Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.8

[Varga]

Napisane przez lazada

Ja po raz drugi i bardzo mi szkoda bo obecna praca mi odpowiada, ale przewiduje za jakiś czas zwolnienia grupowe - mam nadzieje, że do tego nie dojdzie, ale nikt nie czuje się pewnie.
Myślę, że warto się sugerować bo jak widzę szukasz z dobrym skutkiem. Poza tym dzwoniąc pewnie otrzymywałaś kontakty do konkretnych już osób, a nie na ogólnego maila firmy.

Co do przekwalifikowania się to ja też bym chciała, częściowo pracuję w budownictwie jako inżynier, a chciałabym być kiedyś kierownikiem projektu więc spróbuję teraz wysyłać aplikację na asystenta

Dlaczego myślisz o przekwalifikowaniu? Będąć asystentem szybciej możesz zostać kierownikiem?

Ja o tym myślę, ponieważ wydatki na branżę farmaceutyczną są z roku na rok coraz niższe. Nie mam na co narzekać, bo ze swojej pensji wynajmuję mieszkanie, daję umowę niani, na wszystko mi starcza, ale jednak od 6 lat nie dostałam podwyżki. 3 lata temu dostałam ofertę pracy za granicą, w Norwegii, ale się nie zdecydowałam i teraz żałuję (chociaż gdybym wyjechała to nie miałabym córeczki, więc dobrze i niedobrze)

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez pulinaj

Uff, udało się! Dostałam się do projektu współfinansowanego przez UE. Czeka mnie kurs z zakresu kadr i płac oraz 3 miesięczne płatne praktyki
Ale się cieszę, wreszcie jakieś światełko w tunelu.
Dziękuję za kciuki

super!!! nalezalo Ci sie!!

[lazada]

Napisane przez Varga

Dlaczego myślisz o przekwalifikowaniu? Będąć asystentem szybciej możesz zostać kierownikiem?

Ja o tym myślę, ponieważ wydatki na branżę farmaceutyczną są z roku na rok coraz niższe. Nie mam na co narzekać, bo ze swojej pensji wynajmuję mieszkanie, daję umowę niani, na wszystko mi starcza, ale jednak od 6 lat nie dostałam podwyżki. 3 lata temu dostałam ofertę pracy za granicą, w Norwegii, ale się nie zdecydowałam i teraz żałuję (chociaż gdybym wyjechała to nie miałabym córeczki, więc dobrze i niedobrze)

Obecnie pracuję jako inżynier budowy. Myślę, że funkcja asystenta kierownika projektu byłaby dla mnie odpowiednia - dużo bym się nauczyła, robiłabym studia podyplomowe z zarządzania projektami. Zdarzają się też takie stanowiska łączone inżynier budowy/asystent kierownika projektu, to już w ogóle opcja idealna

a nie myślałaś o IT? tam zarobki są dobre i raczej nie zanosi się na to aby miało się to zmienić na gorsze.

[DsC]

paulinaj i po stresie super!!

Varga szkoda, że nie skorzystałaś z tej oferty, bo wiem, że Polacy w Skandynawii całkiem nieźle sobie radzą i póki co nie ma ich tam za dużo, więc rynek jest dziewiczy i chcą przyjmować Polaków. Ale coś czuję, że niedługo zrobi sie tam druga Anglia i Holandia...

[Varga]

Napisane przez lazada

Obecnie pracuję jako inżynier budowy. Myślę, że funkcja asystenta kierownika projektu byłaby dla mnie odpowiednia - dużo bym się nauczyła, robiłabym studia podyplomowe z zarządzania projektami. Zdarzają się też takie stanowiska łączone inżynier budowy/asystent kierownika projektu, to już w ogóle opcja idealna

a nie myślałaś o IT? tam zarobki są dobre i raczej nie zanosi się na to aby miało się to zmienić na gorsze.

IT? Lubię technikę, rozumiem jak działają programy, ale sama coś napisać? Nie umiem. Próbowałam się nauczyć, pisać coś nowego, ale nie. Jak pisałam pracę magisterską z fizyki to pisałam program do analizy cyfrowych sygnałów i to była dla mnie męczarnia. Pewnie gdybym zaczęła intensywną naukę to coś by to dało, ale tak szczerze? Nie chce mi się. Wolę raczej rozwijać, to co już umiem.

Napisane przez DsC

paulinaj i po stresie super!!

Varga szkoda, że nie skorzystałaś z tej oferty, bo wiem, że Polacy w Skandynawii całkiem nieźle sobie radzą i póki co nie ma ich tam za dużo, więc rynek jest dziewiczy i chcą przyjmować Polaków. Ale coś czuję, że niedługo zrobi sie tam druga Anglia i Holandia...

Szkoda. Zarobki proponowali dobre, utrzymałabym się, odłożyłabym miesięcznie do 10 tysięcy złotych. Byłam zdecydowana, miałam kupiony bilet do Oslo, by polecieć podpisać umowę, ale tak się wystraszyłam, że nie dam sobie rady, że język, że kraj, że ludzie, że rodzina, że milion powodów na nie i zrezygnowałam miesiąc przed podpisaniem umowy. Tutaj też nie narzekam na zarobki, ale jednak nie mogę sobie pozwolić na wszystko. Firma się zaoferowała, że jeśli zmienię zdanie to mogę zawsze dzwonić do koordynatorki od rekrutacji, ale trochę się pozmieniało w życiu i wyjazd musiałabym bardzo mocno przemyśleć.

[mmmm1111]

Co według Was jest lepszym wyjściem: staż w starostwie w dosyć małym mieście + mieszkanie z rodzicami, czyli odpadają wszelkie opłaty, czy jednak lepiej rzucić się na głęboką wodę i szukać czegoś w dużym mieście (Poznań), niekoniecznie związanego ze studiami?

[lazada]

Napisane przez Varga

IT? Lubię technikę, rozumiem jak działają programy, ale sama coś napisać? Nie umiem. Próbowałam się nauczyć, pisać coś nowego, ale nie. Jak pisałam pracę magisterską z fizyki to pisałam program do analizy cyfrowych sygnałów i to była dla mnie męczarnia. Pewnie gdybym zaczęła intensywną naukę to coś by to dało, ale tak szczerze? Nie chce mi się. Wolę raczej rozwijać, to co już umiem.

myślałam raczej o takich stanowiskach gdzie nie wymagają wiedzy z branży. Przeglądałam ogłoszenia i czasem do zarządzania projektami nie wymagają wiedzy technicznej.

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Napisane przez mmmm1111

Co według Was jest lepszym wyjściem: staż w starostwie w dosyć małym mieście + mieszkanie z rodzicami, czyli odpadają wszelkie opłaty, czy jednak lepiej rzucić się na głęboką wodę i szukać czegoś w dużym mieście (Poznań), niekoniecznie związanego ze studiami?

staż w starostwie, a jeśli nie zaproponują Ci po nim pracy, to wyjedziesz do Poznania

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez pulinaj

Uff, udało się! Dostałam się do projektu współfinansowanego przez UE. Czeka mnie kurs z zakresu kadr i płac oraz 3 miesięczne płatne praktyki
Ale się cieszę, wreszcie jakieś światełko w tunelu.
Dziękuję za kciuki

Napisane przez lazada

kilka razy byłam na rozmowach z takich spontanicznych aplikacji, ale zawsze wysyłałam na maila podanego na stronie. Twój sposób jest lepszy, dzięki

Mój tż też ostatnio zmieniał pracę i zawsze najpierw dzwonił do firmy, żeby zorientować się czy są zainteresowani i na jakiego maila ma wysyłać CV. Właśnie z takiego dzwonienia dostał pracę, od razu się nim zainteresowali i teraz jest koordynatorem projektów, a był zwykłym inżynierem budowy w poprzedniej firmie.

[Monisia86]

Napisane przez lazada

myślałam raczej o takich stanowiskach gdzie nie wymagają wiedzy z branży. Przeglądałam ogłoszenia i czasem do zarządzania projektami nie wymagają wiedzy technicznej.

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------



staż w starostwie, a jeśli nie zaproponują Ci po nim pracy, to wyjedziesz do Poznania

dokładnie

[redangels]

http://www.tvs.pl/47972,pracownicy_c..._do_ glowy.html
Przykład, pokazujący, że teraz pracodawcy chcą mieć pracownika za darmo , który nie będzie upominał się o wypłatę.

[Dagusia18]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;44612836]

Mój tż też ostatnio zmieniał pracę i zawsze najpierw dzwonił do firmy, żeby zorientować się czy są zainteresowani i na jakiego maila ma wysyłać CV. Właśnie z takiego dzwonienia dostał pracę, od razu się nim zainteresowali i teraz jest koordynatorem projektów, a był zwykłym inżynierem budowy w poprzedniej firmie. [/QUOTE]

Okazuje się, że jednak warto dzwonić i wysyłać aplikację do firm, które nie ogłaszają zapotrzebowania na pracowników.
Ja obecną pracę dostałam właśnie przez to, że po złożeniu CV dzwoniłam do pracodawcy i pytałam o to, czy już wybrali osobę. Moja szefowa sama przyznała, że wybrała mnie przede wszystkim dlatego, że dzwoniłam i wykazywałam duże zainteresowanie, a to się u ludzi ceni.

Jak myślicie dziewczyny, czy warto wysyłać CV na stanowiska typowo biurowe, pomimo, że firma nie prowadzi rekrutacji?

Ja już sobie zaplanowałam, że jeżeli nie przedłużą mi umowy w obecnej pracy (kończy się 7 lutego), to będę szukać pracodawcy, który zatrudni mnie na staż, na własną rękę. Marzę o pracy w dziale kadr i planuje właśnie chodzić po takich działach i zostawiać CV, a potem przypominać o sobie poprzez wykonywanie telefonów.
Jak myślicie, dobry pomysł?

[Rysia Siarzewska]

Napisane przez pulinaj

Uff, udało się! Dostałam się do projektu współfinansowanego przez UE. Czeka mnie kurs z zakresu kadr i płac oraz 3 miesięczne płatne praktyki
Ale się cieszę, wreszcie jakieś światełko w tunelu.
Dziękuję za kciuki

Gratulację

[LeejdiNaati]

A ja znalazłam właśnie ofertę na praktyki, tylko chcą CV po polsku i po angielsku. Jak Wy swoje przerabiacie? Dokładnie tak samo,tylko zmieniacie język? Klauzulę po polsku czy też po angielsku?

[Princesska22]

Czy pisała ktoras z was podanie o przyjęcie na staż ? Zastanawiam się co konkretnie w nim napisać, żeby bylo dobrze...

[lazada]

Napisane przez LeejdiNaati

A ja znalazłam właśnie ofertę na praktyki, tylko chcą CV po polsku i po angielsku. Jak Wy swoje przerabiacie? Dokładnie tak samo,tylko zmieniacie język? Klauzulę po polsku czy też po angielsku?

Tak samo tylko po ang Ja klauzulę też tłumaczę, ale czytałam, że różne są opinie na ten temat

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;44612836]
Mój tż też ostatnio zmieniał pracę i zawsze najpierw dzwonił do firmy, żeby zorientować się czy są zainteresowani i na jakiego maila ma wysyłać CV. Właśnie z takiego dzwonienia dostał pracę, od razu się nim zainteresowali i teraz jest koordynatorem projektów, a był zwykłym inżynierem budowy w poprzedniej firmie. [/QUOTE]

ejj to mój plan zazdraszczam

[LeejdiNaati]

Napisane przez lazada

Tak samo tylko po ang Ja klauzulę też tłumaczę, ale czytałam, że różne są opinie na ten temat

No właśnie i już sama nie wiem. Pewnie też przetłumaczę

[nicRu]

Nigdy nie tłumaczyłam klauzuli. Z dobrych rad: nie tłumacz polskiego CV na jezyk angielski tylko napisz jeszcze raz wszystko swoimi słowami.

[lazada]

Napisane przez nicRu

Nigdy nie tłumaczyłam klauzuli. Z dobrych rad: nie tłumacz polskiego CV na jezyk angielski tylko napisz jeszcze raz wszystko swoimi słowami.

a dlaczego ma nie tłumaczyć tylko jeszcze raz pisać od początku? a jakbym chciała mieć jakiś artykuł polski w języku angielskim to mam go sama pisać jeszcze raz własnymi słowami?
chyba, że chodziło Ci o to żeby nie tłumaczyć co do słowa, 'tylko myśląc' po angielsku to się zgadzam

[nicRu]

Spróbuj napisać rozprawkę po polsku i ją przetłumaczyć - od razu będzie widac, że nie pisałaś jej od początku po angielsku, tekst wyjdzie nienaturalnie i nieciekawie. Ba, weź ulotkę reklamową i ją przetłumacz, tez nie bedzie to zapewnie tak dobre, jak ulotka tworzona od razu po angielsku. Tak samo będzie z CV
O wiele szybciej i łatwiej jest usiąść i napisać coś po angielsku niż robić jakiś chałupniczy przekład, bo takie zwykle wychodza niezbyt ciekawie o ile się nie ma wprawy w tłumaczeniu. Jesli masz coś wypisane od pauz to od biedy można to jakoś tlumaczyć ale np. w momencie gdy sama tworzac CV pisze o swoich obowiązkach pełnymi zdaniami w formie krótkiego tekstu to tłumaczenie tego jest już stratą czasu. Dodatkowo napisanie tego angielsku to dobry trening przed rozmową kwalifikacyjną

[LeejdiNaati]

Z moim angielskim to już widzę to pisanie po swojemu

[lazada]

Napisane przez nicRu

Spróbuj napisać rozprawkę po polsku i ją przetłumaczyć - od razu będzie widac, że nie pisałaś jej od początku po angielsku, tekst wyjdzie nienaturalnie i nieciekawie. Ba, weź ulotkę reklamową i ją przetłumacz, tez nie bedzie to zapewnie tak dobre, jak ulotka tworzona od razu po angielsku. Tak samo będzie z CV
O wiele szybciej i łatwiej jest usiąść i napisać coś po angielsku niż robić jakiś chałupniczy przekład, bo takie zwykle wychodza niezbyt ciekawie o ile się nie ma wprawy w tłumaczeniu. Jesli masz coś wypisane od pauz to od biedy można to jakoś tlumaczyć ale np. w momencie gdy sama tworzac CV pisze o swoich obowiązkach pełnymi zdaniami w formie krótkiego tekstu to tłumaczenie tego jest już stratą czasu. Dodatkowo napisanie tego angielsku to dobry trening przed rozmową kwalifikacyjną

tak, tylko, że to już nie jest tłumaczenie tylko po prostu pisanie po angielsku. Nie zgadzam się z tym, że tłumaczenia wychodzą nienaturalnie, nieciekawie itd. jeśli ktoś ma takie odczucia to raczej znak, że zanim zacznie coś tłumaczyć powinien najpierw osiągnąć lepszy poziom językowy.

[nicRu]

Moim zdaniem to zalezy tez i od tego jak piszesz po polsku i co tłumaczysz Nawet z poziomem C1/C2 nigdy nie porwałabym się na tłumaczenie żadnej prozy (nawet rzeczonej rozprawki), CV od biedy przetłumaczę ale i tak lepiej brzmi takie, które napisane było od razu po angielsku - bo wtedy naturalnie dobiera się słowa. Po polsku mam mimo wszystko o wiele bogatsze słownictwo (o co nietrudno, w końcu to mój ojczysty język) i w momencie gdy moje CV nie jest zbiorem pauz, wypunktowanych cech i równoważników zdań to tłumaczenie takich sekcji jak wstęp, w którym pisze o sobie (personal statement), zainteresowania czy opisów obowiązków jakie pełniłam wychodzi po prostu różnie. Szczególnie, że po angielsku już samo personal statement pisze się nieco innym stylem niż po polsku, więc przekład automatycznie odpada.

Poza tym dla mnie napisanie czegoś od razu w języku obcym to także duża oszczędność czasu.

[semantique]

Ja tylko dodam, że jeśli nie potrafisz swobodnie napisać cv po angielsku, to lepiej nie brać się też za tłumaczenie, bo na pewno nie wyjdzie to profesjonalnie. Lepiej oddać to komuś do napisania.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Nie jestem dobra z angielskiego, ale wydaje mi się, że w CV nie ma aż tylu złożonych zdań, żeby tłumaczenie wyszło nienaturalnie. Np. w moim CV nie ma żadnego zdania poza klauzulą, reszta wypunktowana.

[nicRu]

Napisane przez semantique

Ja tylko dodam, że jeśli nie potrafisz swobodnie napisać cv po angielsku, to lepiej nie brać się też za tłumaczenie, bo na pewno nie wyjdzie to profesjonalnie. Lepiej oddać to komuś do napisania.

Też tak sądzę. Mimo wszystko żeby dobrze, naturalnie tłumaczyć tekst trzeba znac język obcy naprawdę świetnie.

Szefowa Harpii - a u mnie wręcz odwrotnie, niewiele informacji mam w formie punktów/pauz itp.

[lazada]

W swoim CV nie mam żadnych bardzo skomplikowanych zwrotów które mogłyby być problematyczne. Swego czasu dorabiałam sobie tłumaczeniem dokumentacji, tekstów i instrukcji technicznych, to są (tak samo jak CV) tłumaczenia 'niższych lotów', więc nie przesadzajmy, że to wymaga nie wiadomo jakiego poziomu języka. Nie podjęłabym się trudniejszych tłumaczeń np. tomika wierszy, książki itd. to już wyższa liga

[semantique]

Napisane przez lazada

W swoim CV nie mam żadnych bardzo skomplikowanych zwrotów które mogłyby być problematyczne. Swego czasu dorabiałam sobie tłumaczeniem dokumentacji, tekstów i instrukcji technicznych, to są (tak samo jak CV) tłumaczenia 'niższych lotów', więc nie przesadzajmy, że to wymaga nie wiadomo jakiego poziomu języka. Nie podjęłabym się trudniejszych tłumaczeń np. tomika wierszy, książki itd. to już wyższa liga

Moim zdaniem tłumaczenie profesjonalne dokumentów wymaga wysokiej znajomości języka, chyba, że robimy to tyle o ile na własny użytek.

[gwiazdeczka172]

Hej Dziewczyny,
w piątek mam rozmowę w Triumph'ie jakieś rady?
Ewentualnie wie któras jak może ona wyglądać, czego sie mogę spodziewać?

[Kolorowa89]

u mnie ze stażem nie wypaliło, teraz wszedł przepis o gwarancji zatrudnienia na minimum 3 miesiące i ta szkoła w której miałam mieć staż nie ma wolnego etatu i nie złożyli wniosku do UP, ale za to jutro jadę do jednej firmy, która być może taki wniosek złoży , jeśli się uda to będzie to staż w zawodzie . Zastanawiam o co mogą mnie jutro pytać.

[kasia1608]

Dzisiaj starsza pani pyta się:czy jest ladowarka do napleta ?