Trądzik niszczy moją psychike :( - Strona 23 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dermatologia

Notka

Dermatologia Forum dla osób, które interesują się dermatologią lub mają problemy ze skórą. Masz trądzik lub atopowe zapalenie skóry? Dołącz do nas, pomóż sobie i innym.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-17, 13:25   #661
patrol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 193
GG do patrol
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez tester_ka Pokaż wiadomość
Patrol świetnie Cię rozumiem z tym kiepskim nastrojem, ale słuchaj, czy warto popadac aż w taki dołek z powodu jednego pryszcza? Ja już nauczyłam sie akceptować takie "wybryki". Niestety mamy tendencję do syfów i nie ma co marzyć o slicznej cerze. Lepiej nauczyć się zyć z tymi cholerstwami. Pomysl sobie, ze w przeszłości bywało gorzej, że jeden pryszcz świata nie zniszczy.
Ja obecnie mam okres wiec sama zapewne wiesz co dzieje się moja buzią aczkolwiek kiedyś (miesiąc temu?) bwało gorzej więc nie psuję sobie obecnymi nastroju, bo popadła bym w obłed.
Wiem, ze ciezko siebie zaakceptować przez te pryszcze, sama nieraz płakałam (troszkę wczoraj:/), do tej pory nie czuję się pewnie przy innych osobach, ale cóż, piękniejsza nie będę a przez to nie bedę tez zamykała sie w domu i płakała, bo to nie pomoże

Nie ma sensu latać z kazdym nowym pryszczem do derma, bo on nic nowego nie wymyśli. Zapewne uzywałas mnóstwo masci, leków i uwierz, nic nowego Ci nie przepisze.
Ja chodze do prywatnego, jakoś do tego z NFZ nie mam przekonania, zwłaszcza, ze chodziłam i uważam to za totalną pomyłke!
No ja wiem i staram sobie powtarzać, że nie ma co dramatyzować, ale wiecie jak to jest z tego wszystkiego pojawił się drugi pryszczol obok
Wyczytałam przed chwilką, że duży wysiłek rownież może przyczynić sie do pojawiania sie pryszczy ponieważ organizm produkuje więcej testosteronu. I owszem ostatni tydzień dośc często uprawiałam jakis sport lub chodziłam na fitness, ale jakoś nie chce mi sie wierzyć, że to mogla spowodowac powstanie tych wulkanów.

pozdrawiam
__________________
57 -56,5->56--55.5->55-->--54-53,5->50 -> utrzymać wagę
patrol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-23, 21:22   #662
foryou93
Raczkowanie
 
Avatar foryou93
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 81
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

a u mnie było tak ładnie . kompletnie zero pryszczy, jedynie jakieś blizny .. a czym bliżej studniówki to się zaczynają pojawiać.. nawet nie chce myśleć jak na tym będzie makijaż wyglądał.. mam już dosyć, nawet nie chce iść na studniówkę. dosyć, że problem z cera to jeszcze z makijażem..z sukienką, doborem fryzury.. najchętniej to bym została w domu. po prostu wstyd wyjść z taką twarzą ..tam będzie tyle ładnych dziewcząt, a ja ? moja psychika właśnie wysiadła..
foryou93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-29, 09:40   #663
patrol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 193
GG do patrol
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Hej hej kochane!!
Jak tam wasze zmagania z problemem. Ostatnio bardzo cicho!! Foryou 93 kiedy masz ta studniówkę?? Co stasujesz na pryszcze i od kiedy?? A stosujesz jakąs dietę typu ograniczas nabiał i słodycze??
__________________
57 -56,5->56--55.5->55-->--54-53,5->50 -> utrzymać wagę
patrol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-29, 10:43   #664
freak123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 77
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Hej
Ja jestem prawie 3 tygodnie po wycięciu migdałów, które wg mojej dermatolog prawdopodobnie były przyczyną trądziku. I powiem wam dziewczyny, że dziwnie się u mnie dzieje.
Pierwszy tydzień po wycięciu moja buzia bardzo się uspokoiła i stopniowo goiły się stare pryszcze. NIC nowego przez tydzień mi nie wychodziło. Pomyślałam: super! Ale niestety po tygodniu prawy policzek nadal nieźle się trzymał, a na lewym zaczęla się masakra. Totalny wysyp, który właściwie trwał do tej niedzieli. Dziś widzę, że wszystko się już wygladza i praktycznie zostały tylko lekko czerwone przebarwienia jeszcze... no ale przez dwa tygodnie dzień w dzień wychodziły mi tam jakieś niespodzianki. Niestety wyciskałam to, bo nie mogłam przeżyć tych białych łebków, więć może kolejne pryszcze były spowodowane tym, że ciągle coś przy tym policzku dłubałam.
Po zabiegu usunięcia migdałów lekarz leryngolog powiedział mi, że prawy migdał miałam w dużo gorszym stanie niż lewy. Więc tak sobie myślę, że może rzeczywiście, gdy się tego ropnego paskudztwa pozbyłam to prawy policzek się uspokoił. Być może lewy musi się najpierw oczyścić. Poza tym teraz stresujący czas sesji, więc być może to też przyczynia się do zmian skórnych.
Pozdrawiam was ciepło!
freak123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-29, 14:13   #665
patrol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 193
GG do patrol
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez freak123 Pokaż wiadomość
Hej
Ja jestem prawie 3 tygodnie po wycięciu migdałów, które wg mojej dermatolog prawdopodobnie były przyczyną trądziku. I powiem wam dziewczyny, że dziwnie się u mnie dzieje.
Pierwszy tydzień po wycięciu moja buzia bardzo się uspokoiła i stopniowo goiły się stare pryszcze. NIC nowego przez tydzień mi nie wychodziło. Pomyślałam: super! Ale niestety po tygodniu prawy policzek nadal nieźle się trzymał, a na lewym zaczęla się masakra. Totalny wysyp, który właściwie trwał do tej niedzieli. Dziś widzę, że wszystko się już wygladza i praktycznie zostały tylko lekko czerwone przebarwienia jeszcze... no ale przez dwa tygodnie dzień w dzień wychodziły mi tam jakieś niespodzianki. Niestety wyciskałam to, bo nie mogłam przeżyć tych białych łebków, więć może kolejne pryszcze były spowodowane tym, że ciągle coś przy tym policzku dłubałam.
Po zabiegu usunięcia migdałów lekarz leryngolog powiedział mi, że prawy migdał miałam w dużo gorszym stanie niż lewy. Więc tak sobie myślę, że może rzeczywiście, gdy się tego ropnego paskudztwa pozbyłam to prawy policzek się uspokoił. Być może lewy musi się najpierw oczyścić. Poza tym teraz stresujący czas sesji, więc być może to też przyczynia się do zmian skórnych.
Pozdrawiam was ciepło!
Powiem Ci tak, tez nienawidze tych białych łepków, ale sama zauważylam że jak za dużo cisnę to na drugi dzień lub za dwa obok tworzy sie kolejny pryszcz dlatego staram sie ograniczać wyciskanie do absolutnego minimum. Jak już mi sie zdarzy lub przez przypadek zadrapie takiego pryszczyka to traktuje to miejsce woda utleniona, dociskam do końca plus płyn na bazie spirytusu od mojej dermy plus maść ichtiolowa która "wysysa" ewentualnie resztki ropy.
Bardzo możliwe, że twoje grzebanie przy policzku pogorszyło sprawę.
Mam nadzieje, że ten wysyp byl chwilowy i że teraz będzie coraz lepiej.
A i stres niestety nie pomaga naszej cerze.
pozdrawiam
__________________
57 -56,5->56--55.5->55-->--54-53,5->50 -> utrzymać wagę
patrol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-30, 21:15   #666
sillke29
Raczkowanie
 
Avatar sillke29
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 171
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

od podstawówki/ gimnazjum mam ogromny problem z trądzikiem (aktualnie mam 19lat), jest to moja obsesja, do sklepu po bułki muszę się pomalować, uwielbiałam pływać, nurkować. Kiedyś trądzik mi nie przeszkadzał, teraz basen i inne akweny niestety są omijane szerokim łukiem. Właściwie, były. Zaczęłam chodzić w gimnazjum do kosmetyczki (co miesiąc oczyszczanie, gdy stan skóry się poprawił kwasy, mikrodermabrazja), po 3-4 latach pozbyłam się blizn, krostki nadal wychodzą, głównie są to zaskórnki, mniej ropne bulwy, twarz wygląda dużo, dużo lepiej. Wizyta u dermatologa nie przynosiła efektów, dostałam nebaxin (?), który zaburzył, praktycznie wyniszczył florę bakteryjną w jelitach, a twarz pozostała bez zmian.

Jak wspominałam, jest lepiej, ale nadal to nie jest idealna cera z okładek, chociaż mogłabym wyjść spokojnie bez makijażu (pomijając blokadę psychiczną). Udało mi się to osiągnąć dzięki:
- kosmetyczce, dobrej, "od lat w branży", współpracującej z dermatologami
- kosemtyki la roche posay i clarena
- zioła (bratek, apteczna mieszanka na cerę)
- maseczka cynkowa- nie leje mi się z twarzy już nic
- jak najwięcej czasu bez makijażu (jak tylko byłam w domu wszystko zmywałam)
- i oczywiście, nie dotykanie palcami, żadnego wyciskania i drapania

i stanowczo odradzam silne antybiotyki na twarz! nubaxin (?) szczególnie!
sillke29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-01, 09:50   #667
_Shiloh_
Wtajemniczenie
 
Avatar _Shiloh_
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 2 495
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Hej dziewczyny, długo mnie tutaj nie było z powodu problemów osobistych. Mam nadzieję, że niektóre z Was mnie pamiętają. Muszę się pochwalić (tfu, tfu) buzię wyleczyłam z trądziku naturalnymi kosmetykami. Żadnych leków itp.

Co stosowałam i stosuję:

- co 2-3 dni tonik AHA/BHA z BU
- serum AZELO Oliwkowe z BU rano i wieczorem
- co 2-3 dni maseczka algi morskie z glinką zieloną
- 2 w tyg. peeling ze skał wulkanicznej ZSK lub z BU

Od niedawna stosuję zamiast serum AZELO , krem AZELO/BHA z BU.

Nie od razu zaczęło wszystko działać, zajęło mi to około 3-4 miesięcy.Nauczyłam się cierpliwości i wytrwałości, ale uważam że warto. Mam nadzieję, że i u Was wszystko kieruje się ku lepszemu
_Shiloh_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-02-01, 10:27   #668
CaffeeLatte_
Raczkowanie
 
Avatar CaffeeLatte_
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 45
GG do CaffeeLatte_
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Kochane!
Przede wszystkim trzeba zdać sobie sprawę, że trądzik jest bardzo ciężki do leczenia i trzeba na prawdę wiele sie nacierpieć, żeby dojść do odpowiedniego efektu, gdyż kosmetyki, niestety, nie na wszystkich będą działały tak samo. Niektóre spowodują polepszenie na krótki czas, niektóre pomogą, niektóre pogorszą okropnie Twoją buzię.
Oprócz maści i antybiotyku, które poleciła Ci Pani dermatolog, spróbuj może oczyszczać organizm od środka? Kup sobie herbatkę zieloną lub/i z bratka. Obie są oczyszczające, zielona jest świetnym antyoksydantem, wypłukuje wolne rodniki i oczyszcza organizm z toksyn. Oprócz tego, co rano na czczo, polecam pić wodę z sokiem z cytryny, taką prymitywną lemoniadę , wystarczy zwykła woda mineralna + sok z połówki cytryny. Kwasi niemiłosiernie, ale również oczyszcza organizm, a witamina C świetnie wpływa na skórę, poprawia jej koloryt
Pamiętać trzeba również, by starać się nie dotykać buzi palcami w ciągu dnia. Jak ja miałam swój męczący mnie trądzik, to nawet drapałam się po twarzy przez chusteczkę higieniczną - ludzie w desperacji do wszystkiego są zdolni ale to prawda. Na dłoniach i opuszkach palców mamy najwięcej bakterii i drobnoustrojów, które dodatkowo mogą zanieczyszczać naszą już i tak zanieczyszczoną skórę.

Pod żadnym pozorem - nie wyciskać! Przenosimy wtedy zanieczyszczenia obok.
Nie stosować żadnych peelingów gruboziarnistych ani tym bardziej enzymatycznych, które rozpuszczą nasze wykwity i doprowadzą do - dosłownie i w przenośni - pola minowego na naszej buzi.

Twarz można przemywać rumiankiem. Działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie i nie podrażnia skóry.

Jak mi coś jeszcze wpadnie do głowy, napiszę. POWODZENIA
__________________
"Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy!"

http://aksamitnydotykpiekna.blog spot.com/
------------------------------------

Twoja przyszłość widziana w kartach http://tarotjasmine.pl/

CaffeeLatte_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-05, 08:03   #669
foryou93
Raczkowanie
 
Avatar foryou93
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 81
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez patrol Pokaż wiadomość
Hej hej kochane!!
Jak tam wasze zmagania z problemem. Ostatnio bardzo cicho!! Foryou 93 kiedy masz ta studniówkę?? Co stasujesz na pryszcze i od kiedy?? A stosujesz jakąs dietę typu ograniczas nabiał i słodycze??

od grudnia stosuje acnosan, normaclin, iwostin purritin (żel do mycia twarzy). i w sumie nie ma zbytnio poprawy .. teraz trochę się uspokoiło ale nie będe się cieszyć bo to pewnie na krótko .. została mi jeszcze 1 studniówka pierwszą jakoś przeżyłam.. raczej ograniczam słodycze i nabiał ..
foryou93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-07, 10:07   #670
patrol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 193
GG do patrol
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Ja, widzisz też staram się ograniczać słodycze i nabiał, ale niestety niespodzianki jak były tak są. Fakt faktem, że nie już tak intensywnie jak wcześniej, ale za to wyskakują mi takie duże gule, a teraz pojawiła mi sie taka duża cysta na policzku i boje się ponieważ zaczyna przekształcać sie w torbiel a po czymś takim zostaje zawsze blizna praktycznie nie do usunięcia
Już zaczynam się zastanawiać nad wizyta u pewnego bioenergoterapeuty z mojego miasta. Koleżanka mnie namawia bo sama do niego chodzi mówie, że jej on pomaga i że strasznie dużo ludzi do niego chodzi i wychodzi zadowolonych.
__________________
57 -56,5->56--55.5->55-->--54-53,5->50 -> utrzymać wagę
patrol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-02-07, 12:45   #671
Magnus123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 187
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez patrol Pokaż wiadomość
Ja, widzisz też staram się ograniczać słodycze i nabiał, ale niestety niespodzianki jak były tak są. Fakt faktem, że nie już tak intensywnie jak wcześniej, ale za to wyskakują mi takie duże gule, a teraz pojawiła mi sie taka duża cysta na policzku i boje się ponieważ zaczyna przekształcać sie w torbiel a po czymś takim zostaje zawsze blizna praktycznie nie do usunięcia
Już zaczynam się zastanawiać nad wizyta u pewnego bioenergoterapeuty z mojego miasta. Koleżanka mnie namawia bo sama do niego chodzi mówie, że jej on pomaga i że strasznie dużo ludzi do niego chodzi i wychodzi zadowolonych.
Jeśli nie żal Ci kasy, to idź, raczej nie zaszkodzi, a jest szansa, że pomoże. Najwyżej zmarnujesz trochę pieniędzy, ale to standard przy trądziku, więc może warto spróbować.
Magnus123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-03-21, 13:11   #672
zofiamatulka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

zapytaj o lek izotex
zofiamatulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-03-21, 14:26   #673
doriiska
Zakorzenienie
 
Avatar doriiska
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 222
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Czy isotek to jedyny skuteczny lek na trądzik? Bo ja go nie mogę stosować....
__________________
nie można być szczęśliwym spoglądając wciąż za siebie
doriiska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-03-21, 15:39   #674
Magnus123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 187
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez doriiska Pokaż wiadomość
Czy isotek to jedyny skuteczny lek na trądzik? Bo ja go nie mogę stosować....
Też nie mogę Dlatego łykam garści suplementów, zmieniłam dietę i pielęgnację.
Bardzo ograniczyłam słodycze i całkowicie wyeliminowałam chipsy, fast foody i gotowe, mocno przetworzone dania. Jem dużo jabłek, marchewek i mrożonych brokułów, sieję rzeżuchę. Nie kupuję świeżych warzyw w supermarketach. Codziennie piję 1/4 kostki drożdży, staram się jak najczęściej pić domowy sok z buraków i jabłek. Codziennie na czczo piję wodę z sokiem z cytryny i miodem.

Demakijaż robię oliwką Hipp, którą zmywam mydłem Aleppo 35%. Później kładę olej z pachnotki zmieszany z kwasem hialuronowym i albo Tormentiol punktowo, albo maść Retimax jeśli mam przesuszoną skórę, ale nie codziennie. 3 razy w tygodniu maseczka z kozieradki zaparzonej mlekiem, z miodem, olejem lnianym i kurkumą. Do tego peeling enzymatyczny.

Z suplementów łykam: mleczko pszczele, liść oliwny, czosnek, tran i magnez z potasem.

Sporo tego, wiem. Ale, tfu tfu tfu, na razie jest nienajgorzej.
Magnus123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-10, 10:30   #675
sugar_free
Przyczajenie
 
Avatar sugar_free
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 10
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Hej!

Długo zastanawiałam się, czy napisać na tym forum, z reguły tylko czytałam, postanowiłam w końcu się dołączyć. Czuję, że muszę gdzieś to z siebie wyrzucić, a nie mam już ochoty rozmawiać o tym z rodziną czy narzeczonym. Znajomych nie mam, bo się od wszystkich odsunęłam. Z trądzikiem walczę (?) 9 lat i powoli zaczyna do mnie docierać, że powinnam zacząć się w końcu przyzwyczajać. Nie było to bierne 9 lat, stosowałam już wszystkie popularne metody zwalczania trądziku, łącznie z Izotekiem. Dzięki tej kuracji na rok zapomniałam o trądziku, to był najszczęśliwszy rok w moim dorosłym życiu. Pracowałam w świetnym miejscu, miałam mnóstwo znajomych i czułam, że żyję. Po roku wszystko pięknie wróciło i do dnia dzisiejszego nie potrafię sobie z tym poradzić. Na ponowną kurację się już nie zdecyduję, ponieważ miałam efekt uboczny w postaci myśli samobójczych podczas brania leku. Boję się wziąć Izotek drugi raz bo myślę, że tym razem już bym to zrobiła.

Jestem na piątym roku studiów, więc kończy się moja przygoda z uczelnią i powinnam rozglądać się za pracą a drugą pracę, magisterską prężnie pisać. Z tymże mi się po prostu nie chce. Siedzę w mieszkaniu, korzystam z faktu, że na uczelni mam mało zajęć, nigdzie nie chcę wychodzić. Najgorszy okres zaczął się od momentu, gdy zamieszkałam z moim narzeczonym. Wstydzę się tego, że chodzę po domu wymazana maścią. Przedtem, na spotkania z narzeczonym zawsze się zamalowywałam i jakoś to szło. Ale teraz nie mogę sobie pozwolić na ciągły ciężki makijaż. Widzę, że mój narzeczony mnie nie poznaje (w sensie zachowania). Kiedyś byłam pewna siebie, z natury jestem ekstrawertykiem, wygadana, roześmiana itp. Od momentu wspólnego zamieszkania zamknęłam się w sobie, siedzę cały dzień w piżamie przed komputerem lub z książką. Żyję w ciągłym strachu, że mimo dobrych intencji on mnie zostawi, bo ile można żyć z taką osobą jak ja?

Aktualnie jestem na nowych mocniejszych tabletkach hormonalnych, przyjmuję olej budwigowy, wiesiołkowy, kokosowy, liść oliwny, nie jem słodyczy i fast foodów. Nie używam żadnych maści dermatologicznych, one zawsze pogarszały mój stan cery, postawiłam na naturalną, minimalną pielęgnację. Jestem na rygorystycznej diecie, która spowodowała u mnie dość wyraźny spadek wagi, często słyszę od mojego narzeczonego że jestem ciut za chuda. Ale ja boję się zjeść coś "niedozwolonego"...

Pisząc to płaczę, ponieważ jestem osobą przewrażliwioną na punkcie swojego wyglądu, który od lat daje mi w kość. Z jednej strony robię wiele rzeczy, które powinny poprawić mój wygląd, z drugiej zaś nie wierzę już w poprawę. Niebawem czekają mnie pierwsze rozmowy kwalifikacyjne. Wiem, że wygląd to pierwszorzędna sprawa na takiej rozmowie. Czuję, że mimo moich kompetencji i inteligencji przegram przez mój wygląd. Obawiam się, że przez mój wygląd i moje nastawienie do życia nic mnie w życiu dobrego już nie spotka i utracę to, co do tej pory zyskałam...

Przepraszam, jeżeli to co napisałam, przykro się czyta, jednak nie znalazłam innej metody wyrzucenia z siebie tego wszystkiego, co we mnie siedzi.
__________________
Ain't no mountain high enough!
sugar_free jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-04-11, 16:14   #676
patrol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 193
GG do patrol
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez sugar_free Pokaż wiadomość
Hej!

Długo zastanawiałam się, czy napisać na tym forum, z reguły tylko czytałam, postanowiłam w końcu się dołączyć. Czuję, że muszę gdzieś to z siebie wyrzucić, a nie mam już ochoty rozmawiać o tym z rodziną czy narzeczonym. Znajomych nie mam, bo się od wszystkich odsunęłam. Z trądzikiem walczę (?) 9 lat i powoli zaczyna do mnie docierać, że powinnam zacząć się w końcu przyzwyczajać. Nie było to bierne 9 lat, stosowałam już wszystkie popularne metody zwalczania trądziku, łącznie z Izotekiem. Dzięki tej kuracji na rok zapomniałam o trądziku, to był najszczęśliwszy rok w moim dorosłym życiu. Pracowałam w świetnym miejscu, miałam mnóstwo znajomych i czułam, że żyję. Po roku wszystko pięknie wróciło i do dnia dzisiejszego nie potrafię sobie z tym poradzić. Na ponowną kurację się już nie zdecyduję, ponieważ miałam efekt uboczny w postaci myśli samobójczych podczas brania leku. Boję się wziąć Izotek drugi raz bo myślę, że tym razem już bym to zrobiła.

Jestem na piątym roku studiów, więc kończy się moja przygoda z uczelnią i powinnam rozglądać się za pracą a drugą pracę, magisterską prężnie pisać. Z tymże mi się po prostu nie chce. Siedzę w mieszkaniu, korzystam z faktu, że na uczelni mam mało zajęć, nigdzie nie chcę wychodzić. Najgorszy okres zaczął się od momentu, gdy zamieszkałam z moim narzeczonym. Wstydzę się tego, że chodzę po domu wymazana maścią. Przedtem, na spotkania z narzeczonym zawsze się zamalowywałam i jakoś to szło. Ale teraz nie mogę sobie pozwolić na ciągły ciężki makijaż. Widzę, że mój narzeczony mnie nie poznaje (w sensie zachowania). Kiedyś byłam pewna siebie, z natury jestem ekstrawertykiem, wygadana, roześmiana itp. Od momentu wspólnego zamieszkania zamknęłam się w sobie, siedzę cały dzień w piżamie przed komputerem lub z książką. Żyję w ciągłym strachu, że mimo dobrych intencji on mnie zostawi, bo ile można żyć z taką osobą jak ja?

Aktualnie jestem na nowych mocniejszych tabletkach hormonalnych, przyjmuję olej budwigowy, wiesiołkowy, kokosowy, liść oliwny, nie jem słodyczy i fast foodów. Nie używam żadnych maści dermatologicznych, one zawsze pogarszały mój stan cery, postawiłam na naturalną, minimalną pielęgnację. Jestem na rygorystycznej diecie, która spowodowała u mnie dość wyraźny spadek wagi, często słyszę od mojego narzeczonego że jestem ciut za chuda. Ale ja boję się zjeść coś "niedozwolonego"...

Pisząc to płaczę, ponieważ jestem osobą przewrażliwioną na punkcie swojego wyglądu, który od lat daje mi w kość. Z jednej strony robię wiele rzeczy, które powinny poprawić mój wygląd, z drugiej zaś nie wierzę już w poprawę. Niebawem czekają mnie pierwsze rozmowy kwalifikacyjne. Wiem, że wygląd to pierwszorzędna sprawa na takiej rozmowie. Czuję, że mimo moich kompetencji i inteligencji przegram przez mój wygląd. Obawiam się, że przez mój wygląd i moje nastawienie do życia nic mnie w życiu dobrego już nie spotka i utracę to, co do tej pory zyskałam...

Przepraszam, jeżeli to co napisałam, przykro się czyta, jednak nie znalazłam innej metody wyrzucenia z siebie tego wszystkiego, co we mnie siedzi.
Każdy ma prawo, aby się wygadac, a ten watek po to został stworzony.
Pierwsze moje pytanie czy skoro masz pogorszenie stanu cery to czy zgłosiłas sie do dermatologa?? Czy też działasz na własną rękę?? Wiem, że po kilku latach zmagania sie z trądzikiem wiemy lepiej co nam szkodzi mniej lub więcej ale wciąż uwazam, że systematyczne kontrole u dermatologa to podstawa.
Po drugie DIETA- super fajnie ze chcesz o siebie dbać i zdrowa zrownowazona dieta to podstawa rowniez do pięknej cery i włosów ALE!! katowanie się i głodzenie może tylko stan twojej cery kochana pogorszyć. Brak makro i mikroelementów w diecie takich jak cynk, żelazo witaminy z grupa A,B magnez spowoduje ze trądzik nie zniknie a będzi Ci go gorzej zwalczać, Także apeluje do zdrowego rozsądku !!! Dbaj o siebie i kontroluj wagę ale zarówno twoja dieta dostarcza ci składników ożywczy potrzebnych do zdrowego funkcjonowania i walki z trądzikiem plus ( jest to moje prywatne zdanie) będąc na rygorystycznej diecie nasze samopoczucie się pogarsza jesteśmy bardziej rozdraznione i poddenerwowane..

Co do masci od dermatologa to powiem Ci tak (pisze na podstawie moich doświadczeń). Rzeczywiście silniejsze masci mogą i pogarszają stan cery. Pamiętam jeszcze swoje przeboje z cera podczas smarowania sie Isotrexem. Jeszcze bardziej czerwone place, sucha skora, wysyp. Ale takie jest ich działanie i to tak wygląda. Czasem rzeczywiście dermatolog moze nie trafić z lekiem ale trzeba iśc powiedzieć i ewentualnie zmienić lek.
Pamiętam to jak dziś. Mialam okropne wulkany na policzkach. Derna wysłał mnie do gina po tabletki anty. Czytałam o różnych tabsach na forach i różnych takich. Zarzekałam się, że jak bedzie chcial mi przepisac diane35 to za Chiny sie nie zgodze bo naczytalam sie to i owo.
Poszłam i co: recepta na Diane a ja że nie, a wiecie comi powiedział lekarz:
Moja droga, jestem lekarzem z doswiadczeniem, moim zadaniem jest Ci pomóc i leczyć, uwazam ze ten lek Ci pomoże, aczkolwiek jezeli będzies zgo źle tolerowac to spróbujemy czegoś innego. Zmuszać Cię tez nie bedę skoro wierzysz opinią z internetu wystawionym przez nie wiadomo kogo to twoja sprawa. Lekarz ma pomóc i na pewno nie chce szkodzić takze komu zaufasz???

I wiesz co, teraz wiem że byłam głupia i że trzeba wziąść poprawkę na internetowe wypowiedzi a zaufać specjalistą. Diana pomogła mi z cera teraz mam przejśc na midniane. Nie przytyłam, ale uważam na swoją dietę, samopoczucie na plus także obserwujemy swoj organizm i sluchamy sie jego!!!



pozdrawiam
__________________
57 -56,5->56--55.5->55-->--54-53,5->50 -> utrzymać wagę

Edytowane przez patrol
Czas edycji: 2013-04-11 o 16:17
patrol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-11, 19:33   #677
Karolka1989
Raczkowanie
 
Avatar Karolka1989
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Stalowa Wola
Wiadomości: 81
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez sugar_free Pokaż wiadomość
Hej!

Długo zastanawiałam się, czy napisać na tym forum, z reguły tylko czytałam, postanowiłam w końcu się dołączyć. Czuję, że muszę gdzieś to z siebie wyrzucić, a nie mam już ochoty rozmawiać o tym z rodziną czy narzeczonym. Znajomych nie mam, bo się od wszystkich odsunęłam. Z trądzikiem walczę (?) 9 lat i powoli zaczyna do mnie docierać, że powinnam zacząć się w końcu przyzwyczajać. Nie było to bierne 9 lat, stosowałam już wszystkie popularne metody zwalczania trądziku, łącznie z Izotekiem. Dzięki tej kuracji na rok zapomniałam o trądziku, to był najszczęśliwszy rok w moim dorosłym życiu. Pracowałam w świetnym miejscu, miałam mnóstwo znajomych i czułam, że żyję. Po roku wszystko pięknie wróciło i do dnia dzisiejszego nie potrafię sobie z tym poradzić. Na ponowną kurację się już nie zdecyduję, ponieważ miałam efekt uboczny w postaci myśli samobójczych podczas brania leku. Boję się wziąć Izotek drugi raz bo myślę, że tym razem już bym to zrobiła.

Jestem na piątym roku studiów, więc kończy się moja przygoda z uczelnią i powinnam rozglądać się za pracą a drugą pracę, magisterską prężnie pisać. Z tymże mi się po prostu nie chce. Siedzę w mieszkaniu, korzystam z faktu, że na uczelni mam mało zajęć, nigdzie nie chcę wychodzić. Najgorszy okres zaczął się od momentu, gdy zamieszkałam z moim narzeczonym. Wstydzę się tego, że chodzę po domu wymazana maścią. Przedtem, na spotkania z narzeczonym zawsze się zamalowywałam i jakoś to szło. Ale teraz nie mogę sobie pozwolić na ciągły ciężki makijaż. Widzę, że mój narzeczony mnie nie poznaje (w sensie zachowania). Kiedyś byłam pewna siebie, z natury jestem ekstrawertykiem, wygadana, roześmiana itp. Od momentu wspólnego zamieszkania zamknęłam się w sobie, siedzę cały dzień w piżamie przed komputerem lub z książką. Żyję w ciągłym strachu, że mimo dobrych intencji on mnie zostawi, bo ile można żyć z taką osobą jak ja?

Aktualnie jestem na nowych mocniejszych tabletkach hormonalnych, przyjmuję olej budwigowy, wiesiołkowy, kokosowy, liść oliwny, nie jem słodyczy i fast foodów. Nie używam żadnych maści dermatologicznych, one zawsze pogarszały mój stan cery, postawiłam na naturalną, minimalną pielęgnację. Jestem na rygorystycznej diecie, która spowodowała u mnie dość wyraźny spadek wagi, często słyszę od mojego narzeczonego że jestem ciut za chuda. Ale ja boję się zjeść coś "niedozwolonego"...

Pisząc to płaczę, ponieważ jestem osobą przewrażliwioną na punkcie swojego wyglądu, który od lat daje mi w kość. Z jednej strony robię wiele rzeczy, które powinny poprawić mój wygląd, z drugiej zaś nie wierzę już w poprawę. Niebawem czekają mnie pierwsze rozmowy kwalifikacyjne. Wiem, że wygląd to pierwszorzędna sprawa na takiej rozmowie. Czuję, że mimo moich kompetencji i inteligencji przegram przez mój wygląd. Obawiam się, że przez mój wygląd i moje nastawienie do życia nic mnie w życiu dobrego już nie spotka i utracę to, co do tej pory zyskałam...

Przepraszam, jeżeli to co napisałam, przykro się czyta, jednak nie znalazłam innej metody wyrzucenia z siebie tego wszystkiego, co we mnie siedzi.
Doskonale Cię rozumiem. Z trądzikiem walczę już 12 lat. Kilka lat temu brałam Izotek, pomógł ale chwilowo. Po jakimś roku od kuracji zaczęły mi wyskakiwać drobne zmiany ale nie było źle, natomiast od maja zeszłego roku mam nawrót Jak patrzę na swoje zdjęcia z okresu izotekowego, na idealną wtedy skórę, to po prostu mam tego serdecznie dość. Gimnazjum i początek liceum było dla mnie koszmarem ze względu na tą skórę, a teraz wszystko znów do mnie wraca. Kończę studia, powinnam się cieszyć że mam mniej nauki, więcej wolnego czasu, powinnam imprezować, a jest to najgorszy okres w moim życiu. Zdaje sobie sprawę, że niektórzy stwierdzą, że przesadzam, ale mi naprawdę jest strasznie ciężko. Po prostu wstydzę się swojego wyglądu, nie chce żeby ludzie na mnie patrzyli. Wczoraj byłam u dermatologa i czułam się strasznie upokorzona jadąc przez pół miasta bez makijażu. Najgorsze jest to, że chyba już nie ma dla mnie lekarstwa
Karolka1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-11, 22:05   #678
rashette
Raczkowanie
 
Avatar rashette
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 160
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cześc
Postanowiłam, ze i ja tu napiszę.

Przepraszam, ale ten post może byc nieco długo, ale też postanowiłam się wyzalic... Przynajmniej jesteśmy tu razem i mozemy się wspierac

Trądzik pojawił mi sie w podstawówce. Ale był bardzo bardzo łagodny. Jedna czy dwie krostki na twarzy i koniec. W gimnazjum to samo - kilka krostek przykrytych korektorem i nic więcej. Zaczęło się liceum - skórę miałam prawie idealną. Poza kilkoma zatkanymi porami na nosie, zaskórnikami, które mogłam policzyc na palcach jednej dłoni i pryszczem raz na dwa tygodnie, skórę uważałam za wręcz idealną. Nie stosowałam podkładów, pudrów. jedynie korektor na te drobne pryszcze, które się czasem pojawiły. Oglądając zdjęcia z tamtego czasu aż chce się płakac I tak pięknie było do sierpnia.
W sierpniu w okolicach ust pojawiło mi się wiele zaskóników. Początkowo ich nie ruszałam. Stosowałam na nie rózne środki dosyc długo (nie byłam u dermatologa) i to nic nie dawało. Zdenerwowałam sie - wszystko wycisnęłam. Po pewnym czasie w tych okolicach zaczęły pojawiac się duże pryszcze, potem plamy, blizny... Ale wszystko się uspokoiło. Na pewien czas....
Jakby te zaskórniki pojawiły się po prawej i lewej stronie twarzy, bliżej uszu. Stosowałam na to różne rzeczy i nic. W koncu zaczęłam WSZYSTKO wyciskac. I wiem, że to jak twarz wyglada teraz to w większości moja wina. Wyciskanie i dotykanie twarzy doprowadziło do tego, ze teraz mam OGROMNE rany, blizny, sama już nie wiem jak to nazywac.
Wydaje mi się, że to iż zaczęły mi się pojawiac pryszcze jest zasługą stresu, niespaniem po nocach, nerwami (poważne problemy rodzinne + MATURA). Wszystko zaczęło się w sierpniu-wrześniu i twarz wtedy też się pogorszyłam.
Rany sie wciąż powiększały, nic się nie zmieniało. Stosowałam sudocrem, benzacne, domowe maseczki, toniki i inne cuda. Nie chciałam isc do dermatologa mimo namawiania przez mamę. Czemu? "Mamo, to wszystko niedługo samo zniknie. Dam sobie radę."
W końcu twarz była w tak złym stanie, ze poszłam do dermatologa. W piątek mija drugi tydzień odkąd stosuję EPIDUO. Jak jest teraz?
Broda prawie całkowicie wyleczona. Zaskórników znacznie mniej. Niestety te boki twarzy zostawiają wiele wiele do zyczenia. Są STRASZNE. Ogólnie poprawę widzę po tym, że mniej korektora stosuję na twarz To jest plus. Ale do końca jeszcze daleko. Podobno na efekty czeka się 2-3 miesiące. Jestem cierpliwa. W końcu od wczesnia do kwietnia męczyłam się z twarzą sama. Teraz mam nadzieję, wyleczę twarz i nie będzie już taka okropna.
Tak naprawdę pryszcze pojawiają mi się sporadycznie. Problemem stało się moje wyciskanie przez ktore mam rany i blizny i nawet takie "dziury"...
Liczę, że do wakacji się zagoi a tym bardziej do wesela siostry!
Tym bardziej, ze teraz jestem w szczęśliwym zwiazku i nie chce aby mój obecny chłopak kiedyś zobaczył mnie bez makijażu z taką twarzą, np w wakacje na wspólnym wyjeździe... Mimo, ze te blizny widac mimo makijażu to jednak nie zwraca na to uwagi

Trzymam za Was kciuki i za siebie!
__________________
Najdłuższe wakacje!


- Walczę z trądzikiem - Epiduo, 2 miesiace!
- Zmieniam styl!
- Skalpel
- Killer
- Brzuszki
- Hula hop
- Bieganie
- Rolki
- Basen

rashette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-12, 08:45   #679
tester_ka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 11
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Hej

Ja w sumie całe zycie odkąd pamiętam mam trądzik, ale zawsze jakoś dało się z tym zyc. Dopiero im bliżej 30tki, tym twarz robiła się coraz gorsza. Jakieś 4 lata temu zaczęłam leczyć się dermatologicznie - comiesięczne kontrole, masci (jakich to ja nie miałam) i tab Diana. Jedyne co mi pomogło to te anty. Do czasu... Po 2 latach ciągłego brania organizm mój się jakby uodpornił i koszmar małymi kroczkami się zblizał. Skończyłam kuracje Diane i to co się stało z moją twarzą to tragedia (nie licząc psychiki). Wygladałam gorzej aniżeli sprzed kuracji! Zmieniłam dermatologa, który przepisał mi tetralysal plus oczywiście masci, które już wczesniej stosowałam. Twarz pomału się normowała, ale po zakończeniu kuracji tabletkami, po bodajże 3 m-cach znowu się pojawiły.
To jak walka z wiatrakami...
Moja psychika jest na wyniszczeniu. Mam cudnego chłopaka, który mówi, ze nie jest tak źle, ale jednak ja wiem swoje. Nienawidzę patrzec na siebie w lustreko, przyjście do pracy w makijazu, który czasami mam wrazenie jeszcze bardziej uwidacznia niedoskonałości jest koszmarem, a o spotkaniu sie ze znajomymi w ogóle zapomniałam - no bo jak, z taką twarza?
Powtarzam sobie, ze taka niestety jestem, cokolwiek bym nie brała to po jakims czasie wróci... Przeciez nie podetnę sobie zył...

Sugar free - czytając Twojego posta czułam sie jakby ktos pisał o mnie... Ja nie mieszkam z moim chłopakiem, ale na lato są takie plany. Nie wiem i nie chce nawet mysleć, jak ja będe miała mu sie pokazac z "gołą" buzią...
Jedno wiem na pewno, im gorzej ty sie czujesz, im bardziej jesteś zdołowana, tym inni bardziej dostrzegają Twój problem.Jjeżeli jest z Tobą, to kocha Cię ze wszystkimi Twoimi niedoskonałosciami - Ty zapewne tez byś Go kochała i nie odtrącała, bo ma taki a nie inny problem...

Wiem, zeę nam ciękkzo dziewczyny. Kazda chciałaby miec doskonałą cere, ale takich dziewczyn jest mało. Jedne cierpią, bo sa otyłe, inne bo mają trądzik, jeszcze inne, bo naczynka popękane... Każda z jakiegoś powodu cierpi, ale to nie powód by zamykac się w domu i płakac, bo stres niestety poteguję to cholerstwo!

To co napisałam powyżej, oczywiście nie zawsz ew moim przypadku sie sprawdza. Są dni, że siedze zamknieta w pokoju i płacze, ale tez sa dni, ze sobie mówię: trudno, taka jestem, i jakbym z tym walczyła, jestem na straconej pozycji więc trzeba jakoś zyc!

Trzymajcie się dziewczyny!
tester_ka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-23, 11:28   #680
patrol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 193
GG do patrol
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez tester_ka Pokaż wiadomość
Hej


To co napisałam powyżej, oczywiście nie zawsz ew moim przypadku sie sprawdza. Są dni, że siedze zamknieta w pokoju i płacze, ale tez sa dni, ze sobie mówię: trudno, taka jestem, i jakbym z tym walczyła, jestem na straconej pozycji więc trzeba jakoś zyc!

Trzymajcie się dziewczyny!
Mam dokładnie tak samo, a teraz wszystko się wraca, myślalam że już wygrywam ta walkę niestety wczoraj moja siła walki i pozytywne myślenie się skończyły. Znowu zaczynają sie pojawiać te wstrętne gule boze ratuj...
__________________
57 -56,5->56--55.5->55-->--54-53,5->50 -> utrzymać wagę
patrol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-02, 14:39   #681
roxaneczka
Zadomowienie
 
Avatar roxaneczka
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 757
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Hej. Postanowiłam dołączyć do wątku, ponieważ pryszcze rujnują mi życie i stały się moją obsesją, ale po kolei. Kiedyś w ogóle nie miałam pryszczy zawsze idealna cera bez skazy, moje problemy zaczęły się ok.roku temu, może trochę więcej. Na początku były to pojedyncze podskórne gule itp. potem zaczęłam brać tabletki anty i było spoko. Niestety po odstawieniu mam na twarzy koszmar, wciąż wyskakiwało mi coraz więcej, gdy jeden się goił to na jego miejsce robiło się 3 nowe itd. Teraz leczę się epiduo, ale póki co efektów nie widać. Przez to wszystko w ogóle nie mam ochoty nigdzie wychodzić, najchętniej siedziała bym w domu. Po powrocie z uczelni zmywam makijaż i nakładam różne maści, siedzę i czytam o pielęgnacji skóry itp.. Na dodatek pół roku temu rozstałam się z chłopakiem i nie mam nikogo i myślę sobie, że to przez tą moją straszną cerę. Bez makijażu nie mogę na siebie patrzeć, bo wyglądam koszmarnie.
roxaneczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-02, 14:47   #682
patrol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 193
GG do patrol
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez roxaneczka Pokaż wiadomość
Hej. Postanowiłam dołączyć do wątku, ponieważ pryszcze rujnują mi życie i stały się moją obsesją, ale po kolei. Kiedyś w ogóle nie miałam pryszczy zawsze idealna cera bez skazy, moje problemy zaczęły się ok.roku temu, może trochę więcej. Na początku były to pojedyncze podskórne gule itp. potem zaczęłam brać tabletki anty i było spoko. Niestety po odstawieniu mam na twarzy koszmar, wciąż wyskakiwało mi coraz więcej, gdy jeden się goił to na jego miejsce robiło się 3 nowe itd. Teraz leczę się epiduo, ale póki co efektów nie widać. Przez to wszystko w ogóle nie mam ochoty nigdzie wychodzić, najchętniej siedziała bym w domu. Po powrocie z uczelni zmywam makijaż i nakładam różne maści, siedzę i czytam o pielęgnacji skóry itp.. Na dodatek pół roku temu rozstałam się z chłopakiem i nie mam nikogo i myślę sobie, że to przez tą moją straszną cerę. Bez makijażu nie mogę na siebie patrzeć, bo wyglądam koszmarnie.
Chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, że przychodzi to tak nagle i rujnuje Ci całą samoocene i poczucie własnej wartości. Obecnie sama jestem w " lekkim dołku" i najgorsze jest to, że nie potrafię się juz tak szybko pozbierac jak kiedyś
Staram sobie tlumaczyć, że jak widze kogoś z problemami skórnymi to nie ma to dla mnie znaczenie i nie przeszkadza mi to, ale jak patrze na siebie to mnie odpycha i widzę jeden wielki pryszcz, a patrzenie ludzią w oczy odpada
__________________
57 -56,5->56--55.5->55-->--54-53,5->50 -> utrzymać wagę
patrol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-02, 14:55   #683
aneczka1511
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 30
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

I ja dołączam do wątku, gdyż złapałam ostatnio strasznego doła z powodu moich problemów z cerą, które na dniach się pogorszyły... Siedzę w domu, nie mam ochoty nigdzie wyjść, szykuje się impreza, a ja zupełnie nie mam siły tam iść, bo o dziwo 99% ludzi, którzy mnie otaczają mają piękne cery
aneczka1511 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-02, 15:07   #684
roxaneczka
Zadomowienie
 
Avatar roxaneczka
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 757
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez aneczka1511 Pokaż wiadomość
I ja dołączam do wątku, gdyż złapałam ostatnio strasznego doła z powodu moich problemów z cerą, które na dniach się pogorszyły... Siedzę w domu, nie mam ochoty nigdzie wyjść, szykuje się impreza, a ja zupełnie nie mam siły tam iść, bo o dziwo 99% ludzi, którzy mnie otaczają mają piękne cery
Mam podobnie, dlatego zaczęłam się wymigiwać od imprez itp. bo za każym razem mam doła, że po 1 ciężko mi te niedoskonałosći zakryć, a po 2 muszę na siebie nakładać 2 tony tapety ehh
Na dodatek na twarzy mam pełno blizn, szczególnie na brodzie.

Edytowane przez roxaneczka
Czas edycji: 2013-05-02 o 15:08 Powód: dopisek
roxaneczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-02, 16:20   #685
aneczka1511
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 30
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Ehhh... wiecie co dziewczyny? Smutno mi, że nie mam wśród znajomych osoby z podobnym problemem, z którą mogłabym pogadać, popłakać, powalczyć o cerę, wymienić się doświadczeniami itp. To zawsze jakieś byłoby wsparcie, a nie zrozumie nas ten, kto takiego problemu nie ma ;/ Siedzę od kilku dni i mam doła, ale nie będę całe życie siedziała w domu, po weekendzie trzeba powrócić do otaczającego nas życia, a ja nie mam szczerze mówiąc ochoty... Musimy wszyscy zmobilizować resztę sił! Pozdrawiam WAS piękne istotki !
aneczka1511 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-03, 13:27   #686
Semele
Raczkowanie
 
Avatar Semele
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 497
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

dziewczyny ja niestety mam tak samo ;( teraz akyualnie borykam się z jakimś ogromnym placowatym rumieniem na lewej skroni i masakrycznie łuszczącą sie skórą. zastanawiam się po czym? Czy to możliwe żeby punktowe stosowanie wysyszającego żelu na trądzik synergen ( rosmanowski) spowodował łuszczenie się skóry na całej twarzy ;O płakać mi się chce jak na siebie patrze... ;( I też mam tak jak niektóre z Was ze porównuje się z koleżankami w moim wieku które mają piękne buzie. A z trądzikiem (grudkowym) walczę od początku studiów czyli 4 lata. A leczyłam się już u dermatologa, stosowałam antybiotyki maści toniki i NIC! czasem jest lepiej a czasem paskudnie, mimo że dla kogoś moje problemy z cerą są zmyślone bo wg niktórych takie grudki to nic, ale niestety one potem przekształcają się w większe różowe.... ;(

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

ah i zapomniałam dodać że za rok mam ślub i nie wyobrażam sobie że problemy z cerą popsują ten piekny dzień ;(!
__________________
"Początek może być tam gdzie tylko zechcemy"
Semele jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-03, 16:40   #687
aneczka1511
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 30
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

I ja mam właśnie chyba trądzik grudkowo-krostkowy, chociaż teraz już sama nie wiem w co się zmienił ... ;/
aneczka1511 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-03, 17:27   #688
sillke29
Raczkowanie
 
Avatar sillke29
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 171
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez Semele Pokaż wiadomość
ah i zapomniałam dodać że za rok mam ślub i nie wyobrażam sobie że problemy z cerą popsują ten piekny dzień ;(!
Nie mogę się oprzeć aby napisać, że dzięki takim wpisom mordka się sama cieszy. Jeszcze jest dla nas szansa na "normalne"życie z kimś komu to nie przeszkadza Gratulacje ślubu i trzymam kciuki w walce z gulami.
__________________
Tu es responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.

57,5 -> 55 -> 52,5 -> 50

Edytowane przez sillke29
Czas edycji: 2013-05-03 o 17:29
sillke29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-03, 18:46   #689
patrol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 193
GG do patrol
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez Semele Pokaż wiadomość


---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

ah i zapomniałam dodać że za rok mam ślub i nie wyobrażam sobie że problemy z cerą popsują ten piekny dzień ;(!
Możliwe, że jest coś w składzie co Cie uczula, także odstaw ten specyfik i zobacz jak buźka się zachowuje.
Gratuluje slubu, najwazniejsze ze masz kogoś kto jest przy tobie, spiera Cie i kocha za to jaka jestes osobą. Ja przez swój problem nie potrafie się cieszyć ze mam swojego ukochanego i czuje ze go tylko swoimi ciagłymi deprechami wykańczam i ze na niego zasługuje

Cytat:
Napisane przez aneczka1511 Pokaż wiadomość
Ehhh... wiecie co dziewczyny? Smutno mi, że nie mam wśród znajomych osoby z podobnym problemem, z którą mogłabym pogadać, popłakać, powalczyć o cerę, wymienić się doświadczeniami itp. To zawsze jakieś byłoby wsparcie, a nie zrozumie nas ten, kto takiego problemu nie ma ;/ Siedzę od kilku dni i mam doła, ale nie będę całe życie siedziała w domu, po weekendzie trzeba powrócić do otaczającego nas życia, a ja nie mam szczerze mówiąc ochoty... Musimy wszyscy zmobilizować resztę sił! Pozdrawiam WAS piękne istotki !
Z serca mi to wygarnełaś, jak mi brakuje czasem usiąśc i pogadac z osobą która sama wie jak to jest.
__________________
57 -56,5->56--55.5->55-->--54-53,5->50 -> utrzymać wagę
patrol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-03, 19:09   #690
sarkastiko
Rozeznanie
 
Avatar sarkastiko
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 892
Dot.: Trądzik niszczy moją psychike :(

Cytat:
Napisane przez sillke29 Pokaż wiadomość
Nie mogę się oprzeć aby napisać, że dzięki takim wpisom mordka się sama cieszy. Jeszcze jest dla nas szansa na "normalne"życie z kimś komu to nie przeszkadza Gratulacje ślubu i trzymam kciuki w walce z gulami.

To i ja Cie pocieszę bo mam męża i jemu to nie przeszkadza bo wie, że to nie moja wina, wręcz próbuje mi pomóc-chociażby pilnuje bym się nie maltretowałaA i sam cierpi gdy mi źle z tego powodu bo przyznam się bez bicia, że milion nocy wypłakałam mu na ramieniu z tego powodu:/ ale wciąż mi powtarza, że mam o tym nie myśleć, że to nie jest najważniejsze i iść do przodu Staram się bardzo...na tym etapie teraz jestem, na etapie starania
__________________
Amor incipit ab ego
sarkastiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dermatologia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:24.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.