Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 75 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-01-14, 10:09   #2221
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dziewczyny, tak na szybciutko:

Ingo, trzymam kciuki! Koniecznie napisz jak Ci poszło
Joanno, ambitny plan na dzisiaj z miłym zakończeniem
Czerwiec, powodzenia z pracą oraz żebyś w końcu wyspała się
Bura Kocurko, chyba jesteśmy podobne do siebie
Gratulacje kieruję w stronę Patri, bo choć nie wiem co robi, to wiem że walczy ostro
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 11:00   #2222
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
O, właśnie doczytałam, że Tygrys o mnie pytał na wątku i tego samego dnia się pojawiłam w klubie. I że imienne (miesięczne?) życzenia dostałam.
Patri jest niesamowita: akcja ze składaniem CV w sklepie! A Cindy będzie na Mazowszu: chcę Cię znać! No i egzamin Tygrysa: brawo, brawissimo!

To pisanie tekstów mnie intryguje. I jakieś rzeczy, o których czytając zapomniałam.

A w ogóle, tak, jest nieludzka godzina. Nie śpię. Przed 8 muszę wyjść z domu, poprzedniej nocy spałam też jakoś podobnie krótko i oczywiście wcale nie z żadnych sensownych powodów. Potrzebuję kciuków za postęp pracy, z której rozliczam się w środę, a potem jeszcze w poniedziałek i wtorek. Ktoś się domyślił? Jest wprawdzie tknięta, ale nawet nie zaczęta. Bingo!

Poza jednym aspektem życia jest kwitnąco i zimozielono. Nie żebym osiągnęła ideał w innych, kilka nawet mocno utyka. Ale jest dobrze. Stają się (bo "dzieją" to zbyt dynamiczne słowo) różne rzeczy, lubię takie.
Cześć Czerwiec!

Trzymam kciuki za Twoją pracę...ale musisz im pomóc i nad nią posiedzieć

Ingo - punkt 12. Zaczynam trzymać kciuki! (chociaż chyba nie wiem za co...ale trzymam! )
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 11:08   #2223
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

hej wszystkim.
Przepraszam za ciszę. najpierw wynikała ona ze świąt i tego, że przy komputerze nie siedziałam....a teraz wynika z tego, że leżę w łóżku. tzn od dwóch dni trochę chadzam po domu. w przeddzień wylotu bardzo się pochorowałam (grypa bo nawet chodzić za bardzo nie mogłam), która po tygodniu leżenia w łóżku przeistoczyła się w ostre zapalenie zatok. mało przyjemne, nikomu nie życzę. w związku z tym, nadal leżę w rodzinnym domu.

ogólnie skuta strachem, że mój doktorat już zawaliłam ostatecznie. ;/ nastrój mam wisielczy i nie mogę się do niczego zmusić. więc, do soboty leżę i czytam książki. swoją drogą, dwa tygodnie w łóżku mogą doprowadzić człowieka do depresji i załamania nerwowego. Nienawidzę siedzieć w domu. Do zdrowia już chyba wracam, więc po raz kolejny lotu przekładać nie będę. jednak nadal prawa część twarzy mi lekko pulsuje i dokucza. mam antybiotyk na kolejne 2 tygodnie, brany co 8 godzin, dość solidna dawka + inne badziewia do nosa.

wypisuję na kartce zadania jakie mnie czekają po powrocie do Gla. nie będzie czasu na spokój, ani na takie '60% normy jak przed świętami'. Po prostu muszę w nadchodzących miesiącach dać z siebie wszystko. Nie będzie, że boli. Nie będzie, że zły humor. Nie mogę sobie na to już pozwolić. właśnie straciłam 2 tygodnie. nadrabiać będę weekendowo.

w mojej głowie króluje panika i złe samopoczucie. gdy wyląduję w Gla myślę, że dopiero wtedy odczuję, że wracam do równowagi.
Źle się te rok dla mnie zaczął. oby potem było lepiej. nie chcę chorować cały rok.

Kompletnie nie wiem na jakim etapie jesteście, co się u was dzieje, jak sobie radzicie. i raczej tego nie nadrobię pozwolę więc sobie wrócić na bieżąco do Was od mniej więcej przyszłego poniedziałku, gdy ułożę sobie w głowie i na papierze co mnie czeka.
Myślę też nad powrotem do psychologa, ponieważ mam duże problemy z bezpodstawną paniką, niską samooceną, koncentracją, i określeniem mojej tożsamości. zgubiłam się gdzieś. przekłada to się też na poszukiwanie akceptacji u innych. ale gdy się pojawia, instynktownie uciekam. nie rozumiem siebie.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!

Edytowane przez Nebula
Czas edycji: 2014-01-14 o 11:24
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 11:43   #2224
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość



http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kra...ym,387050.html

Nie wiem czy widziałyście, ale rozłożyło mnie to totalnie
Change, pokazywali tego chłopaczka w wiadomościach TVN. Byłam wzruszona W takich chwilach czuję wstyd za siebie, że tyle narzekam. Uśmiech tego chłopaczka jest taki prawdziwy i niepowtarzalny

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość


Mam takie same odczucia względem "celu" - żaden mnie nie porywa do tego stopnia, żebym zaczęła nad nim intensywnie pracować. Nie wiem...może to nie jest kwestia celu, tylko problem ze mną i z moim lenistwem

W ogóle chętnie bym się dowiedziała co mi się takiego stało, że w którymś momencie przeistoczyłam się w zalegające na łóżku zwłoki...serio. Pisałam wcześniej, że zawsze byłam trochę leniwa...ale to przesada. Jednak TAKA nie byłam nigdy. Nie wiem co się wydarzyło? Albo tak źle wpłynęło na mnie przebywanie w takim...niedookreśleniu życiowym. Takie, wiecie: "wszyscy wokół coś robią ze swoim życiem, a ja nie wiem w którą stronę pójść. Kończę studia - nie wiem co ze sobą czynić. Czemu tylko ja nie wiem co robić?!"
Kocurko, myślę że Twój stan ducha jest całkiem naturalny biorąc pod uwagę, że jesteś osobą wrażliwą i dużo analizującą. Mnie w weekend też ogarniają takie stany ducha. Myślę, że za bardzo pałujesz się i przyklejasz sobie etykietki nieróbstwa czy lenistwa. Wrzuć na luz Twój plan dnia nie ma konkretnych ram, bo nie chodzisz do pracy w godzinach 8-16, więc dla mnie zrozumiałe jest, że ciężko Ci się zorganizować. Może lekiem będzie w przyszłości praca? Nie będziesz miała wyboru, więc wstaniesz, swoje zrobisz. A po powrocie choć zmęczona, będziesz odczuwać satysfakcję z wykonanej pracy i możesz wbrew pozorom mieć więcej zapału do innych czynności. Czy przypadkiem na wyjeździe tak nie było? (Nie wiem czy dobrze pamiętam, do Czech to było?).
W żadnym wypadku nie zachęcam Cię do nicnierobienia Po prostu myślę, że musisz być bardziej wyrozumiała wobec siebie. I nie być takim batem dla siebie. To w Twoim przypadku chyba nie zadziała, nim bardziej będziesz sobie wyrzucać i spinać się, tym bardziej będziesz uciekać od problemów i odwlekać je. Staraj się polubić rzeczy, które robisz, dostrzec w nich jakieś pozytywy.
A to, że nie wiesz w którą stronę teraz pójść, to nie jest złe! Daj sobie czas, a rozwiązanie samo przyjdzie do Ciebie.



Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
hej wszystkim.
Przepraszam za ciszę. najpierw wynikała ona ze świąt i tego, że przy komputerze nie siedziałam....a teraz wynika z tego, że leżę w łóżku. tzn od dwóch dni trochę chadzam po domu. w przeddzień wylotu bardzo się pochorowałam (grypa bo nawet chodzić za bardzo nie mogłam), która po tygodniu leżenia w łóżku przeistoczyła się w ostre zapalenie zatok. mało przyjemne, nikomu nie życzę. w związku z tym, nadal leżę w rodzinnym domu.

ogólnie skuta strachem, że mój doktorat już zawaliłam ostatecznie. ;/ nastrój mam wisielczy i nie mogę się do niczego zmusić. więc, do soboty leżę i czytam książki. swoją drogą, dwa tygodnie w łóżku mogą doprowadzić człowieka do depresji i załamania nerwowego. Nienawidzę siedzieć w domu. Do zdrowia już chyba wracam, więc po raz kolejny lotu przekładać nie będę. jednak nadal prawa część twarzy mi lekko pulsuje i dokucza. mam antybiotyk na kolejne 2 tygodnie, brany co 8 godzin, dość solidna dawka + inne badziewia do nosa.

wypisuję na kartce zadania jakie mnie czekają po powrocie do Gla. nie będzie czasu na spokój, ani na takie '60% normy jak przed świętami'. Po prostu muszę w nadchodzących miesiącach dać z siebie wszystko. Nie będzie, że boli. Nie będzie, że zły humor. Nie mogę sobie na to już pozwolić. właśnie straciłam 2 tygodnie. nadrabiać będę weekendowo.

w mojej głowie króluje panika i złe samopoczucie. gdy wyląduję w Gla myślę, że dopiero wtedy odczuję, że wracam do równowagi.
Źle się te rok dla mnie zaczął. oby potem było lepiej. nie chcę chorować cały rok.

Kompletnie nie wiem na jakim etapie jesteście, co się u was dzieje, jak sobie radzicie. i raczej tego nie nadrobię pozwolę więc sobie wrócić na bieżąco do Was od mniej więcej przyszłego poniedziałku, gdy ułożę sobie w głowie i na papierze co mnie czeka.
Myślę też nad powrotem do psychologa, ponieważ mam duże problemy z bezpodstawną paniką, niską samooceną, koncentracją, i określeniem mojej tożsamości. zgubiłam się gdzieś. przekłada to się też na poszukiwanie akceptacji u innych. ale gdy się pojawia, instynktownie uciekam. nie rozumiem siebie.
Nebulko, abyś szybko przepędziła choróbsko!
Może trochę chmur nad głową Ci się zebrało, ale dasz radę! Jest tak jak piszesz, dłuższa choroba wywoła nieprzyjemne uczucia. Skup się na pokonaniu choróbska i zebraniu sił na dalsze przedsięwzięcia Dziewczyno, dasz radę! Ja spisałaś sprawy to zrobienia, to zamknij ten zeszyt i zabierz się za sprawy na które masz siły i czas, miłą książkę czy film, który od dawna chciałaś zobaczyć. Będzie dobrze
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 11:56   #2225
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Podziwiam takie podejście do finansów. Ja wolę nawet nie zaglądać i nie robić takich zestawień.
Fajny początek "nowego życia" trzymam kciuki za Ciebie
[...]
Trzymajcie proszę jutro kciuki o 12
Też podziwiam - zobaczymy, jak mi pójdzie wcielanie tego w życie. Btw, jakby ktoś miał ochotę na taki spersonalizowany arkusz, to chętnie wykonam. Dziękuję za kciuki i trzymam je również od 12.00.

Dziękuję, change, za to coś, czego nie widzę (mam kiepski internet, nie wczytuje mi większych cosiów), ale chętnie zobaczę po powrocie do domu.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 13:40   #2226
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri, ten TED co wkleiłaś jest super Uśmiałam się z gościa, według mnie świetny stand-upowiec (mimo, że to chyba psycholog)

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
hej wszystkim.
Przepraszam za ciszę. najpierw wynikała ona ze świąt i tego, że przy komputerze nie siedziałam....a teraz wynika z tego, że leżę w łóżku. tzn od dwóch dni trochę chadzam po domu. w przeddzień wylotu bardzo się pochorowałam (grypa bo nawet chodzić za bardzo nie mogłam), która po tygodniu leżenia w łóżku przeistoczyła się w ostre zapalenie zatok. mało przyjemne, nikomu nie życzę. w związku z tym, nadal leżę w rodzinnym domu.

ogólnie skuta strachem, że mój doktorat już zawaliłam ostatecznie. ;/ nastrój mam wisielczy i nie mogę się do niczego zmusić. więc, do soboty leżę i czytam książki. swoją drogą, dwa tygodnie w łóżku mogą doprowadzić człowieka do depresji i załamania nerwowego. Nienawidzę siedzieć w domu. Do zdrowia już chyba wracam, więc po raz kolejny lotu przekładać nie będę. jednak nadal prawa część twarzy mi lekko pulsuje i dokucza. mam antybiotyk na kolejne 2 tygodnie, brany co 8 godzin, dość solidna dawka + inne badziewia do nosa.

wypisuję na kartce zadania jakie mnie czekają po powrocie do Gla. nie będzie czasu na spokój, ani na takie '60% normy jak przed świętami'. Po prostu muszę w nadchodzących miesiącach dać z siebie wszystko. Nie będzie, że boli. Nie będzie, że zły humor. Nie mogę sobie na to już pozwolić. właśnie straciłam 2 tygodnie. nadrabiać będę weekendowo.

w mojej głowie króluje panika i złe samopoczucie. gdy wyląduję w Gla myślę, że dopiero wtedy odczuję, że wracam do równowagi.
Źle się te rok dla mnie zaczął. oby potem było lepiej. nie chcę chorować cały rok.

Kompletnie nie wiem na jakim etapie jesteście, co się u was dzieje, jak sobie radzicie. i raczej tego nie nadrobię pozwolę więc sobie wrócić na bieżąco do Was od mniej więcej przyszłego poniedziałku, gdy ułożę sobie w głowie i na papierze co mnie czeka.
Myślę też nad powrotem do psychologa, ponieważ mam duże problemy z bezpodstawną paniką, niską samooceną, koncentracją, i określeniem mojej tożsamości. zgubiłam się gdzieś. przekłada to się też na poszukiwanie akceptacji u innych. ale gdy się pojawia, instynktownie uciekam. nie rozumiem siebie.
Nebula! Przede wszystkim życzę powrotu do zdrowia, bo to na pewno główna przyczyna Twojego złego humoru

Mam wrażenie, że każda z nas szuka gdzieś siebie...ehh Z doktoratem na pewno sie ułoży, wyobraźnia jakoś zwykle podpowiada nam same katastrofy...

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Kocurko, myślę że Twój stan ducha jest całkiem naturalny biorąc pod uwagę, że jesteś osobą wrażliwą i dużo analizującą. Mnie w weekend też ogarniają takie stany ducha. Myślę, że za bardzo pałujesz się i przyklejasz sobie etykietki nieróbstwa czy lenistwa. Wrzuć na luz Twój plan dnia nie ma konkretnych ram, bo nie chodzisz do pracy w godzinach 8-16, więc dla mnie zrozumiałe jest, że ciężko Ci się zorganizować. Może lekiem będzie w przyszłości praca? Nie będziesz miała wyboru, więc wstaniesz, swoje zrobisz. A po powrocie choć zmęczona, będziesz odczuwać satysfakcję z wykonanej pracy i możesz wbrew pozorom mieć więcej zapału do innych czynności. Czy przypadkiem na wyjeździe tak nie było? (Nie wiem czy dobrze pamiętam, do Czech to było?).
W żadnym wypadku nie zachęcam Cię do nicnierobienia Po prostu myślę, że musisz być bardziej wyrozumiała wobec siebie. I nie być takim batem dla siebie. To w Twoim przypadku chyba nie zadziała, nim bardziej będziesz sobie wyrzucać i spinać się, tym bardziej będziesz uciekać od problemów i odwlekać je. Staraj się polubić rzeczy, które robisz, dostrzec w nich jakieś pozytywy.
A to, że nie wiesz w którą stronę teraz pójść, to nie jest złe! Daj sobie czas, a rozwiązanie samo przyjdzie do Ciebie.
Jakby to powiedzieć...
Mimo, że byłam tam entuzjastycznie nastawiona, bo jednak nowe środowisko itd., to praca zasadniczo też nie była zbyt unormowana godzinowo...i w zasadzie po niej również dużo wylegiwałam się w łóżku nie robiąc nic produktywnego Może gdyby było tam więcej innych praktykantów, to nie miałabym szans leżeć (bo ciągle bym imprezowała, też mało produktywne...a w dodatku męczące ), a tak to było jak było. Moja leniwcza natura wyłazi po prostu w każdych warunkach i w każdym momencie.
Nie mogę być dla siebie pobłażliwa, bo tak to się kończy...
Poza tym, gdybym potrafiła się zająć pożytecznymi rzeczami, to spokojnie napisałabym tam pracę magisterską, a tak to nawet do niej nie zajrzałam wtedy i dzięki temu powtarzam semestr za kasiorę Cool...(tzn. jeszcze nadal nie zdecydowałam czy na pewno powtarzam semestr i piszę tą cholerną pracę, bo oprócz tego, że leniwa, to jeszcze jestem niezdecydowana...termin wpłaty mija pod koniec lutego, a na początku lutego kończę 26 lat, więc będę musiała się określić, żeby ogarnąć kwestie ubezpieczenia w nfz )
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 13:52   #2227
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Nebulko, zdrowia!

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Cool...(tzn. jeszcze nadal nie zdecydowałam czy na pewno powtarzam semestr i piszę tą cholerną pracę, bo oprócz tego, że leniwa, to jeszcze jestem niezdecydowana...termin wpłaty mija pod koniec lutego, a na początku lutego kończę 26 lat, więc będę musiała się określić, żeby ogarnąć kwestie ubezpieczenia w nfz )
Kocurko, wyzywam Cię do napisania pracy
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-01-14, 13:59   #2228
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Kocurko, wyzywam Cię do napisania pracy
Jezu drogi
Czyli decyzja podjęta?!

(gdyby to było tylko pisanie pracy...ale jeszcze jest jedna różnica programowa, która prawdopodobnie usidli mnie tutaj na miejscu, bo nie wiem jak wygląda zaliczenie...)
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 14:03   #2229
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Nebulo dużo zdrowia i siły, bardzo współczuje że tak Cię dopadły zatoki... Teraz ogólnie łatwo złapać jakieś grypsko, a najgorzej z tym chodzić. Myślę, że Bura ma racje, że z tego wynika Twój kiepski nastój. Na pewno doktorat nie uciekł za daleko :p I polecam jednak wznowić wizyty u dobrego psychologa, to naprawdę w bardzo dziwny sposób motywuje do zmierzenia się ze swoimi problemami z wiekszym dystansem, akceptacją, nawet jeżeli nic konkretnego z takich spotkań nie wynika

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

Czerwiec miło Cie widzieć znowu wśród e-żywych Także mi Ciebie brakowało powodzenia w planach uczelnianych


Bura
daaasz radę Ja bym pewnie zrezygnowała, ale skoro już zaczęłaś, to może warto to dokończyć?
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 14:07   #2230
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość

Bura
daaasz radę Ja bym pewnie zrezygnowała, ale skoro już zaczęłaś, to może warto to dokończyć?
Hmm..no dlatego myślałam, żeby zrezygnować Mama namawia mnie, żebym napisała to i miała, już nawet chce mi dać kasę na powtarzanie
Jest jeszcze jedna sprawa do tego...ale to może jak się spotkamy to pogadamy, jeśli komukolwiek będzie się chciało słuchać moich dylematów egzystencjalnych (albo sama jakoś się ogarnę...albo w klubie napiszę...)
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 14:30   #2231
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

No ja postuluje za pogadaniem face to face Może jak weźmiemy Cię w krzyżowy ogień to Cię zmobilizujemy

Btw apropo mobilizacji baaaardzo ciekawy (trochę przeładowany odniesieniami do biznesu, ale można pominąć) http://www.chrisbrogan.com/106/ link na temat 106 wymowek czyniacych z nas "kogoś"
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 14:43   #2232
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Jakby to powiedzieć...
Mimo, że byłam tam entuzjastycznie nastawiona, bo jednak nowe środowisko itd., to praca zasadniczo też nie była zbyt unormowana godzinowo...i w zasadzie po niej również dużo wylegiwałam się w łóżku nie robiąc nic produktywnego Może gdyby było tam więcej innych praktykantów, to nie miałabym szans leżeć (bo ciągle bym imprezowała, też mało produktywne...a w dodatku męczące ), a tak to było jak było. Moja leniwcza natura wyłazi po prostu w każdych warunkach i w każdym momencie.
Nie mogę być dla siebie pobłażliwa, bo tak to się kończy...
Poza tym, gdybym potrafiła się zająć pożytecznymi rzeczami, to spokojnie napisałabym tam pracę magisterską, a tak to nawet do niej nie zajrzałam wtedy i dzięki temu powtarzam semestr za kasiorę Cool...(tzn. jeszcze nadal nie zdecydowałam czy na pewno powtarzam semestr i piszę tą cholerną pracę, bo oprócz tego, że leniwa, to jeszcze jestem niezdecydowana...termin wpłaty mija pod koniec lutego, a na początku lutego kończę 26 lat, więc będę musiała się określić, żeby ogarnąć kwestie ubezpieczenia w nfz )
Kocurko, czyli powiadasz że nie mam być dla Ciebie wyrozumiała, tylko być dla Ciebie batem? Nadwornym bacikiem? Jak dla mnie bomba Nie ma najmniejszego problemu. Chcesz to mogę wykonywać codziennie do Ciebie kontrolny telefon i jak na spowiedzi będziesz mówić ile stron pracy napisałaś
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 16:21   #2233
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Kocurko, czyli powiadasz że nie mam być dla Ciebie wyrozumiała, tylko być dla Ciebie batem? Nadwornym bacikiem? Jak dla mnie bomba Nie ma najmniejszego problemu. Chcesz to mogę wykonywać codziennie do Ciebie kontrolny telefon i jak na spowiedzi będziesz mówić ile stron pracy napisałaś
Aaaaa! Nieeee...spokojnie Jeszcze nawet nie zaczął się semestr, który mam powtarzać Ale swoją drogą, to wypadałoby się zgłosić do promotorki i spytać czy mam pisać na ten sam temat czy coś zmienić...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 17:30   #2234
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dziewczyny dziękuję serdecznie za wszystkie kciuki Byłam na rozmowie w sprawie pracy, no i jak to ja, pierwsze wrażenie zrobiłam świetne więc raczej mnie chcą. Ale mam mega dylemat

Może zacznę od plusów:
-etat
-stały dochód
-umowa o pracę!
-stałe godziny (? nie wiem czy to do końca plus)

Minusy:
-mimo, że to biuro podróży, to nie podróżowałabym, a siedziała za biurkiem, praca organizacyjna na telefonach i przy kompie
-raczej wyklucza to rezydencję latem (praca wymaga zaangażowania, wdrożenia się, szukają kogoś na stałe, więc jeśli pójdę z nastawieniem, że i tak to w czerwcu rzucę to ani nie dam z siebie 100% zaangażowania,a i będzie mi głupio ich wystawić)

Więc mam ogromny dylemat, jutro będą dzwonić i mam dać odpowiedź. Nie wiem czy się zgodzić na ciepłą posadkę czy jednak próbować mimo wszystko spełniać marzenia. Już jak tylko myślę o pracy za biurkiem to jestem nieszczęśliwa. No i cholernie boję się jak się dogadam ze współpracownikami (zazwyczaj mam z tym problem, patrz: luty, i w sumie w ogóle)... I chyba cholernie boję się "stabilizacji". Chcę jeździć, korzystać z życia pókim młoda...

Tak sobie myślę, że chyba szczęśliwa bym była pracując w Starbucksie czy Empiku, z perspektywą wyjazdu w czerwcu (ale ta perspektywa jest niewiadomą, jednak jakaś szansa jest).

Co myślicie?

Jeszcze jest opcja pośrednia, umowa próbna na 3 miesiące, zarobić trochę kasy, zobaczyć jak tam jest i jednocześnie starać się o wyjazd. Nie wiem tylko czy taka opcja jest, zasugerowali, że chcą kogoś na stałe, czy mi nie będzie głupio odejść (może tak być, wiecie jak to jest, najtrwalsze są rzeczy tymczasowe), wspomniana motywacja itd.

Pomożcie proszę
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 17:43   #2235
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Fajnie Czerwiec - i oby tak dalej A co do pracy -no cóż - musisz ją napisać , prawda? To napiszesz
Noo. Dzięki. Z tym, że ja to muszę wykonać, bo pisania nie ma prawie wcale. Są za to obliczenia, decyzje i projektowanie. I mało czasu jest.
Ale to nie dyplom, tematy dyplomowych fascynują mnie zdecydowanie bardziej.

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Czerwiec, powodzenia z pracą oraz żebyś w końcu wyspała się


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Cześć Czerwiec!

Trzymam kciuki za Twoją pracę...ale musisz im pomóc i nad nią posiedzieć
Dziś już kilka godzin nad tematem było. I poprosiłam o pomoc znajomych, trochę tej pomocy uzyskałam, trochę może jeszcze wyciągnę.

Cytat:
Napisane przez WomenInTheMirror Pokaż wiadomość
Kocurko, czyli powiadasz że nie mam być dla Ciebie wyrozumiała, tylko być dla Ciebie batem? Nadwornym bacikiem? Jak dla mnie bomba Nie ma najmniejszego problemu. Chcesz to mogę wykonywać codziennie do Ciebie kontrolny telefon i jak na spowiedzi będziesz mówić ile stron pracy napisałaś
Uuu, trochę taką "psychofanią" zaleciało. Brrr!


Kciuki dla Ingi, życzenia zdrowia dla Nebulki i sensu dla wszystkich!
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 17:49   #2236
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Dziewczyny dziękuję serdecznie za wszystkie kciuki Byłam na rozmowie w sprawie pracy, no i jak to ja, pierwsze wrażenie zrobiłam świetne więc raczej mnie chcą. Ale mam mega dylemat

Może zacznę od plusów:
-etat
-stały dochód
-umowa o pracę!
-stałe godziny (? nie wiem czy to do końca plus)

Minusy:
-mimo, że to biuro podróży, to nie podróżowałabym, a siedziała za biurkiem, praca organizacyjna na telefonach i przy kompie
-raczej wyklucza to rezydencję latem (praca wymaga zaangażowania, wdrożenia się, szukają kogoś na stałe, więc jeśli pójdę z nastawieniem, że i tak to w czerwcu rzucę to ani nie dam z siebie 100% zaangażowania,a i będzie mi głupio ich wystawić)

Więc mam ogromny dylemat, jutro będą dzwonić i mam dać odpowiedź. Nie wiem czy się zgodzić na ciepłą posadkę czy jednak próbować mimo wszystko spełniać marzenia. Już jak tylko myślę o pracy za biurkiem to jestem nieszczęśliwa. No i cholernie boję się jak się dogadam ze współpracownikami (zazwyczaj mam z tym problem, patrz: luty, i w sumie w ogóle)... I chyba cholernie boję się "stabilizacji". Chcę jeździć, korzystać z życia pókim młoda...

Tak sobie myślę, że chyba szczęśliwa bym była pracując w Starbucksie czy Empiku, z perspektywą wyjazdu w czerwcu (ale ta perspektywa jest niewiadomą, jednak jakaś szansa jest).

Co myślicie?

Jeszcze jest opcja pośrednia, umowa próbna na 3 miesiące, zarobić trochę kasy, zobaczyć jak tam jest i jednocześnie starać się o wyjazd. Nie wiem tylko czy taka opcja jest, zasugerowali, że chcą kogoś na stałe, czy mi nie będzie głupio odejść (może tak być, wiecie jak to jest, najtrwalsze są rzeczy tymczasowe), wspomniana motywacja itd.

Pomożcie proszę
Inga, a nie możesz zaczepić się w biurze a swoją drogą szukać wymarzonej pracy? Może złapałabyś w tym biurze jakiś fajny kontakt ?

Koniecznie daj znać co zdecydowałaś

Nebulko - zdrówka <3

Kocur - podejmujesz wyzwanie?

Pomodoro rządzi moim dniem
__________________
kropla drąży skałę
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 17:50   #2237
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Czerwiec miło Cie widzieć znowu wśród e-żywych Także mi Ciebie brakowało powodzenia w planach uczelnianych
O, tego mi jakoś nie zacytowało. Dzięki.

Inga, dla nas tutaj to jasne, że wszyscy się powinni bić o Ciebie! Wcale mnie nie zaskoczył wynik rekrutacji.
A co do dylematu, zajrzyj do powodów potencjalnego wyboru każdej z możliwości. W której jest więcej strachu, zrezygnowania, stagnacji? Jeśli Ci się to uda, wybierzesz dobrze. Wspieram.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 18:19   #2238
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Dziewczyny dziękuję serdecznie za wszystkie kciuki Byłam na rozmowie w sprawie pracy, no i jak to ja, pierwsze wrażenie zrobiłam świetne więc raczej mnie chcą. Ale mam mega dylemat

Może zacznę od plusów:
-etat
-stały dochód
-umowa o pracę!
-stałe godziny (? nie wiem czy to do końca plus)

Minusy:
-mimo, że to biuro podróży, to nie podróżowałabym, a siedziała za biurkiem, praca organizacyjna na telefonach i przy kompie
-raczej wyklucza to rezydencję latem (praca wymaga zaangażowania, wdrożenia się, szukają kogoś na stałe, więc jeśli pójdę z nastawieniem, że i tak to w czerwcu rzucę to ani nie dam z siebie 100% zaangażowania,a i będzie mi głupio ich wystawić)

Więc mam ogromny dylemat, jutro będą dzwonić i mam dać odpowiedź. Nie wiem czy się zgodzić na ciepłą posadkę czy jednak próbować mimo wszystko spełniać marzenia. Już jak tylko myślę o pracy za biurkiem to jestem nieszczęśliwa. No i cholernie boję się jak się dogadam ze współpracownikami (zazwyczaj mam z tym problem, patrz: luty, i w sumie w ogóle)... I chyba cholernie boję się "stabilizacji". Chcę jeździć, korzystać z życia pókim młoda...

Tak sobie myślę, że chyba szczęśliwa bym była pracując w Starbucksie czy Empiku, z perspektywą wyjazdu w czerwcu (ale ta perspektywa jest niewiadomą, jednak jakaś szansa jest).

Co myślicie?

Jeszcze jest opcja pośrednia, umowa próbna na 3 miesiące, zarobić trochę kasy, zobaczyć jak tam jest i jednocześnie starać się o wyjazd. Nie wiem tylko czy taka opcja jest, zasugerowali, że chcą kogoś na stałe, czy mi nie będzie głupio odejść (może tak być, wiecie jak to jest, najtrwalsze są rzeczy tymczasowe), wspomniana motywacja itd.

Pomożcie proszę
Hah, te dylematy...to trochę tak jak ja - czuję, że w stałej pracy się męczę (zanim nawet sprawdzę porządnie jak to jest )
Inga, wiesz...do czerwca jest jeszcze kilka miesięcy. I w zasadzie nie wiesz wszystkiego...nie wiesz czy jakiś wyjazd się wyklaruje, nie wiesz czy ta praca za biurkiem będzie aż taka straszna czy może właśnie Ci się spodoba...Ciężko mi dobrze coś doradzić, bo w zasadzie rozumiem Twoje dylematy. Z drugiej strony - nie jesteś uwiązana do pracy, jeśli Ci się nie spodoba, to możesz z niej zrezygnować i spełniać marzenia. Ale jeśli chcesz pracować tak, jak to było w Turcji, to trzeba będzie próbować zdobyć taką pracę na stałe...bo zarabianie przez 3 miesiące w roku nie zapewni Ci kasy na utrzymanie A co wtedy z TŻ? Chyba, że po prostu chcesz się jeszcze na razie wyszaleć...w takim razie może istotnie lepiej, jeśli poszukasz czegoś na dorobek na teraz, na umowę zlecenie albo umowę na określony czas.
Też trochę głupio oszukiwać tych, którzy chcą Cię przyjąć do pracy na stałe i zająć się przeszkoleniem Cię, jeśli zaraz im uciekniesz
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 18:36   #2239
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Hah, te dylematy...to trochę tak jak ja - czuję, że w stałej pracy się męczę (zanim nawet sprawdzę porządnie jak to jest )
Inga, wiesz...do czerwca jest jeszcze kilka miesięcy. I w zasadzie nie wiesz wszystkiego...nie wiesz czy jakiś wyjazd się wyklaruje, nie wiesz czy ta praca za biurkiem będzie aż taka straszna czy może właśnie Ci się spodoba...Ciężko mi dobrze coś doradzić, bo w zasadzie rozumiem Twoje dylematy. Z drugiej strony - nie jesteś uwiązana do pracy, jeśli Ci się nie spodoba, to możesz z niej zrezygnować i spełniać marzenia. Ale jeśli chcesz pracować tak, jak to było w Turcji, to trzeba będzie próbować zdobyć taką pracę na stałe...bo zarabianie przez 3 miesiące w roku nie zapewni Ci kasy na utrzymanie A co wtedy z TŻ? Chyba, że po prostu chcesz się jeszcze na razie wyszaleć...w takim razie może istotnie lepiej, jeśli poszukasz czegoś na dorobek na teraz, na umowę zlecenie albo umowę na określony czas.
Też trochę głupio oszukiwać tych, którzy chcą Cię przyjąć do pracy na stałe i zająć się przeszkoleniem Cię, jeśli zaraz im uciekniesz
Jasne, że chcę się wyszaleć Pytanie tylko ile można szaleć i na czyj koszt... Pfff, może ja po prostu boję się żyć odpowiedzialnie i "jak ludzie"? Cholera, no nie wiem :/ Wiem tylko, że niektórzy mogą jeździć, zarabiać i być szczęśliwi. Dlaczego ja nie mogę? Co z TŻ w takiej sytuacji nie mam pojęcia... W ogóle może już jestem za stara na takie coś :/ A może wszystko widzę w czarnych barwach? Nie wiem, nie wiem, nie wiem...

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość

Inga, dla nas tutaj to jasne, że wszyscy się powinni bić o Ciebie! Wcale mnie nie zaskoczył wynik rekrutacji.
A co do dylematu, zajrzyj do powodów potencjalnego wyboru każdej z możliwości. W której jest więcej strachu, zrezygnowania, stagnacji? Jeśli Ci się to uda, wybierzesz dobrze. Wspieram.
Haha, no bez przesady oczywiście Po prostu akurat w tej pracy mam niezaprzeczalny atut i tyle. A nie wszyscy mnie wszędzie, zawsze chcą.
Chciałabym umieć skorzystać z Twojej rady, ale chyba nie umiem. Praca w biurze wydaje mi się stagnacją i zrezygnowaniem. Ale właśnie wydaje się.

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Inga, a nie możesz zaczepić się w biurze a swoją drogą szukać wymarzonej pracy? Może złapałabyś w tym biurze jakiś fajny kontakt ?

Koniecznie daj znać co zdecydowałaś
Pewnie mogę sama nie wiem.
Przepraszam, że tak tylko o sobie, ale nie mam siły na nic innego. Właśnie się poryczałam z bezsilności. A jutro może zadzwonią, że mnie nie chcą
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-14, 19:16   #2240
WomenInTheMirror
Raczkowanie
 
Avatar WomenInTheMirror
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 144
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość



Uuu, trochę taką "psychofanią" zaleciało. Brrr!
Ohh, chciałam tylko być zabawna

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Dziewczyny dziękuję serdecznie za wszystkie kciuki Byłam na rozmowie w sprawie pracy, no i jak to ja, pierwsze wrażenie zrobiłam świetne więc raczej mnie chcą. Ale mam mega dylemat

Może zacznę od plusów:
-etat
-stały dochód
-umowa o pracę!
-stałe godziny (? nie wiem czy to do końca plus)

Minusy:
-mimo, że to biuro podróży, to nie podróżowałabym, a siedziała za biurkiem, praca organizacyjna na telefonach i przy kompie
-raczej wyklucza to rezydencję latem (praca wymaga zaangażowania, wdrożenia się, szukają kogoś na stałe, więc jeśli pójdę z nastawieniem, że i tak to w czerwcu rzucę to ani nie dam z siebie 100% zaangażowania,a i będzie mi głupio ich wystawić)

Więc mam ogromny dylemat, jutro będą dzwonić i mam dać odpowiedź. Nie wiem czy się zgodzić na ciepłą posadkę czy jednak próbować mimo wszystko spełniać marzenia. Już jak tylko myślę o pracy za biurkiem to jestem nieszczęśliwa. No i cholernie boję się jak się dogadam ze współpracownikami (zazwyczaj mam z tym problem, patrz: luty, i w sumie w ogóle)... I chyba cholernie boję się "stabilizacji". Chcę jeździć, korzystać z życia pókim młoda...

Tak sobie myślę, że chyba szczęśliwa bym była pracując w Starbucksie czy Empiku, z perspektywą wyjazdu w czerwcu (ale ta perspektywa jest niewiadomą, jednak jakaś szansa jest).

Co myślicie?

Jeszcze jest opcja pośrednia, umowa próbna na 3 miesiące, zarobić trochę kasy, zobaczyć jak tam jest i jednocześnie starać się o wyjazd. Nie wiem tylko czy taka opcja jest, zasugerowali, że chcą kogoś na stałe, czy mi nie będzie głupio odejść (może tak być, wiecie jak to jest, najtrwalsze są rzeczy tymczasowe), wspomniana motywacja itd.

Pomożcie proszę
Ingo, sama na Twoim miejscu brałabym Wiadomo nie jest to praca Twoich marzeń, ale jest to krok to przodu i zdobywanie doświadczeń. Zawsze, jeśli znajdziesz coś bardziej Ci odpowiadającego to możesz to rzucić. Wcale nie głupio (no może w chwili składania wymówienia), ale poza tym to ludzie w pracy nie przejmują się takimi rzeczami. Ludzie przychodzą, odchodzą, każdy rozumie że postępuje się w możliwie najlepszy sposób dla siebie. Ciekawi mnie jakie to biuro Akurat współpracuje na co dzień z biurami podróży, więc ciekawi mnie gdzie ta Twoja oferta
Warto w praktyce sprawdzić jak będzie Ci odpowiadać praca za biurkiem, jak Ci się nie spodoba, to po okresie próbnym możesz zrezygnować.
Życzę Ci, żebyś podjęła dobrą decyzję w zgodzie ze sobą
WomenInTheMirror jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 19:35   #2241
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
może ja po prostu boję się żyć odpowiedzialnie i "jak ludzie"?
skądś to znam chyba....

Wkleję Wam komiks z 9GAG

__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 20:01   #2242
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kocur to jest boskie i straszne. Oczywiście nie wiem czego chcę od życia, a najwięcej czasu poświęcam na przeglądanie facebooka i zazdroszczenie innym. Super, nie?
Przy okazji jak zwykle wyjaśniliśmy sobie parę spraw z TŻ. Ktoś ma namiary na jakiś wolny pokój od lutego?
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 20:21   #2243
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kocur to jest boskie i straszne. Oczywiście nie wiem czego chcę od życia, a najwięcej czasu poświęcam na przeglądanie facebooka i zazdroszczenie innym. Super, nie?
Przy okazji jak zwykle wyjaśniliśmy sobie parę spraw z TŻ. Ktoś ma namiary na jakiś wolny pokój od lutego?
No weeeź...aż tak? Nie wierzę

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Dzisiaj przeprowadzam kolejną batalię z moimi ubraniami...myślę, że jest z góry przegrana. Samych bluzek, topów i koszul mam łącznie ponad 80...i to tylko tych, które teraz znajdują się w szafie (czyli te, które służą mi i latem i zimą, część typowo letnich mam w worku próżniowym...). Chyba gdzieś się pogubiłam w swoim zakupoholizmie...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-14, 20:31   #2244
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Jezu drogi
Czyli decyzja podjęta?!

(gdyby to było tylko pisanie pracy...ale jeszcze jest jedna różnica programowa, która prawdopodobnie usidli mnie tutaj na miejscu, bo nie wiem jak wygląda zaliczenie...)
No ja myślę, że podjęta!!!
To się dowiedz

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Hmm..no dlatego myślałam, żeby zrezygnować Mama namawia mnie, żebym napisała to i miała, już nawet chce mi dać kasę na powtarzanie
Jest jeszcze jedna sprawa do tego...ale to może jak się spotkamy to pogadamy, jeśli komukolwiek będzie się chciało słuchać moich dylematów egzystencjalnych (albo sama jakoś się ogarnę...albo w klubie napiszę...)
Poproszę na piśmie, żebym mogła się odpowiednio przygotować do werbalnej perswazji twarzą w twarz

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Dziewczyny dziękuję serdecznie za wszystkie kciuki Byłam na rozmowie w sprawie pracy, no i jak to ja, pierwsze wrażenie zrobiłam świetne więc raczej mnie chcą. Ale mam mega dylemat

Może zacznę od plusów:
-etat
-stały dochód
-umowa o pracę!
-stałe godziny (? nie wiem czy to do końca plus)

Minusy:
-mimo, że to biuro podróży, to nie podróżowałabym, a siedziała za biurkiem, praca organizacyjna na telefonach i przy kompie
-raczej wyklucza to rezydencję latem (praca wymaga zaangażowania, wdrożenia się, szukają kogoś na stałe, więc jeśli pójdę z nastawieniem, że i tak to w czerwcu rzucę to ani nie dam z siebie 100% zaangażowania,a i będzie mi głupio ich wystawić)

Więc mam ogromny dylemat, jutro będą dzwonić i mam dać odpowiedź. Nie wiem czy się zgodzić na ciepłą posadkę czy jednak próbować mimo wszystko spełniać marzenia. Już jak tylko myślę o pracy za biurkiem to jestem nieszczęśliwa. No i cholernie boję się jak się dogadam ze współpracownikami (zazwyczaj mam z tym problem, patrz: luty, i w sumie w ogóle)... I chyba cholernie boję się "stabilizacji". Chcę jeździć, korzystać z życia pókim młoda...

Tak sobie myślę, że chyba szczęśliwa bym była pracując w Starbucksie czy Empiku, z perspektywą wyjazdu w czerwcu (ale ta perspektywa jest niewiadomą, jednak jakaś szansa jest).

Co myślicie?

Jeszcze jest opcja pośrednia, umowa próbna na 3 miesiące, zarobić trochę kasy, zobaczyć jak tam jest i jednocześnie starać się o wyjazd. Nie wiem tylko czy taka opcja jest, zasugerowali, że chcą kogoś na stałe, czy mi nie będzie głupio odejść (może tak być, wiecie jak to jest, najtrwalsze są rzeczy tymczasowe), wspomniana motywacja itd.

Pomożcie proszę
Można spojrzeć na ten dylemat pod kątem
- zyskania niezależności finansowo-bytowej
-kontroli nad bezruchem, destrukcyjnym siedzeniem przed komputerem
-nowych bodźców, interakcji i bycia w branży turystycznej.
Wybór pracy to nie antyteza spełniania marzeń, tylko aktywny stosunek do rzeczywistości, która może okazać się również pozytywnie zaskakująca, ruch rodzi ruch, bezruch rodzi bezruch.

---------------------------------------
Komiks Kocurki i TED Patri super na mnie podziałały
Dwie rzeczy: 1. chcenie, które powoduje bezwzględny priorytet danego działania nad innym (u mnie niestety dużo tu mechanizmów obronnych i zaniechań) 2. niewarunkowanie szczęścia - można odbierać rzeczywistość pozytywnie i żyć - szczęśliwie - będąc w procesie osiągania celu (to przekonanie zwłaszcza w mojej sytuacji teraz baaaardzo mi potrzebne).
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 20:32   #2245
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
No weeeź...aż tak? Nie wierzę

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Dzisiaj przeprowadzam kolejną batalię z moimi ubraniami...myślę, że jest z góry przegrana. Samych bluzek, topów i koszul mam łącznie ponad 80...i to tylko tych, które teraz znajdują się w szafie (czyli te, które służą mi i latem i zimą, część typowo letnich mam w worku próżniowym...). Chyba gdzieś się pogubiłam w swoim zakupoholizmie...
Który to już raz w ciągu kilku tygodni? Trzeci? Czwarty? Powoli mam dość. I oczywiście ja jestem wszystkiemu winna... Napiszę w klubie.

Kocur oddaj mi połowę swoich ciuchów
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 20:52   #2246
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
To się dowiedz
Eh, chciałabym się dowiedzieć...ale nie mam jak. Nie mam pojęcia kto to coś będzie prowadził

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kocur oddaj mi połowę swoich ciuchów
Bierz, proszę! A tak serio...te 80 to są rzeczy odłożone jako te, które noszę w miarę regularnie. Przerażające, nie? Nawet nie chcę się przyznawać ile mam swetrów, sukienek i spódnic... I oczywiście za nic w świecie, nigdzie nie chcą się zmieścić

Odłożyłam teraz sporo rzeczy do oddania/sprzedania. Znając allegro, to pewnie się nie sprzedadzą, więc jakby któraś coś chciała to bardzo proszę...mam trochę kiecek eleganckich. Na mnie przyciasnych, za krótkich (mania kupowania za krótkich kiecek)
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2014-01-14 o 20:54
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 20:53   #2247
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość

Można spojrzeć na ten dylemat pod kątem
- zyskania niezależności finansowo-bytowej
-kontroli nad bezruchem, destrukcyjnym siedzeniem przed komputerem
-nowych bodźców, interakcji i bycia w branży turystycznej.
Wybór pracy to nie antyteza spełniania marzeń, tylko aktywny stosunek do rzeczywistości, która może okazać się również pozytywnie zaskakująca, ruch rodzi ruch, bezruch rodzi bezruch.
Dziękuję Emilko W takim razie decyzja podjęta, spróbuję. Zobaczymy jeszcze co jutro powiedzą.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 22:30   #2248
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Bura fajny obrazek co prawda bardziej wywołuje pytania niż odpowiedzi, ale i to dobre. Wlasnie znalazlam sobie posta na temat Wrocławia, bylam tam raz z powodu koncertu, zawsze mnie to miasto przyciagalo i chcialam je odwiedzic, i po tych paru zdjeciach i opisie czuje uklucie zazdrosci i takie poczucie ze jeszcze chcialabym zobaczyc ponownie Trojmiasto, w koncu Torun, juz nie wspomne o Stockholmie czy Sydney.. Robic piekne zdjecia. Ale co oprocz chcenia powinnam miec by to sie udalo? Pieniadze, wiec skupić się powinnam na razie na znalezieniu pracy, a potem i to sie uda...

Podpisuje się pod tym co napisała Women n/t nowej pracy Ingi. I Emilka slusznie mowi, poza tym ja w swojej biurowej pracy wyjechalam zagranice wiec da sie Sadze tez, ze bez problemu bedziesz mogla zachaczyc sie do innej funkcji wlasnie takiego rezydenta... a takie doswiadczenie jest nieocenione


Btw pamiętacie jak kiedyś trochę zjechałam takiego typa co prowadzi bloga o różnych kulturalnych kwestiach? Głównie to źle go kojarzyłam z koleżanką, która zalazła mi za skóre (też pewnie kojarzycie) i przeniosłam zły odbiór na jego osobę.
Teraz zdarzyło mi się nawiązać z nim kontakt przy okazji rzeczy w którą sie zaangażowałam i jestem zdumiona tym jak pozytywnie go teraz odbieram, naprawdę cofam to co pisałam w pewnej złości, bo okazał się bardzo ogarniętą i pomocną osobą Także tymbardziej utwierdzam się w przekonaniu, zeby nie krytykować i nie stawiać zbyt pochopnych sądów, niby 26 lat na karku a ciagle sie takich rzeczy ucze...

Jestem ciekawa jutrzejszej sesji u psychologa, wiem ze babka jedzie swoim trybem i chce zrealizować materiał z ksiazki... ale zastanawiam się co ona powie na temat mojej ostatniej aktywności. Czy waszym zdaniem walka z problemem tworzenia relacji z innymi poprzez:
- organizowanie spotkania roku (ok 40 osob)
- spontaniczne spotkanie (3)
- spotkanie wizazankowe
- wspolorganizowanie wydarzenia kulturalnego i zaczepianie obcych osób : P zaskakujaco pozytywnie mi poszło, najpierw zostałam tym zaszczycona przez jakiegoś typa, a potem udało mi sie duzo ludzi do tego zachecic
- w zwiazku z tym spotkaniem zakolegowalam sie z kilkoma osobami, z jednym obcym chlopakiem pare razy udalo mi sie pogadac
- wolontariat w fundacji
- sesja zdjeciowa
- zagadywanie i podtrzymywanie rozmów ze znajomymi

Nie wiem czy w taki sposób powinnam walczyć ze swoim problemem, czy nie robie tego źle... W sumie to bardziej mi się podoba bycie taką otwartą i uważną na innych, ale jest to też wyczerpujące, liczyłam na to, że szybciej dojdzie do momentu kiedy ludzie będą się do mnie garnąć, nadal jestem niepewna siebie i są momenty kiedy siebie naprawdę nie lubie.
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2014-01-14 o 22:36
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 22:40   #2249
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Bura fajny obrazek co prawda bardziej wywołuje pytania niż odpowiedzi, ale i to dobre. Wlasnie znalazlam sobie posta na temat Wrocławia, bylam tam raz z powodu koncertu, zawsze mnie to miasto przyciagalo i chcialam je odwiedzic, i po tych paru zdjeciach i opisie czuje uklucie zazdrosci i takie poczucie ze jeszcze chcialabym zobaczyc ponownie Trojmiasto, w koncu Torun, juz nie wspomne o Stockholmie czy Sydney.. Robic piekne zdjecia. Ale co oprocz chcenia powinnam miec by to sie udalo? Pieniadze, wiec skupić się powinnam na razie na znalezieniu pracy, a potem i to sie uda...

Podpisuje się pod tym co napisała Women n/t nowej pracy Ingi. I Emilka slusznie mowi, poza tym ja w swojej biurowej pracy wyjechalam zagranice wiec da sie Sadze tez, ze bez problemu bedziesz mogla zachaczyc sie do innej funkcji wlasnie takiego rezydenta... a takie doswiadczenie jest nieocenione


Btw pamiętacie jak kiedyś trochę zjechałam takiego typa co prowadzi bloga o różnych kulturalnych kwestiach? Głównie to źle go kojarzyłam z koleżanką, która zalazła mi za skóre (też pewnie kojarzycie) i przeniosłam zły odbiór na jego osobę.
Teraz zdarzyło mi się nawiązać z nim kontakt przy okazji rzeczy w którą sie zaangażowałam i jestem zdumiona tym jak pozytywnie go teraz odbieram, naprawdę cofam to co pisałam w pewnej złości, bo okazał się bardzo ogarniętą i pomocną osobą Także tymbardziej utwierdzam się w przekonaniu, zeby nie krytykować i nie stawiać zbyt pochopnych sądów, niby 26 lat na karku a ciagle sie takich rzeczy ucze...

Jestem ciekawa jutrzejszej sesji u psychologa, wiem ze babka jedzie swoim trybem i chce zrealizować materiał z ksiazki... ale zastanawiam się co ona powie na temat mojej ostatniej aktywności. Czy waszym zdaniem walka z problemem tworzenia relacji z innymi poprzez:
- organizowanie spotkania roku (ok 40 osob)
- spontaniczne spotkanie (3)
- spotkanie wizazankowe
- wspolorganizowanie wydarzenia kulturalnego i zaczepianie obcych osób : P zaskakujaco pozytywnie mi poszło, najpierw zostałam tym zaszczycona przez jakiegoś typa, a potem udało mi sie duzo ludzi do tego zachecic
- w zwiazku z tym spotkaniem zakolegowalam sie z kilkoma osobami, z jednym obcym chlopakiem pare razy udalo mi sie pogadac
- wolontariat w fundacji
- sesja zdjeciowa
- zagadywanie i podtrzymywanie rozmów ze znajomymi

Nie wiem czy w taki sposób powinnam walczyć ze swoim problemem, czy nie robie tego źle... W sumie to bardziej mi się podoba bycie taką otwartą i uważną na innych, ale jest to też wyczerpujące, liczyłam na to, że szybciej dojdzie do momentu kiedy ludzie będą się do mnie garnąć, nadal jestem niepewna siebie i są momenty kiedy siebie naprawdę nie lubie.
Change, moim zdaniem to ogromna aktywność i ogromne postępy z Twojej strony Myślę, że nic lepszego psychoterapeuta by nie wymyślił. Moim zdaniem zabrałaś się do tego przykładnie (ja nie jestem taka otwarta...nigdy nie organizuje imprez, bo przeważnie okazywały się klapami...więc się tego boję po prostu...a Ty nie! I to jest super )

A Wrocław mogę Ci załatwić po kosztach Bardzo lubię Dolny Śląsk, moja babcia mieszka godzinę za Wrocławiem (wtedy kiedy nie przebywa u nas...), a koleżanka w samym Wrocku
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 22:55   #2250
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Change, moim zdaniem to ogromna aktywność i ogromne postępy z Twojej strony Myślę, że nic lepszego psychoterapeuta by nie wymyślił. Moim zdaniem zabrałaś się do tego przykładnie (ja nie jestem taka otwarta...nigdy nie organizuje imprez, bo przeważnie okazywały się klapami...więc się tego boję po prostu...a Ty nie! I to jest super )

A Wrocław mogę Ci załatwić po kosztach Bardzo lubię Dolny Śląsk, moja babcia mieszka godzinę za Wrocławiem (wtedy kiedy nie przebywa u nas...), a koleżanka w samym Wrocku
Dzieki Bura wiem wiem, że na Wrocław nie trzeba majątku wydać, polski bus i te sprawy... może jak będzie cieplej to kogoś wyciągnę
(jest to miejsce w której pewien pan zwiedził ze swoją nową big love, więc tymbardziej nie chce być gorsza. o)

Ty wlasnie wypadasz jako taka pozytywna i ciepła osobka, otoczona wianuszkiem bliskich znajomych, podróżująca w fajne miejsca itd
Pozazdroscic mozna

Wiesz w tym sęk, że chyba tak najbardziej chciałabym mieć coś takiego swojego-pewnego i nie stukać do innych ludzi po to.. no i zeby sie przypadkiem nie okazało, że tworzę sobie aktywności zastępcze, a tak na prawde nie buduje wiezi, bo zaczepiać i być spontaniczna to ja potrafie nie od dziś. Ale też zaczynam widzieć pewne plusy bycia samej, trochę jak z osobami pozbawionymi jednego ze zmysłów, są bardziej wyczulone na coś co działa im ok, czyli na zapach/dźwięk etc... W tym wypadku mam wrażenie, że dowiedziałam się co tak naprawde mnie krecie, tego, że sama jestem sprawcą tego czy mi dobrze w życiu czy źle, że potrafi mi się coś fajnego przydarzyć... ba mam wrażenie, że w przypadku tego co teraz się dzieje, te osoby ktore postanowily mnie wyoutować z życia mogą się poczuc głupio... Jak zupelnie przestanie mi sie chcieć, żeby wszystko było jak kiedyś to będzie super...


ahhh ten nowy kolega, po trzeciej rozmowie zagadał mnie właśnie z zaskoczenia, bo raczej nie gadamy na prywatne tematy "a sluchaj, jak tam rozmowa o prace ??
bo ostatnio cos pisalas ze wazny dzien masz"

<banan><3
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2014-01-14 o 23:07
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.