Rozstanie z facetem XXVIII

[klaudia179654]

Napisane przez Olvnia

Dokładnie,wierzę,że nic się nie dzieje bez przyczyny,może jakiś książe już czyha na nas za rogiem i to wszystko wyjdzie nam na dobre Widocznie tak musiało być i trzeba to zaakceptować.

Mnie w tamtym tygodniu podrywał jakiś chłopak w sklepie ciągle za mną chodził i się gapił nawet stanął w tej samej kolejce co ja... a co ja zrobiłam? uciekłam dosłownie zapłaciłam za zakupy i zwiałam ale nie byłam w stanie jeszcze i nadal nie jestem nawiązać nowej znajomości po tym co przeszłam nie mam już takiego zaufania co wcześniej nie jestem ta samą dziewczyną ciągle z bananem na buzi teraz zaczął się pojawiać ale nie tak często jak wcześniej.Ja tez to akceptuje a dokładniej zaczynam

[Drakan]

Heh, akurat w internetowym radiu zaczął lecieć Dezerter, a jest to kapela, której on na potęgę słuchał.
I wiecie co? Wcale mnie to nie rusza

[klaudia179654]

Napisane przez Drakan

Tak czytając wasze historie i ich dalsze konsekwencje okazuje się jednak, że ten demotywator jest bardzo prawdziwy - http://img4.demotywatoryfb.pl//uploa...asha85_600.jpg
Ciekawa rzecz, prawda? człowiek swoje odcierpi bardzo, ale potem żyje pełnią życia

Jest idealny w większości przypadków ale u mnie jeszcze to tak nie wygląda fakt jestem tą dziewczyną,która się cieszy ale u mojego eksa musi sporo wody upłynąć aby coś zrozumiał ale to już jego sprawa,jego sumienie,jego życiemoże kiedyś odkryje co stracił ale wątpię...

[Aileeen]

Napisane przez Tindomerel_

Co tam słychać dziewczyny? Widzę,że aż tak dużo was tu nie przybyło, to dobrze.

Co u Ciebie?

[pewnaKa]

Napisane przez Drakan

Heh, akurat w internetowym radiu zaczął lecieć Dezerter, a jest to kapela, której on na potęgę słuchał.
I wiecie co? Wcale mnie to nie rusza

ja już mam podobnie z takimi jego "ulubieńcami".
kedyś jak usłyszałam nazwę jego ulubionego filmu,czy naszą piosenkę,aż w brzuchu kuło, a teraz mi to obojętne.

[Tindomerel_]

Napisane przez Aileeen

Co u Ciebie?

Ogólnie okej, chociaż codziennie o nim myślę a dzisiaj to nawet sobie deczko popłakałam. Mam masę rzeczy na głowie, przeprowadzam się, piszę pracę i niedługo obrona,pracuję także mam co robić. Poza tym jakoś leci, odzwyczaiłam się od zaglądania do wątku, bo już mi nie pomaga, bardziej demotywuje, z resztą tu już same nowe "twarze" i tak. Byle do przodu, może kiedyś mi przejdzie

[Hipnagogia]

Napisane przez Olvnia

Dokładnie,wierzę,że nic się nie dzieje bez przyczyny,może jakiś książe już czyha na nas za rogiem i to wszystko wyjdzie nam na dobre Widocznie tak musiało być i trzeba to zaakceptować.

Ja tam nie wierzę w jakieś wyższe dobra, uważam że życiem rządzi przypadek. Nie zawsze jest się z kimś, z kim być się powinno i nie zawsze ten następny to będzie w końcu ten wymarzony książe. Możliwe, że życie znowu i to nie raz da nam siarczystego kopa w tyłek. Pesymizm? Nie wiem, ale szczęście daje tylko i wyłącznie umiejętność cieszenia się z rzeczy małych, błahych, tak zauważyłam...

Napisane przez pewnaKa

ja już mam podobnie z takimi jego "ulubieńcami".
kedyś jak usłyszałam nazwę jego ulubionego filmu,czy naszą piosenkę,aż w brzuchu kuło, a teraz mi to obojętne.

To zazdroszczę, bo ja nadal reaguję źle. Poza tym, pierwsza myśli rano i ostatnia przed zaśnięciem - on Wiecie co, czuję się żałośnie że po ponad 3 miesiącach nadal jestem taka rozlazła i zrozpaczona. Nie chcę się nad sobą użalać i robić z siebie ofiary, ale nie potrafię na siłę jak ręką odjął o wszystkim zapomnieć, jakby nic się nie stało. Po facecie przed nim rozpaczałam chyba jakoś 7 miesięcy, więc liczę że z tym będzie podobnie Czyli jeszcze jakieś 3,4 miesiące..no, mam nadzieję że do końca roku się ogarnę i będę czysta Ehh, ludzie wrażliwi to mają przesrane jednak

[zyciowo]

Napisane przez Hipnagogia

To zazdroszczę, bo ja nadal reaguję źle. Poza tym, pierwsza myśli rano i ostatnia przed zaśnięciem - on Wiecie co, czuję się żałośnie że po ponad 3 miesiącach nadal jestem taka rozlazła i zrozpaczona. Nie chcę się nad sobą użalać i robić z siebie ofiary, ale nie potrafię na siłę jak ręką odjął o wszystkim zapomnieć, jakby nic się nie stało. Po facecie przed nim rozpaczałam chyba jakoś 7 miesięcy, więc liczę że z tym będzie podobnie Czyli jeszcze jakieś 3,4 miesiące..no, mam nadzieję że do końca roku się ogarnę i będę czysta Ehh, ludzie wrażliwi to mają przesrane jednak

Mam to samo. Za każdym razem jak myślę "wow już mi przeszło" to zdaję sobie sprawę, że jakby mi przeszło to bym o nim nie myślała i znów dół. Ale jest lepiej z każdym dniem coraz lepiej bo przynajmniej nie mam już żalu o rozstanie. Teraz tylko walka z uczuciem "kocham" do niego. Czasem myślę, że to masochizm się tak zadręczać, ale im częściej się coś powtarza tym bardziej staje się to obojętne. Więc "już go nie kocham"

Znak, że nie przeszło:

2. Kiedy myślisz o eksie nawet jeśli tego nie chcesz.
4. Kiedy on jest pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed snem.

"Co mnie nie zabije to mnie wzmocni"

[pewnaKa]

co tu dzis tak jakoś cicho?

u mnie jakiś smętny dzień...dziś czuję się samotna

[201607040946]

Ja dziś mam w dupie P., obcuję z nowym kolegą (znalazł mnie na fb, kiedys byliśmy u znajomego na imprezie).
dziewczyny już nie ma

[Onnaa88]

Napisane przez Drakan

Tak czytając wasze historie i ich dalsze konsekwencje okazuje się jednak, że ten demotywator jest bardzo prawdziwy - http://img4.demotywatoryfb.pl//uploa...asha85_600.jpg
Ciekawa rzecz, prawda? człowiek swoje odcierpi bardzo, ale potem żyje pełnią życia

Tak racja,ale jakoś pózniej po takim roztaniu juz nic nie jest takie samo,ja zamknelam sie juz na związki wszystkie,a mija półtora roku od rozstania.

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Dopiero nie dawno wstalam,mam nocki w pracy.I jak mam sobie kogoś znaleźć jak ja wiecznie zmęczona jestem

[Olvnia]

Napisane przez pewnaKa

co tu dzis tak jakoś cicho?

u mnie jakiś smętny dzień...dziś czuję się samotna

Też czuję się dziś naprawdę bardzo samotna. Chciałabym,żeby wakacje się już skończyły,marzę o studiach i mobilizacji do...życia.

Czuję,że przez to rozstanie buduję wokół siebie jakiś mur,zawsze byłam taka emocjonalna i wrażliwa,teraz najchętniej przestałabym czuć cokolwiek.

[201607040946]

Ja ci tego cholernie zazdroszcze, bo na razie musze byc w domu (babcia od dwoch tygodni mieszka ze mna w jednym pokoju, nie mam dokad uciec, wciaz musze sluchac narzekan starego czlowieka, w nocy nie wysypiam sie w cholere, a z samego rana znowu musze wysluchiwac jej historii).

[klaudia179654]

Napisane przez Olvnia

Też czuję się dziś naprawdę bardzo samotna. Chciałabym,żeby wakacje się już skończyły,marzę o studiach i mobilizacji do...życia.

Czuję,że przez to rozstanie buduję wokół siebie jakiś mur,zawsze byłam taka emocjonalna i wrażliwa,teraz najchętniej przestałabym czuć cokolwiek.

Ja mam to samo nie potrafię otworzyć się na ludzi wytwarzam wokół siebie otoczkę dzisiaj znowu spotkałam tego podrywacza ze sklepu nie podoba mi się to tylko się gapi nie lubię czegoś takiego wkurza mnie to... ale i tak zaraz wyjeżdżam niech się na patrzyczy ja mam wypisane na czole jestem wolna?chcę być sama przynajmniej przez jakiś czas też czuję się samotna ale wole swoją samotność niż jakiegoś ogona, który by mnie ciągle okłamywał i zdradzał.... niedługo wracam do siebie to może ktoś się póżniej pojawipotrzebuje tylko wyciszenia i czasu...

[apolonja]

Napisane przez zyciowo

Mam to samo. Za każdym razem jak myślę "wow już mi przeszło" to zdaję sobie sprawę, że jakby mi przeszło to bym o nim nie myślała i znów dół. Ale jest lepiej z każdym dniem coraz lepiej bo przynajmniej nie mam już żalu o rozstanie. Teraz tylko walka z uczuciem "kocham" do niego. Czasem myślę, że to masochizm się tak zadręczać, ale im częściej się coś powtarza tym bardziej staje się to obojętne. Więc "już go nie kocham"

Znak, że nie przeszło:

2. Kiedy myślisz o eksie nawet jeśli tego nie chcesz.
4. Kiedy on jest pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed snem.

"Co mnie nie zabije to mnie wzmocni"

No to chyba mi już przeszło

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Napisane przez klaudia179654

Ja mam to samo nie potrafię otworzyć się na ludzi wytwarzam wokół siebie otoczkę dzisiaj znowu spotkałam tego podrywacza ze sklepu nie podoba mi się to tylko się gapi nie lubię czegoś takiego wkurza mnie to... ale i tak zaraz wyjeżdżam niech się na patrzyczy ja mam wypisane na czole jestem wolna?chcę być sama przynajmniej przez jakiś czas też czuję się samotna ale wole swoją samotność niż jakiegoś ogona, który by mnie ciągle okłamywał i zdradzał.... niedługo wracam do siebie to może ktoś się póżniej pojawipotrzebuje tylko wyciszenia i czasu...

Pokaż mu środkowy paluszek...

[Hipnagogia]

Napisane przez zyciowo

Znak, że nie przeszło:

2. Kiedy myślisz o eksie nawet jeśli tego nie chcesz.
4. Kiedy on jest pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed snem.

"Co mnie nie zabije to mnie wzmocni"

No to ja tak mam obecnie
U mnie zastój też nie pomaga. Chcę, by zaczął się już rok akademicki. Pracy póki co nie mogę znaleźć, czuję się beznadziejnie. co najgorsze, uważam że on dobrze zrobił zostawiając mnie i nic nie stracił! Obwiniam siebie i myśle, że może był dla mnie po prostu za fajny? Czy to normalne?

[Olvnia]

Napisane przez klaudia179654

Ja mam to samo nie potrafię otworzyć się na ludzi wytwarzam wokół siebie otoczkę dzisiaj znowu spotkałam tego podrywacza ze sklepu nie podoba mi się to tylko się gapi nie lubię czegoś takiego wkurza mnie to... ale i tak zaraz wyjeżdżam niech się na patrzyczy ja mam wypisane na czole jestem wolna?chcę być sama przynajmniej przez jakiś czas też czuję się samotna ale wole swoją samotność niż jakiegoś ogona, który by mnie ciągle okłamywał i zdradzał.... niedługo wracam do siebie to może ktoś się póżniej pojawipotrzebuje tylko wyciszenia i czasu...

Też zauważyłam,że odkąd jestem wolna wzbudzam jakieś wielkie zainteresowanie,idąc ulicą napawam się spojrzeniami Nie wiem,czy wcześniej nie zwracałam na to uwagi,bo byłam wielce zakochana i lojalna,czy po rozstaniu zaczyna się wydzielać jakiś nieznany hormon hehe.

Ja nie planuję żadnych relacji w najbliższym czasie,poczekam na kogoś naprawdę fajnego,nie zadowolę się byle czym. Może jest jakaś szansa,że kiedyś założę moją wymarzoną suknię ślubną?

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez zyciowo

Mam to samo. Za każdym razem jak myślę "wow już mi przeszło" to zdaję sobie sprawę, że jakby mi przeszło to bym o nim nie myślała i znów dół. Ale jest lepiej z każdym dniem coraz lepiej bo przynajmniej nie mam już żalu o rozstanie. Teraz tylko walka z uczuciem "kocham" do niego. Czasem myślę, że to masochizm się tak zadręczać, ale im częściej się coś powtarza tym bardziej staje się to obojętne. Więc "już go nie kocham"

Znak, że nie przeszło:

2. Kiedy myślisz o eksie nawet jeśli tego nie chcesz.
4. Kiedy on jest pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed snem.

"Co mnie nie zabije to mnie wzmocni"

Również mi nie przeszło. Dzisiaj jeszcze we śnie mnie tak zirytował

[mychamycha]

Przed chwilą zapukał do mnie eks i zapytał się, czy zerwanie mnie uszczęśliwiło. Wyglądał na złego i przybitego. Jak mu powiedziałam, że nigdy nie wspominałam mu, żeby mnie to uszczęśliwiło, to zaczął mi zarzucać, że jak się kocha, to nigdy się nie odejdzie i nie zakończy związku. On uważa, że ten jego ostatni profil na portalu randkowym nie jest żadnym powodem do rozstania i że jego znajomi też tak uważają. Szkoda, tylko, że wspomina im najwyraźniej tylko o tym ostatnim profilu. Ja mogę powtarzać mu do znudzenia, że na moją ostateczną decyzję o odejściu złożyły się wszystkie jego kłamstwa (dotyczące tych profili), które opowiadał w ciągu ostatnich 2,5 roku. Ale on tego nie rozumie, on uważa, że zerwałam z nim tylko z powodu ostatniego profilu.
Mówi, że jak się kocha, to szuka się rozwiązania problemu. Hahaha, u nas to już nie byl żaden problem, to był jego wybór.
Zdenerwował mnie tym. Albo jest taki głupi, albo tylko udaje, że nie wie, czemu od niego odeszłam i chce mnie tym zdenerwować.
Ale chyba coś go nadal ta sytuacja gryzie, bo nie przychodziłby do mnie z takim głupim pytaniem.

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Napisane przez Olvnia

Ja nie planuję żadnych relacji w najbliższym czasie,poczekam na kogoś naprawdę fajnego,nie zadowolę się byle czym. Może jest jakaś szansa,że kiedyś założę moją wymarzoną suknię ślubną?

Ja też zamierzam poczekać. Tym razem, mam nadzieję, wybiorę lepiej

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Tak w ogóle, to jeszcze tylko 4 dni i wyprowadzam się

[Olvnia]

mychamycha,widzę,że Twój ex jest bardzo podobny do mojego. Mój też żadnej winy w sobie nigdy nie widział,ze mnie robił wariatkę,która wiecznie przesadza i wymyśla problemy. Szkoda,że wiele istotnych faktów lubił "pomijać" i pięknie odwracać kota ogonem.

Z kolei on uważa,że zerwałam z Nim,bo byłam zazdrosna o to,że spotyka się z kolegami i zabraniałam mu z nimi chodzić na imprezy. Nic do Niego nie dotarło,NIC.

[mychamycha]

Napisane przez Olvnia

mychamycha,widzę,że Twój ex jest bardzo podobny do mojego. Mój też żadnej winy w sobie nigdy nie widział,ze mnie robił wariatkę,która wiecznie przesadza i wymyśla problemy. Szkoda,że wiele istotnych faktów lubił "pomijać" i pięknie odwracać kota ogonem.

No dokładnie! A mnie aż nosi, jak wygaduje takie idiotyzmy.

[klaudia179654]

Napisane przez Olvnia

Też zauważyłam,że odkąd jestem wolna wzbudzam jakieś wielkie zainteresowanie,idąc ulicą napawam się spojrzeniami Nie wiem,czy wcześniej nie zwracałam na to uwagi,bo byłam wielce zakochana i lojalna,czy po rozstaniu zaczyna się wydzielać jakiś nieznany hormon hehe.

Ja nie planuję żadnych relacji w najbliższym czasie,poczekam na kogoś naprawdę fajnego,nie zadowolę się byle czym. Może jest jakaś szansa,że kiedyś założę moją wymarzoną suknię ślubną?

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

[/B]
Również mi nie przeszło. Dzisiaj jeszcze we śnie mnie tak zirytował

Myślisz dokładnie tak jak ja....teraz nie będę zadowalać się byle czym musi być mądry i mi się podobać ja nikogo teraz nie chce muszę być do końca zdrowa aby zbudować w przyszłości normalna relację i związek

[ama09]

Napisane przez Olvnia

mychamycha,widzę,że Twój ex jest bardzo podobny do mojego. Mój też żadnej winy w sobie nigdy nie widział,ze mnie robił wariatkę,która wiecznie przesadza i wymyśla problemy. Szkoda,że wiele istotnych faktów lubił "pomijać" i pięknie odwracać kota ogonem.

Z kolei on uważa,że zerwałam z Nim,bo byłam zazdrosna o to,że spotyka się z kolegami i zabraniałam mu z nimi chodzić na imprezy. Nic do Niego nie dotarło,NIC.

Mój tak samo. Czysty jak łza. Ten typ tak ma. A my sobie wszystko wymyślamy.

Mnie zastanawia - jak zaufać komuś nowemu, skoro byłam okłamywana? Boję się swojej podejrzliwości, która może rujnować każdą nową znajomość.

[pewnaKa]

Napisane przez Olvnia

Ja nie planuję żadnych relacji w najbliższym czasie,poczekam na kogoś naprawdę fajnego,nie zadowolę się byle czym. Może jest jakaś szansa,że kiedyś założę moją wymarzoną suknię ślubną?[COLOR="Silver"]

W sumie,to nie jest mi bardzo źle będąc sama. Żyje sobie normalnie,spotykam się ze znajomymi, czasem poflirtuję od zerwania,całowałam się z dwoma facetami z jednym z nich byłam trochę bliżej emocjonalnie,ale wiedziałam,ze nic z tego nei będzie,oboje wiedzieliśmy,to było tylko takie o! czekam na księcia z bajki,a w między czasie,nie mam nic przeciwko takim małym relacjom, odpowiadają mi na razie.
a do ślubu mnie jkaoś nie ciagnie

[klaudia179654]

Napisane przez apolonja

No to chyba mi już przeszło

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------




Pokaż mu środkowy paluszek...

Chyba to zrobię ....jak znowu będzie to samo nie lubię być chamska w stosunku do ludzi...

[mychamycha]

Napisane przez ama09

Mój tak samo. Czysty jak łza. Ten typ tak ma. A my sobie wszystko wymyślamy.

Mnie zastanawia - jak zaufać komuś nowemu, skoro byłam okłamywana? Boję się swojej podejrzliwości, która może rujnować każdą nową znajomość.

Też się nad tym zastanawiam. Ja przez cały związek byłam oszukiwana i okłamywana przez eksa. Ale myślę, że jeśli zdecyduję się na nowy związek dopiero, jak już sie z eksa wyleczę, to będę też w stanie zaufać komuś innemu.

[klaudia179654]

Napisane przez mychamycha

No dokładnie! A mnie aż nosi, jak wygaduje takie idiotyzmy.

Mój eks ze swoja wywłoka tez wygadują na mój temat bzdury bo nawet jego znajomi nie potrafią mi odpowiedzieć'' cześć ''więc nie mam zamiaru kiedykolwiek się przed nimi płaszczyć to jest ten ich poziom a co ja im zrobiłam? chyba to,że byłam okłamywana,zdradzana od pewnego czasu i to jest moja wina a on jest taki biedy i poszkodowany bo spotkał taką poj...ną dziewczynę hahaha.Jak Ci faceci potrafią być tchórzami i jacy są przy tym żałośni.Mój eks jest po prostu jednym słowem dwulicowy jak i jego cała paczka...

[k-n]

Ja staram się poukładać swoje emocje, zrozumieć je. Ostatnio doszłam do kilku bardzo ważnych wniosków i refleksji
Stosuję nawet metodę karteczek i dziennika oraz oczywiście rozmów z przyjaciółmi.
Mam niesamowitą potrzebę wychodzenia do ludzi, w ogóle wychodzenia z domu, i to do tego stopnia, że chodzę też na samotne spacery, biorę książkę pod pachę i idę do parku na ławkę, z pracy staram się wracać pieszo, choć blisko nie mam.
Bardzo pomagają mi przyjaciele, ale wiem, że muszę nauczyć się żyć też sama ze sobą, tak jak kiedyś
Z moim eksem nie wrócimy do siebie i to wiem na 100%. Nie mam z nim żadnego kontaktu od niemal miesiąca i cieszę się z tego, bo dzięki temu moje rany już nie krwawią. Moja kumpela w weekend powiedziała mi, że w kontaktach ze mną w ogóle nie da się odczuć ani zauważyć, że jestem po rozstaniu A minęły już dwa miesiące, choć ja mam wrażenie, jakby to było tydzień temu...
Nie, nie zapomniałam, ból ciągle jest, ale teraz bardziej oswojony i nie tak dotkliwy jak wcześniej. Z czasem zupełnie minie Bardzo tęsknię do tej chwili, kiedy poczuję się całkowicie uwolniona.

[Olvnia]

Napisane przez pewnaKa

W sumie,to nie jest mi bardzo źle będąc sama. Żyje sobie normalnie,spotykam się ze znajomymi, czasem poflirtuję od zerwania,całowałam się z dwoma facetami z jednym z nich byłam trochę bliżej emocjonalnie,ale wiedziałam,ze nic z tego nei będzie,oboje wiedzieliśmy,to było tylko takie o! czekam na księcia z bajki,a w między czasie,nie mam nic przeciwko takim małym relacjom, odpowiadają mi na razie.
a do ślubu mnie jkaoś nie ciagnie

Ale Ci zazdroszczę,ja jakoś nie mogę się przyzwyczaić do bycia "singielką" Jak ten stan się będzie bardzo długo przedłużał,to na pewno nie będzie to mój świadomy wybór.

[Drakan]

Napisane przez Hipnagogia

Ja tam nie wierzę w jakieś wyższe dobra, uważam że życiem rządzi przypadek. Nie zawsze jest się z kimś, z kim być się powinno i nie zawsze ten następny to będzie w końcu ten wymarzony książe. Możliwe, że życie znowu i to nie raz da nam siarczystego kopa w tyłek. Pesymizm? Nie wiem, ale szczęście daje tylko i wyłącznie umiejętność cieszenia się z rzeczy małych, błahych, tak zauważyłam...


To zazdroszczę, bo ja nadal reaguję źle. Poza tym, pierwsza myśli rano i ostatnia przed zaśnięciem - on Wiecie co, czuję się żałośnie że po ponad 3 miesiącach nadal jestem taka rozlazła i zrozpaczona. Nie chcę się nad sobą użalać i robić z siebie ofiary, ale nie potrafię na siłę jak ręką odjął o wszystkim zapomnieć, jakby nic się nie stało. Po facecie przed nim rozpaczałam chyba jakoś 7 miesięcy, więc liczę że z tym będzie podobnie Czyli jeszcze jakieś 3,4 miesiące..no, mam nadzieję że do końca roku się ogarnę i będę czysta Ehh, ludzie wrażliwi to mają przesrane jednak

Również w odległe szczęście nie wierzę, albowiem permanentnie znikło już od dobrych 6 lat. Wprawdzie czasem w złej chwili wydawało się, że to się musi odwrócić, że po złym dniu jest dobry... To nieprawda. po złych dniach następowały gorsze tygodnie. Po złych tygodniach miesiące. Ot tak jak w życiu bywa.

Napisane przez pewnaKa

co tu dzis tak jakoś cicho?

u mnie jakiś smętny dzień...dziś czuję się samotna

Też mnie smęt dopadł. Mam wrażenie, że on już wyjechał z miasta, więc to może ta przyczyna. I ostatni, najpoważniejszy etap ku wyleczeniu się. Tylko cholera żeby było zabawniej zaczęły mnie nawiedzać sny o nim, mimo że normalnie sobie radzę. Po takiej ciekawej nocce wstaje się naprawdę zmęczonym i przybitym.
Że nie wspomnę o tym, że chyba znowu nie chcieli mnie wziąć do pracy. Wniosek taki, że bez roboty, bez drobnego poczucia stawania na swoim i pieniędzy nie mam większych szans by stanąć na nogi. Ekstra.

Napisane przez Olvnia

Też zauważyłam,że odkąd jestem wolna wzbudzam jakieś wielkie zainteresowanie,idąc ulicą napawam się spojrzeniami Nie wiem,czy wcześniej nie zwracałam na to uwagi,bo byłam wielce zakochana i lojalna,czy po rozstaniu zaczyna się wydzielać jakiś nieznany hormon hehe.

Ja nie planuję żadnych relacji w najbliższym czasie,poczekam na kogoś naprawdę fajnego,nie zadowolę się byle czym. Może jest jakaś szansa,że kiedyś założę moją wymarzoną suknię ślubną?


[/B]
Również mi nie przeszło. Dzisiaj jeszcze we śnie mnie tak zirytował

Ja może czasem zauważę przelotne gapienie się, ale ot takie zwykłe. Nic się nie dzieje. Siłą rzeczy więc nie mam co wchodzić w jakiekolwiek relacje, bo nie ma chętnych I jak znam życie nawet jak uda mi się zacząć częściej gdzieś bywać i się bawić (na to mnie na razie nie stać) to i tak nic się nie będzie działo.

[201607040946]

Rozmowa pomaga. Kolega przechodzi to samo co ja. Czuje sie madra, piekna, dobra i w ogole super.
Mimo ze wszystko sie wali. Znowu. Nie mowie tylko o stosunkach.
Mam hustawki nastrojow, nie wiem, czego chce.
Ale czuje sie hmmm... niezle.