Jak powinno wyglądać szkolnictwo w Polsce?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A tak z ciekawości
I powiedzmy, że chodzi mi o szkołę podstawową samą, bo to chyba w tym wieku dzieciom najtrudniej jest ogarnąć szkołę.

Co byście jako rodzice zmienili, na co chcielibyście mieć wpływ, co jest dobre w obecnym systemie. Jaki powinien być idealny wychowawca Pogadacie?

[_vixen_]

Przede wszystkim pozbyć się ze szkół kiepskich nauczycielek, zwykle tych starszych wiekowo, które uważają, że są najmądrzejsze i im się nic nie chce. Uważam, że w klasach 1-3 lepiej sprawdzają się młodzi nauczyciele, nie tworzą takiego dystansu różnicą wiekową, mają świeżą wiedze, świeże pomysły.

[paula78]

Wywalic wszystkich z przypadku, leniwych, nudnych i głupich. Nie uważam aby młodzi nauczyciele byli zawsze lepsi od starszych. Uważam wrecz, ze w przypadku kobiet jest to przewaga bo w ciążę nie zajdą

Mnie pamięciówki więcej rozumienia, więcej szacunku dla ucznia, jego indywidualności, potrzeb.

Program do wymiany także.
Głupie jest też przykładanie uwagi do rankingów szkół- jak by to świadczyło o dobrym nauczaniu.

[_vixen_]

Problem w tym, że zwolnić nauczyciela jest bardzo trudno. W większym mieście rodzice są częściej bardziej świadomi (co ma swoje dobre i złe strony), na wiele rzeczy sobie nie pozwolą, ślą listy do kuratorium. W mniejszych miejscowościach niestety sytuacja często wygląda inaczej i nie dam sobie powiedzieć, że to nieprawda i krzywdzące, bo słyszałam wiele historii z pierwszej ręki, jak to wygląda. Kiepscy nauczyciele uczą latami. Przy czym jest to praca wyniszczająca psychicznie niekiedy i naprawdę wiele osób po 50, po 30 latach przy tablicy już sobie z psychiką nie radzi, co odbija się na dzieciach.

[MamaKtosia]

A ja nie wiem czy ten nasz system rzeczywiście aż taki zły, aby na niego ciągle narzekać?

Ja na swojej ścieżce edukacyjnej spotykałam raczej fajnych pedagogów z powołania. No, ale może rzeczywiście miałam jakieś wielkie szczęście.

Zastanawiam się natomiast jak liczebne są teraz klasy? Ja jeszcze z czasów 8-letniej podstawówki i wtedy średnia to było 25-30 dzieciaków. Nie mam pojęcia jak biedny nauczyciel może ogarnąć taką bandę i jeszcze do każdego spróbować w miarę indywidualnego podejścia. Ja mam zazwyczaj 12-osobowe grupy studenckie i 3 godzinne ćwiczenia i z trudem daje radę z każdym osobno podejść do tematu, a to przecież dorośli ludzie, którzy są na zajęciach bo chcą. Z dzieciakami nie jest już przecież tak łatwo.

A i ja bym umundurowała uczniów, ale z doświadczenia wiem, że jestem bardzo osamotniona w tym poglądzie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez MamaKtosia

A ja nie wiem czy ten nasz system rzeczywiście aż taki zły, aby na niego ciągle narzekać?

Zastanawiam się natomiast jak liczebne są teraz klasy? Ja jeszcze z czasów 8-letniej podstawówki i wtedy średnia to było 25-30 dzieciaków. Nie mam pojęcia jak biedny nauczyciel może ogarnąć taką bandę i jeszcze do każdego spróbować w miarę indywidualnego podejścia. Ja mam zazwyczaj 12-osobowe grupy studenckie i 3 godzinne ćwiczenia i z trudem daje radę z każdym osobno podejść do tematu, a to przecież dorośli ludzie, którzy są na zajęciach bo chcą. Z dzieciakami nie jest już przecież tak łatwo.

A i ja bym umundurowała uczniów, ale z doświadczenia wiem, że jestem bardzo osamotniona w tym poglądzie.

WIesz, wg mnie system który jest teraz (czyli 6latki w nieprzygotowanych szkołach, 13latki idący do gim, samo gim!) to złe. Jak ja bym chciała by wrócił 8letni system, najlepiej z podziałem na młodsze 1-4 (tak kiedyś było) i 5-8 starsza podstawówka...

Umundurowała bym również, aczkolwiek... nie na wariata jak to już mieliśmy prawda taka, że PORZĄDNY mundurek (a to musi być jakość, bo dziecko w tym będzie chodziło 20 dni w miesiącu) musi kosztować, a na to ogromu rodziców nie stać. Z kolei widziałam mundurki-tanie szmaty, w których dzieci wyglądały żałośnie...

Klasy - nie wiem, bo ja w integracji a tam inaczej, nawet 13 osobowe klasy są a max. 20.

Napisane przez _vixen_

Problem w tym, że zwolnić nauczyciela jest bardzo trudno. W większym mieście rodzice są częściej bardziej świadomi (co ma swoje dobre i złe strony), na wiele rzeczy sobie nie pozwolą, ślą listy do kuratorium. W mniejszych miejscowościach niestety sytuacja często wygląda inaczej i nie dam sobie powiedzieć, że to nieprawda i krzywdzące, bo słyszałam wiele historii z pierwszej ręki, jak to wygląda. Kiepscy nauczyciele uczą latami. Przy czym jest to praca wyniszczająca psychicznie niekiedy i naprawdę wiele osób po 50, po 30 latach przy tablicy już sobie z psychiką nie radzi, co odbija się na dzieciach.

a to działa w 2 strony, bo czasem idzie o takie duperele i niestety rodzice też się czasem mylą
Znam też pedagogów już na emeryturze, którzy są... rewelacyjni. Co ciekawe głównie matematyczki.
Ale np. nie wyobrażam sobie pracy do 67rż - i powiedz mi, co taki nauczyciel ma zrobić? wywalą go by młodszych brać?
Moja mama ma 68 lat. Od dawna na emeryturze, i dobrze, bo od dobrych paru lat zdrowie zwyczajnie nie pozwoliłoby jej na pracę. Ona muzyczka. Ja oligowiec, pracuję z dziećmi w różnym wieku i np. mając 65 lat może mi ktoś kazać uczyć wf. Nie widzę tego kompletnie...

Napisane przez paula78

Wywalic wszystkich z przypadku, leniwych, nudnych i głupich. Nie uważam aby młodzi nauczyciele byli zawsze lepsi od starszych. Uważam wrecz, ze w przypadku kobiet jest to przewaga bo w ciążę nie zajdą

Mnie pamięciówki więcej rozumienia, więcej szacunku dla ucznia, jego indywidualności, potrzeb.

Program do wymiany także.
Głupie jest też przykładanie uwagi do rankingów szkół- jak by to świadczyło o dobrym nauczaniu.

Dokładnie, czasem praktykantki przychodzą - niezły przekrój.

A program - dokładnie CO?

Napisane przez _vixen_

Przede wszystkim pozbyć się ze szkół kiepskich nauczycielek, zwykle tych starszych wiekowo, które uważają, że są najmądrzejsze i im się nic nie chce. Uważam, że w klasach 1-3 lepiej sprawdzają się młodzi nauczyciele, nie tworzą takiego dystansu różnicą wiekową, mają świeżą wiedze, świeże pomysły.

E tam. Jest tyle akurat na pedagogice wczesnoszkolnej przypadkowych studentów, że to loteria.

[MamaKtosia]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44876213]WIesz, wg mnie system który jest teraz (czyli 6latki w nieprzygotowanych szkołach, 13latki idący do gim, samo gim!) to złe. Jak ja bym chciała by wrócił 8letni system, najlepiej z podziałem na młodsze 1-4 (tak kiedyś było) i 5-8 starsza podstawówka...

Umundurowała bym również, aczkolwiek... nie na wariata jak to już mieliśmy prawda taka, że PORZĄDNY mundurek (a to musi być jakość, bo dziecko w tym będzie chodziło 20 dni w miesiącu) musi kosztować, a na to ogromu rodziców nie stać. Z kolei widziałam mundurki-tanie szmaty, w których dzieci wyglądały żałośnie...
[/QUOTE]

No ja właśnie nie mam doświadczenia z aktualnym systemem, więc ciężko mi się wypowiadać tak naprawdę, ale owszem 6-latki w naszych szkołach budzą we mnie mieszane uczucia, a gimnazjum i sam pomysł zgromadzenia na 3 lata młodzieży w wieku trudnym z najprostszego biologicznego punktu widzenia jest jak najbardziej kontrowersyjny.

Porządny (i ładny!) mundurek niestety generuje koszty. Szkoda wielka, że nie ma tutaj jakiegoś prostego rozwiązania bo jestem absolutnym fanem.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Mamo Ktosia, jest rozwiązanie. Trzeba by na szczeblu rządowym ogłosić przetarg na projekt i wykonanie mundurków (z podziałem na podst., gim, zawodową, liceum i tak dalej) z dofinansowaniem (albo i bez) wówczas taka firma (a najlepiej kilka - osobna dla każdego szczebla szkół), mając w planach tak ogromne zyski, mogłaby dać ceny naprawdę nieduże. Niech to będzie na szczeblu krajowym albo wojewódzkim, ale właśnie duża rzecz, coby te koszta poleciały w dół.

[MamaKtosia]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44877146]Mamo Ktosia, jest rozwiązanie. Trzeba by na szczeblu rządowym ogłosić przetarg na projekt i wykonanie mundurków (z podziałem na podst., gim, zawodową, liceum i tak dalej) z dofinansowaniem (albo i bez) wówczas taka firma (a najlepiej kilka - osobna dla każdego szczebla szkół), mając w planach tak ogromne zyski, mogłaby dać ceny naprawdę nieduże. Niech to będzie na szczeblu krajowym albo wojewódzkim, ale właśnie duża rzecz, coby te koszta poleciały w dół.[/QUOTE]

W sumie faktycznie, jakoś nie pomyślałam o tym zupełnie. Tyle, że to pewnie i tak wzbudziłoby spore protesty społeczne. Bo komu nie mówiłam, że mundurek fajna rzecz to się w głowę znacząco pukał.

[wika82]

Napisane przez MamaKtosia

No ja właśnie nie mam doświadczenia z aktualnym systemem, więc ciężko mi się wypowiadać tak naprawdę, ale owszem 6-latki w naszych szkołach budzą we mnie mieszane uczucia, a gimnazjum i sam pomysł zgromadzenia na 3 lata młodzieży w wieku trudnym z najprostszego biologicznego punktu widzenia jest jak najbardziej kontrowersyjny.

Porządny (i ładny!) mundurek niestety generuje koszty. Szkoda wielka, że nie ma tutaj jakiegoś prostego rozwiązania bo jestem absolutnym fanem.

Podpisuję się pod każdym słowem dodając, że jestem zwolenniczką 8 letniej podstawówki i całej reszty jak za moich czasów.
Moja mama ma do czynienia ze szkolnictwem i od początku powtarzała, że to rozbicie na gimnazja jest totalną katastrofą.
Sama bym chciała chodzić w mundurku będąc uczennicą. Ale u mnie w liceum obowiązywała zasada absolutnego braku makijażu, nie mówiąc o ekstrawaganckich strojach, więc nie mieliśmy takiej strasznej potrzeby wyróżniania się.

[MamaKtosia]

Napisane przez wika82

Sama bym chciała chodzić w mundurku będąc uczennicą. Ale u mnie w liceum obowiązywała zasada absolutnego braku makijażu, nie mówiąc o ekstrawaganckich strojach, więc nie mieliśmy takiej strasznej potrzeby wyróżniania się.

To nie tylko ja tak mam?!
Świetnie, że zwolenników mundurków jest więcej, może kiedyś się to uda wprowadzić.

[Klarissa]

Ja jestem za tym, żeby wróciła zerówka dla 6-latków, 7 latki do szkoły, 8 klasowa podstawówka, brak gimnazjum, egzaminy do szkoły średniej i na studia wyższe - tak jak to było "za moich czasów" bo uważam, że to było dobre. Tamten system edukacji był dobry. Było dużo szkół zawodowych, policealnych itd. teraz ludzie z tego nie korzystają bo każdy się pcha na studia, byle co, byle skończyć. Nie wiem czemu to ma służyć? Na pewno poziom wykształcenia przez to spadł, a nie podniósł się. Lepiej mieć mało dobrze wykształconych ludzi, niż dużo ale byle jak


[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44876213]Umundurowała bym również, aczkolwiek... nie na wariata jak to już mieliśmy prawda taka, że PORZĄDNY mundurek (a to musi być jakość, bo dziecko w tym będzie chodziło 20 dni w miesiącu) musi kosztować, a na to ogromu rodziców nie stać. Z kolei widziałam mundurki-tanie szmaty, w których dzieci wyglądały żałośnie... [/quote]Zawsze byłam za mundurkami, nawet w czasach gdy sama byłam uczennicą. Niby racja, ale dzieci do szkoły i tak nago nie chodzą więc zamiast jeansów i modnej bluzy "do szkoły bo już wrzesień" matki kupowały by mundurki.

[201604181004]

Jestem przeciwko ośmioklasowej podstawówce, ale skupiajac się na dzieciaczkach...

...oczywiście znaczny przesiew nauczycieli. Wiadomo że spora część osób zwłaszcza 50+, często jest tam "przez zasiedzenie" i nikt ich znikąd nigdy nie wyrzuci. nie nadają się. młodzi też, ale akurat wśród młodych nauczycieli panuje większy strach bo mogą polecieć w każdej chwili

...więcej klas. dla mnie 30 dzieci w klasie to jest abstrakcja i pomyłka. to nawet nie ma prawa bytu. podzielić to na pół by było ok, 15 osobowe klasy są jeszcze akceptowalne. akurat maluchy są bardzo wymagające i absorbujące

...jestem przeciw mundurkom. swoje bogactwo czy powodzenie dzieci będą okazywać drogimi butami, bizuterią, czy superwypasionym pleackiem, komórką. to nie te czasy gdy wszystko w sklepach było identyczne łacznie z piórniczkami. dzieci jak będą chciały to staną na wysokości zadania i będą się bawić w rewię mody tak czy siak. a wygodniej dla rodziców jeśli maluchy będa mogły znosić np ubrania po starszym rodzeństwie.

...zrobić porządek z podręcznikami ale za przeproszeniem to jest taki burdel że nie wiem kto by się za to zabrał i od której strony

...rzecz jasna wyrzucić religię z planu zajęć np na rzecz zajęć integracyjnych, jakiś socjoterapeutycznych czy choćby angielskiego. czemu nie?

nie wiem co dalej nie wiem, mam bronić gimnazjów? dla mnie to świetny pomysł. jestem już rocznikiem gimnazjalnym, podstawówkę miałam patologiczną. zmieszane dzieci z patologicznych (patologicznie patologicznych rodzin typu narkomańskie) z dziećmi sżóstkowymi w celu wyrównania szans, plus dwie normalne klasy - integracyjne. klasę musiałam zmieniać, z resztą działało to z ogromną niekorzyścią dla zdolnych dzieci, w gimnazjum miałam już do wyboru profil, wybrałam językowy, ogrom ilość dodatkowych godzin języka, nowa klasa - wszystkie dzieci bardzo zbliżone poziomem a nawet wiekiem - co w podstawówce nie miało prawa bytu, etc. dla niektórych dzieci w tym dla mnie wyjście z podstawówki to ogromna ulga i wielka możliwość dla rozwinięcia się. ze zwykłej blokowiskowej podstawówki przeleciałam do fajnego gimnazjum z autorskim programem nauczania, ogólnie bardzo na plus. tylko że gimnazjum trzeba umieć prowadzić, ale szczerze nawet na praktykach najbardziej sobie chwaliłam tam lekcje. te dzieci są po prostu pogubione jak mrówki w mrowisku które się zaleje baniakiem wody

[Czarina]

Może wypowiem się, jak kwestia mundurków jest rozwiązana tutaj w UK.
Każda szkoła ma swoje logo i kolor bluzy. Do tego wszystkich obowiązuje szary, granatowy lub czarny dół i białe koszule/bluzki/lub koszulki polo w kolorze bluzy. Wszystko, prócz bluz z logo szkoły i koszulek polo jest dostepne w każdym markecie lub sklepie odzieżowym. Cena zależy od sklepu, ale ogólnie rzecz ujmujac, przeliczając na polskie- spódniczka od 12-21 zł, koszule sprzedawane w pięciopakach, lub trzypakach- ok 15-20 zł. Bluzy z logo zamawia się w szkole, lub przez neta w firmie, która szyje dla szkoły. Są to produkty juz droższe- ok40 zł. Ogólnie koszt mundurku nie jest porażający, do tego dzieci mają dowolność w sprawie dołu, mogą mieć spodnie, lub spódnice- proste, z zakładkami, szare, czarne, granatowe. Najważniejsze są w sumie bluzy, bo to one są znakiem rozpoznawczym do jakiej szkoły należy dziecko. Mnie ten system się bardzo podoba, bo po pierwsze, dzieci chodzą w tym samym stylu, po drugie, koszt mundurku nie czyści kieszeni i po trzecie mudnurki sa ogólnodostepne, w każdej chwili można skoczyć do pobliskiego sklepu i dokupić brakujący/zużyty element.
Nie wiem jak jest w starszych szkołach, opisuję podstawówkę, bo do niej chodza moje dzieci, ale biżuteria jest zakazana, dziewczynki moga miec co najwyżej małe kolczyki w uszach, w dniu w-f uszy maja być bez kolczyków. Wszelkie dodatki dostroju jak np. buty, worki na strój do w-f sa jednolite, w określonych kolorach. Przy plecakach juz panuje wiekszy luz, ale szczerze mówiąc bardzo mało dzieci ma własne plecaki, większośc ma torby lub plecaki z logo szkoły. Komórki i sprzęt elektr jest zakazany, jak również zabawki.
A dzieci mogą "poszpanować" pudełkami na drugie śniadanie - tutaj już nie ma żadnych ograniczeń.
I tak jest od pokoleń pewnie, nikt nie narzeka, nie ma stękania na temat "wyrażania swojej indywidualności", dla wszystkich taki stan rzeczy jest normalny.

Co jeszcze mi się podoba i szkoda że tego nie praktykuje się u nas- nauka jest fajna, jest zabawą, jest ciekawa. Uczymy się np o Afryce- jedziemy do zoo, uczymy sie o tym z czego zrobione są rzeczy- idziemy na plac zabaw poobserwować co tam jest i z czego jest zrobione, uczymy się historii- idziemy do muzeum itp, itd. Dużo wyjść, poznawania świata, prace domowe tygodniowe, codzienne czytanie w domu obowiązkowe i notowanie ile, co i jak dziecko czyta.
Brak podręczników i zeszytów zabieranych do domu, wszystko trzymają na miejscu w szkole. Do domu przynoszą tylko książkę do czytania, zeszyt z praca domową i zeszyt do notowania postępów w czytaniu. Co za tym idzie torba na ksiązki jest bardzo lekka, nie ma dźwigania kg na plecach.
Wszyscy zaczynają i kończą mniej więcej o tej samej porze- ok 9-15
Zajęcia pozalekcyjne- dość duży przekrój do wyboru, zaczynając na hobby, kończąc na kółkach naukowych. Zajęcia płatne, ale cenowo dostępne dla wszystkich.
I juz moje osobiste zdanie- nie ma religii, a jest nauka o religiach.

Takie coś widziałabym w polskiej szkole

[despa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44876213]WIesz, wg mnie system który jest teraz (czyli 6latki w nieprzygotowanych szkołach, 13latki idący do gim, samo gim!) to złe. Jak ja bym chciała by wrócił 8letni system, najlepiej z podziałem na młodsze 1-4 (tak kiedyś było) i 5-8 starsza podstawówka...

Umundurowała bym również, aczkolwiek... nie na wariata jak to już mieliśmy prawda taka, że PORZĄDNY mundurek (a to musi być jakość, bo dziecko w tym będzie chodziło 20 dni w miesiącu) musi kosztować, a na to ogromu rodziców nie stać. Z kolei widziałam mundurki-tanie szmaty, w których dzieci wyglądały żałośnie...

Klasy - nie wiem, bo ja w integracji a tam inaczej, nawet 13 osobowe klasy są a max. 20.



a to działa w 2 strony, bo czasem idzie o takie duperele i niestety rodzice też się czasem mylą
Znam też pedagogów już na emeryturze, którzy są... rewelacyjni. Co ciekawe głównie matematyczki.
Ale np. nie wyobrażam sobie pracy do 67rż - i powiedz mi, co taki nauczyciel ma zrobić? wywalą go by młodszych brać?
Moja mama ma 68 lat. Od dawna na emeryturze, i dobrze, bo od dobrych paru lat zdrowie zwyczajnie nie pozwoliłoby jej na pracę. Ona muzyczka. Ja oligowiec, pracuję z dziećmi w różnym wieku i np. mając 65 lat może mi ktoś kazać uczyć wf. Nie widzę tego kompletnie...



Dokładnie, czasem praktykantki przychodzą - niezły przekrój.

A program - dokładnie CO?



E tam. Jest tyle akurat na pedagogice wczesnoszkolnej przypadkowych studentów, że to loteria.[/QUOTE]

Ja z rocznika kiedy obowiązywał system ośmioklasowy i uważam go za dobry. I chcialabym jego przywrócenia

Również aktualnie nie podoba mi się wymieszanie z poplataniem chociazby w przyrodzie- gdzie jest i geografia i fizyka i biologia- całkiem niezle sobie radzilismy majac te przedmioty osobno (swoją drogą zakres nieadekwatny do dzieci- moja córka w klasie pierwszej uczyła się kierunków świata- mimo, ze poznawali dopiero pisanie)

Za moich czasów były faruszki, ie mundurki- nikogo nie interesowało co kto miał pod fartuchem, bo ten był granatowy zapinany i do kolana, z białym kołnierzykiem i tarczą. tarcza była też na kurtce, wiec ka żdy kto "broił" miał świadomość, że tarcza go zdradza i szkoła konsekwencje wyciągnie....

A aktualnie, cóż.... mam dziecko w klasie 6, zainteresowanie niektórych nauczycieli ledwo średnie, pracują i pomagają tylko dzieciom startującym w zawodach, potrafią wezwać rodziców i zagrozić,ze jeśli się nie wpłynie na dziecko i nie zacznie brac udziału w zawodach to o 5 może pomarzyć (mim,ze z ocen wychodzi)

[201604181004]

No okej, ale czemu wolałabyś osiem klas?

Dla mnie naprawdę wiarygodne opinie wydadzą co najwyżej nauczyciele którzy pracowali i w ośmiu klasach i w gimnazjum teraz... bo takie "ja nie miałam to jestem na nie" to żaden argument :P

[Chatul]

Ja bym chciała, żeby szkoły zwyczajnie były przygotowane na uczniów. I mam tutaj na myśli nawet tak oczywiste dla mnie rzeczy, jak papier czy mydło w łazience. A z mniej oczywistych, to chociażby ławki i/lub krzesła z regulowaną wysokością, żeby móc dostosować miejsce pracy do konkretnego ucznia, a nie zakładać, że wszyscy są tego samego wzrostu.

Napisane przez Klarissa

Zawsze byłam za mundurkami, nawet w czasach gdy sama byłam uczennicą. Niby racja, ale dzieci do szkoły i tak nago nie chodzą więc zamiast jeansów i modnej bluzy "do szkoły bo już wrzesień" matki kupowały by mundurki.

Bluzy i jeansy też musiałyby kupić, bo przecież dziecko nie będzie po wyjściu ze szkoły w mundurku chodzić.

Dla mnie obowiązkowe mundurki to beznadziejny pomysł. Nie za bardzo wiem, co w ogóle takie mundurki miałyby dać.
Za to na pewno zmusiłyby rodziców do kolejnych wydatków (szkoła już teraz darmowa nie jest, a powinna być), do tego ograniczyłyby uczniom wolność wyboru ubrań. W tym narzuciłyby im określone kolory, kroje i materiały ubrań.
Z mojego punktu widzenia to znaczna przesada. Choć rozumiem, że są prywatne szkoły, w których mundurki są obowiązkowe, i tutaj nie mam niczego przeciwko.

[201604181004]

Napisane przez Chatul

Dla mnie obowiązkowe mundurki to beznadziejny pomysł. Nie za bardzo wiem, co w ogóle takie mundurki miałyby dać.
Za to na pewno zmusiłyby rodziców do kolejnych wydatków (szkoła już teraz darmowa nie jest, a powinna być), do tego ograniczyłyby uczniom wolność wyboru ubrań. W tym narzuciłyby im określone kolory, kroje i materiały ubrań.
Z mojego punktu widzenia to znaczna przesada. Choć rozumiem, że są prywatne szkoły, w których mundurki są obowiązkowe, i tutaj nie mam niczego przeciwko.

zgadzam się

[Akkma]

1. Wyrzucić religię z planu zajęć.
2. Zrobić porządek z 'podręczniko-ćwiczeniami' w klasach podstawowych (aby tak jak kiedyś można było kupować używane książki + ćwiczenia).

[Lemmy is God]

1. Wywalić edukacje seksualną, niby jest, a nastoletnich matek mnogo czyli się nie sprawdza. Do tego rzadko kiedy trafia się nauczyciel "normalny", na ogół albo katechetka, albo lewicowa aktywistka.

2. Ujednolicić program, nie wprowadzać tak często zmian w podręcznikach (przez co podręczniki w rok stają się nieaktualne i dzieciak nie może mieć książek po rodzeństwie/koledze), osobno ćwiczenia i podręcznik.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez drabineczka

...więcej klas. dla mnie 30 dzieci w klasie to jest abstrakcja i pomyłka. to nawet nie ma prawa bytu. podzielić to na pół by było ok, 15 osobowe klasy są jeszcze akceptowalne. akurat maluchy są bardzo wymagające i absorbujące

Dokładnie. A w starszych klasach jeśli nie ma 26 dzieci, nie ma podziału na grupy i rób język czy informatykę z taką ekipą. Dodam, że pracownia informatyczna nie ma tylu stanowisk z reguły, więc dzieciaki siedzą w parach

...jestem przeciw mundurkom. swoje bogactwo czy powodzenie dzieci będą okazywać drogimi butami, bizuterią, czy superwypasionym pleackiem, komórką. to nie te czasy gdy wszystko w sklepach było identyczne łacznie z piórniczkami. dzieci jak będą chciały to staną na wysokości zadania i będą się bawić w rewię mody tak czy siak. a wygodniej dla rodziców jeśli maluchy będa mogły znosić np ubrania po starszym rodzeństwie.

ALe póki szkoła nie ma REALNYCH możliwości wyciągania konsekwencji niestosownego ubioru, to mundurek byłby dobrym rozwiązaniem. Przynajmniej tyłek, brzuch zasłonięte by były.

...zrobić porządek z podręcznikami ale za przeproszeniem to jest taki burdel że nie wiem kto by się za to zabrał i od której strony


Toż Tusk się bierze za to
Polecam, ale nie wiem, czy jako horror czy komedię: http://wyborcza.pl/1,75478,15252303,Tusk__Da rmowy__panstwowy_podreczn ik_dla_pierwszoklasistow_ .html


...rzecz jasna wyrzucić religię z planu zajęć np na rzecz zajęć integracyjnych, jakiś socjoterapeutycznych czy choćby angielskiego. czemu nie?

Zgadzam się. Albo wychowanie seksualne porządne zrobić. WDŻ też wyrzucić, bo to kpiny często.


nie wiem co dalej nie wiem, mam bronić gimnazjów? dla mnie to świetny pomysł. jestem już rocznikiem gimnazjalnym, podstawówkę miałam patologiczną. zmieszane dzieci z patologicznych (patologicznie patologicznych rodzin typu narkomańskie) z dziećmi sżóstkowymi w celu wyrównania szans, plus dwie normalne klasy - integracyjne. klasę musiałam zmieniać, z resztą działało to z ogromną niekorzyścią dla zdolnych dzieci, w gimnazjum miałam już do wyboru profil, wybrałam językowy, ogrom ilość dodatkowych godzin języka, nowa klasa - wszystkie dzieci bardzo zbliżone poziomem a nawet wiekiem - co w podstawówce nie miało prawa bytu, etc. dla niektórych dzieci w tym dla mnie wyjście z podstawówki to ogromna ulga i wielka możliwość dla rozwinięcia się. ze zwykłej blokowiskowej podstawówki przeleciałam do fajnego gimnazjum z autorskim programem nauczania, ogólnie bardzo na plus. tylko że gimnazjum trzeba umieć prowadzić, ale szczerze nawet na praktykach najbardziej sobie chwaliłam tam lekcje. te dzieci są po prostu pogubione jak mrówki w mrowisku które się zaleje baniakiem wody

Bo miałaś szansę na dobre gim, ale większość nadal wygląda jak twoja podstawówka :/
A w drugą stronę - można zrobić DOBRE podstawówki po prostu.

Napisane przez despa

Ja z rocznika kiedy obowiązywał system ośmioklasowy i uważam go za dobry. I chcialabym jego przywrócenia

Również aktualnie nie podoba mi się wymieszanie z poplataniem chociazby w przyrodzie- gdzie jest i geografia i fizyka i biologia- całkiem niezle sobie radzilismy majac te przedmioty osobno (swoją drogą zakres nieadekwatny do dzieci- moja córka w klasie pierwszej uczyła się kierunków świata- mimo, ze poznawali dopiero pisanie)

Pojadę dalej - z podziałem na przedmioty w klasach 1-3 nie miałam najmniejszego problemu z pójściem do klasy 4. Ot, doszła historia, biologia i geografia, nowi nauczyciele - ale system lekcyjny już doskonale znałam. A teraz dla dzieci przejście z 3 do 4 klasy to jakiś Kosmos jest. A rodzice opad szczeny zaliczają. Wszyscy się gubią, a ogrom materiału nagle do opanowania...

Za moich czasów były faruszki, ie mundurki- nikogo nie interesowało co kto miał pod fartuchem, bo ten był granatowy zapinany i do kolana, z białym kołnierzykiem i tarczą. tarcza była też na kurtce, wiec ka żdy kto "broił" miał świadomość, że tarcza go zdradza i szkoła konsekwencje wyciągnie....

A aktualnie, cóż.... mam dziecko w klasie 6, zainteresowanie niektórych nauczycieli ledwo średnie, pracują i pomagają tylko dzieciom startującym w zawodach, potrafią wezwać rodziców i zagrozić,ze jeśli się nie wpłynie na dziecko i nie zacznie brac udziału w zawodach to o 5 może pomarzyć (mim,ze z ocen wychodzi)

To ostatnie też znam, z wf najczęściej, szlag mnie trafia.
Wf najważniejszy, a jak na zawodach się nie wygra, to choćby dziecko 7 dni w tygodniu jeździło, i tak dobrej oceny nie będzie... A inne przedmioty zawalane są :/

Napisane przez Lemmy is God

1. Wywalić edukacje seksualną, niby jest, a nastoletnich matek mnogo czyli się nie sprawdza. Do tego rzadko kiedy trafia się nauczyciel "normalny", na ogół albo katechetka, albo lewicowa aktywistka.

2. Ujednolicić program, nie wprowadzać tak często zmian w podręcznikach (przez co podręczniki w rok stają się nieaktualne i dzieciak nie może mieć książek po rodzeństwie/koledze), osobno ćwiczenia i podręcznik.

Ale edukacji seksualnej nie ma w szkole jeszcze. Jest wdż - parodia i tyle.

[wika82]

Fartuszek miałam przez pierwsze trzy klasy i nie było to złe. Chyba nawet lepsze od mundurków.
Nawet raz w drugiej klasie się poryczałam, bo zapomniałam włożyć, a tu wszystkie dzieci na granatowo, a ja taka w czerwonej bluzie.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Chatul]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44882377]ALe póki szkoła nie ma REALNYCH możliwości wyciągania konsekwencji niestosownego ubioru, to mundurek byłby dobrym rozwiązaniem. Przynajmniej tyłek, brzuch zasłonięte by były. [/QUOTE]

A jakie konsekwencje można wyciągnąć za brak mundurka, których nie dałoby się jednocześnie wyciągnąć za niestosowne ubranie?

[brumek]

Dla mnie z naszym szkolnictwem nic nie da się zrobić, bo jest złe do szpiku. I nie chodzi tu o ilość klas z podstawówce, gimnazja czy ich brak, mundurki czy ich brak, ale o system nauczania. To, co jest w polskich szkołach to kpina, która zabija umiejętność myślenia, tworzenia. Zabija chęć do nauki, która przecież u dzieciakôw jest bardzo silna. Uczeń w ogóle się nie liczy, tylko realizacja jakiegoś przestarzałego planu, metodami rodem z XIX wieku.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie wiem. Bo w tej chwili wygląda to tak, że dzieci robią co chcą przy pełnej aprobacie rodziców (i jest to naprawdę duża część) a szkoła nie może nic.

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Brumku, niestety.
Przeglądam ostatnio program nauczania zajęć komputerowych w pdst.
Kilka kolejnych zajęć ma być o tworzeniu filmów i realizacji dźwięku. Super. Tyle, że pracownia komputerowa nie posiada głośników serio. To JAK ja to mam zrealizować?

[Lemmy is God]

Dla mnie nie powinno być ani WDŻ ani edukacji seksualnej. Budowa człowieka moim zdaniem starczy plus wytłumaczenie na czym polega ciąża, płodność człowieka. Reszta w gestii rodziców.

[Chatul]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;44882832]Nie wiem. Bo w tej chwili wygląda to tak, że dzieci robią co chcą przy pełnej aprobacie rodziców (i jest to naprawdę duża część) a szkoła nie może nic.[/QUOTE]

No to nawet, gdyby mundurki były obowiązkowe, to szkoła nic więcej zrobić by nie mogła.

Brumku, niestety.
Przeglądam ostatnio program nauczania zajęć komputerowych w pdst.
Kilka kolejnych zajęć ma być o tworzeniu filmów i realizacji dźwięku. Super. Tyle, że pracownia komputerowa nie posiada głośników serio. To JAK ja to mam zrealizować?

No niestety, polskie szkoły są straszne biedne. Jak czasami brakuje pieniędzy nawet na papier toaletowy, to kto by o zakupie głośników myślał…
Uważam, że na szkoły powinno iść więcej pieniędzy, tak, żeby szkoła zajęta była uczeniem, a nie kombinowaniem jak tu zrealizować lekcję bez głośników

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez Lemmy is God

Dla mnie nie powinno być ani WDŻ ani edukacji seksualnej. Budowa człowieka moim zdaniem starczy plus wytłumaczenie na czym polega ciąża, płodność człowieka. Reszta w gestii rodziców.

A poinformowanie o dostępnych w Polsce środkach antykoncepcyjnych oraz mechanizmach ich działania (bez mówienia, co dobre, a co złe)? Szkoła czy rodzice?

[Lemmy is God]

Napisane przez Chatul

No to nawet, gdyby mundurki były obowiązkowe, to szkoła nic więcej zrobić by nie mogła.



No niestety, polskie szkoły są straszne biedne. Jak czasami brakuje pieniędzy nawet na papier toaletowy, to kto by o zakupie głośników myślał…
Uważam, że na szkoły powinno iść więcej pieniędzy, tak, żeby szkoła zajęta była uczeniem, a nie kombinowaniem jak tu zrealizować lekcję bez głośników

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------



A poinformowanie o dostępnych w Polsce środkach antykoncepcyjnych oraz mechanizmach ich działania (bez mówienia, co dobre, a co złe)? Szkoła czy rodzice?

Jeśli by to było poinformowanie bez nachalnego propagowania to jestem na tak. Plus by koncerny farmakologiczne/kosmetyczne nie rozdawały swoich mateiałów. U mnie w podstawówce WDŻ sponsorował Always i dostałyśmy tonę reklam ich produktów i darmowe próbki.


Może mi ktoś wyjaśnić czemu w wielu podstawówkach nie ma luster w łazienkach? I czemu zawsze brakuje mydła?

[Chatul]

Napisane przez Lemmy is God

Jeśli by to było poinformowanie bez nachalnego propagowania to jestem na tak. Plus by koncerny farmakologiczne/kosmetyczne nie rozdawały swoich mateiałów. U mnie w podstawówce WDŻ sponsorował Always i dostałyśmy tonę reklam ich produktów i darmowe próbki.

Nie mogłabym się z tym nie zgodzić

Może mi ktoś wyjaśnić czemu w wielu podstawówkach nie ma luster w łazienkach? I czemu zawsze brakuje mydła?

Brak pieniędzy…

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Lemmy is God

Dla mnie nie powinno być ani WDŻ ani edukacji seksualnej. Budowa człowieka moim zdaniem starczy plus wytłumaczenie na czym polega ciąża, płodność człowieka. Reszta w gestii rodziców.

żartujesz?
w gestii rodziców jest to od zawsze i efekty żenujące
niestety rodzice najczęściej w zadzie mają i udają, że seksualność ich dzieci nie dotyczy
a potem wątki na wizażu: ocierałam się o majtki chłopaka, czy mogę być w ciąży? dzień po okresie nie zajdę w ciążę, prawda? mam 25 lat i nie byłam u ginekologa bo się wstydzę...

Napisane przez Lemmy is God

Jeśli by to było poinformowanie bez nachalnego propagowania to jestem na tak. Plus by koncerny farmakologiczne/kosmetyczne nie rozdawały swoich mateiałów. U mnie w podstawówce WDŻ sponsorował Always i dostałyśmy tonę reklam ich produktów i darmowe próbki.


Może mi ktoś wyjaśnić czemu w wielu podstawówkach nie ma luster w łazienkach? I czemu zawsze brakuje mydła?

ale czemu ty uparcie wdż traktujesz jako es?
No i nie wiem, cóż takiego złego jest że always próbki dał. Dał, super, w czym problem? dostałam w życiu próbki przeróżnych firm różnych rzeczy - skorzystałam i tyle.

No jak dlaczego? pieniędzy nie ma.