolady, słodzenia herbaty, białych bułek już opanowałam) jest jedzenie 5 posiłków dziennie, jakoś tak bardziej naturalnie jest dla mnie obeżreć się na obiad :/

[windbag]

Napisane przez meryy82

hello.
jestem, mobilizacja też jest tylko taka ospała dzisiaj jestem
i ledwo co do mnie dociera.

aaa 68kg dzisiaj

ooooo! Gratulacje! Ruszyło!
Ja się zważę dopiero jutro albo w poniedziałek ale czuję, że jakiś spadek będzie również

[meryy82]

Napisane przez pannazwanny

Dziewczyny zaczęłam dzięki Wam jeść owoce, przedwczoraj sałatka banan-pomarańcza-jogurt naturalny, wczoraj jabłko... ale jakoś tak średnio mi idzie przekonać się do nich zimą.

Dziś rano upiekłam chleb orkiszowy a teraz gotuję kapuśniak.

I odkryłam że teraz największym wyzwaniem (bo potrzebę czekolady, słodzenia herbaty, białych bułek już opanowałam) jest jedzenie 5 posiłków dziennie, jakoś tak bardziej naturalnie jest dla mnie obeżreć się na obiad :/

małymi krokami, ale zdecydowanie.
Ja się tak odzwyczajałam od cukru i dużej kolacji. Z dnia na dzień niej. Jeśli do tej pory jadłaś wielgachne obiady, to postaraj się zwiększyć śniadanie, a zmniejszać obiad.
Bo jak będziesz najedzona śniadaniem, to większe prawdopodobieństwo, że organizm szybciej się naje. I dobry sposób przed obiadem wypij szklankę wody.

Napisane przez windbag

ooooo! Gratulacje! Ruszyło!
Ja się zważę dopiero jutro albo w poniedziałek ale czuję, że jakiś spadek będzie również

Yeees ruszyło
to jutro albo po jutrze zobaczymy Twoje jupi

[windbag]

Napisane przez meryy82

małymi krokami, ale zdecydowanie.
Ja się tak odzwyczajałam od cukru i dużej kolacji. Z dnia na dzień niej. Jeśli do tej pory jadłaś wielgachne obiady, to postaraj się zwiększyć śniadanie, a zmniejszać obiad.
Bo jak będziesz najedzona śniadaniem, to większe prawdopodobieństwo, że organizm szybciej się naje. I dobry sposób przed obiadem wypij szklankę wody.



Yeees ruszyło
to jutro albo po jutrze zobaczymy Twoje jupi

mam nadzieję Dziś jeszcze może trochę wypalę tłuszczu rower i hula, mój standardowy zestaw ;]

[meryy82]

Napisane przez windbag

mam nadzieję Dziś jeszcze może trochę wypalę tłuszczu rower i hula, mój standardowy zestaw ;]

a może trochę urozmaicenia? potańczyć? poszaleć do muzyki?
poskakać jak dziecko na jednej nodze?

[windbag]

Napisane przez meryy82

a może trochę urozmaicenia? potańczyć? poszaleć do muzyki?
poskakać jak dziecko na jednej nodze?

z hula tańczę Czasem jak pedałuję to robię do tego ćwiczenia na ręce. Aktualnie muszę uważać ze skakaniem, ze względów stawowych.

[Nezka07]

słonik, meryy - gratuluję spadków

U mnie waga bez zmian, ale tłumaczę to sobie zbliżającym się okresem

[meryy82]

Napisane przez malinka_070190

Nie możesz sobie wszystkiego odmawiać
Czekolada od czasu do czasu jest wskazana;D


Hmm...
Malina jada odpowiednio tak jak sie nauczyła przy Was
Staram sie cwiczyć 2-3 razy w tygodniu
A od jutra przez 2 tygodnie będe ćwiczyła na Moim ukochanym hehe

odmawiać nie, ale ćwiczyć umiar tak
no i ukochany przyjechał i znowu maliny nie będzie

Napisane przez martuch_

Witaam
Jak u was? U mnie już lepiej, ale i tak nie do końca.. Dziś mam w szkole połowinki, mam nadzieję, że będzie fajnie A tak poza tym to średnio. Z dietką jest ok

Mam problem z chemią, a dokładniej reakcje redoks w środowisku? Nie kumam tego.. Może któraś pomoże? Wytłumaczy?

i jak połowinki?
ee z chemii, to ja noga.
Jeśli historia, polski to coś wiem.

Napisane przez windbag

z hula tańczę Czasem jak pedałuję to robię do tego ćwiczenia na ręce. Aktualnie muszę uważać ze skakaniem, ze względów stawowych.

czyli czasem sobie hulasz
no to na leżąco nogami wywijaj, tzw. wymachy, też dobre bo na boczki i mięśnie nóg wzmacniają

Napisane przez Nezka07

słonik, meryy - gratuluję spadków

U mnie waga bez zmian, ale tłumaczę to sobie zbliżającym się okresem

jak bez zmian, to też dobrze

piękne słonko dzisiaj więc psa zapowałam w ciepłe ubranko i siebie zapakowałam i poszłyśmy na dłuższy spacer. Ale radocha
W słońcu całkiem dobrze się szło. I w szoku byłam bo w nocy śnieżek spadł, a na górkach żadnych dzieci? wiem, że zimno, ale żeby żadnego dziecka na sankach jak byłam dzieckiem, to takiej okazji bym nie przegapiła, widać czasy się zmieniają.

A po spacerze ciepły obiadek - wątróbka, ziemniaki i surówka
a co u was dzisiaj na obiad?

[Nezka07]

meryy - faktycznie coś musi być w powietrzu, bo też psa na dłuższy spacer wzięłam A dzieci teraz nie wychodzą, bo najnowsze telefony źle znoszą taką pogodę Właśnie, ostatnio sobie szłam na miasto i mijałam dwójkę dzieci w wieku nie więcej niż 7 lat. Dzieci jak gdyby nigdy nic rozmawiały o tym, jaką politykę doładowywania telefonu stosuje ich koleżanka. Ręce mi w tym momencie opadły

[windbag]

Napisane przez meryy82

odmawiać nie, ale ćwiczyć umiar tak
no i ukochany przyjechał i znowu maliny nie będzie



i jak połowinki?
ee z chemii, to ja noga.
Jeśli historia, polski to coś wiem.



czyli czasem sobie hulasz
no to na leżąco nogami wywijaj, tzw. wymachy, też dobre bo na boczki i mięśnie nóg wzmacniają


jak bez zmian, to też dobrze

piękne słonko dzisiaj więc psa zapowałam w ciepłe ubranko i siebie zapakowałam i poszłyśmy na dłuższy spacer. Ale radocha
W słońcu całkiem dobrze się szło. I w szoku byłam bo w nocy śnieżek spadł, a na górkach żadnych dzieci? wiem, że zimno, ale żeby żadnego dziecka na sankach jak byłam dzieckiem, to takiej okazji bym nie przegapiła, widać czasy się zmieniają.

A po spacerze ciepły obiadek - wątróbka, ziemniaki i surówka
a co u was dzisiaj na obiad?

Napisane przez Nezka07

meryy - faktycznie coś musi być w powietrzu, bo też psa na dłuższy spacer wzięłam A dzieci teraz nie wychodzą, bo najnowsze telefony źle znoszą taką pogodę Właśnie, ostatnio sobie szłam na miasto i mijałam dwójkę dzieci w wieku nie więcej niż 7 lat. Dzieci jak gdyby nigdy nic rozmawiały o tym, jaką politykę doładowywania telefonu stosuje ich koleżanka. Ręce mi w tym momencie opadły

gdybym miała gdzieś w pobliżu górkę to bym poszła z sankami Baaa, namówiłabym stado znajomych na wspólne zjazdy
kurcze, a nawet psa nie mam, zeby pojsc z nim na spacer i musze sama.

[Michalinka89]

A mi się kilo przytyło i musze zrzucić. Coś nie mam motywacji. Aż mnie to przeraża.

Meryy89 miło mi

Martuch Co tam masz z tej chemii? Ja jestem w niej dobra, może Ci pomoge?

[meryy82]

Napisane przez Nezka07

meryy - faktycznie coś musi być w powietrzu, bo też psa na dłuższy spacer wzięłam A dzieci teraz nie wychodzą, bo najnowsze telefony źle znoszą taką pogodę Właśnie, ostatnio sobie szłam na miasto i mijałam dwójkę dzieci w wieku nie więcej niż 7 lat. Dzieci jak gdyby nigdy nic rozmawiały o tym, jaką politykę doładowywania telefonu stosuje ich koleżanka. Ręce mi w tym momencie opadły

Że 7 latka rozmawia o telefonach, to mnie już aż tak nie dziwi, że 4 latek (syn mojej koleżanki) potrafi sam uruchomić komputer i się nim posługiwać - sam uruchomił grę, bajkę. Bo takie czasy. Ale pojąc nie mogę, że rodziny wolą kisić się przed tv albo w marketach niż iść np. na sanki z dzieciakami.
Na spacerze widziałam tylko rodziny te które maja psa. I były tam szczęśliwe biegające dzieciaki.
I teraz wiem już na pewno w moim domu zawsze będzie pies!

Napisane przez windbag

gdybym miała gdzieś w pobliżu górkę to bym poszła z sankami Baaa, namówiłabym stado znajomych na wspólne zjazdy
kurcze, a nawet psa nie mam, zeby pojsc z nim na spacer i musze sama.

no tak, też bym chciała zabrać znajomych na sanki, ale nie mam już takich ;(
fakt jak ma się psa to i są spacery, a jak piękna pogoda, to grzech nie wykorzystać

Napisane przez Michalinka89

A mi się kilo przytyło i musze zrzucić. Coś nie mam motywacji. Aż mnie to przeraża.

Meryy89 miło mi

Martuch Co tam masz z tej chemii? Ja jestem w niej dobra, może Ci pomoge?

o Michalinka nadprogram złapała? nu, to do roboty bo ci spokoju nie dam

[windbag]

Napisane przez meryy82

Że 7 latka rozmawia o telefonach, to mnie już aż tak nie dziwi, że 4 latek (syn mojej koleżanki) potrafi sam uruchomić komputer i się nim posługiwać - sam uruchomił grę, bajkę. Bo takie czasy. Ale pojąc nie mogę, że rodziny wolą kisić się przed tv albo w marketach niż iść np. na sanki z dzieciakami.
Na spacerze widziałam tylko rodziny te które maja psa. I były tam szczęśliwe biegające dzieciaki.
I teraz wiem już na pewno w moim domu zawsze będzie pies!



no tak, też bym chciała zabrać znajomych na sanki, ale nie mam już takich ;(
fakt jak ma się psa to i są spacery, a jak piękna pogoda, to grzech nie wykorzystać


o Michalinka nadprogram złapała? nu, to do roboty bo ci spokoju nie dam

nie masz już takich znajomych, czy sanek nie masz?

[meryy82]

Napisane przez windbag

nie masz już takich znajomych, czy sanek nie masz?

znajomych bo sanki, to nie problem .


na podwieczorek wtrąbiłam czekoladę, ale musiałam organizm się domagał, energia była potrzebna jak słonce zaszło

[Michalinka89]

Bardzo chętnie przyjmę każdą motywacje i kopa w dupe

Ale też już stresuje się obroną Aczkolwiek zdrowy plan już ułożyłam na kilka dni, takżę jeszcze tak źle ze mną nie jest i w ramach odpracowania całego tygodnia rozpusty jutro zabieram się na siłownie

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Właśnie sobie przypomniałam! Odkryłam ostatnio przepis na własną czekolade

Wlałam troche mleka do 1/4 szklanki takiego lekko zagrzanego do tego kakao z 4/5 duże łyżki i słodzik, roztarłam to wszystko aż powstała taka masa. Wiecie co? przepyszne to wyszło.

Albo drugi opatentowany sposób na mus czekoladowy Serek homo naturalny 0% z firmy Maluta ( kupuję w Carrefourze) do tego 2 łychy kakao i słodzik i mieszam porządnie. Normalnie smakuje jak masa czekoladowa do tortu. Pyszności

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Ważyłam się.. 2 kg do przodu to już dla mnie wystarczający kop i motywacja