Rozstanie z facetem, część XXV

[Malla]

Napisane przez paputek00

Nie będe. Dziękuję "Pani Mądra"

Pani Nerwusie, napisałaś, cytuję:

Napisane przez paputek00

Uroczyście oświadczam, że podejmę kolejnej próby!

Na zdrowie.

Napisane przez pogubiona88

To jest paranoja. Ale nadmienię że kurcze....mam doświadczenie ogólnie w mediach od 5 lat (!) , pracowałam zawsze za kasę, skończyłam studia, robię drugie już 100% kierunkowe, mam referencje. Co jeszcze człowiek musi mieć by być na STAŻU (BEZPŁATNYM)???

Znajomości.

Napisane przez Tindomerel_

co myślicie o moim pomyśle spotkania się z eksem? Żadnego rozmawiania o związku,szansach, zwyczajnie,przyjacielskie .Brakuje mi go.Mieliśmy razem oglądać filmy,ale nie mieliśmy czasu przed świętami i nie wypaliło.

Niedługo zaczniesz mu wyskakiwać z lodówki.
Daj mu czas, by za Tobą zatęsknił.

[paputek00]

że nie podejmę głupek ze mnie
sorki

[Onnaa88]

Napisane przez tyene

Ona88 Tak mi przykro, kochanie. Domyślam się, jaka to trudna sytuacja.

Bardzo trudna,ale najbardziej bedzie mi przykro ze drogi sie rozejda z tymi ludźmi których tam poznałam.Pierwszy raz w pracy miałam tak fajna zgrana ekipę i tego mi szkoda bo sie bardzo do tych ludzi przyzwyczailam.
I wiele miesięcy starałam sie przed wszystkimi otworzyć,bo z reguły jestem nieśmiała.Teraz będę musiała znów poznawać nowych ludzi i znów zasłużyć sobie na ich szacunek

[ajam89]

własnie tak sie zastanawiam, po jakim czasie jest szansa, że facet zatęskni. Dla mnie 2 miesiące to dość sporo czasu i po takim czasie wydaje mi sie że facet prędzej o mnie całkiem zapomni/ znajdzie sobie kogoś innego, niż zacznie za mna tęsknić

[Tindomerel_]

Napisane przez Malla

Niedługo zaczniesz mu wyskakiwać z lodówki.
Daj mu czas, by za Tobą zatęsknił.

Malla lubię,że mnie stawiasz do pionu za warkoczyk:P ale spoko, nie odzywam się, nie piszę,chciałabym,żeby zatęsknił,ale nie wiem czy to możliwe.Mam takie uczucie,że im dłużej nie będziemy się widywać to tym mniejsze szanse,że cokolwiek z tego jeszcze może być.
Właśnie robię sobie kurację włosową mojej miksury:P mam nadzieję,ze mi wszystkie włosy nie wypadną po tym:P

[ania230]

i rycze ja bóbr .... boli ☠☠☠☠a jak to boli...

[Tindomerel_]

Napisane przez Onnaa88

Bardzo trudna,ale najbardziej bedzie mi przykro ze drogi sie rozejda z tymi ludźmi których tam poznałam.Pierwszy raz w pracy miałam tak fajna zgrana ekipę i tego mi szkoda bo sie bardzo do tych ludzi przyzwyczailam.
I wiele miesięcy starałam sie przed wszystkimi otworzyć,bo z reguły jestem nieśmiała.Teraz będę musiała znów poznawać nowych ludzi i znów zasłużyć sobie na ich szacunek

Kochana ale to,że straciłaś pracę nie oznacza,że to koniec Twoich przyjaźni, spokojnie, będzie dobrze

Dziewoje:P a co wy na to,żeby się wybrać na jakieś piwo? Kto tu z Krk bądź okolic;p?

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Napisane przez ajam89

własnie tak sie zastanawiam, po jakim czasie jest szansa, że facet zatęskni. Dla mnie 2 miesiące to dość sporo czasu i po takim czasie wydaje mi sie że facet prędzej o mnie całkiem zapomni/ znajdzie sobie kogoś innego, niż zacznie za mna tęsknić

To dla Ciebie dużo? Dla mnie nie, tak mi zleciało,że nawet nie wiem kiedy.
Nie wiem, to chyba zależy od faceta.. moje dwie koleżanki po rozstaniach zeszły się : jedna po 4 miesiącach , druga po pół roku. Obie teraz szczęśliwe nadal.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

Napisane przez ania230

i rycze ja bóbr .... boli ☠☠☠☠a jak to boli...

Wiemy nie płącz

[Florence86]

W kwietnu zaczęłam spotykać się z chłopakiem, który od bardzo dawna mi się podobał. Wszystko szybko się rozwinęło ku uciesze naszych znajomych, bo oboje długo byliśmy sami. Po 2 miesiącach powiedział, że mnie kocha. Było nam cudownie, lato było jak z bajki. Niestety w sierpniu zostałam zdegradowana w pracy, trafiłam do innego zespołu gdzie ludzie byli bardzo nieprzyjemni i zaczęły się problemy. Nie radziłam sobie ze stresem, często płakałam, miałam dołki, wpadałam w bezsensowny gniew, czasami go odpychałam, prosiłam o jeden lub dwa dni przerwy w spotykaniu

6 tygodni temu powiedział, że chyba męczymy się ze sobą, że nie potrafi mi pomóc w moich problemach i męczy go ta cała sytuacja, już nie cieszy się z tego jak na początku i myślał o tym już od jakiegoś czasu. Załamałam się i prosiłam żeby mnie nie zostawiał ale powiedział, że tak będzie najlepiej, bo chyba jednak do siebie nie pasujemy. Uznał, że gdybyśmy byli sobie pisani to nawet w trudnej chwili bylibyśmy ponad to i potrafili się dogadać. Powiedział że nie będzie się odzywał, bo to dla niego za trudne Płaczę na samo wspomnienie o tym.

Od tamtego czasu jestem załamana, czasami się widywaliśmy bo mamy wspólnych znajomych ale on był bardzo skrępowany i unikał mnie Zaszyłam się w domu, zajęłam swoimi sprawami i starałam się zapomnieć ale w pierwszy dzień świąt nie wytrzymałam i odezwałam się do niego pod zmyślonym pretekstem. Rozmawialiśmy jak gdyby nigdy nic, wysyłał mi uśmieszki, powiedział że cieszy się że się odezwałam. Zaprosiłam go na kawę ale powiedział, że jest umówiony z rodzicami.
Odezwałam się znowu wczoraj ale nie rozmawiało się już tak swobodnie

Miałam nadzieję że teraz kiedy wszystko się poukładało możemy znowu spróbowac.To mnie tak okropnie boli, mam wrażenie że to ten jedyny. Nie wiem co robić dalej. Nie jesteśmy małolatami, on jest ode mnie o rok starszy i ma 27 lat. Czuję, że nikt poza nim mi się już nie spodoba, byłam z nim tak szczęśliwa że nawet nie rozglądam się za kimś innym

[Malla]

Napisane przez paputek00

że nie podejmę głupek ze mnie
sorki

Aaaaa, to wszystko jasne

Napisane przez ajam89

własnie tak sie zastanawiam, po jakim czasie jest szansa, że facet zatęskni. Dla mnie 2 miesiące to dość sporo czasu i po takim czasie wydaje mi sie że facet prędzej o mnie całkiem zapomni/ znajdzie sobie kogoś innego, niż zacznie za mna tęsknić

U mnie jedna chęć powrotu była po 2 miesiącach, kolejna po 5, a jeszcze inna po 8.
W każdym bądź razie - w ciągu roku od rozstania.

Napisane przez Tindomerel_

Malla lubię,że mnie stawiasz do pionu za warkoczyk:P ale spoko, nie odzywam się, nie piszę,chciałabym,żeby zatęsknił,ale nie wiem czy to możliwe.Mam takie uczucie,że im dłużej nie będziemy się widywać to tym mniejsze szanse,że cokolwiek z tego jeszcze może być.
Właśnie robię sobie kurację włosową mojej miksury:P mam nadzieję,ze mi wszystkie włosy nie wypadną po tym:P

Twoje wrażenie wynika z lęku przed utraceniem go. Doświadczenie wielu rozstaniówek wskazuje jednak, że im więcej kobiety po rozstaniu, tym mniejsze chęci na powrót.
Po to facet kończy związek, by nie było już tak częstego i bliskiego kontaktu jak wcześniej, by odpocząć od tej osoby i sprawdzić, jak będzie biegło życie bez niej.

Jeśli już nie wróci, to trudno, myślę jednak, że warto spiąć poślady i nie narzucać się eksowi, skoro kolejne próby kontaktu spotykają się z niechęcią z jego strony.

[Kwiatuszek133]

To jest jakaś paranoja...
Teraz, gdy teoretycznie i w sumie w praktyce też mam sie najlepiej, gdy ciagle ktos jest ze mna, gdy ciagle cos robie, gdy nie mam z nim kontaktu, codziennie mi sie sni... Jest to na serio uciazliwe i juz rozumiem to jak inne dziewczyny pisaly, ze to nieznosne, bo jest ogromnie nieznosne...

Sny sa oczywiscie dobre, chociaz przedwczoraj mialam zla wiadomosc od niego w snie, ale nie sa to jakies mega dobre sny, ale takie normalne, takie tz zycia naszego wziete, a potem sie budzisz i jestem za kazdym razem zdziwiona miejscem, w ktorym sie budze...

[Tindomerel_]

Napisane przez Malla

Aaaaa, to wszystko jasne

U mnie jedna chęć powrotu była po 2 miesiącach, kolejna po 5, a jeszcze inna po 8.
W każdym bądź razie - w ciągu roku od rozstania.

Ty zrywałaś czy oni:P?

Napisane przez Malla

Twoje wrażenie wynika z lęku przed utraceniem go. Doświadczenie wielu rozstaniówek wskazuje jednak, że im więcej kobiety po rozstaniu, tym mniejsze chęci na powrót.
Po to facet kończy związek, by nie było już tak częstego i bliskiego kontaktu jak wcześniej, by odpocząć od tej osoby i sprawdzić, jak będzie biegło życie bez niej.

Powiedział,że są dobre rzeczy w związku z rozstaniem ale i tyle samo złych i że bilansu jeszcze nie potrafi zrobić czy cos w ten deseń.

Napisane przez Malla

Jeśli już nie wróci, to trudno, myślę jednak, że warto spiąć poślady i nie narzucać się eksowi, skoro kolejne próby kontaktu spotykają się z niechęcią z jego strony.

On do mnie pisze, ja nie.On zaproponowal przed świętami spotkanie,żeby sobie powyjaśniać,ale nie miałam czasu,bo to było dokąłdnie 4dni przed świętami.Wcześniej ja proponowałam spotkanie,ale w zaproponowany dzien nie mógł,bo miał jakiś koncert czy czy coś,więc odpusciłam i nie proponowałam dalej.

[Fouquet]

Ja znam jedną parę, która się zeszła po 8 latach...

[Malla]

Napisane przez Tindomerel_

Ty zrywałaś czy oni:P?

Powiedział,że są dobre rzeczy w związku z rozstaniem ale i tyle samo złych i że bilansu jeszcze nie potrafi zrobić czy cos w ten deseń.

On do mnie pisze, ja nie.On zaproponowal przed świętami spotkanie,żeby sobie powyjaśniać,ale nie miałam czasu,bo to było dokąłdnie 4dni przed świętami.Wcześniej ja proponowałam spotkanie,ale w zaproponowany dzien nie mógł,bo miał jakiś koncert czy czy coś,więc odpusciłam i nie proponowałam dalej.

Oni zrywali. Jak ja zrywam, to nie ma powrotów.

Daj mu czas na bilanse, tęsknoty, czy czego tam jeszcze potrzebuje.
Jak będzie chciał się spotkać, to się odezwie

Twoja postawa jest godna pochwały, bo nie płaczesz mu pod domem ani nie wysyłasz listów z kosmykami swoich włosów. A propos włosów - co Ci wyszło?

[Vandaris]

Napisane przez Onnaa88

Vandaris
Ja tez juz psychologa szukałam,bo puki co sama sobie z tym wszystkim nie poradzę,za dużo problemów wszyskich na raz

U Ciebie też takie kolejki? W moim mieście trzeba czekać około miesiąca, żeby umówić się na wizytę w ramach NFZ. Prywatna terapia to niestety dla mnie zbyt duży wydatek

[pogubiona88]

A ja dzisiaj zaczęłam interpretować sen po senniku i...nic "pewnego" mi nie wyszło....:P tyle co ja wiem

"nagłe zmiany w sferze uczuciowej, korzystne lub negatywne"
"znak, że musisz uważać na siebie i swoje zdrowie"
"pomyślne załatwienie ważnych spraw"
"melancholia"
"pożegnanie z kimś"

Czyli, że co...że poznam kogoś nowego i to się dobrze lub źle skończy, mam doła i zakończę ostatecznie relację z ex?

Śmieję się, bo oczywiście wierzę w sny z przymrużeniem oka, ale dzisiejszy mi okropnie głowę świrdował...

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez Vandaris

U Ciebie też takie kolejki? W moim mieście trzeba czekać około miesiąca, żeby umówić się na wizytę w ramach NFZ. Prywatna terapia to niestety dla mnie zbyt duży wydatek

U dobrego prywatnego psychologa nie jest lepiej. Miałam wizytę 22 listopada, a następną wczoraj...

[tyene]

Rodzice jednej mojej znajomej byli dla siebie pierwszymi ukochanymi - po jakimś czasie się rozstali, każde miało swoich partnerów, związki, potem się spotkali i od ponad 20 lat tworzą udane, wspaniałe, namiętne i szczęśliwe małżeństwo i piękną rodzinę. Nie wiem, ile czasy nie byli ze sobą, ale obstawiam, że co najmniej z 4 lata.

Mój były chciał wrócić po jakichś 2,3 miesiącach od rozstania. Teraz raczej nie ma na to szansy, nie mamy kontaktu. Ale ja jestem z twardych, co nie dzwoniły, nie pisały etc. Myśle, że to wzbudziło w nim pewien respekt.

[Tindomerel_]

Napisane przez Malla

Twoja postawa jest godna pochwały, bo nie płaczesz mu pod domem ani nie wysyłasz listów z kosmykami swoich włosów. A propos włosów - co Ci wyszło?

Hahhahaha
O dziwo nie wypadły mi:P sok z cytryny+nafta kosmetyczna z olejem rycynowym+ żółtko+trochę piwa moje włosy są boskie w dotyku:P ciekawe na jak długo;p

[Vandaris]

Napisane przez pogubiona88

U dobrego prywatnego psychologa nie jest lepiej. Miałam wizytę 22 listopada, a następną wczoraj...

Tylko że dobry prywatny psycholog to zawsze jakaś gwarancja wyraźnych efektów, a ja będę czekać, nie wiadomo do kogo i trafię i czy w ogóle mi to pomoże

[xXxMagdaLena]

Jak zapomnieć o chłopaku ? Jestem sama w mieszkaniu, nie umiem sobie z tym poradzić ;(

[ania230]

Napisane przez xXxMagdaLena

Jak zapomnieć o chłopaku ? Jestem sama w mieszkaniu, nie umiem sobie z tym poradzić ;(

wlącz sobie jakiś film, alebo idź do koleżanki, na spacer

[xXxMagdaLena]

Problem w tym, że jestem do tego chora i tak mnie to wszystko dobija totalnie.

[ajam89]

dziewczyny mam straszna ochote napisać do exa, czy nie chciałby sie kiedys spotkać, porozmawiać. Wsumie od rozstania nie przeprowadzilismy żadnej dłuższej rozmowy. Wiem, że takie coś by mi pomogło bo mogłabym wybadac teren (ale to brzmi) wiedzialabym czy są jakieś szanse na powrót, czy też nie i mam się starać zapomnieć o wszystkim co było. Ale kurde troche boje sie zapytać, nie chce, żeby pomyślał o mnie że jestem jakąś sfrystrowaną desperatką czy coś w tym stylu. Albo, że zapytam a on odmówi i tez nie będe wiedziala co mu napisać, jak sie zachować. Poradźcie co robić.

[xXxMagdaLena]

Ja wracałam do byłego 3 razy, teraz już wiem, że tego już nie zrobię bo nie warto. Wiadomo są pary, które wróciły do siebie i są do teraz, ale ja żałuję tego zmarnowanego czasu i do teraz jeszcze siedzi mi w głowie, a ja głupia siedzę i myślę.

[Tindomerel_]

Napisane przez xXxMagdaLena

Problem w tym, że jestem do tego chora i tak mnie to wszystko dobija totalnie.

A nie może jakaś przyjaciółka do ciebie przyjść? Nie musisz z domu wychodzić,żeby obejrzeć film;p

---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Napisane przez xXxMagdaLena

Ja wracałam do byłego 3 razy, teraz już wiem, że tego już nie zrobię bo nie warto. Wiadomo są pary, które wróciły do siebie i są do teraz, ale ja żałuję tego zmarnowanego czasu i do teraz jeszcze siedzi mi w głowie, a ja głupia siedzę i myślę.

Kto zrywał i dlaczego się rozstawaliście? Opowiedź,będzie Ci lżej, jak się wygadasz.

[pogubiona88]

Napisane przez Vandaris

Tylko że dobry prywatny psycholog to zawsze jakaś gwarancja wyraźnych efektów, a ja będę czekać, nie wiadomo do kogo i trafię i czy w ogóle mi to pomoże

Ale wiesz jak będzie pomiędzy wizytami? Oczekiwanie takie jest na 1 wizyte, czy z wizyty na wizyte tez miesiąc czekania?

[Tindomerel_]

Napisane przez ajam89

dziewczyny mam straszna ochote napisać do exa, czy nie chciałby sie kiedys spotkać, porozmawiać. Wsumie od rozstania nie przeprowadzilismy żadnej dłuższej rozmowy. Wiem, że takie coś by mi pomogło bo mogłabym wybadac teren (ale to brzmi) wiedzialabym czy są jakieś szanse na powrót, czy też nie i mam się starać zapomnieć o wszystkim co było. Ale kurde troche boje sie zapytać, nie chce, żeby pomyślał o mnie że jestem jakąś sfrystrowaną desperatką czy coś w tym stylu. Albo, że zapytam a on odmówi i tez nie będe wiedziala co mu napisać, jak sie zachować. Poradźcie co robić.

A ile minęło od waszej ostatniej rozmowy? Może daj mu trochę czasu na odsapnięcie? Ja czekałam 2 tygodnie,żeby pogadać.

http://www.youtube.com/watch?v=Ok1d7xsrqQE

[xXxMagdaLena]

Na początku było tak, że nie odzywał się do mnie ponad tydzień, ja próbowałam się z nim skontaktować ale bezskutecznie. W końcu któregoś dnia odezwał się do mnie w środku nocy z informacją, że ze mną zrywa a ten czas, w którym nie dawał znaku życia przeznaczył dla kolegów. Ja nie mogłam nic zrobić, pytałam dlaczego tak postąpił to już się po tym nie odezwał. Ja zastanawiałam się jaki mógł być powód a czas leciał. Odezwał się do mnie po 3 miesiącach, poprosił abym do niego wróciła, że był głupi i że źle mu beze mnie, ja się zgodziłam bo pomyślałam no faktycznie może będzie lepiej po tej przerwie. Dalej jakoś to było, później ja zerwałam bo dalej robił się nieznośny, do tego strasznie nudny, awantury, jego koledzy wiedzieli lepiej, widzieli mnie z każdym innym, strasznie mieszali a ja nie wytrzymałam, powiedziałam dość i później nie wiem czemu ale znowu wróciłam, to był taki nałóg, on był moim nałogiem, wpadłam po uszy, nawet nie wiedziałam jakim cudem. Strasznie mnie do niego ciągnęło. Teraz zerwałam znowu bo wpadł w hazard, przepuszcza wszystko, miał przeznaczoną kasę na rzeczy, które są nam potrzebne i co, przepuścił. Jeszcze do tego nigdzie nie chciał wychodzić, nigdzie mnie nie chciał zabierać bo siedział wpatrzony w ten internet. To zerwałam a teraz ? Teraz to przyzwyczajenie mi nie daje spokoju, ciągle myślę.. Nie wiem jak zapomnieć.

[Malla]

Napisane przez Tindomerel_

Hahhahaha
O dziwo nie wypadły mi:P sok z cytryny+nafta kosmetyczna z olejem rycynowym+ żółtko+trochę piwa moje włosy są boskie w dotyku:P ciekawe na jak długo;p

Pewnie do kolejnego mycia Ale jak będziesz tak często robić, to poprawa będzie trwała.
Należę do olejomaniaczek - dobrze, że mieszkam sama, bo siedzę z tym łojem na głowie wieczorami...

Napisane przez xXxMagdaLena

Jak zapomnieć o chłopaku ? Jestem sama w mieszkaniu, nie umiem sobie z tym poradzić ;(

Nie może ktoś do Ciebie przyjść w odwiedziny? W kupie raźniej

[de_wu]

Dowiedziałam się czegoś przykrego o moim eks. Niestety spotyka się on ze swoją byłą, oczywiscie na facebooku już pierwsze ich zdjęcia z Sylwestra. Rozstaliśmy się w listopadzie i już wiem czyja to wina.
Najlepsze, że podobno będąc ze mną chodził na imprezy, gdzie ona była.
Prawda wyszła na jaw. Najbardziej boli, że mu ufałam bezgranicznie, że widziałam w nim dobro i nigdy bym się nie spodziewała, że tak mnie skrzywdzi. Ale z drugiej strony.. skoro oni ciągle coś do siebie czują, nie mogę stać im na drodze. Są siebie warci, ale niech są razem, skoro wielokrotnie los ich ze sobą łączy.

[Tindomerel_]

Napisane przez Malla

Pewnie do kolejnego mycia Ale jak będziesz tak często robić, to poprawa będzie trwała.
Należę do olejomaniaczek - dobrze, że mieszkam sama, bo siedzę z tym łojem na głowie wieczorami...

Też zaczynam być! Mój olej kokosowy jest już w drodze:P odkryłam fajnego bloga włosomaniaczek i postanowiłam wziąć się za swoje kłaki,żeby chociaż mi się "zagęsciły" a nie takie strąki;p moczysz włosy, olejujesz i zmywasz, czy olejujesz suche?
heh patrzcie na co się własnie natknęłam: może ocś w tym jest.

Napisane przez de_wu

Dowiedziałam się czegoś przykrego o moim eks. Niestety spotyka się on ze swoją byłą, oczywiscie na facebooku już pierwsze ich zdjęcia z Sylwestra. Rozstaliśmy się w listopadzie i już wiem czyja to wina.
Najlepsze, że podobno będąc ze mną chodził na imprezy, gdzie ona była.
Prawda wyszła na jaw. Najbardziej boli, że mu ufałam bezgranicznie, że widziałam w nim dobro i nigdy bym się nie spodziewała, że tak mnie skrzywdzi. Ale z drugiej strony.. skoro oni ciągle coś do siebie czują, nie mogę stać im na drodze. Są siebie warci, ale niech są razem, skoro wielokrotnie los ich ze sobą łączy.

Jetsem zwolenniczką teorii,że jesli ludzie są sobie przeznaczeni to będą razem. Nie myśl tak,to że bywali razem na imprezach i na Sylwestrze jeszcze nie oznacza,że są parą.Pewnie zwyczajnie na siebie wpadli i odnowili znajomość.