Jak nie myśleć jeszcze o dziecku - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-04-22, 21:13   #61
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
A jaką masz pewność, że nie będzie? Czy wobec tego warto ryzykować dyskomfort dziecka w imię własnych wygód ,,bo ja nie chcę ślubu". Dlaczego? Bo nie. To znaczy, ze nie kochasz.
Albo ,,bo moi rodzice się rozwiedli/tu wstaw inne ekscesy. To na terapię, a nie sie rzucać na innych tak jak pewna osoba tutaj.
- tyle ze widzisz, ja swego czasu miałam pretensje do matki, że z ojcem się nie rozwiodła- i to właśnie w wieku nastolatkowym, zdecydowanie czułam duuuży dyskomfort, że muszę oglądać ich życie- sam fakt ślubu NICZEGO nie gwarantuje. Ważniejsze jest, jacy ludzie biorą się za zakładanie rodziny. Bo skrzywdzić dziecko można i w rodzinie ze ślubem, ale też w rodzinie bez ślubu. Ślub nie jest najważniejszy, chociaż z racji moich własnych przekonań ważny (dlatego nie związałabym się z facetem, dla którego nie jest to ważne po jakimś czasie).
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-22, 21:15   #62
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Nienormalne - czyli inne niż norma, większość. To się zmienia, jeszcze teraz większość par w Polsce decyduje się na ślub, ale w innych krajach Europy, to już inaczej wygląda. Jak mniejszość, nie większość zacznie zyć w nieformalnych (bez ślubu) związkach, to co będzie normalne? Mniejszość ze ślubem, ale z "twoim" prawem moralnym?
Myślisz, ze normy postępowania określają ludzie?
Idąc tym tokiem myślenia: jesli większość facetów kiedyś zdradziło uważasz, ze jest to normalne?
W dużych ośrodkach akademickich większość dziewcząt ma sponsora. Uważasz, ze jest to normalne?
i tak dalej i tak dalej.
Nie warto iść za większością jak ślepa krowa na bój.
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-22, 21:33   #63
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Rodzice mojej koleżanki ze szkoły hajtnęli się dopiero, gdy ta była w podstawówce. Wcześniej ślubu nie mieli i nikt nie zwracał na to uwagi mimo, że wszystkie inne dzieci w klasie miały rodziców po ślubie. Nikt.

Teraz co drugie dziecko ma rodziców po rozwodzie lub bez ślubu.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-22, 22:02   #64
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 677
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
W dużych ośrodkach akademickich większość dziewcząt ma sponsora.
Że tak sobie zaofftopuję i pominę całą resztę trollowania, bo nie wierzę, byś pisała na serio...

... przepraszam jakie Ty ośrodki akademickie znasz?!

Edytowane przez Mileva_
Czas edycji: 2013-04-22 o 22:04
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-22, 22:15   #65
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 388
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Poza tym maluch kiedyś stanie się nastolatkiem i ze świadomością, że wszyscy rodzice jego kolegów są po ślubie, a jego w zwiazku partnerskim będzie delikatnie mówiąc niezbyt przyjemna.
Przede wszystkim, niekoniecznie rodzice wszystkich jego kolegów będą po ślubie, a jak będą, to niekoniecznie po pierwszym
A po drugie, nie każdy musi się źle czuć ze świadomością, że jego rodzice nie są w sformalizowanym związku

Cytat:
No i fakt, że prawdopodobnie swoją niechęcią zniechęcicie dzieciaka do ślubów raz na zawsze, a w przeciwnym przypadku nie będzie obciążony wyborem rodziców.
Gdyby rodzice uznawali za koniecznie branie ślubu, to dziecko tak samo mogłoby być obciążone wyborem rodziców.

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
A jaką masz pewność, że nie będzie? Czy wobec tego warto ryzykować dyskomfort dziecka w imię własnych wygód ,,bo ja nie chcę ślubu".
A warto brać ślub cywilny (przypominam, nie mówimy o ślubie rozumianym jako sakrament czy ślubie rozumianym jako ślubowanie miłości i wierności małżeńskiej przez parę niewierzącą w boga), czyli de facto podpisać niepotrzebną komuś umowę cywilno-prawną w obawie, że za kilkanaście lat dziecko może mieć o to pretensje? Bez sensu.

Cytat:
Dlaczego? Bo nie. To znaczy, ze nie kochasz.
Mylisz ślub rozumiany jako jedna z umów cywilno-prawnych ze ślubem rozumianym jako ślubowanie komuś miłości i wierności małżeńskiej. Często te rzeczy idą ze sobą w parze, ale wcale nie muszą. To, że ktoś nie ślubował przed urzędnikiem USC nie znaczy, że nie ślubował miłości i wierności w ogóle.

Natomiast rozumiem Twoje wątpliwości dotyczące tego, czy autorka wątku naprawdę jest gotowa na bycie rodzicem. Sama te wątpliwości mam, bo jej podejście do rodzicielstwa wygląda na niedojrzałe.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-22, 22:18   #66
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Pewne decyzje podejmują rodzice, i tylko oni. Jak dziecko wyląduje w klasie tylko z osobami, które mają rodzeństwo, to starzy mają machnąć drugiego dzieciaka żeby ich dziecko nie było odosobnione jako jedynak? Nie wszystko jest zależne od dziecka i pod jego dyktando. Zawsze to jakaś nauka, jak się nie uginać pod presją społeczeństwa.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 00:17   #67
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Myślisz, ze normy postępowania określają ludzie?
Idąc tym tokiem myślenia: jesli większość facetów kiedyś zdradziło uważasz, ze jest to normalne?
W dużych ośrodkach akademickich większość dziewcząt ma sponsora. Uważasz, ze jest to normalne?
i tak dalej i tak dalej.
Nie warto iść za większością jak ślepa krowa na bój.
A kto inny?


Zgadzam się z Mary i Chatul choć trochę odbiegłyście od tematu z tym gdybaniem jak dziecko będzie się czuło za ileś tam lat Fajnie mieć przede wszystkim szczęśliwą rodzinę czyli obojga rodziców darzących się widocznym szacunkiem i uczuciem, wspierających się w każdej sytuacji i stanowiących także wsparcie dla dziecka, a to, czy są w związku sakramentalnym czy nie to naprawdę dla dziecka ma drugorzędne znaczenie. Tak, to prawda, że obecnie gro dzieci wychowuje się w różnych układach i nikogo to nie dziwi, również w klasie.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 01:09   #68
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 138
GG do golgie
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Poprę skrywaną fantazję i dodam tylko, że jeśli ktoś nie chce ślubu-tego zbędnego papierka,bo przecież w razie czego trzeba będzie się rozwieść, to niech nie myśli o dziecku,dla dobra tegoż...
I tak,dla mnie życie na kocią łapę, zwłaszcza mając dziecko, nie jest normalne,ale co kto lubi...
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA

Edytowane przez golgie
Czas edycji: 2013-04-23 o 01:11
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 01:19   #69
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
Poprę skrywaną fantazję i dodam tylko, że jeśli ktoś nie chce ślubu-tego zbędnego papierka,bo przecież w razie czego trzeba będzie się rozwieść, to niech nie myśli o dziecku,dla dobra tegoż...
I tak,dla mnie życie na kocią łapę, zwłaszcza mając dziecko, nie jest normalne,ale co kto lubi...
A potrafisz użyć jakichś argumentów, czy tylko rzucać hasłami typu "to nie jest normalne" i "nie decydujcie się na dziecko dla jego dobra"? Jestem ciekawa, do czego jest niezbędne małżeństwo w wychowywaniu dziecka. I nie, presja społeczna to nie argument, bo ona od dłuższego czasu zanika.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 06:04   #70
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

[QUOTE=skrywana_fantazja;4 0440915]Myślisz, ze normy postępowania określają ludzie?
Idąc tym tokiem myślenia: jesli większość facetów kiedyś zdradziło uważasz, ze jest to normalne?
W dużych ośrodkach akademickich większość dziewcząt ma sponsora. Uważasz, ze jest to normalne?
i tak dalej i tak dalej.
Nie warto iść za większością jak ślepa krowa na bój.[/QUOTE]

Stąd niektórzy dochodzą do wniosku, że ślub im niepotrzebny, więc nie będą go brać, bo nie warto iść za większością, jak ślepa krowa na ubój...


"A jaką masz pewność, że nie będzie? Czy wobec tego warto ryzykować dyskomfort dziecka w imię własnych wygód ,,bo ja nie chcę ślubu". Dlaczego? Bo nie. To znaczy, ze nie kochasz".
Wielu nie chrzci już dziecka, bo nie warto ryzykować jego dyskomfrtu, , że się wybrało za nie w imię własnych wygód (czytaj - postępowania zgodnego z własnymi poglądami). Chrzcisz? Dlaczego, bo tak. To znaczy, że nie kochasz. Chrzcisz niemowlę, znaczy, decydujesz za nie, znaczy "nie kochasz" - idąc twoim tokiem rozumowania.

Edytowane przez kalincia
Czas edycji: 2013-04-23 o 06:12
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 07:54   #71
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 138
GG do golgie
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
A potrafisz użyć jakichś argumentów, czy tylko rzucać hasłami typu "to nie jest normalne" i "nie decydujcie się na dziecko dla jego dobra"? Jestem ciekawa, do czego jest niezbędne małżeństwo w wychowywaniu dziecka. I nie, presja społeczna to nie argument, bo ona od dłuższego czasu zanika.
Często za hasłem,,po co ślub ,przecież nic nie zmienia" kryje się niepewność związku/partnera,przewidywanie komplikacji przy ewentualnym rozwodzie,a to nie jest środowisko i atmosfera odpowiednia dla dziecka.Jeśli ktoś nie dojrzał do złożenia poważnej deklaracji wobec partnera i/lub Boga, to tym bardziej nie stać go emocjonalnie na dziecko.
Tak jak pisałam wcześniej-dziecko potrzebuje stabilności i prawdziwejrodziny.Oczywiście,że zawarcie małżeństwa z automatu tego nie gwarantuje,bo potem może być różnie,chodzi o to ,że człowiek przynajmniej na starcie wierzy w to,że wybrał partnera na całe życie, jest go pewny,chce z nim zbudować poważny związek i jest gotów to ślubować, być ,,związanym" na życie z drugą osobą i wyraża gotowość pracy nad związkiem, tak, by był jak najlepszy,a jeśli ktoś już na początku kluczy, neguje małżeństwo,przewidując ,że gdyby się nie udało to trzeba się ciągać po sądach itp.,to nie jest ot materiał na partnera życiowego,ani ,tym bardziej,rodzica
Takie jest moje zdanie i wieeelu osób z mojego otoczenia-kochamy się=jesteśmy gotowi na ślub
Niestety często jest tak, że jeśli ktoś mówi:,,ślub nic nie zmienia, papierek mi niepotrzebny",to ma na myśli,że nigdy nie wiadomo czy to ta osoba i nie warto się z nią na dłuższą metę zbyt poważnie wiązać,a nuż poznam kogoś lepszego.
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA

Edytowane przez golgie
Czas edycji: 2013-04-23 o 08:00
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 08:07   #72
MoniaS93
Rozeznanie
 
Avatar MoniaS93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 817
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
W dużych ośrodkach akademickich większość dziewcząt ma sponsora. Uważasz, ze jest to normalne?
co proszę? skąd ty masz takie dane? pierwszy raz słyszę.
__________________
Baby I can feel your halo
Pray it won't fade away
MoniaS93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 13:29   #73
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 7 690
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez koziemleko Pokaż wiadomość
Może jeszcze zapytaj a co jeśli będzie miało autyzm , zespół Downa, ADHD czy urodzi się bez rączek czy nóżek. Przecież to chore nie można przewidzieć takich rzeczy po co straszyć autorkę?
Może nie uściśliłam, odniosłam się do wypowiedzi " on jest idealny więc nasze dziecko musi być idealne " czy jakoś tak No nie musi być idealne.
A zabezpieczenie finansowe warto mieć jak się marzy o dziecku, na wszelki wypadek. Ja rozumiem że ludzie nie posiadają żadnych oszczędności i jakoś żyją, ale ... co to za życie ?
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 17:50   #74
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Wielu nie chrzci już dziecka, bo nie warto ryzykować jego dyskomfrtu, , że się wybrało za nie w imię własnych wygód (czytaj - postępowania zgodnego z własnymi poglądami). Chrzcisz? Dlaczego, bo tak. To znaczy, że nie kochasz. Chrzcisz niemowlę, znaczy, decydujesz za nie, znaczy "nie kochasz" - idąc twoim tokiem rozumowania.
Idąc dalej tokiem rozumowania - nie ochrzcisz niemowlecia, narazisz go na dyskomfort, w przypadku kiedy jako dorosły bedzie chciał jednak wierzyć. Dorosły chłop/baba przyjmujący chrzest. Dziecko które nie może iść jako jedyne z klasy do 1 komunii. Chrzcząc dziecko w wieku dorosłym nie musi ono przynależeć do kościoła, nie musi praktykowac wiary, ani nawet wierzyć - wolny wybór, na samych chrzcie jeszcze nikt sie pod tym względem nie nie uchował.
Każdy medal ma 2 strony.

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
Często za hasłem,,po co ślub ,przecież nic nie zmienia" kryje się niepewność związku/partnera,przewidywanie komplikacji przy ewentualnym rozwodzie,a to nie jest środowisko i atmosfera odpowiednia dla dziecka.Jeśli ktoś nie dojrzał do złożenia poważnej deklaracji wobec partnera i/lub Boga, to tym bardziej nie stać go emocjonalnie na dziecko.
Tak jak pisałam wcześniej-dziecko potrzebuje stabilności i prawdziwejrodziny.Oczywiście,że zawarcie małżeństwa z automatu tego nie gwarantuje,bo potem może być różnie,chodzi o to ,że człowiek przynajmniej na starcie wierzy w to,że wybrał partnera na całe życie, jest go pewny,chce z nim zbudować poważny związek i jest gotów to ślubować, być ,,związanym" na życie z drugą osobą i wyraża gotowość pracy nad związkiem, tak, by był jak najlepszy,a jeśli ktoś już na początku kluczy, neguje małżeństwo,przewidując ,że gdyby się nie udało to trzeba się ciągać po sądach itp.,to nie jest ot materiał na partnera życiowego,ani ,tym bardziej,rodzica
Takie jest moje zdanie i wieeelu osób z mojego otoczenia-kochamy się=jesteśmy gotowi na ślub
Niestety często jest tak, że jeśli ktoś mówi:,,ślub nic nie zmienia, papierek mi niepotrzebny",to ma na myśli,że nigdy nie wiadomo czy to ta osoba i nie warto się z nią na dłuższą metę zbyt poważnie wiązać,a nuż poznam kogoś lepszego.
Podpisuję się pod tym rękoma i nogami
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 17:54   #75
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez koziemleko Pokaż wiadomość
Może jeszcze zapytaj a co jeśli będzie miało autyzm , zespół Downa, ADHD czy urodzi się bez rączek czy nóżek. Przecież to chore nie można przewidzieć takich rzeczy po co straszyć autorkę?

Z resztą wypowiedzi jak najbardziej się zgadzam i się pod nią podpisuję
czy dziecko z ADHAD jest upośledzone?
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 18:03   #76
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- tyle ze widzisz, ja swego czasu miałam pretensje do matki, że z ojcem się nie rozwiodła- i to właśnie w wieku nastolatkowym, zdecydowanie czułam duuuży dyskomfort, że muszę oglądać ich życie- sam fakt ślubu NICZEGO nie gwarantuje. Ważniejsze jest, jacy ludzie biorą się za zakładanie rodziny. Bo skrzywdzić dziecko można i w rodzinie ze ślubem, ale też w rodzinie bez ślubu. Ślub nie jest najważniejszy, chociaż z racji moich własnych przekonań ważny (dlatego nie związałabym się z facetem, dla którego nie jest to ważne po jakimś czasie).
to ja już pojadę zupełnym oftopem - dyskutantka, do której kierowałaś ten komentarz, jest idealnym przykładem katolików, którzy są porównywani do niewierzących w innym wątku. W jej wypowiedzi nie znajdziesz śladu zrozumienia tego, o czym pisze, znajdziesz komunały. Znajdziesz wystukane na blachę jedynie słuszne poglądy, recytowane niczym mantra, w tonie agresywno-słodko-pierdzącym, bez cienia refleksji, przemyślenia, próby zakwestionowania. Tak jest. Tylko że nie. Przecież ona wypisuje tu rzeczy pozbawione elementarnej logiki oraz jakiegoś styku z rzeczywistością. Głosi nam te brednie, z niewzruszoną pewnością, agresywnie oceniając ludzi. I w tonie ofochanym odmawia dyskusji, jak ktoś nie wpada od razu w jej wartościowanie: normalny -nienormalny/lepszy - gorszy.

A wracając do tematu - jak nie myśleć o dziecku. Zająć się czymś. Wolontariatem w schronisku dla zwierząt. Aktywnością społeczną w jakiejś organizacji. Spotykaniem się z ludźmi. Prowadzeniem bloga kulinarnego. Kursem szycia. Ewentualnie autorefleksją, bo przecież takie ciśnienie na dzidzię też się nie bierze znikąd; to żaden instynkt, tylko jakieś poważne emocjonalne deficyty.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 18:10   #77
karolina190891
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 144
GG do karolina190891
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Dal ci jasno do zrozumienia,nze on jeszcze nie jest gotowy na dziecko. Musisz to zaakceptowac
karolina190891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 18:12   #78
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Tak, tak wyżywaj się na forum za smutną szara rzeczywistość, bliznę po nacięciu, rozwody i 20 nadprogramowych kilogramów po ciąży.
Współczuję takim jak Ty - muszą mieć pewnie smutne życie skoro tak patrzą na świat.
I tak, Autorka, ma poważne deficyty, powinna już siedziec w psychiatryku.
No cóż, życzę szczęścia
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 18:25   #79
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Idąc dalej tokiem rozumowania - nie ochrzcisz niemowlecia, narazisz go na dyskomfort, w przypadku kiedy jako dorosły bedzie chciał jednak wierzyć. Dorosły chłop/baba przyjmujący chrzest. Dziecko które nie może iść jako jedyne z klasy do 1 komunii. Chrzcząc dziecko w wieku dorosłym nie musi ono przynależeć do kościoła, nie musi praktykowac wiary, ani nawet wierzyć - wolny wybór, na samych chrzcie jeszcze nikt sie pod tym względem nie nie uchował.
Każdy medal ma 2 strony.

---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------
No właśnie to próbuję powiedzieć, że ma dwie strony. Argument, żeby chrzcić wzmacniasz - bo jedyne w klasie. Argument, żeby brać ślub - bo co powiedzą rówieśnicy. Strasznie wszystko uzależniasz od opinii innych w takim wypadku - bo ja się dziecko będzie czuć. A jednocześnie mówisz, że nie trzeba iść za stadem. Wynika z tego, że za stadem należy iść, jeśli stado chrzci i bierze śluby, ale jeśli nie chrzci i nie bierze, to i tak należy być w bohaterskiej mniejszości, która to robi. Ja uważam natomiast, że nie należy iść za stadem, tylko trzymać się własnych poglądów jeśli chodzi o dzieci - też. Skoro zgodnie z moimi poglądami mam chrzcić moje dziecko i brać ślub, nie biorąc w obu przypadkach jego zdania pod uwagę, to mogę też nie chrzcić i nie brać ślubu - nie biorąc jego zdania pod uwagę. Ty natomiast mówisz, że należy ślepo iść za (obecnie, bo to się na szczęście zmienia) większością, bo inaczej dziecku zrobię krzywdę, ale zupełnie nie bierzesz pod uwagę możliwości, że idąc za większością też mogę je skrzywdzić.
Podsumowując - są według ciebie słuszne (jedynie) poglądy i należy się ich trzymać niezależnie od tego, czy są popierane przez większość, czy nie. Nie owijaj w bawełnę, udając, że podajesz merytoryczne argumenty. Masz prawo do swoich przekonań, ale nie można być logicznym oceniając w zależności, czy poglądy drugiej strony zgadzają się z twoimi. Czy gdyby w Polsce katolicyzm był już obciachową mniejszością, byś napisała, że dziecka chrzcić nie należy i ślubu brać, bo to może się na nim źle odbić? Bo jedyne w klasie ten chrzest będzie miało i rodziców po sakramencie? Bo to by logicznie wynikało z tego, co piszesz. Ale jakoś nie wierzę...
I - uwierz, już dawno, a gdy domniemany bobas autorki będzie miał te 8 lat - nie wszystkie dzieci z klasy idą do komunii.

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------

[QUOTE=rembertowa;40455268]to ja już pojadę zupełnym oftopem - dyskutantka, do której kierowałaś ten komentarz, jest idealnym przykładem katolików, którzy są porównywani do niewierzących w innym wątku. W jej wypowiedzi nie znajdziesz śladu zrozumienia tego, o czym pisze, znajdziesz komunały. Znajdziesz wystukane na blachę jedynie słuszne poglądy, recytowane niczym mantra, w tonie agresywno-słodko-pierdzącym, bez cienia refleksji, przemyślenia, próby zakwestionowania. Tak jest. Tylko że nie. Przecież ona wypisuje tu rzeczy pozbawione elementarnej logiki oraz jakiegoś styku z rzeczywistością. Głosi nam te brednie, z niewzruszoną pewnością, agresywnie oceniając ludzi. I w tonie ofochanym odmawia dyskusji, jak ktoś nie wpada od razu w jej wartościowanie: normalny -nienormalny/lepszy - gorszy.

QUOTE]
Zgadza się, niestety. Niech mi teraz odpowie na pytanie, czy gdyby większość w Polsce obśmiewała chrzty i śluby, to nie należało by tej krzywdy robić dzieciom, żeby się źle wśród rówieśników nie poczuły, jak to teraz argumentuje.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 18:34   #80
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
Tak, tak wyżywaj się na forum za smutną szara rzeczywistość, bliznę po nacięciu, rozwody i 20 nadprogramowych kilogramów po ciąży.
Współczuję takim jak Ty - muszą mieć pewnie smutne życie skoro tak patrzą na świat.
I tak, Autorka, ma poważne deficyty, powinna już siedziec w psychiatryku.
No cóż, życzę szczęścia
to do mnie?

Widać, że doskonalisz metodologię ssania z palucha, gratuluję, gratuluję.

Nie będę pytała, skąd Twoje szyderstwo na propozycję namysłu nad motywacją do posiadania dzieci - to akurat jest nieźle rozpoznany mechanizm, który nakazuje, by wypełnić określone deficyty emocjonalne, rodzić dzieci. Starczy poczytać, naprawdę. No ale przecież Ty nie piszesz o rzeczywistości, tylko jakiejś podporządkowanej jedynie słusznym poglądom fantazji, w której Autorka zamiast zastanowić się, skąd ta chcica, powinna zmienić zdanie na temat ślubów. Kogo jak kogo, Ciebie o namawianie do autorefleksji (i jakiejkolwiek refleksji w ogóle) nie posądzam.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 18:44   #81
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

rembertowa - Nie twierdzę, że jest to stan normalny, ale nazywanie tej chwiejności powaznym deficytem emocjonalnym jest grubą przesadą. To może stwierdzic tylko profesjonalista, a nie forumowiczka, która opiera się na własnych domysłach.
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 18:54   #82
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
A jaką masz pewność, że nie będzie? Czy wobec tego warto ryzykować dyskomfort dziecka w imię własnych wygód ,,bo ja nie chcę ślubu". Dlaczego? Bo nie. To znaczy, ze nie kochasz.
Albo ,,bo moi rodzice się rozwiedli/tu wstaw inne ekscesy. To na terapię, a nie sie rzucać na innych tak jak pewna osoba tutaj.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Bo to kwestia wpojenia dziecku priorytetów i tego co widzi w domu.
Nie znam domu w którym wałkowałoby się temat posiadania lub braku ślubu.
Moje dziecko urodzilo sie i zyło w konkubinacie 10 lat- jest normalnym, szczęsliwym dzieckiem -na dodatek nie chodzi na religie i nie było u komuni- jest normalna, zdrowa i szczęśliwa.
Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
No to kurde trzeba się upewnić swoich uczuć co do partnera, a nie brać się za robienie dzieci, a ślubu nie chcieć, bo się zakłada rozwód
I slub ma byc tym pewnikiem uczuć?
mam slub ale jestem na tyle rozgarnięta, że wiem o istnieniu rozwodów i jesli cos bedzie nie tak w moim związku to wezmę pod uwage rozwód.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 19:23   #83
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
rembertowa - Nie twierdzę, że jest to stan normalny, ale nazywanie tej chwiejności powaznym deficytem emocjonalnym jest grubą przesadą. To może stwierdzic tylko profesjonalista, a nie forumowiczka, która opiera się na własnych domysłach.
Zechcesz się ustosunkować do moich wypowiedzi, czy je pominiesz milczeniem?
Powtórzę konkluzja brzmiała, że zgodnie z twoją argumentacją, gdyby w Polsce znaczna większość dzieci nie była chrzczona i rodziła się w związkach nieformalnych, to należałoby, doradzać niechrzczenie dziecka i niebranie ślubu, żeby dziecko nie miało problemów z rówieśnikami?
Bardzo jestem ciekawa twojej odpowiedzi, bo wyjaśni mi ona, czy stosujesz zasadę "jedynej racji", do której tylko dorabiasz argumenty ad hoc, czy też rzeczywiście jesteś logiczna i konsekwentna?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 19:36   #84
skrywana_fantazja
Wtajemniczenie
 
Avatar skrywana_fantazja
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

kalincia - odnośnie chrztów i tego co napisałaś to już zależy od tego czy ktoś bardziej ceni wiarę czy opinie otoczenia.
To tak jakby ktoś nie chciał chodzic do kościoła tylko dlatego, że kumple się z niego naśmiewają. Albo mówił, ze nie wierzy, bo ma kolegów ateistów.
skrywana_fantazja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 19:47   #85
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez skrywana_fantazja Pokaż wiadomość
kalincia - odnośnie chrztów i tego co napisałaś to już zależy od tego czy ktoś bardziej ceni wiarę czy opinie otoczenia.
To tak jakby ktoś nie chciał chodzic do kościoła tylko dlatego, że kumple się z niego naśmiewają. Albo mówił, ze nie wierzy, bo ma kolegów ateistów.

Ale to ty masz właśnie takie zdanie. Mam chrzcić , brać ślub, tylko dlatego, że ktoś może się naśmiewać. To pisałaś wprost. Wiara= własne poglądy. Zgodnie z nimi nie biorę ślubu i nie chrzczę. A ty przecież twierdzisz, że trzeba to robić, bo inaczej dziecko będzie nieszczęśliwe. To też pisałaś wprost. Jedno w klasie bez komunii, jedno w klasie bez rodziców w małżeństwie. Bardziej cenię swoje poglądy niż opinię otoczenia. A ty dla opinii każesz się ich wyrzekać. Czyli może być nieszczęśliwe, byle twoja prawda pozostała twoją (sytuacja wyśmiewania dziecka Z POWODU chrztu i ślubu rodziców)I WTEDY NIE OZNACZA TO, ŻE GO NIE KOCHASZ, ale nie mogę go unieszczęśliwiać, w imię mojej prawdy (sytuacja wyśmiewania dziecka z powodu BRAKU ślubu i chrztu), BO WTEDY OZNACZA, ŻE GO NIE KOCHAM.
Jednak "jedyna prawda prawdziwa" a nie logika z ciebie wychodzi. Czysta scholastyka.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 19:56   #86
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 317
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Oj kalincia, nie znasz się po prostu. To działa tylko w jedną - korzystną dla osób o takich poglądach - stronę
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 20:30   #87
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Oj kalincia, nie znasz się po prostu. To działa tylko w jedną - korzystną dla osób o takich poglądach - stronę
Wiem. Ale tu autorka, poprowadzona w odpowiednią stronę sama dobitnie wykazała podwójną swą moralność. jednym słowem - wyszło szydło z worka. To mnie cieszy, bo nie lubię stosowania innych kryteriów wobec swoich poglądów, bo to jedyna prawda, a innych wobec obcych, bo to niemoje i niesłuszne. wykazała, że jej argumenty nie mają znaczenia, są nielogiczne a tylko scholastyczne.
Wiem, że to off, ale musiałam to wykazać.
Wracając do tematu. Autorko, odezwij się, jak ty ustosunkowujesz się do tego, co ci tu pisano?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 20:33   #88
panna mati_
Zakorzenienie
 
Avatar panna mati_
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Płońsk
Wiadomości: 7 828
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Autorka już się dawno nie odzywa, a rozmowy zeszły na inne tematy
__________________
Każdego dnia, z każdą godziną rośnie liczba osób, które mogą pocałować mnie w d...
panna mati_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 21:56   #89
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
Często za hasłem,,po co ślub ,przecież nic nie zmienia" kryje się niepewność związku/partnera,przewidywanie komplikacji przy ewentualnym rozwodzie,a to nie jest środowisko i atmosfera odpowiednia dla dziecka.Jeśli ktoś nie dojrzał do złożenia poważnej deklaracji wobec partnera i/lub Boga, to tym bardziej nie stać go emocjonalnie na dziecko.
Tak jak pisałam wcześniej-dziecko potrzebuje stabilności i prawdziwejrodziny.Oczywiście,że zawarcie małżeństwa z automatu tego nie gwarantuje,bo potem może być różnie,chodzi o to ,że człowiek przynajmniej na starcie wierzy w to,że wybrał partnera na całe życie, jest go pewny,chce z nim zbudować poważny związek i jest gotów to ślubować, być ,,związanym" na życie z drugą osobą i wyraża gotowość pracy nad związkiem, tak, by był jak najlepszy,a jeśli ktoś już na początku kluczy, neguje małżeństwo,przewidując ,że gdyby się nie udało to trzeba się ciągać po sądach itp.,to nie jest ot materiał na partnera życiowego,ani ,tym bardziej,rodzica
Takie jest moje zdanie i wieeelu osób z mojego otoczenia-kochamy się=jesteśmy gotowi na ślub
Niestety często jest tak, że jeśli ktoś mówi:,,ślub nic nie zmienia, papierek mi niepotrzebny",to ma na myśli,że nigdy nie wiadomo czy to ta osoba i nie warto się z nią na dłuższą metę zbyt poważnie wiązać,a nuż poznam kogoś lepszego.
Niekoniecznie jest to przyczyna nie zawierania związku małżeńskiego (obawa, że się nie uda, asekuracja) , jest kilka innych. I niekoniecznie nie zawieranie małżeństwa znaczy kluczenie czy wymigiwanie się od odpowiedzialności.
Tak, ostatnie zdanie może być rzeczywiście czasami prawdą, jednak bądźmy szczerzy, wzięcie rozwodu to nie znowu zdobycie ośmiotysięcznika tak więc w takim wypadku, gdy ktoś bierze np ślub aby zadowolić rodzinę, mając przekonanie, że na dłuższą metę to on wcale nie jest pewien jak to się potoczy, rozwód to kwestia czasami tygodni. Toteż opieranie się na tym małżeństwie jako instytucji zamiast na przekonaniu o prawdziwej wartości partnera może być złudne.
Małżeństwo ułatwia z tego co pamiętam (z czasów małżeństwa) parę kwestii prawnych i podatkowych, jeśli chodzi o pewność partnera i stabilizację emocjonalną, to ono nie stanowi do tego żadnej podstawy.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2013-04-23 o 21:59
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-24, 00:29   #90
BadLife
Rozeznanie
 
Avatar BadLife
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
Często za hasłem,,po co ślub ,przecież nic nie zmienia" kryje się niepewność związku/partnera,przewidywanie komplikacji przy ewentualnym rozwodzie,a to nie jest środowisko i atmosfera odpowiednia dla dziecka.Jeśli ktoś nie dojrzał do złożenia poważnej deklaracji wobec partnera i/lub Boga, to tym bardziej nie stać go emocjonalnie na dziecko.
Tak jak pisałam wcześniej-dziecko potrzebuje stabilności i prawdziwejrodziny.Oczywiście,że zawarcie małżeństwa z automatu tego nie gwarantuje,bo potem może być różnie,chodzi o to ,że człowiek przynajmniej na starcie wierzy w to,że wybrał partnera na całe życie, jest go pewny,chce z nim zbudować poważny związek i jest gotów to ślubować, być ,,związanym" na życie z drugą osobą i wyraża gotowość pracy nad związkiem, tak, by był jak najlepszy,a jeśli ktoś już na początku kluczy, neguje małżeństwo,przewidując ,że gdyby się nie udało to trzeba się ciągać po sądach itp.,to nie jest ot materiał na partnera życiowego,ani ,tym bardziej,rodzica
Takie jest moje zdanie i wieeelu osób z mojego otoczenia-kochamy się=jesteśmy gotowi na ślub
Niestety często jest tak, że jeśli ktoś mówi:,,ślub nic nie zmienia, papierek mi niepotrzebny",to ma na myśli,że nigdy nie wiadomo czy to ta osoba i nie warto się z nią na dłuższą metę zbyt poważnie wiązać,a nuż poznam kogoś lepszego.
Ty sobie ślubuj przed urzędnikiem/Bogiem, a ja sobie ,,poślubuję" przed moim partnerem w domowym zaciszu - swoimi czynami.

Ślub może być dopełnieniem związku, ale sam w sobie niczego Ci nie gwarantuje, więc jak możesz oceniać ludzi - nie chcących brać ślubu, jako nienadających się na rodziców? To związek tworzy atmosferę dla dziecka. Formalny, czy nieformalny to akurat nie ma żadnego znaczenia.

No bo nigdy nie wiadomo. Nie znasz przyszłości. Nie jesteś medium. W życiu pewna jest tylko śmierć. Jeśli dla Ciebie ślub oznacza, że chcesz spędzić z kimś resztę życia, chcesz pracować nad związkiem to ok. To jest Twój sposób. Natomiast przykładowo moim sposobem na gwarantowanie tego samego są inne rzeczy niż ślub. Nie rozumiem, więc jak możesz podważać to czy nadaję się na rodzica.

Skoro ty sobie wymyślasz, co kryje się pod ,,brakiem ślubu" to ja też mogę sobie powymyślać, że pod ,,braniem ślubu" kryje się podążanie za stadem (bo inni biorą), wstyd co ludzie powiedzą oraz naiwna wiara w to, że zna się przyszłość. A to, że tu i teraz czuje, że chcę być z moim partnerem na zawsze - to mogę sobie przysięgać w taki sposób jaki mi się podoba. Ty przykładowo wierzysz w Boga. Ok. Ślubuj przed Bogiem. Ja nie neguje tego, czy nadajesz się na rodzica.

p.s Specjalnie podkoloryzowałam ostatni fragment.

Skoro ,,papierek" tyle zmienia to słucham. Poproszę w myślnikach. Daje Ci pewność, że Twój partner jest gotowy by Ci powiedzieć tu i teraz ,,chcę być z Tobą na zawsze". A oprócz? Widzisz...ja nie potrzebuję, żeby mój partner mi cokolwiek przysięgał, przed kimkolwiek. Nasza miłość to nasza sprawa i ja mam tą pewność bez ślubowania. Jedyne co zmienia to kwestie prawne. Takie coś nie definiuje mnie jako ,,ubogiego emocjonalnie" rodzica.

A tym: ,,człowiek przynajmniej na starcie wierzy w to,że wybrał partnera na całe życie" to już w ogóle sobie sama przeczysz.

Edytowane przez BadLife
Czas edycji: 2013-04-24 o 01:19
BadLife jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.