Jestem stara i przegrałam życie

[Eithne]

Też tak mam. Ścinam co miesiąc jakieś 2 cm, one rosną jak opętane a ja uwielbiam krótkie (mam boba z mocno wyciętym karkiem i grzywką a'la Kleopatra). Każdemu kto namawia na zapuszczanie odpowiadam "sam sobie noś koc na głowie" A miałam taaaki warkocz

[shanta]

Ja sama ścinam włosy. Mam tak nieprzyjemne wspomnienia z fryzjerami, że żadnemu nie jestem w stanie zaufać.

[PaniPedagog]

Napisane przez shanta

Ja sama ścinam włosy. Mam tak nieprzyjemne wspomnienia z fryzjerami, że żadnemu nie jestem w stanie zaufać.

Ja bym chciała sama, ale nie umiem

[201705080934]

A ja się u fryzjera koszmarnie nudzę i denerwuję, że tak długo to wszystko trwa. Najgorzej jak wtedy miła pani fryzjerka, niczego nieświadoma, zaczyna uprzejmie zagadywać... jak jeszcze wplecie parę zdrobnień, to muszę się powstrzymywać, żeby nie wyjść na agresywną chamkę Po wyjściu z salonu puszczam się biegiem przed siebie i dopiero za rogiem oddycham z ulgą.

Zauważyłyście, że one zawsze zdrabniają słówka? Używają farbek, miseczek, grzebyczków, włoski suszareczką na szczoteczce modelują...

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Rany Koguta

A ja się u fryzjera koszmarnie nudzę i denerwuję, że tak długo to wszystko trwa. Najgorzej jak wtedy miła pani fryzjerka, niczego nieświadoma, zaczyna uprzejmie zagadywać... jak jeszcze wplecie parę zdrobnień, to muszę się powstrzymywać, żeby nie wyjść na agresywną chamkę Po wyjściu z salonu puszczam się biegiem przed siebie i dopiero za rogiem oddycham z ulgą.

Zauważyłyście, że one zawsze zdrabniają słówka? Używają farbek, miseczek, grzebyczków, włoski suszareczką na szczoteczce modelują...

Chodzę do różnych i żadna nie zdrabnia

[201705080934]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;44423039]Chodzę do różnych i żadna nie zdrabnia [/QUOTE]

Czyli naprawdę jestem przegrana, bo trafiam tak, że zawsze wszystkie wszystko
Na jedną fajną kiedyś trafiłam, dostarczała mi emocji, więc przynajmniej się nie nudziłam. Patrzyła na mnie kręcąc głową, mówiła "No nie, wiem, nie wiem, co tu zrobić...", a potem z szatańską miną wylewała mi różne rzeczy na głowę i z prędkością światła cięła na oślep Efekt był za każdym razem dobry. Niestety wyjechała.

[ytaaa]

Napisane przez Rany Koguta

Czyli naprawdę jestem przegrana, bo trafiam tak, że zawsze wszystkie wszystko
Na jedną fajną kiedyś trafiłam, dostarczała mi emocji, więc przynajmniej się nie nudziłam. Patrzyła na mnie kręcąc głową, mówiła "No nie, wiem, nie wiem, co tu zrobić...", a potem z szatańską miną wylewała mi różne rzeczy na głowę i z prędkością światła cięła na oślep Efekt był za każdym razem dobry. Niestety wyjechała.

Już nie obwiniaj się o coś takiego. To czysty przypadek

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez PaniPedagog

Ja bym chciała sama, ale nie umiem

Ja też nie umiem, ale lubię umieć wszystko, dlatego kombinuję. To zależy jakie masz włosy, bo jeśli krótkie, to sama bym nie eksperymentowała.
Korzystałam z tego filmiku i poczułam moc
http://www.youtube.com/watch?v=Fh0X6wK7ar0

[Red Candy]

Czy można tak nieśmiało wysłać CV z prośbą o dołączenie mnie do tego fantastycznego, wręcz jakby stworzonego dla mnie wątku?

[ytaaa]

Napisane przez Red Candy

Czy można tak nieśmiało wysłać CV z prośbą o dołączenie mnie do tego fantastycznego, wręcz jakby stworzonego dla mnie wątku?

Witaj

Super avatar

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Red Candy

Czy można tak nieśmiało wysłać CV z prośbą o dołączenie mnie do tego fantastycznego, wręcz jakby stworzonego dla mnie wątku?

Rekrutacja wciąż trwa. Co Cię sprowadza do zacnego grona nieudanych? Słuchamy.

[Eithne]

Sądząc po podpisie to ona jest raczej udana A mnie znów boli moja dyskopatia. Starość, ech.

[wlosomaniaczkaaa]

Nom, podpis wygląda podejrzanie... Ale dajmy szansę dziewczynie, może się czymś wykaże.

[kalwinka]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Tak. Od lat zapuszczam włosy i od lat są na tym samym poziomie. Co odrosną, to trzeba ściąć. Na dodatek z reguły nie jestem zadowolona z efektu. Muszę kiedyś uciszyć tego węża w kieszeni i wybrać się do jakiegoś fryca z prawdziwego zdarzenia. Niedawno byłam na podcięciu, po wizycie wściekła zaszłam do rossmanna i kupiłam nożyczki fryzjerskie. Sama se włosy poprawiłam po tym partaczu. Bogudzięki za tutoriale na you tubie. Wcześniej trochę na mężu poćwiczyłam.

Jakbym czytała o sobie. Z wyjątkiem końcówki - moje eksperymenty na mężu nie skończyły się dobrze. Miałam podciąć mu tylko końcówki a ledwo mógł złapać włosy w kucyk. Wypomina mi do dzisiaj a ja boję się zbliżać do swoich włosów z nożyczkami

[_Juliette_]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Nom, podpis wygląda podejrzanie... Ale dajmy szansę dziewczynie, może się czymś wykaże.

No, może jakieś płaskostopie ucha, czy coś.

[Red Candy]

Napisane przez ytaaa

Super avatar

Dziękuję

Mam 33 lata, a zdziecinnienie starcze, objawiające się zainteresowaniem wszystkim, co słodkie i kolorowe, tłumaczę sobie zbliżającą się zapewne menopauzą. Mąż klimakterium ma już od dawna, dzięki czemu spędziłam najbardziej upojnego Sylwestra w życiu: sama w sypialni, popijając piwo bezalkoholowe (co za porażka!), oglądając "Seks w wielkim mieście" i kasując smsy od byłego, który tradycyjnie już od wielu lat w każde święto upija się i wyznaje mi miłość. Dziecku i psom nie byłam zbytnio potrzebna, gdyż spały snem kamiennym. Ja nie spałam, ponieważ boję się hałasu.

Nie mam prawa jazdy. Oblałam egzamin 8 razy i stwierdziłam, że widocznie jestem stworzona do wyższych celów, a tak poza tym to bardzo lubię PKP. Mam za to bogaty bukiet różnych lęków i fobii - boję się na przykład telefonów. Bardzo mi to pomaga w prowadzeniu własnej działalności. Bardzo.

Przeprowadzkę do nowego miasta przypłaciłam nerwicą lękową. Są ludzie, którzy traktują przeprowadzki jako nowe, wspaniałe wyzwania, są też tacy jak ja. Od 5 lat siedzę na różnej maści forach i szukam sobie koleżanek w tym nowym mieście. Znajduję albo nastolatki, albo kobiety bezdzietne, które skreślają mnie na wstępie, przekonane, że można ze mną pogadać tylko o kupkach, zupkach i wymiocinach, a tak w ogóle to na pewno nie będę miała dla nich czasu lub mąż mi nie pozwoli. Gdy jakimś cudem zastaję w sieci gliwiczankę będącą matką, jestem ochrzaniana, że jak to tak, jakieś piwa, puby, koncerty i inne pierdoły mi się marzą, przecież mamy dzieci!

Nałogowo palę papierosy, obgryzam paznokcie i skubię wargi. Moim noworocznym postanowieniem jest nauczyć się obgryzać mięso, może wreszcie na coś się przyda moja tłusta dupa.

Mam ambicję stworzyć rodzinie taki prawdziwy, ciepły - no wiecie, pachnący chlebem i ciastem - dom. Od godziny 10 rano siedzę w necie i przeglądam przepisy na keks, jedno z ulubionych ciast męża. Niestety na przeglądaniu chyba się skończy, ponieważ te słodkości mają się piec w blaszce rozmiaru 35x12, a ja mam 30x12 i nie wiem, co zrobić. Może zerknę, jak się robi biszkopt, widziałam kiedyś recepturę na jakiś "rzucany". Rzucać garnkami to ja umiem, i to jeszcze jak!

[_Juliette_]

Łoj, kobieto. Nadajesz się, witamy

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez kalwinka

Jakbym czytała o sobie. Z wyjątkiem końcówki - moje eksperymenty na mężu nie skończyły się dobrze. Miałam podciąć mu tylko końcówki a ledwo mógł złapać włosy w kucyk. Wypomina mi do dzisiaj a ja boję się zbliżać do swoich włosów z nożyczkami

Mój ma krótkie włosy, ja mam długie, chciałam się przyzwyczaić do nożyczek. Miałam kilka (zazwyczaj nieudanych) prób fryjerskich, kolega kilka miesięcy się do mnie nie odzywał, przyjaciółka się popłakała, mąż po pierwszej próbie usłyszał od fryzjerki "kto mu TO zrobił?", po kolejnej usłyszał od swojej mamy, że fryzjerce dałaby w ryj za obcięcie. Takie tam. Grunt, to się nie zniechęcać.

[Red Candy]

Napisane przez _Juliette_

Łoj, kobieto. Nadajesz się, witamy

[Eithne]

Napisane przez Red Candy

Dziękuję

Mam 33 lata, a zdziecinnienie starcze

- przybij piątkę, sioooostroooo!!! Bierzemy!

[Red Candy]

Napisane przez Eithne

- przybij piątkę, sioooostroooo!!! Bierzemy!

Piąteczka!!! <podskakuje, powiewając kolczykami w kształcie pluszowych, różowych misiów>

Tak podskakiwałam, że wywaliłam na siebie talerz frytek z masłem. CZOSNKOWYM. Na piżamę i na pościel. Będę dziś boginią seksu...

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez Red Candy

Dziękuję

Mam 33 lata, a zdziecinnienie starcze, objawiające się zainteresowaniem wszystkim, co słodkie i kolorowe, tłumaczę sobie zbliżającą się zapewne menopauzą. Mąż klimakterium ma już od dawna, dzięki czemu spędziłam najbardziej upojnego Sylwestra w życiu: sama w sypialni, popijając piwo bezalkoholowe (co za porażka!), oglądając "Seks w wielkim mieście" i kasując smsy od byłego, który tradycyjnie już od wielu lat w każde święto upija się i wyznaje mi miłość. Dziecku i psom nie byłam zbytnio potrzebna, gdyż spały snem kamiennym. Ja nie spałam, ponieważ boję się hałasu.

Nie mam prawa jazdy. Oblałam egzamin 8 razy i stwierdziłam, że widocznie jestem stworzona do wyższych celów, a tak poza tym to bardzo lubię PKP. Mam za to bogaty bukiet różnych lęków i fobii - boję się na przykład telefonów. Bardzo mi to pomaga w prowadzeniu własnej działalności. Bardzo.

Przeprowadzkę do nowego miasta przypłaciłam nerwicą lękową. Są ludzie, którzy traktują przeprowadzki jako nowe, wspaniałe wyzwania, są też tacy jak ja. Od 5 lat siedzę na różnej maści forach i szukam sobie koleżanek w tym nowym mieście. Znajduję albo nastolatki, albo kobiety bezdzietne, które skreślają mnie na wstępie, przekonane, że można ze mną pogadać tylko o kupkach, zupkach i wymiocinach, a tak w ogóle to na pewno nie będę miała dla nich czasu lub mąż mi nie pozwoli. Gdy jakimś cudem zastaję w sieci gliwiczankę będącą matką, jestem ochrzaniana, że jak to tak, jakieś piwa, puby, koncerty i inne pierdoły mi się marzą, przecież mamy dzieci!

Nałogowo palę papierosy, obgryzam paznokcie i skubię wargi. Moim noworocznym postanowieniem jest nauczyć się obgryzać mięso, może wreszcie na coś się przyda moja tłusta dupa.

Mam ambicję stworzyć rodzinie taki prawdziwy, ciepły - no wiecie, pachnący chlebem i ciastem - dom. Od godziny 10 rano siedzę w necie i przeglądam przepisy na keks, jedno z ulubionych ciast męża. Niestety na przeglądaniu chyba się skończy, ponieważ te słodkości mają się piec w blaszce rozmiaru 35x12, a ja mam 30x12 i nie wiem, co zrobić. Może zerknę, jak się robi biszkopt, widziałam kiedyś recepturę na jakiś "rzucany". Rzucać garnkami to ja umiem, i to jeszcze jak!

Pięknie Witamy
Kurde, znalazłam ten przepis! Mąż wszystkim rozgadał, że ciastem rzucam, żeby lepsze było. Dla niego to przezabawne, a inni patrzą na mnie jak na debilkę. A tyle razy prosiłam, żeby milczał i nie rozpowiadał, że ma stukniętą żonę, żeby to dla siebie zostawił.

[Red Candy]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Pięknie Witamy
Kurde, znalazłam ten przepis! Mąż wszystkim rozgadał, że ciastem rzucam, żeby lepsze było. Dla niego to przezabawne, a inni patrzą na mnie jak na debilkę. A tyle razy prosiłam, żeby milczał i nie rozpowiadał, że ma stukniętą żonę, żeby to dla siebie zostawił.

Mój to już nawet przestał rozpowiadać, że ma żonę... Zupełnie nie wiem, dlaczego

[panna mati_]

Napisane przez Rany Koguta

A ja się u fryzjera koszmarnie nudzę i denerwuję, że tak długo to wszystko trwa. Najgorzej jak wtedy miła pani fryzjerka, niczego nieświadoma, zaczyna uprzejmie zagadywać... jak jeszcze wplecie parę zdrobnień, to muszę się powstrzymywać, żeby nie wyjść na agresywną chamkę Po wyjściu z salonu puszczam się biegiem przed siebie i dopiero za rogiem oddycham z ulgą.

Zauważyłyście, że one zawsze zdrabniają słówka? Używają farbek, miseczek, grzebyczków, włoski suszareczką na szczoteczce modelują...

Nigdy się z tym nie spotkałam w żadnym salonie. A byłam w wielu zanim trafiłam na odpowiedni. I chodzę tam już 9 lat. Jest drogo, ale jestem zadowolona z poziomu usług i rozmów też.

via tapatalk

[scarlett26]

Red Candy, ja przypalam nawet wodę w czajnku elektrycznym, pieca ten keks babo. Kupilam sobie foremki silikonowe na keksy, miałam przepis mojej mamy na duży prodziz, foremki male, nie wiedziałam ile tego ciasta w nie dac, wpakowalam w 3 na dole piekarnika uformowały się ciekawe stalaktyty, to juz następnym razem dalam w 4 i gites. Daj więcej bakalii i będzie ok, to ciasto dla kulinarnych looserow nie może nie wyjść.

[shanta]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Ja też nie umiem, ale lubię umieć wszystko, dlatego kombinuję. To zależy jakie masz włosy, bo jeśli krótkie, to sama bym nie eksperymentowała.
Korzystałam z tego filmiku i poczułam moc
http://www.youtube.com/watch?v=Fh0X6wK7ar0

Ja mam właśnie proste, więc wielkiej filozofii nie ma do tego zawsze mam za ramiona.

Red Candy witamy!

[Mekare76]

Witajcie.
Zacznę od tego, że przeczytałam wasze opisy i chyba się nadam
Czy mogę dołączyć?

[zakonna]

jakby co, to ja mam dobry przepis na keks. łatwy i trudny do zepsucia, w kwestii wielkości foremki, to są specjalne przeliczniki foremek które przeliczają ilość składników z jednego rozmiaru na inny.

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Napisane przez Mekare76

Witajcie.
Zacznę od tego, że przeczytałam wasze opisy i chyba się nadam
Czy mogę dołączyć?

Musisz uzasadnić swoje przegranie życiowe dawaj jakieś pikantne szczegóły

[mikia20]

Red Candy, witamy przybij pjonę siostro z tymi telefonami. Dziś rano urządziłam histerię, że nie zadzwonię do banku żeby sobie wygenerować PIN do karty. Dzwonię, babsztyl z automatu bełkocze po angielsku, ja dostaję schizy, wszystko mi się zlewa, w ogóle jej nie rozumiem... no co za porażka TŻ się zlitował i zrobił to za mnie

Ja na szczęście ciasta piec umiem i TŻta keksem zapchałam na całe święta ja w ogóle jestem ponoć swietną kucharką. Chce mi się raz na miesiąc, mimo że nie mam za bardzo nic innego do roboty w domu

[cvbdsgfdkdssasw]

Napisane przez Eithne

Sądząc po podpisie to ona jest raczej udana A mnie znów boli moja dyskopatia. Starość, ech.

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Nom, podpis wygląda podejrzanie... Ale dajmy szansę dziewczynie, może się czymś wykaże.

RedCandy, a to w podpisie co oznacza? Tak naprawdę wygląda Twoje życie? Bo nasze podpisy to raczej wyglądałby tak "spanie, zamuła, czarna rozpacz, depresja, komp"