Nasze małe irytacje na drodze

[Reiraa]

Napisane przez Anitast

Moj maz raz w takiej sytuacji , tak sie zdenerwowal ze jak ktos otwieral drzwi i wypelzal z auta - strabil go i to dosc konkretnie bo gosc szybko wpakowal sie do srodka z powrotem i wyszedl dopiero jak przejechalismy ......... na takich najlepiej dziala klakson

To też

Tak dużo czasu spędzam za kierownicą, że już mnóstwo dziwnych rzeczy widziałam

[matyldaaaa]

Napisane przez Reiraa

Mnie denerwuje strasznie kiedy jadę sobie jakąś wąską uliczką a nagle jakaś kobietka otwiera perfidnie drzwi! Miałam taką sytuację już dwa razy i zawsze to kończy się mocnym stopem. Nie rozumiem, dlaczego dla większości ludzi sprawdzenie lusterek jest takim ciężkim wyczynem.

Mnie denerwują też sytuacje w wąskich uliczkach ale nie tylko (ostatni na drodze ekspresowej mi się to zdarzyło, dobrze, że na sąsiednim pasie nic nie jechało) jak facet wychodzi bezczelnie zza maski i otwiera drzwi chociaż widzi doskonale, że coś jedzie. A moimi ulubieńcami są ci co tak otworzą drzwi na oścież i jeszcze stoją w tych drzwiach i ględzą z kimś innym, zamiast wsiadać do tego auta.

[PannaCola]

No to ja sobie wczoraj jechałam po drodze średniej klasy ;P Czyli jechałam 20-30 km/h. Jakiś kawałek przede mną jechał sobie kurier. Po prawej stronie zaparkowane auta i po lewej. A on sobie tak po prostu stanął (bez kierunkowskazu/awaryjek) i wysiadł prawie mi pod koła Przecież chyba widział,że jadę i nie będę stała za nim

[Anitast]

Mysle ze duzo by tu wymieniac bo takich sytuacji , ktore irytuja chyba wszystkich kierujacych jest sporo , zwlaszcza tacy kierowcy co mysla ze jak juz jada to im wszystko wolno na drodze , ogolnie nie podjezdzam za blisko jadacych przede mna bo nigdy nie wiadomo co takiemu do glowy przyjdzie i nawet ostatnio spotkalam z sytuacja ze kurier sobie "przytanal "na chwile zeby paczuszke podrzucic torujac droge i zmuszajac mnie do zatrzymania auta , nie wiem czy tez macie takie sytuacje jak zabieranie znajomego , bezczelnie zatrzymujac sie na drodze a nie na poboczu zeby nie robic korka ........

[owieczkaa]

Napisane przez matyldaaaa

Mnie denerwują też sytuacje w wąskich uliczkach ale nie tylko (ostatni na drodze ekspresowej mi się to zdarzyło, dobrze, że na sąsiednim pasie nic nie jechało) jak facet wychodzi bezczelnie zza maski i otwiera drzwi chociaż widzi doskonale, że coś jedzie. A moimi ulubieńcami są ci co tak otworzą drzwi na oścież i jeszcze stoją w tych drzwiach i ględzą z kimś innym, zamiast wsiadać do tego auta.

Ja to się nie przejmuję - jak ktoś otwiera drzwi jak drzwi od stodoły to jego problem - on ma się upewnić czy może wysiąść, a nie ja się domyślać i tracić czas na rozmyślanie czy otworzy czy nie otworzy - jak otworzy to będzie po drzwiach, a ja sobie zderzak naprawię.

Mnie generalnie denerwuje to, że 80% kierowców w ogóle ma gdzieś wszystkich innych na drodze - i widzą siebie, i tylko siebie. Czy ktoś inny zjedzie, czy komuś nie blokuję to nieważne. Ja jadę i tyle.

[Reiraa]

To wszystko przez to, że prawko może dostać każdy (często nie mający drygu do jazdy)
Mam mnóstwo koleżanek, które po egzaminie ani razu auta nie prowadziły a na pytanie "Po co ci to prawko?" odpowiadają "Żeby mieć."
A później taka wsiądzie za kierownice i będzie przerażona, że się koła kręcą.

Jak dla mnie tacy ludzie powinni się przesiąść na autobus i nie utrudniać życia innym.

[Świniaczek]

Napisane przez Anitast

i nawet ostatnio spotkalam z sytuacja ze kurier sobie "przytanal "na chwile zeby paczuszke podrzucic torujac droge i zmuszajac mnie do zatrzymania auta , nie wiem czy tez macie takie sytuacje jak zabieranie znajomego , bezczelnie zatrzymujac sie na drodze a nie na poboczu zeby nie robic korka ........

Mój teść kiedyś pojąć nie mógł, czemu szukaliśmy nieprzeszkadzającego innym miejsca do zatrzymania, a nie zatrzymaliśmy się na środku skrzyżowania wiedząc, że będzie za nami na tym skrzyżowaniu czekał, no przecież ten za nami by tą chwilę poczekał Co tam, że ruchy typowe dla 72 latka, czyli zanim wsiądzie do auta to człowiek się wyspać zdąży, no ale przecież czy temu za nami się spieszy? No a nawet jak się spieszy, to niech sobie poczeka

Napisane przez owieczkaa

Mnie generalnie denerwuje to, że 80% kierowców w ogóle ma gdzieś wszystkich innych na drodze - i widzą siebie, i tylko siebie. Czy ktoś inny zjedzie, czy komuś nie blokuję to nieważne. Ja jadę i tyle.

O właśnie to
Święta krówka jedzie,to co się będzie innymi przejmować

[krusia83]

Mnie denerwują ciężarówki parkujące ciągle na awaryjnych na środku drogi. Codziennie widzę te same ciężarówki w tych samych miejscach i to najczęściej albo przed albo za samym skrzyżowaniem i blokują cały pas.

Wczoraj jeden kierowca ciężarówki chyba sam stwierdził, że przesadził bo podjechał do świateł na skrzyżowaniu i oczywiście awaryjne... A za nim sznurek samochodów stoi i patrzy co on robi. Po chwili na szczęście wyłączył awaryjne i pojechał je włączyć kawałek dalej

[PannaCola]

A mnie się jeszcze wczoraj coś przypomniało. Mianowicie, jak sobie jedzie sznur aut,w takim jakby trochę korku, ale jedziemy. I przede mną jedzie ślimak, przed nim luka na 5 samochodów, on się toczy i w końcu zmieniają się światła,a on sobie tym spacerowym tempem przejeżdża na wczesnym czerwonym...

[owieczkaa]

Napisane przez PannaCola

A mnie się jeszcze wczoraj coś przypomniało. Mianowicie, jak sobie jedzie sznur aut,w takim jakby trochę korku, ale jedziemy. I przede mną jedzie ślimak, przed nim luka na 5 samochodów, on się toczy i w końcu zmieniają się światła,a on sobie tym spacerowym tempem przejeżdża na wczesnym czerwonym...

Jak już o tym mowa to przypomina mi się sytuacja jak wracam do domu - muszę skręcić w prawo, są tam światła, bez strzałki. Więc jak czerwone to dupa. No i zielone zapala się wtedy, kiedy jest czerwone dla jadących prosto - no i ja cisnę żeby zdążyć na zielonym w prawo, po czym jakaś dupa która jedzie prosto dotacza się do swoich świateł w tempie 2 km/h blokując mi zjazd na pas do skrętu - na nic się zdaje kierunkowskaz, błyskanie światłami żeby może pomyślał o czymś innym niż o własnych czterech literach i nic.

[ebedziebe]

Tak jak piszecie
-nagłe otwieranie drzwi
-siedzenie na ogonie

Czasem też przepisowa jazda może lekko irytować (ale ktoś ma prawo tak jechać ) sytuację typu pusta drogą łukiem przeszywająca miasto , minimalna ilość aut , pieszych itd ale zakaz wyprzedzania, troche zaparkowanych aut wzdłuż chodnika , godzina 22 a ktoś jedzie np 45-47 km/h (ciut pod 50 ) gdzie naprawdę 60 nikogo by nie zabiło

[PannaCola]

Napisane przez owieczkaa

Jak już o tym mowa to przypomina mi się sytuacja jak wracam do domu - muszę skręcić w prawo, są tam światła, bez strzałki. Więc jak czerwone to dupa. No i zielone zapala się wtedy, kiedy jest czerwone dla jadących prosto - no i ja cisnę żeby zdążyć na zielonym w prawo, po czym jakaś dupa która jedzie prosto dotacza się do swoich świateł w tempie 2 km/h blokując mi zjazd na pas do skrętu - na nic się zdaje kierunkowskaz, błyskanie światłami żeby może pomyślał o czymś innym niż o własnych czterech literach i nic.

Ano, cóż poradzić... Nie wszyscy mają rozum, a Ci co go mają czasem nie potrafią z niego korzystać...
Kurcze, ja się staram zachowywać tak, żeby innym kierowcom nie utrudniać przejazdu....

Irytacja z wczoraj: niepotrzebne wciskanie hamulca. Jedzie sobie przede mną jakiś osobnik, ciemno było już i na tej drodze brak latarni. I tak sobie bez potrzeby wciskał ten ktoś hamulec. Jeeeeny, jak auto z naprzeciwka jechało i ten ktoś się czuł niepewnie to przecież wystarczyło nogę z gazu zdjąć, a nie od razu w ten hamulec. I tak co pięć metrów...

[owieczkaa]

Napisane przez PannaCola

Irytacja z wczoraj: niepotrzebne wciskanie hamulca. Jedzie sobie przede mną jakiś osobnik, ciemno było już i na tej drodze brak latarni. I tak sobie bez potrzeby wciskał ten ktoś hamulec. Jeeeeny, jak auto z naprzeciwka jechało i ten ktoś się czuł niepewnie to przecież wystarczyło nogę z gazu zdjąć, a nie od razu w ten hamulec. I tak co pięć metrów...

To jest cała rzesza kierowców, w których widać proces myślowy - po prostu ma wątpliwość więc wciska na 0,2 milisekundy hamulec Tak samo tacy, którzy wciąż jeżdżą na przeciwmgielnych bo to takie cool...

[Reiraa]

Napisane przez owieczkaa

To jest cała rzesza kierowców, w których widać proces myślowy - po prostu ma wątpliwość więc wciska na 0,2 milisekundy hamulec Tak samo tacy, którzy wciąż jeżdżą na przeciwmgielnych bo to takie cool...

Dokładnie
Czasem mam wrażenie, że ludzie włączają wszystkie światła jakie mają .. jak jeżdżące choinki

[Anitast]

Podbijam , a Ci co jada na dlugich lub zle ustawionych

[Reiraa]

Napisane przez Anitast

Podbijam , a Ci co jada na dlugich lub zle ustawionych

Jak ktoś jedzie na długich (mimo tego, że ja już swoje zmieniłam) to zawsze mu błysne prosto po oczach Niech się nauczy.

[owieczkaa]

Napisane przez Reiraa

Jak ktoś jedzie na długich (mimo tego, że ja już swoje zmieniłam) to zawsze mu błysne prosto po oczach Niech się nauczy.

Ja też to robię, ale bardziej w celu przypomnienia, nie zakładam od razu złośliwości - a niebiosom dziękujemy za systemy elektroniczne, które to robią bo jak widać wielu kierowców tego nie ogarnia

Ja włączam długie jak ktoś przede mną jedzie (np. w korku) na tylnym przeciwmgłowym - oczywiście mgły nie ma - skoro mnie oślepia to ja mu też będę w lusterka świecić.

[Kalabus]

Teraz jest ten czas, że wielu osłów jeździ na halogenach, bo to 'szpan" w niektórych wozach. Co z tego, że nie ma mgły?

[matyldaaaa]

Sytuacja z wczoraj: Jadę w korku chyba z 25min, myślę sobie, że musiał być jakiś poważny wypadek trasie. Dojeżdżam do miejsca gdzie wszystkie samochody zjeżdżają na jeden pas i co widzę. Kierowca tira wymienia sobie na sąsiednim pasie koło, bo po co miał zjechać na pobocze, na którym spokojnie by się zmieścił. Nie mówiąc już o tym, że postawił sobie trójkąt zaraz za samochodem, gdzie na takiej trasie powinno się go postawić znacznie wcześniej.

[Kasiasta89]

To ja dziś jechałam do szkoły, stoję na przystanku i czekam na już spóźniający się autobus, a że zimno to wiadomo że mało komfortowe czekanie. Wkońcu widzę nadjeżdżający autobus, już radość że zaraz sobie wsiąde do ciepłego a to nagle z drogi podporządkowanej w autobus wjeżdża dziadek po czym tłumaczy " nie widziałem Pana"no myślałam że szlak mnie trafi bo wiadomo że czekać trzeba na następny kolejne pół godziny dobrze że Pan kierowca pozwolił czekać w autobusie a najlepsze jest to że dziadek zatrzymał się przed skrzyżowaniem rozejrzał się i wjechał pod autobus. A wczoraj jeszcze też chłop prawie wjechał w mojego tatę wyjeżdżając na pewniaka z drogi podporządkowanej, tata 70 na liczniku dodał gazu i wyminął go po prąd no ale gdyby jechały auta z przeciwka to nie wiem jakby się to skończyło ..

[Reiraa]

Napisane przez owieczkaa

Ja też to robię, ale bardziej w celu przypomnienia, nie zakładam od razu złośliwości - a niebiosom dziękujemy za systemy elektroniczne, które to robią bo jak widać wielu kierowców tego nie ogarnia

Ja włączam długie jak ktoś przede mną jedzie (np. w korku) na tylnym przeciwmgłowym - oczywiście mgły nie ma - skoro mnie oślepia to ja mu też będę w lusterka świecić.

Nie robię tego złośliwie
Skoro on mnie oślepia to dlaczego ja nie mogę mu zrobić tego samego..
Złośliwe to jest to, że ktoś sobie jedzie na długich i ma wszystkich w d.

[Marudna Krolewna]

ja o swoich frustracjach nawet wysmażyłam notkę na blogu - bo to co się dzieje na drogach, zwłaszcza jak trochę śniegu spadnie to jest masakra

[Kalabus]

W tym roku trochę tego śniegu już napadało.

[MiM2504]

Oooooo, to może być temat rzeka

Moje irytacje:
- nie włączanie kierunkowskazów podczas skrętu
- jechanie 20km/h lewym (szybszym) pasem i tamowanie ruchu
- parkowanie na "świętą krowę" czyli byle gdzie (zajmowanie 3 miejsc parkingowych naraz lub parkowanie na środku ulicy i zajmowanie jednego pasa)
- podczas deszczu lub śniegu jeżdżenie ślimaczym tempem
- niektórzy podczas skręcania się zatrzymują (!!!)
- i co mnie ostatnio spotkało Kiedy wyprzedziłam wiekowego Pana zaczął na mnie trąbić i wymachiwać ręką (widocznie Pan chciał jechać pierwszy, no coż)
- otwieranie na oścież drzwi, że nie ma możliwości wyminięcia
- widziałam kilka osób, które widząc z daleka zielone światło zaczynała hamować (nie rozumiem)

[IzzieSt]

Napisane przez MiM2504

- widziałam kilka osób, które widząc z daleka zielone światło zaczynała hamować (nie rozumiem)

Też tego nie rozumiem, ja jak mam zielone to dodaję gazu żeby zdążyć, anie po hamulcach cisnę

[mimbi]

Hej dziewczyny. Ja tylko subtelnie przypominam, ze owszem, lewy pas sluzy do wyprzedzania, ale zarowno na lewym i prawym pasie obowiazuje ta sama predkosc i jak ktos ma akurat ochote jechac lewym 70tka przy ograniczeniu 70, to ma do tego pewne prawo i jest to zgodne z przepisami. No ale co wkurza, to wkurza, zgadzam sie z Wami calkowicie.
Jak mi ktos siedzi na tylku i podjezdza blisko w trakcie jazdy, to mam sprawdzona metode, mianowicie raz gwaltownie naciskam na hamulec. Oczywiscie moze sie to skonczyc wjechaniem mi w tylek, ale to juz nie bedzie moja wina tylko tego, ktory nie zachowal odpowiedniej odleglosci. Zwykle jedno takie hamowanie uczy juz tego z tylu, zeby trzymal sie dalej. Jesli oczywiscie jest to sytuacja, ze jade lewym pasem, a ktos mi siedzi na ogonie, bo sie spieszy, to zjezdzam na prawy, ale jak ktos mnie tak molestuje na drodze, na ktorej nie mam dokad zjechac, to robie bezczelna akcje z hamulcem i mam swiety spokoj.

[MiM2504]

Napisane przez IzzieSt

Też tego nie rozumiem, ja jak mam zielone to dodaję gazu żeby zdążyć, anie po hamulcach cisnę

Dokładnie !!!

[Whim]

Napisane przez mimbi

Hej dziewczyny. Ja tylko subtelnie przypominam, ze owszem, lewy pas sluzy do wyprzedzania, ale zarowno na lewym i prawym pasie obowiazuje ta sama predkosc i jak ktos ma akurat ochote jechac lewym 70tka przy ograniczeniu 70, to ma do tego pewne prawo i jest to zgodne z przepisami. No ale co wkurza, to wkurza, zgadzam sie z Wami calkowicie.
Jak mi ktos siedzi na tylku i podjezdza blisko w trakcie jazdy, to mam sprawdzona metode, mianowicie raz gwaltownie naciskam na hamulec. Oczywiscie moze sie to skonczyc wjechaniem mi w tylek, ale to juz nie bedzie moja wina tylko tego, ktory nie zachowal odpowiedniej odleglosci. Zwykle jedno takie hamowanie uczy juz tego z tylu, zeby trzymal sie dalej. Jesli oczywiscie jest to sytuacja, ze jade lewym pasem, a ktos mi siedzi na ogonie, bo sie spieszy, to zjezdzam na prawy, ale jak ktos mnie tak molestuje na drodze, na ktorej nie mam dokad zjechac, to robie bezczelna akcje z hamulcem i mam swiety spokoj.

Tylko to Twój samochód zostanie poszkodowany...

[mimbi]

Napisane przez Whim

Tylko to Twój samochód zostanie poszkodowany...

No ale jak ktos siedzi mi na tylku to musi brac pod uwage to, ze w kazdej chwili moge wykonac jakis gwaltowny manewr

[lza_slonca]

Napisane przez IzzieSt

Też tego nie rozumiem, ja jak mam zielone to dodaję gazu żeby zdążyć, anie po hamulcach cisnę

eeeeee.....no ale zdarzyć się może, że ktoś ma w nosie Twoje pierwszeństwo. Przyhamować nie zaszkodzi mimo zielonego

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez mimbi

No ale jak ktos siedzi mi na tylku to musi brac pod uwage to, ze w kazdej chwili moge wykonac jakis gwaltowny manewr

Popieram. Nie na darmo mowa ciągle o zachowaniu bezpiecznej odległości