Nieco bardziej elegancka forma prośby o gotówkę.

[Newra]

W wielu otrzymywanych przeze mnie zaproszeniach pojawiają się wierszyki z prośbą o gotówkę i o ile rozumiem i cenię zamysł to bardzo nie podoba mi się forma. Ja sama za jakiś czas biorę ślub i chciałabym w taktowny sposób zasugerować moim gościom tą formę podarunku. Miotają mną natomiast dwojakie emocje - z jednej strony uważam to za nieco nietaktowne, zaś z drugiej wiem, że jeśli nie napiszę nic to każdy będzie do mnie dzwonił i pytał a wtedy będę zmuszona powiedzieć, że chcę kasę. Pomyślałam zatem o czymś takim:
Jeśli mają Państwo życzenie nas obdarować prezentem prosimy w ich miejsce o gotówkę, która pomoże zrealizować nam nasze marzenia i z pewnością wspomoże dalszą możliwość edukacji.

Co tym sądzicie? Jak sami odebralibyście coś takiego? Czy da się ubrać to jeszcze stosowniej? Sama nie widzę nic w prośbie o pieniądze, gdyż jako osoba mieszkająca 5 lat poza domem mam już wszystko co niezbędne.

[magda_mjt]

Napisane przez Newra

W wielu otrzymywanych przeze mnie zaproszeniach pojawiają się wierszyki z prośbą o gotówkę i o ile rozumiem i cenię zamysł to bardzo nie podoba mi się forma. Ja sama za jakiś czas biorę ślub i chciałabym w taktowny sposób zasugerować moim gościom tą formę podarunku. Miotają mną natomiast dwojakie emocje - z jednej strony uważam to za nieco nietaktowne, zaś z drugiej wiem, że jeśli nie napiszę nic to każdy będzie do mnie dzwonił i pytał a wtedy będę zmuszona powiedzieć, że chcę kasę. Pomyślałam zatem o czymś takim:
Jeśli mają Państwo życzenie nas obdarować prezentem prosimy w ich miejsce o gotówkę, która pomoże zrealizować nam nasze marzenia i z pewnością wspomoże dalszą możliwość edukacji.

Co tym sądzicie? Jak sami odebralibyście coś takiego? Czy da się ubrać to jeszcze stosowniej? Sama nie widzę nic w prośbie o pieniądze, gdyż jako osoba mieszkająca 5 lat poza domem mam już wszystko co niezbędne.

My z pewnością zamieścimy taką prośbę. Wg mnie czasy, gdy dawało się stricte prezenty (typu urządzenia AGD, RTV, itp.) już powoli mijają. Co do treści różnych bilecików z prośbą o pieniądze nie wypowiem się, bo jeszcze na to dokładnie nie patrzyłam- ale przez ostatnie kilka lat, co roku byliśmy na weselu i zawsze taka prośba była- nie czułam się jakoś tym poruszona, ani zbulwersowana. Wręcz wydawało mi się to bardzo dobre podejście, bo po co komu 4 żelazka, 3 odkurzacze, itp. Wydaje mi się wręcz, że na treść prośby goście już nawet specjalnie nie patrzą, bo szybko łapią, że chodzi o najbardziej uniwersalny prezent, czyli pieniądze. Twój tekst wg mnie brzmi całkiem dobrze i elegancko, aczkolwiek osobiście nie dodałabym końcówki o edukacji.

[loneliness18]

Wszystko zależy od tego w jakiej formie to przekażesz sama jestem zdania, że dawanie prezentów jest bez sensu - nawet od znajomych, którzy zazwyczaj kupuja prezenty nieco skromniejsze. Wolę dostac 100 zł i kupić sobie przysłowiowe żelazko sama

[Newra]

Napisane przez magda_mjt

My z pewnością zamieścimy taką prośbę. Wg mnie czasy, gdy dawało się stricte prezenty (typu urządzenia AGD, RTV, itp.) już powoli mijają. Co do treści różnych bilecików z prośbą o pieniądze nie wypowiem się, bo jeszcze na to dokładnie nie patrzyłam- ale przez ostatnie kilka lat, co roku byliśmy na weselu i zawsze taka prośba była- nie czułam się jakoś tym poruszona, ani zbulwersowana. Wręcz wydawało mi się to bardzo dobre podejście, bo po co komu 4 żelazka, 3 odkurzacze, itp. Wydaje mi się wręcz, że na treść prośby goście już nawet specjalnie nie patrzą, bo szybko łapią, że chodzi o najbardziej uniwersalny prezent, czyli pieniądze. Twój tekst wg mnie brzmi całkiem dobrze i elegancko, aczkolwiek osobiście nie dodałabym końcówki o edukacji.

Tekst o edukacji wziął się stąd, że większość rodziny wie, że zarówno ja jak i mój narzeczony chcemy iść na doktorat i np. w moim wypadku jest on płatny ponad 40 tys złotych, poza tym uczymy się prywatnie dwóch języków i w sumie z tego jesteśmy znani. Pewnie część rodziny bardziej byłaby zadowolona czytając, że zbieramy na dziecko ale to dopiero za jakiś czas więc nie sprawię im takiej radości :P

[magda_mjt]

Napisane przez Newra

Tekst o edukacji wziął się stąd, że większość rodziny wie, że zarówno ja jak i mój narzeczony chcemy iść na doktorat i np. w moim wypadku jest on płatny ponad 40 tys złotych, poza tym uczymy się prywatnie dwóch języków i w sumie z tego jesteśmy znani. Pewnie część rodziny bardziej byłaby zadowolona czytając, że zbieramy na dziecko ale to dopiero za jakiś czas więc nie sprawię im takiej radości :P

Ale jeśli jesteście z tego znani, czyli niejako są to Wasze marzenia do spełnienia- to pierwsza kwestia, że spełnią Wasze marzenia już i edukację wg mnie zawiera . Choć też- jeśli jesteście z tego znani, to pewnie Waszych gości taka formułka nie zaskoczy . Dla mnie, jako osoby postronnej, brzmi to trochę dziwnie, ale u Was pewnie się przyjmie dobrze w takiej sytuacji .

[Newra]

Napisane przez magda_mjt

Ale jeśli jesteście z tego znani, czyli niejako są to Wasze marzenia do spełnienia- to pierwsza kwestia, że spełnią Wasze marzenia już i edukację wg mnie zawiera . Choć też- jeśli jesteście z tego znani, to pewnie Waszych gości taka formułka nie zaskoczy . Dla mnie, jako osoby postronnej, brzmi to trochę dziwnie, ale u Was pewnie się przyjmie dobrze w takiej sytuacji .

Może macie rację a jeśli chodzi o całość?

[magda_mjt]

Napisane przez Newra

Może macie rację a jeśli chodzi o całość?

Ogólnie ja już pisałam- brzmi dobrze i elegancko .

[paula54]

Ja na zaproszeniach nie zamieściłam niby prośby o pieniądze (chociaż wiadomo, że też woleliśmy dostać gotówkę). Ale za to większość gości wprost pytała, czy chcemy kasę czy prezenty, więc zgodnie z prawdą odpowiadaliśmy, że kasę. Pozostali dowiedzieli się pocztą pantoflową, czy od rodziców. Tym sposobem prezentów dostaliśmy bardzo mało i raczej takie symboliczne rzeczy
Wydaje mi się, że teraz ludzie co raz częściej dają pieniądze (po części z wygody), ale też jeśli ktoś chce dać prezent, pisząc taką sugestię dotyczącą gotówki trochę mu "pokrzyżujecie plany". Bo niektórzy myślą, że lepiej wygląda komplet ręczników, niż "marne" 200 zł w kopercie (nie, żeby wg. mnie 200 zł to było mało - podaję taką kwotę dla przykładu ).

[magda_mjt]

Napisane przez paula54

Ja na zaproszeniach nie zamieściłam niby prośby o pieniądze (chociaż wiadomo, że też woleliśmy dostać gotówkę). Ale za to większość gości wprost pytała, czy chcemy kasę czy prezenty, więc zgodnie z prawdą odpowiadaliśmy, że kasę. Pozostali dowiedzieli się pocztą pantoflową, czy od rodziców. Tym sposobem prezentów dostaliśmy bardzo mało i raczej takie symboliczne rzeczy
Wydaje mi się, że teraz ludzie co raz częściej dają pieniądze (po części z wygody), ale też jeśli ktoś chce dać prezent, pisząc taką sugestię dotyczącą gotówki trochę mu "pokrzyżujecie plany". Bo niektórzy myślą, że lepiej wygląda komplet ręczników, niż "marne" 200 zł w kopercie (nie, żeby wg. mnie 200 zł to było mało - podaję taką kwotę dla przykładu ).

Ja bym tam wolała "marne" 200zł niż dostać kilka kompletów ręczników szczerze powiedziawszy. Zwłaszcza, że goście nie zawsze trafią z prezentem... wygodniej i prościej od razu zaznaczyć, co by się chciało dostać. Mając tą kasę bez problemu właśnie można zrealizować trochę marzeń. A nie odłożyć na półkę i zastanawiać się, co z tym fantem zrobić. Dla mnie wręcz normalną rzeczą jest koperta z gotówką w środku. Nie lubię na siłę kupować prezentów, zwłaszcza, że nie wiem czy połowa innych gości nie wpadnie na taki sam pomysł, albo czy trafię w gust Młodych.

[viva91]

Oho, to może być burzowy wątek

Sama zastanawiałam się kiedyś nad tym, ale doszłam do wniosku, że jednak nie zamieściłabym takiej informacji. Powód? Nawet taki dość błahy: ważniejsze jest dla mnie aby goście nie przynosili kwiatów, więc o to poproszę w zaproszeniu. A czemu to jest dla mnie ważniejsze? Uważam, że domyślą się, że ciężko będzie im trafić w rzeczowy prezent dla nas, ponieważ w dniu ślubu będziemy już ponad rok mieszkać na swoim, więc liczę na to, że ciocie i wujki zorientują się, że mamy na czym jeść, w czym spać, czym odkurzać dywany i mieszać ciasto Poza tym w mojej rodzinie rzadko daje się już prezenty, a za to bardzo często goście przynoszą kwiaty.
Jednak jakbyśmy dopiero się urządzali pewnie sprecyzowałabym swoje potrzeby Tak samo w ogóle nie razi mnie taka prośba w zaproszeniach innych, wprost przeciwnie, łatwiej dla mnie

[paula54]

magda - wiesz, dla mnie też lepsze byłoby to "marne" 200 zł, ale np. mi to koleżanka tak argumentowała dając młodym komplet ręczników - nie stać ją na drogi prezent, ręczniki kupiła w fajnej cenie a wydawało jej się, że lepiej dać coś takiego niż wsadzić w kopertę 200 zł, bo słyszała, że większość jej znajomych idących na to samo wesele daje więcej. Ja to rozumiem.
Sama też zawsze daję kasę, bo wiem, że w gusta ciężko trafić, nie chcę dublować prezentów z kimś innym, dla niektórych prezenty to kłopot (np. gdy młodzi mieszkają za granicą - nie będą przecież tych wszystkich żelazek i pościeli tachać ze sobą) a poza tym kasa zawsze była, jest i będzie praktyczniejszym i łatwiejszym rozwiązaniem
Po prostu wolałabym puścić taką informację ustnie, niż dopisywać na zaproszeniach. Bo też nie chciałabym, żeby zostało to odebrane w sposób: "daj kasę albo nie przychodź" (a bo to wiesz, jak niektórzy zareagują... ludzie są dziwni czasem ). Bo przecież nie dla pieniędzy wesele się robi
Ale znowu z perspektywy gościa - mnie by taki dopisek nie raził, w sumie byłby mi obojętny, bo i tak bym kasę dała

[mojakaren]

Napisane przez paula54

Ja na zaproszeniach nie zamieściłam niby prośby o pieniądze (chociaż wiadomo, że też woleliśmy dostać gotówkę). Ale za to większość gości wprost pytała, czy chcemy kasę czy prezenty, więc zgodnie z prawdą odpowiadaliśmy, że kasę. Pozostali dowiedzieli się pocztą pantoflową, czy od rodziców. Tym sposobem prezentów dostaliśmy bardzo mało i raczej takie symboliczne rzeczy
Wydaje mi się, że teraz ludzie co raz częściej dają pieniądze (po części z wygody), ale też jeśli ktoś chce dać prezent, pisząc taką sugestię dotyczącą gotówki trochę mu "pokrzyżujecie plany". Bo niektórzy myślą, że lepiej wygląda komplet ręczników, niż "marne" 200 zł w kopercie (nie, żeby wg. mnie 200 zł to było mało - podaję taką kwotę dla przykładu ).

Ja też nigdy nie poprosiłabym wprost o pieniądze - moim zdaniem pisząc o tym pokazujesz, że zwracasz uwagę na prezenty, a nie na towarzystwo tych osób - ja bym tak to chyba odebrała, choć nie mogę powiedzieć na 100% bo nigdy w życiu nie spotkałam się z taką prośbą.

Napisane przez paula54

magda - wiesz, dla mnie też lepsze byłoby to "marne" 200 zł, ale np. mi to koleżanka tak argumentowała dając młodym komplet ręczników - nie stać ją na drogi prezent, ręczniki kupiła w fajnej cenie a wydawało jej się, że lepiej dać coś takiego niż wsadzić w kopertę 200 zł, bo słyszała, że większość jej znajomych idących na to samo wesele daje więcej. Ja to rozumiem.
Sama też zawsze daję kasę, bo wiem, że w gusta ciężko trafić, nie chcę dublować prezentów z kimś innym, dla niektórych prezenty to kłopot (np. gdy młodzi mieszkają za granicą - nie będą przecież tych wszystkich żelazek i pościeli tachać ze sobą) a poza tym kasa zawsze była, jest i będzie praktyczniejszym i łatwiejszym rozwiązaniem
Po prostu wolałabym puścić taką informację ustnie, niż dopisywać na zaproszeniach. Bo też nie chciałabym, żeby zostało to odebrane w sposób: "daj kasę albo nie przychodź" (a bo to wiesz, jak niektórzy zareagują... ludzie są dziwni czasem ). Bo przecież nie dla pieniędzy wesele się robi
Ale znowu z perspektywy gościa - mnie by taki dopisek nie raził, w sumie byłby mi obojętny, bo i tak bym kasę dała

A ja uważam, że w większości przypadków prezent to gest: dobrych chęci, woli, zaangażowania - ktoś o Tobie musiał myśleć, co Ci się przyda, czego możesz potrzebować, co sprawi, że zapamiętasz osobę, która Cię obdarowała.

Jasne - też wolę kasę - wtedy ręczniki będą w kolorze jaki lubię, a pościel będzie w odpowiednim rozmiarze - ale to wesele, dla mnie ważne jest to z kim go spędzę i nie liczę, że cokolwiek z tej "inwestycji" nam się zwróci

[Atomoowka]

Ja osobiście takiej prośby bym do zaproszenia nie dołączyła.
Wiadomo że kasa jest praktyczniejsza ale no właśnie tu jest kilka ale:
1. z tego co zauważyłam w mojej rodzinie i tak zdecydowana większość daje forsę.
2. nie chce narzucać gościom prezentu, dadzą to co będą uważali za słuszne. Serio nawet komplet ręczników w nielubianym przeze mnie kolorze mnie ucieszy.

Ponadto ja chyba dołączę karteczkę z prośbą o nieprzynoszenie kwiatów, a uważam jednak że dwie karteczki to juz zdecydowanie za dużo.

[magda_mjt]

Przecież to nie jest narzucanie, a prośba jedynie. Jeśli ktoś planował prezent, to młodzi proszą, żeby jednak była to gotówka. Nie rozkazują, nie zabraniają przynieść prezentów, tylko proszą z informacją, że bardziej to się przyda. Ja w tym nie widzę nic nadzwyczajnego ani tym bardziej chamskiego. Ale jak mówię, ja zauważyłam, że i bez takich próśb goście najczęściej dają gotówkę. Ja osobiście nie znoszę, jak ktoś mnie uszczęśliwia na siłę prezentami. Nie mam miejsca na, za przeproszeniem, duperele. Wręcz za dużo takich rzeczy mam i wolę się ich pozbywać, niż kumulować, żeby kurz zbierały

[deksterowa]

My chcemy zamieścić tylko informację o tym, że zamiast kwiatów prosimy o książki. Na temat głównych prezentów nic nie będziemy pisać, myślę, że i tak większość przyniesie kasę :p
Ale jeśli Wy chcecie takki tekst zamieścić to według mnie, ten który napisałaś bardzo dobrze się sprawdzi. Wolałabym na zaproszeniu przeczytać coś takiego niż jakiś infantylny wierszyk.

[viva91]

Napisane przez deksterowa

Ale jeśli Wy chcecie takki tekst zamieścić to według mnie, ten który napisałaś bardzo dobrze się sprawdzi. Wolałabym na zaproszeniu przeczytać coś takiego niż jakiś infantylny wierszyk.

To racja Sama jakiś czas temu stwierdziłam, że nie będę mieć wierszyka tylko normalną informację

[Elfir]

nas (lub naszych rodziców) po prostu pytano co chcemy gdy rozdawaliśmy zaproszenia. I wówczas mówiliśmy, że gotówkę, bo mieszkanie mamy urządzone.

[extassy]

my do zaporszen mielismy wsadzana prosbe z informacja o winie a druga o winie i $ w zaleznosci komu dawalismy zaporszenie to dobieralismy karteczke do srodka tak naprawde tylko 4 karteczki z winem i $ poszly w ruch. cala reszta dostala prosbe o wino

[Stokrotek90]

Ja pewnie pozostawiłabym decyzję gościom i nie bawiłabym się w wierszyki, prośby o gotówkę, czy konkretne prezenty - jeśli ktoś nie wie co mi dać - może zadzwonić. Wiem, że prezent jest w dobrym zwyczaju gości weselnych, ale zapis o tym, w jakiej ma być formie - narzuca niejako, że prezent ma być, a zapraszam ludzi nie dla pieniędzy, czy prezentów, ale by spędzili ze mną mój dzień.

[no_doubt]

W moich stronach jest przyjęte, że na prezent daje się gotówkę, więc ja osobiście nie będę takiej prośby zamieszczała. Nawet jeśli ktoś będzie chciał mi kupić prezent zamiast dawać pieniędzy i zapyta, co byśmy chcieli, to na pewno ja go od tego pomysłu nie odwiodę.
Natomiast mamy zamiar dodać wierszyk z prośbą o wina zamiast kwiatów.
P.S. Ja nigdy niw dostałam zaproszenia z prośbą o gotówkę, ale nawet, gdybym takie dostała to na pewno nie odczytałabym tego jako coś w złym tonie.

[_ema_]

Ja mam na ten temat bardzo restrykcyjne poglądy - jednym słowem, nie cierpię robienia z gości idiotów.
No bo chyba tylko idiocie, trzeba powtarzać na piśmie, że młoda para, na nowej drodze życia, na dorobku potrzebuje pieniędzy?
Uwierz, gości też to wiedzą, a takie dopominanie się o kasę jest niesmaczne.

Przytoczę sytuację w jakiej sama byłam, otóż mieliśmy pewien dołek finansowy (no dobra, dół, ogromny) i nadeszło wesele bliskiej osoby. W momencie kiedy szczerze - sami momentami nie mieliśmy za bardzo na rachunki czy jedzenie, kwota 100zł była wręcz zawrotna. Na 4 osoby wsadzić do koperty wstyd. Zaradna mama wyszukała bardzo fajny prezent [na prawdę efektowny i przydatny, a dodam, że młodzi urządzali mieszkanie] wspólnie uznaliśmy, że nam będzie mniej głupio, bo prezent wyglądał na prawdę dobrze, a i młodym będzie miło, że chociaż niewiele mieliśmy to się postaraliśmy.
No cóż, goście patrzyli na nas z niesmakiem, nawet usłyszeliśmy komentarz, że młodzi chcieli pieniążki, młodym nie było miło, wyraźnie nam zasugerowali, że chyba nie doczytaliśmy zaproszenia
Koniec historii.

Uwierz, jak ktoś ma, to da Ci forsę, bez ponaglania. Jak nie ma, to nie stawiaj go pod ścianą. Bo jeśli nie młodzi osobiście, to współtowarzysze zabawy jednak dadzą odczuć, że się do 'prośby' nie zastosowałaś, i nagle z prośby robi się nakaz.

[viva91]

Napisane przez _ema_

No bo chyba tylko idiocie, trzeba powtarzać na piśmie, że młoda para, na nowej drodze życia, na dorobku potrzebuje pieniędzy?

A nowego żelazka nie potrzebuje?

[_ema_]

Napisane przez viva91

A nowego żelazka nie potrzebuje?

Za pieniądze kupi żelazko, za żelazko nie kupi pieniędzy

[viva91]

Napisane przez _ema_

Za pieniądze kupi żelazko, za żelazko nie kupi pieniędzy

Ale po co mają sobie zawracać głowę kupnem żelazka, ja im kupię!

[Stokrotek90]

Napisane przez viva91

Ale po co mają sobie zawracać głowę kupnem żelazka, ja im kupię!

Wydaje mi się, że tu nie o to chodzi. Zgadzam się z _ema, że prośba o pieniądze jest w złym tonie. W ogóle zakładanie to, ile pieniędzy z wesela się uzbiera dla mnie jest dziwne, bo to tak jakbym zapraszała gości dla ich pieniędzy, a zapraszam ich po to, by spędzić z nimi ten czas. Co innego jeśli chodzi o małe podarunki; kwiaty/książki/wina, taki bilecik sądzę, że jest ok, bo zakup wina nie obciąża domowego budżetu tak jak ileś-set złotych. I rozumiem, że młodzi chcą dostać pieniądze, ale we mnie budzi niesmak sformułowanie, żeby "prezent zmieścił się w kopercie".

[viva91]

Napisane przez Stokrotek90

Wydaje mi się, że tu nie o to chodzi. Zgadzam się z _ema, że prośba o pieniądze jest w złym tonie. W ogóle zakładanie to, ile pieniędzy z wesela się uzbiera dla mnie jest dziwne, bo to tak jakbym zapraszała gości dla ich pieniędzy, a zapraszam ich po to, by spędzić z nimi ten czas. Co innego jeśli chodzi o małe podarunki; kwiaty/książki/wina, taki bilecik sądzę, że jest ok, bo zakup wina nie obciąża domowego budżetu tak jak ileś-set złotych. I rozumiem, że młodzi chcą dostać pieniądze, ale we mnie budzi niesmak sformułowanie, żeby "prezent zmieścił się w kopercie".

A o co? Nikt nie może tak pomyśleć, że wyręczy młodych kupując im prezent?

[kroooliczek89]

Napisane przez _ema_

No bo chyba tylko idiocie, trzeba powtarzać na piśmie, że młoda para, na nowej drodze życia, na dorobku potrzebuje pieniędzy?

W momencie kiedy młodzi po ślubie muszą kupić mieszkanie, ważny jest każdy grosz. I o wiele bardziej przyda się głupie 100 czy 200 zł w kopercie, niż żelazko kupione przez gości za 500 zł... Ale nie wszyscy to rozumieją. "Bo przecież żelazko czy mikser to też ważna rzecz". No ok ważna, przydaje się, ale po choinkę mi żelazko jak nie mamy jeszcze mieszkania?!
Ja uważam prośbę o pieniądze za rzecz całkiem na miejscu i sami takową zamieścimy w zaproszeniach.

[viva91]

Napisane przez kroooliczek89

W momencie kiedy młodzi po ślubie muszą kupić mieszkanie, ważny jest każdy grosz. I o wiele bardziej przyda się głupie 100 czy 200 zł w kopercie, niż żelazko kupione przez gości za 500 zł... Ale nie wszyscy to rozumieją. "Bo przecież żelazko czy mikser to też ważna rzecz". No ok ważna, przydaje się, ale po choinkę mi żelazko jak nie mamy jeszcze mieszkania?!
Ja uważam prośbę o pieniądze za rzecz całkiem na miejscu i sami takową zamieścimy w zaproszeniach.

słowa "na dorobku" odebrałam, że młodzi już to mieszkanie i wyposażenie do niego mają.

[kroooliczek89]

Napisane przez viva91

słowa "na dorobku" odebrałam, że młodzi już to mieszkanie i wyposażenie do niego mają.

Być na dorobku, to dorabiać się dopiero wszystkiego. Jakbym miała już urządzone mieszkanie to nie musiałabym się go "dorabiać".

[kaledonia]

Nie prosiliśmy o pieniądze,a i tak się goście domyślili, że skoro razem mieszkamy to raczej ręczników itp nam nie trzeba

Dostaliśmy kilka drobnych prezentów, ale się nie obrażaliśmy na gości, wręcz przeciwnie blender i srebrna cukiernica jak najbardziej trafione.
Z resztą chyba się nie zaprasza gości, którzy Młodych nie znają, no nie