Listopadowo - grudniowe Mamusie 2012 - Cz. IV

[aniamotylek]

Napisane przez weronika23

podobno lepiej jak natna niz sama peknies nie wiem ile w tym prawdy no ale

W UK nie nacinaja, podobno niektore dziewczyny tak pekaja ze az ajc, nie bede tego opisywac ale caleeeeeeeee rozwalone.


Balonik zakupie, nawet nie wiedzialam ze cos takiego jest, napewno sie przyda.
http://epino.net.pl/prezentacja.php

[madzius90]

Napisane przez czarnamadonna1982

a jak robicie pieczrakowa?smazycie te pieczarki?bo ja zawsze smazylam ale woallabym nie smazyc bo mnie odrzuca od tluszczu i nie wiem

Ja nigdy nie smaże pieczarek
wrzucam surowe

Napisane przez Oliweczka1985

Dla mnie też 1000razy gorszy połóg, niż poród, tzn. tak pierwsze 4 dni były najgorsze.
Nacięcie-całkowity luz Dziewczyny nie rodzące-poród i te skurcze, to jest taki ból, że nacięcie przy tym, to jest naprawdę mały pikuś-mam nadzieję, że nie wystraszyłam.

Też o tym słyszałam
A i słyszałam jeszcze, że to nacięcie to wykonują przy skurczu i tak naprawdę tego nie czuć przez to

Ja jakoś mimo wszystko nie boję się porodu

[aerien83]

Ale gaduły, no witam się i melduję w nowej części

czarnamadonna pieczarkowa . A słuchaj, nadal Cię męczy infekcja? Czy Clotrimzolum pomogło?

A ja dziś niesłychanie milcząca i niegotująca Strajk i tyle, dziś z rodzinką stołujemy się na mieście. Lenia mam dziś strasznego a i lodówka pusta, więc jak chłopcy wrócą to fruniemy na zakupki i do knajpki jakowejś

A teraz jem płatki ciasteczkowe z mlekiem i siadam zaraz do książki

[weronika23]

my dzis ziemniaczki z jajkiem i sosem koperkowym i zupa ogorkowa tesciowa dzis gotuje a my jutro

[Kasia_11_83]

Napisane przez musso4

daję tutaj, bo za późno napisałam w starym

to nacięcie jest okropne nie boli jak nacinaja w skurczu, ale słyszysz jak trzeszczy skóra pod nożyczkami, blee... i później szycie, znowu blee... reszta do zniesienia

Napisane przez weronika23

podobno lepiej jak natna niz sama peknies nie wiem ile w tym prawdy no ale

Wiadomo, że lepiej jak natną niż miałabym samoistne pęknięcie, ale chciałabym uniknąć jednego i drugiego..

[Pani_Jasiowa]

No dziewczyny, udało mi się przebrać pościel, umyć głowę pomalować paznokcie i wyregulować brwi, jeszcze tylko odkurzanko

[weronika23]

my na razie mamy odkurzone i krociutki spacerek

[Pani_Jasiowa]

To jest okropne, co kobiety muszą przechodzić. Ostatnio mi mąż powiedział, że jak był młodszy to myślał, ze jaest po równo: Kobiety mają poród a mężczyź ni wojsko
Padłam jak to usłyszaałam

[magdaef]

Napisane przez weronika23

podobno lepiej jak natna niz sama peknies nie wiem ile w tym prawdy no ale

Mojej mamie się ostatnio zebrało na wspomnienia porodów (myślałam, że ją zamorduję! ) i z tego co mówiła, to prawda...Modliła się o nacięcie rodząc mnie, bo po moim bracie pęknięcie jej się strasznie źle goiło.
Jeszcze parę takich cudownych informacji mi podała, ale może zachowam je dla siebie...mam nadzieję, że już na prawdę we wszystkich szpitalach jest XXIw.

A ja się boję najbardziej bóli krzyżowych. Przy poronieniu miałam okropne, nie wiedziałam już sama, czy leżeć, czy stać, czy siedzieć...a pielęgniary czekały, czy zemdleję, czy nie Także myślę, że przy porodzie też mnie to nie ominie i boję się, że skala bólu będzie 93874823646 razy większa...

[madzius90]

Napisane przez Pani_Jasiowa

No dziewczyny, udało mi się przebrać pościel, umyć głowę pomalować paznokcie i wyregulować brwi, jeszcze tylko odkurzanko

[Kasia_11_83]

Napisane przez judkama

podobno to mit, polozna mowila ze to tak zwana stara szkola i teraz staraja sie nie nacinac, chyba ze naprawde trzeba

sasiadka na poporodowym byla nacinana i potem to jednak czula ta rane, a ja moglam zaraz smigac

No właśnie. Oprócz bólu nacinania boję się bardziej tego co będzie PO. Że będę miała problemy z załatwianiem się, że nie będę mogła wstać z łóżka, nosić maluszka na rękach, schylać się itp.. Bo pewnie samo nacięcie wśród bóli wrażenia nie robi..

Napisane przez aniamotylek

W UK nie nacinaja, podobno niektore dziewczyny tak pekaja ze az ajc, nie bede tego opisywac ale caleeeeeeeee rozwalone.


Balonik zakupie, nawet nie wiedzialam ze cos takiego jest, napewno sie przyda.
http://epino.net.pl/prezentacja.php

Ja też kupię na 100% i zacznę ćwiczyć przynajmniej 6 tyg przed terminem, bo nigdy nie wiadomo..

Któraś pisała o olejku do okładów krocza - to olejek kokosowy

Napisane przez madzius90

Ja nigdy nie smaże pieczarek
wrzucam surowe


Też o tym słyszałam
A i słyszałam jeszcze, że to nacięcie to wykonują przy skurczu i tak naprawdę tego nie czuć przez to

Ja jakoś mimo wszystko nie boję się porodu

Zazdroszczę

[madzius90]

Napisane przez Pani_Jasiowa

To jest okropne, co kobiety muszą przechodzić. Ostatnio mi mąż powiedział, że jak był młodszy to myślał, ze jaest po równo: Kobiety mają poród a mężczyź ni wojsko
Padłam jak to usłyszaałam

dobre
Ale jednak nie da się porównac tych dwóch spraw

[DeKajka]

Napisane przez magdaef

Mojej mamie się ostatnio zebrało na wspomnienia porodów (myślałam, że ją zamorduję! ) i z tego co mówiła, to prawda...Modliła się o nacięcie rodząc mnie, bo po moim bracie pęknięcie jej się strasznie źle goiło.
Jeszcze parę takich cudownych informacji mi podała, ale może zachowam je dla siebie...mam nadzieję, że już na prawdę we wszystkich szpitalach jest XXIw.

A ja się boję najbardziej bóli krzyżowych. Przy poronieniu miałam okropne, nie wiedziałam już sama, czy leżeć, czy stać, czy siedzieć...a pielęgniary czekały, czy zemdleję, czy nie Także myślę, że przy porodzie też mnie to nie ominie i boję się, że skala bólu będzie 93874823646 razy większa...

Mnie strasznie denerwują takie dobre rady , opowiadania jak to jest strasznie przezycie itp. Szwagierka mojego TŻeta jest po prostu pod tym wzgledem wredna .. specjalnie jak sie spotykamy mówi mi jaki to ból , przedstawia mi poród tylko z tej złej strony .. A ja mimo ze wiem ze moze byc ciezko chce myslec o tym jak o cudzie , czyms waznym w moim zyciu a nie tylko sluchac o nacicnaniu , bolu zszywaniu i okropnym połogu ..

[weronika23]

nie nooo po nacieciu mozna spokojnie nosic ja to sie boje ale cc bo jak wieksze dziecko to wlasnie nie mozna nosic i cooo z gabrysia by bylo

moja siostra pekla sama to masakra nie bwede pisac jak ja pororywalo w kazdym razie dlugo sie jej goilo

[Pokrzywka19]

Witam, męlduję się w kolejnej części wątku. Kurcze jak wy śmigacie z tym pisaniem ostatni raz pisalam w piątek to jeszcze 3 część wątku była, mam co nadrabiać teraz. Jak samopoczucia ??

[madzius90]

Napisane przez Kasia_11_83

No właśnie. Oprócz bólu nacinania boję się bardziej tego co będzie PO. Że będę miała problemy z załatwianiem się, że nie będę mogła wstać z łóżka, nosić maluszka na rękach, schylać się itp.. Bo pewnie samo nacięcie wśród bóli wrażenia nie robi..

A może wcale nie będzie tak strasznie?
Po co sie od razu nastawiasz negatywnie?

Napisane przez Kasia_11_83

Zazdroszczę

Heh, jestem ciekawa do kiedy będę taka odważna

Napisane przez DeKajka

Mnie strasznie denerwują takie dobre rady , opowiadania jak to jest strasznie przezycie itp. Szwagierka mojego TŻeta jest po prostu pod tym wzgledem wredna .. specjalnie jak sie spotykamy mówi mi jaki to ból , przedstawia mi poród tylko z tej złej strony .. A ja mimo ze wiem ze moze byc ciezko chce myslec o tym jak o cudzie , czyms waznym w moim zyciu a nie tylko sluchac o nacicnaniu , bolu zszywaniu i okropnym połogu ..

Mnie tez takie historie wnerwiają
Każdy poród jest inny i to, że jakaś kuzynka, szwagierka, ciotka miały koszmarne porody, to nie znaczy, że ja też mam mieć taki. Ale niektórzy chyba tego nie rozumieją.

Mnie jak ktos zaczyna straszyć takimi przeżyciami to po prostu mówię, że nie chcę słyszeć o takich historiach i koniec tematu. Wolę posłuchać innych, cenniejszych rad niż straszenia

na szczęście mało osób próbowało mnie straszyć porodem, w wiekszości, czy to siostry TŻta, czy jego szwagierka, czy jakieś znajome mówią, że poród jest fajny (bo same miały spokojne porody, bez żadnych komplikacji) i mi tego samego życzą

[czarnamadonna1982]

Napisane przez aerien83

Ale gaduły, no witam się i melduję w nowej części

czarnamadonna pieczarkowa . A słuchaj, nadal Cię męczy infekcja? Czy Clotrimzolum pomogło?

A ja dziś niesłychanie milcząca i niegotująca Strajk i tyle, dziś z rodzinką stołujemy się na mieście. Lenia mam dziś strasznego a i lodówka pusta, więc jak chłopcy wrócą to fruniemy na zakupki i do knajpki jakowejś

A teraz jem płatki ciasteczkowe z mlekiem i siadam zaraz do książki

wiesz co niby dzis mniej ale to raczej nei zasluga clotrimazolum tylko od 4ech dni biore lactovaginal...probiotyk. .kupilam bo lekarz przepisal mi w 5tym tyg i pomoglo, no i dzis zaczelo chyba dzialac bo uplawy zniknelty odpukac tfu tfu i przestalo piec...................ci ekawe na jak dlugo.....a clotrimazol do du..py



ja sie starsznie boje porodu wiem ze to glupie no ale boje sie slyszlaam rozne opowiesci np ze jaaks dziewczyna sie wyproznila podczas porodu i ja sie wlasnie boje wiem ze to glupie ale ze t z bedzie i to zobaczy..

dobra dzieki wam rpobie [pieczarkowa dzieki:d i pulpety do tego i juz:d bedzie pewnie na dwa dni

[martaj9]

Melduję się w nowym wątku!

Apropos baby planner- to cena od 350 zł- to sa jakies trzy badx cztery konsultacje no i zakupy na które rzecz jasna płacimy osobno. Pomysł m0oże i dobry- ale mnie nie stac


Ja tez chcę pójśc do szkoły rodzenia z moim TZ żeby go ostatecznie przekonac do porodu rodzinnego. Jeżeli po szkole rodzenia stwierdzi, że nadal nie chce dam mu spokój.

[weronika23]

nooo to ja nie strasze ja mam bardzo pozytywne wspomnienia

[madzius90]

Napisane przez czarnamadonna1982

wiesz co niby dzis mniej ale to raczej nei zasluga clotrimazolum tylko od 4ech dni biore lactovaginal...probiotyk. .kupilam bo lekarz przepisal mi w 5tym tyg i pomoglo, no i dzis zaczelo chyba dzialac bo uplawy zniknelty odpukac tfu tfu i przestalo piec...................ci ekawe na jak dlugo.....a clotrimazol do du..py

cieszę się, że już lepiej.
Oby już na dobre pomogło i żadna infekcja więcej się nie przypałętała

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Napisane przez weronika23

nooo to ja nie strasze ja mam bardzo pozytywne wspomnienia

I super
Taka postawa mi się podoba

I też chciałabym dobrze wspominac poród, mimo bólu i innych niedogodności
W końcu dzięki temu na świat przyjdzie moje dziecko

[emylka86]

melduję się na tej części i zabieram się za robotę, bo to za 20 minut 12 a ja w piżamie siedzę!!! karygodne ; p

nie piszcie za dużo, bo później siedzę pół dnia i was czytam tylko a tż się wkurza ; p

[Kasia_11_83]

Napisane przez madzius90

A może wcale nie będzie tak strasznie?
Po co sie od razu nastawiasz negatywnie?


Heh, jestem ciekawa do kiedy będę taka odważna


Mnie tez takie historie wnerwiają
Każdy poród jest inny i to, że jakaś kuzynka, szwagierka, ciotka miały koszmarne porody, to nie znaczy, że ja też mam mieć taki. Ale niektórzy chyba tego nie rozumieją.

Mnie jak ktos zaczyna straszyć takimi przeżyciami to po prostu mówię, że nie chcę słyszeć o takich historiach i koniec tematu. Wolę posłuchać innych, cenniejszych rad niż straszenia

na szczęście mało osób próbowało mnie straszyć porodem, w wiekszości, czy to siostry TŻta, czy jego szwagierka, czy jakieś znajome mówią, że poród jest fajny (bo same miały spokojne porody, bez żadnych komplikacji) i mi tego samego życzą

Tego się trzymajmy. U mnie żadna z sióstr nie urodziła naturalnie. Starsza: córkę 10 lat temu przez cesarkę po 20 godz porodu, później syna (w Szkocji) po 20 godz naturalnego, chcieli robić cesarkę, ale synek był już w kanale rodnym, więc ani dołem, ani górą nie szło.. Wyjmowali go taką pompą czy kleszczami, nie chciałam się w to zagłębiać
także nie wiem, czy nie powinnam się zacząć bać cesarki..
Bo młodsza też cesarkę miała. Za to moja mama urodziła 4 dzieci naturalnie, każde w kilka godzin, bez żadnych tragedii, więc może ja też dam radę

[madzius90]

Napisane przez Kasia_11_83

Tego się trzymajmy. U mnie żadna z sióstr nie urodziła naturalnie. Starsza: córkę 10 lat temu przez cesarkę po 20 godz porodu, później syna (w Szkocji) po 20 godz naturalnego, chcieli robić cesarkę, ale synek był już w kanale rodnym, więc ani dołem, ani górą nie szło.. Wyjmowali go taką pompą czy kleszczami, nie chciałam się w to zagłębiać
także nie wiem, czy nie powinnam się zacząć bać cesarki..
Bo młodsza też cesarkę miała. Za to moja mama urodziła 4 dzieci naturalnie, każde w kilka godzin, bez żadnych tragedii, więc może ja też dam radę

O masakra

Cesarki ja akurat się boję strasznie
Nie chcę, żeby mi cięli brzuch
Chciałabym urodzić naturalnie

Dasz radę na pewno
Wszystkie damy radę i będziemy się cieszyć naszymi Maluchami

[Pani_Jasiowa]

Zakupujecie sobie lewatywę żeby zrobić przed porodem?

[magdaef]

Napisane przez DeKajka

Mnie strasznie denerwują takie dobre rady , opowiadania jak to jest strasznie przezycie itp. Szwagierka mojego TŻeta jest po prostu pod tym wzgledem wredna .. specjalnie jak sie spotykamy mówi mi jaki to ból , przedstawia mi poród tylko z tej złej strony .. A ja mimo ze wiem ze moze byc ciezko chce myslec o tym jak o cudzie , czyms waznym w moim zyciu a nie tylko sluchac o nacicnaniu , bolu zszywaniu i okropnym połogu ..

Napisane przez madzius90

Heh, jestem ciekawa do kiedy będę taka odważna

Mnie tez takie historie wnerwiają
Każdy poród jest inny i to, że jakaś kuzynka, szwagierka, ciotka miały koszmarne porody, to nie znaczy, że ja też mam mieć taki. Ale niektórzy chyba tego nie rozumieją.
Mnie jak ktos zaczyna straszyć takimi przeżyciami to po prostu mówię, że nie chcę słyszeć o takich historiach i koniec tematu. Wolę posłuchać innych, cenniejszych rad niż straszenia

U mnie na szczęście mnie nikt nie straszy, ani nie nastawia co będzie - zabiłabym, serio! Mojej mamie zebrało się na zasadzie: "Całe szczęście, że Wy dzisiaj macie taką opiekę i wiedzę, 25 lat temu to tak nie było"...Ale i tak, słuchało się koszmarnie, mimo, że wiem, że nic takiego mnie nie spotka

Co ciekawe zebrało jej się na wspominki, jak opowiedziałam jej, że całą wiedzę czerpię od Was Mówiła, że za jej czasów nie było się kogo poradzić i że dobrze, że siebie mamy nawzajem!

A co do pogrubionego...ja samego porodu też się nie boję, wiem, że wytrzymam. I nie boję się bólu samego w sobie - jedynie te krzyżowe, ale to raczej strach przed tym, że nie będę przez nie np. odpowiednio oddychała.

[Pani_Jasiowa]

Właśnie dostałam smsa od męża "Jak tam żyją moje paszkwile"

[madzius90]

Napisane przez Pani_Jasiowa

Zakupujecie sobie lewatywę żeby zrobić przed porodem?

Ja chyba bym chciała na wszelki wypadek

Napisane przez magdaef

U
Co ciekawe zebrało jej się na wspominki, jak opowiedziałam jej, że całą wiedzę czerpię od Was Mówiła, że za jej czasów nie było się kogo poradzić i że dobrze, że siebie mamy nawzajem!

Fajnie

Moja mama swoje wspomnienia z porodu i z okresu po porodzie (mnie po porodzie wypuścili do domu, mama miała komplikacje, więc zawieźli ją do szpitala oddalonego o prawie 100 km od naszego miasta i przez pierwszy miesiąc, małym noworodkiem zajmował się mój tata- sam) opisała na kartkach, w formie takiego pamiętnika. Jak leżała w tym szpitalu, z dala od nas to pisała do mnie listy. I to wszystko dała mi jakiś czas temu do przeczytania. Ryczałam jak bóbr.

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez Pani_Jasiowa

Właśnie dostałam smsa od męża "Jak tam żyją moje paszkwile"

Ale milutki

[Kasia_11_83]

Idę jeść zupkę i robić ten bigosik

[Pani_Jasiowa]

Napisane przez madzius90

Ja chyba bym chciała na wszelki wypadek


Fajnie

Moja mama swoje wspomnienia z porodu i z okresu po porodzie (mnie po porodzie wypuścili do domu, mama miała komplikacje, więc zawieźli ją do szpitala oddalonego o prawie 100 km od naszego miasta i przez pierwszy miesiąc, małym noworodkiem zajmował się mój tata- sam) opisała na kartkach, w formie takiego pamiętnika. Jak leżała w tym szpitalu, z dala od nas to pisała do mnie listy. I to wszystko dała mi jakiś czas temu do przeczytania. Ryczałam jak bóbr.

---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------


Ale milutki

To musiało być wzruszające,

[anett234]

Napisane przez Pani_Jasiowa

Zakupujecie sobie lewatywę żeby zrobić przed porodem?

A to nie robią w szpitalu?