Wszystko o byciu AU PAIR, part. X

[thePhantom]

Napisane przez roux666

ochh uroczooo!
milo, ze ta hostka wyszla z inicjatywa i postanowila pomoc biednej dziewczynie )




przyjacielowi mojego Tz wlasnie sie urodzilo dziecko- tego samego dnia, co royal baby... i ciagle chodzi i o dziecku mowi:/ przed chwila uslyszalam " wyobrazasz sobie, ze kiedys ktos mi powie " daddy" " .... eeeee...taaaa... po tylu latach z dziecmi chyba wole sobie nie wyobrazac zadnych dzieci wychodzacych ze mnieeee i zostajacych u mnie w domu 24h.

to ja już po 2 msc sobie nie wyobrażam:cojest :

ja swoją kumpelę au pair podobnie poznalam - nasze hostki się przyjaźnią, jej hostka jest Polką i miała już 5 au pair - każda była u niej rok. Sama byla kiedys au pair w Hiszpanii i to też z jej inicjatywy się spotkałyśmy i poznałyśmy i bardzo się cieszę, bo mam z kim wyjść w weekend albo w tygodniu z dzieciakami a nawet jedzie ze mną do Polski na Woodstock!
Swoją drogą, jadę jutro na urlop do Polski czeka mnie spora droga, bo muszę dojechać pociągiem do Dortmundu, stamtąd mnie zabiera kierowca z carpoolingu, i jade na Hbf do Berlina, a stamtąd do mnie jeżdża pociągi co pół godziny, więc już z górki wracam do Niemiec 4 sierpnia i już zaplanowany mam kolejny urlop w październiku
swoją drogą muszę podpis zmienić, bo zostaję do 21 grudnia

[asi1989]

Napisane przez thePhantom

to ja już po 2 msc sobie nie wyobrażam:cojest :

ja swoją kumpelę au pair podobnie poznalam - nasze hostki się przyjaźnią, jej hostka jest Polką i miała już 5 au pair - każda była u niej rok. Sama byla kiedys au pair w Hiszpanii i to też z jej inicjatywy się spotkałyśmy i poznałyśmy i bardzo się cieszę, bo mam z kim wyjść w weekend albo w tygodniu z dzieciakami a nawet jedzie ze mną do Polski na Woodstock!
Swoją drogą, jadę jutro na urlop do Polski czeka mnie spora droga, bo muszę dojechać pociągiem do Dortmundu, stamtąd mnie zabiera kierowca z carpoolingu, i jade na Hbf do Berlina, a stamtąd do mnie jeżdża pociągi co pół godziny, więc już z górki wracam do Niemiec 4 sierpnia i już zaplanowany mam kolejny urlop w październiku
swoją drogą muszę podpis zmienić, bo zostaję do 21 grudnia

O, a gdzie dokładnie jesteś? Bo ja najprawdopodobniej 1 września zostanę Au Pair w Kolonii

[thePhantom]

Napisane przez asi1989

O, a gdzie dokładnie jesteś? Bo ja najprawdopodobniej 1 września zostanę Au Pair w Kolonii

przeprowadzam się pod sam Dortmund w polowie sierpnia

[asi1989]

No to ja będę jakieś 100 km dalej

[MUTD]

a mi szczerze mówiąc bardzo się odmieniło, jeszcze ze 3 lata temu nie przepadałam za dziecmi i nie wyobrazalam sobie bycia mamą, a od zeszlego roku jak tak przyjezdzam tutaj na wakacje jako au pair i widzę te rysunki wieszane na kuchennych szafkach, ręcznie robione rzeczy w szkołach, jak bardzo chłopcy są z tego dumni to wszystko mnie chwyta za serce i to musi być wspaniałe uczucie być rodzicem. Fakt faktem, coraz bardziej doceniam moich rodziców, którzy włożyli mnostwo sił w wychowanie mnie i moich braci, teraz widzę, że to nie jest bułka z masłem, że trzeba mnostwo cierpliwosci, serca, zrozumienia, żeby wychować dziecko, ale myślę, że one nam to wynagradzają swoim uśmiechem, radością. Czasem jest ciężko, ale to dzięki dzieciom dom jest wypełniony szczęściem Tak więc dzięki au pair zmieniłam swoje zdanie i nastawienie do dzieci!

[laczupakabra]

Napisane przez MUTD

a mi szczerze mówiąc bardzo się odmieniło, jeszcze ze 3 lata temu nie przepadałam za dziecmi i nie wyobrazalam sobie bycia mamą, a od zeszlego roku jak tak przyjezdzam tutaj na wakacje jako au pair i widzę te rysunki wieszane na kuchennych szafkach, ręcznie robione rzeczy w szkołach, jak bardzo chłopcy są z tego dumni to wszystko mnie chwyta za serce i to musi być wspaniałe uczucie być rodzicem. Fakt faktem, coraz bardziej doceniam moich rodziców, którzy włożyli mnostwo sił w wychowanie mnie i moich braci, teraz widzę, że to nie jest bułka z masłem, że trzeba mnostwo cierpliwosci, serca, zrozumienia, żeby wychować dziecko, ale myślę, że one nam to wynagradzają swoim uśmiechem, radością. Czasem jest ciężko, ale to dzięki dzieciom dom jest wypełniony szczęściem Tak więc dzięki au pair zmieniłam swoje zdanie i nastawienie do dzieci!

ja też, oj ja też
ale cieszę się, że pamiętam jeszcze co ja myślałam jak byłam mała, wrzeszczałam i robiłam różne rzeczy, nie chciałam czegoś robić/ jeść, więc lepiej rozumiem dzieci i spojrzenie rodziców, bycie au pair jest super

ale w najbliższym czasie nie chciałabym być mamą, w ogóle tak, ale nie w tym dziesięcioleciu ;p

[roux666]

mutd pieknie napisane!!!!!!!

nie no, nie mialam na mysli, ze dzieci sa obrzydliwe czy bycie rodzicem jest zle...tylko...wlasnie praca z dziecmi mnie nauczyla, jak male, niewielkie rzeczy wp,ywaja na rozwoj, charakter dziecka, ciaza- jak trzeba uwazac, jak wbrew pozorok to delikatny okres, ile jest chorob, zagrozen. Naczytalam sie, nasluchalam no i co gorsza widzialam, mialam do czynienia z bledami rodzicow ... przeraza mnie to wszystko!
Ostatnio jedna mama na intreview mi powiedziala zartem, ze mam wieksze doswiadczenie z dziecmi niz ona sama i ze jesli mam jakies sugestie do...czegokolwiek to mam jej dawac- mile to, ale ciagle..chyba mnie ta kompletna odpowiedzialnosc za malego czlowieka przeraza, nie to, ze na codzien, za jego zdrowie i bezpieczenstwo, ale wszystko co robimy teraz, mowimy..idt. bedzie mialo odbicie w przyszlosci- predzej czy pozniej. heh takze moje studia mi nie pomagaja- wiem z teorii i praktyki, ze wiekszosc przestepcow, ludzi chorych umyslowo, albo borykajacych sie z trudnosciami natury psychicznej ma zrodlo tego w dziecinstwie.
Pewnie przesadzam, to TYLKO dzieci i miliony matek codziennie sobie radza i wychowuja fantastycznych ludzi, ale mnie to przeraza...Uwielbiam byc z dziecmi i widze ze Tz tez, ale im starsza jestem tym bardziej sie boje tego wszystkiego.
ale wywod....o macierzynstwie..

ale dobry temat zaczelysmy, bycie au pair wiele zmienia w zyciu..wiele...nawet rzeczy o ktorych nie mamy pojecia!

[lucyohlucy]

Ja jeszcze wspomnę o innym plusie bycia au pair Można poznać faaaajnych facetów! Co nie Roux?

[roux666]

Napisane przez lucyohlucy

Ja jeszcze wspomnę o innym plusie bycia au pair Można poznać faaaajnych facetów! Co nie Roux?

to chyba najlepszy z plusow!!!

[zielona_nadzieja]

Napisane przez roux666

nie no, nie mialam na mysli, ze dzieci sa obrzydliwe czy bycie rodzicem jest zle...tylko...wlasnie praca z dziecmi mnie nauczyla, jak male, niewielkie rzeczy wp,ywaja na rozwoj, charakter dziecka, ciaza- jak trzeba uwazac, jak wbrew pozorok to delikatny okres, ile jest chorob, zagrozen. Naczytalam sie, nasluchalam no i co gorsza widzialam, mialam do czynienia z bledami rodzicow ... przeraza mnie to wszystko!(...)

Mnie w posiadaniu własnych dzieci bardziej przeraża fakt, że nie będę miała 100% wpływu na ich wychowanie, tylko współczesny, porąbany "świat"

[MUTD]

ja też jeszcze oczywiście nie planuje, bo jestem jeszcze taaaaka młoda, ale chciałabym mieć dzieci i to już jest wielki postęp w moim życiu i przemyśleniach
W zeszłym roku, jak jeszcze byłam nowa w naszym forumowym wątku, któraś z dziewczyn napisala, ze operka zawsze wraca zmieniona. Wtedy myslalam sobie, ze to w sumie nieprawda, bo mozna pozostac tym, kim się jest, ale czas pokazal, ze to jednak ja się mylilam. Czlowiek staje sie bardziej odpowiedzialny, gdy musi decydować nie tylko za siebie, musi myslec o drugiej osobie, a zwlaszcza o dobru dziecka, bardziej się wyczula na różnego rodzaju rzeczy, a niektore puszcza w niepamiec, staje się nauczycielem dla dziecka, które pochłania mnóstwo rzeczy w ciagu kilku minut. Od nas zalezy, jak duzo jestesmy w stanie wyniesc z tego projektu, ale mozna naprawde wiele;
denerwuje mnie, gdy opowiadam ludziom, ze jestem au pair, a oni myslą, ze to jest mega prosta praca, przeciez to nic takiego bawic sie z dzieckiem pół dnia. Mam ochote sprać im wtedy tyłek i wysłać ich do obcego panstwa, obcej rodziny, zeby zajął się dziećmi przez co najmniej tydzien, jestem pewna, ze zmiana zdania nastapilaby bardzo szybko! Tak naprawdę odwalamy kawał dobrej roboty! Praca z dziecmi jest bardzo satysfakcjonująca

No i jeszcze nie poznałam żadnych fajnych facetów hahaha

[blanca7]

Ja jako 13-14-latka wszystkim mówiłam, że nie cierpię dzieci Może dlatego, że w tym wieku miałam już 2 siostrzenice i 2 siostrzeńców, którymi musiałam się zajmować. Potem doszła kolejna siostrzenica:p
Ale teraz lubię dzieci i chociaż często działają mi na nerwy, to wystarczy jakaś drobna rzecz z ich strony i znowu sobie myślę, że warto się nimi zajmować I naprawdę dużo się od nas i rodziców uczą- widzę to teraz wyraźniej, jak porównuję moją poprzednią rodzinkę i tę, w której teraz jestem.
Sama chciałabym mieć dzieci- ale nie jestem przekonana czy chciałabym je urodzić, ta strona medalu mnie jakoś przeraża Po drugie boję się, że dziecko może się urodzić chore. Albo okaże się, że nie będę umiała sobie poradzić z jego wychowaniem i wyrośnie na złego człowieka.
Zastanawiam się często czy może by nie adoptować kiedyś jakiegoś dziecka- ale tu odpowiedzialność jest chyba jeszcze większa.

A tak właściwie to najpierw muszę znaleźć ojca moich przyszłych dzieci

[paniDoniczka]

Jej, to takie piękne co piszecie.. ja zawsze o au pair myślałam pod kątem nauki języka i kultury kraju, a nie o tym czego dziecko może nauczyć. Ach chciałabym już znaleźć te rodzinke żeby moc się wymieniać z wami doświadczeniami

[KatusKatus]

Napisane przez blanca7

.

A tak właściwie to najpierw muszę znaleźć ojca moich przyszłych dzieci

bingo!
dlatego ja nie będę rozwijać moich przemyśleń na temat macierzyństwa, aczkolwiek wiem, że kiedyś na pewno. Bycie matką to dla mnie naturalna kolej rzeczy

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez paniDoniczka

Jej, to takie piękne co piszecie.. ja zawsze o au pair myślałam pod kątem nauki języka i kultury kraju, a nie o tym czego dziecko może nauczyć. Ach chciałabym już znaleźć te rodzinke żeby moc się wymieniać z wami doświadczeniami

pewnie, bycie au pair umożliwia poznanie kultury i języka, to bardzo ważne i fajne aspekty jednak wszystko kręci się wokół ludzi - u jakiej rodziny będziesz, jakimi dziećmi będziesz się opiekować. To te sytuacje 'w domu' uczą najwięcej - cierpliwości, wyrozumiałości, odpowiedzialności, innego spojrzenia na świat itd. , języka możesz nauczyć się z książki, te umiejętności i cechy, które rozwiniesz w trakcie programu zostają na całe życie

[thePhantom]

Napisane przez blanca7

Ja jako 13-14-latka wszystkim mówiłam, że nie cierpię dzieci Może dlatego, że w tym wieku miałam już 2 siostrzenice i 2 siostrzeńców, którymi musiałam się zajmować. Potem doszła kolejna siostrzenica:p
Ale teraz lubię dzieci i chociaż często działają mi na nerwy, to wystarczy jakaś drobna rzecz z ich strony i znowu sobie myślę, że warto się nimi zajmować I naprawdę dużo się od nas i rodziców uczą- widzę to teraz wyraźniej, jak porównuję moją poprzednią rodzinkę i tę, w której teraz jestem.
Sama chciałabym mieć dzieci- ale nie jestem przekonana czy chciałabym je urodzić, ta strona medalu mnie jakoś przeraża Po drugie boję się, że dziecko może się urodzić chore. Albo okaże się, że nie będę umiała sobie poradzić z jego wychowaniem i wyrośnie na złego człowieka.
Zastanawiam się często czy może by nie adoptować kiedyś jakiegoś dziecka- ale tu odpowiedzialność jest chyba jeszcze większa.

A tak właściwie to najpierw muszę znaleźć ojca moich przyszłych dzieci

haha ja nawet z moją mama dzis o tym rozmawialam - mowila, z jak pierwszy raz po urodzeniu moego brata (byl pierwszy) sie umyla, to byla przerażona stanem swojego brzucha

[pawciania]

hej wczoraj dotarlam do uk. moja rodzinka spoko, mam 3 dzieci 1 dziewczynka 2 chlopcow. chlopaki zajmuja sie sami soba, dziewczynka jest troche natarczywa, ma juz 11 lat to nie takie dziecko, przychodzi do mnie, gada itp. troche mnie dobija fakt ze za bardzo nie sprzataja...ale coz, ogolem odczuwam teraz zmeczenie angielskim,, nic nie rozumiem, pogoda - jest koszmarnie duszno w tym domu, juz tesknie...

[roux666]

Napisane przez pawciania

hej wczoraj dotarlam do uk. moja rodzinka spoko, mam 3 dzieci 1 dziewczynka 2 chlopcow. chlopaki zajmuja sie sami soba, dziewczynka jest troche natarczywa, ma juz 11 lat to nie takie dziecko, przychodzi do mnie, gada itp. troche mnie dobija fakt ze za bardzo nie sprzataja...ale coz, ogolem odczuwam teraz zmeczenie angielskim,, nic nie rozumiem, pogoda - jest koszmarnie duszno w tym domu, juz tesknie...

uhh zbyt optymistyczny ten pierwszy post po przyjezdzie do rodziny to nie jest

[karolCc]

Napisane przez pawciania

hej wczoraj dotarlam do uk. moja rodzinka spoko, mam 3 dzieci 1 dziewczynka 2 chlopcow. chlopaki zajmuja sie sami soba, dziewczynka jest troche natarczywa, ma juz 11 lat to nie takie dziecko, przychodzi do mnie, gada itp. troche mnie dobija fakt ze za bardzo nie sprzataja...ale coz, ogolem odczuwam teraz zmeczenie angielskim,, nic nie rozumiem, pogoda - jest koszmarnie duszno w tym domu, juz tesknie...

dasz rade, niedlugo bedziesz tak smigac z angielskim i tak sie zzyjesz z dziecmi, ze nie bedziesz chciala wracac... poczatki sa zawsze najgorsze

a w jakim jestes miescie? ja tez bym chciala do uk

[pawciania]

Napisane przez karolCc

dasz rade, niedlugo bedziesz tak smigac z angielskim i tak sie zzyjesz z dziecmi, ze nie bedziesz chciala wracac... poczatki sa zawsze najgorsze

a w jakim jestes miescie? ja tez bym chciala do uk

jestem w małym mieście koło Chelmsford

[6746bdedfa49379c2543594dc795ba743a60a5f4_5ea4c0f24d671]

Witam was gorąco, w sumie dzisiaj chłodno u mnie ale co tam, któraś z Was może mieszka w Madrycie albo w okolicach Las Rozas? Pracuję tutaj od czerwca jako operka, i teraz mam trochę wolnego więc chętnie bym się spotkała z kimś na zakupy, zwiedzanie, kawkę

[KatusKatus]

[1=6746bdedfa49379c2543594 dc795ba743a60a5f4_5ea4c0f 24d671;41985388]Witam was gorąco, w sumie dzisiaj chłodno u mnie ale co tam, któraś z Was może mieszka w Madrycie albo w okolicach Las Rozas? Pracuję tutaj od czerwca jako operka, i teraz mam trochę wolnego więc chętnie bym się spotkała z kimś na zakupy, zwiedzanie, kawkę [/QUOTE]

chłodno w Madrycie? U mnie na Majorce codziennie po 35C! Myślałam, że w Madrycie zawsze jest najcieplej.

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez pawciania

hej wczoraj dotarlam do uk. moja rodzinka spoko, mam 3 dzieci 1 dziewczynka 2 chlopcow. chlopaki zajmuja sie sami soba, dziewczynka jest troche natarczywa, ma juz 11 lat to nie takie dziecko, przychodzi do mnie, gada itp. troche mnie dobija fakt ze za bardzo nie sprzataja...ale coz, ogolem odczuwam teraz zmeczenie angielskim,, nic nie rozumiem, pogoda - jest koszmarnie duszno w tym domu, juz tesknie...

to dopiero pierwszy dzień. początki zawsze są ciężkie, wszystkiego, nie tylko pracy jako au pair. pierwsze co musisz zrobić to postarać się zintegrować z rodziną
jak ja dotarłam do Londynu to też na początku nic nie rozumiałam, mimo, że wydawało mi się, że mój angielski jest całkiem w porządku - w końcu przywykniesz do sposobu w jaki mówią Anglicy i pod koniec pobytu będziesz z siebie dumna, że w końcu ich rozumiesz

A byłaś już zobaczyć okolicę? Jak nie, to leć na miasto i zobacz co jest ciekawego, jakie są połączenia autobusowe z innymi miastami, znajdź jakąś grupe aupairek na fb, które są blisko, żeby mieć znajomych, towarzystwo.

A jakie masz warunki, przypomnisz? godziny, wolne etc?

[zielona_nadzieja]

Dziewczyny, mam problem z wizzairem - zrobiłam właśnie odprawę online i w ogóle nie wymagali ode mnie wpisania numeru dokumentu tożsamości, na karcie pokładowej mam to pole puste. To normalne, czy coś namieszałam?

[martag144]

Hej, dawno mnie tu nie bylo. Boze... zostal mi ylko ttydzien w uk, nie moge w to uwierzyc, ale dzialam.... i mam pytanie: czy znacie jakas rodzinke w uk a najlepiej londyn, moge zaczac od 8 sierpnja i zostac do konca wrzesnia. 6.08 wylatuje do domu, moge bukowac bilet i wracac tu, bo zycie tutaj to bajka, ludzie i londyn, nowe miejsca, jest klimat!

[6746bdedfa49379c2543594dc795ba743a60a5f4_5ea4c0f24d671]

[QUOTE=KatusKatus;41986930]chłodno w Madrycie? U mnie na Majorce codziennie po 35C! Myślałam, że w Madrycie zawsze jest najcieplej.[COLOR="Silver"]

Wiesz co ogólnie było bardzo ciepło ale od soboty 25 stopni góra i jednak górskie powietrze robi swoje i zimno jak diabli, dres, sweter i skarpetki muszą być

[MUTD]

ja mam problem, bardzo boli mnie ząb, ale był on już chyba leczony wcześniej, dzisiaj nawet zaczelo mi krwawic dziąsło i nie wiem, co mam teraz robić. Myslicie, ze dostane zwrot z EKUZ, bo jakos mi sie nie uśmiecha płacić moją tygodniowke :/ za 3 tygodnie wracam do Polski. Czytalam teraz o tym ubezpieczeniu i jest napisane, ze musze pokryc całość lub część kosztów :/

[roux666]

Napisane przez MUTD

ja mam problem, bardzo boli mnie ząb, ale był on już chyba leczony wcześniej, dzisiaj nawet zaczelo mi krwawic dziąsło i nie wiem, co mam teraz robić. Myslicie, ze dostane zwrot z EKUZ, bo jakos mi sie nie uśmiecha płacić moją tygodniowke :/ za 3 tygodnie wracam do Polski. Czytalam teraz o tym ubezpieczeniu i jest napisane, ze musze pokryc całość lub część kosztów :/

nie wiem jak z Ekuz...ale brzmi to powaznie, moze skocz do dentysty i popros o cos na bol i spytaj, czy mozesz poczekac jeszcze 3 tyg, a jak nie to, zeby choc troche Ci pomogl- nie mowie o pelnym leczeniu.
z takimi rzeczami nie wolno czekac...i czasem trzeba zaplacic...

ja za moja infekcje i leczenie kanalowe ( po znizce sporej) i tak wydalam niemal moja miesieczna wyplate...:/ jak trzeba to trzeba ....

[zielona_nadzieja]

Napisane przez zielona_nadzieja

Dziewczyny, mam problem z wizzairem - zrobiłam właśnie odprawę online i w ogóle nie wymagali ode mnie wpisania numeru dokumentu tożsamości, na karcie pokładowej mam to pole puste. To normalne, czy coś namieszałam?

Ok, już wiem - w strefie Schengen nie trzeba podawać tych danych

[pawciania]

Napisane przez KatusKatus

chłodno w Madrycie? U mnie na Majorce codziennie po 35C! Myślałam, że w Madrycie zawsze jest najcieplej.

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------



to dopiero pierwszy dzień. początki zawsze są ciężkie, wszystkiego, nie tylko pracy jako au pair. pierwsze co musisz zrobić to postarać się zintegrować z rodziną
jak ja dotarłam do Londynu to też na początku nic nie rozumiałam, mimo, że wydawało mi się, że mój angielski jest całkiem w porządku - w końcu przywykniesz do sposobu w jaki mówią Anglicy i pod koniec pobytu będziesz z siebie dumna, że w końcu ich rozumiesz

A byłaś już zobaczyć okolicę? Jak nie, to leć na miasto i zobacz co jest ciekawego, jakie są połączenia autobusowe z innymi miastami, znajdź jakąś grupe aupairek na fb, które są blisko, żeby mieć znajomych, towarzystwo.

A jakie masz warunki, przypomnisz? godziny, wolne etc?

hej, warunki 2 chlopcow - nie ma z nimi problemu, zajmuja sie sami soba, dziewczynka 11 lat - natarczywa, ciagle cos chce, bierze moje rzeczy itp a jak rodzice cos jej powiedza robi sie niemila...jakos musze sie z nia uporac

co do godzin od pn - pt, od rana az do powrotu rodzicow, ale w sumie nic nie musze robic bo chlopaki zajmuja sie soba, tylko dziewczynie sie nudzi

w sumie nie musze sprzatac, wystarczy jak pozamiatam w salonie i kuchni

[KatusKatus]

Napisane przez pawciania

hej, warunki 2 chlopcow - nie ma z nimi problemu, zajmuja sie sami soba, dziewczynka 11 lat - natarczywa, ciagle cos chce, bierze moje rzeczy itp a jak rodzice cos jej powiedza robi sie niemila...jakos musze sie z nia uporac

co do godzin od pn - pt, od rana az do powrotu rodzicow, ale w sumie nic nie musze robic bo chlopaki zajmuja sie soba, tylko dziewczynie sie nudzi

w sumie nie musze sprzatac, wystarczy jak pozamiatam w salonie i kuchni

to naprawdę nie brzmi źle!
a 11letnie dziecko to wciąż dziecko, może zwyczajnie potrzebuje więcej uwagi. skoro z chłopakami nie masz problemu to wymyśl jakieś wspólne zabawy dla Ciebie i dziewczyny, może dzień piękności, wspólne oglądanie filmu, gotowanie, cokolwiek co ona też lubi i możecie spędzić razem czas.
I pomyśl, że skoro ona jest taka "natarczywa" i otwarta, to jest to jednocześnie świetna okazja, żeby podszkolić angielski.

[pawciania]

boze... mialam wczoraj taki super dzien na zwiezwiedzaniu a dzisiaj pierwszy dzidzien zostalam sama z dzieciakami. Sa okropni! Nie wytrzymam tu. Szukam nowej rorodzinki. Dzis zostalam nawet oskarzona o kradziez! Najlepsze jest to ze napisalam do bylej aupair ktora ich zachwalala . Ze mam taka syt a ona ze tez tak miala! Po co mnie wprowadzala w blad....