ON ma pretensje, że mam ciągłą ochotę na sex

[AdamsM]

Mi sie przez pierwsze pół roku zwiazku ciagle chcialo,az w koncu od tak czestego seksu przeszla mi ochota aż taka Kiedys jak chlopak raz mi odmowil to wpadlam w nienormalna złość,ze jak to mu sie nie chce. W glowie mialam,ze kazdemu facetowi powinno sie zawsze chciec. Czasem siedzialam i myslalam,ze jestem nienormalna,bo chcialo mi sie codziennie pare razy,no ale potem dotarlo do mnie cos. Bardzo czesty seks sprawil,ze przestal mnie tak ekscytowac,bo byl czyms normalnym,codziennym,zwyc zajnym. Teraz specjalnie przekladam spotkania z chlopakiem,bo kiedy dluzej sie nie widzimy (2 dni haha ) to potem mam wieksza radosc z seksu i szybciej dochodze

[201607040946]

No wiesz, 2 dni...

[AdamsM]

Napisane przez kaguya

No wiesz, 2 dni...

Czasem 2 czasem 3 , rzadko kiedy wytrzymuje z 4,bo go bardzo kocham i chce sie z nim zobaczyc po prostu )

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Ale kiedys bylo tak,ze ciagle myslalam o seksie,pisalismy ciagle do siebie smsy wiadomej tresci itp Po jednym seksie w ciagu godziny byl kolejny. Trudno mi sie bylo przyzwyczaic jak mi potem np. odmawial tych kolejnych zblizen. No, ale tak jak napisalam powyzej, teraz ciesze sie z tego jednego seksu na pare dni i czekam na niego bardzo,ale juz nie mysle ciagle o seksie

[201607040946]

No dlatego i zwróciłam uwagę na te kilka dni. Autorka raczej miała co innego na myśli...
Ja RAZ nie dostałam seksu 2 tygodnie. Widzieliśmy się, owszem, ale nic nie było. Czułam się jak zero.
Facet ma mnie pragnąć zawsze i wszędzie, jak ja jego.

[AdamsM]

Oj,dwa tygodnie to strasznie duzo.Z jakiego powodu az tyle czekania na seks?

Ja sie nauczylam jeszcze ,ze raz na jakis czas on moze sie zle czuc fizycznie lub psychicznie i nie miec ochoty,chociaz nie ukrywam,ze przez chwile jest mi wtedy smutno. Długo zyłam w przekonaniu,ze facetowi to powinno sie zawsze chciec i ze powinien sie cieszyc, ze ma dziewczyne,ktorej bardzo sie chce seksu,bo wielu ma problem z "chlodnymi"partnerkam i.

Jesli natomiast facet na poczatku zwiazku nie ma ochoty na seks(nie mowie jednak ,ze codziennie i po pare razy)to jest to niewatpliwie dziwne.Chyba wiekszosc zwiazkow na poczatku charakteryzuje stosunkowo sile napalenie na siebie partnerow.Mi sie wydaje,ze chlopak autorki ma jakis problem ze soba.A to tylko szczera rozmowa moze wyjasnic.

[201607040946]

Dluga przerwa wlasnie dlatego, ze "jemu sie nie chcialo"

[esmoke]

Obróćmy to w drugą stronę.
Co by było gdyby kobieta napisała, że to autor cały czas chce seksu, a ona za nim nie nadąża?
Wszyscy by pisali, że facet wykorzystuje kobietę, że traktuje ją jak maszynę do seksu.
Gdy facetowi zdarzy się że nie ma akurat ochoty to wielki hejt, zdziwienie czy aby na pewno zdrowy na umyśle.
Trochę stereotypem jest twierdzenie że facet myśli wyłącznie tylko o jednym i zawsze ma na to ochotę.

[skittlesys]

kochane, już dużo ze sobą o tym rozmawialiśmy. To nie jest tak, że jak ja powiem SEX to on mówi NIE. Zazwyczaj zgadza się i jest wtedy OSOM.
Ale wkurza mnie to, że to zawsze ja inicjuje. Mówiłam mu o tym, stwierdził, że nie widzi w tym żadnego problemu. On po prostu woli ze mną spędzać czas rozmawiając, przytulając się itd.
Do tego jeszcze jest kwestia taka, że on zawsze uprawiał sex bez prezerwatywy i od baaaardzo wczesnej młodości oglądał filmy porno.
Ja preferuje sex z takim zabezpieczeniem i z tym też jest problem, bo czasami po prostu on opada po założeniu.
Wybieram się po tabletki, ale boje się że przytyje, jednak gdy raz spróbowaliśmy w moje dni niepłodne bez gumki, było super, więc ryzyk fizyk.

Mi się po prostu marzy, żeby on przyjechał do mnie, chwycił mnie za coś, cokolwiek mocno i powiedział że chce mnie tu i teraz.

On o tym wie o powiedział, że kiedyś może tak zrobi.

[independent_me]

Napisane przez kaguya

Tak, mam to samo zawsze tak mialam i... przeszkadza mi to bo to jeat smieszne: jak mowie facetowi, ze zawsze mam ochote, na poczatku bardzo sie cieszy, ze jestem "kobieta idealna", a gdy przekonuje sie, ze naprawde chce codziennie, czasem po kilka razy, okazuje sie, ze on tak czesto nie chce.

A sama się zaspokajasz? Bo ja czasem jeżeli wiem, że nie wytrzymam do weekendu, to muszę Dla własnego bezpieczeństwa

[201607040946]

Może ma taki temperament...

[Skunki]

Napisane przez pasarolka

to chyba nic dziwnego jedni potrzebuja wiecej inni mniej ja niestety w ostatnim zwiazku bylam z facetem, ktory sie bardzo przeze mnie meczyl bo ja tylko chcialam raz na tydzien

Raz na tydzień i się męczył? ehhh to chyba ja jestem potępiony

---------- Dopisano o 01:21 ---------- Poprzedni post napisano o 01:17 ----------

Napisane przez kaguya

Ja RAZ nie dostałam seksu 2 tygodnie. Widzieliśmy się, owszem, ale nic nie było. Czułam się jak zero.
Facet ma mnie pragnąć zawsze i wszędzie, jak ja jego.

Byłoby idealnie

[skittlesys]

kochane odnawiam wątek bo mój problem nadal się nie rozwiązał.
Mój facet nadal ma bardzo rzadko ochotę na sex. Martwie się...
Tłumaczy to tym, że jest zmęczony, że od czasu gdy jest ze mną w końcu ma spokojne sny i mniej zmartwień w życiu i dlatego kocha przy mnie spać, a na sex nie ma siły. Co ja mam myśleć. Wiem, że mnie pragnie itd bo jak już przychodzi co do czego to jest SZAŁOWO, ale to jest dla mnie dziwne strasznie, że facet może tej ochoty na sex nie mieć... Był u mnie ostatnio na dzień kobiet, spędziliśmy razem 5 dni, do mojej współlokatorki też przyjechał facet. Oni kochali sie średnio z 6 razy dziennie, a my może 3 razy na całe te 5 dni...

[Skunki]

Różnicy libida nie oszukasz raczej...

[JagnaK]

Roznica temperamentow jak najbardziej...jezeli coraz bardziej bedzie ci przeszkadzalo ze seksu jest wg Ciebie za malo staniesz sie coraz bardziej sfrustrowana az w koncu zwiazek sie rozpadnie...taki ciemny scenariusz ale jak najbardziej realny.

[apows]

Napisane przez skittlesys

Kochane ! Potrzebuje Waszej pomocy. Jestem z moim facetem miesiąc. On jest ideałem, którego baaardzo długo szukałam. Mam 20 lat on 22. Na początku naszej znajomości on zaznaczył, że "nie myśli penisem". podobało mi się to bardzo, ale z czasem przestało... Poznaliśmy się przez serwis randkowy, co nie jest w moim stylu, ale udało się. Pisaliśmy bardzo dużo, zanim się spotkaliśmy. Wysyłał mi smsy o zbereźnych treściach itd. Gdy się spotkaliśmy, on został na noc, próbowaliśmy uprawiać sex, ale nie wyszło. Tłumaczył to tym, że ma wrażenie jakby mnie wykorzystywał a tego nie chce. No i tak przeleciał miesiąc , uprawialiśmy sex co jakiś czas. Teraz pojawił się problem. Ja mam ciągle na niego ochotę a on nie. Wiem, że może przesadzam, bo chce mi się wszędzie.... Wczoraj usłyszałam, że go to irytuje. I, że wszystko co robimy musi kończyć się sexem. CO ROBIĆ ?

Skoro go irytuje Twoja ochota, to zapytaj go czy chce by go zaczęła irytować Twoja zdrada bo z kimś tak oziębłym nie wytrzymasz dłużej.
Zresztą skoro nie chce a Ty masz tak ognisty temperament to szukaj kochanka takiego, jak Ty.
Ja uwielbiam seks, i gdybym została postawiaona w takiej sytuacji to powiedziałąbym mu wprost: albo się kochamy albo spadaj koleś na drzewo.
Kiedy bedziesz go uprawiać, będąc stara?
Ciesz się życiem seksualnym, a jak on nie potrafi to spadówa...

[Skunki]

Napisane przez JagnaK

Roznica temperamentow jak najbardziej...jezeli coraz bardziej bedzie ci przeszkadzalo ze seksu jest wg Ciebie za malo staniesz sie coraz bardziej sfrustrowana az w koncu zwiazek sie rozpadnie...taki ciemny scenariusz ale jak najbardziej realny.

Niestety byłem w podobnej sytuacji i to co wyżej koleżanka napisała sprawdziło się Zależało mi na niej, ale....cóż.Również jestem takiego zdania, że na starość raczej tego nie będzie, skoro coś uwielbiamy a ktoś to chce nieskutecznie stłumić...to się męczysz i nie oszukujmy się.

Czy tego chcemy czy nie to dopasowanie seksualne jest bardzo ważne i wpływa na całokształt w związku.Na dłuższą metę nie widzę tu sensu, bo może to skończyć się rozstaniem lub zdradą, lub 2in1...Nie oszukasz swojego temperamentu a przez brak zaspokojenia różne myśli zaczną chodzić Ci po głowie...

[bitter_schokolade]

Jak wyżej...
Też miałam dość bycia stroną inicjującą i tego, że ciągle tylko ja miałam ochotę.
Dlatego jestem przeciwniczką jakichkolwiek poważniejszych związków bez sprawdzenia, czy temperamenty się zgadzają. To jest naprawdę mega ważne, żeby się zgrać mniej więcej z libido. Bo jeśli się K i M nie zgrywają to pierwszy krok do posypania się związku.

Niestety, chyba nic na to nie poradzisz. Pewnie, że możesz stawać na głowie, żeby go ciągle rozpalać, ale w końcu usiądziesz i pomyślisz: "Cholera, coś tu jest nie tak! Ja zachowuję się jak facet, a on jak kobieta". Ja nie potrafiłam tego zmienić, mimo, że był naprawdę świetny w łóżku jak już miał ochotę. Jeśli masz wysokie libido to Ty jesteś ideałem dla większości facetów, pamiętaj o tym.

[Silence_]

Nic odkrywczego nie napiszę. Nie dopasowaliście się, a natury nie zmienisz. Jesteś z nim 2 miesiące...? Na Twoim miejscu rozstałabym się z nim, bo w takim związku długo nie pociągniecie, a szczególnie Ty, autorko.

[skittlesys]

nie ma opcji na to żeby rozstała się z nim przez sex. ! W każdej innej kwestii jest to ideał. A ja na początku związku powiedziałam mu, że sex nie jest dla mnie ważny (bo we wcześniejszym związku miałam to gdzieś czy się kochamy czy nie) no i on pamięta moje słowa. A ja teraz chce się kochać cały czas.... On uważa, że wcale nie robimy tego rzadko. Jak był u mnie przez 4 dni, kochaliśmy się ze 3 razy plus z 50 razy miałam orgazm przez pieszczenie, ale to nie jest to czego ja chce.... Może ja jestem jakąś nimfomanką ?

[Silence_]

Napisane przez skittlesys

nie ma opcji na to żeby rozstała się z nim przez sex. ! W każdej innej kwestii jest to ideał. A ja na początku związku powiedziałam mu, że sex nie jest dla mnie ważny (bo we wcześniejszym związku miałam to gdzieś czy się kochamy czy nie) no i on pamięta moje słowa. A ja teraz chce się kochać cały czas.... On uważa, że wcale nie robimy tego rzadko. Jak był u mnie przez 4 dni, kochaliśmy się ze 3 razy plus z 50 razy miałam orgazm przez pieszczenie, ale to nie jest to czego ja chce.... Może ja jestem jakąś nimfomanką ?

Guzik nie ideał skoro nie jesteście dopasowani pod względem temperamentów. Po 2 miesiące bycia razem Wy, a raczej Ty już masz problem, gdzie tu te idealne życie z ideałem?
I tak, szukaj problemu w sobie.

[Skunki]

Napisane przez Silence_

Guzik nie ideał skoro nie jesteście dopasowani pod względem temperamentów. Po 2 miesiące bycia razem Wy, a raczej Ty już masz problem, gdzie tu te idealne życie z ideałem?
I tak, szukaj problemu w sobie.

Idealne życie z ideałem....soryyy zejdź na ziemię

[Silence_]

Napisane przez Skunki

Idealne życie z ideałem....soryyy zejdź na ziemię

To chyba nie do mnie?

[Skunki]

Napisane przez skittlesys

Jak był u mnie przez 4 dni, kochaliśmy się ze 3 razy plus z 50 razy miałam orgazm przez pieszczenie, ale to nie jest to czego ja chce.... Może ja jestem jakąś nimfomanką ?

4 dni i kochaliście się z 3 razy, ileż ja bym oddał za "aż tyle" ... Z moja ex przez 2 tyg razem w jednym domu, w jednym łóżku i może z 1x było+ trochę petingu...

Nie wiem czy to nimfomania, ale na pewno wymarzony temperament dla nie jednego faceta, który musi się "męczyć" z "oziębłą" partnerką...

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------

Napisane przez Silence_

To chyba nie do mnie?

Nie obraź się, się ale do Ciebie, po prostu "takie rzeczy to tylko w erze"

chyba, że mialaś na myśli idealne życie seksualne to sork...

[Silence_]

Napisane przez Skunki

Nie obraź się, się ale do Ciebie, po prostu "takie rzeczy to tylko w erze"

chyba, że mialaś na myśli idealne życie seksualne to sork...

Odnosiłam się jedynie do jej życia seksualnego Zresztą to była ironia. Autorka przecież tak o swoim partnerze dobrze się wypowiada

[201607040946]

Napisane przez skittlesys

nie ma opcji na to żeby rozstała się z nim przez sex. ! W każdej innej kwestii jest to ideał. A ja na początku związku powiedziałam mu, że sex nie jest dla mnie ważny (bo we wcześniejszym związku miałam to gdzieś czy się kochamy czy nie) no i on pamięta moje słowa. A ja teraz chce się kochać cały czas.... On uważa, że wcale nie robimy tego rzadko. Jak był u mnie przez 4 dni, kochaliśmy się ze 3 razy plus z 50 razy miałam orgazm przez pieszczenie, ale to nie jest to czego ja chce.... Może ja jestem jakąś nimfomanką ?

Nie jesteś, to normalne, że pożądasz swego partnera

[skittlesys]

Nie wiem czy to jest AŻ tyle... dla mnie ciągle za mało, ale on wychodzi z założenia, że jeżeli będziemy to robić zawsze kiedy tylko mam na to ochotę to mi się znudzi szybko, a jak mi dozuje to będę miała ciagle ochote. Na razie jego teoria działa

[201607040946]

Napisane przez skittlesys

Nie wiem czy to jest AŻ tyle... dla mnie ciągle za mało, ale on wychodzi z założenia, że jeżeli będziemy to robić zawsze kiedy tylko mam na to ochotę to mi się znudzi szybko, a jak mi dozuje to będę miała ciagle ochote. Na razie jego teoria działa

Dziwna teoria, ale dla faceta, który ma słabsze libido niż ty, pewnie prawidłowa.
Ja nie znoszę kontrolowania tych spraw, ma być spontan, chcę, więc muszę mieć, po co czekać?

[Patrilla]

Napisane przez kaguya

Może jestem nimfomanką, ale dla mnie na początku wątku taki chłód ze strony faceta jest dziwny Ok, może chce ją poznać, boi się, że może jej zależeć tylko na seksie, no ale bez przesady

ja za demona seksu nigdy sie nie uważałam ale też to dla mnei dziwne początek znajomości z każdym z partnerów byliśmy jak tzw fretki

[_Mia]

Napisane przez kaguya

Zauważyłam ostatnio na forum dużo kobiet, które na to narzekają...

I nie tylko kobiet.
Ja się zastanawiam, co się z tymi ludźmi dzieje? Tak niby świat się kręci cały dookoła seksu, erotykę się wplata gdzie tylko można, niedługo aktorki porno będą reklamować Kinder Niespodzianki i oliwkę Bambino, a tu ludziom się seksu odechciewa...
Może za dużo tego wszystkiego? Może niektórzy czują za dużą presję w obliczu 'erotyzacji' świata, bo sami mają małe libido. Czują presję, że muszą być seksbombami, a wiedzą, że wcale tacy nie są? Nie wiem...
Dobrze, że nie mam takich problemów, bo nie wiedziałabym naprawdę, o co chodzi i co począć :P

[201607040946]

Napisane przez _Mia

I nie tylko kobiet.
Ja się zastanawiam, co się z tymi ludźmi dzieje? Tak niby świat się kręci cały dookoła seksu, erotykę się wplata gdzie tylko można, niedługo aktorki porno będą reklamować Kinder Niespodzianki i oliwkę Bambino, a tu ludziom się seksu odechciewa...
Może za dużo tego wszystkiego? Może niektórzy czują za dużą presję w obliczu 'erotyzacji' świata, bo sami mają małe libido. Czują presję, że muszą być seksbombami, a wiedzą, że wcale tacy nie są? Nie wiem...
Dobrze, że nie mam takich problemów, bo nie wiedziałabym naprawdę, o co chodzi i co począć :P

Na mnie to nie działa, ja zawsze pragnę partnera, zawsze i wszędzie, czy mi zimno, boli, smutno, wesoło itd