Koty część IV

[monika_sonia]

Napisane przez Nimfa20

Jeśli bierzesz pod uwagę kastrację, to w zasadzie obojętne. Chociaż ja polecam kocura, bo szybciej się goi po operacji.

Nimfa chyba nie specjalnie to zrobiłaś, ale napisałaś to tak, jakbyś polecała kocura tylko dlatego, że na drugi dzień po kastracji wraca całkowicie do życia, a kotka potrzebuje parę dni w kaftaniku pochodzić .

[Lenka 91]

Napisane przez monika_sonia

Ale zdałaś?

no jasne

[monika_sonia]

Napisane przez Lenka 91

no jasne

To co narzekasz ?

[Lenka 91]

Napisane przez monika_sonia

Nimfa chyba nie specjalnie to zrobiłaś, ale napisałaś to tak, jakbyś polecała kocura tylko dlatego, że na drugi dzień po kastracji wraca całkowicie do życia, a kotka potrzebuje parę dni w kaftaniku pochodzić .

wykastrowane kocury są bardziej miziaste od kotek

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

Napisane przez monika_sonia

To co narzekasz ?

bo to gupie jest i nie lubie matmy

[monika_sonia]

Napisane przez Lenka 91

wykastrowane kocury są bardziej miziaste od kotek

Potwierdzam, że tak było w moim przypadku, ale nie wiem czy to reguła .

[Nimfa20]

Napisane przez Kinqaa

a no i podstawowe pytanie: lepiej mieć kota i go nie wypuszczać z domu czy lepiej pozwalać mu na wycieczki poza domem?
mój TŻ miał kota, i twierdzi, że byśmy go wypuszczali

Z racji tego, że mam 2 koty niewychodzące, zdecydowanie polecam nie wypuszczać.
Nie jest prawdą, że kot trzymany wyłącznie w domu jest nieszczęśliwy. To tak, jak z mitem, że kotka musi mieć małe. Nieprawda. Koty nie tęsknią za czymś, czego nie doświadczyły. Moje nie tęsknią za dworem, bo nigdy nie był. Wręcz przeciwnie: nie chcą wychodzić nawet na korytarz.

1. Widzisz zmiany chorobowe: biegunka, wymioty, odwodnienie itd... , których u kota wychodzącego możesz nie zauważyć.
2. Kot będzie narażony na:
a) ataki psów
b) ataki innych kotów
c) inni ludzie mogą kota przegonić, coś mu zrobić (sąsiad babci roztrzaskał jej kotu głowę, bo podchodził do oczka z rybami;mojej kotce ktoś złamał łapę)
d) może wpaść pod samochód, jak Kitty Donki
3. Może się pozarażać różnymi pasożytami i chorobami
4. Może ileś dni/tygodni nie wracać do domu i nie wiesz czy żyje, czy ktoś go zabrał, czy wróci...

Wszystko to wiąże się później ze sporymi finansami, a niektóre z wymienionych rzeczy- ze śmiercią kota: wypadek, nieuleczalna choroba- lub z kalectwem.

[Malla]

Napisane przez monika_sonia

Potwierdzam, że tak było w moim przypadku, ale nie wiem czy to reguła .

Mój nie jest miziasty, tylko w łóżku, a tak poza tym to ucieka od ludzi.

[Nimfa20]

Napisane przez Anitast

Ty jak bedziesz brac to przeciez nie kota w worku , w sensie nie wiedzac czy chlopak czy dziewczynka

Tylko że u małych kociąt łatwo o pomyłkę co do płci. Dlatego tak ważne jest również branie kociaka w odpowiednim wieku, tj. 12 tygodni.

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Napisane przez Kinqaa

tak jakoś zachciało mi się mieć kotka w domu bardzo się od Was chyba zaraziłam i tym oglądaniem zdjęć Waszych pupili

ale hamuje mnie te drapanie mnie czy dziecka przez kotka... no i te nieszczęsne kanapy
nie wiem, nie wiem ... chyba się muszę z tym "przespać"

Wszystko można zorganizować, ale wymaga to czasu.

A myślałaś nad wzięciem kota dorosłego? Jest odchowany, niektóre są przyzwyczajone do dzieci, korzystają z kuwety, nie drapią mebli.

Kociaka wszystkiego trzeba uczyć.

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez donka_bez_ogonka

Nimfa20- gratuluję CZY)

Napisane przez donka_bez_ogonka

Nimfa20 i nie narzekaj jakbyś miała 70 lat xD

Dzięki

[monika_sonia]

Napisane przez Nimfa20

mojej kotce ktoś złamał łapę

Nimfa i co się z nią stało?

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

Dlaczego? Próbować zawsze można, a jak coś to można przecież maturę poprawiać . Ja się cieszę, że nie musiałam zdawać matmy , niby wiedziałam o co chodzi z tymi cosinusami i medianami, ale i tak matura wydawała mi się nie do przejścia .

Można próbować, ale ja wiem, że i tak nic z tego. Poza tym staram się o pracę i nie miałabym czasu na naukę.

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Napisane przez donka_bez_ogonka

Nimfa20 widzę jak powoli nadrabiasz i odpowiadasz Nie przeszkadzam Ci Po cichu podczytuję co odpisujesz

He, piszę szybko , bo zaraz zbieram się do pracy. Poza tym, brat mi wisi nad głową, bo chce mecza paczeć

Wczoraj ponad 30 min odpisywałam na forum wspólnoty, więc nie miałam czasu nadrobić.

[marea]

, Wiecie co, a ja z racji dużego przerobu kotów (chwalipięta )
uważam że jest duzzzooo większe prawdopodobieństwo że kocur będzie milszy, bardziej przymilasty aniezeli kotka częściej trafiają się charakterne kotki anieżeli kocury, z humorkami, u kocurów zazwyczaj są problemy gdy mamy nadpobudliwy egzemplarz i wtedy rozrabia itp
W ogóle to uważam Kinga że najlepiej brać kociaka takiego 3 miesiące wzwyż, bo już wtedy klaruje mu się charakter i wiadomo co bierzemy a jest to w końcu zwierzak na długiieeee lata! maluchy są słodkie, ale szybko wyrastają a jednak uważam że koty które mamy od maleńkości i zbyt szybko od matki i rodzeństwa odstawione są dużo bardziej problematyczne naprawdę tak jest jak słucham tu i ówdzie, i z własnego doświadczenia i kotów których naoglądałam się w domach tymczasowych i miałam je przyjemność znać tak właśnie jest.

Kinga, czy będzie wypuszczać czy nie Twój wybór, ale wypuszczanie zawsze wiąże się z ryzykiem straty zwierzaka, mi w Irlandii 2 koty zaginęły bardzo ale to bardzo to przeżyłam i już nie chciałam kota, i wtedy u mego progu zawitała Shilka, miała już z 5 miesięcy, nie wiem skąd się wzieła ale widać była przyzwyczajona do wychodzenia i domagała się, pozatym mieszkając ze współlokatorami nie dało się jej nie wypuszczać i ona b się pilnowała (psy, auta) i nie oddalała się od domu, teraz w Polsce jest niewychodząca, ma drugiego kota do towarzystwa i jest szcześliwa huh

Kinga, nie masz co się oszukiwać ale przy maluszku, jest wielce prawdopodobne że będzie niszczył w domu, no maluchy tak mają, muszą odkrywać świat i rozrbiać, jedne mniej inne więcej ale nie wiesz jaki on będzie gdy bierzesz takiego malutka może też Was drapać, zanim nauczy się że nie wolno. Jedź do schroniska i weź takiego doświadczonego losem, opiekuni opowiedzą Ci coś o nim, takie zwierzaki są najwdzięczniejsze i najgrzeczniejsze! a najlepiej weź dwa koty, wydatków ledwo więcej niż przy jednym i koty się na sobie wyżywają a nie na ludziach w sensie drapania pozatym to sama słodycz patrzeć na taką kocią parę przyjaciół, jak jeden śpi i ma Cie w nosie drugi przychodzi się poprzytulać

[Nimfa20]

Napisane przez Lenka 91

a mnie jako pierwszą drapnęła matma

Który rocznik jesteś?

[esfira]

Napisane przez Nimfa20

[FONT="Comic Sans MS"][COLOR="MediumTurquoise"]
10. Kocia literatura. Kocie choroby, zachowania, pielęgnacja itd. Naprawdę przydatna rzecz. Mam książki o kotach, psach, papugach, chomikach, świnkach ( tych dwóch ostatnich zwierząt nie posiadam, ale kto wie... )

w niektórych "kocich" książkach takie bzdury piszą, że hoho zwłaszcza gdy książka podaje objawy i leczenie chorób, moim zdaniem to jest szkodliwe, bo od leczenia jest weterynarz, jak właściciel zacznie się za to zabierać to tylko jeszcze pogorszy sprawę

Napisane przez Lenka 91

bo to gupie jest i nie lubie matmy

ja nie zdawałam matmy,ale uważam, że to dobrze, że jest na maturze, bo nic lepiej nie uczy myślenia (jeśli ma się dobrego nauczyciela... )

[monika_sonia]

Napisane przez Nimfa20

Można próbować, ale ja wiem, że i tak nic z tego. Poza tym staram się o pracę i nie miałabym czasu na naukę.

30% to nie trudno nastrzelać .

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

Nimfa chyba nie specjalnie to zrobiłaś, ale napisałaś to tak, jakbyś polecała kocura tylko dlatego, że na drugi dzień po kastracji wraca całkowicie do życia, a kotka potrzebuje parę dni w kaftaniku pochodzić .

Cóż , to też jest ważne, czy po operacji ma kto się kotką zająć, żeby szwów nie rozdrapywała itd. Po kastracji moich byłam w domu, więc ich pilnowałam, chociaż to kocury.

Ona ma małe dziecko, więc wiesz. Rozważam wszystkie za i przeciw.



---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez monika_sonia

Nimfa i co się z nią stało?

Nie było tragicznie, wet, operacja i się zrosło. Później oddałam ją babci na wiochę

[monika_sonia]

Napisane przez esfira

w niektórych "kocich" książkach takie bzdury piszą, że hoho zwłaszcza gdy książka podaje objawy i leczenie chorób, moim zdaniem to jest szkodliwe, bo od leczenia jest weterynarz, jak właściciel zacznie się za to zabierać to tylko jeszcze pogorszy sprawę

Zgadzam się (ja z tym oczytanych właścicieli ), no ale moje weta odwiedzają, sama bym się bała "leczyć".

Napisane przez esfira

ja nie zdawałam matmy,ale uważam, że to dobrze, że jest na maturze, bo nic lepiej nie uczy myślenia (jeśli ma się dobrego nauczyciela... )

Też się zgadzam, ale cieszę się, że mnie nie przymusili do takiego uczenia się myślenia .

[Nimfa20]

Kochane, spadam Miłego pisania i nie przesadzajcie

[monika_sonia]

Napisane przez Nimfa20

Nie było tragicznie, wet, operacja i się zrosło. Później oddałam ją babci na wiochę

Iii?? Chodzi normalnie? Nie ma żadnych "skutków ubocznych"? Zrosło się dobrze?

(pytam, bo Młoda też miała przecież złamaną łapkę, ma gwoździe i może coś ciekawego mogłabyś mi powiedzieć )

[Lenka 91]

Napisane przez monika_sonia

30% to nie trudno nastrzelać .

no wiesz... miałam dużo więcej niż 30%

rocznik jak w nicku


---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez marea

, Wiecie co, a ja z racji dużego przerobu kotów (chwalipięta )
uważam że jest duzzzooo większe prawdopodobieństwo że kocur będzie milszy, bardziej przymilasty aniezeli kotka częściej trafiają się charakterne kotki anieżeli kocury, z humorkami, u kocurów zazwyczaj są problemy gdy mamy nadpobudliwy egzemplarz i wtedy rozrabia itp
W ogóle to uważam Kinga że najlepiej brać kociaka takiego 3 miesiące wzwyż, bo już wtedy klaruje mu się charakter i wiadomo co bierzemy a jest to w końcu zwierzak na długiieeee lata! maluchy są słodkie, ale szybko wyrastają a jednak uważam że koty które mamy od maleńkości i zbyt szybko od matki i rodzeństwa odstawione są dużo bardziej problematyczne naprawdę tak jest jak słucham tu i ówdzie, i z własnego doświadczenia i kotów których naoglądałam się w domach tymczasowych i miałam je przyjemność znać tak właśnie jest.

zgadzam się w 100% moja akurat jest bardzo charakerna od poczatku było to widać ale miałam nadzieję ze sterylka trochę ją wyciszy niestety jak na razie zero efektów w tą stronę nie zauważyłam na dodatek mamusię miała niecały tydzień więc ma chorobę sierocą (ciumka ogon i koc)

[monika_sonia]

Napisane przez Lenka 91

no wiesz... miałam dużo więcej niż 30%

To było do Nimfy . Nie wątpię w Twoje umiejętności matematyczne .

Ja raz wzięłam przykładową maturę z nieznanego mi języka obcego (francuski albo włoski, nie pamiętam ) i strzelając tylko w części słuchanej i próbując coś wydedukować z tekstów do czytania nastrzelałam ponad 40% (a nie pisałam wypracowania oczywiście).

[Lenka 91]

Napisane przez monika_sonia

To było do Nimfy . Nie wątpię w Twoje umiejętności matematyczne .

Ja raz wzięłam przykładową maturę z nieznanego mi języka obcego (francuski albo włoski, nie pamiętam ) i strzelając tylko w części słuchanej i próbując coś wydedukować z tekstów do czytania nastrzelałam ponad 40% (a nie pisałam wypracowania oczywiście).

hehe to sie zrozumiałyśmy

[Malla]

Znajdźcie Wizażankę
http://modernpet.pl/sympetyczni

[monika_sonia]

Malla już kliknęłam Behemota i Schrodingera .

[Siejusia]

Napisane przez donka_bez_ogonka

Ja z TŻtem jesteśmy solidarni- czarna kotka i tyle.
Zawsze myślałam, że nie robi mi różnicy kolor kotka, ale przyuważyłam ostatnio, że jak coś oglądam o kotkach, to podświadomie szukam czarnych....

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Napisane przez Anitast

Przyznaje racje w tym ze panienka w kuwecie zachowuje sie bardziej spokojnie niz chlopak , tu pisze wylacznie z mojego doswiadczenia ,
Giulietta jak idzie do kuwety to ladnie , spokojnie sie zachwuje , a chlopaki to istne gorniki , zwirek wszedzie , od razu wiadomo kto jest w lazience

Racja

[donka_bez_ogonka]

Siejusia I jak?

[Siejusia]

Napisane przez donka_bez_ogonka

A mnie właśnie Kitty nauczyła miłości do czarnych kotek. Mimo to, boję się, że jak coś, to będę porównywała

Nie można skreślać zwierzątka, bo będziemy porównywać. To inne stworzenie, nie falsyfikat. (Matko, zabrzmiało jakbym mówiła o rzeczy, a nie o żywym stworzeniu...) Gdyby każdy wychodził z takiego założenia, to nikt nie brałby kotów
Poza tym trudno mi sobie wyobrazić innego Donkowego kotka niż czarny. A nawet jeśli nie będzie czarny, to podobno koty wybierają mamusię, nie odwrotnie

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez Nimfa20;33751127[COLOR=Silver

[/COLOR]Dlaczego po czarnym kocie widzę niebieską sierść?

Wiesz... Podaj mi jakieś namiary na to...





Mi też.

A, więc jednak dobrze widziałam

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Podszerstek miał taki kolor. Dlatego Ancij po czesaniu nabrał koloru smoły, lub jak już wcześniej mówiłam, dupy szatana.




---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Napisane przez Nimfa20

A miałaś
'No jak to nie lubić psów!?'

Nie miałam, ale znajomi mieli i często się nim opiekowałam. Nie lubię zapachu psów, tego że są głośne, zjadają wszystko co spotkają, są męczące (jak dla mnie). Nie mówiłam tego mając na myśli nienawidzę psów, najchętniej bym wszystkie wymordowała, tylko miałam na myśli, że nie jest to zwierzę dla mnie.

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Napisane przez Lenka 91

wykastrowane kocury są bardziej miziaste od kotek

Ancij zawsze był miziakiem, więc wiele się nie zmieniło

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Napisane przez donka_bez_ogonka

Siejusia I jak?

A z czym? Pytam poważnie, bo jakoś nie ogarniam chyba

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez Siejusia

A z czym? Pytam poważnie, bo jakoś nie ogarniam chyba

Już nic- dowiedziałam się już na fb

[Nimfa20]

Napisane przez esfira

w niektórych "kocich" książkach takie bzdury piszą, że hoho zwłaszcza gdy książka podaje objawy i leczenie chorób, moim zdaniem to jest szkodliwe, bo od leczenia jest weterynarz, jak właściciel zacznie się za to zabierać to tylko jeszcze pogorszy sprawę

Ech, książki to tak jak forum: trzeba oddzielić chwasty.
Pewnie, że nic nie zastąpi weta, ale od czegoś można zacząć.
Mnie bardzo przydaje się książka o chorobach kocich i psich. Zanim zdecyduję się w jakimś przypadku na weta, najpierw szukam danych objawów. Dzięki temu jeśli np. przy wymiotach jest napisane, że kot może wymiotować przez pilobezoary , jakiegoś owada itd, staram się przypomnieć, co kot mógł zjeść itd. Będąc u weta szybciej można zdiagnolizować powód wymiotów.

Teraz w książkach jest opisane, jak udzielić pierwszej pomocy, jak zachować się w danym przypadku, np. podczas złamania czegoś, użądlenia, udaru, przegrzania itd. Takie informacje docenia się dopiero wtedy, gdy trzeba z nich skorzystać

---------- Dopisano o 08:10 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------

Napisane przez monika_sonia

Iii?? Chodzi normalnie? Nie ma żadnych "skutków ubocznych"? Zrosło się dobrze?

(pytam, bo Młoda też miała przecież złamaną łapkę, ma gwoździe i może coś ciekawego mogłabyś mi powiedzieć )

Kotki już niestety nie ma, nikt mi nawet nie powiedział, że odeszła Babcia z mamą powiedziały, że jedna z koleżanek babci ją wzięła.
Tak, wszystko było dobrze, szybko wróciła do formy. Nie miała problemów.

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:10 ----------

Napisane przez Siejusia

Nie miałam, ale znajomi mieli i często się nim opiekowałam. Nie lubię zapachu psów, tego że są głośne, zjadają wszystko co spotkają, są męczące (jak dla mnie). Nie mówiłam tego mając na myśli nienawidzę psów, najchętniej bym wszystkie wymordowała, tylko miałam na myśli, że nie jest to zwierzę dla

Nie krzycz na mnie

Wiem o co Ci chodziło, nie każdy musi lubić psy

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

No, to ja idę spać

[Siejusia]

Napisane przez Nimfa20

Nie krzycz na mnie

Wiem o co Ci chodziło, nie każdy musi lubić psy

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

No, to ja idę spać

Nie krzyczę przecież

Dobranoc, miłych snów

[Lenka 91]

ja dzisiaj standardowo miałam pobudkę o 4 poszła mała do rodziców i o 4:30 zaczęła mi walić i skakać po drzwiach (mimo ze były otwarte) dopiero jakwstalam i poszłam dać jej jeść to sie uspokoiła z drzwiami a teraz biega jakby świra dostała...

dziewczyny ja już nie mam pojęcia czemu ona w te drzwi wali przecież wie że są otwarte bo pierw wychodzi przez nie do rodziców normalnie dopiero później wali macie jakieś pomysły czemu ona tak robi?

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Napisane przez Siejusia

Dobranoc, miłych snów

o 8:50 rano