AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[lovelyashley]

Napisane przez very niceee

Bycie Au pair doskonale sprawdza wytrzymalosc naszej psychiki heh. Ja tam nie jestem za siedzeniem gdzies na sile. Tym bardziej jak rodzinka jest porabana. Po 2 tygodniach bycia operka juz zaczynam dostrzegac niektore wady mojej. A tak w ogole musze sie pochwalic, ze moja 5-latka sie poprawila. Nadal dokucza, ale juz mniej, a dzis nawet przyszla sie poprzytulac

hee, dokładnie ! :P

ehh, jestem ciągle na etapie szukania, powysyłałam zgłoszenia i większość nawet nie odczytała, 2 negatywy, a kilka napisało a później cisza.. T.T

[Zielona landrynka]

Dziewczyny, jak trudno jest znaleźć rodzinę na summer au-pair, na miesiąc lub dwa?
Początkowo myślałam, że będę szukała rodzinki na całe wakacje, ale wczoraj dostałam propozycję opieki nad dziećmi tutaj, od zaprzyjaźnionej kobiety, której dziećmi zajmowałam się w wakacje przez kilka tygodni. Trochę głupio mi odmówić, bo sporo u nich zarobiłam, byli ze mnie bardzo zadowoleni i widać, że nie chcą tracić kontaktu, chcą bym do nich przyjeżdżała chociaż raz w miesiącu...
Nie chciałabym ich postawić w głupiej sytuacji.
Jeśli odmówię, nie mam chyba co liczyć na referencje, a tak to miałabym chociaż jedną pewną pracę.

[baby montana]

Napisane przez KatusKatus

baby montana oj, ja Cię tak dobrze rozumiem - co do tego, że widok i klimat rekompensuje Ci niezbyt opłacalną pracę
A powiedz mi, jaką tam faktycznie macie temperaturę?

Chciałabym wybrać się na au pair do Hiszpanii ale po drodzę mam też kilka ofert na oku z Teneryfy ale nie mam pojęcia jak tam faktycznie wygląda klimat. I jakie są ceny, w przybliżeniu chociaż. Jeśli mogłabyś trochę mi to nakreślić to byłabym wdzięczna

aktualnie - od 13 w nocy do 25 w dzień, na Teneryfie - zalezy od miejsca fajna teneryfa jest, ja bym brała, tyle że jak pojedziesz do hiszpanii to pozwiedzasz może więcej, a tutaj utkniesz trochę w miejscu. ale uwierz mi, wstawać codziennie rano i widzieć słońce...
ceny - tanio. z TŻem na wypasione zakupy jedzeniowe tygodniowo wydajemy 50-80 euro - mięso dobrej jakości, słodycze, piwo, produkty bezglutenowe (droższe dużo niż normalne).
benzyna tania, ale auto pewnei hostowskie byś miala jeśli udałoby ci się zameldować (empadronamiento), to miałabyś zniżkę 50% na podróżowanie między wyspami i na kontynent (póki co, bo planują znieść zniżkę, ale może się jeszcze załapiesz).

Napisane przez very niceee

Baby Montana, jak ja Ci zazdroszcze tej lokalizacji, zawsze marzyly mi sie tam wczasy, ale na moja kieszen to ciagle za drogo.

Ashley, a mozesz ja tak opuscic z dnia na dzien? Z tego co widze sporo dziewczyn mowi rodzinom wczesniej i daje im czas na znalezienie innej au pairki.

jesli chcialabys tanio wyjechac to polecam pomiędzy 10 a 25 maja albo koneic listopada/początek grudnia - można było trafić i za 1200zł wyjazd

[paulisinka]

Chcąc pomóc mojej byłej wakacyjnej rodzince, wstawiam tu ogłoszenie au pair u nich w domu.

Rodzina ma dwie dziewczynki w wieku 5 lat oferują 450 chf za miesiąc 30 h tygodniowo pracy plus ubezpieczenie, i kurs językowy, plus abonament na autobus i basen/lodowisko(oraz rzeczy oczywiste: własny pokój łazieka(kibelek i umywalka, łazienka z wanna niestety jest wspólna), dostęp do wifi, wyżywienie). Hostowie zawsze się starają zrobić tak, żeby niczego au pairce nie zabrakło,nie ma problemu z pożyczenie roweru, czy oglądaniem ich filmów na dvd itd itp Propozycja jest np. dla osób po maturze praca od czerwca z możliwością powrotu na rozdanie świadectw/wyniki wtedy byłby to tzw. okres próbny.

Mama dzieci jest Polką, a tata Szwajcarem mieszkają w Biel/Bienne- największym dwujęzycznym miastem w Szwajcarii. Dziewczynki są bardzo dziewczęce

Po więcej informacji proszę o kontakt zainteresowanych na mojego maila paulina.wlodarczyk93@gmai l.com

[KuQ]

Dziewczyny, była któraś w USA z programem cultural care?

[Weu]

Hej dziewczyny, chciałabym was spytać o radę. Napiszę kilka słów o mnie i mojej rodzinie.

Skończyłam technikum informatyczne, po nim chciałam wyjechać jako au pair do USA. Były to bardzo poważne plany, pisałam z wieloma rodzinami, dowiadywałam się jak z wizą i ogólnie etc.

Jednak w pewnym momencie moja mama powiedziała, że jest to zwyczajnie głupi pomysł, że jestem w błędzie, że będę czyjąś służką za marne grosze, że nie będą mnie szanować.. no ale jeżeli już koniecznie chcę, to powinnam pójść na rok na studia, zobaczyć jak to jest, a potem ewentualnie wziąć dziekankę i wyjechać. Chciała żeby była to dojrzała decyzja. Nie pojechałam.

Poszłam na studia w Polsce, nie żałuję. Skończyłam pierwszy rok i wyjechałam na erasmusa. Ten program bardzo mi odpowiada. Od października jestem we Włoszech i planuję zostać do początku lipca.

Tu pojawia się pytanie.. co dalej? Rozważam wzięcie dziekanki na rok i wyjazd jako au pair. Zastanawiam się, czy nie lepiej zostać, skończyć licencjat i potem wyjechać.

Jest jeszcze problem natury moralnej. Mam wspaniałą rodzinę i bardzo ją kocham. Moi rodzice są raczej zamożni i na prawdę dają mi dużo, czasem wydaje mi się, że więcej niż zasługuję. Mama prowadzi pensjonat nad morzem i co wakacje pomagam sprzątając itd. Dzięki temu ona zatrudnia tylko jedną panią sprzątającą i nie musi dodatkowo wydawać. W mojej głowie ma się to tak, że ja jej pomagam całe wakacje swoją pracą, a ona daje mi pieniądze jak jestem na studiach i nie jestem całkowitym pasożytem

Teraz najważniejsze: mam dwóch braci i tak na prawdę, to mogłabym wziąć dziekankę, albo studiować bliżej domu, dostać dwa razy tyle kasy co au pair i wszyscy byli by zadowoleni. Zwłaszcza mój tata. Ja nie.

Jeżeli wyjadę to wiem, że później wrócę i będę chciała kontynuować studia.. tylko czy to będzie ok, żeby prosić rodziców znów o pieniądze? ehhh

Mam nadzieję, że chociaż któraś z was przeczyta mój wywód p
Pozdrawiam was, całuję i bardzo proszę o radę

[angelamichalik]

Napisane przez Weu

Hej dziewczyny, chciałabym was spytać o radę. Napiszę kilka słów o mnie i mojej rodzinie.

Skończyłam technikum informatyczne, po nim chciałam wyjechać jako au pair do USA. Były to bardzo poważne plany, pisałam z wieloma rodzinami, dowiadywałam się jak z wizą i ogólnie etc.

Jednak w pewnym momencie moja mama powiedziała, że jest to zwyczajnie głupi pomysł, że jestem w błędzie, że będę czyjąś służką za marne grosze, że nie będą mnie szanować.. no ale jeżeli już koniecznie chcę, to powinnam pójść na rok na studia, zobaczyć jak to jest, a potem ewentualnie wziąć dziekankę i wyjechać. Chciała żeby była to dojrzała decyzja. Nie pojechałam.

Poszłam na studia w Polsce, nie żałuję. Skończyłam pierwszy rok i wyjechałam na erasmusa. Ten program bardzo mi odpowiada. Od października jestem we Włoszech i planuję zostać do początku lipca.

Tu pojawia się pytanie.. co dalej? Rozważam wzięcie dziekanki na rok i wyjazd jako au pair. Zastanawiam się, czy nie lepiej zostać, skończyć licencjat i potem wyjechać.

Jest jeszcze problem natury moralnej. Mam wspaniałą rodzinę i bardzo ją kocham. Moi rodzice są raczej zamożni i na prawdę dają mi dużo, czasem wydaje mi się, że więcej niż zasługuję. Mama prowadzi pensjonat nad morzem i co wakacje pomagam sprzątając itd. Dzięki temu ona zatrudnia tylko jedną panią sprzątającą i nie musi dodatkowo wydawać. W mojej głowie ma się to tak, że ja jej pomagam całe wakacje swoją pracą, a ona daje mi pieniądze jak jestem na studiach i nie jestem całkowitym pasożytem

Teraz najważniejsze: mam dwóch braci i tak na prawdę, to mogłabym wziąć dziekankę, albo studiować bliżej domu, dostać dwa razy tyle kasy co au pair i wszyscy byli by zadowoleni. Zwłaszcza mój tata. Ja nie.

Jeżeli wyjadę to wiem, że później wrócę i będę chciała kontynuować studia.. tylko czy to będzie ok, żeby prosić rodziców znów o pieniądze? ehh

Mam nadzieję, że chociaż któraś z was przeczyta mój wywód p
Pozdrawiam was, całuję i bardzo proszę o radę

Po pierwsze musisz się sama siebie zapytać, dlaczego chcesz wyjechać?
dla pieniędzy, żeby zobaczył kawałek świata albo może żeby mieć możliwość życia w innym kraju...? Skoro studia Ci się podobają i to była dobra decyzja, żeby zrezygnować rok temu z au pair, to może pomyśl o Camp America (Work &travel)? koszta są trochę większe, ale więcej zarabiasz, praca jest bardziej normalna niż au pair, poznajesz mnóstwo ludzi w swoim wieku, a na koniec masz miesiąc, żeby zwiedzać. Przede wszystkim nie wymagałoby to od Ciebie rezygnacji ze studiów, bo powrót musi być we wrześniu/październiku, czyli opcja na wakacje

Mam koleżanką operkę, która 3 razy była właśnie na W&T i bardzo sobie chwali. Pracowała w hotelu, po kilka godzin dzienne, w nadmorskiej miejscowości, więc chillout na plaży po pracy był zawsze. Kolejnego roku pojechała w to samo miejsce, mogła ustalić z pracodawcą lepsze warunki itd...

Jeśli natomiast koniecznie chcesz jechać jako au pair, to ja na Twoim miejscu skończyłabym licencjata, a później wyjechała

Pozdrawiam

[very niceee]

Dzieki za podpowiedz Baby Montana, chyba zaczne oszczedzac.

A teraz pytanie do bardziej doswiadczonych ode mnie au pairek. Dziewczyny co robicie jak hosci pytaja czy mozecie im pomoc takze w dzien wolny? Au pairka powinna niby miec choc dzien w tygodniu wolny, a u mnie wyglada to tak, ze jak nigdzie nie wychodze to prosza mnie o pomoc. Chyba brak mi tej asertywnosci, o ktorej mowila Roux. Z drugiej strony ja naprawde nie mam tu duzo do roboty, w tygodniu bywa, ze sie nudze, wiec zwyczajnie glupio mi bylo odmowic.

[angelamichalik]

Napisane przez very niceee

Dzieki za podpowiedz Baby Montana, chyba zaczne oszczedzac.

A teraz pytanie do bardziej doswiadczonych ode mnie au pairek. Dziewczyny co robicie jak hosci pytaja czy mozecie im pomoc takze w dzien wolny? Au pairka powinna niby miec choc dzien w tygodniu wolny, a u mnie wyglada to tak, ze jak nigdzie nie wychodze to prosza mnie o pomoc. Chyba brak mi tej asertywnosci, o ktorej mowila Roux. Z drugiej strony ja naprawde nie mam tu duzo do roboty, w tygodniu bywa, ze sie nudze, wiec zwyczajnie glupio mi bylo odmowic.

o jaką pomoc Cię proszą? moi czasami wychodzą w tygodniu wieczorem z domu i w sumie mam wtedy babysitting, o którym mnie nikt nie informuje;p wiec nawet nie moge wyjść, żeby zapalić;p ale w dzień wony nigdy mnie nie proszą o nic, więc jest luz;d

[lovelyashley]

ehh, dziewczyny, tyle zgłoszeń wysyłam i nic

[gorzala]

Napisane przez lovelyashley

ehh, dziewczyny, tyle zgłoszeń wysyłam i nic

próbowałaś też na grupach na fejsie?

[KatusKatus]

u mnie też nic ciekawego na razie...
niby napatoczyła się rodzinka co by mnie chciała na wakacje ale tak:
-3 dzieci - 4-7lat
-50euro na tydzień - jakoś zdaje mi się, że to trochę mało jak na trójkę maluchów...
-ewentualnie mogliby się zastanowić nad pomocą w pokryciu kosztów kursu językowego
-dzieciaki mają 1,5mies wakacji więc ani chwili wytchnienia, a jak akurat ktoś je zabierze i ich nie ma to małe sprzątanko w domu nie zaszkodzi

co myślicie?

[gorzala]

pachnie hiszpanią Rozumiem, że każdy chciałby pojechać ją zobaczyć, ale tam takie bezrobocie teraz i kryzys że ludzie po pierwsze kasy nie maja,wolą oszczedzać i sami wyjezdzaja głównie na wyspy,a ktos do nich jeszcze przyjezdza za pracą.. Nie lepiej ukierunkowac się na kraje, gdzie naprawdę potrzeba rąk do pracy i których nie dotknął kryzys? Nie ma się co dziwić, że zarobi są na takich pułapie w Hiszpanii..

[Maggie93]

Napisane przez very niceee

Dzieki za podpowiedz Baby Montana, chyba zaczne oszczedzac.

A teraz pytanie do bardziej doswiadczonych ode mnie au pairek. Dziewczyny co robicie jak hosci pytaja czy mozecie im pomoc takze w dzien wolny? Au pairka powinna niby miec choc dzien w tygodniu wolny, a u mnie wyglada to tak, ze jak nigdzie nie wychodze to prosza mnie o pomoc. Chyba brak mi tej asertywnosci, o ktorej mowila Roux. Z drugiej strony ja naprawde nie mam tu duzo do roboty, w tygodniu bywa, ze sie nudze, wiec zwyczajnie glupio mi bylo odmowic.

Zawsze możesz powiedzieć, że już się umówiłaś czy coś Jak raz się zdarzyło to raczej nie ma problemu, tylko uważaj, żeby się nie przyzwyczaili, bo potem w ogóle nie będą respektować Twojego wolnego czasu.



Zdarza się Wam, że Wam dzieciaki grzebią w pokoju? Ja niestety w ogóle nie mam zamka w drzwiach i wczoraj znowu zauważyłam, że mi szperali w szafie Nienawidzę jak ktoś dotyka moich rzeczy, wiem dokładnie co i jak położyłam. Szlag mnie trafia i nie wiem co powinnam zrobić Już raz im zwróciłam uwagę i widać nie pomogło...

[very niceee]

Dlatego w nastepny weekend wybywam z domu, juz sie umowilam z innymi au pairkami. Niepotrzebnie sie obawialam, bo od razu przyjely mnie jak swoja itd.

Maggie moje dziecko tez mi grzebie w rzeczach, co wiecej jak przyszla do niej kolezanka bawily sie w moim pokoju. Myslalam, ze szlag mnie trafi. Hosci niby zwrocili jej uwage, ale na tym koniec. Mala i tak nie posluchala. Nie wiem jak mozna tak wychowywac dziecko, oni w ogole nie stosuja zadnych kar itd., wiec jak mala ma sie sluchac. Nie lubie przebywac z tym dzieckiem, a to bardzo utrudnia mi prace i wiem, ze sie do niej nie przekonam. Dobrze, ze to drugie mam takie kochane, bo bym tu zwariowala.

[rom4ntyczk4]

My mamy pokoj w piwnicy, dzieci nigdy tu nie wchodzą, jak coś dla nas mają to zawsze pukaja i stoją pod drzwiami aż ich wpuścimy też nie mamy na klucz ani nic...ale wiedzą, że to nasz pokoj i nie maja prawa tu wchodzić.
Porozmawiajcie z hostami, to Wasze prywatne rzeczy i nikt nie ma prawa Wam w nich grzebać...

[lovelyashley]

Napisane przez gorzala

próbowałaś też na grupach na fejsie?

wyslalam wiadomosc do jakiejs laski, bo dala wiadomosc, ze odchodzi i jej rodzinka kogos szuka, ale tez nic..

[letik]

A u mnie progres w środę mam rozmowę na Skypie z taką fajną rodzinką, mają 2 dzieci,dziewczynka i chłopiec 4 i 7 lat. Z maili wnioskuję,że są fajni,ale zobaczymy po rozmowie. Trochę się boję,żebym dała rade z angielskim, mam nadzieje,ze się nie skompromituję..do maili mogę czasami użyc translatora,chociaz rzadko to robię..a na żywo..chyba,że wezmę słownik,ale to byłaby chyba żenada do potęgi

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

LovelyAshley a z jakies strony korzysztasz szukając rodzin?

[lovelyashley]

Napisane przez letik

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

LovelyAshley a z jakies strony korzysztasz szukając rodzin?

Au Pair World

[KatusKatus]

Napisane przez gorzala

pachnie hiszpanią Rozumiem, że każdy chciałby pojechać ją zobaczyć, ale tam takie bezrobocie teraz i kryzys że ludzie po pierwsze kasy nie maja,wolą oszczedzać i sami wyjezdzaja głównie na wyspy,a ktos do nich jeszcze przyjezdza za pracą.. Nie lepiej ukierunkowac się na kraje, gdzie naprawdę potrzeba rąk do pracy i których nie dotknął kryzys? Nie ma się co dziwić, że zarobi są na takich pułapie w Hiszpanii..

zdaje mi się, że au pair to nie "wyjazd za pracą" a przynajmniej ja tak tego nie pojmuję mimo wszystko, jesteśmy ludźmi i każdy ma podstawowe potrzeby do zaspokojenia więc pomimo idei au pair, nie można dać się wykorzystywać. A wysyłając zgłoszenia do rodzin nie zauważyłam by cierpieli z powodu kryzysu - myślę, że jak kogoś nie stać to nie zabiera się za szukanie au pair
Osobiście bardziej zależy mi na zwiedzaniu, spędzeniu miłych wakacji w uczciwym towarzystwie niż pieniądzach - gdybym chciała zarobić na au pair to wybrałabym się do Londynu
A że nigdy w Hiszpanii nie byłam to pytam jak to 50euro tygodniowo ma się do codziennych wydatków typu kawa na mieście itd. a może akurat ktoś był i się orientuje

[baby montana]

Napisane przez KatusKatus

zdaje mi się, że au pair to nie "wyjazd za pracą" a przynajmniej ja tak tego nie pojmuję mimo wszystko, jesteśmy ludźmi i każdy ma podstawowe potrzeby do zaspokojenia więc pomimo idei au pair, nie można dać się wykorzystywać. A wysyłając zgłoszenia do rodzin nie zauważyłam by cierpieli z powodu kryzysu - myślę, że jak kogoś nie stać to nie zabiera się za szukanie au pair
Osobiście bardziej zależy mi na zwiedzaniu, spędzeniu miłych wakacji w uczciwym towarzystwie niż pieniądzach - gdybym chciała zarobić na au pair to wybrałabym się do Londynu
A że nigdy w Hiszpanii nie byłam to pytam jak to 50euro tygodniowo ma się do codziennych wydatków typu kawa na mieście itd. a może akurat ktoś był i się orientuje

zależy od miejsca. madryt, barcelona są drogie. ja na wyspach kanaryjskich na kawę potrzebuję nie więcej niż 1euro, na obiad w knajpie - 5-7 euro.

[martag144]

jeszcze jedno pytanie:
co nam "funduje" rodzina? a za co same musimy sobie płacić?
Zdarzają się rodziny, które płacą za przelot? Chodzi mi o summer au pair.
Bilety (autobus, metro), jakieś produkty do higieny my kupujemy? I na co głównie przeznaczacie te kieszonkowe, skoro napisałyście, że za dużo nie da się zarobić/zaoszczędzić?

[gorzala]

Napisane przez martag144

jeszcze jedno pytanie:
co nam "funduje" rodzina? a za co same musimy sobie płacić?
Zdarzają się rodziny, które płacą za przelot? Chodzi mi o summer au pair.
Bilety (autobus, metro), jakieś produkty do higieny my kupujemy? I na co głównie przeznaczacie te kieszonkowe, skoro napisałyście, że za dużo nie da się zarobić/zaoszczędzić?

Mogą zafunowac ci przelot np. w jedna strone, albo zwrot 50% kosztów podrozy, albo bilet na komunikację publiczną, albo na kurs.. wszystko zalezy jak się ustawisz Ja miałam 50% kosztów przelotu i 50% za komunikację (co było ogromnym ułatwieniem, bo bilet miesieczny w irlandii to jest 68 euro!!!!) Hmmm ja mialam swoje kosmetyki bo to jednak dosc indywidualna sprawa jakich zeli, szamponow itp używasz, ale nieraz zdarzyło mi się użyć od mojej hostki i ona ode mnie tez czasem pożyczała
A kasa idzie na wycieczki, na imprezy, na imprezy i wycieczki
Ciuszki, nie ciuszki, jakieś drobiazgi, wyskoki ze znajomymi.. szybko się rozpływało
Ale zdązyłam nakupować dużo ubrań i aparat cyfrowy

[sylwiakaa]

68e to pikus. W Londynie 45f na tydzień w strefach najbardziej uczęszczanych...

Wysyłane z mojego GT-I5500 za pomocą Tapatalk 2

[lucyohlucy]

Oj tak, w Londynie nie ma szans na bilet miesieczny...

[gorzala]

ooooo ciuuu to faktycznie sporo :/ troche przeginaja :P i licza pewnie ze mniej korkow bedzie w centrach miast przez takie ceny? W ie bardziej sie oplaca korzystac z auta mimo wszystkich oplat bo bilet w jedna strone kosztuje tyle samo co litr i troche benzyny xD

[martag144]

sporo za ten bilet :O

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

wydaje mi się, że oplacalne są własnie te bilety na komunikację, a bilety na przelot to może uda mi się dorwać tanio

[gorzala]

no to zalezy właśnie za ile sie trafi lot Czasami rodzina chce, żeby przylecieć w konkretnym dniu a akurat w tym loty są np. o 6 dych droższe Najlepiej to nadzorować..

[lovelyashley]

słuchajcie, chyba udało mi się znaleźć rodzinkę ! o 19 30 będzie dzwonić i wtedy już na pewno będę wiedzieć co i jak, ale napisała, że są mnie pewni !
dziewczynka 7 lat, chłopczyk ok 2 i mieszkają w Sutton, czyli jakieś 15 min stąd, super bo będę mogła widywać się z koleżanką, którą tutaj poznałam ( słyszałam, że Primark jest tam ? ) heee i stamtąd będę miała tańszy bilet do Londka AŻ o 2 funty ^^ dziewczynka jest w szkole i ma 2 razy w tyg jakieś zajęcia pozaszkolne a chłopczyk do końca lutego 2 razy w tyg w przedszkolu a od Marca cały dzień w domu ( ale będę miała wtedy więcej płacone, czyli 100f a jak będzie w przedszkolu to 75f bo możliwe, tak też może być, że zostanie jednak więc pensję będę miała taką samą, ale mniej godzin, no i dziewczynka jest starsza, to bardziej samodzielna, więc super )
nie spodobało mi się to, ze zdjęć nie widziałam, i chyba 3 razy o nie prosiłam, ale zero odp na to, no ale to jeszcze będę z nią dzisiaj gadać to się dowiem.

ale teraz jestem tak zestresowana, bo po tym tel będę musiała zejść na dół i powiedzieć obecnym hostom, że nie chcę dłużej z nimi być itd. postawię ich w bardzo niefajnej sytuacji, bo następna rodzinka chce mnie gdzieś od początku lutego, więc będą mieć niecałe 2 tyg na znalezienie kogoś na zastępstwo.. mam nadzieję, że mnie nie wywalą z domu przez to o.O no ale cóż, ja już dłużej nie chcę tutaj przebywać i czytać rano karteczek, czy mogę dawać dzieciom mleko w szklankach a nie w ich kubkach ( i nie ważne, że zrobiłam tak jak ona zawsze to robi ) bądź w ogóle mieszkać z kimś a w ciągu dnia się z nimi nie widzieć i nie rozmawiać o.O nie będę płacić za to swoim własnym zdrowiem psychicznym i nie będę kogoś służącą za marne pieniądze !

[very niceee]

Napisane przez lovelyashley

słuchajcie, chyba udało mi się znaleźć rodzinkę ! o 19 30 będzie dzwonić i wtedy już na pewno będę wiedzieć co i jak, ale napisała, że są mnie pewni !
dziewczynka 7 lat, chłopczyk ok 2 i mieszkają w Sutton, czyli jakieś 15 min stąd, super bo będę mogła widywać się z koleżanką, którą tutaj poznałam ( słyszałam, że Primark jest tam ? ) heee i stamtąd będę miała tańszy bilet do Londka AŻ o 2 funty ^^ dziewczynka jest w szkole i ma 2 razy w tyg jakieś zajęcia pozaszkolne a chłopczyk do końca lutego 2 razy w tyg w przedszkolu a od Marca cały dzień w domu ( ale będę miała wtedy więcej płacone, czyli 100f a jak będzie w przedszkolu to 75f bo możliwe, tak też może być, że zostanie jednak więc pensję będę miała taką samą, ale mniej godzin, no i dziewczynka jest starsza, to bardziej samodzielna, więc super )
nie spodobało mi się to, ze zdjęć nie widziałam, i chyba 3 razy o nie prosiłam, ale zero odp na to, no ale to jeszcze będę z nią dzisiaj gadać to się dowiem.

ale teraz jestem tak zestresowana, bo po tym tel będę musiała zejść na dół i powiedzieć obecnym hostom, że nie chcę dłużej z nimi być itd. postawię ich w bardzo niefajnej sytuacji, bo następna rodzinka chce mnie gdzieś od początku lutego, więc będą mieć niecałe 2 tyg na znalezienie kogoś na zastępstwo.. mam nadzieję, że mnie nie wywalą z domu przez to o.O no ale cóż, ja już dłużej nie chcę tutaj przebywać i czytać rano karteczek, czy mogę dawać dzieciom mleko w szklankach a nie w ich kubkach ( i nie ważne, że zrobiłam tak jak ona zawsze to robi ) bądź w ogóle mieszkać z kimś a w ciągu dnia się z nimi nie widzieć i nie rozmawiać o.O nie będę płacić za to swoim własnym zdrowiem psychicznym i nie będę kogoś służącą za marne pieniądze !

Fajnie, ze znalazlas nowa rodzinke, a u obecnej ile mialas byc, rok? Oby tylko zachowali sie w porzadku i nie kazali sie od razu wyniesc jak im powiesz, ze odchodzisz.