Offtopowa walka o zdrowe i piękne włosy cz. XXII

[SoBitterSoSweet]

Napisane przez Scarrabeo

A weź Ty skończ z tym staropanieństwem, bo też zaraz zacznę jęczeć z żalu.



Przez 13 lat. Co rok. Wschodni Darłówek. Porannych wypraw nad kanał celem zakupu siaty fląder oraz traumatycznej wizyty w gabinecie stomatologicznym naprzeciw zamku w Darłowie nie zapomnę do końca życia.
Jakby ktoś planował wizytę w D.- polecam polować na dzień otwarty jednostki i lotniska wojskowego! Zawsze byli tam ładni panowie w mundurach i helikuptery.


Odnośnie wybielonego- GRATULACJE!

No wiesz, jesteś ode mnie młodsza pewnie jakieś pięć lat, więc to jest przepaść i Tobie jeszcze daleko

Ja na ogół staram się o tym nie myśleć, ale czasem nachodzą mnie takie refleksje, że kurczę trochę kiepsko to wygląda. Mam dość nieliczne grono znajomych, większość to pary, pohajtane, z małymi dziećmi, budują domy itd. Mam jedną taką lepszą koleżankę singielkę ale ona też ma swój świat a ja tak trochę z doskoku. I co z tego, że niby u mnie ok, skończyłam studia, podyplomówkę kończę, mam stałą dość dobra pracę, jak nie mam z kim się tym cieszyć. Jestem sama już prawie trzy lata i zaczyna mnie to niepokoić, bo chyba jednak ze mną jest coś nie tak :/ niby nie powinno się nikogo szukać, ale kurczę, przecież nagle do drzwi nie zadzwoni książę, trzeba się gdzieś ruszyć ale ja nie wiem gdzie, moja nieśmiałość mi nie pomaga. Sorry za te smęty ale musiałam się wygadać





Uśmiechnięteoczy nie zazdroszczę sytuacji, ja też bym się tym pewnie zdołowała. Ale wydajesz się być otwartą, przyjazną osobą więc myślę, że dasz sobie radę i szybko znajdziesz nowych znajomych

[usmiechnieteoczy]

Napisane przez pluskotka

Miałam bardzo podobną sytuację, zaczęła się na 3 roku, a powodu konkretnego nie znam do dzisiaj. Mam pewne przypuszczenia, ale to tylko przypuszczenia. Tylko moja sytuacja była o tyle lepsza, że na kolejnych latach studiów miałam mniej zajęć więc nie musiałam za często tych osób oglądać.
TŻ też wspierał, także super, że możesz na niego liczyć



O ja Cię, a mam cholerną słabość do pilotów, tych w mundurach rzecz jasna, a nie plastikowych do telewizora
No ale w sumie do lotniska Pyrzowice-Katowice mam blisko

Dzięki, może nauczę się parzyć dobre espresso, przygotowywać latte itp., a panie na poczcie nie będą mnie chciały chamsko oyebywać tak jak biedną Mirandę

no właśnie u mnie jest tak że z roku na rok coraz trudniej i naprawdę potrzebne jest wsparcie...

ja to ogólnie mam słabość do mundurów

[SoBitterSoSweet]

Napisane przez kwrobel2

Ja też ostatnio mam zły humor... Mam masę nauki i nic mi sie nie chce... Jutro mam zaliczenie ustne z literatury, której nienawidzę... Wcześniej dowiedziałam się, że niezaliczyłam egzaminu z psychologii... Babka uważa, ze jej przedmiot jest najważniejszy na świecie... Wymyśla sobie jakieś okropne pytania, w których użuwa słów, których nie użyła nigdy na wykładzie a których nie objaśnia, np. bottle-neck, i nie znalazłam w słowniku wyjaśnienia tego wyrażenia... Wymyśliła też pytanie z użyciem słowa aliens, coś w stylu, mówisz koledze, że ostanio widziałeś UFO, kolega mówi, że jesteś chory psychicznie jakie to schorzenie... Albo jaką terapię wybierzesz w leczeniu zaburzeń odżywiania... Jak pomyśle, że będę musiała się tego jeszcze raz uczyć, to mnie krew zalewa... Wogóle dzisiaj już ryczałam i stwierdziłam, że rzucam studia, choć zostało mi tylko kilka zaliczeń i egzamin licencjacki... I wogóle stwierdziłam, że jestem beznadziejna, bo nie mogę się do niczego zebrać i nic nie robię w domu, tylko zalegam przed TV z laptopem na kolanach...

Musiałam się wygadać, bo już mam dość...

Nie poddawaj się, już tak niedużo do końca, szkoda by zmarnować tyle czasu i wysiłku, a potem jaka będzie satysfakcja, że udało Ci sie to wszystko przetrwać



Versatille śliczne te fale

[kascysko]

Napisane przez usmiechnieteoczy

ja jestem otwarta, ale nie zmienia to faktu że po dwóch latach wszyscy są już w swoich grupkach...
i po prostu już jest jakby wszystko ustalone że na zaliczenia to wchodzimy razem, jakiś projekty, samokształcenia, praktyki ludzie sobie załatwiają ze sobą

To było po 2,5 roku wspólnego studiowania, więc wszystko się da
Reszta mnie mało dotyczy, na zaliczenia i egzaminy od zawsze przychodzę na styk i po wyjściu czekam już w barze na resztę, jak się już wypodniecają

[luxorzyna]

Aaa, wracam do Was Już nadrobiłam większość zaległości, pozostały mi pojedyncze sprawdziany i kończę to^^ I w końcu znajdę czas na zaglądanie tutaj, pisanie, poświęcanie większej ilości czasu włosom i paznokciom.
No i właściwie od jutra rozpoczynam takie wakacyjne czytanie. Zaraz po szkole jadę do biblioteki wypożyczyć coś. Nie wiedziałam, że może mi aż tak brakować czasu spędzanego nad książką, która nie jest lekturą i której nie muszę przeczytać w danym terminie.

[usmiechnieteoczy]

Napisane przez kascysko

To było po 2,5 roku wspólnego studiowania, więc wszystko się da
Reszta mnie mało dotyczy, na zaliczenia i egzaminy od zawsze przychodzę na styk i po wyjściu czekam już w barze na resztę, jak się już wypodniecają

u mnie wszystkie zaliczenia są w parach ktoś musi być pacjentem w końcu

ja nie twierdze że się nie da, tylko że będzie ciężko bo od miesiąca, kiedy to wreszcie sie zczaiłam że zaraz zostanę sama próbuję nawiązać jakiś szerszy kontakt z innymi osobami no i idzie opornie
i żeby nie było nie narzucam się tylko no... jestem sobą

[say-hello]

SoBitter, a wychodzisz gdzieś często?
na pewno kogoś poznasz, pewnie w momencie, kiedy nie będziesz w ogóle się tego spodziewała ale trzeba jednak troszkę pomóc przeznaczeniu

Uśmiechnięte Oczy - ja miałam podobnie w liceum i dlatego prawie z nikim nie utrzymuje kontaktu.. była taka sytuacja, że to zawsze ja musiałam dzwonić i pisać czy gdzieś wyjdziemy, do mnie dziewczyny nigdy nie wychodziły z takimi propozycjami więc w końcu się wkurzyłam i też przestałam się odzywać. teraz na studiach jest na szczęście lepiej. u nas jest 5 grup dziekańskich, ale wiele zajęć mamy wszyscy razem albo w jeszcze innych, pomieszanych grupach, więc prawie każdy z każdym się zna i mimo trzymania się w swoich grupkach i tak jakoś wspólnie się integrujemy

[deszczowypies]

Napisane przez usmiechnieteoczy

hmm... tu właściwie nic się nie załatwi, odpoczynek też nie pomoże...
sytuacja jest taka że mam zajęcia w 10 osobowych grupach na uczelni
przy czym jest to tak że to połączone dwie grupy są, przez dwa lata trzymałam się z 2 dziewczynami, aż do sylwestra tego roku, spędziły go razem i od tego się zaczęło, byłam stopniowo wykluczona a teraz jestem wykluczona całkowicie
no i 3 rok, nie dość że jest i tak trudny to i wygląda to tak że mam zajęcia od 8 do 20 i będę kompletnie sama... bo znam inne osoby, ale jak się tyle czasu spędzało w swoim gronie to wiadomo, że te osoby zna się najlepiej a resztę przelotnie...
no i już teraz mi ciężko
nie zaliczyłam jednego egzaminu
a one zaliczyły na fb sobie gratulowały jakie one są za☠☠☠iste - taka przykładowa sytuacja...

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------


właśnie teraz tylko dzięki tżetowi jakoś sobie daje rade

to dobrze że z TŻ w porządku. jak czytam o tych grupkach na studiach to jednak cieszę się - i jest to jedyny przypadek, kiedy faktycznie się z tego cieszę - że mam 1200 osób na roku.

Napisane przez versatille

O, tak wyglądają spuszone bejbiszony niskopora na szczęście cała reszta jest normalna.
I GHD po Fruity Passion (zawsze mi się muszą włosy potarmosić z boku od spania ).

AAAA ŁO MATKOOO
wyjdź i nie wracaj

[pluskotka]

Napisane przez usmiechnieteoczy

ja jestem otwarta, ale nie zmienia to faktu że po dwóch latach wszyscy są już w swoich grupkach...
i po prostu już jest jakby wszystko ustalone że na zaliczenia to wchodzimy razem, jakiś projekty, samokształcenia, praktyki ludzie sobie załatwiają ze sobą
i gadają ze mną przecież itd, ale jest ta hmm jakby granica, że zżyli się ze sobą i dopuszczają mnie do siebie tylko do pewnego momentu że tak powiem

a do psychologa to chyba powinnam chodzić, nie potrafię sie pozbyć kompleksów z gimnazjum i liceum
a przez tą sytuację aby się to nasiliło



ale ja kocham twoje falki

Rozumiem to trudne wbicie się w kręgi innych osób, bo sama to przerabiałam. Nie udało mi się już potem rozkręcić, ale jakiś kontakt z różnymi ludźmi miałam
Na pewno będzie lepiej

Napisane przez Kathinna

uśmiechnięte oczy miałam podobnie, w związku z tym nie utrzymuję kontaktu z nikim ze studiów


co do samolotow, znajoma miała sesję ślubną na lotnisku, z zamiłowania do samolotów

Świetny pomysł, ale mojemu TŻ by się nie spodobało

Ver, te fale to Ty masz boskie, aż nieprzyzwoicie...

Idę filmować, romansidło sobie zapodam, potrzebuję odmóżdżenia

[kwrobel2]

Napisane przez Kathinna

co do samolotow, znajoma miała sesję ślubną na lotnisku, z zamiłowania do samolotów

Ja chyba będę miała na boisku piłkarskim, bo TŻ jest z zamiłowania piłkarzem
A ja chciałabym nad morzem... Uwielbiam... A poza tym nad morzem zostałam poproszona o rękę

Ver piękne fale

Ja na studiach też z nikim się nie tzrymam... i zawsze miałam problem jak trzeba było zrobić prezentacje w parach...

[SoBitterSoSweet]

Napisane przez say-hello

SoBitter, a wychodzisz gdzieś często?
na pewno kogoś poznasz, pewnie w momencie, kiedy nie będziesz w ogóle się tego spodziewała ale trzeba jednak troszkę pomóc przeznaczeniu

No właśnie z tym wychodzeniem u mnie to tak średnio, imprezy w klubach jakoś mnie już nie kręcą, chociaż jak mi ktoś zaproi to idę, żeby się gdzieś ruszyć (np w tą sobotę idę) ale klub to klub, wiadomo jak jest

Czasem się spotykam na mieście na pogaduchy z jakąś koleżanką, ze sparowanymi, ohajtanymi znajomymi spotykam się raczej na domówkach, znajomi znajomych - tu już nie ma żadnych opcji.


I właśnie nie wiem, gdzie bym mogła wyjść, nawet sama, w jakie miejsca, które sprzyjają poznawaniu nowych ludzi. Tym bardziej, że ja naprawdę do nieznajomych jestem jakaś inna niż na codzień, w sensie, że przy znajomych wychodzi ze mnie bardziej swobodna, zwariowana natura, ale przy obcych się spinam, nie wiem o czym gadać itd.

[oranzada_]

Napisane przez versatille

Do bieli
O, tak wyglądają spuszone bejbiszony niskopora na szczęście cała reszta jest normalna.
I GHD po Fruity Passion (zawsze mi się muszą włosy potarmosić z boku od spania ).

[karmazynka99]

Napisane przez versatille

Do bieli
Ale ja już rezygnuję z nich, bo są za drogie


O, tak wyglądają spuszone bejbiszony niskopora na szczęście cała reszta jest normalna.
I GHD po Fruity Passion (zawsze mi się muszą włosy potarmosić z boku od spania ).

to jest mega GHD

[usmiechnieteoczy]

Dzięki dziewczyny
jakoś sobie z tym poradzę przecież, no ale zabolało

a i nie powiedziałam w końcu
Say masz piękny avatar, chociaż muszę przyznać tęsknię za Dalim..

i nie powiedziałam wam
prawdopodobnie jutro będę już miała swoje łóżko do masażu

[say-hello]

Ver: piękne masz te fale!!

Napisane przez SoBitterSoSweet

No właśnie z tym wychodzeniem u mnie to tak średnio, imprezy w klubach jakoś mnie już nie kręcą, chociaż jak mi ktoś zaproi to idę, żeby się gdzieś ruszyć (np w tą sobotę idę) ale klub to klub, wiadomo jak jest

Czasem się spotykam na mieście na pogaduchy z jakąś koleżanką, ze sparowanymi, ohajtanymi znajomymi spotykam się raczej na domówkach, znajomi znajomych - tu już nie ma żadnych opcji.


I właśnie nie wiem, gdzie bym mogła wyjść, nawet sama, w jakie miejsca, które sprzyjają poznawaniu nowych ludzi. Tym bardziej, że ja naprawdę do nieznajomych jestem jakaś inna niż na codzień, w sensie, że przy znajomych wychodzi ze mnie bardziej swobodna, zwariowana natura, ale przy obcych się spinam, nie wiem o czym gadać itd.

Mam to samo ;D dużo osób mi mówi, że na początku wydawałam się taka zimna i niedostępna a ja po prostu czuję się swobodnie w swoim gronie, a przy obcych osobach nagle drętwieję

no to ewidentnie szykują Ci się jakieś wakacje w większej grupie! może jakiś wyjazd zorganizowany?
zawsze jeszcze zostaje internet

[luxorzyna]

versatille ile ty masz włosów na głowie o.O i jakie

[kascysko]

Napisane przez SoBitterSoSweet

Polecam Ci spróbować poznać kogoś przez... internet Bez sarkazmu, bez podpuszczania - wiadomo, dziwne typy się zdarzają, ale zawsze z takiego spotkania można się zmyć, chociaż sama niewiele miałam takich sytuacji Dobre, gdy ma się awersję do klubowego poznawania ludzi i nie bardzo widzi się inną możliwość

Tak poznałam mojego TŻ, ale nie przyznajcie mu się, że Wam powiedziałam

[Scarrabeo]

Napisane przez SoBitterSoSweet

No wiesz, jesteś ode mnie młodsza pewnie jakieś pięć lat, więc to jest przepaść i Tobie jeszcze daleko

Ja na ogół staram się o tym nie myśleć, ale czasem nachodzą mnie takie refleksje, że kurczę trochę kiepsko to wygląda. Mam dość nieliczne grono znajomych, większość to pary, pohajtane, z małymi dziećmi, budują domy itd. Mam jedną taką lepszą koleżankę singielkę ale ona też ma swój świat a ja tak trochę z doskoku. I co z tego, że niby u mnie ok, skończyłam studia, podyplomówkę kończę, mam stałą dość dobra pracę, jak nie mam z kim się tym cieszyć. Jestem sama już prawie trzy lata i zaczyna mnie to niepokoić, bo chyba jednak ze mną jest coś nie tak :/ niby nie powinno się nikogo szukać, ale kurczę, przecież nagle do drzwi nie zadzwoni książę, trzeba się gdzieś ruszyć ale ja nie wiem gdzie, moja nieśmiałość mi nie pomaga. Sorry za te smęty ale musiałam się wygadać

Jesteś piykno, mądra babka i masz piykne włosy. Chłop się znajdzie!
Ja od dwóch lat czekam na jakąkolwiek poważniejszą randkę, podczas gdy wszystkie trzy przyjaciółki zostały poderwane przez pięknych nieznajomych zgodnie z panującą obecnie modą- poprzez zaczepienie na fejsbuczku.
Chyba muszę sobie zmienić profilowe, bo narazie nikt się wystarczająco nie podniecił na widok mojej foty z liceum.

Moją szansą jest wyjazd na studia do K., ewentualnie za rok, w czasie Mistrzostw Świata w siatkówce rozbiję namiot pod Spodkiem i będę czekała do Brazylijczyków. Wiarę trza mieć, uśmiechu na twarzy, a dobrze będzie!

Napisane przez usmiechnieteoczy

ja to ogólnie mam słabość do mundurów

Mój tata był w wojsku w bazie lotniczej w Świdwinie. Tatuś jak tatuś- łysawy, z wąsem, lekki brzuszek.. A jak zobaczyłam jego zdjęcia w mundurze, wstyd tak o ojcu mówić ale- Brałabym jak kuń owies!
Do wszystkiego gust mam po mamie chyba.



Tak gadam i gadam o tej Vatice, a jeszcze jej nie rozpuściłam.

VER: Takich włosów to ja w Twoim wykonaniu nie pamiętam.

[Kathinna]

Napisane przez kwrobel2

Ja chyba będę miała na boisku piłkarskim, bo TŻ jest z zamiłowania piłkarzem
A ja chciałabym nad morzem... Uwielbiam... A poza tym nad morzem zostałam poproszona o rękę

Ver piękne fale

Ja na studiach też z nikim się nie tzrymam... i zawsze miałam problem jak trzeba było zrobić prezentacje w parach...

sesji nad morzem multum, nasz rekord z TŻ to jak widzieliśmy na raz 5 par z fotografami, a to tylko w tym konkretnym miejscu w tym czasie jak byliśmy
i chyba dwie się w tym czasie zmywały akurat i dwie kolejne zaraz się pojawiły

[usmiechnieteoczy]

Scarrabeo ty to jak zwykle rozwaliłaś mnei na łopatki

[kwrobel2]

Napisane przez Kathinna

sesji nad morzem multum, nasz rekord z TŻ to jak widzieliśmy na raz 5 par z fotografami, a to tylko w tym konkretnym miejscu w tym czasie jak byliśmy
i chyba dwie się w tym czasie zmywały akurat i dwie kolejne zaraz się pojawiły

Co nie zmienia faktu, że może kocham miłością bezgraniczną... Nawet jak wieje, pada, leje, grzeje i wogóle...

Mam mały plan, że jak będę miała "wolne" 200 tysięcy, to kupuję mały domek nad morzem w wiosce koło Łeby... uwielbiam tamte plaże i wtedy będę sąsiadką Opani i Fecencego
Ale to tylko takie moje gadanie...

[Kathinna]

Napisane przez kwrobel2

Co nie zmienia faktu, że może kocham miłością bezgraniczną... Nawet jak wieje, pada, leje, grzeje i wogóle...

Mam mały plan, że jak będę miała "wolne" 200 tysięcy, to kupuję mały domek nad morzem w wiosce koło Łeby... uwielbiam tamte plaże i wtedy będę sąsiadką Opani i Fecencego
Ale to tylko takie moje gadanie...

ja jak będę miała tyle to uciekam stąd gdzieś gdzie tak nie wieje, jest ciepło i ciągle nie pada

[SoBitterSoSweet]

Napisane przez usmiechnieteoczy

i nie powiedziałam wam
prawdopodobnie jutro będę już miała swoje łóżko do masażu

fantastycznie, przyjeżdżaj do Krakowa, pozwolę Ci na mnie ćwiczyć

Napisane przez say-hello

Mam to samo ;D dużo osób mi mówi, że na początku wydawałam się taka zimna i niedostępna a ja po prostu czuję się swobodnie w swoim gronie, a przy obcych osobach nagle drętwieję

no to ewidentnie szykują Ci się jakieś wakacje w większej grupie! może jakiś wyjazd zorganizowany?
zawsze jeszcze zostaje internet

z tymi wakacjami to chyba jedziemy we dwie, chyba, że ta moja koleżanka zabierze jeszcze kogoś ze znajomych, w sumie wakacje zorganizowane byłyby może lepszym wyjściem w takiej sytuacji, zobaczymy jak to wyjdzie


co do internetu, to odpowiedź poniżej

Napisane przez kascysko

Polecam Ci spróbować poznać kogoś przez... internet Bez sarkazmu, bez podpuszczania - wiadomo, dziwne typy się zdarzają, ale zawsze z takiego spotkania można się zmyć, chociaż sama niewiele miałam takich sytuacji Dobre, gdy ma się awersję do klubowego poznawania ludzi i nie bardzo widzi się inną możliwość

Tak poznałam mojego TŻ, ale nie przyznajcie mu się, że Wam powiedziałam

Cały czas chodzi mi to po głowie, nawet założyłam konto na jednym portalu, ale na tym koniec, zdjęcia nie dałam bo jakoś nie mogę się przełamać, więc nikt nie pisze, ja też nie piszę, w sumie boję się ewentualnego spotkania, ale, nie że mi się stanie krzywda, tylko, że to będzie jakaś porażka z mojej strony.

Ale chyba czas się spiąć w sobie, pokonać jakieś irracjonalne obawy i wziąć los w swoje ręce

Napisane przez Scarrabeo

Jesteś piykno, mądra babka i masz piykne włosy. Chłop się znajdzie!
Ja od dwóch lat czekam na jakąkolwiek poważniejszą randkę, podczas gdy wszystkie trzy przyjaciółki zostały poderwane przez pięknych nieznajomych zgodnie z panującą obecnie modą- poprzez zaczepienie na fejsbuczku.
Chyba muszę sobie zmienić profilowe, bo narazie nikt się wystarczająco nie podniecił na widok mojej foty z liceum.

Moją szansą jest wyjazd na studia do K., ewentualnie za rok, w czasie Mistrzostw Świata w siatkówce rozbiję namiot pod Spodkiem i będę czekała do Brazylijczyków. Wiarę trza mieć, uśmiechu na twarzy, a dobrze będzie!

o łaskawco chociaż skąd wiesz czy jestem taka piykno


przyjeżdżaj do Krakowa, będziemy razem chodzić na łowy

[Alassiel]

Melduję, że miałam dziś GHD po oleju sezamowym z Lidla Pięknie mi dociążył kłaczki, ale bez oklapu, do tego są sypkie, błyszczą... Wszystko, czego mi trzeba

Ech, robiłam dziś zdjęcia na plaży i przez to, że się kładłam tuż przy wodzie to piasek mam nawet w tyłku Miny ludzi bezcenne - leżę sobie w białej firanie, cała mokra, w piasku, z glonami i wielką muszą na dekoldzie, woda zimna... Jakiś koleś zapytał, czy mi nie pomóc Nie wiem, może wyglądałam, jakbym potrzebowała pomocy psychologa
Wczoraj też miałam zdjęcia, jutro znowu - czuję się spełniona artystycznie

[martaakow]

Napisane przez say-hello

Mam to samo ;D dużo osób mi mówi, że na początku wydawałam się taka zimna i niedostępna a ja po prostu czuję się swobodnie w swoim gronie, a przy obcych osobach nagle drętwieję

Mnie się moja grupa na początku bała.
Uznali, że jestem sarkastyczną s*ką, która nawet i przywali komuś, jak trzeba.
A ja taka cicha, spokojna, nieśmiała.



Co do facetów - ostatni raz w dłuższym (och, całe pół roku) związku byłam w 1 klasie liceum... Od tamtej pory (a to już będzie z 5 lat) z nikim nie byłam i nie zanosi się.
Ciągle obracam się w stałym kręgu znajomych. Nawet jeśli uda mi się kogoś poznać, to najwyraźniej moja osoba nie jest na tyle ciekawa, żeby spotkać się ponownie.
Zresztą nie jestem lepsza tak naprawdę, bo zdarzyło mi się kiedyś umówić z kolesiem i nie przyjść, bo uznałam, że przecież i tak jestem głupia i nudna.
I może wybrzydzam. Albo zwyczajnie i chcę, i nie chcę kogoś mieć, bo jak ktoś się zainteresuje mną, to ja zwiewam i zlewam tę osobę. Mówię tu zarówno o osobie nowo poznanej - że jak wygląda, jakbym mu się podobała czy jakby mnie polubił, to idę sobie do domu albo gdzieś, gdzie go nie spotkam. I podobnie z facetami, którzy chcieliby ze mną być - zawsze coś nie pasuje.

Pozostaje czekać na ideał.

[deszczowypies]

obejrzałam się w lustrze i stwierdzam, że po dzisiejszym leżeniu na trawce i kocyku moja nieopalalna skóra spiekła się na ramionach, szkoda, że nie na nogach

[versatille]

Napisane przez Scarrabeo

VER: Takich włosów to ja w Twoim wykonaniu nie pamiętam.

Bo jeszcze takich nie było. To są te 3 experymentalne piętrowe koczki

Dziękuję kochane


Jak już tak gadamy o facetach, to powiem Wam, że spotkałam dziś przypadkiem tego, o którym już kiedyś pisałam. I co? Pogadaliśmy 5 minut i na razie. Nawet się na mnie rzucił... ale niestety tylko jego pies

No, teraz 'GoT', a jutro zakupy (dzięki mnie koleżanka chce sobie kupić porządny stanik ). Ale ja kasy nie mam, więc chyba tylko piasek z Lovely kupię i może sandałki

[say-hello]

Napisane przez versatille

Jak już tak gadamy o facetach, to powiem Wam, że spotkałam dziś przypadkiem tego, o którym już kiedyś pisałam. I co? Pogadaliśmy 5 minut i na razie. Nawet się na mnie rzucił... ale niestety tylko jego pies

trzeba było go olśnić blaskiem swoich fal!
zarzucić je raz na jedną stronę, raz na drugą i chłopak byłby usidlony

[halbtrocken]

Napisane przez SoBitterSoSweet

co do internetu, to odpowiedź poniżej



Cały czas chodzi mi to po głowie, nawet założyłam konto na jednym portalu, ale na tym koniec, zdjęcia nie dałam bo jakoś nie mogę się przełamać, więc nikt nie pisze, ja też nie piszę, w sumie boję się ewentualnego spotkania, ale, nie że mi się stanie krzywda, tylko, że to będzie jakaś porażka z mojej strony.

Jako doświadczona życiem (nigdy nie poznałam faceta w realu, a TŻ moim pierwszym nie jest ) powiem Ci, że z portalami to bywa trochę lipa. Mnóstwo ofert wiadomych, mało konkretów, ciężko wymieniać wiadomości itp. Od siebie polecę Ci czaty - ale nie wielotysięczne, towarzyskie pokoje, tylko jakiś mały, spokojny zaułek. Można się fajnie rozkręcić na ogóle, a prywatnie też zawsze się ktoś znajdzie. Rozmowa w czasie rzeczywistym to też duży plus. Kamerki też są w razie co, zdjęcie sobie można wysłać. Żyć nie umierać.
Mnie można spotkać m.in. na pokoju filozofia na czaterii - ok. 20-30 stałych bywalców, w tym ja i TŻ.

[versatille]

Napisane przez say-hello

trzeba było go olśnić blaskiem swoich fal!
zarzucić je raz na jedną stronę, raz na drugą i chłopak byłby usidlony

Akurat wtedy miałam tłuste strąki spięte w kucyk, resztki makijażu po porannym spacerku do szkoły w upale i za wielką sexikoszulkę