Od dzis biegam aby schudnąć!!!

[utrapienie]

Napisane przez niusuance

Jak się sprawdzają buty New Balance? Miesiac temu kupowalam buty i widzialam sporo fajnych modeli z NB ale ze nie znam firmy to balam sie troche kupowac. Zdecydowalam sie na Nike i jestem zadowolona

I z NB, i z asics jestem bardzo zadowolona. Wprawdzie NB po wypraniu w pralce trochę się zbiegły i ze dwa razy mnie obtarły zanim wróciły do stanu pierwotnego, ale nie narzekam. Nic mnie nie boli, nie obciera, amortyzują też raczej dobrze.
A w ogóle, to pierzecie swoje buty, bo ja qrde podchodzę do kwestii prania butów jak do jeża. Jakoś nie mam przekonania i prędzej je wystawiam na strych lub balkon, żeby odetchnęły niż wrzucam do pralki.

Napisane przez niusuance

Na mnie się szorty nie sprawdzają- mam masywne uda, ocierały się o siebie niemiłosiernie a szorty się plątały, pałetały jeszcze pogarszając sprawę. Myślę że jeżeli ktoś ma 'normalne' uda to szorty nie są złym pomysłem

A potem zalewam się po jakiś 25-30 minutach
I też melduję się z dzisiejszym biegiem- 45min i 5 km

Ja też się nie nadaję na szorty. Legginsy są ok, ale przed szortami się wzdrygam...
Ale może, jak już wylejemy kubły potu i obiegniemy ze dwa razy kulę ziemską to będziemy miały małe, szczupłe udka, jak ci wszyscy biegacze etiopscy (chociaż wtedy musiałabym się jeszcze skurczyć o jakieś 15 cm).
W ogóle podczytuję czasami artykuły na biegam.pl lub biegambolubię.sport.pl i pojawia się tam nader często taki pogląd, że żeby dobrze biegać, to trzeba schudnąć na granicę prawidłowego BMI. Dla mnie póki co jest to fikcja, bo musiałabym schudnąć około 20 kg, ale rozmawiałam z koleżanką, która bierze udział w maratonach i jej generalnie zbicie wagi zajęło prawie dwa lata - tj. od początku zaczęcia biegania do jej pierwszego maratonu. Biega 3 - 4 razy w tygodniu po godzinie, je normalnie, ale uważa na słodycze, no i wiadomo stara się jeść dużo warzyw itp. Schudła 17 kg.....

[niusuance]

Napisane przez utrapienie

I z NB, i z asics jestem bardzo zadowolona. Wprawdzie NB po wypraniu w pralce trochę się zbiegły i ze dwa razy mnie obtarły zanim wróciły do stanu pierwotnego, ale nie narzekam. Nic mnie nie boli, nie obciera, amortyzują też raczej dobrze.
A w ogóle, to pierzecie swoje buty, bo ja qrde podchodzę do kwestii prania butów jak do jeża. Jakoś nie mam przekonania i prędzej je wystawiam na strych lub balkon, żeby odetchnęły niż wrzucam do pralki.



Ja też się nie nadaję na szorty. Legginsy są ok, ale przed szortami się wzdrygam...
Ale może, jak już wylejemy kubły potu i obiegniemy ze dwa razy kulę ziemską to będziemy miały małe, szczupłe udka, jak ci wszyscy biegacze etiopscy (chociaż wtedy musiałabym się jeszcze skurczyć o jakieś 15 cm).
W ogóle podczytuję czasami artykuły na biegam.pl lub biegambolubię.sport.pl i pojawia się tam nader często taki pogląd, że żeby dobrze biegać, to trzeba schudnąć na granicę prawidłowego BMI. Dla mnie póki co jest to fikcja, bo musiałabym schudnąć około 20 kg, ale rozmawiałam z koleżanką, która bierze udział w maratonach i jej generalnie zbicie wagi zajęło prawie dwa lata - tj. od początku zaczęcia biegania do jej pierwszego maratonu. Biega 3 - 4 razy w tygodniu po godzinie, je normalnie, ale uważa na słodycze, no i wiadomo stara się jeść dużo warzyw itp. Schudła 17 kg.....

ooo takie małe szczupłe udka mi się marzą...

Ja do prawidłowego (górnej granicy) BMI muszę zrzucić jeszcze 12 kg Wogóle BMI nie uważam za dobry wskaźnik wagi ale to dyskusja na inny wątek Ale zrzucenie wagi na pewno pomoże w lepszym bieganiu

Od kiedy ćwiczę/biegam 3-4 razy w tygodniu po 40-50 min, jem w miarę zdrowo ( węgle proste zastępuję złożonymi, jem duzo białka i zdrowych tłuszczy, nie piję nic oprocz wody i herbat ziolowych i ograniczam cukier i złe tłuszcze) to trochę kilogramów zrzuciłam więc planuję to kontunuować A tak w ogóle to często slyszę że nie można wytrenować złej diety - czyli nie wazne jak i ile cwiczysz jeżeli kiepsko się odżywiasz bo zamiast chudnięcia jest wtedy głodzenie ciala. Więc warto zadbać o zdrowe odzywianie

[bezpaniki]

Ja dzisiaj, mimo najszczerszych chęci, muszę odpuścić bieganie w terenie - w nocy było około 3stC, teraz teoretycznie jest 13, ale temperatura odczuwalna jest o wiele niższa - pada seriami: ściana deszczu-->intensywna mżawka-->ulewa, ale ani to ani temperatura by mnie nie zniechęciła, gdyby nie ten cholerny, sztormowy wiatr! Autentycznie, jak zawieje to ciężko ustać na nogach! W Polsce doświadczyłam czegoś takiego tylko nad morzem, na szczycie latarni morskiej, albo na końcu mola. Serio, można się 'położyć' i nie przewrócić ;/
Pewnie zrobię Mel B, cokolwiek tam znajdę na jutubie.

Jest taki fajny portal - potreningu.pl - tam można sprawdzić na kalkulatorach dzienne zapotrzebowanie na kalorie i poszczególne rodzaje składników, jest też kalkulator jadłospisu, czyli wrzucamy to, co zjadłyśmy (albo chcemy zjeść) oraz ilości i wiemy dokładnie czego i ile już przyjęłyśmy.
Znalazłam też dużo porad w kwestii treningów na poszczególne partie mięśni.

Jak tylko wrócę z Polski, zapiszę się na siłownie - koniecznie! I zacznę rzeźbić. Póki co nadal zostaje mi trening w domu.


I ta pokrzywa mnie właśnie uczuliła - sprawdziłam wczoraj - użyłam starego żelu i balsamu, a później wypiłam herbatę i po 20 minutach wysypka się pojawiła. Już kiedyś takiej dostałam, też na napój (barwiony i zasmaczany chemią), ale nie spodziewałam się, że pokrzywa mnie może uczulić. Wypiłam w życiu tylko te dwie torebki, więc nie jest to kwestia 'przedawkowania'

[overmind]

to jak, poleci mi któraś jakiś stanik do biegania?

[aussiewoman]

Kolejne 6,5km zaliczone Ciężko było dzisiaj- bardzo gorąco, koniecznie musze szorty nabyć. Nie dam rady juz w spodenkach 3/4....I na dodatek ktoś rozpylał jakieś chemikalia, chyba na komary. Masakra nie miałam czym oddychać
Ciągle próbuję się zmobilizować do porannego biegania Kto mnie z łózka zrzuci ??

[Lacquermaniacs]

Dziewczyny! Właśnie dołączam w szeregi biegających! Co prawda dopiero muszę poczekać aż wyjdę z tego parszywego choróbska, które dopadło mnie w tym tygodniu, ale mam mocne postanowienie, którego zamierzam się trzymać. I mam nadzieję, że to forum będzie też dla mnie kolejną motywacją.

[aussiewoman]

Napisane przez overmind

to jak, poleci mi któraś jakiś stanik do biegania?

Ja mam 2-ten
http://www.decathlon.pl/sportance-co...d_8198804.html

i jestem zadowolona I jeszcze jeden, ale coś nie mogę go znaleźć online ....http://www.decathlon.pl/stanik-first...d_8235740.html


Znalazłam

[overmind]

Napisane przez aussiewoman

Ja mam 2-ten
http://www.decathlon.pl/sportance-co...d_8198804.html

i jestem zadowolona I jeszcze jeden, ale coś nie mogę go znaleźć online ....http://www.decathlon.pl/stanik-first...d_8235740.html


Znalazłam

dzięki za odpowiedź muszę sobie jeszcze doczytać szczegółów dot. tych modeli, bo ciężko mi stwierdzić, który z nich będzie lepszy. ale własnie one przykuły moją uwagę.

co do biegania, to dziś biegałam tylko 35 minut ale biegało mi się jakoś źle, strasznie bolały mnie łydki :< może za dużo śmigam w butach na obcasach...

[niusuance]

Napisane przez overmind

dzięki za odpowiedź muszę sobie jeszcze doczytać szczegółów dot. tych modeli, bo ciężko mi stwierdzić, który z nich będzie lepszy. ale własnie one przykuły moją uwagę.

co do biegania, to dziś biegałam tylko 35 minut ale biegało mi się jakoś źle, strasznie bolały mnie łydki :< może za dużo śmigam w butach na obcasach...

Ja mialam w zciu taki okres kiedy chodzilam na obcasach non stop i prawie nie cwiczylam. A jak juz sie za siebie zabralam i poszlam na areobik to po 20 min musialam przerwac i przez 3 dni nie moglam chodzic- tak mnie lydki bolaly

melduję sie z dzisiejszym biegiem- 3,1km w 25 min. Krótko ale zaspalam i nie mam czasu na dlugi bieg

[aussiewoman]

Helo
No cóż dzisiaj obudziłam sie nawet przed alarmem o 5;00, ale tylko go wyłączyłam i dalej w kimono... chyba nie jest mi dane biegać rano w dzień pracy. Nie daję rady tak wcześnie wstawać. No cóż będę się pocić po południu Dzisiaj nową trasą pobiegnę. Tam gdzie nie ma odkomarzania itp

No i jakieś szorty muszę założyć. Mam jedną parę bawełnianych, które do ogródka i na camping latem zabieram. Zobaczymy jak się sprawdzą...

Biegniemy kochane dalej

PS. Ubrałam dzisiaj krótką spódnicę Z daleka cellulitu już tak bardzo nie widać jeszcze m-c lub dwa i po nim

---------- Dopisano o 08:30 ---------- Poprzedni post napisano o 08:27 ----------

overmind- pierwszy z nich jest sztywniejszy. Nie ma szansy, aby cos się ruszyło. Drugi jest nieco bardziej delikatny, ale tez dobrze spełnia swoją funkcję. Najlepiej wybierz się do sklepu i przymierz. Ja przymierzyłam kilkanaście zanim je wybrałam. To nie takie proste, albo moje piersi, budowa odbiegają od normy

[madziara_07]

Napisane przez aussiewoman

Ja mam 2-ten
http://www.decathlon.pl/sportance-co...d_8198804.html

i jestem zadowolona I jeszcze jeden, ale coś nie mogę go znaleźć online ....http://www.decathlon.pl/stanik-first...d_8235740.html


Znalazłam

szczerze? drogo w tej Polsce jest
ja sie w niedziele przetrenowalam chyba-kostka troche pobolala ale we kolejny trening bylo juz zle-na tyle ze zauwazylam ze gdy biegam inaczej stawiam jedna stope-wiec ja dzis niestety daje odpoczac kostce (mam nadzieje ze tylko do soboty) a jak na zlosc jeszcze dzis piekna pogoda

[aussiewoman]

madziara_07- oj tak, drogo jak ...ra. Nawet nie chę mysleć ile kasy tej wiosny w decathlonie zostawiłam... Z kostką uważaj i pamiętaj o dobrej rozgrzewce kostek przez nastepnym biegiem.

[Carolinee90]

Hey Dziewczyny

jak tam idą Wam treningi? Ja wczoraj wprawdzie nie biegałam, ale ćwiczyłam z Ewą Chodakowską a konkretnie to kiler był grany po raz pierwszy i muszę przyznać, ze ćwiczenia mi się bardziej podobały niż te ze skalpela, ale i tak wolę bieganie dziś będę biegła nową trasą, zobaczymy czy dam radę bo trasa jest trochę dłuższa no i czeka mnie bieg pod górkę Mam do Was pytanie ponieważ od jakiegoś tygodnia zmagam się z bólem piszczeli, pomimo iż przed treningiem robiłam rozgrzewkę a po treningu rozciągałam się i zakupiłam odp buty i już nie wiem co mam robić czy znacie jakieś sposoby aby pozbyć się tego bólu? gdyż uniemożliwia mi on bieganie tzn. mogę biegać ale krócej niż na początku bo mnie bardzo boli przy ćwiczeniach, czy lepiej żebym biegała codziennie, żeby przyzwyczaić nogi do wysiłku fizycznego czy lepiej np. co 2-3 dzień żeby nie obciążać ich,? Czy Wy jak zaczęłyście biegać to też miałyście ten problem?

Lacquermaniacs witamy w wątku, powiem Ci z własnego doświadczenia, że najtrudniej jest zacząć, ale potem to już nie będziesz mogła się doczekać kolejnego treningu

[maly_siwek]

Napisane przez Carolinee90

Hey Dziewczyny

Mam do Was pytanie ponieważ od jakiegoś tygodnia zmagam się z bólem piszczeli, pomimo iż przed treningiem robiłam rozgrzewkę a po treningu rozciągałam się i zakupiłam odp buty i już nie wiem co mam robić czy znacie jakieś sposoby aby pozbyć się tego bólu? gdyż uniemożliwia mi on bieganie tzn. mogę biegać ale krócej niż na początku bo mnie bardzo boli przy ćwiczeniach, czy lepiej żebym biegała codziennie, żeby przyzwyczaić nogi do wysiłku fizycznego czy lepiej np. co 2-3 dzień żeby nie obciążać ich,? Czy Wy jak zaczęłyście biegać to też miałyście ten problem?

Ja co prawda nigdy nie biegałam, ani poki co nie zamierzam, ale jakoś zabłąkałam się na wątek. Mój ex jest sprinterem i też miał problem z piszczelami, trener kazał mu obkładać lodem, robić zimne prysznice na piszczele i masaże, w końcu przeszło. Lepiej troche odpuść dopóki boli.

[Kakcia]

Caroline ja bym masowała te piszczele. Boli Cię kość/okostna czy mięsień przedni okalający piszczel? Bo jak mięsień to na bank masaż pomoże. A jeśli to okostna no to nie wiem... może jakieś wcinanie galaretek? Wiem, że wcinanie galaretek jest ponoć dobre na maź międzystawową chociaż i z tym slyszałam, ze to mit.

Mnie dzisiaj się biegało gorzej jak wczoraj.... wydaje mi się, że dzisiaj częściowo też mi siadła psychika. Miałam jakieś natrętne myśli w trakcie biegania, które mnie pchały ku lenistwu... zamiast myśleć jak zwykle to robię np. "już 4 minuty za Tobą, to już połowa setu" to myślałam jakby tutaj zrobić aby się nie narobić i aby skrócić ten trening. W konsekwencji wygrałam sama ze sobą, bo zrobiłam cały trening od początku do końca, ale przez te wewnętrzne marudzenie nie było tak fajnie. Do tego but mnie tak obtarł.... ałłaaaa Na górnej części stopy, z boku. Wygląda to jak obtarcie od japonek i do tego piecze w cholere Nie wiem czy przez to dam radę jutro iść biegać. A wszystko przez to, ze stopy mi się bardzo spociły w trakcie biegu, było dzisiaj na prawdę gorąco. Czas najwyższy kupić porządne obuwie do biegania.

P.S. Dziewczyny jak myślicie, co jest efektywniejsze w chudnięciu? Killer Chodakowskiej czy 50 minut biegania ze średnim tempem 1km/7min ?

[bezpaniki]

Myśmy znów byli na wycieczce dzisiaj, z psiakiem znajomych - dzikus mały, więc pogoniłam za nim jak szalona. Mógłby ze mną biegać nawet, szkoda, że nie został na dłużej ;]

Wczoraj zrobiłam trochę Mel B., musiałam odpuścić ćwiczenia typowych brzuszków (przez moje plecy ;/), więc czułam się 'niedoćwiczona', ale czuję mięśnie po treningu nóg, więc nie jest źle.
Do tego coraz lepiej mi idzie z chłopakami (hantelkami), też czuję, że mam jakieś mięśnie w ramionach

Dzisiaj nadal zimno i pewnie nadal wieje, ale przynajmniej mamy piękne słońce i czyste niebo, więc niebawem - po zgrzeszeniu pizzą - idę biegać. Dzisiaj postaram się robić to równą godzinę, a później dobiję się kilkoma 10minutówkami.

Rozmawialiśmy ostatnio ze znajomymi na temat treningów. Doszliśmy do wniosku, że z ćwiczeniami jest tak, jak z każdym innym aspektem - każdy ludzi co innego. Ja na przykład wolę skupić sie na raz na jednej części/grupie mięśni, niż forsować wszystkie na raz. Wiadomo - moja metoda zajmuje o wiele więcej czasu (10 minut tyłeczek, 10 minut ramion, 10 minut nogi itp), niż jedno, porządne 40 minutowe Insanity. Mój znajomy natomiast nienawidzi np. samego biegania, czy właśnie pojedynczych ćwiczeń, bo się po prostu nudzi, koleżanka natomiast woli biegać na bieżni, bo może oglądać TV i wtedy nawet się nie męczy (na zasadzie nie odlicza minut, bo wciągają ją programy).

Ach, dziewczyny! Byłam na tym solarium, trochę za bardzo się zbrązowiłam od pasa w górę (tzn nie chciałam aż tak mocno, dlatego byłam 2x po 6min), ale nogi mam nadal blade! Co robić? Nie mogę używać żadnych brązujących balsamów, bo mnie uczulają, ale nie chcę opalać bardziej góry ;( Może krem z wysokim filtrem na górę?

[aussiewoman]

Napisane przez Carolinee90

Hey Dziewczyny

jak tam idą Wam treningi? Ja wczoraj wprawdzie nie biegałam, ale ćwiczyłam z Ewą Chodakowską a konkretnie to kiler był grany po raz pierwszy i muszę przyznać, ze ćwiczenia mi się bardziej podobały niż te ze skalpela, ale i tak wolę bieganie dziś będę biegła nową trasą, zobaczymy czy dam radę bo trasa jest trochę dłuższa no i czeka mnie bieg pod górkę Mam do Was pytanie ponieważ od jakiegoś tygodnia zmagam się z bólem piszczeli, pomimo iż przed treningiem robiłam rozgrzewkę a po treningu rozciągałam się i zakupiłam odp buty i już nie wiem co mam robić czy znacie jakieś sposoby aby pozbyć się tego bólu? gdyż uniemożliwia mi on bieganie tzn. mogę biegać ale krócej niż na początku bo mnie bardzo boli przy ćwiczeniach, czy lepiej żebym biegała codziennie, żeby przyzwyczaić nogi do wysiłku fizycznego czy lepiej np. co 2-3 dzień żeby nie obciążać ich,? Czy Wy jak zaczęłyście biegać to też miałyście ten problem?

Lacquermaniacs witamy w wątku, powiem Ci z własnego doświadczenia, że najtrudniej jest zacząć, ale potem to już nie będziesz mogła się doczekać kolejnego treningu

Jak boli to trzeba odpuścić. Spróbuj biegać co drugi dzień Podobno ból piszczeli to norma u początkujących biegaczy i tak naprawde to mięśnie przy piszczelach a nie same piszczele bolą. Możesz też spróbować smarować łydki jakimiś kremami/żelami na bóle mięśni. Nie wiem czy działają, ale jak mnie na początku biegania kostki bolały to smarowałam, odpuszczałam 1-2 dni i było ok

Kakcia- dzisiaj nie miałam czasu na bieganie, ale wczoraj czułam to co ty może to dlatego że temp się tak podniosła i z tej racji się ciężej biega....? Nie wiem. Jutro biegam- postanowione !

Dzisiaj trening w domciu zrobiłam sobie- total fitness, ale też mi strasznie ciężko było i motywacji jakoś brak

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Kakcia- zdecydowanie bardziej efektyene jest bieganie

[Carolinee90]

Dziewczyny wielkie dzięki za pomocne rady, od dziś je zastosuję i mam nadzieję, ze mi przejdzie a na razie odpuszczę sobie dziś bieganie i poćwiczę z Mel B no i Kiler

Kakcia mi też wydaje się, że bardziej efektywne jest bieganie, na pewno jak biegasz to spalasz tłuszcz a ćwiczenia z Ewą to wydaje mi się, że są bardziej aby wyrzeźbić ciało, ale nie mam pewności

[Kakcia]

Aj dziękuję kobitki za odpowiedź z tym killerem vs. bieganie Bo coś mnie mały dół dopadł ostatnimi czasy i się zastanawiałam czy czasem nie popełniam gdzieś jakiegoś błędu.... Naoglądałam się i naczytałam na temat róznych metamorfoz, tymczasem ja widzę że jakby nic się nie dzieje z moim ciałem od początku maja A to juz do końca maja się zbliża niebawem! Nie chcę stwierdzić 1 czerwca, ze maj był do d*** i nic nie wniósł, że żadnych efektów nie osiągnęłam A boję się, że tak może własnie być! Owszem kondycja idzie w górę, biega mi się coraz lepiej i przyjemniej (poza nielicznymi wyjątkami), ale waga i centymetry chyba stoją w miejscu... Ja jakoś troszkę zbastowałam w maju, bo w kwietniu czasami się zajeżdżałam... Biegałam praktycznie po 6 razy w tygodniu, do tego dodatkowo rower i siłowe (Chodakowska, mel b). Aż czułam po mięśniach że nie daję im odetchnąć, czułam że są zmęczone. Ale efekty były spore. Wtedy poleciało mi w miesiąc 4 cm z brzucha, 3 cm z bioder. Teraz cwiczę mniej intensywnie w takim sensie, że jeżdżę na rowerze zdecydowanie rzadziej (1-2 razy w tygodniu), biegam przeważnie 2 dni i potem dzien przerwy (czyli w tygodniu średnio 5 razy). Jednak bieganie jest na pewno intensywniejsze dlatego, bo zwiększam ilość biegu kosztem marszu. Za to na pewno robię mniej siłowych... jak wcześniej robiłam siłówki 4-5 (czasami 6) razy w tygodniu no to teraz robię 3 razy w tygodniu. Wydaje mi się, że to trochę mało... i może dlatego brak efektów, bo to jednak mięśnie potrzebują więcej energii w stanie spoczynku niż tłuszcz... i to siłowe ćwiczenia podkręcają metabolizm.

Mam nadzieje, że 1 czerwca okaże się, że efekty jednak są A dzisiaj chyba też odpuszczam bieganie, bo duchota straszna poza tym 1 dzień okresu.... Z pozytywów to kupiłam buty do biegania w Decathlonie Co prawda najtańsze, ale jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia i na dzień dobry te mi wystarczą Kalenji model Kapteren 50 Jutro będę testować

[bezpaniki]

No i masz - przetrenowałam się wczoraj z pomocą Mel B. ;/ mam straszliwe zakwasy w nogach i napuchnięte mięśnie, do tego ból w dolnej części pleców i kostek - pytanie tylko, czy źle wykonuję ćwiczenia, czy jestem niewytrenowana, czy po prostu niektóre z ćwiczeń nie są dla mnie... Najgorzej, że właśnie dzięki zakwasom, wiem, że 'działają' i chciałabym móc je kontynuować.
Musiałam przez to odpuścić dzisiejszy bieg, może zrobię jakieś inne treningi (sprawdzone i nie bolesne :P).

Do tego, fryzjer dzisiaj poparzył mi skórę głowy - dziewczyny, masakra. Jestem odporna na ból, u tego konkretnego byłam już kilka razy, zawsze robię to samo, więc musiał zmienić rodzaj utleniacza albo farby (blond), choć sie nie chciał przyznać. Niby mówił, że czasem skóra głowy jest bardziej wrażliwa, ale inna klientka, robiąca dokładnie to samo (odrosty) skarżyła się na podobne pieczenie, więc to musiała być ewidentnie wina mieszanki.
Co prawda moja odporność na ból wytrwała długo, więc mam prawie białe włosy (takie, jak chciałam) no i gość niesamowicie dobrze tnie, więc raczej nie zrezygnuję z jego usług, ale co bólu dzisiaj zaliczyłam, to chyba wystarczające :P


Gdzieś wyczytałam także ciekawostkę - PODOBNO waga człowieka odpowiada... obwodowi jego uda w najszerszym miejscu? Prawda to u was?

[loveemptypeople]

Witam! Moge sie dołaczyc?
zaczełam biegać 3 dni temu bo zobaczyłam swoje zdjęcie i slicznie odstający brzuszek
zdecydowałam ze odstawiam zdecydowanie słodycze i mcdonaldy.
no i tak sobie biegam od trzech dni, juz dzis szło mi coraz lepiej
nie chce spasc na wadze, nie zalezy mi na tym, ale chcialabym zrzucic brzuszek i boczki....
czytajac forum widzialam ze polecacie Mel B. własnie sobie to sciagam na telefon zeby moc zaczac cwiczyc, jeszcze cos polecacie?
czy np. na poczatek polecacie robic całe 10 minut od Mel B?

[aussiewoman]

A ja melduję dzisiejszy 7km jogging Fajnie się dzisiaj biegało. Wreszcie nie było upalnie gorąco +18 Wczoraj przy 28C ledwo 5km dałam radę. To była masakra. Nigdy więcej nie wybiorę się na bieganie przy takiej temp

Kakcia- a jak u ciebie z dietą? Z tego co piszesz strasznie dużo ćwiczyłaś w kwietniu, wręcz chyba za dużo. Bardzo ważne jest, aby dać mięśniom czas na regenerację i odpoczynek poza tym z czasem niestety konieczne jest wprowadzenie coraz większej ilości ćwiczeń siłowych i odpowiednia dieta. Na czym ci najbardziej zależy ? zrzuceniu kg, czy tez rzeźbie mięśni ....?

Bezpaniki- o matko, współczuję Cóż to za fryzjer. Dawno temu też miałam taka przygodę. Na dodatek po pierwszym myciu okazało się, że włosy mam popalone i przy czesaniu zostawały ich kawałki, pasma na grzebieniu. Byłam wśkiekła. Juz nigdy do tego salonu nie poszłam. To było dokładnie 9 lat temu i do dzisiaj to pamietam. Oczywiście, że utleniacz był za mocny. Fryzjer chciał sobie skrócić czas rozjaśniania. Co do bólu mięśni, to odpuśc sobie ćwiczenia dzisiaj i spróbuj jutro jak odpoczna jeszcze raz to samo

loveemptypeople- witamy nawzajem wspierając się damy radę

[Kakcia]

Napisane przez bezpaniki

Gdzieś wyczytałam także ciekawostkę - PODOBNO waga człowieka odpowiada... obwodowi jego uda w najszerszym miejscu? Prawda to u was?

Aż sprawdziłam i powiem, że u mnie to mniej więcej się zgadza 1 maja w najszerszym miejscu uda miałam 55cm a waga była mniej więcej 54 kg

Napisane przez aussiewoman

Kakcia- a jak u ciebie z dietą? Z tego co piszesz strasznie dużo ćwiczyłaś w kwietniu, wręcz chyba za dużo. Bardzo ważne jest, aby dać mięśniom czas na regenerację i odpoczynek poza tym z czasem niestety konieczne jest wprowadzenie coraz większej ilości ćwiczeń siłowych i odpowiednia dieta. Na czym ci najbardziej zależy ? zrzuceniu kg, czy tez rzeźbie mięśni ....?

Zależy mi na zrzuceniu kg chociaż u mnie nie ma nadwagi. Przy wzroście 160 ważę (teraz) ok. 54 kg. Najbardziej to chyba chodzi mi o to, aby odsłonić mięśnie, które są obrośnięte tłuszczem. Mam pewność, że tak jest bo umięśniona to ja zawsze byłam. Teraz to muszę po prostu uaktywnić te mięśnie A cellulit to ja nawet widzę u siebie na łydkach. Kiedyś byłam przekonana, że to taki wielki mięsień, ale jak tylko weźmie się moją łydkę w rękę, bez dodatkowego ściskania no to widać grudki. Chcę spalic ten tłuszcz i odsłonić mięsień. To samo z udami i brzuchem. Marzeniem byłoby zejść do 50 kg albo nawet i 48-49kg, chociaż ktoś może mi już powiedzieć, że to niedowaga, ale wierzcie mi że pamiętam siebie kilka lat temu warzącą ok. 49 kg i było na prawdę w porządku Wtedy miałam dużo mięśni odsłoniętych, nie obrośniętych tkanką tłuszczową. Ale wtedy też ruszałam się bardzo dużo, trenowałam. Brzuch był mega umięśniony i płaski jak z obrazka ale na biodrach i udach nadal było trochę cellulitu i pod tyłkiem bryczesy

Może faktycznie muszę dorzucić więcej siłowych... Teraz z siłowych robię głównie przysiady (program 30 dniowy), pośladki Mel B (albo jakieś swoje ułożone) i brzuch Mel B chociaż go ograniczyłam ze względu właśnie na to aby nie doprowadzić do przetrenowania. Nie robię już też nóg Mel B, które robiłam jeszcze jakiś czas temu ze względu na to, że zaczęłam ten program przysiadów na 30 dni, a nogi Mel B opierały się głównie na przysiadach w różnych konfiguracjach i też obawiałabym się o przetrenowanie.

A co do diety... cóż w maju zdarzyło się parę grzeszków, w jeden dzień majowki ostre grillowanie, potem znów 2 dni grillowania w juwenalia (połowa maja), innym razem wciągnęłam na wieczór gorąca szarlotkę z lodami, a wczoraj wcięłam migdały zalane miodem (z lidla) Ale generalnie trzymam się początkowych założeń i tych najważniejszych punktów, tzn. dużo wody, zielona herbata, zero cukru w białej formie, nie jem słodyczy ani fast foodów, nie jem smażonego.... Coś nei tak z moim brzuchem On ciagle stoi w miejscu albo się powiększa i potem 2-3 dni i znów troszkę mniejszy... Ale brak ubywania oponki No i waga stoi w miejscu.... nie drgnęła nic a nic od 1 maja...

[niusuance]

Miałam się dzisiaj przebiec ale cieżko mi biegać w soboty- zazwyczaj w piątki chodzę spać poźnie,j a pracę w soboty zaczynam wczesniej niż w ciągu tygodnia i nie dałam rady dzisiaj wcisnąć nawet krótkiego biegu. Za to zrekompensuję sobie jutro. Muszę się też porządnie rozciągnąć- i robić to przynajmniej raz czy dwa w tygodniu. Wiecie gdzie mogę znaleźć jakiś rozciągający zestaw ćwiczeń?

[aussiewoman]

Melduję kolejny jogging

A jak u was drogie wizażystki? Miłego dnia!

[niusuance]

Ja też się dzisiaj przebiegłam- 5 km w 40 min, potem krótka sesja jogi.
Miało być więcej biegania, ale niestety wyszłam z domu bez śniadania i żołądek się zbuntował Jutro tylko trochę rozciągania

[madziara_07]

no i moj facet mial racje i cztery dni odpoczynku dla mojej naciagnietej kostki to za malo, bolala nawet przy rozciaganiu a tak chcialam isc pobiegac! przepiekna pogoda, nie padalo, nie wieje, spokoj i d...a. nie chcialo mi sie do domu wracac wiec zrobilam sobie tylko intensywny marsz pod gorke co bylo bledem... no trudno jak sie nie umie dawkowac sobie rozrywki to potem sie cierpi. nastepna proba za tydzien (mam nadzieje ze tyle odpoczynku wystarczy) z opaska uciskowa na kostke.
a tak nawiasem nudzi mi sie, znacie jakiesc cwiczenia ale bez uzywnia nog/nogi? bo podnoszenie hantli jest nudne

[coccinelle7]

Melduje się kolejna początkująca wprawdzie biegam już od ponad miesiąca, ale zaczynałam totalnie od zera więc efektów oszałamiających nie ma. Biegałam wg. planu 10 tygodniowego, ale stwierdziłam, że jest beznadziejny i teraz sama sobie ustalam.
Dzisiaj 4km w 27 minut

[utrapienie]

Melduję kolejną rozgrzewkę, kolejne 30 minut biegania (około 6 km.) i kolejne 5 minut rozciągania, s w domu 10 minut hulania hula-hopem.
Teraz, żeby ukryć masakryczne zaczerwienienie wychodzę biegać o 21, jak tak dalej pójdzie, to w czerwcu będę zaczynać o 22, a kończyć o 23

howk mówi czerwona twarz

[bezpaniki]

Napisane przez Kakcia

Aż sprawdziłam i powiem, że u mnie to mniej więcej się zgadza 1 maja w najszerszym miejscu uda miałam 55cm a waga była mniej więcej 54 kg



Zależy mi na zrzuceniu kg chociaż u mnie nie ma nadwagi. Przy wzroście 160 ważę (teraz) ok. 54 kg. Najbardziej to chyba chodzi mi o to, aby odsłonić mięśnie, które są obrośnięte tłuszczem. Mam pewność, że tak jest bo umięśniona to ja zawsze byłam. Teraz to muszę po prostu uaktywnić te mięśnie A cellulit to ja nawet widzę u siebie na łydkach. Kiedyś byłam przekonana, że to taki wielki mięsień, ale jak tylko weźmie się moją łydkę w rękę, bez dodatkowego ściskania no to widać grudki. Chcę spalic ten tłuszcz i odsłonić mięsień. To samo z udami i brzuchem. Marzeniem byłoby zejść do 50 kg albo nawet i 48-49kg, chociaż ktoś może mi już powiedzieć, że to niedowaga, ale wierzcie mi że pamiętam siebie kilka lat temu warzącą ok. 49 kg i było na prawdę w porządku . Wtedy miałam dużo mięśni odsłoniętych, nie obrośniętych tkanką tłuszczowąAle wtedy też ruszałam się bardzo dużo, trenowałam. Brzuch był mega umięśniony i płaski jak z obrazka ale na biodrach i udach nadal było trochę cellulitu i pod tyłkiem bryczesy

Może faktycznie muszę dorzucić więcej siłowych... Teraz z siłowych robię głównie przysiady (program 30 dniowy), pośladki Mel B (albo jakieś swoje ułożone) i brzuch Mel B chociaż go ograniczyłam ze względu właśnie na to aby nie doprowadzić do przetrenowania. Nie robię już też nóg Mel B, które robiłam jeszcze jakiś czas temu ze względu na to, że zaczęłam ten program przysiadów na 30 dni, a nogi Mel B opierały się głównie na przysiadach w różnych konfiguracjach i też obawiałabym się o przetrenowanie.

A co do diety... cóż w maju zdarzyło się parę grzeszków, w jeden dzień majowki ostre grillowanie, potem znów 2 dni grillowania w juwenalia (połowa maja), innym razem wciągnęłam na wieczór gorąca szarlotkę z lodami, a wczoraj wcięłam migdały zalane miodem (z lidla) Ale generalnie trzymam się początkowych założeń i tych najważniejszych punktów, tzn. dużo wody, zielona herbata, zero cukru w białej formie, nie jem słodyczy ani fast foodów, nie jem smażonego.... Coś nei tak z moim brzuchem On ciagle stoi w miejscu albo się powiększa i potem 2-3 dni i znów troszkę mniejszy... Ale brak ubywania oponki No i waga stoi w miejscu.... nie drgnęła nic a nic od 1 maja...

A ile masz lat?
Ja mam 159cm, od ostatniego ważenia nadal mam 51/52kg, i też pamiętam, jak kiedyś (około 20r ż) ważyłam podobnie, ale moje ciało wyglądało inaczej. Nie jestem jakaś stara, bo zaraz stuknie mi 26, ale lata przyjmowania tabletek, no i wiek = zmiana metabolizmu.
U mnie szczególnie tabletki robią swoje - mam bardzo chude przedramiona, widać mi żebra, plecy/ramiona/łopatki chudzinki, ale już jest troszkę ciałka na brzuchu, za to uda i ramiona to galaretowata tkanka - teraz wyraźnie 'spuchnięta' - na zasadzie napompowania wodą. I zdaję sobie sprawę, że nawet, gdybym 'zeszła' do 48/49kg to to by nie zniknęło, a wcale nie wyglądałabym lepiej ;/ Ba! Po ciężkich przejściach jeszcze w pl, pamiętam że miałam okresy nie jedzenia niczego, może poza jednym, czy dwoma ciasteczkami na dobę (!) i piciem ogromnej ilości alkoholu. Uwierz(cie) mi - 'wymarzona waga' nie powinna być osiągana za wszelką cenę [akurat mnie nie chodziło o schudnięcie, miałam coś na zasadzie depresji, nie anoreksji, no ale wiem, jak zwyglądało i co przechodziło moje ciało].
Także - musisz uważać, ja już dawno, bardzo dawno, przestałam patrzeć na wskazówki wagi, bo naprawdę to nie ma znaczenia. W UK jest niemożliwym - przy mojej budowie - kupić spodnie. To strasznie frustrujące, ale taka uroda kraju i chyba to zmieniło moje patrzenie na rozmiary/wagę, jako wytyczną.

Acha! No i najważniejsza jest dieta! Z najdźcie sobie kalkulator BMR, zobaczcie, ile i czego potrzebujecie, zaczniejcie prowadzić dziennik posiłków - mój metabolizm spowolnił, bo obkurczyłam sobie żołądek, a kiedy jestem w pracy, po prostu fizycznie nie dam rady jeść regulanie i WYSTARCZAJĄCO. Przy - nawet naginaniu rzeczywistości - moim trybie życia, powinnam przyjmować MINIMUM 1800kcal. Z moich dzienników wynika, że dziennie zjadam pomiędzy 1400 a 1600, przy czym dzienne zapotrzebowanie na konkretne produkty jest zaspokojone (tzn, 55% węgli, 15 białka, 30 tłuszczy), po prostu jem za mało. Ale nie chodzę głodna i to jest problem. Mój organizm się broni, więc pewnie spalam mięśnie moimi ćwiczeniami, a nie tłuszcz - i nad tym staram się pracować.

Napisane przez madziara_07

no i moj facet mial racje i cztery dni odpoczynku dla mojej naciagnietej kostki to za malo, bolala nawet przy rozciaganiu a tak chcialam isc pobiegac! przepiekna pogoda, nie padalo, nie wieje, spokoj i d...a. nie chcialo mi sie do domu wracac wiec zrobilam sobie tylko intensywny marsz pod gorke co bylo bledem... no trudno jak sie nie umie dawkowac sobie rozrywki to potem sie cierpi. nastepna proba za tydzien (mam nadzieje ze tyle odpoczynku wystarczy) z opaska uciskowa na kostke.
a tak nawiasem nudzi mi sie, znacie jakiesc cwiczenia ale bez uzywnia nog/nogi? bo podnoszenie hantli jest nudne

Ja bym poprzeglądała ćwiczenia trenerów i robiła te, które nie obciążają kostek (pośladki Mel B, niektóre ćwiczenia nóg, takie, gdzie leżysz, albo siedzisz). Możesz machać nogami w hantelkach

Napisane przez utrapienie

Melduję kolejną rozgrzewkę, kolejne 30 minut biegania (około 6 km.) i kolejne 5 minut rozciągania, s w domu 10 minut hulania hula-hopem.
Teraz, żeby ukryć masakryczne zaczerwienienie wychodzę biegać o 21, jak tak dalej pójdzie, to w czerwcu będę zaczynać o 22, a kończyć o 23

howk mówi czerwona twarz

Ja dzisiaj miałam idealną pogodę, więc jak jakiś głupek, ubrałam bluzę i kurtkę wiatrówkę (na wszelki wypadek) i oczywiście zgrzałam się jak dzik! Wróciłam mokra i czerwona! Najgorzej, że tutaj czasami i po 22 w lecie bywa jasno



Dzisiaj odkryłam, że przy bieganiu, najwięcej dolegliwości u mnie pochodzi z... żołądka ;/ Nie ważne kiedy i co zjem, czy wypije, w którymś momencie to przez żołądek muszę się zatrzymać. Nie wiem, co mogę z tym zrobić.... ;/

No i się pochwalę - po tych 5 tygodniach, jestem w stanie wbiec na te 10 schodów 8x (z wysokim podnoszeniem kolan i zbieg z nich tak samo), gdzie zaczynałam od 3x ledwo zipiąc. <duma>