|
|
#61 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#62 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Idąc tym tokiem myślenia: jesli większość facetów kiedyś zdradziło uważasz, ze jest to normalne? W dużych ośrodkach akademickich większość dziewcząt ma sponsora. Uważasz, ze jest to normalne? i tak dalej i tak dalej. Nie warto iść za większością jak ślepa krowa na bój. |
|
|
|
|
|
#63 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Rodzice mojej koleżanki ze szkoły hajtnęli się dopiero, gdy ta była w podstawówce. Wcześniej ślubu nie mieli i nikt nie zwracał na to uwagi mimo, że wszystkie inne dzieci w klasie miały rodziców po ślubie. Nikt.
Teraz co drugie dziecko ma rodziców po rozwodzie lub bez ślubu.
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#64 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 677
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
... przepraszam jakie Ty ośrodki akademickie znasz?! Edytowane przez Mileva_ Czas edycji: 2013-04-22 o 22:04 |
|
|
|
|
|
#65 | ||||
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 388
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
![]() A po drugie, nie każdy musi się źle czuć ze świadomością, że jego rodzice nie są w sformalizowanym związku Cytat:
Cytat:
Cytat:
Natomiast rozumiem Twoje wątpliwości dotyczące tego, czy autorka wątku naprawdę jest gotowa na bycie rodzicem. Sama te wątpliwości mam, bo jej podejście do rodzicielstwa wygląda na niedojrzałe.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||||
|
|
|
|
#66 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Pewne decyzje podejmują rodzice, i tylko oni. Jak dziecko wyląduje w klasie tylko z osobami, które mają rodzeństwo, to starzy mają machnąć drugiego dzieciaka żeby ich dziecko nie było odosobnione jako jedynak? Nie wszystko jest zależne od dziecka i pod jego dyktando. Zawsze to jakaś nauka, jak się nie uginać pod presją społeczeństwa.
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#67 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Zgadzam się z Mary i Chatul choć trochę odbiegłyście od tematu z tym gdybaniem jak dziecko będzie się czuło za ileś tam lat Fajnie mieć przede wszystkim szczęśliwą rodzinę czyli obojga rodziców darzących się widocznym szacunkiem i uczuciem, wspierających się w każdej sytuacji i stanowiących także wsparcie dla dziecka, a to, czy są w związku sakramentalnym czy nie to naprawdę dla dziecka ma drugorzędne znaczenie. Tak, to prawda, że obecnie gro dzieci wychowuje się w różnych układach i nikogo to nie dziwi, również w klasie.
|
|
|
|
|
|
#68 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Poprę skrywaną fantazję i dodam tylko, że jeśli ktoś nie chce ślubu-tego zbędnego papierka,bo przecież w razie czego trzeba będzie się rozwieść, to niech nie myśli o dziecku,dla dobra tegoż...
I tak,dla mnie życie na kocią łapę, zwłaszcza mając dziecko, nie jest normalne,ale co kto lubi... Edytowane przez golgie Czas edycji: 2013-04-23 o 01:11 |
|
|
|
|
#69 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Jestem ciekawa, do czego jest niezbędne małżeństwo w wychowywaniu dziecka. I nie, presja społeczna to nie argument, bo ona od dłuższego czasu zanika.
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#70 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
[QUOTE=skrywana_fantazja;4 0440915]Myślisz, ze normy postępowania określają ludzie?
Idąc tym tokiem myślenia: jesli większość facetów kiedyś zdradziło uważasz, ze jest to normalne? W dużych ośrodkach akademickich większość dziewcząt ma sponsora. Uważasz, ze jest to normalne? i tak dalej i tak dalej. Nie warto iść za większością jak ślepa krowa na bój.[/QUOTE] Stąd niektórzy dochodzą do wniosku, że ślub im niepotrzebny, więc nie będą go brać, bo nie warto iść za większością, jak ślepa krowa na ubój... "A jaką masz pewność, że nie będzie? Czy wobec tego warto ryzykować dyskomfort dziecka w imię własnych wygód ,,bo ja nie chcę ślubu". Dlaczego? Bo nie. To znaczy, ze nie kochasz". Wielu nie chrzci już dziecka, bo nie warto ryzykować jego dyskomfrtu, , że się wybrało za nie w imię własnych wygód (czytaj - postępowania zgodnego z własnymi poglądami). Chrzcisz? Dlaczego, bo tak. To znaczy, że nie kochasz. Chrzcisz niemowlę, znaczy, decydujesz za nie, znaczy "nie kochasz" - idąc twoim tokiem rozumowania. Edytowane przez kalincia Czas edycji: 2013-04-23 o 06:12 |
|
|
|
|
#71 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Tak jak pisałam wcześniej-dziecko potrzebuje stabilności i prawdziwejrodziny.Oczywiście,że zawarcie małżeństwa z automatu tego nie gwarantuje,bo potem może być różnie,chodzi o to ,że człowiek przynajmniej na starcie wierzy w to,że wybrał partnera na całe życie, jest go pewny,chce z nim zbudować poważny związek i jest gotów to ślubować, być ,,związanym" na życie z drugą osobą i wyraża gotowość pracy nad związkiem, tak, by był jak najlepszy,a jeśli ktoś już na początku kluczy, neguje małżeństwo,przewidując ,że gdyby się nie udało to trzeba się ciągać po sądach itp.,to nie jest ot materiał na partnera życiowego,ani ,tym bardziej,rodzica Takie jest moje zdanie i wieeelu osób z mojego otoczenia-kochamy się=jesteśmy gotowi na ślub Niestety często jest tak, że jeśli ktoś mówi:,,ślub nic nie zmienia, papierek mi niepotrzebny",to ma na myśli,że nigdy nie wiadomo czy to ta osoba i nie warto się z nią na dłuższą metę zbyt poważnie wiązać,a nuż poznam kogoś lepszego. Edytowane przez golgie Czas edycji: 2013-04-23 o 08:00 |
|
|
|
|
|
#72 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 817
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
co proszę? skąd ty masz takie dane? pierwszy raz słyszę.
__________________
Baby I can feel your halo Pray it won't fade away |
|
|
|
|
#73 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 7 690
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
No nie musi być idealne. A zabezpieczenie finansowe warto mieć jak się marzy o dziecku, na wszelki wypadek. Ja rozumiem że ludzie nie posiadają żadnych oszczędności i jakoś żyją, ale ... co to za życie ?
|
|
|
|
|
|
#74 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Każdy medal ma 2 strony. ---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#75 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 102
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#76 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
A wracając do tematu - jak nie myśleć o dziecku. Zająć się czymś. Wolontariatem w schronisku dla zwierząt. Aktywnością społeczną w jakiejś organizacji. Spotykaniem się z ludźmi. Prowadzeniem bloga kulinarnego. Kursem szycia. Ewentualnie autorefleksją, bo przecież takie ciśnienie na dzidzię też się nie bierze znikąd; to żaden instynkt, tylko jakieś poważne emocjonalne deficyty. |
|
|
|
|
|
#77 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Dal ci jasno do zrozumienia,nze on jeszcze nie jest gotowy na dziecko. Musisz to zaakceptowac
|
|
|
|
|
#78 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Tak, tak wyżywaj się na forum za smutną szara rzeczywistość, bliznę po nacięciu, rozwody i 20 nadprogramowych kilogramów po ciąży.
Współczuję takim jak Ty - muszą mieć pewnie smutne życie skoro tak patrzą na świat. I tak, Autorka, ma poważne deficyty, powinna już siedziec w psychiatryku. ![]() No cóż, życzę szczęścia
|
|
|
|
|
#79 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Podsumowując - są według ciebie słuszne (jedynie) poglądy i należy się ich trzymać niezależnie od tego, czy są popierane przez większość, czy nie. Nie owijaj w bawełnę, udając, że podajesz merytoryczne argumenty. Masz prawo do swoich przekonań, ale nie można być logicznym oceniając w zależności, czy poglądy drugiej strony zgadzają się z twoimi. Czy gdyby w Polsce katolicyzm był już obciachową mniejszością, byś napisała, że dziecka chrzcić nie należy i ślubu brać, bo to może się na nim źle odbić? Bo jedyne w klasie ten chrzest będzie miało i rodziców po sakramencie? Bo to by logicznie wynikało z tego, co piszesz. Ale jakoś nie wierzę... ![]() I - uwierz, już dawno, a gdy domniemany bobas autorki będzie miał te 8 lat - nie wszystkie dzieci z klasy idą do komunii. ---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ---------- [QUOTE=rembertowa;40455268]to ja już pojadę zupełnym oftopem - dyskutantka, do której kierowałaś ten komentarz, jest idealnym przykładem katolików, którzy są porównywani do niewierzących w innym wątku. W jej wypowiedzi nie znajdziesz śladu zrozumienia tego, o czym pisze, znajdziesz komunały. Znajdziesz wystukane na blachę jedynie słuszne poglądy, recytowane niczym mantra, w tonie agresywno-słodko-pierdzącym, bez cienia refleksji, przemyślenia, próby zakwestionowania. Tak jest. Tylko że nie. Przecież ona wypisuje tu rzeczy pozbawione elementarnej logiki oraz jakiegoś styku z rzeczywistością. Głosi nam te brednie, z niewzruszoną pewnością, agresywnie oceniając ludzi. I w tonie ofochanym odmawia dyskusji, jak ktoś nie wpada od razu w jej wartościowanie: normalny -nienormalny/lepszy - gorszy. QUOTE] Zgadza się, niestety. Niech mi teraz odpowie na pytanie, czy gdyby większość w Polsce obśmiewała chrzty i śluby, to nie należało by tej krzywdy robić dzieciom, żeby się źle wśród rówieśników nie poczuły, jak to teraz argumentuje. |
|
|
|
|
|
#80 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Widać, że doskonalisz metodologię ssania z palucha, gratuluję, gratuluję. Nie będę pytała, skąd Twoje szyderstwo na propozycję namysłu nad motywacją do posiadania dzieci - to akurat jest nieźle rozpoznany mechanizm, który nakazuje, by wypełnić określone deficyty emocjonalne, rodzić dzieci. Starczy poczytać, naprawdę. No ale przecież Ty nie piszesz o rzeczywistości, tylko jakiejś podporządkowanej jedynie słusznym poglądom fantazji, w której Autorka zamiast zastanowić się, skąd ta chcica, powinna zmienić zdanie na temat ślubów. Kogo jak kogo, Ciebie o namawianie do autorefleksji (i jakiejkolwiek refleksji w ogóle) nie posądzam. |
|
|
|
|
|
#81 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
rembertowa - Nie twierdzę, że jest to stan normalny, ale nazywanie tej chwiejności powaznym deficytem emocjonalnym jest grubą przesadą. To może stwierdzic tylko profesjonalista, a nie forumowiczka, która opiera się na własnych domysłach.
|
|
|
|
|
#82 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ---------- Bo to kwestia wpojenia dziecku priorytetów i tego co widzi w domu. Nie znam domu w którym wałkowałoby się temat posiadania lub braku ślubu. Moje dziecko urodzilo sie i zyło w konkubinacie 10 lat- jest normalnym, szczęsliwym dzieckiem -na dodatek nie chodzi na religie i nie było u komuni- jest normalna, zdrowa i szczęśliwa. Cytat:
mam slub ale jestem na tyle rozgarnięta, że wiem o istnieniu rozwodów i jesli cos bedzie nie tak w moim związku to wezmę pod uwage rozwód. |
||
|
|
|
|
#83 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Powtórzę konkluzja brzmiała, że zgodnie z twoją argumentacją, gdyby w Polsce znaczna większość dzieci nie była chrzczona i rodziła się w związkach nieformalnych, to należałoby, doradzać niechrzczenie dziecka i niebranie ślubu, żeby dziecko nie miało problemów z rówieśnikami? Bardzo jestem ciekawa twojej odpowiedzi, bo wyjaśni mi ona, czy stosujesz zasadę "jedynej racji", do której tylko dorabiasz argumenty ad hoc, czy też rzeczywiście jesteś logiczna i konsekwentna? |
|
|
|
|
|
#84 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: spod pierzyny xd
Wiadomości: 2 337
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
kalincia - odnośnie chrztów i tego co napisałaś to już zależy od tego czy ktoś bardziej ceni wiarę czy opinie otoczenia.
To tak jakby ktoś nie chciał chodzic do kościoła tylko dlatego, że kumple się z niego naśmiewają. Albo mówił, ze nie wierzy, bo ma kolegów ateistów. |
|
|
|
|
#85 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Ale to ty masz właśnie takie zdanie. Mam chrzcić , brać ślub, tylko dlatego, że ktoś może się naśmiewać. To pisałaś wprost. Wiara= własne poglądy. Zgodnie z nimi nie biorę ślubu i nie chrzczę. A ty przecież twierdzisz, że trzeba to robić, bo inaczej dziecko będzie nieszczęśliwe. To też pisałaś wprost. Jedno w klasie bez komunii, jedno w klasie bez rodziców w małżeństwie. Bardziej cenię swoje poglądy niż opinię otoczenia. A ty dla opinii każesz się ich wyrzekać. Czyli może być nieszczęśliwe, byle twoja prawda pozostała twoją (sytuacja wyśmiewania dziecka Z POWODU chrztu i ślubu rodziców)I WTEDY NIE OZNACZA TO, ŻE GO NIE KOCHASZ, ale nie mogę go unieszczęśliwiać, w imię mojej prawdy (sytuacja wyśmiewania dziecka z powodu BRAKU ślubu i chrztu), BO WTEDY OZNACZA, ŻE GO NIE KOCHAM. Jednak "jedyna prawda prawdziwa" a nie logika z ciebie wychodzi. Czysta scholastyka. |
|
|
|
|
|
#86 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 317
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Oj kalincia, nie znasz się po prostu. To działa tylko w jedną - korzystną dla osób o takich poglądach - stronę
![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
#87 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Wiem, że to off, ale musiałam to wykazać. Wracając do tematu. Autorko, odezwij się, jak ty ustosunkowujesz się do tego, co ci tu pisano? |
|
|
|
|
|
#88 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Płońsk
Wiadomości: 7 828
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Autorka już się dawno nie odzywa, a rozmowy zeszły na inne tematy
__________________
Każdego dnia, z każdą godziną rośnie liczba osób, które mogą pocałować mnie w d...
![]() |
|
|
|
|
#89 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Tak, ostatnie zdanie może być rzeczywiście czasami prawdą, jednak bądźmy szczerzy, wzięcie rozwodu to nie znowu zdobycie ośmiotysięcznika tak więc w takim wypadku, gdy ktoś bierze np ślub aby zadowolić rodzinę, mając przekonanie, że na dłuższą metę to on wcale nie jest pewien jak to się potoczy, rozwód to kwestia czasami tygodni. Toteż opieranie się na tym małżeństwie jako instytucji zamiast na przekonaniu o prawdziwej wartości partnera może być złudne.Małżeństwo ułatwia z tego co pamiętam (z czasów małżeństwa) parę kwestii prawnych i podatkowych, jeśli chodzi o pewność partnera i stabilizację emocjonalną, to ono nie stanowi do tego żadnej podstawy. Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-04-23 o 21:59 |
|
|
|
|
|
#90 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 684
|
Dot.: Jak nie myśleć jeszcze o dziecku
Cytat:
Ślub może być dopełnieniem związku, ale sam w sobie niczego Ci nie gwarantuje, więc jak możesz oceniać ludzi - nie chcących brać ślubu, jako nienadających się na rodziców? To związek tworzy atmosferę dla dziecka. Formalny, czy nieformalny to akurat nie ma żadnego znaczenia. No bo nigdy nie wiadomo. Nie znasz przyszłości. Nie jesteś medium. W życiu pewna jest tylko śmierć. Jeśli dla Ciebie ślub oznacza, że chcesz spędzić z kimś resztę życia, chcesz pracować nad związkiem to ok. To jest Twój sposób. Natomiast przykładowo moim sposobem na gwarantowanie tego samego są inne rzeczy niż ślub. Nie rozumiem, więc jak możesz podważać to czy nadaję się na rodzica. Skoro ty sobie wymyślasz, co kryje się pod ,,brakiem ślubu" to ja też mogę sobie powymyślać, że pod ,,braniem ślubu" kryje się podążanie za stadem (bo inni biorą), wstyd co ludzie powiedzą oraz naiwna wiara w to, że zna się przyszłość. A to, że tu i teraz czuje, że chcę być z moim partnerem na zawsze - to mogę sobie przysięgać w taki sposób jaki mi się podoba. Ty przykładowo wierzysz w Boga. Ok. Ślubuj przed Bogiem. Ja nie neguje tego, czy nadajesz się na rodzica. p.s Specjalnie podkoloryzowałam ostatni fragment. Skoro ,,papierek" tyle zmienia to słucham. Poproszę w myślnikach. Daje Ci pewność, że Twój partner jest gotowy by Ci powiedzieć tu i teraz ,,chcę być z Tobą na zawsze". A oprócz? Widzisz...ja nie potrzebuję, żeby mój partner mi cokolwiek przysięgał, przed kimkolwiek. Nasza miłość to nasza sprawa i ja mam tą pewność bez ślubowania. Jedyne co zmienia to kwestie prawne. Takie coś nie definiuje mnie jako ,,ubogiego emocjonalnie" rodzica. A tym: ,,człowiek przynajmniej na starcie wierzy w to,że wybrał partnera na całe życie" to już w ogóle sobie sama przeczysz. Edytowane przez BadLife Czas edycji: 2013-04-24 o 01:19 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:40.














No nie musi być idealne.


