Psychiatra- cz 3

[201708160922]

Masakra. Ja zawsze musze zamawiac, ale tylko raz w ciagu dwoch lat zdarzylo sie, ze leku nie bylo w hurtowni. Ale byl zamiennik.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[havana]

Napisane przez francuski pocalunek

Zostawilam recepte w piatek w aptece i pani mi wczoraj dzwonila ze jednak nie ma wz adnej hurtowni

No to chyba jedynym wyjściem jest poprosić lekarza o receptę na jakiś zamiennik (Aurorix, Mocloxil, Moklar), o ile któryś z nich będzie dostępny...

[201708160922]

Napisane przez havana

No to chyba jedynym wyjściem jest poprosić lekarza o receptę na jakiś zamiennik (Aurorix, Mocloxil, Moklar), o ile któryś z nich będzie dostępny...

Ale na zamiennik nie trzeba recepty! Nawet antykoncepcje mozna bez problemu zamieniac.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[rnm]

Dziewczyny, co sądzicie o następującej sytuacji:

Byłam u lekarza, dostałam receptę na Cital i brałam go przez miesiąc. Przy kolejnej wizycie dr wypisał mi Citabax (nie wiem czy omyłkowo, czy ma jakieś porozumienie z producentem, czy coś? zorientowałam sie dopiero w aptece). Farmaceutka dała mi możliwość wyboru, wzięłam ten Citabax. Niby to samo, a ja już sama nie wiem Czuję się troche inaczej i nie wiem czy sobie nie wymyślam, czy może tak już działa lek. Co wy na to?

[201708160922]

Napisane przez rnm

Dziewczyny, co sądzicie o następującej sytuacji:

Byłam u lekarza, dostałam receptę na Cital i brałam go przez miesiąc. Przy kolejnej wizycie dr wypisał mi Citabax (nie wiem czy omyłkowo, czy ma jakieś porozumienie z producentem, czy coś? zorientowałam sie dopiero w aptece). Farmaceutka dała mi możliwość wyboru, wzięłam ten Citabax. Niby to samo, a ja już sama nie wiem Czuję się troche inaczej i nie wiem czy sobie nie wymyślam, czy może tak już działa lek. Co wy na to?

Mysle, ze to nie ma znaczenia. Gdy za lek X placilam pelna kwote, pani doktor wypisywala mi to, co akurat bylo najtansze.

Ale na forach czytalam o takich przypadkach. Ludzie twierdzili, ze inaczej reaguja na zamiennik. Nie wiem, ja wlasciwie kazdy lek stosowalam zamiennie*, wiec trudno mi sie wczuc w taka sytuacje. Ale mam kolezanke-lekarke z doswiadczeniem, ktora twierdzila, ze po zamienniku tab.antykoncepcyjnych przytyla. Trudno mi w to uwierzyc, ale chyba tak moze byc.

* i nie widzialam roznicy miedzy lekami

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[rnm]

Napisane przez CzasKomety

Mysle, ze to nie ma znaczenia. Gdy za lek X placilam pelna kwote, pani doktor wypisywala mi to, co akurat bylo najtansze.

Ale na forach czytalam o takich przypadkach. Ludzie twierdzili, ze inaczej reaguja na zamiennik. Nie wiem, ja wlasciwie kazdy lek stosowalam zamiennie, wiec trudno mi sie wczuc w taka sytuacje. Ale mam kolezanke-lekarke z doswiadczeniem, ktora twierdzila, ze po zamienniku tab.antykoncepcyjnych przytyla. Trudno mi w to uwierzyc, ale chyba tak moze byc.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

dziękuję dopytam na wizycie.

[elkiza81]

Napisane przez rnm

Dziewczyny, co sądzicie o następującej sytuacji:

Byłam u lekarza, dostałam receptę na Cital i brałam go przez miesiąc. Przy kolejnej wizycie dr wypisał mi Citabax (nie wiem czy omyłkowo, czy ma jakieś porozumienie z producentem, czy coś? zorientowałam sie dopiero w aptece). Farmaceutka dała mi możliwość wyboru, wzięłam ten Citabax. Niby to samo, a ja już sama nie wiem Czuję się troche inaczej i nie wiem czy sobie nie wymyślam, czy może tak już działa lek. Co wy na to?

Możesz reagować na inne substancje pomocnicze. Swoją drogą polecam wszystkim (prawie) Citsbax - biorę go od 1,5 roku i nie mam żadnych skutków ubocznych.

[karolinaP103]

Napisane przez francuski pocalunek

Dziewczyny czy ktoras brala MObemid?
POki co nie moge go dostacw zadnej aptece.

Sprawdziłam- jest dostępny w hurtowni Farmacol- to jest ogólnopolska hurtownia więc powinnaś go dostać gdziekolwiek mieszkasz - pytaj się w aptece czy zaopatruja sie w farmacolu..

[201708160922]

Napisane przez elkiza81

biorę go od 1,5 roku

Dlugo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[rnm]

Napisane przez elkiza81

Możesz reagować na inne substancje pomocnicze. Swoją drogą polecam wszystkim (prawie) Citsbax - biorę go od 1,5 roku i nie mam żadnych skutków ubocznych.

dzięki

Napisane przez CzasKomety

Dlugo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Wcale nie. ja prawdopodobnie będę brała ok 2

[201708160922]

To, ze ktoś bierze leki 2 lata, nie znaczy, 1,5 roku to nie jest długo. Ale ja znawca nie jestem. Pewnie zależy od diagnozy.

[rnm]

Napisane przez CzasKomety

To, ze ktos bierze leki 2 lata, nie znaczy, 1,5 roku to nie jest dlugo. Ale ja znawca nie jestem. Pewnie zalezy od diagnozy.

i od leku

rnm, Ty nie leczylas sie juz wczesniej? Juz jakis czas sie tu udzielasz.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

leczyłam, leczyłam jak widać bez większych sukcesów właśnie dlatego psychiatra przewiduje aż 2 letnią kurację citalem. wcześniej stosowałam seroxat i czułam się tylko gorzej. po citalu poczułam ulgę i w końcu w moim życiu zaczęło się coś zmieniac na lepsze, ale akurat dziś dopadł mnie jakiś kryzys. mam wrażenie, że nic nie działa, nic mi nie pomoże i ehhhh

[201708160922]

Napisane przez rnm

i od leku


leczyłam, leczyłam jak widać bez większych sukcesów właśnie dlatego psychiatra przewiduje aż 2 letnią kurację citalem. wcześniej stosowałam seroxat i czułam się tylko gorzej. po citalu poczułam ulgę i w końcu w moim życiu zaczęło się coś zmieniac na lepsze, ale akurat dziś dopadł mnie jakiś kryzys. mam wrażenie, że nic nie działa, nic mi nie pomoże i ehhhh

Przejrzałam wątek, dlatego usunęłam to pytanie.

Ja miałam długą historię leczenia, ale wyszłam na prostą

[francuski pocalunek]

Napisane przez karolinaP103

Sprawdziłam- jest dostępny w hurtowni Farmacol- to jest ogólnopolska hurtownia więc powinnaś go dostać gdziekolwiek mieszkasz - pytaj się w aptece czy zaopatruja sie w farmacolu..

Dziekuje dzis wlasnie odebralam ten lek , zamowilam wczoraj wieczorem w innej aptece i teraz wrocilam z odbioru
Mam tylko nadzieje ze on zniweluje tez te moje leki bo ostatnio nawet nie jestem placzliwa nastroj mi sie polepszyl tylko te lęki zostaly i dzis jest np fatalnie.
A co to za lek Citabax?

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Napisane przez rnm

i od leku


leczyłam, leczyłam jak widać bez większych sukcesów właśnie dlatego psychiatra przewiduje aż 2 letnią kurację citalem. wcześniej stosowałam seroxat i czułam się tylko gorzej. po citalu poczułam ulgę i w końcu w moim życiu zaczęło się coś zmieniac na lepsze, ale akurat dziś dopadł mnie jakiś kryzys. mam wrażenie, że nic nie działa, nic mi nie pomoże i ehhhh

ja mam dzis to samo.
Lęki wrocily i ciagle mysle ze nie wyjde juz nigdy z tej depresjo-nerwicy.

[201708160922]

http://www. doz /leki/p1809-Citabax

http://sprawdzlek.pl/citabax/

[rnm]

Napisane przez CzasKomety

Przejrzałam wątek, dlatego usunęłam to pytanie.

Ja miałam długą historię leczenia, ale wyszłam na prostą

czyli jesteś moim kolejnym przykładem na to, że jednak mozna

Napisane przez francuski pocalunek

ja mam dzis to samo.
Lęki wrocily i ciagle mysle ze nie wyjde juz nigdy z tej depresjo-nerwicy.

to tak jak ja...

[201708160922]

Napisane przez rnm

czyli jesteś moim kolejnym przykładem na to, że jednak mozna

Mozna Nawet nie wiesz, jak duzo mozna

PS ja ci nawet kiedys PW wyslalam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[francuski pocalunek]

Napisane przez rnm

czyli jesteś moim kolejnym przykładem na to, że jednak mozna

to tak jak ja...

Ja mam weilka nadzieje ze mozna z tego wyjsc.
A jakie Ty masz objawy?
Dzis slonce ... aja wzielam pol tabletki tego leku iczekam co bedzie siei dzialo, lekarka kazala dwa dni wziac po polowie tabletki bo zmoja tolerancja lekow nic nie wiadomo.
W piatek mam ziwekszyc dawke na 4 dni do 1 tabletki a jak bedzie ok to mam brac jedna rano i jedna po poludniu.
Oby mi pomoglo i obym mogla je zazywac.

[201708160922]

Napisane przez francuski pocalunek

Ja mam weilka nadzieje ze mozna z tego wyjsc.

Mozna! Przede wszystkim trzeba chciec. Potem trzeba znalezc dobrego lekarza i dobrego psychologa/terapeute. Nawet jesli to beda dlugie poszukiwania, nie mozna sie zniechecac. Ja za 3 razem trafilam do swietnego lekarza, a za 4 do psychologa. Brzmi strasznie? Byc moze. Ale dzieki temu zyje normalnie. Czego i Wam zycze!

Milego dnia!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[havana]

Napisane przez CzasKomety

Mozna! Przede wszystkim trzeba chciec. Potem trzeba znalezc dobrego lekarza i dobrego psychologa/terapeute. Nawet jesli to beda dlugie poszukiwania, nie mozna sie zniechecac. Ja za 3 razem trafilam do swietnego lekarza, a za 4 do psychologa. Brzmi strasznie? Byc moze. Ale dzieki temu zyje normalnie. Czego i Wam zycze!

Milego dnia!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No faktycznie trochę strasznie to brzmi Ja w sumie nie wiem, czy moja lekarka jest dobra, czy nie. Nie mam porównania. Biorę wenlafaksynę od 9 miesięcy i jest prawie dobrze. W pewnym momencie zdecydowałyśmy się wspólnie z lekarką na podwojenie dawki, ale źle to tolerowałam i wróciłam do jednej tabletki 75 mg. Lekarka stwierdziła, że ze względu na to jakie miałam skutki uboczne przy rozpoczęciu leczenia i przy zwiększeniu dawki, nie będzie kombinować z dawką zwiększoną o połowę, bo to takie balansowanie po cienkiej linii między niewielkim polepszeniem, a uprzykrzającymi życie skutkami ubocznymi. Odstawianie leku i rozpoczęcie leczenia innym też pewnie nie byłoby łatwe i przyjemne, a do tego żadnej gwarancji, że inny lek będzie lepszy. Na trzech ostatnich wizytach namawiała mnie na spróbowanie terapii, byłam strasznie oporna, bo jestem ekstremalnie zamknięta w sobie. Ostatnim razem w końcu się posłuchałam i mam umówioną pierwszą wizytę. Z jednej strony okropnie się boję... czego? Tego że ostatecznie potwierdzi się, że jestem beznadziejna i nic już ze mnie nie będzie. No i że będę non stop ryczeć, jestem straszą beksą. Z drugiej strony może wystarczy, żebym sobie troszkę coś poprzestawiała w tym zakutym łbie i złapię inną perspektywę na siebie samą. Wiem jedno - niewiele trzeba, żeby doprowadzić moje marne poczucie własnej wartości do ruiny, więc fajnie by było trafić za pierwszym razem może nie na ideał, ale na kogoś sensownego.

[francuski pocalunek]

Napisane przez havana

No faktycznie trochę strasznie to brzmi Ja w sumie nie wiem, czy moja lekarka jest dobra, czy nie. Nie mam porównania. Biorę wenlafaksynę od 9 miesięcy i jest prawie dobrze. W pewnym momencie zdecydowałyśmy się wspólnie z lekarką na podwojenie dawki, ale źle to tolerowałam i wróciłam do jednej tabletki 75 mg. Lekarka stwierdziła, że ze względu na to jakie miałam skutki uboczne przy rozpoczęciu leczenia i przy zwiększeniu dawki, nie będzie kombinować z dawką zwiększoną o połowę, bo to takie balansowanie po cienkiej linii między niewielkim polepszeniem, a uprzykrzającymi życie skutkami ubocznymi. Odstawianie leku i rozpoczęcie leczenia innym też pewnie nie byłoby łatwe i przyjemne, a do tego żadnej gwarancji, że inny lek będzie lepszy. Na trzech ostatnich wizytach namawiała mnie na spróbowanie terapii, byłam strasznie oporna, bo jestem ekstremalnie zamknięta w sobie. Ostatnim razem w końcu się posłuchałam i mam umówioną pierwszą wizytę. Z jednej strony okropnie się boję... czego? Tego że ostatecznie potwierdzi się, że jestem beznadziejna i nic już ze mnie nie będzie. No i że będę non stop ryczeć, jestem straszą beksą. Z drugiej strony może wystarczy, żebym sobie troszkę coś poprzestawiała w tym zakutym łbie i złapię inną perspektywę na siebie samą. Wiem jedno - niewiele trzeba, żeby doprowadzić moje marne poczucie własnej wartości do ruiny, więc fajnie by było trafić za pierwszym razem może nie na ideał, ale na kogoś sensownego.

Ja wlasnie nie dalam rady brac tego leku.
Po polowce Mobemidu jestem dziwnie pobudzona... i mam lęki z powodu wziecia leku. Paranoja normalnie

[linka_18]

Halo.francuski. pocałunekbyłaś w szipitalu .nic się nie odzwalas więc postanowiłam napisać

[syrenka1982]

Byłam wreszcie u psychiatry. Trafiłam na miłą panią doktor. Po wywiadzie stwierdziła, że mam jakieś zaburzenia, napadowe ataki paniki, lęku. Wybaczcie, ale emocje wzięły górę i nawet nie potrafię sobie przypomnieć dokładnej nazwy. Zaproponowała mi psychoterapię. Na szczęście na razie terapia lekami nie jest konieczna. Pani dr pracuje w nurcie behawioralno-poznawczym. W sieci znalazłam trochę informacji o tym rodzaju terapii, ale wszędzie jest to opisane strasznie niezrozumiale jak dla mnie, typowo książkowo. Czy któraś z was chodziła na terapię prowadzoną w tym nurcie i mogłaby coś bliżej o niej napisać? Na czym to polega, takim zrozumiałym nieksiążkowym językiem?

[201708160922]

Chodzi o to, że nie będziesz analizowała tego, że jak w dzieciństwie jadłaś kanapkę z nutellą, to z tego wynika, że masz problem w nawiązaniu relacji z kotem (przykładowa psychoanaliza ;p) Jeśli ja to dobrze rozumiem, to w terapii p-b chodzi o to, że nauczyłaś się źle reagować (w dużym uproszczeniu), a celem terapii jest wskazanie tego i pokazanie, że można inaczej. Chyba nie umiem lepiej tego opisać.

Jest to dosyć powszechny i uważany za bardzo skuteczny nurt w psychoterapii.

[elkiza81]

Napisane przez syrenka1982

Byłam wreszcie u psychiatry. Trafiłam na miłą panią doktor. Po wywiadzie stwierdziła, że mam jakieś zaburzenia, napadowe ataki paniki, lęku. Wybaczcie, ale emocje wzięły górę i nawet nie potrafię sobie przypomnieć dokładnej nazwy. Zaproponowała mi psychoterapię. Na szczęście na razie terapia lekami nie jest konieczna. Pani dr pracuje w nurcie behawioralno-poznawczym. W sieci znalazłam trochę informacji o tym rodzaju terapii, ale wszędzie jest to opisane strasznie niezrozumiale jak dla mnie, typowo książkowo. Czy któraś z was chodziła na terapię prowadzoną w tym nurcie i mogłaby coś bliżej o niej napisać? Na czym to polega, takim zrozumiałym nieksiążkowym językiem?

Napisane przez CzasKomety

Chodzi o to, że nie będziesz analizowała tego, że jak w dzieciństwie jadłaś kanapkę z nutellą, to z tego wynika, że masz problem w nawiązaniu relacji z kotem (przykładowa psychoanaliza ;p) Jeśli ja to dobrze rozumiem, to w terapii p-b chodzi o to, że nauczyłaś się źle reagować (w dużym uproszczeniu), a celem terapii jest wskazanie tego i pokazanie, że można inaczej. Chyba nie umiem lepiej tego opisać.

Jest to dosyć powszechny i uważany za bardzo skuteczny nurt w psychoterapii.

W terapii behawioralno - poznawczej chodzi o to, że w ciągu życia nauczyłaś pewnech sposobów reagowania na dane sytuacje - są tzw. skrypty zachowań, w terapii uczysz się nowych sposobów reagowania.
Na przykład nauczyłaś reagować gniewem i złością, gdy ktoś Cię krytykuje. W terapii nauczysz się dystansowania wobec wypowiedzianych negatywnych opinii i nie pozwalania, aby wpływały one na Ciebie. Oduczysz się agresji. Tak w uproszczeniu.

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:09 ----------

Francuski pocałunek jak było w szpitalu? Wszystko ok?

[syrenka1982]

CzasKomety i elkiza81 to brzmi całkiem jasno i naprawdę interesująco. Odpowiadałby mi ten rodzaj psychoterapii. Jest jeszcze jedno ale... lekarka u której byłam na nfz prowadzi taką terapię ale prywatnie. Powiedziała, że mogę poszukać jakiejś psychoterapii na nfz i wtedy wypisze mi skierowanie albo mogę zdecydować się na nią odpłatnie. Myślę, że chyba poszukam czegoś na nfz, a jak nie znajdę nikogo interesującego to wrócę do niej. Co o tym myślicie?

[elkiza81]

Napisane przez syrenka1982

CzasKomety i elkiza81 to brzmi całkiem jasno i naprawdę interesująco. Odpowiadałby mi ten rodzaj psychoterapii. Jest jeszcze jedno ale... lekarka u której byłam na nfz prowadzi taką terapię ale prywatnie. Powiedziała, że mogę poszukać jakiejś psychoterapii na nfz i wtedy wypisze mi skierowanie albo mogę zdecydować się na nią odpłatnie. Myślę, że chyba poszukam czegoś na nfz, a jak nie znajdę nikogo interesującego to wrócę do niej. Co o tym myślicie?

Gdzie mieszkasz? Ja w woj. śląskim, chodziłam na dzienny oddział terapeutyczny, który prowadził terapię b-p, nic nie płaciłam.

[201708160922]

Napisane przez syrenka1982

Myślę, że chyba poszukam czegoś na nfz, a jak nie znajdę nikogo interesującego to wrócę do niej. Co o tym myślicie?

Dobry pomysł, ale ja chyba wolałabym mieć oddzielnie psychiatrę i terapeutę. Zawsze to dwie opinie. Ale ja swój duet kocham, więc jestem stronnicza ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[syrenka1982]

Napisane przez elkiza81

Gdzie mieszkasz? Ja w woj. śląskim, chodziłam na dzienny oddział terapeutyczny, który prowadził terapię b-p, nic nie płaciłam.

Mieszkam w woj. mazowieckim, ale nie jestem z wa-wy. W moim mieście są inne poradnie zdrowia psychicznego tylko muszę ich poszukać i kogoś kto taką terapię przeprowadzi. Dla mnie to dodatkowy kłopot. Myślałam, że jak już pójdę do psychiatry to wszystko potoczy się gładko i odbędzie się na miejscu. A tak jestem w połowie drogi, jeśli nie na początku.

Napisane przez CzasKomety

Dobry pomysł, ale ja chyba wolałabym mieć oddzielnie psychiatrę i terapeutę. Zawsze to dwie opinie. Ale ja swój duet kocham, więc jestem stronnicza ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Naprawdę ciekawy pomysł. Do tej pory myślałam że jak już się pójdzie do psychiatry to trzeba się go trzymać chyba, że nie odpowiada nam jako człowiek, jego opinia/diagnoza. Gdybym znalazła psychoterapeutę to byłabym w podobnej sytuacji. Też miałabym dwie opinie.

[rnm]

Napisane przez CzasKomety

Dobry pomysł, ale ja chyba wolałabym mieć oddzielnie psychiatrę i terapeutę. Zawsze to dwie opinie. Ale ja swój duet kocham, więc jestem stronnicza ;-)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja też tak wolę