|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4801 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 34
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Przeżyłam rozstanie z facetem. Każda nasza kolejna rozmowa upewnia mnie w stu... co ja mówię - w miliardzie procent, że to naprawdę doskonale dla mnie.
Ból przejdzie i wyjdzie na dobre. |
|
|
|
#4802 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 435
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Cytat:
bedzie ci teraz latwiej![]() Ja wam napisze ze moze miedzy mna a NIM nie jest tak wszystko stracone ale jesli by za jakis czas chciał do mnie wroccic (a daje sobie glowe uciac ze tak bedzie) to bedzie sie musial straaasznie postarac i zrobic wogole duzo jeszcze innych rzeczy i musze wtedy naprawde widziec ze mu strasznie zalezy ale na pewno nie bedzie mu tak łatwo mnie zdobyc bo teraz zachowuje sie jak dupek po prostu zdurniał... Ale jak sie ocknie to zobaczy co stracil a wtedy bedzie za pozno...
|
||||
|
|
|
#4803 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dziewczyny nie rozstalam się z moim TŻ I NIE ZAMIERZAM ale jak czytam wasze posty to placze ,po prostu łzy same mi ciekna po policzkach. Wyobrazam sobie jak cierpicie bo mialam pare takioch sytuacji ze rozstanie bylo blisko
__________________
Przy Tobie jestem Aniołem któremu odebrano skrzydła..bez Ciebie diabłem któremu odebrano RaJ.... |
|
|
|
#4804 | ||||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
ale gdyby to bylo takie latwe mam nadzieje ze dobrze sie bawilas wczoraj a moj opis - taki zyciowy .... Cytat:
Cytat:
o ile tylko warto dac mu ta szanse ... Cytat:
przypominam sobie wtedy dokladnie co ja czulam mam nadzieje ze nie rozstaniesz sie nigdy ze swoim ukochanym |
||||
|
|
|
#4805 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 435
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Tak ja chciałabym do niego wrócic bo go najmocniej na świecie kocham i było mi z nim cudownie ale jeśli sie nie zmieni i nie pokaze mi co ja znacze dla niego to nie ma czego u mnie szukac... Wierzyc wierzyc wierzyc... |
||
|
|
|
#4806 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Nie dotarłam wczoraj na impreze, zrobiliśmy sobie ze znajomymi rundke po knajpach i potem jak przyszło iśc nam na impreze (ok.2:00) to spasowałam, bo czułam się juz zmęczona. Mam nadzieje ze nastepnym razem sie uda. Ogólnie było miło wczoraj, ale dzisiaj nie najlepsze samopoczucie mam, jestem lekko otumaniona przez tabletki (biore nasenne, bo nie dałabym rady ze snem), rodzina się do nas zwaliła, a ja mam tylko ochote leżeć i spać
Strasznie za nim tęsknie ![]() EDIT: Mam dzisiaj strasznego doła, nie mam pojęcia jak sobie z nim poradzic, wysłałam smsa do kumpeli ale mi nie odpisała. Juz nie wiem co mam ze sobą zrobić, jestem otępiała i przygnębiona
Edytowane przez Camilla Czas edycji: 2007-06-03 o 13:52 |
|
|
|
#4807 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: L/J/W
Wiadomości: 6 351
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
ja numer gg do eksa usunełam od razu..jednak po jakimś czasie skasowała mi sie lista i miałam w opsie żeby isać do mne to on tez napisał z żalem "ne wiem czy chcesz mój numer
ale jakbys może jednak chciała go mieć to prosze" no i zapisałam tylko że wtedy juz był kto inny w moim życiu i może dlatego było mi łatwiej
__________________
"Miłość...Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić"
Nasz skarb ![]() |
|
|
|
#4808 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
No gorszy dzień po prostu masz... I jeszcze ta pogoda! Mi spotkanie z byłym uświadamiają jakim się ''dupkiem'' zrobił... Nie wiedziałam, że ludzie tak się zmieniają. Daj sobie czas. Popłacz i w ogóle. Myślisz, że po Nim to spływa? Na pewno nie! Wiem, że pisałaś, że On układa sobie zycie i jakoś daje rade. Ale pamiętaj, że to wszystko jest na pozór. Że na pewno naszła Go nie raz ciepła myśl o Tobie, tęsknota...Trzymaj się Może sobie pośpij, a gości olej Ale zrób sobie extra kąpiel, pomaluj paznokcie i w ogóle cud, miód
|
|
|
|
|
#4809 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Izaluka wiem że on to też przeżył, bo płakał razem ze mną, ale z pewnością może jeszcze jeden dzień sobie popłakał i zaczął na nowo życie sobie układać. Ma mnóstwo znajomych którzy się nim zajęli i nawet mnie to cieszy, bo mimo iż czuje złość i gniew i myslę sobie że fajnie by było gdyby jemu ktoś tak serducho złamał, to jednak nie życze mu źle. Dzisiaj mam jeden z tych gorszych dni, ale na szczęście goście juz sobie pojechali,rodzice wychodzą z domu więc będe mieć troszke spokoju.
|
|
|
|
#4810 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 435
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
jak sie budze to mam ochote zasac znow i sie nie obudzic wiecej
|
|
|
|
|
#4811 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: CENTRUM
Wiadomości: 863
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
No to dopiszę się do tego wątku. To mój pierwszy dzień rozstania, drugiego już
(za każdym razem z innym facetem). Wczoraj wszystko definitywnie się skończyło a ja dzisiaj nie wiem co mam ze sobą zrobić. Płaczę non stop, zaraz idę po jakieś krople na uspokojenie, bo nie wyrobię. Wiem, że on już się nigdy nie odezwie, taki typ człowieka. Niby 8 miesięcy temu przeżywałam poprzednie rozstanie, ale wtedy szybko poznałam TŻa i udało mi się zapomnieć a teraz co ja mam zrobić??
|
|
|
|
#4812 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 121
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
__________________
"Łzy nie są oznaką naszej słabości, ale dowodem na to, że nasze serce jeszcze nie wyschło i nie stało się pustynią..." Całkowite zaćmienie serca ... Anuś
|
|
|
|
|
#4813 | ||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
ale sie przeliczylam... mam nadzieje ze tobie sie uda Cytat:
|
||
|
|
|
#4814 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
na poczatek trzeba sie porzadnie wyplakac, czy to w poduszke czy na wizazu (polecam mi bardzo pomoglo)... a potem najlepiej zajac sie soba, zainwestowac w siebie!! i wierzyc ze w koncu spotkamy kogos kto nas pokocha tak jak my jego |
|
|
|
|
#4815 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 435
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
...![]() ![]() lepiej mi przy was
|
|
|
|
|
#4816 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
No to niedzielny wieczór, zawsze nie znosiłam niedzielnych wieczorów, a teraz sie ciesze (póki co) że jutro do pracy, że rzuce sie w wir obowiązków. Doła dzisiaj miałam strasznego, na szczescie kumpela odezwała sie do mnie na gg,mogłam sobie pogadac i jakos dzien zleciał.
|
|
|
|
#4817 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: CENTRUM
Wiadomości: 863
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja chyba tego nie przeżyję. Nie mogę sobie darować, że facet, który był dla mnie ideałem okazał się totalną świnią. Za jakie grzechy już po raz drugi muszę to przeżywać? Za to, że zawsze byłam uczciwa? Że pomagałam jak mogłam? Mieliśmy plany, że we wtorek dojadę do niego do wawy, tam będę szukała pracy, mieliśmy razem zamieszkać. Co ja teraz zrobię? niedługo obrona pracy a ja zamiast na tym się skupić to ja myślę, że zniszczył mi moje plany...
|
|
|
|
#4818 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
przykro mi ze to tak sie skonczylo, na prawde ale nie warto o nim myslec, nie zasluguje na ciebie, znajdziesz sobie kogos lepszego !!!!
|
|
|
|
|
#4819 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
dzien dobry dziewczynki
![]() trochę mnie nie było i widzę że coraz więcej smutku się tu pojawia wszystkiego jeszcze nie zdązyłam dokł. przeczytac bo nauka mnie pochłania.ale nadrobię. jak się czujecie? ja tez dołożę trochę swojego smutku ![]() po 1. chyba sie uzależniłam od wizazu (to smutek nie jest) po 2. znów mi internet przez weekend nie działał więc nie mogłam napisać i myślałam ze oszaleję!! (to juz smutek) po 3. martinko nie krzycz tylko. zadzwoniłam do mojego eks w sobotę. juz nie mogłam wytrzymac tak tylko żeby usłyszeć jego głos. co tam słychać, jak na uczelni itd. Zero nawiązań do nas. Rozmawiał ze mną takim suchym ale i smutnym głosem ale juz nie zadzwonię nigdy!!! tylko chciałam go tak przez chwilke usłyszeć. Ale też zdałam sobie sprawe dzięki tej rozmowie jak bardzo daleko od siebie jesteśmy, że nawet rozmowa sie nie klei jak nie jesteśmy parą. Wiem że nie powinnam w ogóle dzwonić ale nie mogłam sie powstrzymać. po 4. z moim "kolegą" jeszcze nie widziałam się od pamiętnego smsa więc jestem nadal przed rozmową. wiecie co chyba na niego przeleję te swoje uczucia złości na facetów niech ma nauczkę!po 5. Coraz więcej myśle o moim eks i nie moge przestać. 'im więcej razy powtarzam sobie "nie myśł" tym więcej o nim myślę!!! martinko jak szkoła?dajesz radę? jak sie czujesz? ile myśli o nim w tobie? dziewczyny czy was tez tak szokuje to ze dwie najbliższe sobie osoby z dnia na dzień stają sie wrogami niemalże. a najgorsze że to tak bardzo boli |
|
|
|
#4820 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
witaj ann
najpierw powiem jak u mnie....wczoraj mialam chwilowe zalamanie..... nie potrzebnie weszlam na gg, wpisalam jego numer i sprawdzilam jaki ma opis...dziewczyny na innym watku ciagle o tym pisaly i ja sie skusilam.... i zrobilam wielka glupote bo tylko sie zalamalam - mial opis swiadczacy o tym ze ciagle imprezuje i super sie bawi.... tak mi wczoraj bylo zle, i lzy poszly... ale wiecej tego nie zrobie!! po tym "napadzie" uspokoilam sie i dzis jest juz dobrze. tzn jest mi smutno i ciagle o nim mysle ale nie rozpaczam, moge powiedziec ze znow sie trzymam.... bo troche sie pocieszylam - tzn. wczesniej nie zastanawialam sie jak on zniosl to rostanie, tzn. bylam pewna ze radzil sobie swietnie, ze wcale mu nie bylo przykro....ale jak zaczelam nad tym glebiej myslec to stwierdzilam,ze to nie moze byc prawda.... ze on tak szybko nie mogl zapomniec, ze przez poprzednie rozstania z innymi dziewczynami troche cierpial, wiec to nie mozliwe zeby tak szybko zapomnial.... troche to glupie, nawet nie mam pewnosci czy tak bylo/jest...ale troche mnie ta mysl pocieszyla, a moze raczej ciut mi ulzylo ze tak moze byc... bo niby nie chcial ze mna byc, ale bylo mu przykro jak powiedzialam, ze nie chce utrzymywac z nim kontktu, mowil ze bedzie ciekawy co u mnie, czy bede miala dzieci, dobra prace czy bede szczesliwa.... ale odmawialam mu 3 razy (za ostatnim razem powiedzialam tez troche nie milych rzeczy na jego temat...) i od tamtej pory sie nie odzywa... za miesiac mam urodziny, ciekawe czy bedzie pamietal, czy napisze.... chociaz watpie, bo nawet jak by chcial to duma mu nie pozwoli.... nie wiem po co zaczelam to wszytko rozgrzebywac, ale swiadomosc, ze on tez troche pocierpial przyniosla mi ulge.... moze wybiegam za bardzo w przyszlosc, ale boje sie jednego ze kiedys sie odezwie, moze za rok, moze za 2 jak wroci z zagranicy.... on nie jest typem czlowieka nachalnego, odmowilam mu 3 razy, wiec teraz sie nie odezwie... ale moze kiedys.... i boje sie ze nastapi to wtedy, kiedy juz sie pozbieram a on zniszczy ten spokoj.... poza tym tez ta mysl, nie daje mi teraz zapomniec... ja wiem ze to glupio brzmi, i po co tak wybiegam w przyszlosc, ale mam przeczucie ze tak sie stanie.... kiedys zanim bylismy razem mialam takie samo przeczucie ze wlasnie kiedys sie zejdziemy... nie jestem tego w stanie wytlumaczyc, ale mam czasem takie mysli - przeczucia, bardzo silne, ktore sie sprawdzaja..... i wlasnie ann ja tez mam cos takiego, z dnia na dzien, zamiast coraz mocniej zapominac to coraz czesciej o nim mysle.... ale postanowilam wrocic do taktyki, ktora zastosowalam na samym poczatku - tzn zajac sie soba, i miec podejscie olewcze - bylo minelo, i cieszyc sie drobiazgami.... zobaczymy co z tego wyjdzie, ale wiem ze juz nie bede miala takiej chwili slabosci.... a co do szkoly to u mnie bardzo zle (to chyba tez wplynelo, na tej moj kryzys..) bo jezeli nie zdam tego egzaminu we wrzesniu to bede musiala powtarzac rok wczoraj sie dowiedzialam a najlepsze w tym wszytskim jest to ze ten egzamin nie ma zadnego zwiazku z kierunkiem moich studiow - taki glupi system !! ale jak go nie zalicze to koniec, nie zalicze roku .... wiec wczoraj mialam podwojny szok, ale dziewczyny z wizazu mi pomogly jakos sie pozbieralam i po sesji w czerwcu wezme sie za nauke i wierze ze mi sie uda ja od wizazu tez sie uzaleznilam, wciaz tu zagladam, a teraz jeszcze jak siedze w domu ze szczeniakiem i staram sie uczyc..... to trudniej sie powstrzymac.... ann zagladaj jeszcze czesciej, bo jak juz pisalam smutno tu bylo bez ciebie - wczoraj sie wyplakiwalam w watku poziomki - walka o szczescie... wydaje mi sie ze koniec koncow dobrze sie stalo ze do niego zadzwonilas.... juz wiesz na jakim "poziomie" jest wasza znajomosc... ze nie ma co sie ludzic... ale myslisz ze on, zachecony jakby tym ze sie odezwalas, nie bedzie chcial sie skontaktowac z toba? bo moze wczoraj byl zaskoczony ze dzwonisz.... ? ja juz sama tez nie wiem co robic... tez mam mentlik w glowie, bo w jednej chwili jestem zdecydowana zapominac, w drugiej chce sie odezwac... okropnosc ale musze sie trzymac mojego planu, nie ma co odgrzebywac tego co juz dawno powinnam pochowac....a co do kolegi, to on sie nie odezwal od tamtego czasu, nic a nic ?? jaki byl zdeterminowany i co sie z nim stalo ...? ale masz racje mozesz wyrzyc sie na nim bedzie ci troche lzej boli, ann, boli.... strasznie i nie chce przestac.... moglabym sobie przypominac wszytskie najgorsze rzeczy a i tak boli... nie wiem jak to mozliwe.... sama zastanawilam sie nad rozstaniem a jak juz do tego doszlo to zaluje... tyle nie dopowiedzen, tyle bledow popelnilam.... ale wiem ze on tez nie jest bez winy.... metlik, metlik i jeszcze raz metlik........ wydaje mi sie ze trzeba sie w koncu na cos zdecydowac i tego trzymac... czego chcemy, czy powrotu, czy kontaktu z nimi... czy zapomniec... na cos sie trzeba bedzie zdecydowac i tak postepowac....
|
|
|
|
#4821 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 435
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A ja wam powiem że mam na oku fajnego faceta
mam nadzieje ze przy nim zapomnie o eks TŻ...
|
|
|
|
#4822 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
|
|
|
|
#4823 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Martuś będzie dobrze. Musi być
Jeszcze bardziej mi smutno jak czytam, o tym jak Ci źle było ![]() Nie powinnaś sprawdzać opisów na gg, bo tylko będziesz się zadręczać. On będzie miał jakis dwuznaczny opis, a Ty będziesz się dołować. Martinko nawet jeśli on ma opisy sugerujące że bawi sie świetnie, to i tak nie jest możliwe, że tak szybko zapomniał, że go nic nie boli. Może boli i właśnie w ten sposób chce sobie ulżyć, bawiąc się i wmawiając sobie, że dobrze sie stało ze sie rozstaliście. Kurcze oni chyba tez mają w sobie troche człowieczeństwa i wrażliwości i cierpią. Nie pokazują tego tak jak my, ale cierpią. I uważam, ze on też zastanawia się czy dobrze zrobił rozstając się. Boże.. Martuś mój też mówił o mojej przyszłości, że założę rodzinę, że jest pewien, że będę wspaniałą matką, cudowną i ciepłą...aaa.. aż mi łezki poleciały. Wtedy jak mi to mówił płakałam tak, że aż powietrza mi brakowało a on mówił o tym tak spokojnie, mówił spokojnie że będę z kimś innym, że będę miała rodzine i mówił to tak spokojnie niedługo po rozstaniu. Martuś skoro kilkukrotnie powtarzałas mu że nie chcesz kontaktu, to on chce to uszanować.. chociaż urodziny to co innego, więc może napisze. Naprawdę nie wiem. I tez zastanawiam się, czy napisze mi życzenia (w lipcu mam imieniny). Ale wątpię. Martinko jeśli poradzisz sobie z rozstaniem teraz, sama, nie zastępując kims innym jego, nie wymazując na siłę z pamięci tego co było, to sądzę że ewentualne spotkanie po latach nie będzie tak bardzo bolesne. Ale jeśli to będzie takie odpychanie od siebie mysli o nim i nagle on sie pojawi, wtedy może być ciężko. Chociaz w przypadku tej pierwszej miłości może i tak będzie ciężko. Mam koleżankę która była w chłopaku zakochana do szaleństwa, pierwsza miłość itd. Rozstali sie bo on ją zdradzał. Od kilku lat jest z innym, szczęśliwa, radosna, jednak mówi, że pomimo kilku lat, jak widzi na ulicy tego pierwszego serce jej wali, a nogi się uginają. Więc może tą pierwszą miłość zawsze traktuje sie wyjątkowo, nawet po upływie długiego czasu i nawet jeśli rozstanie było bardzo przykre i bolesne. Myslę, że musimy sobie ułożyć to w głowie odpowiednio tzn. że był ktos taki kogo kochałyśmy ponad wszystko, byłyśmy przez jakiś czas szczęśliwe, ale widocznie to nie on był nam dany. Musimy chyba dojrzeć do myśli, że te związki to bezpowrotne wspomnienie. Tylko im, dłużej myślę o tym rozstaniu, analizuję, próbuję sobie ułożyć - tym mniej rozumiem a więcej sie pojawia znaków zapytania w mojej głowie. Martuś to chyba normalne, że boimy się przyszłości, że będzie tak jak napisałaś, ze pozbieramy sie w końcu a oni nagle wkroczą znów w nasze życie. Ja tez się boję bardzo. Boję się że on mógłby kiedyś nagle pojawić się i wtedy u mnie ta cała rozpacz wróci, wrócą myśli o nim, wspomnienia, przypomną sie plany które snuliśmy razem. Martuś cieszę się że juz się lepiej czujesz że znów masz siłę stanąc na nogi, być silna, miec podejście olewcze. Też muszę teraz wykrzesać tą siłę. Martinko jeśli chodzi o szkołę to musi sie udać. w końcu cały wizaż będzie trzymać kciuki za Ciebie a z czego będziesz mieć ten egzamin we wrześniu? Wiem, ze cieżko będzie sie zabrac do nauki do niego, ale my Cie bedziemy wspierać. i sobie poradzisz na pewno![]() I obiecuję, że będę zaglądac jak najczęściej ![]() Jeśli chodzi o ten telefon, to może i dobrze że zadzwoniłam. Masz rację wiem jak sytuacja wygląda. Tzn wiedziałam już wczesniej ale teraz wiem jaki On ma do mnie stosunek. Kurcze generalnie to sobie potwierdziłam to że kontakt po rozstaniu jest bez sensu. I tyle. I teraz choćby nie wiem co nie zadzwonię. Wiem jakie to jest ciężkie do zniesienia, jak w jednej chwili mówisz sobie że chcesz zapomnieć, a zaraz masz ochotę napisać. tez tak mam cokolwiek bym chciała napisac. i jeszcze nie mogę uwolnić od myśli o nim, o nas. Cokolwiek nie robię, to i tak mam przed oczami wspomnienia. niby juz minęło tyle czasu, ze powinno byc ich juz mniej, a tu przeciwnie ![]() Kurcze ale to wszystko jest pokręcone. Tyle rzeczy dostrzega sie po czasie np . te złe i bardzo złe z jego strony (kiedy jeszcze bylismy razem). Niektóre były takie że sama sie zastanawiałam nad rozstaniem. Później bolesne rozstanie. 3 miesiące szarpania i walki. teraz zaczynaja sie czasami pojawiac myśli że dobrze że tak się stało, że nawet jakby on chciał powrotu to ja juz i tak nie chce. A pomimo tego wszystkiego tęsknię jak cholera a boli jeszcze bardziej. co do kolegi, przed pamiętnym smsem umawialiśmy sie że sie spotkamy kiedyś na wspólna naukę bo on kupił książkę , a ja jej nie mam itd. no i dzwonił ostatnio pytał kiedy sie spotkamy, ale powiedziałam że się nie spotkamy i skończyłam rozmowę. W sobotę się spotkamy na uczelni i wtedy zamierzam mu powiedzieć moje zdanie na ten temat. Smutno mi tylko troche bo naprawdę go lubiłam jako kumpla i nie sadziłam że okaże się takim.. zwykłym facetem w negatywnym tego słowa znaczeniu. No ale cóż. Może tak juz musiało być. Martuś ja wiem że boli ale musi kiedyś przestać, ja wierze (przynajmniej staram się, bo nie zawsze wychodzi) że przestanie boleć, będziemy szczęśliwe i juz nie będziemy cierpieć tak jak teraz. Dobra czyli decydujemy sie na zapominanie i zajęcie się sobą. Staramy się nie rozpamiętywać, nie zastanawiać sie co oni teraz robią, co myslą itd. Teraz myslimy o sobie. i zaczynamy nowe życie. ps. Martinko jak szczeniaczek sie miewa? |
|
|
|
#4824 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 435
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
rozwija sie dobrze nie jestesmy razem ale wszystko jest na dobrej drodze... zauwazyłam ze zaczeło mi na nim zalezec. Niech moj eks poczuje sie niepewnie bo narazie był zbyt pewny i wiedzial ze moze sobie robic co chce a ja i tak do niego wroce jak piesek ale nie skonczyło sie!!! jak mu dobrze beze mnie to niech sie wypałuje
|
|
|
|
|
#4825 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
kadunio bardzo dobre podejście do swojego eks
a niech zazdrości i żałuje![]() duzo miłości życzę
|
|
|
|
#4826 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: WROCŁAW ;]
Wiadomości: 63
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
co do opisów gg, to sa po to zeby cie zdołowac. chodzeniem na imprezy chce zabic pustke. po drugie sprawdzanie opisow i dzownienie hmm po co rozdrapywac to co juz zaczyna przysychac. nie ma sensu. to nic nie da. jedyny efekt to bedzie DÓŁ ojjj wiecie co mam wielką ochote zaryzykowac z tym moim przyjacielem. i zrobie to. bedzie co ma byc. oby bylo dobrze #majcie sie# jeszcze bedzie przepieknie jeszcze bedzie wspaniale pamietajcie o tym !!!!!!
|
|
|
|
#4827 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Sprawdzanie opisów na gg i dzwonienie do eks nie jest dobrym rozwiązaniem. Dlatego ja usunełam nr mojego eks zarówno w domu jak i pracy i naprawde czuje spokój. Jakoś póki co mnie nie korci zeby sprawdzac jego statusy opisowe, korciło jak go miałam na liście kontaktów. Wczoraj też miałam kryzys i dzisiaj też, oba po pracy. Mam teraz bardzo dużo stresów i tak mi cholernie go brakuje, jego wsparcia, tego że mnie wysłucha, doradzi, przytuli, da buziaka i powie, że na pewno wszystko się ułoży. Teraz pewnie też by mnie wysłuchał i doradził, ale na stopie kumplowskiej, a mi na tym nie zależy. Też mu powiedziałam, że palę za sobą most i nie chce go znać, no i się nie odzywa do mnie, wiedziałam, że to uszanuje, bo ma takie zasady. 12 czerwca ma imieniny, zamierzam złożyć mu zyczenia( o ile o nich nie zapomnę), bo nie ma co się zachoywać jak niedojrzała małolata, ale być na poziomie i mu to udowodnie, że mam klasę
|
|
|
|
#4828 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Camilla podziwiam Twoje zachowanie i nie chodzi mi o złożenie zyczeń tylko ale ogólnie o sposób w jaki podchodzisz do rozstania - taki zrównoważony, dojrzały i spokojny. Ty najlepiej to określiłaś tzn że masz klasę
pisz takich wypowiedzi więcej to może nam trochę przekażesz w nich takiego podejścia![]() A tak poza tym to ta sesja mnie dobije... stos zaległych prac do przygotowania, których nie przygotowałam przez to całe rozstanie, kolokwium i egzamin i wszystko w ten weekend. |
|
|
|
#4829 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
martinko i ann jak czytam Waszą wymianę zdań to mogę rzecz tylko jedno - mam tak samo jak WY. Doskonale Was rozumiem. Uczucia, zachowania, pewnie stany - wszędzie jest tak samo. Czyli smutny wniosek, że rozstaniom towarzyszą zawsze te same negatywne emocje.
A Kamila faktycznie się stara trzymać
|
|
|
|
#4830 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Na zewnątrz z pozoru spokojna, w środku aż mnie skręca. Ja również duzo przebywam na wizazu (w domu po pracy, a czasami w pracy jak mam czas ), w pracy rzucam się w wir obowiązków żeby nie mysleć. Staram się ze wszystkich sił układac sobie życie od nowa, chociaż kiepsko mi idzie i czas czasami działa na niekorzyść, bo zdarzają sie kryzysy i one mnie kompletnie wyczerpują .Nie wiem co mam wam doradzić, moze to, żebyscie zrobiły wszystko żeby odciąć się od tego co dla was bolesne (żadnego gg, smsów, telefonów), starac się nabrać dystansu i wyciszyc. Ja najchętniej odcięłabym się również od naszych wspólnych znajomych, ale nie chce robic im przykrosci, bo bardzo mi pomogli, lubią mnie a ja ich, chociaż jak za każdym razem rozmawiam z nimi chociażby przez gg, pojawiają sie wspomnienia i korci mnie żeby o niego zapytać. Jednak boję się tego co mogę usłyszeć (że np. ma juz jakąs panne, że spotyka sie z kims) więc narzuciłam sobie wewnętrzną żelazną dyscyplinę i ciągle sobie powtarzam żadnych pytań o Niego, nic co by do niego nawiązywało. I jakos mi sie udaje. Póki co...
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:11.









Ale jak sie ocknie to zobaczy co stracil a wtedy bedzie za pozno...

o ile tylko warto dac mu ta szanse ...





bedzie ci troche lzej
co do opisów gg, to sa po to zeby cie zdołowac. chodzeniem na imprezy chce zabic pustke.

