Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I - Strona 16 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Pokaż wyniki sondy: Druga część wątku na odchowalni będzie nosić tytuł:
Wrześniowo - październikowe mamusie 2013 1 2,56%
Zmieniamy pieluchy, karmimy co chwilę, lecz na wizażu przyjemne są chwile 6 15,38%
Za mało pokarmu, znów skok rozwojowy, a ja już nie mam do tego głowy 3 7,69%
Za małe ubranka, już pierwsze uśmiechy, szybko nam rosną te nasze pociechy 19 48,72%
Naturalnie czy przez cięcie, każda mama ma już wzięcie 5 12,82%
Głośno wrzeszczy mały ludzik, tak że i sąsiadów budzi 1 2,56%
Piję mleczko, robię kupkę, już niedługo czas na zupkę 4 10,26%
Głosujący: 39. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-10-26, 10:40   #451
karolson
Zakorzenienie
 
Avatar karolson
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 4 039
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Ewacia - chrzest w sobote? Co do siostry jako osoba wierzqca powiem - sraj na ksiedza niech sobie sama podpisze

Kaska ile?? Niewyobrazam sobie. Ja niebylam karmiona kp i nigdy niebylam w szpitalu ani powaznie chora. Mam tylko wade wzroku. Cos tym kp jest ale nieprzecenialam bym a nawet powoedziala ze w mm przynajmniej odpowiednia ilosc witamin a tak moze bylo ich za malo.
__________________
F I L I P 22-08-2013
karolson jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 10:40   #452
papuga_69
Zakorzenienie
 
Avatar papuga_69
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 3 326
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez cotynato Pokaż wiadomość
Szok zmierz mu temperaturę czy coś. Facet który nie chce to ewidentnie chory

Wyczytałam że mozarellę można bez problemu. To chyba pizza z sosem pomidorowym i mozarellą będzie ok. Jak się nie poszaleje z pomidorem to chyba mój synek nie będzie miał po tym rewolucji ... oby

Mam ochotę zrobić krzywdę mojemu mężowi. Od wczoraj sprząta. On posprząta. On zaraz... siedzę w tym syfe do dziś. Teraz się już naniego wydarłam bo ile można czekać na durne przetarcie blatów i podłóg? Nie będę wiecznie wszystkiego robiła
No to widzę że dotknął nas ten sam problem..
Od rana obolała zdążyłam wyprasować stertę prania i posprzątać w obu pokojach a ten dziad siedzi w fotelu, ogląda national geographic i buja wózek nogą ;]
__________________
08.09.2013 Antoś, mój Skarb

"Beztroski uśmiech dziecka to jak promyk słońca w szarym życiu"
papuga_69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 10:45   #453
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez kaska87 Pokaż wiadomość
a ja mam jeszcze rozkminkę ostatnio się dowiedziałam, że T. karmiła sis małża 6 lat a mojego P. tylko rok... no i jak ma się to nabywanie odporności z mleka mamy skoro ona chorowała i choruje co chwilę a mój TZ nie

i powiedzcie mi- czy po zmianie mm możliwe jest aby dziecko stało się spokojniejsze, więcej spało itd? bo mój Miki od 3 dni grzeczniutki (tfu! tfu!)
może na bebilonie go męczył brzuszek czy coś, a na enfamilu nie. Na pewno wiem, że jego kupki już nie są aż tak śmierdzące i bączki tak samo, więc to chyba dobrze
Ja byłam karmiona 3 lata i zaczęłam chorować jak dorosłam i stwierdziłam że pójde do lekarza i wezmę antybiotyk- pierwszy brałam w wieku 20 lat

Mój Filip póki co ( odpukać) nie miał nic poza katarem i mam nadzieję że tak zostanie ( karmiłam go ponad rok).

Zresztą jak dla mnie karmienie dziecka dłużej niż 1-2 lata to jest bez sensu. Wydaje mi się, że później to mleko już nie ma aż takich wartości i nie przekazuje aż tyle cenych składników co w tym pierwszym roku. A do 6 lat to w ogóle wydaje mi się , że to już bardziej potrzeba matki niż dziecka...

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Cytat:
Napisane przez papuga_69 Pokaż wiadomość
No to widzę że dotknął nas ten sam problem..
Od rana obolała zdążyłam wyprasować stertę prania i posprzątać w obu pokojach a ten dziad siedzi w fotelu, ogląda national geographic i buja wózek nogą ;]
Mój siada z rodziawioną paszczą przy tv i wielce wkręcony. Jak pytam co wczoraj zrobił bo miał niby tak wiele porobić to twierdzi z dumą że wstawił aż dwa razy naczynia do zmywarki. Teraz będzie bawił Filipa na siłę i jadł bo to przeciąga robotę. Ja nie wiem skąd on się urwał.
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 10:47   #454
papuga_69
Zakorzenienie
 
Avatar papuga_69
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 3 326
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Hahaha właśnie dostałam ochrzan że nic nie robię i siedzę na jakimś forum gdy powiedziałam mu zeby przebrał Antkowi pampersa
Na szczęście zaraz jedzie ze swoją mamusią na zakupy..
Nawet wczoraj w moje urodziny nie potrafił się powstrzymać ze swoim chamstwem.. Żenada

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Cytat:
Napisane przez cotynato Pokaż wiadomość
Ja byłam karmiona 3 lata i zaczęłam chorować jak dorosłam i stwierdziłam że pójde do lekarza i wezmę antybiotyk- pierwszy brałam w wieku 20 lat

Mój Filip póki co ( odpukać) nie miał nic poza katarem i mam nadzieję że tak zostanie ( karmiłam go ponad rok).

Zresztą jak dla mnie karmienie dziecka dłużej niż 1-2 lata to jest bez sensu. Wydaje mi się, że później to mleko już nie ma aż takich wartości i nie przekazuje aż tyle cenych składników co w tym pierwszym roku. A do 6 lat to w ogóle wydaje mi się , że to już bardziej potrzeba matki niż dziecka...

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------


Mój siada z rodziawioną paszczą przy tv i wielce wkręcony. Jak pytam co wczoraj zrobił bo miał niby tak wiele porobić to twierdzi z dumą że wstawił aż dwa razy naczynia do zmywarki. Teraz będzie bawił Filipa na siłę i jadł bo to przeciąga robotę. Ja nie wiem skąd on się urwał.
No to rzeczywiście się napracował.. ;] nie zmęczyl się przypadkiem?
__________________
08.09.2013 Antoś, mój Skarb

"Beztroski uśmiech dziecka to jak promyk słońca w szarym życiu"
papuga_69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 10:48   #455
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez papuga_69 Pokaż wiadomość
Hahaha właśnie dostałam ochrzan że nic nie robię i siedzę na jakimś forum gdy powiedziałam mu zeby przebrał Antkowi pampersa
Na szczęście zaraz jedzie ze swoją mamusią na zakupy..
Nawet wczoraj w moje urodziny nie potrafił się powstrzymać ze swoim chamstwem.. Żenada

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------



No to rzeczywiście się napracował.. ;] nie zmęczyl się przypadkiem?
Ooo to spóźnione najlepszego !

Hehe jak na niego patrzę to i ze mnie energia ulatuje.
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 10:55   #456
jo_asiek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 131
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Hej. Nie nadrabiam, bo ledwo żyje. Poznałam co to znaczy być i wyglądać jak zombie

U nas troszkę lepiej. Crp wraca do normy, bilirubina spadła, a Szymek przybrał na wadze Jak tak dalej pójdzie to w pon lub wt może nas wypuszcza. Proszę więc nie puszczac kciukow

Z kp też chyba coś ruszamy do przodu. Szymuś od wczoraj najchętniej by był non stop przy piersi. Ssanie idzie mu coraz lepiej, a skoro przybiera to znaczy, ze mleczko pije. Przy cycu potrafi wisieć ponad godzine i tak co godzinę albo i krócej. W nocy śpię po max 2 godz i padam na twarz, ale sił mi dodaje myśl, że z moim Skarbusiem coraz lepiej

Podziwiam Was Mamuski za organizacje i czas na wizaz. Mam nadzieję, że po powrocie do domku się ogarniemy i będziemy na bieżąco z Wami

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
jo_asiek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 10:58   #457
bajka1807
Zakorzenienie
 
Avatar bajka1807
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 8 269
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez papuga_69 Pokaż wiadomość
Nie chce się bzykać bo jest "zmęczony"? wtf?!
daj spokoj nie chce mis ie tego nawet komentowwac jak tak na zmeczenie narzeka to mu dzisiaj zaserwowalam nocne zajmowanie sie mloda. ja kimalam cala noc nie no jego problemem jest to ze dzieci sa w domu, no ale kuzwa takim sposobem to ja bym musiala komus dzieci oddac zeby sie normalnie pobzykac?? masakra!

wlasnie napisalam mu sarkastycznego sms, ze dziekuje mu za to ze jest takim kochanym mezem, ze dba o moje potrzeby, robi wszystko bym byla szczesliwa i ze zawsze bierze do serca to co do niego mowie. no i ze mam mega szczescie ze jest moim mezem bo drugiego takiego ze swieca szukac, kocham cie bardzo, twoja beznadziejna, niedbajaca o ciebie zona...
znow go caly dzien nie bedzie bo na fuche pojechal, a mial siedziec dzis w domu.

no i zla jestem bo mieli mi dzis plisy montowac, ale gosc sie rozchorowal niby
__________________
02.08.2010 Blanka
23.08.2013
Amelka
Mel B 14/14 ✓
bajka1807 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-10-26, 11:02   #458
maharet1092
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 7 907
GG do maharet1092
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez ewacia85 Pokaż wiadomość
a siostra tz /matka crzestna nie dostała rozgrzeszenia bo mieszka z cłopakime nosz kur.....wydaje mi sie ze wzieli to za zycie w konkubinacie i dlateo a jakby powiedziała że sie sexi to by przeszło...i co teraz i[/COLOR]
Ja byłam w takiej sytuacji to to olałam i normalnie byłam chrzestną.Ale zależy kto ma jaki pogląd na te sprawy.

Czy jest tu jeszcze ktoś kto nie chrzci dziecka?Czy ja jedyna?
maharet1092 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 11:07   #459
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez bajka1807 Pokaż wiadomość
nie bylo, nie ma i nie bedzie dopoki moj maz bedzie moim mezem odnosze wrazenie ze produkcja dzieci zakonczona to i z seksem moge sie pozegnac. bo przeciez on jest taaaaki zmeczony... dzisiaj przeryczalam pol nocy i spalam z Blanka na jej lozku 160x80
a seksu zapewne nie bylo dlatego, bo Blanki nie odstawilam na noc do jego siostry zebysmy mieli spokoj. tak wiec moge sie pozegnac z bzykaniem. nie musze chyba pisac jaka jestem wsciekla? nie wiem juz co mam z tym fantem zrobic. chyba separacja miala by tu racje bytu, bo ja
mam serdecznie dosc.
to co teraz już celibat, bo nie planujecie dzieci? ja miałam katechetkę, która nam móiwiła, że sexiła się tylko 2x w życiu jak dzieci robiła
Cytat:
Napisane przez papuga_69 Pokaż wiadomość
Za to z tym krwawieniem jest jakaś masakra, zaczynam się bać. Od rana zmieniam podpaskę co 30 min, napiernicza mnie w dole brzucha, w krzyżach , tak jak w czasie @ ale to na pewno nie jest @ bo krew jest bez żadnych skrzepów
Zastanawiam się czy nie powinnam odstawić tych tabsów.. Jak myślicie ?
dzwoń do gina mój mi kazał gdyby były plamienia dłuższe niż 2 dni

Cytat:
Napisane przez cotynato Pokaż wiadomość
Wyczytałam że mozarellę można bez problemu. To chyba pizza z sosem pomidorowym i mozarellą będzie ok. Jak się nie poszaleje z pomidorem to chyba mój synek nie będzie miał po tym rewolucji ... oby
ja jem pizzę normalnie i jest ok

Cytat:
Napisane przez karolson Pokaż wiadomość
Kaska ile?? Niewyobrazam sobie. Ja niebylam karmiona kp i nigdy niebylam w szpitalu ani powaznie chora. Mam tylko wade wzroku. Cos tym kp jest ale nieprzecenialam bym a nawet powoedziala ze w mm przynajmniej odpowiednia ilosc witamin a tak moze bylo ich za malo.
no i w cycach pewnie nie ma DHA a np w enfamilu jest ale Miki będzie zdrowy jak fisz bo ciągnie z dwóch źródeł

Cytat:
Napisane przez cotynato Pokaż wiadomość
Zresztą jak dla mnie karmienie dziecka dłużej niż 1-2 lata to jest bez sensu. Wydaje mi się, że później to mleko już nie ma aż takich wartości i nie przekazuje aż tyle cenych składników co w tym pierwszym roku. A do 6 lat to w ogóle wydaje mi się , że to już bardziej potrzeba matki niż dziecka...
dla mnie to już zboczone trochę
Cytat:
Napisane przez papuga_69 Pokaż wiadomość
Hahaha właśnie dostałam ochrzan że nic nie robię i siedzę na jakimś forum gdy powiedziałam mu zeby przebrał Antkowi pampersa
brak słów, aż szkoda, że on ma tyle lat
Cytat:
Napisane przez bajka1807 Pokaż wiadomość
daj spokoj nie chce mis ie tego nawet komentowwac jak tak na zmeczenie narzeka to mu dzisiaj zaserwowalam nocne zajmowanie sie mloda. ja kimalam cala noc nie no jego problemem jest to ze dzieci sa w domu, no ale kuzwa takim sposobem to ja bym musiala komus dzieci oddac zeby sie normalnie pobzykac?? masakra!
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 11:23   #460
maharet1092
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 7 907
GG do maharet1092
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

To moja T.chyba przyjedzie na BN.Wcześniej się strasznie rzucała, że u nas nie ma warunków na święta, bo mamy za mało szafek heheheh( a ja uważam, że są lepsze warunki bo za to większa piwnica, gdzie można jedzenie przechowywać). Wręcz zaczęła rozkazywać, że my mamy przyjechać.Ja powiedziałam, że jak nie chce to nie musi, my na pewno nie przyjedziemy, najwyżej spędzimy święta osobno.Jeszcze się dowiedziała, że moi rodzice przyjadą bez najmniejszych protestów więc głupio było jej się stawiać.Pierwszy raz dostała po swoim rządzącym się nosie.
Oczywiście powiedziała, że w niczym nie będzie w domu pomagać.Co uważam za niesprawiedliwe bo ja jej zawsze pomagałam nawet w imprezach mnie nie dotyczących typu jej imieniny czy spotkanie z koleżankami.Ale plus tej sytuacji, że pojedzie na zakupy i nie będę jej oglądać.
I nie dzwoni już od 2 tygodni, dobrze mi z tym

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Aha, ja dalej tyję więc chyba zacznę od 4.11 dietę.Najpierw wywalę węglowodany, potem zobaczymy
maharet1092 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 11:30   #461
nena_milka
Wtajemniczenie
 
Avatar nena_milka
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 2 660
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez 83monia Pokaż wiadomość
reka w gore ktora nie poryczala sie z bezsilnisci jak dziec ryczy, nie spi czy nie je? Albo ze zmeczenia? Albo nierozumienia potrzeb dziecka np. dawana cyca jak powodem okazuje sie mokry pampers...? Ktora ma w domu balagan, talerze w zlewoe, pranie nawet nieposkladane? Kto ma dosc kolek czy ulewania? JEST TU KTOS TAK SZCZESLIWY ZE NIC MU NIE WADZI? No, a nawet jak bedzie to potwierdzi tylko regule ze mstka tez czlowiek i idealna nie jest

pisze to lulajac dziecko ktore juz 4 x jadlo, bylo dwa razy przebrane bo mimo odbekaniz ulewa maszkrycznie a moja lewa piers ma zastoj i boli, mala nie ogarnia nadmiaru pokarmu i sie krztusi, ma wysypke juz wszedzie i eyglada tak ze nie nadaje sie do słitfoci... Ja tez nie...






Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość
Ja karmie tylko piersia i podaje ok 40ml koperku parzonego

Podziel sie winkiem

wpadaj do mnie!




Cytat:
Napisane przez ewacia85 Pokaż wiadomość
oczywiście nie może byc bez poblemów tż na spotkaniu w przedszkolu wsciekły na mnie bo poszedł jako jedyny facet do tej pory nie wrócił a było n a9;30 a siostra tz /matka crzestna nie dostała rozgrzeszenia bo mieszka z cłopakime nosz kur.....wydaje mi sie ze wzieli to za zycie w konkubinacie i dlateo a jakby powiedziała że sie sexi to by przeszło...i co teraz i



bezsens...


Cytat:
Napisane przez kaska87 Pokaż wiadomość

no i w cycach pewnie nie ma DHA a np w enfamilu jest ale Miki będzie zdrowy jak fisz bo ciągnie z dwóch źródeł
A czemu nie? Jak ty jesz DHA (ryby, tran...) to w mleku też masz Dha. No a poza tym można po miesiącu dziecku tran dawać.

Co nie zmienia faktu że faktycznie jest presja na kp. Ja się cieszę że narazie nam wychodzi (tfu tfu) bo nie chcialoby mi się mm z lenistwa tak ti mam zawsze ciepłe mleko w pogotowiu, bez wyparzania, podgrzewania itp ale od tygodnia za to rozkminiam jak się wyrwać do fryzjera... ja karmię a stary robi po 12h
Wszystko ma plusy i minusy

Dziś znajomi przychodzą na pepkowe. .. Młoda buczy od rana, teraz kimnela ale zaraz będzie głodna, nie mam kiedy się wykąpać i posprzątać w łazience. Tż ma ogarnąć podłogi i kuchnię jak wróci a ja wtedy zrobię jakieś żarcie, wstawilam też zurek a wczoraj udalo mi się zrobić ciasto drożdżowe. Ale nadal nie wiem kiedy się wykapie!!??

A jutro tż będzie zdychal a my znów się będziemy same bujać. ..

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
09 października 2013 18:45 Ninka
nena_milka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-26, 12:25   #462
maharet1092
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 7 907
GG do maharet1092
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła kosę, poszła na łąkę, nakosiła trawy, narąbała drewna, przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowę do obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i położyła je spać, sama się wykąpała, przekąsiła kromkę chleba, zmówiła pacierz i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku położyła się spać. Nagle zrywa się :
- O matko boska, przecie chłop niewyruchany od rana !!!
maharet1092 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 12:26   #463
kaska87
Zakorzenienie
 
Avatar kaska87
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 38 118
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

mojego dziecka już nie ma 1,5h tęsknię aktualnie w parku przebywa
__________________

kaska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 13:05   #464
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

A ja np. nie jem ryb. I tranu nie piję. Chyba będę brała jeszcze te femibiony co mi zostały
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 13:14   #465
Aaamelkaa
Zakorzenienie
 
Avatar Aaamelkaa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Piaseczno
Wiadomości: 3 908
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

hej
dziś wystawiliśmy Michasia w wózku na balkon i pospał ładnie 2 h , a my w tym czasie rzuciliśmy się w wir roboty, ogarnęliśmy cały dom, podłogi umyte, zupka ugotowana i pranie zrobione powiem Wam że to dobry pomysł, jak nie ma Wam kto pomóc tj babcia/dziadek

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ----------

Cytat:
Napisane przez 83monia Pokaż wiadomość
zawsze mnie smiessylo to uzuoelnianie smakiem leku dzieciom ktore tego smaku nie znaja. Im by wydtarczyl slodki smak a nie bananowy, brzosjwiniowy czy malinowy

u nas tez jak brzuszek boli to wystarczy lek z dimeticonem i spokoj
wiem że było pewnie milion razy pisane ale nie mam zapisane,jakie to leki ,spiszę na kartce i zakupie coś w aptece żeby było w razie w

nam lekarz na kolki polecał biogaie, ze jako jedyny lek ma udowodnione badaniami że działa, w aptece kobitka powiedziała mi że można podawać jak dziecko skończy miesiąc ,póki co wstrzymałam się z kupnem ,no i dobrze,bo w aptece krzyknęła mi cenę 44 zł, w aptece doz ok 38 , a w gemini za 28 zł opłaca się zrobić zakupy w gemini, zawsze coś jeszcze się dorzuci,
ostatnio kupiłam podkłady seni do przewijania i jestem z nich zadowolona wiec mogę polecić
http://www.aptekagemini.pl/podklad-h...-30-sztuk.html
__________________
09-07-2011
06-10-2013 Michaś

07-04-2015 Kamiś



Aaamelkaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-10-26, 14:25   #466
rusałka_1
Zakorzenienie
 
Avatar rusałka_1
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 420
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

hej,
ja tylko na sekundę.
nie wiem kiedy wrócę na forum, pewnie nie prędko
My od wczoraj w domu. niestety mamy problem z jedzeniem, ja nie mam póki co pokarmu, a Jaś dopiero w 3 dobie odkrył odruch ssania i zaczyna jeść. Póki co walczę z siarą i próbami przystawienia małego. Przez słaby odruch ssania, praktycznie nie udaje nam się złapać piersi. jemy od wczoraj mm.

Gratuluje wszystkim nowym mamusiom i tego że trafiłyśmy do poczekalni

mam nadzieję że uda nam się to wszystko ogarnąć i jeszcze do was wrócę


ogromna prośba ile taki 4 dniowy maluch je mm mililitrów na posiłek/ cały dzień? on się budzi tak co 2 - 3 h?
będę wdzięczna jakby mi któraś mamusia wysłała odp. smsem.


jeszcze raz przepraszam ze tylko o sobie!
__________________
Jesteśmy razem...
Ślub

Jaś, 22.10.2013 r.

rusałka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 14:48   #467
83monia
Zakorzenienie
 
Avatar 83monia
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez papuga_69 Pokaż wiadomość
Nie chce się bzykać bo jest "zmęczony"? wtf?!
moj twierdzi ze tylko facet niezywy - trup nie chce. Ze jak oddycha to chce.

matko, mam goraczke i piers mnie boli... Płacze przy przystawianiu bo mam chyba ja?is zator i czuje wtecy jakby mi ktos pod skora drut kolczasty przeciagał... A to ta piers jz cieta przy karmieniu artura...
__________________
Słoneczka, Gwiazdeczki i Złotka

BLOGUJĘ: http://www.konfabula.pl
83monia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 14:54   #468
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez 83monia Pokaż wiadomość
moj twierdzi ze tylko facet niezywy - trup nie chce. Ze jak oddycha to chce.

matko, mam goraczke i piers mnie boli... Płacze przy przystawianiu bo mam chyba ja?is zator i czuje wtecy jakby mi ktos pod skora drut kolczasty przeciagał... A to ta piers jz cieta przy karmieniu artura...
brrr
aż się boję tych problemów z cycami jak czytam.
Tym bardziej że u mnie panicz jednego cyca nie chce i ciągle on pełniejszy i tkliwszy od drugiego.
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 14:55   #469
kama1987
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 532
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Mój też przeważnie chce, nawet teraz jak jeszcze nie mogę. Tzn teortycznie już moglibyśmy spróbować, ale póki nie pójdę do lekarza na kontrolę to o sexie może zapomnieć


Mam pytanie do dziewczyn, które były nacinane. Czy wasza blizna też jest taka jakby twardsza wewnątrz? tzn tak na granicy? bo niewiem czy tak ma być czy nie
Idę w poniedziałek do gin. i mam stresa że mnie będzie bolało czy coś przy badaniu A potem będę pewnie miała stresa przed bzykankiem pierwszym.
kama1987 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-26, 14:59   #470
bajka1807
Zakorzenienie
 
Avatar bajka1807
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 8 269
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez rusałka_1 Pokaż wiadomość
hej,
ja tylko na sekundę.
nie wiem kiedy wrócę na forum, pewnie nie prędko
My od wczoraj w domu. niestety mamy problem z jedzeniem, ja nie mam póki co pokarmu, a Jaś dopiero w 3 dobie odkrył odruch ssania i zaczyna jeść. Póki co walczę z siarą i próbami przystawienia małego. Przez słaby odruch ssania, praktycznie nie udaje nam się złapać piersi. jemy od wczoraj mm.

Gratuluje wszystkim nowym mamusiom i tego że trafiłyśmy do poczekalni

mam nadzieję że uda nam się to wszystko ogarnąć i jeszcze do was wrócę


ogromna prośba ile taki 4 dniowy maluch je mm mililitrów na posiłek/ cały dzień? on się budzi tak co 2 - 3 h?
będę wdzięczna jakby mi któraś mamusia wysłała odp. smsem.


jeszcze raz przepraszam ze tylko o sobie!

kochana na samym poczatku 10 ml na kazda dobre, wiec wychodzi ze dzis ma pic po 40 ml. i tak do 7 dobry, pozniej to juz wg tabeli na mleku od pierwszego tygodnia chyba 90 ml.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Cytat:
Napisane przez kama1987 Pokaż wiadomość
Mój też przeważnie chce, nawet teraz jak jeszcze nie mogę. Tzn teortycznie już moglibyśmy spróbować, ale póki nie pójdę do lekarza na kontrolę to o sexie może zapomnieć


Mam pytanie do dziewczyn, które były nacinane. Czy wasza blizna też jest taka jakby twardsza wewnątrz? tzn tak na granicy? bo niewiem czy tak ma być czy nie
Idę w poniedziałek do gin. i mam stresa że mnie będzie bolało czy coś przy badaniu A potem będę pewnie miała stresa przed bzykankiem pierwszym.
moja blizna jest twardawa, pierwsza tez byla, dlatego znow mnie nacinali bo nie chciala sie poddac rozciaganiu. bolu sie nie boj bo nie powinno bolec. mnie nie bolalo po pierwszym porodzie, teraz nie wiem bo ani do gina jeszcze nie trafilam ani maz mnie nie bzyknal w ogole swoja droga masakra, gina mam dopiero 18 listopada a juz jestem 9 tyg po porodzie chyba do jakiegos innego bede sie musiala wybrac
__________________
02.08.2010 Blanka
23.08.2013
Amelka
Mel B 14/14 ✓
bajka1807 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 15:58   #471
misia332
Zakorzenienie
 
Avatar misia332
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 955
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

witamy się z domku, całujemy wszystkie ciotki i wrzucamy opis porodu.

Jak wiecie urodził się Kornel. Korzystajac z okazji, że smacznie sobie śpi, napisze opis, który wrzuce na forum jutro. (tzn. 26.10.2013)

23.10.2012 poszłam do mamy do pracy i pomagałam jej nosić słoiki z oliwkami 2,5 kg. Jak przyszłyśmy do domu, mama stwierdziła, że brzuch mam jeszcze niżej. Ale nic się nie działo. Obudziłam się o 3 nad ranem 24.10. zrezygnowana, że nadal skurczu, ani wody nawet nie odchodzą, tylko miałam zgagę stulecia. Leżałam tak do 5.30 i jeszcze nawet z mężem miałam ostatnie Przytulanki. TŻ wstał i zagrzał mi mleko, wypiłam, ułożyłam się jakoś na rogalu i przyspiałam, co jakieś 15 minut czując ból w krzyżu. Usłyszłam tylko jak TŻ gasi światło, bo miałam zapolane, soczyste „k*** mać”, bo mu drzwi trzasnęły i pojechał do pracy, była 6.25. Jak wyszedł to stwierdziłam, że wstanę i coś porobię w domu. Podniosłam się z tego rogala pupą do góry, usłyszałam odgłos „łamanej kości” i nagle moje ulubione kolorowe legginsy zrobiły się mokre. Pomyślałam „ ale mi sików poszło”, gdy chciałam stanąć na podłodze, poszło mi więcej. I nagle olśnienie położnej „wody mi odeszły”. Kucałam na łóżku, myśląc jak ominąć dywan, żeby go nie zaciapać i wziąć sobie podkład z szafy, nie wiele myśląc, zdjęłam legginsy i włożyłam w krocze. Wzięłam podkłady i poszłam do łazienki, po drodze biorąc telefon. Gdzieś tam po drodze napisałam do Was. Siedziałam na kiblu, wody mi leciały, a ja dzwoniłam, to raz do TŻta, raz do mamy. W końcu pomyślałam, że będę musiała tam jechać.  W końcu szanowny pan mąż oddzwonił i zapytał czy ma przyjechać (domyślił się, że cztery telefony to nie żarty), mówię, że spoko wody odeszły, ale skurczy nie mam. Poszłam się kąpać, TŻ wpadł. Zaczął szykować nam ubrania i papiery, w międzyczasie zadzwonił do swojej siostry położnej i ona też mówi, że mamy się nie śpieszyć, ale poczułam pierwsze skurcze. Susząc włosy poczułam drugi, ale lajcik. Wpadła moja mama i mówi, że mamy się nie śpieszyć (hahaha, mądra bo mnie w domu rodziła ), poczułam skurcz, zajrzałam w majtki i zobaczyłam długo poszukiwany czop z krwią. Ha!
Zebraliśmy rzeczy, podjechaliśmy do banku, i jadę samochodem. Wyjeżdżamy za naszą wiochę, mówię do TŻ, żeby liczył skurcze, była 7.52. Raz było co 5 minut, i trwały minutę, a raz co 2 minuty i trwały 30 s. Jadę do tego szpitala, i boli mnie, ale w sumie plecy tylko i mówię, że wbiegnę i powiem, że chcę EPI.
Wjechaliśmy na parking i już mi nie było w kolorki, bo nie umiałam pobrać bileciku, TŻ wysiadł, wziął i kazał mi jechać , sam dostał szlabanem w głowę przez przypadek. Jak doszedł do samochodu, to musiał go jeszcze zaparkować, bo ja nie byłam w stanie. Oparłam się o kolumnę i sapałam. Ludzie przechodzili i się gapili na mnie, a ja czułam, że mi podpacha przesiąkła. Tż wziął rzeczy, dał mi torebką i szliśmy do rejestracji, a babka mówi, że najpierw urugnecia. Ale, że to jakieś 500 metrów, za parkingiem, to zadzwoniła, żeby przyjechali wózkiem po mnie. Przyjechał miły starszy pan, posadził mnie, kazał TŻtowi wziąć rzeczy i iść.
Na Ip przejął mnie kolejny pan, który chciał kartę i książkę ciąży, przyszedł z powrotem i mówi, że na górę podążamy windą i mam wstać, bo uciskam dzidziusia, ale jak wstałam, tak pan mnie szybko na łóżko położył . Dojechaliśmy na porodówkę o 8.45, pani kazała się rozebrać, zrobić siku, bo podłączymy zapis. Przyszła, pyta od kiedy skurcze i kiedy wody odeszły, mówię, że skurcze od 7.30, a wody odeszły o 6.30. Miny nie miała zadowolonej, bo chyba stwierdziła, że posiedzimy do wieczora.
Podłączyła zapis, włożyła mi rękę w krocze na skurczu i bada. Myślałam, że padnę. Nic nie powiedziała i poszła, jak się okazało wołać TŻ. TŻ usiadł na stołeczku obok, i pyta o EPI, a ona ,ze nie bo 7 cm i głowa nisko. Wtedy ja poczułam, rozrywający mi dooopę ból i myślałam tylko o tym, żeby się nie posrać z radości na tym łóżku. Szczerze chciałam cofnąć się do 3 nad ranem i zgagi stulecia. 
Krzyknę tylko, że muszę kupcię, a ona że to głowa, ja mówię, że nie kaka, odkryła mi prześcieradło i poleciała dzwonić. W 3 sekundy zjawili się jacyś ludzie, zaczęli mnie przewozić, na salę porodową, a mi w tym czasie poszło z każdej dziury już. Parte bez parcia to poezja smaku. TŻ wziął rzeczy, ale ona krzyknęła, że ma ta rzucić i stanąć obok mnie. Dała mi jakieś małe znieczulenie w krocze i mówi przyj, a ja z bananem na twarzy, mówię, że nie ma skurczu, pożałowałam, bo zaraz przyszedł i to taki, że znów poczułam rozrywający ból tyłka, zaczęłam się drzeć wniebogłosy, a ona że mam nie krzyczeć, tylko przeć. TŻ mówi, że widać już głowę, poparłam i poczułam ulgę, a potem kolejną i zobaczyłam mojego najpiękniejszego synka, z czerwonymi jajkami i pomyślałam „nie ma włosów, skąd ta zgaga”. I się rozpłynęłam nad nim. Taki malutki, słodki i kochany. Popłakałam się z radości i ulgi. Poszło łożysko, pani mnie zszyła i zapytała „pierwsze??” mówię, że tak. Powiedziała, że super szybko, a TŻ powiedział, że nigdy nie widział, żebym się tak wydzierała, ale też nigdy nie był ze mnie tak dumny jak wtedy. Przewieźli nas na salę, napisałam nie wiem ile smsów i odebrałam kilka telefonów, jakaś matrona mnie ochrzaniła, bo jak byk wisiała kartka, o zakazie.
Przewieźli nas do pokoju, i cieszymy się sobą. TŻ ma taki instynkt, że serce mi się cieszy jak widzę go z Kornelem. Tak powstała nasza pełna rodzina, i gdzie będą oni, tam ja będę szczęśliwa.
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg DSC_7670.jpg (61,4 KB, 210 załadowań)
__________________
Ślub 6 lipiec 2013
Kornel 24 październik 2013
Antoni 8 stycznia 2015


http://onaiich3.blogspot.com.es/
misia332 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 16:04   #472
bajka1807
Zakorzenienie
 
Avatar bajka1807
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 8 269
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez misia332 Pokaż wiadomość
witamy się z domku, całujemy wszystkie ciotki i wrzucamy opis porodu.

Jak wiecie urodził się Kornel. Korzystajac z okazji, że smacznie sobie śpi, napisze opis, który wrzuce na forum jutro. (tzn. 26.10.2013)

23.10.2012 poszłam do mamy do pracy i pomagałam jej nosić słoiki z oliwkami 2,5 kg. Jak przyszłyśmy do domu, mama stwierdziła, że brzuch mam jeszcze niżej. Ale nic się nie działo. Obudziłam się o 3 nad ranem 24.10. zrezygnowana, że nadal skurczu, ani wody nawet nie odchodzą, tylko miałam zgagę stulecia. Leżałam tak do 5.30 i jeszcze nawet z mężem miałam ostatnie Przytulanki. TŻ wstał i zagrzał mi mleko, wypiłam, ułożyłam się jakoś na rogalu i przyspiałam, co jakieś 15 minut czując ból w krzyżu. Usłyszłam tylko jak TŻ gasi światło, bo miałam zapolane, soczyste „k*** mać”, bo mu drzwi trzasnęły i pojechał do pracy, była 6.25. Jak wyszedł to stwierdziłam, że wstanę i coś porobię w domu. Podniosłam się z tego rogala pupą do góry, usłyszałam odgłos „łamanej kości” i nagle moje ulubione kolorowe legginsy zrobiły się mokre. Pomyślałam „ ale mi sików poszło”, gdy chciałam stanąć na podłodze, poszło mi więcej. I nagle olśnienie położnej „wody mi odeszły”. Kucałam na łóżku, myśląc jak ominąć dywan, żeby go nie zaciapać i wziąć sobie podkład z szafy, nie wiele myśląc, zdjęłam legginsy i włożyłam w krocze. Wzięłam podkłady i poszłam do łazienki, po drodze biorąc telefon. Gdzieś tam po drodze napisałam do Was. Siedziałam na kiblu, wody mi leciały, a ja dzwoniłam, to raz do TŻta, raz do mamy. W końcu pomyślałam, że będę musiała tam jechać.  W końcu szanowny pan mąż oddzwonił i zapytał czy ma przyjechać (domyślił się, że cztery telefony to nie żarty), mówię, że spoko wody odeszły, ale skurczy nie mam. Poszłam się kąpać, TŻ wpadł. Zaczął szykować nam ubrania i papiery, w międzyczasie zadzwonił do swojej siostry położnej i ona też mówi, że mamy się nie śpieszyć, ale poczułam pierwsze skurcze. Susząc włosy poczułam drugi, ale lajcik. Wpadła moja mama i mówi, że mamy się nie śpieszyć (hahaha, mądra bo mnie w domu rodziła ), poczułam skurcz, zajrzałam w majtki i zobaczyłam długo poszukiwany czop z krwią. Ha!
Zebraliśmy rzeczy, podjechaliśmy do banku, i jadę samochodem. Wyjeżdżamy za naszą wiochę, mówię do TŻ, żeby liczył skurcze, była 7.52. Raz było co 5 minut, i trwały minutę, a raz co 2 minuty i trwały 30 s. Jadę do tego szpitala, i boli mnie, ale w sumie plecy tylko i mówię, że wbiegnę i powiem, że chcę EPI.
Wjechaliśmy na parking i już mi nie było w kolorki, bo nie umiałam pobrać bileciku, TŻ wysiadł, wziął i kazał mi jechać , sam dostał szlabanem w głowę przez przypadek. Jak doszedł do samochodu, to musiał go jeszcze zaparkować, bo ja nie byłam w stanie. Oparłam się o kolumnę i sapałam. Ludzie przechodzili i się gapili na mnie, a ja czułam, że mi podpacha przesiąkła. Tż wziął rzeczy, dał mi torebką i szliśmy do rejestracji, a babka mówi, że najpierw urugnecia. Ale, że to jakieś 500 metrów, za parkingiem, to zadzwoniła, żeby przyjechali wózkiem po mnie. Przyjechał miły starszy pan, posadził mnie, kazał TŻtowi wziąć rzeczy i iść.
Na Ip przejął mnie kolejny pan, który chciał kartę i książkę ciąży, przyszedł z powrotem i mówi, że na górę podążamy windą i mam wstać, bo uciskam dzidziusia, ale jak wstałam, tak pan mnie szybko na łóżko położył . Dojechaliśmy na porodówkę o 8.45, pani kazała się rozebrać, zrobić siku, bo podłączymy zapis. Przyszła, pyta od kiedy skurcze i kiedy wody odeszły, mówię, że skurcze od 7.30, a wody odeszły o 6.30. Miny nie miała zadowolonej, bo chyba stwierdziła, że posiedzimy do wieczora.
Podłączyła zapis, włożyła mi rękę w krocze na skurczu i bada. Myślałam, że padnę. Nic nie powiedziała i poszła, jak się okazało wołać TŻ. TŻ usiadł na stołeczku obok, i pyta o EPI, a ona ,ze nie bo 7 cm i głowa nisko. Wtedy ja poczułam, rozrywający mi dooopę ból i myślałam tylko o tym, żeby się nie posrać z radości na tym łóżku. Szczerze chciałam cofnąć się do 3 nad ranem i zgagi stulecia. 
Krzyknę tylko, że muszę kupcię, a ona że to głowa, ja mówię, że nie kaka, odkryła mi prześcieradło i poleciała dzwonić. W 3 sekundy zjawili się jacyś ludzie, zaczęli mnie przewozić, na salę porodową, a mi w tym czasie poszło z każdej dziury już. Parte bez parcia to poezja smaku. TŻ wziął rzeczy, ale ona krzyknęła, że ma ta rzucić i stanąć obok mnie. Dała mi jakieś małe znieczulenie w krocze i mówi przyj, a ja z bananem na twarzy, mówię, że nie ma skurczu, pożałowałam, bo zaraz przyszedł i to taki, że znów poczułam rozrywający ból tyłka, zaczęłam się drzeć wniebogłosy, a ona że mam nie krzyczeć, tylko przeć. TŻ mówi, że widać już głowę, poparłam i poczułam ulgę, a potem kolejną i zobaczyłam mojego najpiękniejszego synka, z czerwonymi jajkami i pomyślałam „nie ma włosów, skąd ta zgaga”. I się rozpłynęłam nad nim. Taki malutki, słodki i kochany. Popłakałam się z radości i ulgi. Poszło łożysko, pani mnie zszyła i zapytała „pierwsze??” mówię, że tak. Powiedziała, że super szybko, a TŻ powiedział, że nigdy nie widział, żebym się tak wydzierała, ale też nigdy nie był ze mnie tak dumny jak wtedy. Przewieźli nas na salę, napisałam nie wiem ile smsów i odebrałam kilka telefonów, jakaś matrona mnie ochrzaniła, bo jak byk wisiała kartka, o zakazie.
Przewieźli nas do pokoju, i cieszymy się sobą. TŻ ma taki instynkt, że serce mi się cieszy jak widzę go z Kornelem. Tak powstała nasza pełna rodzina, i gdzie będą oni, tam ja będę szczęśliwa.
super opisik i jeszcze raz gratulacje!
__________________
02.08.2010 Blanka
23.08.2013
Amelka
Mel B 14/14 ✓
bajka1807 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 16:28   #473
Asiek84
Wtajemniczenie
 
Avatar Asiek84
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Sdlc
Wiadomości: 2 206
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

hej

od wczoraj jesteśmy w domku, niestety nie jestem w stanie nadrobić i chyba na chwilę obecną nie będę za bardzo aktywna, musimy się nauczyć funkcjonować od nowa...

opis napiszę jak znajdę chwilkę dla siebie...
Asiek84 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-10-26, 16:48   #474
tassia
Zakorzenienie
 
Avatar tassia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

uff odwalilam 5 godziny spacer z mlodym i nozki mi nie chodza

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Maciej





[/RIGHT]
tassia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 16:55   #475
maharet1092
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 7 907
GG do maharet1092
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez misia332 Pokaż wiadomość
witamy się z domku, całujemy wszystkie ciotki i wrzucamy opis porodu.

Jak wiecie urodził się Kornel. Korzystajac z okazji, że smacznie sobie śpi, napisze opis, który wrzuce na forum jutro. (tzn. 26.10.2013)

23.10.2012 poszłam do mamy do pracy i pomagałam jej nosić słoiki z oliwkami 2,5 kg. Jak przyszłyśmy do domu, mama stwierdziła, że brzuch mam jeszcze niżej. Ale nic się nie działo. Obudziłam się o 3 nad ranem 24.10. zrezygnowana, że nadal skurczu, ani wody nawet nie odchodzą, tylko miałam zgagę stulecia. Leżałam tak do 5.30 i jeszcze nawet z mężem miałam ostatnie Przytulanki. TŻ wstał i zagrzał mi mleko, wypiłam, ułożyłam się jakoś na rogalu i przyspiałam, co jakieś 15 minut czując ból w krzyżu. Usłyszłam tylko jak TŻ gasi światło, bo miałam zapolane, soczyste „k*** mać”, bo mu drzwi trzasnęły i pojechał do pracy, była 6.25. Jak wyszedł to stwierdziłam, że wstanę i coś porobię w domu. Podniosłam się z tego rogala pupą do góry, usłyszałam odgłos „łamanej kości” i nagle moje ulubione kolorowe legginsy zrobiły się mokre. Pomyślałam „ ale mi sików poszło”, gdy chciałam stanąć na podłodze, poszło mi więcej. I nagle olśnienie położnej „wody mi odeszły”. Kucałam na łóżku, myśląc jak ominąć dywan, żeby go nie zaciapać i wziąć sobie podkład z szafy, nie wiele myśląc, zdjęłam legginsy i włożyłam w krocze. Wzięłam podkłady i poszłam do łazienki, po drodze biorąc telefon. Gdzieś tam po drodze napisałam do Was. Siedziałam na kiblu, wody mi leciały, a ja dzwoniłam, to raz do TŻta, raz do mamy. W końcu pomyślałam, że będę musiała tam jechać.  W końcu szanowny pan mąż oddzwonił i zapytał czy ma przyjechać (domyślił się, że cztery telefony to nie żarty), mówię, że spoko wody odeszły, ale skurczy nie mam. Poszłam się kąpać, TŻ wpadł. Zaczął szykować nam ubrania i papiery, w międzyczasie zadzwonił do swojej siostry położnej i ona też mówi, że mamy się nie śpieszyć, ale poczułam pierwsze skurcze. Susząc włosy poczułam drugi, ale lajcik. Wpadła moja mama i mówi, że mamy się nie śpieszyć (hahaha, mądra bo mnie w domu rodziła ), poczułam skurcz, zajrzałam w majtki i zobaczyłam długo poszukiwany czop z krwią. Ha!
Zebraliśmy rzeczy, podjechaliśmy do banku, i jadę samochodem. Wyjeżdżamy za naszą wiochę, mówię do TŻ, żeby liczył skurcze, była 7.52. Raz było co 5 minut, i trwały minutę, a raz co 2 minuty i trwały 30 s. Jadę do tego szpitala, i boli mnie, ale w sumie plecy tylko i mówię, że wbiegnę i powiem, że chcę EPI.
Wjechaliśmy na parking i już mi nie było w kolorki, bo nie umiałam pobrać bileciku, TŻ wysiadł, wziął i kazał mi jechać , sam dostał szlabanem w głowę przez przypadek. Jak doszedł do samochodu, to musiał go jeszcze zaparkować, bo ja nie byłam w stanie. Oparłam się o kolumnę i sapałam. Ludzie przechodzili i się gapili na mnie, a ja czułam, że mi podpacha przesiąkła. Tż wziął rzeczy, dał mi torebką i szliśmy do rejestracji, a babka mówi, że najpierw urugnecia. Ale, że to jakieś 500 metrów, za parkingiem, to zadzwoniła, żeby przyjechali wózkiem po mnie. Przyjechał miły starszy pan, posadził mnie, kazał TŻtowi wziąć rzeczy i iść.
Na Ip przejął mnie kolejny pan, który chciał kartę i książkę ciąży, przyszedł z powrotem i mówi, że na górę podążamy windą i mam wstać, bo uciskam dzidziusia, ale jak wstałam, tak pan mnie szybko na łóżko położył . Dojechaliśmy na porodówkę o 8.45, pani kazała się rozebrać, zrobić siku, bo podłączymy zapis. Przyszła, pyta od kiedy skurcze i kiedy wody odeszły, mówię, że skurcze od 7.30, a wody odeszły o 6.30. Miny nie miała zadowolonej, bo chyba stwierdziła, że posiedzimy do wieczora.
Podłączyła zapis, włożyła mi rękę w krocze na skurczu i bada. Myślałam, że padnę. Nic nie powiedziała i poszła, jak się okazało wołać TŻ. TŻ usiadł na stołeczku obok, i pyta o EPI, a ona ,ze nie bo 7 cm i głowa nisko. Wtedy ja poczułam, rozrywający mi dooopę ból i myślałam tylko o tym, żeby się nie posrać z radości na tym łóżku. Szczerze chciałam cofnąć się do 3 nad ranem i zgagi stulecia. 
Krzyknę tylko, że muszę kupcię, a ona że to głowa, ja mówię, że nie kaka, odkryła mi prześcieradło i poleciała dzwonić. W 3 sekundy zjawili się jacyś ludzie, zaczęli mnie przewozić, na salę porodową, a mi w tym czasie poszło z każdej dziury już. Parte bez parcia to poezja smaku. TŻ wziął rzeczy, ale ona krzyknęła, że ma ta rzucić i stanąć obok mnie. Dała mi jakieś małe znieczulenie w krocze i mówi przyj, a ja z bananem na twarzy, mówię, że nie ma skurczu, pożałowałam, bo zaraz przyszedł i to taki, że znów poczułam rozrywający ból tyłka, zaczęłam się drzeć wniebogłosy, a ona że mam nie krzyczeć, tylko przeć. TŻ mówi, że widać już głowę, poparłam i poczułam ulgę, a potem kolejną i zobaczyłam mojego najpiękniejszego synka, z czerwonymi jajkami i pomyślałam „nie ma włosów, skąd ta zgaga”. I się rozpłynęłam nad nim. Taki malutki, słodki i kochany. Popłakałam się z radości i ulgi. Poszło łożysko, pani mnie zszyła i zapytała „pierwsze??” mówię, że tak. Powiedziała, że super szybko, a TŻ powiedział, że nigdy nie widział, żebym się tak wydzierała, ale też nigdy nie był ze mnie tak dumny jak wtedy. Przewieźli nas na salę, napisałam nie wiem ile smsów i odebrałam kilka telefonów, jakaś matrona mnie ochrzaniła, bo jak byk wisiała kartka, o zakazie.
Przewieźli nas do pokoju, i cieszymy się sobą. TŻ ma taki instynkt, że serce mi się cieszy jak widzę go z Kornelem. Tak powstała nasza pełna rodzina, i gdzie będą oni, tam ja będę szczęśliwa.
Super, naprawdę szybko Ci poszło
maharet1092 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 17:06   #476
papuga_69
Zakorzenienie
 
Avatar papuga_69
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 3 326
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez cotynato Pokaż wiadomość
Ooo to spóźnione najlepszego !

Hehe jak na niego patrzę to i ze mnie energia ulatuje.
dziekuje

zabral sie w koncu za robote?

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

Cytat:
Napisane przez bajka1807 Pokaż wiadomość
daj spokoj nie chce mis ie tego nawet komentowwac jak tak na zmeczenie narzeka to mu dzisiaj zaserwowalam nocne zajmowanie sie mloda. ja kimalam cala noc nie no jego problemem jest to ze dzieci sa w domu, no ale kuzwa takim sposobem to ja bym musiala komus dzieci oddac zeby sie normalnie pobzykac?? masakra!

wlasnie napisalam mu sarkastycznego sms, ze dziekuje mu za to ze jest takim kochanym mezem, ze dba o moje potrzeby, robi wszystko bym byla szczesliwa i ze zawsze bierze do serca to co do niego mowie. no i ze mam mega szczescie ze jest moim mezem bo drugiego takiego ze swieca szukac, kocham cie bardzo, twoja beznadziejna, niedbajaca o ciebie zona...
znow go caly dzien nie bedzie bo na fuche pojechal, a mial siedziec dzis w domu.

no i zla jestem bo mieli mi dzis plisy montowac, ale gosc sie rozchorowal niby
przeciez nie wystawisz dzieci przed dom zeby sie pobzykac, trzeba to jakos pogodzic. Wydziwia strasznie ten Twoj tż a moze sie boi po porodzie ze Cie uszkodzi?

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:01 ----------

Cytat:
Napisane przez rusałka_1 Pokaż wiadomość
hej,
ja tylko na sekundę.
nie wiem kiedy wrócę na forum, pewnie nie prędko
My od wczoraj w domu. niestety mamy problem z jedzeniem, ja nie mam póki co pokarmu, a Jaś dopiero w 3 dobie odkrył odruch ssania i zaczyna jeść. Póki co walczę z siarą i próbami przystawienia małego. Przez słaby odruch ssania, praktycznie nie udaje nam się złapać piersi. jemy od wczoraj mm.

Gratuluje wszystkim nowym mamusiom i tego że trafiłyśmy do poczekalni

mam nadzieję że uda nam się to wszystko ogarnąć i jeszcze do was wrócę


ogromna prośba ile taki 4 dniowy maluch je mm mililitrów na posiłek/ cały dzień? on się budzi tak co 2 - 3 h?
będę wdzięczna jakby mi któraś mamusia wysłała odp. smsem.


jeszcze raz przepraszam ze tylko o sobie!
trzymam kciuki za karmienie. Wracaj szybko

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

Cytat:
Napisane przez 83monia Pokaż wiadomość
moj twierdzi ze tylko facet niezywy - trup nie chce. Ze jak oddycha to chce.

matko, mam goraczke i piers mnie boli... Płacze przy przystawianiu bo mam chyba ja?is zator i czuje wtecy jakby mi ktos pod skora drut kolczasty przeciagał... A to ta piers jz cieta przy karmieniu artura...
Oby to nie było zapalenie...

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ----------

Cytat:
Napisane przez misia332 Pokaż wiadomość
witamy się z domku, całujemy wszystkie ciotki i wrzucamy opis porodu.

Jak wiecie urodził się Kornel. Korzystajac z okazji, że smacznie sobie śpi, napisze opis, który wrzuce na forum jutro. (tzn. 26.10.2013)

23.10.2012 poszłam do mamy do pracy i pomagałam jej nosić słoiki z oliwkami 2,5 kg. Jak przyszłyśmy do domu, mama stwierdziła, że brzuch mam jeszcze niżej. Ale nic się nie działo. Obudziłam się o 3 nad ranem 24.10. zrezygnowana, że nadal skurczu, ani wody nawet nie odchodzą, tylko miałam zgagę stulecia. Leżałam tak do 5.30 i jeszcze nawet z mężem miałam ostatnie Przytulanki. TŻ wstał i zagrzał mi mleko, wypiłam, ułożyłam się jakoś na rogalu i przyspiałam, co jakieś 15 minut czując ból w krzyżu. Usłyszłam tylko jak TŻ gasi światło, bo miałam zapolane, soczyste „k*** mać”, bo mu drzwi trzasnęły i pojechał do pracy, była 6.25. Jak wyszedł to stwierdziłam, że wstanę i coś porobię w domu. Podniosłam się z tego rogala pupą do góry, usłyszałam odgłos „łamanej kości” i nagle moje ulubione kolorowe legginsy zrobiły się mokre. Pomyślałam „ ale mi sików poszło”, gdy chciałam stanąć na podłodze, poszło mi więcej. I nagle olśnienie położnej „wody mi odeszły”. Kucałam na łóżku, myśląc jak ominąć dywan, żeby go nie zaciapać i wziąć sobie podkład z szafy, nie wiele myśląc, zdjęłam legginsy i włożyłam w krocze. Wzięłam podkłady i poszłam do łazienki, po drodze biorąc telefon. Gdzieś tam po drodze napisałam do Was. Siedziałam na kiblu, wody mi leciały, a ja dzwoniłam, to raz do TŻta, raz do mamy. W końcu pomyślałam, że będę musiała tam jechać.  W końcu szanowny pan mąż oddzwonił i zapytał czy ma przyjechać (domyślił się, że cztery telefony to nie żarty), mówię, że spoko wody odeszły, ale skurczy nie mam. Poszłam się kąpać, TŻ wpadł. Zaczął szykować nam ubrania i papiery, w międzyczasie zadzwonił do swojej siostry położnej i ona też mówi, że mamy się nie śpieszyć, ale poczułam pierwsze skurcze. Susząc włosy poczułam drugi, ale lajcik. Wpadła moja mama i mówi, że mamy się nie śpieszyć (hahaha, mądra bo mnie w domu rodziła ), poczułam skurcz, zajrzałam w majtki i zobaczyłam długo poszukiwany czop z krwią. Ha!
Zebraliśmy rzeczy, podjechaliśmy do banku, i jadę samochodem. Wyjeżdżamy za naszą wiochę, mówię do TŻ, żeby liczył skurcze, była 7.52. Raz było co 5 minut, i trwały minutę, a raz co 2 minuty i trwały 30 s. Jadę do tego szpitala, i boli mnie, ale w sumie plecy tylko i mówię, że wbiegnę i powiem, że chcę EPI.
Wjechaliśmy na parking i już mi nie było w kolorki, bo nie umiałam pobrać bileciku, TŻ wysiadł, wziął i kazał mi jechać , sam dostał szlabanem w głowę przez przypadek. Jak doszedł do samochodu, to musiał go jeszcze zaparkować, bo ja nie byłam w stanie. Oparłam się o kolumnę i sapałam. Ludzie przechodzili i się gapili na mnie, a ja czułam, że mi podpacha przesiąkła. Tż wziął rzeczy, dał mi torebką i szliśmy do rejestracji, a babka mówi, że najpierw urugnecia. Ale, że to jakieś 500 metrów, za parkingiem, to zadzwoniła, żeby przyjechali wózkiem po mnie. Przyjechał miły starszy pan, posadził mnie, kazał TŻtowi wziąć rzeczy i iść.
Na Ip przejął mnie kolejny pan, który chciał kartę i książkę ciąży, przyszedł z powrotem i mówi, że na górę podążamy windą i mam wstać, bo uciskam dzidziusia, ale jak wstałam, tak pan mnie szybko na łóżko położył . Dojechaliśmy na porodówkę o 8.45, pani kazała się rozebrać, zrobić siku, bo podłączymy zapis. Przyszła, pyta od kiedy skurcze i kiedy wody odeszły, mówię, że skurcze od 7.30, a wody odeszły o 6.30. Miny nie miała zadowolonej, bo chyba stwierdziła, że posiedzimy do wieczora.
Podłączyła zapis, włożyła mi rękę w krocze na skurczu i bada. Myślałam, że padnę. Nic nie powiedziała i poszła, jak się okazało wołać TŻ. TŻ usiadł na stołeczku obok, i pyta o EPI, a ona ,ze nie bo 7 cm i głowa nisko. Wtedy ja poczułam, rozrywający mi dooopę ból i myślałam tylko o tym, żeby się nie posrać z radości na tym łóżku. Szczerze chciałam cofnąć się do 3 nad ranem i zgagi stulecia. 
Krzyknę tylko, że muszę kupcię, a ona że to głowa, ja mówię, że nie kaka, odkryła mi prześcieradło i poleciała dzwonić. W 3 sekundy zjawili się jacyś ludzie, zaczęli mnie przewozić, na salę porodową, a mi w tym czasie poszło z każdej dziury już. Parte bez parcia to poezja smaku. TŻ wziął rzeczy, ale ona krzyknęła, że ma ta rzucić i stanąć obok mnie. Dała mi jakieś małe znieczulenie w krocze i mówi przyj, a ja z bananem na twarzy, mówię, że nie ma skurczu, pożałowałam, bo zaraz przyszedł i to taki, że znów poczułam rozrywający ból tyłka, zaczęłam się drzeć wniebogłosy, a ona że mam nie krzyczeć, tylko przeć. TŻ mówi, że widać już głowę, poparłam i poczułam ulgę, a potem kolejną i zobaczyłam mojego najpiękniejszego synka, z czerwonymi jajkami i pomyślałam „nie ma włosów, skąd ta zgaga”. I się rozpłynęłam nad nim. Taki malutki, słodki i kochany. Popłakałam się z radości i ulgi. Poszło łożysko, pani mnie zszyła i zapytała „pierwsze??” mówię, że tak. Powiedziała, że super szybko, a TŻ powiedział, że nigdy nie widział, żebym się tak wydzierała, ale też nigdy nie był ze mnie tak dumny jak wtedy. Przewieźli nas na salę, napisałam nie wiem ile smsów i odebrałam kilka telefonów, jakaś matrona mnie ochrzaniła, bo jak byk wisiała kartka, o zakazie.
Przewieźli nas do pokoju, i cieszymy się sobą. TŻ ma taki instynkt, że serce mi się cieszy jak widzę go z Kornelem. Tak powstała nasza pełna rodzina, i gdzie będą oni, tam ja będę szczęśliwa.
Super i jak szybciutko ! Gratuluję jeszcze raz

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

tż zostawił puszkę po browarze na parapecie po mimo że mówiłam 2 razy żeby wyrzucił. Teraz puszka jest w jego szafce z ubraniami Nie będzie mi meliny robił z domu

Swoją drogą ciekawe czy mnie tu podczytuje bo zna mój nick
__________________
08.09.2013 Antoś, mój Skarb

"Beztroski uśmiech dziecka to jak promyk słońca w szarym życiu"
papuga_69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 17:12   #477
maharet1092
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 7 907
GG do maharet1092
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

papuga_69 to znowu mieszkacie razem?

A mi dzisiaj komplement walnął.Ze mi brzuch znowu sie powiększa.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

maharet1092 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-10-26, 17:16   #478
papuga_69
Zakorzenienie
 
Avatar papuga_69
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 3 326
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez maharet1092 Pokaż wiadomość
papuga_69 to znowu mieszkacie razem?

A mi dzisiaj komplement walnął.Ze mi brzuch znowu sie powiększa.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Wrócił ale narazie bez swoich gratów.
Żadnych zmian na lepsze nie widzę więc nie zapowiada się zeby został na dłużej bo nieużytka i chama w domu mi nie potrzeba
__________________
08.09.2013 Antoś, mój Skarb

"Beztroski uśmiech dziecka to jak promyk słońca w szarym życiu"
papuga_69 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 17:33   #479
tassia
Zakorzenienie
 
Avatar tassia
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 141
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

Cytat:
Napisane przez your Angel Pokaż wiadomość
Tak, podejrzewam, że proporcje są dość nierówne Grunt że małemu pasuje i rzeczywiście działa na jego wiecznie obżarty brzuszek

No niby się nie dopaja, ale u nas się sprawdza. Też miałam wątpliwości, ale mama mnie przekonała żeby spróbować

Ogólnie to kp jest na maksa mitologizowane, jak teraz sama karmię to widzę, że są kwestie, które u nas "nie działają".
Każdy się strasznie dziwi, że karmię piersią a mały tak zachorował - bo kp to przecież magiczny eliksir zdrowia Niewykluczone, że gdyby był tylko na mm to przechodziłby ciężej (bo teraz z objawów miał właściwie wyłącznie gorączkę, żadnych wymiotów, biegunek czy braku apetytu - typowych dla rota), ale w 100% dziecka nic nie uchroni tak naprawdę.

Mamusiu, nie myśl tak, bo to nieprawda Czasem malucha nic nie uspokoi i nie jest to Twoja wina. Każda z nas zalicza czasem załamkę

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

A ja wniosek o urlop składałam ok 18.09, pieniędzy dalej niet cholerny zus

ale decyzje wyslali ci? maja 30dbi na decyzje




Cytat:
Napisane przez cotynato Pokaż wiadomość
Szok zmierz mu temperaturę czy coś. Facet który nie chce to ewidentnie chory

Wyczytałam że mozarellę można bez problemu. To chyba pizza z sosem pomidorowym i mozarellą będzie ok. Jak się nie poszaleje z pomidorem to chyba mój synek nie będzie miał po tym rewolucji ... oby

Mam ochotę zrobić krzywdę mojemu mężowi. Od wczoraj sprząta. On posprząta. On zaraz... siedzę w tym syfe do dziś. Teraz się już naniego wydarłam bo ile można czekać na durne przetarcie blatów i podłóg? Nie będę wiecznie wszystkiego robiła



pizze mozna
zazdroszcze wam.bo ja nie moge laktozy wiec nozzarella bye bye


Cytat:
Napisane przez papuga_69 Pokaż wiadomość
Hahaha właśnie dostałam ochrzan że nic nie robię i siedzę na jakimś forum gdy powiedziałam mu zeby przebrał Antkowi pampersa
Na szczęście zaraz jedzie ze swoją mamusią na zakupy..
Nawet wczoraj w moje urodziny nie potrafił się powstrzymać ze swoim chamstwem.. Żenada

---------- Dopisano o 11:47 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------



No to rzeczywiście się napracował.. ;] nie zmęczyl się przypadkiem?



faceci juz tak maja
moj ma to samo
nie narzekam bo sprzata
ale ile sie przy tm.nagada
i najlepsze ze umyje kuchnie i ma wrazenie jakby cala chalpe ogarnal


Cytat:
Napisane przez maharet1092 Pokaż wiadomość
Ja byłam w takiej sytuacji to to olałam i normalnie byłam chrzestną.Ale zależy kto ma jaki pogląd na te sprawy.

Czy jest tu jeszcze ktoś kto nie chrzci dziecka?Czy ja jedyna?
ja bym.nie chrzcila ale tz bardzo chce
wiec ide chrzcic jako niewierzaca
do kosciola mariackiego
a co!
a tak na powazbie to tam najmniejsze restrykcje sa
we wszystkicb parafiach robia problem nawet jak sie slubu koscielnego nie ma
a co dopiero bezboznica

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Maciej





[/RIGHT]
tassia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-10-26, 17:47   #480
maharet1092
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 7 907
GG do maharet1092
Dot.: Wrześniowo - październikowe mamusie 2013, cz. I

tassia to ja mam lepiej bo tz tez nie chce. Rodzina sie co prawda bardzo buntuje, bo dzieci będzie wg nich dyskryminowane. Ale ja i tak nie ocrzcze.W DE jeszcze się za to podatki płaci.Za to dyskrynacji tu nie ma.W PL by rzeczywiście był problem,

Edytowane przez maharet1092
Czas edycji: 2013-10-26 o 17:49
maharet1092 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:10.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.