Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

[anuluu]

Nie słuichaj mnie bo się wstawiłam, ale ja bym chyba na twoim miejscu dowiedziała się gdzie się spotykają i bym wparowała na to spotkanie.

[Your Florence]

Napisane przez Liu_92

Widzieliśmy się raz od końca czerwca, ale to był koncert a za dwa tygodnie też widzimy się na koncercie.
Boli mnie to, że nie pomyśli, żeby się spotkać np na spacer czy coś podobnego tylko we dwoje. A o niej tak pomyślał i chce z nią na piwo.

wiesz co? porzuć na razie myśli o nim i ściągnij sobie książkę "dlaczego mężczyźni kochają zołzy".
ja przez długi czas byłam typem tej "miłej" i dopiero po przeczytaniu tej książki zrozumiałam wszystko. może Ci ona też pomoże

[Pia Gizela]

Liu, pozostaje mi tylko jedna rada, powiedz mu żeby bawił się dobrze i Ty też go olej następnym razem. wiem, że boli i że chciałabyś spędzić z nim każdą chwilę którą się da ale on się inaczej nie nauczy. mój też taki jest, ja sobie mogę gadać że coś mnie 'boli' i on odpowiada, że 'wie' ale dopiero zmienia zachowanie gdy ja działam a nie tylko gadam i marudzę.

niemniej uważam, że to bardzo nie fair względem Ciebie

[Liu_92]

Czytałam, ale jakoś nie jestem do niej przekonana...
Ostatnio jak się widzieliśmy to powiedział, że jestem bardzo zazdrosna i się czepiam... ale on mi daje do tego powody. A w swoim zachowaniu nie widzi nic złego.

[Pia Gizela]

spróbuj odpuścić trochę tą znajomość, zobaczysz jak (i czy w ogóle) zareaguje.

[Your Florence]

Napisane przez Liu_92

Czytałam, ale jakoś nie jestem do niej przekonana...
Ostatnio jak się widzieliśmy to powiedział, że jestem bardzo zazdrosna i się czepiam... ale on mi daje do tego powody. A w swoim zachowaniu nie widzi nic złego.

to dlaczego chcesz z nim być? przecież widzisz, że nie ma do Ciebie szacunku, a czasami sama miłość to za mało... zależy Ci bardziej na własnej godności czy na byciu popychadłem?

[Liu_92]

Powinnam być bardziej stanowcza.
Myślałam, że jeśli nadal będzie chciał się z nią spotkać to każę mu wybierać - ja albo ona.

[anuluu]

@Your Florence, a taktykę po przeczytaniu tej książki zmieniłąś od razu czy stopniowo?? Coś mi się wydaje że kobiety są za dobre dla facetów..

[Pia Gizela]

Napisane przez anuluu

Coś mi się wydaje że kobiety są za dobre dla facetów..

i za dużo my poświęcamy. pora chyba na zdrowy egoizm? dojrzewa we mnie ta myśl..

[anuluu]

a we mnie dojrzewa mało filozoficzna myśl zaczynająca się od litery s..

Wyobraź sobie że tylko po to żeby ratować 4 litery TŻowi i ratować go żeby zdał maturę o mały włos sama bym sobie nie zniszczyła ocen :/. Bo na uczenie go i mojej nauki nie starczało czasu

[Your Florence]

Napisane przez anuluu

@Your Florence, a taktykę po przeczytaniu tej książki zmieniłąś od razu czy stopniowo?? Coś mi się wydaje że kobiety są za dobre dla facetów..

oczywiście stopniowo.. było mi chwilami ciężko tak się "przestawić", ale było warto.. przecież robię to dla własnej godności i zdrowej relacji między nami..

[anuluu]

i chyba też muszę zacząć czytać tą książkę, bo coś czuję że bez tego się nie obejdzie, albo zdrowa relacja w wersji oboje jesteśmy dla siebie mili i pomocni i jesteśmy cały czas gdy druga osoba tego potrzebuje, albo trzeba wyznaczyć nowe reguły gry.. wyczuwam na odległość bunt TŻ, ale tak dalej być nie może!

[Your Florence]

Napisane przez anuluu

i chyba też muszę zacząć czytać tą książkę, bo coś czuję że bez tego się nie obejdzie, albo zdrowa relacja w wersji oboje jesteśmy dla siebie mili i pomocni i jesteśmy cały czas gdy druga osoba tego potrzebuje, albo trzeba wyznaczyć nowe reguły gry.. wyczuwam na odległość bunt TŻ, ale tak dalej być nie może!

nie można pozwolić sobie wejść na głowę nikomu!

[Pia Gizela]

Nie może być zawsze różowo i kolorowo

oho, mój napisał na gg ale baaardzo zdawkowo. cóż, nie będę się czepiać bo i tak wiem, że to nie przeze mnie i ja niczemu winna nie jestem. zobaczymy jutro. trzymajcie kciuki żebym wytrzymała w swoim postanowieniu nie-pisania

[Liu_92]

Napisane przez Pia Gizela

Nie może być zawsze różowo i kolorowo

oho, mój napisał na gg ale baaardzo zdawkowo. cóż, nie będę się czepiać bo i tak wiem, że to nie przeze mnie i ja niczemu winna nie jestem. zobaczymy jutro. trzymajcie kciuki żebym wytrzymała w swoim postanowieniu nie-pisania

i ja do swojego też nie napiszę.

[anuluu]

ja też nie napiszę!

P.S. Ja już chyba dałam sobie wejść na głowę...

[Liu_92]

Razem raźniej

[Pia Gizela]

Anulku, nie Ty jedna. i nie pierwsza ani nie ostatnia.

pewnie, że razem raźniej

[Liu_92]

To nie ja jestem winna, ale on się obraził .

[Ojoanna29]

też czasem tak sobie wymyślę, że nie odzywam się do tż, nie biorę telefonu do pracy (a pracuję 13-21, wychodzę z domu przed 12, wracam po 22)
po powrocie szczęśliwa biegnę do telefonu, a tu 3 smsy! i tz od razu jakis taki milszy jest

szczerze mówiąc, nie wiem jak mam się teraz zachowywać.. skoro mam być poważniejsza i w ogóle, to mam przestać pisać dzień dobry/dobranoc? dzisiaj tż napisał i to i to jako pierwszy, ale jakoś obawiam się, że jak ja napiszę, to znów uzna, że jestem dziecinna czy coś poza tym w ciągu dnia wysyłamy sobie buziaczki itp saaaama nie wiem, nie chcę się zachowywać jak jakaś stara znudzona żona, ale też skoro związek dojrzewa to nie mogę zachowywać się tak jak na samym początku.. ahh namieszałam sobie tylko w głowie.

Dziewczyny, czytałyście jakieś poradniki dotyczące związków? oprócz "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" słyszałam o "Projekt szczęśliwe małżeństwo" i jestem bardzo ciekawa co i jak

[ncl]

Dziewczyny, przepraszam, że się wam tak wetnę w rozmowę, ale nie wiem co mam robić.
Pisałam wcześniej, ze od tygodnia nie miałam żadnego kontaktu z facete, po prost ani słowa. Zdenerwowałam się, myśląc, że mnie olewa, chociaz naprawdę nigdy tak nie było.
Ale teraz boję się, że coś się mogło stać. Mam tysiąc czarnych myśli w głowie :/
Jestem bliska napisania na fb do jakiegos jego kuzyna czy kuzynki; serio zaczynam swirowac. Najgorsze jest, ze nie mamy żadnych wspólnych znajomych. Z drugiej strony, nie chciałabym zawracać obcym ludziom głowy moją paranoja, jeśli jest tak, że naprawdę facet miał mnie dość

[Ojoanna29]

Napisane przez ncl

Dziewczyny, przepraszam, że się wam tak wetnę w rozmowę, ale nie wiem co mam robić.
Pisałam wcześniej, ze od tygodnia nie miałam żadnego kontaktu z facete, po prost ani słowa. Zdenerwowałam się, myśląc, że mnie olewa, chociaz naprawdę nigdy tak nie było.
Ale teraz boję się, że coś się mogło stać. Mam tysiąc czarnych myśli w głowie :/
Jestem bliska napisania na fb do jakiegos jego kuzyna czy kuzynki; serio zaczynam swirowac. Najgorsze jest, ze nie mamy żadnych wspólnych znajomych. Z drugiej strony, nie chciałabym zawracać obcym ludziom głowy moją paranoja, jeśli jest tak, że naprawdę facet miał mnie dość

skoro nie macie żadnych wspólnych znajomych to rzeczywiście, nawet gdyby cos się stało (odpukać) może nikt nawet nie pomyślałby, żeby się z Tobą kontaktować. nie mówię tu, że coś miałoby się stać Twojemu tż, ale może komuś z jego bliskich i nawet nie miałby głowy do kontaktów z kimkolwiek.. też miałam kiedyś taką paranoję, tż wyjechał na kilka dni do pracy, nie odpisywał na smsy, nie pisał nic na fb ani na gg, nie odbierał telefonów.. później stwierdził, że nie miał dostępu do internetu i rozładował mu się telefon (chociaż to dziwne, bo jak dzwoniłam to sygnał był ) poza tym całymi dniami był zajęty itp itd mam nadzieję, że nie ponaciągał faktów

[ncl]

Napisane przez Ojoanna29

skoro nie macie żadnych wspólnych znajomych to rzeczywiście, nawet gdyby cos się stało (odpukać) może nikt nawet nie pomyślałby, żeby się z Tobą kontaktować. nie mówię tu, że coś miałoby się stać Twojemu tż, ale może komuś z jego bliskich i nawet nie miałby głowy do kontaktów z kimkolwiek.. też miałam kiedyś taką paranoję, tż wyjechał na kilka dni do pracy, nie odpisywał na smsy, nie pisał nic na fb ani na gg, nie odbierał telefonów.. później stwierdził, że nie miał dostępu do internetu i rozładował mu się telefon (chociaż to dziwne, bo jak dzwoniłam to sygnał był ) poza tym całymi dniami był zajęty itp itd mam nadzieję, że nie ponaciągał faktów

Pomyślałam o takiej opcji... nie chce tu tego rozstrząsać, wiem, jaki chłopak ma tryb pracy, oceniam teraz wszystko jako prawdopodobne-nieprawdopodobne-a moze jednak...? Naprawdę zaczynam świrować, zaraz zacznę przeglądac nekrologi : /
Rany. ktoś mi musi zabrac internet :/

[Ojoanna29]

a kiedy ostatnio coś do niego pisałaś?

[syklamen]

Napisane przez ncl

Dziewczyny, przepraszam, że się wam tak wetnę w rozmowę, ale nie wiem co mam robić.
Pisałam wcześniej, ze od tygodnia nie miałam żadnego kontaktu z facete, po prost ani słowa. Zdenerwowałam się, myśląc, że mnie olewa, chociaz naprawdę nigdy tak nie było.
Ale teraz boję się, że coś się mogło stać. Mam tysiąc czarnych myśli w głowie :/
Jestem bliska napisania na fb do jakiegos jego kuzyna czy kuzynki; serio zaczynam swirowac. Najgorsze jest, ze nie mamy żadnych wspólnych znajomych. Z drugiej strony, nie chciałabym zawracać obcym ludziom głowy moją paranoja, jeśli jest tak, że naprawdę facet miał mnie dość

Jeszcze jestem i nie mogę spać
Niby mogło się coś stać, bo wypadki chodzą po ludziach jak to mówią. Ale ja jednak jestem za tym, że chyba po prostu chciał skończyć znajomość. Gdyby mu zależało to nigdy by się nie przestał odzywać. A tak najlepiej przestać się odzywać i nie trzeba będzie słuchać, jak to dziewczynie przykro, itd, tylko można mieć święty spokój. To są właśnie dzisiejsi faceci.
Kiedyś nie było telefonów, gg, fc i facet potrafił kochać i wszelkimi siłami starać się o kobietę, czekać na nią i nikt do nikogo nie miał pretensji, że 'wtedy nie odpisałeś na sms-a' , a 'wtedy się do mnie nie odezwałeś'. Bo jak facet starał się przychodził, to kobieta była szczęśliwa.
Teraz nawet jaj dupkom brakuje, żeby normalnie powiedzieć o co chodzi.


---------- Dopisano o 05:52 ---------- Poprzedni post napisano o 05:44 ----------

[/COLOR]

Napisane przez Ojoanna29

też czasem tak sobie wymyślę, że nie odzywam się do tż, nie biorę telefonu do pracy (a pracuję 13-21, wychodzę z domu przed 12, wracam po 22)
po powrocie szczęśliwa biegnę do telefonu, a tu 3 smsy! i tz od razu jakis taki milszy jest

szczerze mówiąc, nie wiem jak mam się teraz zachowywać.. skoro mam być poważniejsza i w ogóle, to mam przestać pisać dzień dobry/dobranoc? dzisiaj tż napisał i to i to jako pierwszy, ale jakoś obawiam się, że jak ja napiszę, to znów uzna, że jestem dziecinna czy coś poza tym w ciągu dnia wysyłamy sobie buziaczki itp saaaama nie wiem, nie chcę się zachowywać jak jakaś stara znudzona żona, ale też skoro związek dojrzewa to nie mogę zachowywać się tak jak na samym początku.. ahh namieszałam sobie tylko w głowie.

Dziewczyny, czytałyście jakieś poradniki dotyczące związków? oprócz "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" słyszałam o "Projekt szczęśliwe małżeństwo" i jestem bardzo ciekawa co i jak

Skoro napisał, to odpisuj. Sama nie narzucaj się ze zbt dużą liczbą sms-ów żebyś nie skończyła tak jak ja
Przede wszystki zapomnij o fochach wszlekiego rodzaju - to jest właśnie dziecinne zachowanie. Najlepiej od razu rozmawiać.

Czytałam ''Dlaczego mężczyźni kochają zołzy'', na początku mi się spodobała. Ale połowę rzeczy, co w niej wypisują to bzdury. W szczęśliwym związku kobieta nie musi udawać, że olewa swojego faceta, bo on przestanie się starać. Nie mogłabym udawać, że mi nie zależy, skoro jest inaczej. Ale niektóre zachowwania tam napisane można by zastosować, żeby nie być traktowaną jak popychadło.

[anuluu]

dziewczyny kusi mnie do niego zadzwonic i opieprzyc o za to ze sie nie odzywa i stwierdzic ze mnie to nie ochodzi jak ale ma przyjecha, ale to hyba glupi pomsl ;(

[syklamen]

Napisane przez anuluu

dziewczyny kusi mnie do niego zadzwonic i opieprzyc o za to ze sie nie odzywa i stwierdzic ze mnie to nie ochodzi jak ale ma przyjecha, ale to hyba glupi pomsl ;(

Tak, to jest głupi pomysł. Ile czasu już się nie odzywa?

[ncl]

Napisane przez Ojoanna29

a kiedy ostatnio coś do niego pisałaś?

Ostatnio w piątek... bez odpowiedzi. Tydzień wcześniej się widzieliśmy i było wszystko ok.

Syklamen, trzymam kciuki Teraz sama wiem co znaczy związek na odległość, wcześniej myślałam, że to nie może być aż tak duża przeszkoda (głupia ja)

[Ojoanna29]

Ja jestem mało cierpliwa i błyskawicznie łamię wszystkie swoje postanowienia, więc napisałabym.. Napisz, że się martwisz, że może coś się stało, a jak na to nie odpisze to już bym go skreśliła

[Liu_92]

A mój dzwonił codziennie a wczoraj tego nie zrobił, tyle godzin siedział na fejsie i się nie odezwał. Boli mnie to strasznie. Dzień wcześniej była rozmowa na temat wyjścia na piwo z tą płaczką z biura - powiedział, że jak ja nie chcę to nie pójdzie, że szanuje moje zdanie i jak mi się nie podoba to nie pójdzie. Tylko, że potem była niemiła sytuacja na fb i napisał "zapomniałem Ci napisać dobranoc, żeby nie było". To było przedwczoraj. Od tej pory cisza. A ja cierpię i płaczę. Myślę, że może ze mną zerwać, bo stwierdzi po raz kolejny, że jestem zazdrośnicą okropną. A ja chcę, żeby to ze mną się spotykał - spotkania raz na miesiąc mnie nie satysfakcjonują...