Styczniowo-lutowe Mamusie cz. VIII Rozpakowywanie trwa:)

[maluchna30]

EWULKA 3maj sie kochana. Mam nadzieje, ze jednak wypuszcza cie na swieta i ze bedzie wszystko ok.

[e_vel]

Bokeh jesteś wielka

Ja się też zdenerwowałam na TŻ, miał dziś wolne i miał mi pomóc. Najpierw został na godzinę z Karinką jak pojechałam do sklepu, potem stwierdził, że on musi jechać i nie było go ponad 1,5 godziny Wrócił z imieninowym prezentem, śliczny wisiorek i bransoletka. Dobra, kochany niby... ale MIAŁ MI POMÓC. Powiedział, ze wymyje gary, połowę zostawił bo muszą odmoknąć. Potem poszedł niby usypiać Karinkę, ja wchodzę do pokoju, Mała słodko śpi a ten na necie siedzi Przyszedł do kuchni i mówi, ze podłogę wymyje, tylko wieczorem bo obiecał że z kolegą pojadą oglądać jakis samochód, bo chce kupić. Nosz kurde mać... Jak ja mam z moim brzuchem wleźć za kuchenkę i wymyć płytki??? I jeszcze mi powie, nie denerwuj się!!! Choler.cia....
Ehhhh... z taką pomocą, to ja wolę wszystko sama zrobić.
Ale teściowa zadłużyła na pochwałę - okna mi pomyła A moja mama dzwoniła, czy mi coś pomóc, jakieś ciasto upiec albo coś innego, ale dam radę.
Wiecie, tak sobie myślę, żeby tylko święta przetrzymać w domu... Chciałabym i sylwestra, ale zobaczymy czy Majusi się śpieszy czy nie, ale święta to naprawdę bym chciała jeszcze w dwupaku. Ciekawe ile się rozpakuje przed lub w trakcie świąt...

[Basia_Bogusia]

Napisane przez Delicjanka

No to ładnie, ja mam z rana i z wieczora tak że mnie boli brzuch jak na miesiączke.
A co do przeczyszczania organizmu to tez tak slyszalam i ja mam tak od 2 tyg, ale wole tak niż miec zaparcia haha tylko że mozliwe ze to przez magnez w moim wypadku, bo biore go naprawdę dużo.
ogarnełam pokoik nasz, teraz jeszcze lustro musze ogarnąć na przedpokoju i musze ze sobą porządek zrobić
tzt przyjedzie po 17 ach ..

Miewam takie bóle wieczorami, tak jak np. wczoraj. Ale potem ustają, zresztą są nie regularne i się nie nasilają, więc wiem, że to jeszcze nie te właściwe O przeczyszczaniu organizmu właśnie dziś czytałam jak sobie czytałam o zwiastunach porodu. Też mnie już kilka razy przeleciało, a magnezu nie biorę.

Napisane przez s i l v e r

Dziewczyny mój Tz sie przestraszył bo ciągle mu mówię że któraś już urodziła i kazał mi torbe pakować a chciałam dopiero po nowym roku. No cóz jedziemy dziś do apteki kupić podkłady i podpaski porodowe. Wiem że było pisane już o tym duuuużo razy ale mam pytanko:
ile tych podkładów zabieracie do szpitala i podpasek??
A jak juz będziemy w aptece to co jeszcze potrzebne co w tylko w aptece kupowałyście??

Wkładów poporodowych tych w majty spakowałam 1 paczkę, a w paczce jest 30. Podkładów na łóżko takich 60/90 spakowałam 5. Ja takie higieniczne rzeczy zamawiałam w necie, ale kupując w aptece wzięłabym jeszcze ligninę taką w rolkach (u nas położne w SR mówiły, że na początek po porodzie podobno najlepiej właśnie ligninę stosować) - to się oczywiście okaże. Tak to może jeszcze tantum rosa do krocza lub octenisept.

Napisane przez Delicjanka

W co by tu się ubrać hm hm hm .. jak zwykle leginsy i...
brak pomysła. ;]



Dziewczyny, mam wiadomość od Ewulki.

Cześć ja znów piszę ze szpitala;( dzisiaj rano dostałam skurczy strasznych(szczerze to chcialam wtedy umrzeć tak bolało:/) do tego mnie przeczyściiło każdą możliwą drogą, więc mąż mnie zawiózł na IP. ktg wykazało tylko jakieś pojedyncze skurcze dochodzące do 70 (%?) więc nie wiem jak to mozliwe skoro ja chodziłam po ścianach i myślałam że zaczynam rodzić nie wiadomo czy skurcze wywołały przeczyszczenie czy zatrucie wywołało skurcze, ale jest podejrzenie skracającej się szyjki i muszę tu zostać na obserwację, nic nie mogę jeść i nawet siedzieć nie mogę, tylko leżeć;/ już jestem strasznie głodna, nie wiem jak mam wytrzymać do jutra o samej wodzie. Aaa no i nie wiadomo czy wypuszczą mnie na święta więć chyba w wigilie wypiszę się na własne żądanie, jeśli wszystko bedzie dobrze, bo nie chce spędzić tu świąt.


Kurde, biedna ewunia....;/ ajjjj ale i tak baty jej się należą za sprzątanie! **

Co do ubioru, ja też tylko leginsy, to jest stały element, problem jest jeśli chodzi o górę, no ale jeszcze jakoś dociągnę w tym co mam. Zresztą i tak mało się szwędam, więcej jestem w domu, więc nie jest tak źle z tym ubieraniem.

A Ewulkę mocno ściskam i przesyłam pozytywne fluidy

[BlackSanctum]

Hej hej. Ja już po zakupach, udało mi się dorwać na ciucholandzie koszulę do szpitala, rozpinaną na biuście. I kilka innych, fajnych rzeczy, ale nie będę o tym nudzić.

Ewulka - Odpoczywaj tam sobie. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrówka. Będzie dobrze.

Marsi - ciekawe przygody podczas porodu. Gratuluję.

[Basia_Bogusia]

Napisane przez e_vel

Bokeh jesteś wielka

Ja się też zdenerwowałam na TŻ, miał dziś wolne i miał mi pomóc. Najpierw został na godzinę z Karinką jak pojechałam do sklepu, potem stwierdził, że on musi jechać i nie było go ponad 1,5 godziny Wrócił z imieninowym prezentem, śliczny wisiorek i bransoletka. Dobra, kochany niby... ale MIAŁ MI POMÓC. Powiedział, ze wymyje gary, połowę zostawił bo muszą odmoknąć. Potem poszedł niby usypiać Karinkę, ja wchodzę do pokoju, Mała słodko śpi a ten na necie siedzi Przyszedł do kuchni i mówi, ze podłogę wymyje, tylko wieczorem bo obiecał że z kolegą pojadą oglądać jakis samochód, bo chce kupić. Nosz kurde mać... Jak ja mam z moim brzuchem wleźć za kuchenkę i wymyć płytki??? I jeszcze mi powie, nie denerwuj się!!! Choler.cia....
Ehhhh... z taką pomocą, to ja wolę wszystko sama zrobić.
Ale teściowa zadłużyła na pochwałę - okna mi pomyła A moja mama dzwoniła, czy mi coś pomóc, jakieś ciasto upiec albo coś innego, ale dam radę.
Wiecie, tak sobie myślę, żeby tylko święta przetrzymać w domu... Chciałabym i sylwestra, ale zobaczymy czy Majusi się śpieszy czy nie, ale święta to naprawdę bym chciała jeszcze w dwupaku. Ciekawe ile się rozpakuje przed lub w trakcie świąt...

Dla teściowej za te okna Oj święta to koniecznie w domu, też bym nie chciała ich w szpitalu spędzać, no ale jak by już był mus to cóż, trzeba i już, ale jednak stawiam na dom

No ale tak w ogóle to może nie szalejmy z tym rozpakowywaniem się przed świętami Wstrzymajmy się dziewczyny Co najwyżej rozpakowywanie, ale prezentów z pod choinki

[ewadylewska]

Napisane przez zoffka

ewadylewska ja również przyłączam się do życzeń, wszystkiego najlepszego

Dziękuje pięknie


Ewulka trzymam kciuki!!

[badziabadzia]

Marsi, świetny opis gratuluje porodu a Leo.. słodziuchny

Pochwalę się jeszcze Dziewczyny, że nasz córa 35tyg2dni ważyła już 2500 więc ładnie przybiera

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

ewadylewska, nie wiem czy miałaś okazję poznać personel mińskiej ginekologii, ale ja po 4 dniach pobytu jestem mega zachwycona!! i bez żadnego strachu uderzę tam na poród

[bokeh]

Napisane przez badziabadzia

Marsi, świetny opis gratuluje porodu a Leo.. słodziuchny

Pochwalę się jeszcze Dziewczyny, że nasz córa 35tyg2dni ważyła już 2500 więc ładnie przybiera

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

ewadylewska, nie wiem czy miałaś okazję poznać personel mińskiej ginekologii, ale ja po 4 dniach pobytu jestem mega zachwycona!! i bez żadnego strachu uderzę tam na poród

ooo to bardzo podobnie jak moja, 2400

No własnie dziewczyny Basia dobrze mówi na święta rozpakowywujemy tylko prezenty !!

[badziabadzia]

Napisane przez bokeh

ooo to bardzo podobnie jak moja, 2400

No własnie dziewczyny Basia dobrze mówi na święta rozpakowywujemy tylko prezenty !!

teraz trzeba zaciskać nogi chociaż do 27

[bokeh]

moge sie pochwalic pokojem wspolmym? sypialniano dziecięcym???

[badziabadzia]

Napisane przez bokeh

moge sie pochwalic pokojem wspolmym? sypialniano dziecięcym???

nawet musisz

[nafiyqa]

bokeh, pytanie!
dawaj

[laurka23]

Napisane przez marsi11

Mój opis porodu- UWAGA DŁUGI...

Wklejam zdjęcie, oto Leonard urodzony 18.12.2012 o godzinie 22.35 waga 3500 g i 57 cm długi, dla mnie to okruszek w porównaniu do Samuela,jest szczupły ale za to ma strasznie długie nogi

Ida, Leo cudny

Napisane przez Delicjanka

Dziewczyny, mam wiadomość od Ewulki.

Cześć ja znów piszę ze szpitala;( dzisiaj rano dostałam skurczy strasznych(szczerze to chcialam wtedy umrzeć tak bolało:/) do tego mnie przeczyściiło każdą możliwą drogą, więc mąż mnie zawiózł na IP. ktg wykazało tylko jakieś pojedyncze skurcze dochodzące do 70 (%?) więc nie wiem jak to mozliwe skoro ja chodziłam po ścianach i myślałam że zaczynam rodzić nie wiadomo czy skurcze wywołały przeczyszczenie czy zatrucie wywołało skurcze, ale jest podejrzenie skracającej się szyjki i muszę tu zostać na obserwację, nic nie mogę jeść i nawet siedzieć nie mogę, tylko leżeć;/ już jestem strasznie głodna, nie wiem jak mam wytrzymać do jutra o samej wodzie. Aaa no i nie wiadomo czy wypuszczą mnie na święta więć chyba w wigilie wypiszę się na własne żądanie, jeśli wszystko bedzie dobrze, bo nie chce spędzić tu świąt.


Kurde, biedna ewunia....;/ ajjjj ale i tak baty jej się należą za sprzątanie! **

Bidula, za sprzątanie baty się należą.

[bokeh]

hi hi to wstawiam...

Tylo że chyba nie będzie mogło byc łóżeczko tak jak jest i nie wiem gdzie je dać jedynie na lewo od wejścia chyba.... bo nad łózeczkiem (chyba wiadać na zdjeciu) jest kratka wentylacyjna z której wieje a nie moge jej zasłonić bo potem nie ma przewiewu i robi się grzyb (tzn był jak się wprowadzaliśmy i go wykurzylismy ale kratka była zaklejona tapeta....)
Pokaże Wam jeszcze salon z nieubrana choinka

Jeszcze zdjęcie ptaszków ktore kupiłam nad łóżeczko Hanusi

W rzeczywistości nie ma wrażenia wszechobecnego różu na zdjęciu taka poświata się zrobiła, ale chyba muszę kupić inną narzute, jakąś brązową... bo bez przesady

[nafiyqa]

Biedna ewulka, znow cos ja meczy.
Ale teraz chociaz juz sprzatac nie bedzie

Wyprawilam TZ z siostra na lyzwy i mam chwile czasu dla siebie

[e_vel]

Napisane przez bokeh

hi hi to wstawiam...

Tylo że chyba nie będzie mogło byc łóżeczko tak jak jest i nie wiem gdzie je dać jedynie na lewo od wejścia chyba.... bo nad łózeczkiem (chyba wiadać na zdjeciu) jest kratka wentylacyjna z której wieje a nie moge jej zasłonić bo potem nie ma przewiewu i robi się grzyb (tzn był jak się wprowadzaliśmy i go wykurzylismy ale kratka była zaklejona tapeta....)
Pokaże Wam jeszcze salon z nieubrana choinka

Jeszcze zdjęcie ptaszków ktore kupiłam nad łóżeczko Hanusi

W rzeczywistości nie ma wrażenia wszechobecnego różu na zdjęciu taka poświata się zrobiła, ale chyba muszę kupić inną narzute, jakąś brązową... bo bez przesady

Ale macie ładnie A łóżeczko mogłabyś zamienic miejscami z waszym łóżkiem. Też bym narzutę zmieniła na coś mocniejszczego a salon śliczny

[badziabadzia]

Bokeh bardzo ładnie przede wszystkim przytulnie

[bokeh]

Napisane przez e_vel

Ale macie ładnie A łóżeczko mogłabyś zamienic miejscami z waszym łóżkiem. Też bym narzutę zmieniła na coś mocniejszczego a salon śliczny

No właśnie nie moge bo z koleji tam gdzie łóżko jest przy oknie (krótszy bok) jest ściana zewnętrzna i jest strasznie zimna.... potem niby mogłabym przestawić szafe, ale ona stoi na wejściu, więc w przeciągach.... strasznie du**piato


Dziękuje

[j1987]

Napisane przez zoffka

To tak jak my. Ja z chęcią bym coś przygotowała, ale mam zakaz opuszczania łóżka. Mama nam ddostarczy trochę potraw i jakoś to będzie. Już się z tym pogodziłam. Widocznie tak musiało być.

no to nie jestem sama ja też łóżka nie opuszczam chyba że muszę na siku. I trochę mnie to wkurza bo jestem osobą która nie potrafi siedzieć w miejscu, szczególnie jak wiem że tyle rzeczy jest do zrobienia no ale dla Oleńki wszystko.

Napisane przez marsi11

Mój opis porodu- UWAGA DŁUGI........
......................... ......................... ......................... ........................
Wklejam zdjęcie, oto Leonard urodzony 18.12.2012 o godzinie 22.35 waga 3500 g i 57 cm długi, dla mnie to okruszek w porównaniu do Samuela,jest szczupły ale za to ma strasznie długie nogi

Synek śliczny Jeszcze raz gratuluję i życzę wszystkiego dobrego, ale akcja z henną i cewnikiem

[onaella]

Napisane przez bokeh

hi hi to wstawiam...

Tylo że chyba nie będzie mogło byc łóżeczko tak jak jest i nie wiem gdzie je dać jedynie na lewo od wejścia chyba.... bo nad łózeczkiem (chyba wiadać na zdjeciu) jest kratka wentylacyjna z której wieje a nie moge jej zasłonić bo potem nie ma przewiewu i robi się grzyb (tzn był jak się wprowadzaliśmy i go wykurzylismy ale kratka była zaklejona tapeta....)
Pokaże Wam jeszcze salon z nieubrana choinka

Jeszcze zdjęcie ptaszków ktore kupiłam nad łóżeczko Hanusi

W rzeczywistości nie ma wrażenia wszechobecnego różu na zdjęciu taka poświata się zrobiła, ale chyba muszę kupić inną narzute, jakąś brązową... bo bez przesady

ślicznie
bardzo przytulnie, lubię takie klimaty

i widzę, ze masz bardzo fajną komodę w salonie. Uwielbiam takie mebelki

u mnie Mąż z kolegą skręcają właśnie nowe komody, jedna dla Maluszka i 2 dla nas do sypilani. W ogóle musimy poprzestawiać meble żeby nam się łóżeczko zmieściło i nie stało koło okna

[Ewik86]

Bokeh bardzo ładnie to wszystko się prezentuje

Ewulka trzymaj się dzielnie

[j1987]

normalnie zaraz mnie coś trafi albo zabije szwagra Mąż wysprzątał całe piętro (ślicznie to zrobił ) na którym mieszkamy razem z jego bratem i siostrą, bo nie miał kto tego sprzątać - ja na łóżku, siostra piecze placki i pomaga teściowej w przygotowaniach świątecznych a braciszek dupy nie ruszył żeby mu pomóc bo od sprzątania to "baby"są, a teraz wparował do nas do pokoju pograć sobie na konsoli (mąż się kąpie) w butach w których chodził po polu i jakoś udaje że mnie nie słyszy jak kazałam mu wyjść Zabić to mało
I jeszcze do mnie z hasłem dlaczego ja nie wykąpana tylko teraz będę mu blokować łazienkę, bo on jakoś nie może zrozumieć że ja się boję kąpać jak nie ma Tzta w pobliżu

a tak w ogóle to ciąża to przecież nie jest choroba to dlaczego ja tak się nad sobą użalam i cały czas leżę i nic nie robię, a w szpitalu to byłam tylko dlatego, że to był mój wymysł że mam skurcze i wydawało mi się że poród się zbliża bo w 7miesiącu przecież dzieci się nie rodzi

no i się wyżaliłam ale normalnie go zaraz zabije i rodzić będę w więzieniu

[Lenova]

Napisane przez ILLUSION

No ja bym chciała jednak do stycznia wytrzymać...
A kuzynki córeczka na szczęście duża się urodziła i silna. Prawie 3100. Podłączyli ją jednak pod jakąś aparaturę i tlen podawali. No a kuzynka miała nakaz leżenia i ostatnie 3 tygodnie spędziła w łóżku ale jak widać nie pomogło to żeby dotrwać 38 tygodnia. Także dziewczyny które mają zakaz przeciążania się nie lekceważcie tego bo każdy tydzień dłużej w brzuchu jest ważny dla rozwoju maluszków! Nie sprzątać i nie gotować tylko wbić się gdzieś do rodzinki na gotową wyżerkę

No to wielka baba się urodziła, ja tyle ważyłam jak się urodziłam w 40 tyg
No ja właśnie staram się nie zacharowywać ale i tak mój durny pedantyczny mózg mi nie pozwala aczkolwiek jestem już ostrożniejsza.

Napisane przez e_vel

Bokeh jesteś wielka

Ja się też zdenerwowałam na TŻ, miał dziś wolne i miał mi pomóc. Najpierw został na godzinę z Karinką jak pojechałam do sklepu, potem stwierdził, że on musi jechać i nie było go ponad 1,5 godziny Wrócił z imieninowym prezentem, śliczny wisiorek i bransoletka. Dobra, kochany niby... ale MIAŁ MI POMÓC. Powiedział, ze wymyje gary, połowę zostawił bo muszą odmoknąć. Potem poszedł niby usypiać Karinkę, ja wchodzę do pokoju, Mała słodko śpi a ten na necie siedzi Przyszedł do kuchni i mówi, ze podłogę wymyje, tylko wieczorem bo obiecał że z kolegą pojadą oglądać jakis samochód, bo chce kupić. Nosz kurde mać... Jak ja mam z moim brzuchem wleźć za kuchenkę i wymyć płytki??? I jeszcze mi powie, nie denerwuj się!!! Choler.cia....
Ehhhh... z taką pomocą, to ja wolę wszystko sama zrobić.
Ale teściowa zadłużyła na pochwałę - okna mi pomyła A moja mama dzwoniła, czy mi coś pomóc, jakieś ciasto upiec albo coś innego, ale dam radę.
Wiecie, tak sobie myślę, żeby tylko święta przetrzymać w domu... Chciałabym i sylwestra, ale zobaczymy czy Majusi się śpieszy czy nie, ale święta to naprawdę bym chciała jeszcze w dwupaku. Ciekawe ile się rozpakuje przed lub w trakcie świąt...

kochana Ty tam też się nie przemęczaj z tą robotą żebyś Majeczce wyjścia nie otworzyła przed czasem , zagoń dziada do porządków na siłe !

Napisane przez bokeh

hi hi to wstawiam...

Tylo że chyba nie będzie mogło byc łóżeczko tak jak jest i nie wiem gdzie je dać jedynie na lewo od wejścia chyba.... bo nad łózeczkiem (chyba wiadać na zdjeciu) jest kratka wentylacyjna z której wieje a nie moge jej zasłonić bo potem nie ma przewiewu i robi się grzyb (tzn był jak się wprowadzaliśmy i go wykurzylismy ale kratka była zaklejona tapeta....)
Pokaże Wam jeszcze salon z nieubrana choinka

Jeszcze zdjęcie ptaszków ktore kupiłam nad łóżeczko Hanusi

W rzeczywistości nie ma wrażenia wszechobecnego różu na zdjęciu taka poświata się zrobiła, ale chyba muszę kupić inną narzute, jakąś brązową... bo bez przesady

Napisane przez e_vel

Ale macie ładnie A łóżeczko mogłabyś zamienic miejscami z waszym łóżkiem. Też bym narzutę zmieniła na coś mocniejszczego a salon śliczny

Bardzo pięknie !
I zgadzam się z e_vel faktycznie narzutę dałabym jakąś mocniejszą ;]

Napisane przez j1987

normalnie zaraz mnie coś trafi albo zabije szwagra Mąż wysprzątał całe piętro (ślicznie to zrobił ) na którym mieszkamy razem z jego bratem i siostrą, bo nie miał kto tego sprzątać - ja na łóżku, siostra piecze placki i pomaga teściowej w przygotowaniach świątecznych a braciszek dupy nie ruszył żeby mu pomóc bo od sprzątania to "baby"są, a teraz wparował do nas do pokoju pograć sobie na konsoli (mąż się kąpie) w butach w których chodził po polu i jakoś udaje że mnie nie słyszy jak kazałam mu wyjść Zabić to mało
I jeszcze do mnie z hasłem dlaczego ja nie wykąpana tylko teraz będę mu blokować łazienkę, bo on jakoś nie może zrozumieć że ja się boję kąpać jak nie ma Tzta w pobliżu

a tak w ogóle to ciąża to przecież nie jest choroba to dlaczego ja tak się nad sobą użalam i cały czas leżę i nic nie robię, a w szpitalu to byłam tylko dlatego, że to był mój wymysł że mam skurcze i wydawało mi się że poród się zbliża bo w 7miesiącu przecież dzieci się nie rodzi

no i się wyżaliłam ale normalnie go zaraz zabije i rodzić będę w więzieniu

Maaamoooo takiego to na prawdę nawet nie szkoda zabijać ! Bierz wałek z kuchni i walnij między oczy

[sylwietta1988]

przeleciałam Was po cąłym dniu nieobecnosci
J1987- sie wstrzymaj jednak, swinie ruszysz a z a cżłowieka odpowiesz
MARSI- Leo jest cudny, a opis rewelacyjny
laski, nie mam siły... ugotowałam bigos, obiad na dzisiaj i jutro, zrobiłam krokiety (sztuk 32), sałatkę sledziową zeby sie przegryzła i ciasto bananowe, posprzątałam kuchnie po szalenstwach garowych i padam na pysk... jeszcze tylko czekam aż wystygnie kuchenka- umyję ją i wchodzę do wanny bo mi plecy pękną... powinnam jeszcze wyprasowac dzis obrus do salonu ale najwyzej rano to zrobie bo padne przy desce....

także miłego wieczorku i ja chyba juz dzisiaj nie zajrze... jeszcze młody wierci sie niesamowicie, a bol miesiaczkowy zgina mnie w pół... zebym tylko nie przedobrzyła....

[BlackSanctum]

Sylwietta, Ty chyba naprawdę CHCESZ urodzić jeszcze w tym roku, co?

Ja dzisiaj jak powietrze jestem, nikt mnie nie widzi od rana.

[bokeh]

Napisane przez sylwietta1988

przeleciałam Was po cąłym dniu nieobecnosci
J1987- sie wstrzymaj jednak, swinie ruszysz a z a cżłowieka odpowiesz
MARSI- Leo jest cudny, a opis rewelacyjny
laski, nie mam siły... ugotowałam bigos, obiad na dzisiaj i jutro, zrobiłam krokiety (sztuk 32), sałatkę sledziową zeby sie przegryzła i ciasto bananowe, posprzątałam kuchnie po szalenstwach garowych i padam na pysk... jeszcze tylko czekam aż wystygnie kuchenka- umyję ją i wchodzę do wanny bo mi plecy pękną... powinnam jeszcze wyprasowac dzis obrus do salonu ale najwyzej rano to zrobie bo padne przy desce....

także miłego wieczorku i ja chyba juz dzisiaj nie zajrze... jeszcze młody wierci sie niesamowicie, a bol miesiaczkowy zgina mnie w pół... zebym tylko nie przedobrzyła....

mamuniuuuuu!!!

i klapsa w dupke za takie wybryki!!

[nafiyqa]

Syyylwiaaa, szalona jestes!! Czuje, ze porod blisko
I jak wtedy zjesz te wszystkie pysznosci?

[mala_19kw]

Moj synal dzisiaj tak wariuje w brzuchu że juz wszystko mnie boli

Choroba chyba ustepuje bo czuje sie troche lepiej,herbatki z miodem i cytryna zdziałala cuda.

Ja dzis tylko posciel przebralam i zrobiłam segregację czapeczek,rękawiczek,skar petek i rajstopek maluszka. Poza tym jeszcze chyba cos trzeba porobić bo w brudzie zarosne.

[iffonka7]

Napisane przez j1987

normalnie zaraz mnie coś trafi albo zabije szwagra Mąż wysprzątał całe piętro (ślicznie to zrobił ) na którym mieszkamy razem z jego bratem i siostrą, bo nie miał kto tego sprzątać - ja na łóżku, siostra piecze placki i pomaga teściowej w przygotowaniach świątecznych a braciszek dupy nie ruszył żeby mu pomóc bo od sprzątania to "baby"są, a teraz wparował do nas do pokoju pograć sobie na konsoli (mąż się kąpie) w butach w których chodził po polu i jakoś udaje że mnie nie słyszy jak kazałam mu wyjść Zabić to mało
I jeszcze do mnie z hasłem dlaczego ja nie wykąpana tylko teraz będę mu blokować łazienkę, bo on jakoś nie może zrozumieć że ja się boję kąpać jak nie ma Tzta w pobliżu

a tak w ogóle to ciąża to przecież nie jest choroba to dlaczego ja tak się nad sobą użalam i cały czas leżę i nic nie robię, a w szpitalu to byłam tylko dlatego, że to był mój wymysł że mam skurcze i wydawało mi się że poród się zbliża bo w 7miesiącu przecież dzieci się nie rodzi

no i się wyżaliłam ale normalnie go zaraz zabije i rodzić będę w więzieniu

Nienawidzę takich ludzi

Lece się wykompać i wygolić ze wszystkich stron TŻ dziś w nocy wraca po 2 tygodniach trochę się boje że będzie miał ochote na małe co nie co, a ja sama nie wiem czy mam

[Basia_Bogusia]

Napisane przez bokeh

hi hi to wstawiam...

Tylo że chyba nie będzie mogło byc łóżeczko tak jak jest i nie wiem gdzie je dać jedynie na lewo od wejścia chyba.... bo nad łózeczkiem (chyba wiadać na zdjeciu) jest kratka wentylacyjna z której wieje a nie moge jej zasłonić bo potem nie ma przewiewu i robi się grzyb (tzn był jak się wprowadzaliśmy i go wykurzylismy ale kratka była zaklejona tapeta....)
Pokaże Wam jeszcze salon z nieubrana choinka

Jeszcze zdjęcie ptaszków ktore kupiłam nad łóżeczko Hanusi

W rzeczywistości nie ma wrażenia wszechobecnego różu na zdjęciu taka poświata się zrobiła, ale chyba muszę kupić inną narzute, jakąś brązową... bo bez przesady

Bokeh, Cudne gniazdko

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Napisane przez sylwietta1988

przeleciałam Was po cąłym dniu nieobecnosci

laski, nie mam siły... ugotowałam bigos, obiad na dzisiaj i jutro, zrobiłam krokiety (sztuk 32), sałatkę sledziową zeby sie przegryzła i ciasto bananowe, posprzątałam kuchnie po szalenstwach garowych i padam na pysk... jeszcze tylko czekam aż wystygnie kuchenka- umyję ją i wchodzę do wanny bo mi plecy pękną... powinnam jeszcze wyprasowac dzis obrus do salonu ale najwyzej rano to zrobie bo padne przy desce....

także miłego wieczorku i ja chyba juz dzisiaj nie zajrze... jeszcze młody wierci sie niesamowicie, a bol miesiaczkowy zgina mnie w pół... zebym tylko nie przedobrzyła....

Sylwietta co to jakiś dodatkowy silnik w tyłku masz? Ty chyba chcesz być kolejna na liście do rozpakowania ale weź jeszcze daj na luz, bo w święta rozpakowujemy tylko prezenty, te z pod choinki, te z brzuszka troszkę później