O dzidzie sie staramy i na narodziny czekamy :) czesc VIII

[RudaEwcia25]

Misti już Ci się nie dziwię że myślisz o rozwodzie.Czy on jest ku*wa nienormalny? Poje*ało go? Co on nie wie że Ty jesteś w ciąży? że jesteś zmęczona bo się wszystkim zajmujesz łącznie z Jasieńkiem? Przepraszam za bluzgi ale aż mnie nosi-Twój mąż się zachowuje jak gówniarz,spakuj mu walizkę i wystaw za drzwi,ale napisz mu smsa że walizka pod drzwiami i żeby nie budził Ciebie i Jasia,klucz zostaw w zamku to drzwi nie otworzy,a jak wejdzie jakimś cudem do domu zapytaj kto składa pozew o rozwódKochanie tak bardzo Ci współczuję,zostałaś sama z tym wszystkim:głasiu: mimo to uważam że jesteś bardzo silna i świetnie dajesz sobie radę zastanów się nad tym czy chcesz być z kimś kto jest tak patologicznie nieodpowiedzialny?Trzymam mocno kciuki za Ciebie-oby wszystko ułożyło się po Twojej myśli

Kluseczko no Twój też Ci daje do wiwatu,czy ich pogięło wszystkich? przecież Ty jesteś w ciąży,"no ale ciąża to nie choroba więc się nie ociągaj tylko skręcaj sama te meble"-powiedz mu że Ci ciężko,że wszystko na Twojej głowie.Wiesz jacy są faceci-jak nie powiesz co jest nie tak to się nie domyśląi nie wkurzaj się tak bo Hania też się wkurzy

Dobranoc moje miłe Panie będę jutro jak "padło nie padnie"Słodkich snów

[Mystiquee]

Kluseczko widzę jedziemy na tym samym wózku...
Czasem się zastanawiam po co są faceci, jak i tak gowno robią... Zero pomocy, a ile się nagadaja jak już coś zrobią... Pomnik stawiać.

Ja będę miała dwóch synów, ciężka praca przede mną, żeby wychować ich na porządnych mężów i ojców. To jest mój totalny priorytet, nie chce się potem za nich wstydzić i żałować ze krzywdzą swoje rodziny.

I wiem ze byłoby dla mnie lepiej jakbyśmy się rozstali. Jutro jeśli wróci spakuje swoje rzeczy i się wyniesie...jeśli starczy mi sił.
Mam teraz tyle na głowie, jeszcze mąż-dzieciak do tego...

Czasem mam głupie myśli, ze byłoby mi łatwiej samej z Jasienkiem, ze drugie dziecko mnie dobije. Ale nie pozwalam tym myslom się rozpleniac, bo zaraz mam wyrzuty sumienia. Przecież to moje dziecko, takie samo jak Jaś i tak samo będę je kochać. I on nie będzie problemem tylko moim szczęściem.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_Kluska_]

Napisałaś "jeśli starczy mi sił". Doskonale rozumiem... trzymam kciuki, żeby starczyło. Wiem ile to kosztuje i wiem, że początki nie będą łatwe - on będzie chciał się wkupić, będzie przepraszał, Ty będziesz się biła z myślami czy może jednak... i może tak, może on zrozumie co stracił. Jeśli tak to jesteś wygrana, a jeśli nie to też jesteś wygrana bo nie męczysz się dłużej z kimś kto sprawia Ci ból
Masz tu kogoś kto Cię wesprze, pomoże z dziećmi? Rodziców, teściów, rodzeństwo?

[mysia1986]

Hej.

Dziewczyny - Mysti, Kluska - co to się dzieje?!?! Strasznie mi przykro, ze musicie to znosić w ciąży, że w ogóle musicie tego doświadczać!!! Brak mi słów, nie wiem co napisać
Kluska, @ ma być w niedziele...

Ja po pracy jadę do krk - jutro wesele kuzyna tz

[iza243]

Witam

Mysti,Kluska co się dzieje z tymi chłopamiKluska przykro mi że tż tak się zachowuje,ja nie wiem co im wszystkim odbija w tej ciąży

Mysti na twoim miejscu zrobiłabym tak jak mówi Ewka.Spakowałabym go i wystawiła mu rzeczy za drzwi.Drzwi zablokuj i nie słuchaj wyjaśnień.Twój tż już totalnie przegina

[_Kluska_]

Cześć

Dzięki Dziewczyny, tż od rana 'myszko to myszko tamto" a ja tylko warczę. Na co on, że to moja wina bo na niego naskoczyłam i się 'musiał bronić'. Naskoczenie = nerwy, że nie robi co do niego należy = nie zajmuje się organizacją przeprowadzki jak prosiłam i przygotowaniem kilku dosłownie rzeczy w tym mieszkaniu do sprzedania. No doprawdy biedaczek

Mysiu jak fajnie masz z tym weselem! I jeszcze w krk

[mysia1986]

Napisane przez _Kluska_

Cześć

Dzięki Dziewczyny, tż od rana 'myszko to myszko tamto" a ja tylko warczę. Na co on, że to moja wina bo na niego naskoczyłam i się 'musiał bronić'. Naskoczenie = nerwy, że nie robi co do niego należy = nie zajmuje się organizacją przeprowadzki jak prosiłam i przygotowaniem kilku dosłownie rzeczy w tym mieszkaniu do sprzedania. No doprawdy biedaczek

Mysiu jak fajnie masz z tym weselem! I jeszcze w krk

Mój do mnie mówi tak samo

Mam nadzieje, ze nie dostane @ na tym weselu

[Lila_27]

Napisane przez _Kluska_

Izunia Twój brzuszek nie zmienia kształtu, taki na chłopca jest ciągle tylko rośnie śliczny

widzę, że wreszcie w salonie masz zakończone rewolucje bardzo ładnie

ja po wizycie już, wszystko ok szyjka długa i twarda, wòd dużo, wyniki morfo i mocz są ok. na chwilę włączył usg i sprawdził też łożysko a ja widziałam rączki boksujące brzuch od środka bebech aż podskakiwał, dobry ubaw mam brać dalej magnez ale odstawić nospę (tylko doraźnie) i na wszelki wypadek luteina dopochwowo rano i wieczorem. powiedział, że na teraz jest idealnie ale 3 trymestr to trudny okres ciąży
i mam uważać na wszystko a głównie wystrzegać się wysiłku i nadmiernych emocji bo to nie mit że one wywołują poród.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Cieszę się, że wszystko OK

[arletka1313]

hej.
mysti kluska tak bardzo mi przykro ze wasi tz tak wam daja do wiwatu, nie wiem jak mozna kobiecie w ciazy tak dokuczac,przeciez to przedw szystkim się na dziecku odbije:-(

mam do was pytanie,dziś już po sniadaniu poczułam 2 razy takie mocniejsze puk,jakby babelek pękł czy cos, juz bez trzymania reki na brzuchu,zastanawiam sie czy to moze pierwsze delikatne kopniaki? tylko ze to tak nie posrodku brzucha a bardziej z lewej strony. raczej jelita to nie były. jak to było u was?

a ja znowu mam kiepski humor bo po farby znowu nie pojedziemy, miał tz zacierac gładz i malowac to go tesc w pole wysłał, szlag mnie trafi. nic tz nie powiedziałam, widziałam ze i jemu nie było to po nosie ale co? tesciowi nic nie powiedział. a ja mam dlaej czekac z brudem.
ide zaraz jedno okno moge umyc.jesli dam rade jak nie to rzuce to w cholere niech sie samo robi!

[Lila_27]

Mysti, Klusko straszne rzeczy Was spotykają ze strony TŻów, jeszcze w ciąży
Szczególnie Mysti... Nie wraca po pracy do domu? Ja bym zabiła chyba
Klusko mój czasami też jakieś teksty niemiłe rzuca w moją stronę, ale ja mu wybaczam za chwilę, bo wiem jak mnie kocha, a to wszystko przez wychowanie jego rodziców, którzy non stop się wyzywają, nawet dochodzi do rękoczynów Z kolei jego ojciec "odziedziczył" to po swoim, który traktował babkę jak śmie..a Miał zły przykład i tłumaczę mu cały czas, że nie może powielać złych wzorców, aby jego syn nigdy nie słyszał czegoś takiego... bo znów poda pałeczkę dalej i tak w nieskończoność

[CoffeeHeaven]

Napisane przez RudaEwcia25

Coffe poduszki super i figurka boska ja mam poduszki z Home&You a na nich napis I'AM GOOD IN BED I CAN SLEEP FOR DAYS

Bardzo pozytywnie, też mi sie podoba Super, że Kostuś wcina, tzn, że niedługo będzie wcinał już wszystko

Napisane przez _Kluska_

Miałam sporo do opowiedzenia o wizycie ale to już chyba nie dziś bo mój super nastrój wyparował
byłam w nowym, trochę przygotowałam na jutro bo będzie montowanie szaf. Miałam sporo energii to skręciłam pół komody, jutro już tylko szuflady i prowadnice. I wściekłam się na tż bo z jego zadań nic nie jest do przodu i jak mu awantury nie zrobię to palcem nie ruszy, więc wróciłam z soczystym śpiewem na ustach i powiem Wam, że to bezmózg a nie facet jest!
Nic sam nie pomyśli, kazałam dowiedzieć się kiedy szwagier może pomóc nosić to się dowiedział. Pytam a jak chce przewieźć rzeczy? W pudłach to jest jasne, ale czym? Samochodem. A czy nie myślał nad wynajmem jakiejS furgonety bo do naszego sedana to się niewiele mieSci i na jakieś 20 razy by było i chyba bez sensu. To mówi że jego zdaniem w ogóle przewożenie rzeczy jest bez sensu bo w tamtym mieszkaniu nie ma gdzie nawet składować tych rzeczy. No pewnie, ze tak jak on przez tydzieN ani razu tam nie pojechał np złożyć jakieś meble. I awantura! Pokłóciliśmy się na maksa bomba. Jeśli ja nie zarządzę i nie zorganizuję to do nowego roku się nie przeprowadzimy. Ku*wa.

Napisane przez Mystiquee

Tż znów nie wrócił do domu...

O 14.45 miałbyc w domu z pracy.. jest po 22 i nie dał znaku życia...

Dosłownie mam dośc...

Dziewczyny nic na niego nie działa, błaganie, płacz, groźby... NIC! Co ja mam zrobić żeby był odpowiedzialnym ojcem i mężem...
Nie daje rady z takim obciążeniem psychicznym... Nie dośc że cały dom na mojej głowie, Jaś, ciąża, wszystkie sprawy do załatwiania i jeszcze ciągłe czekanie czy przyjdzie czy nie..czy mi pomoże czy nie, czy moge na niego liczyc czy nie...
Wole sama na siebie liczyc, lepiej organizuje sobie czas wtedy... Mam posprzątane, wszystko zrobione i troche czasu dla siebie.

Ide spac, jestem zmeczona całym dniem.

Przepraszam, że Wam nie odpisuje, czytam jak tylko mam chwilke, musicie mnie zrozumiec, że czasem niełatwo mi siąsc na kompa

Ja pierd**e, bo już się nie umiem inaczej wyrazić. Wszystko jakoś potrafię zrozumieć, ale głupoty ludzkiej w żadnym wypadku, dziewczyny ja nie wiem, ludzie są poje*ani. Kluska, Ty masz jeszcze chłopa do naprawienia, bo przynajmniej się podlizuje, ale biedna Mysti ja nie wiem, to jest istna nieodpowiedzialność, powinien się cieszyć, że ma Ciebie i chłopaków, każdy młody ojciec chciałby mieć syna, a co dopiero dwóch, mój tż o tym marzy, a nie wiadomo jak będzie. Musisz mu dać Kochana nauczkę, to jest życie, nie bajka.

Napisane przez mysia1986

Hej.

Dziewczyny - Mysti, Kluska - co to się dzieje?!?! Strasznie mi przykro, ze musicie to znosić w ciąży, że w ogóle musicie tego doświadczać!!! Brak mi słów, nie wiem co napisać
Kluska, @ ma być w niedziele...

Ja po pracy jadę do krk - jutro wesele kuzyna tz

Mysia wybaw się tam! Może będziesz mieć wielki apetyt na tym weselu, dobrze by było

Cześć, jak zwykle witam się z kawą z eksperu mój codzienny wspomagacz. Wczoraj pół dnia walczyłam z migreną, moim kochanych dziedzictwem rodzinnym oraz gramatyką włoską, już mi mózg pęka, czasem mi odbija już na stare lata, żeby jeszcze mózg po studiach męczyć, no cóż.

Dziewczyny jest mi przykro, że panuje strasznie dziwny okres, na problemy małżeńskie, zdrowotne i w ogóle. Zawsze uważałam, że nawet jak jest źle, to trzeba rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. Oprócz rozmów powinna coś jeszcze dać ta maszynka, co pompuje krew i zwie się sercem... Jak już tego nie ma, to niestety nie ma nic. U mnie też nie raz było źle, ale człowiek zawsze wracał, bo wiedział co ma w sercu i rozmawiał.

[mysia1986]

Napisane przez CoffeeHeaven

Cześć, jak zwykle witam się z kawą z eksperu mój codzienny wspomagacz. Wczoraj pół dnia walczyłam z migreną, moim kochanych dziedzictwem rodzinnym oraz gramatyką włoską, już mi mózg pęka, czasem mi odbija już na stare lata, żeby jeszcze mózg po studiach męczyć, no cóż.

Dziewczyny jest mi przykro, że panuje strasznie dziwny okres, na problemy małżeńskie, zdrowotne i w ogóle. Zawsze uważałam, że nawet jak jest źle, to trzeba rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. Oprócz rozmów powinna coś jeszcze dać ta maszynka, co pompuje krew i zwie się sercem... Jak już tego nie ma, to niestety nie ma nic. U mnie też nie raz było źle, ale człowiek zawsze wracał, bo wiedział co ma w sercu i rozmawiał.

Ja też zawsze rano musowo - KAWA!
I dokładnie, zgadzam się z tym co napisałaś.
Każdy związek przeżywa lepsze i gorsze chwile, ale jak ludzie się kochają i szanują - to potrafią się pogodzić.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez CoffeeHeaven

Mysia wybaw się tam! Może będziesz mieć wielki apetyt na tym weselu, dobrze by było

.

Jak to apetyt?

[CoffeeHeaven]

Napisane przez mysia1986

Jak to apetyt?

Bo to dobry objaw

[mysia1986]

Napisane przez CoffeeHeaven

Bo to dobry objaw

aha o ja niedomyślna!

[CoffeeHeaven]

Napisane przez mysia1986

aha o ja niedomyślna!

Spoko, w końcu mamy piątek, wiesz jak jest po całym tygodniu ciężkiej pracy

[mysia1986]

Napisane przez CoffeeHeaven

Spoko, w końcu mamy piątek, wiesz jak jest po całym tygodniu ciężkiej pracy

Taa.. u mnie to raptem 1,5 dnia

[CoffeeHeaven]

Napisane przez mysia1986

Taa.. u mnie to raptem 1,5 dnia

To wiemy tylko my

[iza243]

Napisane przez _Kluska_

Cześć

Dzięki Dziewczyny, tż od rana 'myszko to myszko tamto" a ja tylko warczę. Na co on, że to moja wina bo na niego naskoczyłam i się 'musiał bronić'. Naskoczenie = nerwy, że nie robi co do niego należy = nie zajmuje się organizacją przeprowadzki jak prosiłam i przygotowaniem kilku dosłownie rzeczy w tym mieszkaniu do sprzedania. No doprawdy biedaczek

Mysiu jak fajnie masz z tym weselem! I jeszcze w krk

Nie daj sie tak łatwo przeprosić.

Napisane przez mysia1986

Mam nadzieje, ze nie dostane @ na tym weselu

A ja mam nadzieje że wogóle

Napisane przez arletka1313

mam do was pytanie,dziś już po sniadaniu poczułam 2 razy takie mocniejsze puk,jakby babelek pękł czy cos, juz bez trzymania reki na brzuchu,zastanawiam sie czy to moze pierwsze delikatne kopniaki? tylko ze to tak nie posrodku brzucha a bardziej z lewej strony. raczej jelita to nie były. jak to było u was?

To dzidzia

[mysia1986]

Próbujemy chyba z Coffe trochę tu atmosferę rozładować..

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez iza243

A ja mam nadzieje że wogóle

byłoby miło... Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić co bym wtedy poczuła

[Rossa1988]

Napisane przez iza243

Brzuszek i meble:

Iza jaki Ty masz piękny brzuszek, taki spiczasty, super poprostu

Napisane przez _Kluska_

Izunia Twój brzuszek nie zmienia kształtu, taki na chłopca jest ciągle tylko rośnie śliczny

widzę, że wreszcie w salonie masz zakończone rewolucje bardzo ładnie

ja po wizycie już, wszystko ok szyjka długa i twarda, wòd dużo, wyniki morfo i mocz są ok. na chwilę włączył usg i sprawdził też łożysko a ja widziałam rączki boksujące brzuch od środka bebech aż podskakiwał, dobry ubaw mam brać dalej magnez ale odstawić nospę (tylko doraźnie) i na wszelki wypadek luteina dopochwowo rano i wieczorem. powiedział, że na teraz jest idealnie ale 3 trymestr to trudny okres ciąży
i mam uważać na wszystko a głównie wystrzegać się wysiłku i nadmiernych emocji bo to nie mit że one wywołują poród.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Kluska, Mysti, nie przejmujcie się chłopami bo nie warto, najważniejsze, że Wasze Kruszyny są zdrowe.

Napisane przez Gianna M

A teraz znow moj tz do niej dzwonil a ta ze chce miec umowe notarialna wczesniej i sie z nia zapoznac tak dzien przed,no wiec pytamy jak ma notariusz stworzyc jej umowe jak ona papierow nie dostarczyla nam ??? no wiem stanelo na tym ze we wtorek rano przesle nam dokumenty z sadu a my juz zalatwimy zeby notariusz stworzyl umowe we wtorek popo i jej przeslala a na srode ostatecznie notariusz na 12 i nie bedzie juz przesuwany koniec tego. Juz jej dzis moj tz powiedzial ze to ona wszystko opoznia bo my moglibysmy juz kupic mieszkanie 2 tyg temu.Ale ona jest jakas glucha pyta sie na koniec czy na pewno kredyt dostalismy no i rece opadaja.Jutro dostanie pierwsza i ostatnia strone naszej umowy kredytowej na wiecej nie ma co liczyc.

Bylam u tej dentystki wymienilam jedna plombe bo juz w czerwcu mi dr mowila ze mozna by ja zmienic a tak to wszystko dobrze.

Jestem psychicznie zmeczona tym juz,oby przyszly tydzien byl ostatnim tyg nerwow bo juz nie daje rady.

Dobrze ze mam was i moge sie komus wygadac

ja też ostatnio byłam u dentysty, leczył mi dwa zęby naraz bez znieczulenia ;ooo nacierpiałam się, ale za to higienistka powiedziała, że z takim progiem bólu to będę miała łatwy poród haha

Napisane przez arletka1313

hej.
mysti kluska tak bardzo mi przykro ze wasi tz tak wam daja do wiwatu, nie wiem jak mozna kobiecie w ciazy tak dokuczac,przeciez to przedw szystkim się na dziecku odbije:-(

mam do was pytanie,dziś już po sniadaniu poczułam 2 razy takie mocniejsze puk,jakby babelek pękł czy cos, juz bez trzymania reki na brzuchu,zastanawiam sie czy to moze pierwsze delikatne kopniaki? tylko ze to tak nie posrodku brzucha a bardziej z lewej strony. raczej jelita to nie były. jak to było u was?

a ja znowu mam kiepski humor bo po farby znowu nie pojedziemy, miał tz zacierac gładz i malowac to go tesc w pole wysłał, szlag mnie trafi. nic tz nie powiedziałam, widziałam ze i jemu nie było to po nosie ale co? tesciowi nic nie powiedział. a ja mam dlaej czekac z brudem.
ide zaraz jedno okno moge umyc.jesli dam rade jak nie to rzuce to w cholere niech sie samo robi!

Kochana, to dzidzia Cię kopie od środka, też tak czułam, z każdym dniem będzie coraz mocniej... Ty nie waż się myć okien!!!


Agabi trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze...


Ja po wizycie, dostałam jeszcze furagin na ten mój nieszczęsny mocz, bo jest duża poprawa, ale jeszcze nie do końca wyniki idealne i okazało się, że szyjka mi się skraca( kurde to dopiero 20 tydzien;/ dostałam duphaston, większą dawkę magnezu i mam odpoczywać... kurna znowu coś;/

[Kamildiana]

tych waszych tztów to tylko musicie ich postraszyć rozstaniem może się opamiętają.
jak jestem w 27 tygodniu ciąży to już 7 miesiąc czy jeszcze szósty? Bo już się w tym pogubiłam.
Ruda cudnie opisujesz tego swojego trójząbka a co do laktatora to też mam w planach tzn mam dostać w spadku po mamie co prawda jest ręczny ale dobry taki niż brnąć w dodatkowe koszta
A co do karmienia drogie mamuski czy wydziela wam sie już tzw siara z cycolin bo niby to już najwyższy czas... boje sie że moge nie miec pokarmu co mój tz obala twierdząc tak gdy patrzy na rozmiary

ostatnio wszyscy mnie denerwują pytając sie jak się czuje(wiem to z grzeczności) ale ile można. A te pytania czy boje sie porodu to już całkiem... no bo niby skąd ja mam to wiedziec skoro jeszcze nie rodziłam, ale nie na dzien dzisiejszy bardziej boje sie pobytu w szpitalu po porodzie gdzie bedzie to dla mnie nowa sytuacja a te mamuśki na sali (doświadczone) będą się na mnie gapić jak nie będę radziła sobie z mała albo jak będzie mi płakać w nocy. mam naddzieje że moj pobyt zakończy sie na trzech dniach ponieważ nie znosze szpitali i tej atmosfery tam panującej.

Ale wam marudze... to teraz coś miłego u mnie piękna pogoda taka jaką uwielbiam czyli Złota Polska Jesień Natalia sprzedaje mi kopniaki od samego rana ale kocham tą małą istotke od pierwszego grama. tż sie cieszy że perkusistka rośnie i że ćwiczy na mamusi rytmike.

[CoffeeHeaven]

Napisane przez mysia1986

Próbujemy chyba z Coffe trochę tu atmosferę rozładować..

Żeby dziewczynom chociaż trochę było wesoło

Napisane przez mysia1986

byłoby miło... Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić co bym wtedy poczuła

Eksplozja

[iza243]

Napisane przez mysia1986

Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić co bym wtedy poczuła

Wielką radość

Jak u ciebie z fajkami?

Napisane przez Rossa1988

Ja po wizycie, dostałam jeszcze furagin na ten mój nieszczęsny mocz, bo jest duża poprawa, ale jeszcze nie do końca wyniki idealne i okazało się, że szyjka mi się skraca( kurde to dopiero 20 tydzien;/ dostałam duphaston, większą dawkę magnezu i mam odpoczywać... kurna znowu coś;/

Bierz leki,dużo leż i będzie dobrze

[mysia1986]

Napisane przez iza243

Jak u ciebie z fajkami?

Nie pytaj

[arletka1313]

rossa to chyba musisz teraz duzo lezec?

oh jej czyli to już moje pierwsze kopniaczki, łłłłaaaa!!!! super!!! chyba zaraz się rozpłacze!
ja tylko jedno okno umyłam i to wiesz, tak bardzo powoli. wiecej okien nie mam gotowych, a teraz ide polezec.

kami no mi już cos z cycuszków pociekło w tamtym tyg jak nacisnełam. czyli to to. a co do rozmiarów to nie ma co na to patrzec, bo od tego pokarm nie zalezy.i w zasadzie nie wiem od czego. wiadomo chyba lazda mamuska chciałaby karmic jak najdłuzej i miec duzo pokarmu ale to isę okaze po porodzie.
co do szpitali to mam to samo, poród jakos pójdzie bo wiadomo zę urodzic trzeba ale co dalej? czy dziecko bedzie potrafiło ssac piers? czy nie bedzie płakało? a jak bedzie to co robić? to chyba normalne ze chycemy po porodzie jak naszybciej byc w domu. pomału sie wszystkiego dowiemy.

[iza243]

Napisane przez mysia1986

Nie pytaj

Jakie palisz?

Mnie tak jak Kluske ciągnie coraz badziejDziwne im dłużej nie pale tym bardziej mi się chce

[mysia1986]

Napisane przez iza243

Jakie palisz?

Mnie tak jak Kluske ciągnie coraz badziejDziwne im dłużej nie pale tym bardziej mi się chce

Napisze na biało

miętowe cienkie

[iza243]

Napisane przez mysia1986

Napisze na biało

miętowe cienkie

[mysia1986]

Napisane przez iza243

Ty się tu nie śliń To samo zło jest!!!

[iza243]

Napisane przez mysia1986

Ty się tu nie śliń To samo zło jest!!!

Wiem...ale jakie przyjemne zło