|
|
#31 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
co do gotowania obiadu to tez uwazam ze robie malo bo z racji studiow ja preferuje jednodaniowe obiady i to takie makaron+cos, ryz plus cos czyli tanie i łatwe w przyrządzeniu a moj maz jest przezwyczajony do obiadow duwdaniowych i takie robilismy jak nie bylo na swiecie jeszcze naszego dziecka a teraz nie rozumie ze nie mam juz na to czasu i dlatego sa sloiki od mamusi ( sam wpadl na ten pomysl) a jak ja cos robie to jestem krytykowana bo za malo pozywne, za suche, za duzo, za malo slone itp
|
|
|
|
|
#32 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 778
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#33 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
skarpetki wyniesie ( spodnie koszulki itp sklada w kostke przed praniem) naczynia czasami pozmywa ale to czasami...w weekedny jezeli ja mam wolne ( bo zaoczne co dwa tyg) to jest w pracy..pracuje praktycznie caly czas..dodatkowo dochodzi fakt ze dojezdza do pracy w jedna strone godzine..wscieka sie ze malo zarabia i duzo idzie na paliwo ale o zmianie pracy nie chce slyszec..
|
|
|
|
|
#34 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Słuchaj, ale ja paru rzeczy nie rozumiem: niedawno wybierałaś się za mąż, ale nie wyszło; dosyć szybko- nowy pan, szybko dziecko i w sumie znowu - nie wychodzi, lądujesz znowu w relacji pańsko-usługowej.
No i to, co wyżej Grin poruszyła: jesteście małżeństwem, Ty nie pracujesz, macie dziecko i dalej jest tak, że dzielicie się po połowie kasą, którą Ty od rodziców dostajesz? No chore, jak i słoiki od mamuśki, brak obowiązków domowych, nawet gdy pan mąz pracuje, czy oczekiwanie, że dom + dziecko = kobiety sprawa. |
|
|
|
|
#35 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Piszesz " Nawet jak coś ugotuję" (to stwierdzenie sugeruje, że robisz to rzadko). Piszesz, że mąż oczekuje obiadu (czyli, że zwykle go nie ma, bo gdyby był to temat by nawet nie wypłynął.) Piszesz, że oczekuje porządku w mieszkaniu, skoro do roboty jest tak mało to nie rozumiem dlaczego ty chcesz te obowiązki jeszcze dzielić. Co? Specjalnie w zlewie 2 talerze zostawisz by "równouprawnienie" było? Dodatkowo: również bym się wkurzyła gdybym wróciła do domu i odkryla, ze ktoś przez cały dzień kilku naczyń nie umył i teraz zaschnięte leżą w zlewie i jeszcze ktoś ma focha, że ja to powinnam zrobić. |
|
|
|
|
|
#36 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Macierzyństwo podczas studiów to ciężka sprawa, chyba że studiuje się mało wymagający kierunek. Więc samo w sobie oznacza kłopoty. Gdy dodamy do tego pana i władcę, który nie traktuje Cię jak człowieka, kobietę, żonę i matkę (w tej kolejności), a jak kogoś, kto ma mu wszystko pod nos podstawić, to jest naprawdę źle. A co Ci poradzić? Zależy ile jeszcze zostało Ci do końca studiów itp. Rezygnacja z któregoś kierunku pewnie mało pomoże. Moja rada: zacisnąć zęby, skończyć studia (nawet z pomocą rodziców) i poważnie zastanowić się nad małżeństwem. Partnera najlepiej sprawdza się w trudnych życiowych sytuacjach, jeżeli ten test obleje do końca, to nie będzie co się zastanawiać. Chyba że będziesz liczyć na to, że zawsze w życiu będzie super. A swoją drogą, to przed ślubem nie rozmawialiście o waszych wizjach małżeństwa? Trochę dziwne, że ożenił się ze studentką dwóch kierunków technicznych i liczył, że z dnia na dzień zostanie "kurą domową". |
|
|
|
|
|
#37 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
noo jezeli chodzi o oplaty to teraz wyglda to tak ze doklada mi pol do mieszkania i robi zakupy dla mnie, siebie i dziecka ale nie jest to regula wiadomo ze ja czasem tez kupie cos ale to raczej drobne sprawy
|
|
|
|
|
#38 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Wybacz, ale jak ty się tak odżywiasz karmiąc dziecko i to tak małe, to ja się nie dziwię, że ono jest niespokojne i uważam, że pretensje męża są słuszne. Z doświadczenia matek, które znam, okres karmienia piersią, szczególnie przez pierwsze pół roku, był okresem kiedy mega dbały o swoją zdrową dietę, regularne posiłki i odpowiednie potrawy, aby dziecko nie cierpiało i dostawało wszystko czego potrzebuje. Jak Ty teraz na nic nie masz czasu (kiedy zrobienie porządnego obiadu to godzina), a dzieckiem zajmuje Ci się było nie było częściowo mama, to Ty sorry, ale nieprzystosowana do życia w rodzinie jesteś. (mąż też nieidealny ale stety, niestety w wielu sprawach rację ma). |
|
|
|
|
|
#39 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Fajnie się bawicie.
Mi to jakiś dziwny układ przypomina, a nie kochającą się rodzinkę.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
#40 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Twój mąż powinien mieć swój rozum i odsiewać to, co mu mamusia szepcze do uszka. To jeżdżenie po słoiki jest przerażające - to chłopczyk na utrzymaniu rodziców, czy dorosły mężczyzna - żywiciel rodziny? o.O
Wspomniałaś coś o tym, że nie podoba mu się Twoja figura - dużo przytyłaś w ciąży? Jak wygląda wasze życie seksualne? Bo to się na obopólną frustrację też może nieźle przekładać... Jedna rzecz jeszcze - co Ty robisz przez cały dzień, że nigdy nie masz czasu na nic? Zrobienie normalnego, porządnego obiadu jednodaniowego to naprawdę nie jest wysiłek na wiele godzin, cała robota ręczna to w najgorszym przypadku godzina, nie musisz stać nad dzieckiem minutę w minutę. Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e Czas edycji: 2014-01-07 o 20:26 |
|
|
|
|
#41 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
jemu teraz podgrzewam sloiki ale jak np cos sie zepsuje albo skoncza sie sloiki to staram sie ugotowac mu taki obiad jak oczekuje i wtedy jestem krytykowana. Nie chce dzielic obowiazkow w taki sposob ze specjalnie cos zostawiam ale np uwazam ze moglby prac i prasowac swoje pranie
|
|
|
|
|
|
#42 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Wiesz, a pomysł z praniem jest śmieszny. Jasne, niech se wyprasuje koszule, ale jak rozumiem swoje ciuchy wypierzesz, dziecka wypierzesz, a jego na boczek "dla zasady", bo ma se prać sam? Gdzie ani tego ręcznie nie szorujesz, ani na tarce w rzece nie brusisz... Więc trochę to słabe i mocno dziecinne. Takie szukanie podziału obowiązków na siłę, nie tam gdzie trzeba. |
|
|
|
|
|
#43 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
przytylam 30 kg...zostalo mi jakies 13 jeszcze..zycie seksulane no coz..srednio..w ciazy bylo ok ale teraz on mowi ze jest ciagle zmeczony albo ze dziecko sie obudzi..moje odzywanie wiem ze pozostawia wiele do zyczenia ale tez liczymy sie z tym ze tak: tesciowa daje glownie tluste mieso ktorego ja nie jadam natomast jak chce cos zdrowego do jedzenia to moj maz jadac na zakupy mowi ze jego mama dala dobre jedzenie i ona to jadla jak go karmila i wyrosl wiec ja tez powinnam sie tak odzywiac..
|
|
|
|
|
#44 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 364
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Nie lepiej ustalić, że np. on w weekendy myje łazienkę/kuchnię?
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#45 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Czyli właściwie to nie przesadzajmy z tym, że jesteś na jego utrzymaniu. Więc tym bardziej podział ten jest dziwny. Jak żywiciel rodziny bez obowiązków domowych, to niech żywi w całości, a nie połowę.
|
|
|
|
|
#46 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#47 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Co to znaczy "tłuste mięso"? Chodzi o jakieś schabowe, czy jakieś golonka? A jak drób, ryby? Sprawdzałaś, czy mąż lubi takie rzeczy? Robisz mu czasem jakieś dobre ciacho, czy deserek? Sprawdzasz, co mu zasmakuje? Przepisów w internecie jest bądź ile, można próbować eksperymentów, a możecie usiąść razem na moment przy jakiejś stronie i razem zdecydować, co zrobić na obiad. Nie widzę problemu, trzeba tylko chcieć. Ale nie odpowiedziałaś mi na pytanie - co porabiasz całymi dniami, że nie masz czasu na ugotowanie normalnego obiadu? Zdziwiło mnie to, że jesteście małżeństwem, a nadal macie zupełnie osobne fundusze i wydatki, mówisz, że on dokłada Tobie połowę na mieszkanie - a to nie jest wasze wspólne mieszkanie? Dziwnie brzmi to wszystko... |
|
|
|
|
|
#48 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 364
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#49 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#50 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Zrozumy sie dobrze. Nie chodzi o to pranie czy o jakies inne obowiazki. Ja poprostu potrzebuje troche wsparcia. bo to wyglada mniej wiecej tak: wizualnie jest w domu ogarniete (pisalam juz co robie) i maz wraca z pracy. Dziecko spi, a na suszarce jest kolorowe pranie. Wiec on do mnie z pretensjami dlaczego nie wypralam bialego bo on nie ma juz skarpetek. no ok zagladajac do jego szafki przeoczylam ze skarpetki sie skonczyly ale mogl mi o tym przypomniec. i mniej wiecej tak to wyglada ze zawsze znajdzie cos co jest niezrobione i sie tego czepi..
|
|
|
|
|
#51 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Panu mężowi bym prosto z mostu oświadczyła, że nie będę się bawić w drugą mamusię, bo nie jestem nią, tylko jego żoną, w związku z czym mógłby w końcu dorosnąć i zacząć się zachowywać jak przystało na ojca i męża, a nie gówniarza. Ot, dosłownie tak. Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e Czas edycji: 2014-01-07 o 20:41 |
|
|
|
|
|
#52 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Wiesz tak to czytam i analizuję i mam wrażenie, że to jest krótki związek dwojga młodych ludzi, którym się przypadkiem wpadło i z braku innego pomysłu wzięli ślub.
Facet nie dorósł do bycia ojcem, totalnie go to nie interesuje i nie czuje do tego powołania, dodatkowo pracuje całe dnie (wręcz tygodnie) a w zamian dostaje brak obiadów (bo nie mam czasu), niepomyte czasami naczynia, nawet w małej ilości (bo nie mam czasu), nieogarnięte mieszkanie (bo nie mam czasu) i pretensje bo się mną nie interesujesz i nie doceniasz tego co robię, bo powinieneś nawet jak jest to prawie nic. Z drugiej strony mamy dziewczynę, która obarczyłaby najchętniej swoimi obowiązkami i życiem wszystkich wkoło (mamę, faceta) bo ona musi mieć czas na studia, bo tego nikt nie docenia, bo ona nie ma czasu gotować itd. Przykro mi, ale podwójne studia ciężko pogodzić z dzieckiem i małżeństwem i nie dziwię się, że to Twojego męża nie rajcuje. Czasami ciężko mieć w życiu wszystko. Oboje nie dorośliście do tego obowiązku i obojgu wam kiepsko idzie, i generalnie ciężko powiedzieć czy coś z tego małżeństwa jeszcze będzie. |
|
|
|
|
#53 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
wlasnie chodzi o to ze wszystko bylo fajnie. Jak przed ciaza bylam szczupla i ogrnialam studia i pracowalam to mowil ze jest dumny....a teraz ma wiecej pracy ciagle chodzi sfrstrowany i jak na cos zwroce uwage ze mnie nie wspiera itp to albo wybucha awantura albo mowi ze porozmawiamy o tym kiedy indziej bo jest zmeczony..
|
|
|
|
|
#54 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Jak długo byliście razem zanim zaszłaś w ciążę? (jak rozumiem z kontekstu i sytuacji, nieplanowaną).
|
|
|
|
|
#55 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#56 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 60
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
przyznam Ci racje. Nasz zwiazek jest krotki i moze to prawda ze troche nas ponioslo ze slubem i dzieckiem ( teraz to widze po fakcie). wydaje mi sie jednak ze mozna wrocic do stanu "sprzed slubu" tylko nie wiem jak.. |
|
|
|
|
|
#57 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 069
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
|
|
|
|
|
#58 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 364
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Do tego dochodzi frustracja obojga: ona w nowej sytuacji, zmęczona i przybita, bez zainteresowania męża; on - harujący 12 godzin dziennie, spotykający się po powrocie do domu tylko z pretensjami. Nowe role Was przerastają, autorko. Radzę usiąść na spokojnie i pogadać o tym, ustalić co komu przeszkadza, wysłuchać drugiej strony. Wprowadzić sztywny podział obowiązków, ustalić co w domu trzeba robić, a co można sobie odpuścić. Generalnie pogadać po prostu, wygadać się - co Was wkurza, co Was cieszy, czego potrzebujecie. Bez tego niczego nie będzie.
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#59 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 731
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
Pytam po raz trzeci już - co porabiasz całymi dniami, że nie masz na nic czasu? |
|
|
|
|
|
#60 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 225
|
Dot.: on ma problem, ja czy "oboje siebie warci"?
Cytat:
A pomyslałaś, że skoro faktycznie pracuje ciągle po 12h, nawet w weekendy (ile on w ogóle musi nadgodzin trzaskać tak na marginesie), to jest naprawdę wyczerpujące, człowiek po jakimś czasie już ledwo ciągnie i nie ma siły na nic? Sama tak pracowałam miesiąc i po miesiącu myślałam, że się przewrócę. I jakby mi ktoś jeszcze wtedy (ktoś siedzący jednak w domu) wyjechał z pretensjami, że mu nie pomagam, że go nie wspieram i w ogóle się o niego nie troszczę, to bym po prostu gołymi rękami taką osobę zamordowała. U mnie jednak taka ilość godzin i tempo pracy były tymczasowe... |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:31.










jemu teraz podgrzewam sloiki ale jak np cos sie zepsuje albo skoncza sie sloiki to staram sie ugotowac mu taki obiad jak oczekuje i wtedy jestem krytykowana. Nie chce dzielic obowiazkow w taki sposob ze specjalnie cos zostawiam ale np uwazam ze moglby prac i prasowac swoje pranie


Nie lepiej ustalić, że np. on w weekendy myje łazienkę/kuchnię?

