Dziewczyny Plus Size odchudzanie , powyżej 75kg

[pagzik]

Napisane przez asia26091981

O MATKO!!!!! zazdroszczę Ci tych lodów. Ja na lody pójdę za 27 kg
ale teraz chciałam poinformować że w ciągu następnego tygodnia mojej diety,to znaczy drugiego, moja waga spadła o 1,7 czyli w sumie od początku(2 tygodnie) 4kg mniej.
I to w dużej mierze dzieki Wambez Waszej motywacji mało skuteczne było by moje odchudzanie....
Buziaki

Gratuluję To bardzo dobry wynik! Jak juz woda zejdzie, to tempo się trochę zwolni, ale nie zniechęcaj się

[mikados]

Napisane przez pagzik

Też dla Was wieczory są takie ciężkie? Cały dzień spoko, luzik, jem co 2-3h, a wieczorem już nie moge i dostaję szału z głodu, zaczynam oglądać google grafike: wpisuję "czekolada" albo "ciasto krówka" i się lampie. No durna jestem, ale nie moge. Za 6 kilo idę na lody i koniec.

Pagzik wrzuć na luz i idź na lody, jedna gałka lodów cię zamuli na 100% ze słodkości skoro dawno ich nie jadłaś, więc na pewno na więcej nie będziesz mieć ochoty a przynajmniej przestaniesz mieć obsesję na punkcie słodkiego Poza tym mała nagroda za to co już osiągnęłaś Ci się należy, zrzuciłaś już sporo kg i jesteś bardzo aktywną fizycznie dziewczyną więc spalisz takiego loda w oka mgnieniu


A ja jestem od dwóch dni chora, głowa mi pęka, nos zatkany zatoki też i gardło czerwone. Ostatnio była u mnie psiapsiółka i poszłyśmy na długi spacer a że pogoda zrobiła się paskudna to niewiele trzeba było i mnie przewiało a teraz cierpię.

[pagzik]

Napisane przez mikados

Pagzik wrzuć na luz i idź na lody, jedna gałka lodów cię zamuli na 100% ze słodkości skoro dawno ich nie jadłaś, więc na pewno na więcej nie będziesz mieć ochoty a przynajmniej przestaniesz mieć obsesję na punkcie słodkiego Poza tym mała nagroda za to co już osiągnęłaś Ci się należy, zrzuciłaś już sporo kg i jesteś bardzo aktywną fizycznie dziewczyną więc spalisz takiego loda w oka mgnieniu


A ja jestem od dwóch dni chora, głowa mi pęka, nos zatkany zatoki też i gardło czerwone. Ostatnio była u mnie psiapsiółka i poszłyśmy na długi spacer a że pogoda zrobiła się paskudna to niewiele trzeba było i mnie przewiało a teraz cierpię.

Chciałabym sobie tak porządnie pozwolic i iść do takiej ful dobrej kawiarni, gdzie lody są na łopatki, a nie na gałki, a mmożna wziąc min. 2. Dziś waga pokazała 65,5kg i to megaszybko spada, więc się dziwie. Ale mam smuta, bo wczoraj wieczorem przed snem zahaczyłam przedostatnim palcem po ciemku(oczywiscie bez kapci) o kant pufy. Rano się zbudziłam i ból taki, że chodzić właściwie nie mogę, jak jest złamany to będzie masakra. Zero ćwiczeń, zero imprez, zero wyjazdów, a tu wakacje.

[Kaataarzynaa1]

Dziewczyny, mam efekt plateau od poniedziałku ciągle 73,5 i ani grama mniej ile to może trwać? Co robić?

[pagzik]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Dziewczyny, mam efekt plateau od poniedziałku ciągle 73,5 i ani grama mniej ile to może trwać? Co robić?

U mnie się zaczął po 3 tygodniach i trwał kolejne 3. Najlepiej nie poddać się, przeczekać, ewentualnie po jakimś czasie się porządnie najeść rzeczami, które obejmuje Twoje dieta, to powinno pobudzić organizm do spalania. Dużo jest o tym w artykule: http://t-motywator.pvv.pl/2009/11/ja...-redukcje.html , mnie zawsze pomagało(bo miałam zastój już jakieś 2 razy) pójście na domówkę do przyjaciółki, tam jadłam wszystko, co mi wpadło w ręce i popijałam wszystko alkoholem. To nie było zbyty mądre i zawsze tuż "po" było więcej na wadze, ale szybko spadało ze sporą nadwyżką.

Byłam dziś na pogotowiu i na szczęście to tylko stłuczenie. Mam nadzieję w sobotę albo w przyszłym tygodniu znowu ćwiczyć. Uff.

[daktylek1987]

Napisane przez mikados

Pagzik wrzuć na luz i idź na lody, jedna gałka lodów cię zamuli na 100% ze słodkości skoro dawno ich nie jadłaś, więc na pewno na więcej nie będziesz mieć ochoty a przynajmniej przestaniesz mieć obsesję na punkcie słodkiego Poza tym mała nagroda za to co już osiągnęłaś Ci się należy, zrzuciłaś już sporo kg i jesteś bardzo aktywną fizycznie dziewczyną więc spalisz takiego loda w oka mgnieniu


A ja jestem od dwóch dni chora, głowa mi pęka, nos zatkany zatoki też i gardło czerwone. Ostatnio była u mnie psiapsiółka i poszłyśmy na długi spacer a że pogoda zrobiła się paskudna to niewiele trzeba było i mnie przewiało a teraz cierpię.

Mnie też zatoki pobolewały od kilku dni, dzisiaj cały dzień przespałam bo mi głowa pęka. A co do lodów to ja wczoraj zjadłam takiego na patyku cytrynowo-śmietankowego. Uwielbiam kwaśne lody W tyłek nie poszedł, bo dziś zobaczyłam 96 kg na wadze

Napisane przez Kaataarzynaa1

Dziewczyny, mam efekt plateau od poniedziałku ciągle 73,5 i ani grama mniej ile to może trwać? Co robić?

Tak jak radzi pagzik przeczekać, a nawet zwiększyć ilość kalorii, powinno ruszyć, stosowałam tę metodę wiele razy 3 lata temu jak się odchudzałam.


Ja dzisiaj śpię cały dzień, niewiele jem. Z nudów obejrzałam program "Schudnij z Jillian" na TVN player. klik Ale ludzie mają efekty, motywujące. Szczególnie pierwszy odcinek (można go jeszcze oglądać do północy). Co prawda dla mnie za dużo prywaty, dramatów (chociaż to pokazuje jak bardzo psychika wpływa na to jak jemy), ale końcowe efekty super. Wycisk dostają straszny

[sylwusiach]

Napisane przez pagzik

U mnie się zaczął po 3 tygodniach i trwał kolejne 3. Najlepiej nie poddać się, przeczekać, ewentualnie po jakimś czasie się porządnie najeść rzeczami, które obejmuje Twoje dieta, to powinno pobudzić organizm do spalania. Dużo jest o tym w artykule: http://t-motywator.pvv.pl/2009/11/ja...-redukcje.html , mnie zawsze pomagało(bo miałam zastój już jakieś 2 razy) pójście na domówkę do przyjaciółki, tam jadłam wszystko, co mi wpadło w ręce i popijałam wszystko alkoholem. To nie było zbyty mądre i zawsze tuż "po" było więcej na wadze, ale szybko spadało ze sporą nadwyżką.

Byłam dziś na pogotowiu i na szczęście to tylko stłuczenie. Mam nadzieję w sobotę albo w przyszłym tygodniu znowu ćwiczyć. Uff.

najwazniejsze, ze nie zlamalas palucha do wesela sie zagoi a ja dzis jakas taka dziwna jestem.. nic mi sie nie chce.. spalam przez pol dnia..


co u reszty Kobietek?

[pagzik]

Nie wiem, co się dzieje, ale dziś rano już waga pokazała 65,2... aż dziw bierze. Dziś na obiad robię łososia pieczonego z koperkiem, czosnkiem i pieprzem cytrynowym. Polecam

[sylwusiach]

Napisane przez pagzik

Nie wiem, co się dzieje, ale dziś rano już waga pokazała 65,2... aż dziw bierze. Dziś na obiad robię łososia pieczonego z koperkiem, czosnkiem i pieprzem cytrynowym. Polecam

brzmi pysznie ciesz sie , ze waga tak Ci spada

[sylwusiach]

halo! jest tu ktos?????

[eewelinaa92]

jestem

czemu tu nikt nie zagląda?

[pagzik]

Ja cały czas zaglądam i widzę, że coś z obecnością słabo No piszcie, co żeście dziś zjadły, coście robiły Ja troszkę zjadłam sporo orzechów, mam nadzieję, że ogólna kalorycznośc nie będzie tragiczna.

[sylwusiach]

u mnie tak

I: platki owsiane z kukurydzianymi do tego jgurt 0%
II : mleczna kanapka( wiem za duzo kalorii)
III: piersc kurczaka a do niej kalafior na parze
IV: koktajl z truskawek z maslanka
V: Twarog z borowkami

nie jest zle
do tego zrobie za chwile 12dzien a6w i troche pomecze moj brzuch ( och jak ja to lubie !!!!! )

[Kaataarzynaa1]

Ja się nie odzywam bo nie chudne i mam smuteczek
A teraz idę na grilla rodzinnego na którym nic nie zjem, usłyszę sto pytań o tej samej treści ("odchudzasz się?") oraz sto razy zostanę zmierzona wzrokiem. Już się cieszę.

[allthesame]

ja dziś nie mam się czym chwalić.. nie dość, ze zjadłam więcej niż powinnam, obiad miał pewnie dużo kalorii, bo jadłam naleśniki zrobione ze zwykłej mąki i do tego smażone na tłuszczu, to jeszcze zjadłam do tego kilka ciastek i podjadałam pomiędzy posiłkami. jakby tego było mało to jeszcze opuściłam ćwiczenia
wiedziałam, że po 10 dniu diety będzie ciężko, nigdy więcej niż te 10 dni nie wytrzymałam. dziś mam 12 dzień i wiem, że nie mogę teraz przestać, bo później będę tego żałować. no nic, pozostaje się nie załamywać i od jutra znów pilnować tego co jem i systematycznie ćwiczyć

[sylwusiach]

allthesame zobacz juz ile dni dawalas rade dieta bez malych grzeszkow to nie dieta.. Bedzie dobrze

[mikados]

a ja mam totalnie nieproduktywny dzień, zero ćwiczeń, zero robienia czegokolwiek nawet na spacer nie chciało mi się wyjść i zjadłam trochę słodkiego tzn. 4 kawałki czekolady tylko sama nie wiem dlaczego bo ani nie miałam na nią ochoty ani mi nie smakowała, po prostu były ostatnie 4 kawałki więc je zjadłam taki mi jeszcze został zwyczaj by dojadać co nie zjedzone choć staram się z tym walczyć

[sylwusiach]

Napisane przez mikados

a ja mam totalnie nieproduktywny dzień, zero ćwiczeń, zero robienia czegokolwiek nawet na spacer nie chciało mi się wyjść i zjadłam trochę słodkiego tzn. 4 kawałki czekolady tylko sama nie wiem dlaczego bo ani nie miałam na nią ochoty ani mi nie smakowała, po prostu były ostatnie 4 kawałki więc je zjadłam taki mi jeszcze został zwyczaj by dojadać co nie zjedzone choć staram się z tym walczyć

razily Cie w oczy te kawalki czekolady ja dzis wypije troche alko.. ale chcial nie chcial - musial mnie najbardziej motywuje to ze chce nakladac obcisle koszulki i kiecki i walcze o ladny wyglad. . nawet moj TŻ mnie podziwia ze to , ze wstaje i ide cwiczyc

[mikados]

Napisane przez sylwusiach

razily Cie w oczy te kawalki czekolady

... i mówiły zjedz nas bo jesteśmy takie samotne ostatnie 4 kawałeczki

ja wracam do ćwiczeń od poniedziałku bo dziś już nie dam rady a weekend zajęty, najgorsze że znowu kolano nawala ale teraz to bardziej ból rozchodzi się po całej nodze i zaczynam trochę kuleć przy dłuższym chodzeniu. Chyba nie wywinę się od wizyty u ortopedy

[sylwusiach]

idz, idz.. zobaczysz co sie tam dzieje

a ta czekolada jest zdradliwa, bo niby tak lezy bezczynnie a namawia do zlego

[mikados]

Napisane przez sylwusiach

idz, idz.. zobaczysz co sie tam dzieje

a ta czekolada jest zdradliwa, bo niby tak lezy bezczynnie a namawia do zlego

no właśnie zdradliwa bo wiele dni sobie leżała i leżała i na mnie wcale nie działała a dzisiaj tak mi przeszkadzały te kawałki to je zjadłam hehe dobra ale głupio to brzmi

[pagzik]

Dziewczyny uszy do góry Na początku jest ciężko, ale potem z każdą chwila, z każdym dniem i z każdym gramem łatwiej. Ja w niedzielę bede piekła ciasto dla TŻta na urodziny (coś jak miodownik tylko zamiast dżemu będzie masa orzechowa) i w trakcie robienia pewnie będę podjadac jak szalona. Moj dzisiejszy jadłospis:
śniadanietręby owsiane, mleko 0,5%, cynamon
II śniadanie: garść mieszanki studenckiej, sok świeżo wyciskany z pomarańczy, cytryny i ananasa
obiad:łosoś pieczony i fasolka szparagowa
podwieczorek: kilka orzechów, pomarańcza
kolacja: chudy biały ser z borówkami i łyżką jogurtu naturalnego

szału nie ma, zwłaszcza że już głodna jestem.

[eewelinaa92]

Oj kobietki ja tez mimo, ze nie lubie słodyczy jak kiedys wspomniałam i jak Wy jestem na diecie to wcinam cukierki (fistaszki i kukułki) :p Ale my mamy tylko mniej i zdrowiej jesc, nie koniecznie rezygnowac ze wszystkiego na raz.

Moje jedzonko
ŚNIADANIE: 2 jajka i grahamka
2 ŚNIADANIE: nektarynka i banan
OBIAD: 2 ziemniaki, pomidor z cebulką i 5 paluszków rybnych
PODWIECZOREK: jabłko
KOLACJA: serek wiejski


No i do tego 2 cukierasy :p

[allthesame]

mam nadzieję, że będzie dobrze widzę, że nie tylko ja lubię sobie podjadać:P jeszcze mi trochę ciężko zrezygnować całkiem ze słodyczy, ale myślę, że z czasem pójdzie mi coraz lepiej. w domu cały czas coś jest w szafce, a jeszcze jak to zobaczę, to czasami nie umiem przestać o tym myśleć;p w październiku już będzie lepiej, bo idę na studia i się wyprowadzam, więc nie będzie takich pokus chociaż do tego czasu jeszcze 1,5 miesiąca i chciałabym jak najlepiej je wykorzystać (w sensie jak najwięcej schudnąć i dobrze się ze sobą czuć)

[eewelinaa92]

O tak ja też czekam na październik:p Na stancji jak rok temu miałam ciastka to nie jadłam i trzymałam, bo moze akurat ktoś przyjdzie A jak sie szło do sklepu to nie kupowałam słodyczy bo pieniadze przydadzą się na wyjście do klubu ze znajomymi albo na jakieś kosmetyki:p To jest dobre i wiadomo nie ma rodziców obok i nie patrza co jesz i co kupujesz;p

Chciała bym , aby spadło 10 kg tak jak w poprzednim roku bez wiekszych wyrzeczeń i diety

[segregator1]

ja też tu jestem, pamiętacie mnie?

dziś zjadłam jednego cukierka i dwa ptasie mleczka (w sensie dwa cukierki ) - nagrzeszyłam

[sylwusiach]

a ja nie czekam na nic pamietam jak mieszkalam u ciotki na stancji.. obiad jak dla doroslego mezczyzny+deser ( 3 klasa technikum) i mi sie przytylo wtedy.. teraz mieszkam z moim TZ i jest ok.. on je jak chce a ja trzymam diete cwicze dla siebie.. widze ze sa efekty i nie chce tego zaprzepascic

[pagzik]

Ja też czekam na październik i na studia. Na razie mieszkam z rodzicami, miałam nadzieje zarobić sobie na wynajem mieszkania, ale coś nie idzie z praca. W domu o tyle lepiej że mogę jeść, co chcę według mojej diety.

[sylwusiach]

Napisane przez segregator1

ja też tu jestem, pamiętacie mnie?

dziś zjadłam jednego cukierka i dwa ptasie mleczka (w sensie dwa cukierki ) - nagrzeszyłam

Pamietamy!!!!

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez allthesame

mam nadzieję, że będzie dobrze widzę, że nie tylko ja lubię sobie podjadać:P jeszcze mi trochę ciężko zrezygnować całkiem ze słodyczy, ale myślę, że z czasem pójdzie mi coraz lepiej. w domu cały czas coś jest w szafce, a jeszcze jak to zobaczę, to czasami nie umiem przestać o tym myśleć;p w październiku już będzie lepiej, bo idę na studia i się wyprowadzam, więc nie będzie takich pokus chociaż do tego czasu jeszcze 1,5 miesiąca i chciałabym jak najlepiej je wykorzystać (w sensie jak najwięcej schudnąć i dobrze się ze sobą czuć)

Na początku codziennie podjadałam coś słodkiego a teraz już udaje mi się robić nawet 2dniowe przerwy Jak mieszkam u siebie na studiach to kupuję słodycze max raz w tygodniu, wtedy jest naprawdę łatwiej, nikt mi nie znosi łakoci które kuszą Także wszystkie przyszłe studentki pocieszam Was, od października będzie łatwiej
Też próbuję wycisnąć do października jak najwięcej, ale przez to plateau... A na tym grillu też podjadłam słodyczy... szkoda nawet gadać co to było... ale od jutra mam full czasu i robię super hiper trening !

Ach, chciałam jeszcze dodać- rzeczywiście zauważyłam, że zmienia mi się przemiana materii i organizm dostosowuje się do nowej sytuacji. Nie jestem już głodna miedzy posiłkami