Pierwsze spotkanie z rodzicami chłopaka/ chłopaka z rodzicami!

[eppxc]

Przeglądałam już forum, ale co nowa osoba to nowe historie! :- ) Uwielbiam czytać, albo słuchać jak ludzie opowiadają o swoich pierwszych spotkaniach z rodzicami swojego chłopaka, no i na odwrót Czasami wpadki, śmieszne sytuacje, czasami nerwy... Jak to było z wami?
Nie ukryję, że wątek trochę dotyczy mnie, więc chcę poznać sytuacje innych i uświadomić sobie, że może nie jestem sama w tym, że się denerwuję!
Buziaki ;*

[kleineKrokodil]

U mnie było normalnie. "Mamo, tato, to jest M." i tyle. Bez żadnych obiadków, kawek itp.

[201703160948]

Napisane przez kleineKrokodil

U mnie było normalnie. "Mamo, tato, to jest M." i tyle. Bez żadnych obiadków, kawek itp.

u mnie skończyło się na "dobry wieczór" wchodząc do jego domu, jeszcze bardziej minimalistycznie

[kleineKrokodil]

Napisane przez poziomkaa_

u mnie skończyło się na "dobry wieczór" wchodząc do jego domu, jeszcze bardziej minimalistycznie

Bo w sumie jak to miałoby wyglądać? Przyjęcie z okazji poznania się?

[sylwusiach]

U mnie bylo smiesznie Kiedy poznawalam rodzine mojego eks-on nie zdazyl zdjac butow w przedpokoju a ja juz przedstwilam sie wszystkim jako jego dziewczyna szybka bylam hehe

i tez nie bylo kawek itp. bo za chwile jechalismy na impreze

[Natt1992]

U mnie mama bardzo chłodno traktowała moich chłopaków. W najlepszym wypadku patrzyła nieprzychylnie i odpowiadała "dzień dobry". Tata natomiast zwykle rzucał dziwny dla niezaznajomionych z rodziną ironiczny komentarz. Oj, jakże ja współczułam moim wybrańcom

(za to jak z nimi zrywałam to mama kilka miesięcy powtarzała "a taki sympatyczny chłopak")

[patrycjja]

ja pierwszy raz u swojego obecnego męża byłam w kilka dni po tym jak zaczęliśmy ze sobą "chodzić" całą gromadą więc było łatwiej. wymyślili mi jakieś inne imię, bo mój TŻ wstydził się powiedzieć, że ma dziewczynę i tak prędko się wydało, bo jego młodsza siostra miała gumowe uszy i co trzeba mamie przekazała oficjalnego przedstawiania nie było - może to i lepiej

[agniesikk]

U mnie bylo normalnie, siedzieliśmy u mnie w pokoju, potem jak rodzice wrócili z pracy to jedliśmy z nimi obiad i nara.

[ulinkaaa]

U mnie nie było żadnego przedstawiania, powiedział po prostu dzień dobry i gitara Ja do jego rodziców tak samo
Kiedy się poznaliśmy i mieliśmy przyjemność oglądać swoich rodziców nie byliśmy jeszcze parą, więc było na luzie

[monyczkaaa]

u mnie było dość "dziwnie".

Mieliśmy z TŻ'tem do siebie jakieś 60 km, zaraz jak tylko zaczęliśmy ze sobą "chodzić" zaprosił mnie do siebie na grilla. Oczywiście przyjechał po mnie i obiecał, ze odwiezie w nocy do domu. Ale... jak przyszło do odwożenia to coś tam huknęło, puknęło i samochód stanął. Więc nie mając zbytnio wyjścia (bo ciężko o tej porze znaleźć kogoś, kto by mnie odwiózł) musiałam zostać u niego na noc. Rano myślałam, że spłonę idąc do łazienki Zresztą jego rodzice też byli lekko zdziwieni jak mnie zobaczyli Wytłumaczyliśmy się, TŻ z tatą naprawili samochód i na drugi dzień wróciłam do domu Teraz wszyscy wspominamy to z uśmiechem, chociaż wtedy wcale mi do śmiechu nie było...

[201607231707]

Mój Tż jest moim przyjacielem z dzieciństwa, więc wystarczyło powiedzieć o zmianie statusu naszej relacji:
Ja: Chodzę z X.
Mama: No nie gadaj...
Po czym dodała, że przeczuwała od momentu, w którym oddał mi ostatnie cukierki ze swojej paczki, chociaż miałam własną -.-

[kleineKrokodil]

Napisane przez Demi93

Mój Tż jest moim przyjacielem z dzieciństwa, więc wystarczyło powiedzieć o zmianie statusu naszej relacji:
Ja: Chodzę z X.
Mama: No nie gadaj...
Po czym dodała, że przeczuwała od momentu, w którym oddał mi ostatnie cukierki ze swojej paczki, chociaż miałam własną -.-

Ojej, słodko

[Krusiak]

U mnie akurat poznalam cala jego rodzine ale my stare graty juz bylismy wtedy (slub jego siostry)
Ale ostatnio kolezanka opowiedziala mi ze u niej bylo hmmm... dziwnie ;-)
-Mamo, tato to Marta bedziemy mieli dziecko ;-)) rodzice malo na zawal nie padli ze tak niespodziewanie he he

[eppxc]

Napisane przez Krusiak

U mnie akurat poznalam cala jego rodzine ale my stare graty juz bylismy wtedy (slub jego siostry)
Ale ostatnio kolezanka opowiedziala mi ze u niej bylo hmmm... dziwnie ;-)
-Mamo, tato to Marta bedziemy mieli dziecko ;-)) rodzice malo na zawal nie padli ze tak niespodziewanie he he

przypadek koleżanki- SZOK! :-D to tylko zdrowego maluszka ;*