Facet poznany na necie cz. III :)

[karolinka86]

Napisane przez margolka1986

myśle że warto pomieszkać razem przed ślubem i poznać się nawzajem w rożnych sytuacjach. zaoszczędzi to wielu nerówow i zapobiegnie kłotniom po ślubie
spotykaj się Karola spotykaj ale lepiej z bardziej energicznym

No właśnie jutro sie spotkam
ha obaj chcieli ale temu jednemu odmówilam
Najgorsze, że nadal nie umiem określić co czuję- nie są to jeszcze "motyle" ale coś mnie ciągnie...

[2018070520180950]

jak sie nie pospotykasz nie dowiesz sie zatem do dziela, dzialaj i pisz jak tam

[jenny1234]

Karola kciuki trzymam

[karolinka86]

Napisane przez Kachaaa

jak sie nie pospotykasz nie dowiesz sie zatem do dziela, dzialaj i pisz jak tam

Napisane przez jenny1234

Karola kciuki trzymam

Dzięki dziewczyny
No wczoraj obaj chcieli na popołudnie wiec wiadomo, że musialam wybrać I wybrałam tego, który jest bardziej otwarty No na tym etapie to chyba jeszcze fair, prawda? tak sobie pomyślalam, że z tym który mniej mi odpowiada spotkam sie po raz trzeci i jeśli poczuję, że nic z tego to jakoś mu to będę musiala powiedziec... Co łatwe nie będzie
A wczoraj... Było bardzo miło- kilka godzin spędziliśmy razem I caly czas nie umiem się tak w stu procentach określic co do niego... Nie ma tak, jak z ex "tż", że usta nam się nie zamykały, że z niecierpliwością czekalam na randki, maile, sms ... Teraz są jakieś tam momenty ciszy ale nie jest źle
No nie mogę powiedzieć, że mi jest obojętny... Bo oczywiście cieszę się i jest mi bardzo miło, gdy się troszczy o mnie, pisze, dzwoni itp
cos mnie przy nim trzyma ale nie jest to spotykanie z nudów ani desperacja bo tak bym nie potrafila No chyba się jeszcze z nim pospotykam i zobaczymy co wyjdzie...

A jak Wam minal dzien kobiet?

[madzia2306]

Napisane przez karolinka86

Dzięki dziewczyny
No wczoraj obaj chcieli na popołudnie wiec wiadomo, że musialam wybrać I wybrałam tego, który jest bardziej otwarty No na tym etapie to chyba jeszcze fair, prawda? tak sobie pomyślalam, że z tym który mniej mi odpowiada spotkam sie po raz trzeci i jeśli poczuję, że nic z tego to jakoś mu to będę musiala powiedziec... Co łatwe nie będzie
A wczoraj... Było bardzo miło- kilka godzin spędziliśmy razem I caly czas nie umiem się tak w stu procentach określic co do niego... Nie ma tak, jak z ex "tż", że usta nam się nie zamykaly...są jakieś tam momenty ciszy ale nie jest źle cos mnie przy nim trzyma ale nie jest to spotykanie z nudów ani desperacja bo tak bym nie potrafila

A jak Wam minal dzien kobiet?

nam bardzo miło
najmilsze było to że wczoraj odebralismy nasze obrączki

[karolinka86]

Super madziu
No tak, ślub coraz blizej Jak tam nastrój przed tym wielkim dniem?

[2018070520180950]

ja nie obchodze dnia kobiet :P

[madzia2306]

Napisane przez karolinka86

Super madziu
No tak, ślub coraz blizej Jak tam nastrój przed tym wielkim dniem?

jeśli chodzi o sam ślub jestem przeszczęsliwa a jeśli chodzi o przygotowania to mam dośc teścia bo się za bardzo wtrąca wczoraj wymyślił że wódka będzie stac u nich bo u mnie ja żule ukradną boszzzzz
ale przemówiłam tżtowi do rozsądku i wódka będzie u mnie bo po pierwsze ja robię zawieszki i nie będę ze wszystkim jeździc do nich a po drugie ode mnie jest bliżej do naszej sali już wczoraj powiedziałam mamie że żeby już było PO weselu bo mam dosyc

[Jacqueline__]

tak czytam i tak myślę sobie właśnie że mogłabym dołączyć.
tylko chyba troszkę ciężko będzie mi się tu wbić między Was gadułki.

[2018070520180950]

Napisane przez Jacqueline__

tak czytam i tak myślę sobie właśnie że mogłabym dołączyć.
tylko chyba troszkę ciężko będzie mi się tu wbić między Was gadułki.

wcale nie, witaj

opowiadaj o sobie i TŻ i gdzie i jak sie poznaliscie takie tam i wbijaj

[hocki_klocki]

Witam A ja mogę coś napisać? Netowego TŻta wprawdzie nie posiadam, ale jakieś trzy tygodnie temu poznałam w Internecie chłopaka i od tamtej pory piszemy ze sobą maile. Bardzo sympatyczny, inteligentny i zabawny facet, wydaje mi się, że dobrze się dogadujemy. Czasami mam również wrażenie, że mnie podrywa Oczywiście miło jest być podrywaną, ale prawie się nie znamy, on nawet chyba nie wie, jak wyglądam... I dlatego podchodzę do tej całej sytuacji z dystansem. Ok, znajomość bardzo fajna, ale to podrywanie? Nie wiem, czy mu we wszystko wierzyć... A chyba nieprędko się spotkamy, bo mieszkamy trochę kilometrów od siebie. Moje pytanie brzmi: na ile mieć zaufanie do tej drugiej osoby? Chciałabym wierzyć w te jego miłe słowa, ale mam jakąś blokadę. Nie mam wielkiego doświadczenia w tej kwestii, to dopiero druga moja taka znajomość. Z tą pierwszą było wszystko ok, chłopakowi wierzyłam i okazał się taki, jakim go sobie wyobrażałam podczas pisania, ale to zaufanie pewnie dlatego, że mieszkamy w tym samym mieście i znałam go z widzenia. A teraz... Sama nie wiem, co robić. Czy reagować i flirtować? Czy ignorować te słodkie słówka.

[2018070520180950]

nie wkrecaj sie poki nie znasz na zywo, nie widzieliscie sie etc bo potem ty bedziesz cierpiec niestety, my , babki, takie jestesmy ze szybko sie przywiazujemy etc a fececi nie

[jenny1234]

hej

dzień kobiet minął mi jak najbardziej normalnie, dostałam kwiaty w pracy, od ucznia na korepetycjach i miłe słowa od Tż... widzieliśmy się dopiero wczoraj i odbiliśmy sobie... były kwiaty, pyszne jadło i kino a no i oczywiście zapomniałam się pochwalić... remontujemy dalej nasze mieszkanko... teraz powstaje łazienka

[Jacqueline__]

Napisane przez Kachaaa

wcale nie, witaj

opowiadaj o sobie i TŻ i gdzie i jak sie poznaliscie takie tam i wbijaj

dzięki bardzo !

a więc, a więc: rocznikowo mamy ja - 21, TŻ- 24. jesteśmy razem nie długo- od listopada 2011. poznaliśmy w październiku przez internet oczywiście, jakaś aplikacja na fejsie czy gdzieś tam- badoo. nie wiedziałam co to jest, ale strasznie irytowały mnie powiadomienia stamtąd które przychodziły mi na pocztę. z ciekawości weszłam na to, i napisał do mnie właśnie teraz już- ten mój mężczyzna. przepisaliśmy razem 3 tygodnie dzień w dzień, spotkaliśmy się w końcu no i tak już jakoś tak zostało może jeszcze nie zakochani w sobie jakoś na zabój- ale szczęśliwi.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez hocki_klocki

Witam A ja mogę coś napisać? Netowego TŻta wprawdzie nie posiadam, ale jakieś trzy tygodnie temu poznałam w Internecie chłopaka i od tamtej pory piszemy ze sobą maile. Bardzo sympatyczny, inteligentny i zabawny facet, wydaje mi się, że dobrze się dogadujemy. Czasami mam również wrażenie, że mnie podrywa Oczywiście miło jest być podrywaną, ale prawie się nie znamy, on nawet chyba nie wie, jak wyglądam... I dlatego podchodzę do tej całej sytuacji z dystansem. Ok, znajomość bardzo fajna, ale to podrywanie? Nie wiem, czy mu we wszystko wierzyć... A chyba nieprędko się spotkamy, bo mieszkamy trochę kilometrów od siebie. Moje pytanie brzmi: na ile mieć zaufanie do tej drugiej osoby? Chciałabym wierzyć w te jego miłe słowa, ale mam jakąś blokadę. Nie mam wielkiego doświadczenia w tej kwestii, to dopiero druga moja taka znajomość. Z tą pierwszą było wszystko ok, chłopakowi wierzyłam i okazał się taki, jakim go sobie wyobrażałam podczas pisania, ale to zaufanie pewnie dlatego, że mieszkamy w tym samym mieście i znałam go z widzenia. A teraz... Sama nie wiem, co robić. Czy reagować i flirtować? Czy ignorować te słodkie słówka.

wiesz no, przez internet czy w ogóle jak się nie rozmawia na żywo, prosto w oczy to jest zupełnie inaczej. można się pokazać z zupełnie innej strony - w sumie z jakiej się tylko chce. można powiedzieć wszystko- a my kobity takie z reguły jesteśmy że bardziej we wszystko wierzymy i tak jak wspomniała Kachaaa bardziej się przywiązujemy. skoro fajnie się pisze itd, to ok- ale wrzuć na luz i dystans i poczekaj do dnia jak się spotkacie. wtedy ocenisz i zadecydujesz.

[2018070520180950]

Napisane przez Jacqueline__

dzięki bardzo !

a więc, a więc: rocznikowo mamy ja - 21, TŻ- 24. jesteśmy razem nie długo- od listopada 2011. poznaliśmy w październiku przez internet oczywiście, jakaś aplikacja na fejsie czy gdzieś tam- badoo. nie wiedziałam co to jest, ale strasznie irytowały mnie powiadomienia stamtąd które przychodziły mi na pocztę. z ciekawości weszłam na to, i napisał do mnie właśnie teraz już- ten mój mężczyzna. przepisaliśmy razem 3 tygodnie dzień w dzień, spotkaliśmy się w końcu no i tak już jakoś tak zostało może jeszcze nie zakochani w sobie jakoś na zabój- ale szczęśliwi.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------



wiesz no, przez internet czy w ogóle jak się nie rozmawia na żywo, prosto w oczy to jest zupełnie inaczej. można się pokazać z zupełnie innej strony - w sumie z jakiej się tylko chce. można powiedzieć wszystko- a my kobity takie z reguły jesteśmy że bardziej we wszystko wierzymy i tak jak wspomniała Kachaaa bardziej się przywiązujemy. skoro fajnie się pisze itd, to ok- ale wrzuć na luz i dystans i poczekaj do dnia jak się spotkacie. wtedy ocenisz i zadecydujesz.

Ja tez z Tż od listopada 2011
Tylko wiek sie trochę różni bo ja 23 a Tż 28 a poznaliśmy sie na angielskiej stronie randkowej jedynej bezpłatnej w całości hehe


Sent from my iPhone using Tapatalk

[karolinka86]

Napisane przez Kachaaa

ja nie obchodze dnia kobiet :P

Ja teoretycznie też nie...ale skoro dostałam kwiaty, chłopaki przyjechał- miło mi było

Napisane przez madzia2306

jeśli chodzi o sam ślub jestem przeszczęsliwa a jeśli chodzi o przygotowania to mam dośc teścia bo się za bardzo wtrąca wczoraj wymyślił że wódka będzie stac u nich bo u mnie ja żule ukradną boszzzzz
ale przemówiłam tżtowi do rozsądku i wódka będzie u mnie bo po pierwsze ja robię zawieszki i nie będę ze wszystkim jeździc do nich a po drugie ode mnie jest bliżej do naszej sali już wczoraj powiedziałam mamie że żeby już było PO weselu bo mam dosyc

Pierwszego zazdroszczę... Natomiast przygotowań, stresu juz niebardzo Ale zobaczysz, minie nim sie obejrzysz

[Hosenka*]

Napisane przez madzia2306

już wczoraj powiedziałam mamie że żeby już było PO weselu bo mam dosyc

Znam to

Nawet w trakcie wesela chciałam, żeby było PO Impreza była super, atmosfera i w ogóle, ale tak bardzo chciałam odpocząć od tej gonitwy, że jednak to uczucie było silniejsze

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:51 ----------

Napisane przez jenny1234

hej

dzień kobiet minął mi jak najbardziej normalnie, dostałam kwiaty w pracy, od ucznia na korepetycjach i miłe słowa od Tż... widzieliśmy się dopiero wczoraj i odbiliśmy sobie... były kwiaty, pyszne jadło i kino a no i oczywiście zapomniałam się pochwalić... remontujemy dalej nasze mieszkanko... teraz powstaje łazienka

Wow, super Pokazesz jakieś zdjęcia?
Sama uwieczniałam postępy remontu, więc jak będziecie chciały, to Wam pokaże

Od soboty mieszkamy już w naszym mieszkaniu Jeszcze trochę się echo niesie, bo brakuje kilku mebli, rolet w oknach, lakobelu w kuchni itp, ale powoli będziemy dokupować potrzebne graty.

[Jacqueline__]

Napisane przez Kachaaa

Ja tez z Tż od listopada 2011
Tylko wiek sie trochę różni bo ja 23 a Tż 28 a poznaliśmy sie na angielskiej stronie randkowej jedynej bezpłatnej w całości hehe


Sent from my iPhone using Tapatalk

o, no i super. ja dobrze rozkminiam i łącze wszystko w całość- mieszkanka Londynu?

[madzia2306]

Napisane przez Hosenka*

Znam to

Nawet w trakcie wesela chciałam, żeby było PO Impreza była super, atmosfera i w ogóle, ale tak bardzo chciałam odpocząć od tej gonitwy, że jednak to uczucie było silniejsze [COLOR="Silver"]

jakoś dam radę ale mam dosyc tego już, dobrze że tż mnie jeszcze uspokaja bo bym zwariowała

[2018070520180950]

Napisane przez Jacqueline__

o, no i super. ja dobrze rozkminiam i łącze wszystko w całość- mieszkanka Londynu?

Tak, jeszcze tak; bo wynosze sie w okolice Tż nad morze do września także plany mamy


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Jacqueline__]

Napisane przez Kachaaa

Tak, jeszcze tak; bo wynosze sie w okolice Tż nad morze do września także plany mamy


Sent from my iPhone using Tapatalk

zazdroszczę- zawsze chciałam zobaczyć/zwiedzić Londyn.
i zazdroszczę planu działania. u mnie to raczej duuuuużo czasu minie zanim padną takie pomysły żeby razem zamieszkać , albo chociaż gdzieś koło siebie etc.

[2018070520180950]

Napisane przez Jacqueline__

zazdroszczę- zawsze chciałam zobaczyć/zwiedzić Londyn.
i zazdroszczę planu działania. u mnie to raczej duuuuużo czasu minie zanim padną takie pomysły żeby razem zamieszkać , albo chociaż gdzieś koło siebie etc.

Wiesz, jestem tu 2 lata nie trzyma mnie coś konkretnego w Londynie a tam fajne jest podoba mi sie i morze i Tż

Nie ma czego zazdrościć przyjechać każdy może


Ja tu z zamyslem na stałe jestem, Tż jest stad tez także spoko


Sent from my iPhone using Tapatalk

[jenny1234]

Jak będą efekty łazienki to pokaże fotki.. na razie stan surowy, stawiamy ścianki, ogrzewanie podłogowe, centralne i hydraulikę ale i tak się cieszę, że jakieś postępy są. Mam nadzieję przed ślubem wyremontować obok łazienki kuchnię... wtedy by nam na początek starczył... kuchnia, pokoj i lazienka a reszta po woli w swoim czasie ale zobaczymy

[2018070520180950]

No to super


Sent from my iPhone using Tapatalk

[jenny1234]

jak dobrze, że już weekend... padam po tygodniu pracy...
jutro school

a wieczorem 50. taty... zapowiada się ciężko... ale mamy z Tz prawie wszystko do wesela zabukowane.. wczoraj byliśmy u kamerzysty i chyba jesteśmy na niego zdecydowani więc jest ok.

Karola co u Ciebie? Jakieś nowości?

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez jenny1234

a wieczorem 50. taty... zapowiada się ciężko... ale mamy z Tz prawie wszystko do wesela zabukowane.. wczoraj byliśmy u kamerzysty i chyba jesteśmy na niego zdecydowani więc jest ok.

Ale masz młodego tatę Mój brat w przyszłym roku kończy 50

[karolinka86]

jenny ale fajnie, że przygotowania idą pełną parą

A co u mnie? Hm...no sprawy się trochę pogmatwały
Z jednym spotkałam sie 2 razy- zdecydowałam sie dać mu jeszcze trzecią szansę... Widzę, że to dobry chłopak, ale...no jakoś mnie nie przyciąga jako facet... Jeśli teraz nic nie poczuję to chyba dam sobie spokój... Problem w tym, że ja się jemu spodobałam i on chce, żebyśmy sie dalej spotykali i poznawali... Nie, że wybrzydzam ale jego styl bycia mi nie pasuje jakos... taka trochę sierota to jest Trochę z nim czas mi się dłużył na spotkaniu- szkoda tylko, że jemu nie Jeszcze do mnie pisze i dzwoni i mówi, że ma nadzieję, że ja dalej chcę sie spotykać, że mnie nie nudzi itp Eh Ciężko będzie mi mu powiedzieć... Nie chcę go ranić...ale też i sie męczyć

A ten drugi- było już 5 spotkań, jutro 6 (biorąc pod uwagę odległość i 5 tyg.znajomosci realnej to dobry wynik).
Jest niby ok...W pewien sposób mnie przyciąga ale jakoś podświadomie boję sie mu zaufać do końca...Nie w tym sensie, że sie obawiam, ze cos mi zrobi
Ale...no nie wiem jak to wyjaśnić...
On bardzo dużo chce mówić o sprawach hm...intymnych- ja rozumiem, że w zwiazku to normalna sprawa, ale na tym etapie? Niby nie naciska na nic, mówi że mnie szanuje, ale...coś do końca sie komfortowo nie czuję
A mówi, że nie jest żadnym maniakiem, że zależy mu głównie na mnie, a na tamtych sprawach nie az tak bardzo teraz ale juz za jakis czas itp
Mam w głowie mętlik...i szczerze to nie wiem czy kontynuować tą znajomość czy nie...
Tu niby czuły, opiekuńczy a tu takie gadki...nie wiem naprawdę

mrowinko to masz bardzo duzo starszego brata!! ok 20 lat, prawda?

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Karolinko, 18 lat różnicy

[2018070520180950]

Napisane przez jenny1234

jak dobrze, że już weekend... padam po tygodniu pracy...
jutro school

a wieczorem 50. taty... zapowiada się ciężko... ale mamy z Tz prawie wszystko do wesela zabukowane.. wczoraj byliśmy u kamerzysty i chyba jesteśmy na niego zdecydowani więc jest ok.

Karola co u Ciebie? Jakieś nowości?

Moj tata 48 ma podobnie wiec


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Jacqueline__]

Napisane przez Kachaaa

Wiesz, jestem tu 2 lata nie trzyma mnie coś konkretnego w Londynie a tam fajne jest podoba mi sie i morze i Tż

Nie ma czego zazdrościć przyjechać każdy może


Ja tu z zamyslem na stałe jestem, Tż jest stad tez także spoko


Sent from my iPhone using Tapatalk

no mam nadzieję że kiedyś mi się uda zwiedzić Londyn. a Twój TŻet jest polakiem czy anglikiem? jeśli można wiedzieć oczywiście.

Napisane przez Kachaaa

Moj tata 48 ma podobnie wiec


Sent from my iPhone using Tapatalk

mój też coś koło tego. a za to mam bardzo młodą mamuśkę- 37 ma bodajże


a dziewczyny powiem Wam, tylko nie chce żeby to głupio zabrzmiało. jak tak czytam że tu macie jakies przygotowania z TŻetami, tu coś robicie, jakieś mieszkania cuda wianki itd to no zazdroszczę trochę. My tak się spieliśmy w czwartek. w ogóle ten etap 'docierania się' jest no.... różny , dziwny że tak powiem.