Poznajemy nowe smaki, bo coraz większe z nas dzieciaki. Mamy IX-X 2013, cz. VI

[papuga_69]

Napisane przez jo_asiek

Jedyne 17 stron nadrabiania starego wątku, 4 nowego Totalna niemoc i brak czasu mnie ogarnęły, więc nie dam rady nadrobić. Szymek nadal krzykliwy. Niby jest ok, cieszy się, bawi, strasznie dużo "gada" i piszczy jak szalony, a za chwilę płacze i krzyczy. Najchętniej zasypiałby tylko na rękach, a po odłożeniu oczy jak 5 zł, kilka sekund ciszy i krzyk. Wczoraj w ogóle nie chciał w ciągu dnia spać i płakał, więc zapakowałam go w wózek i łaziliśmy mimo deszczu. W nocy 5 razy cyc + dodatkowe 4 pobudki. Szymek wymaga 200% mojej uwagi. Wszystko to tłumaczę sobie skokiem i liczę, że niebawem wróci do normy

Byliśmy dziś na rehabilitacji na NFZ i mam taki mętlik w głowie, że aż się trochę zdołowałam. Ćwiczenia trwały 20 minut i polegały na tym, że babka masowała Szymusiowi stópki. Opierniczyła mnie, że za późno do niej trafiliśmy, że powinnam wcześniej zdać się na swoją intuicję, że teraz jesteśmy 3 miesiące w plecy z rehabilitacją. Nastraszyła mnie jakimiś chorobami neurologicznymi, chorobami genetycznymi, zasugerowała aby jeszcze raz iść do neurologa, zrobić usg przezciemiączkowe, sprawdzić ciśnienie śródczaszkowe (czy jakoś tak), no i generalnie mówiła, żeby opóźniać szczepienia, bo widziała już wiele przypadków, gdzie opóźniają one dzieci w rozwoju. Aha no i większość mam, które rehabilitują u niej swoje dzieci, nie szczepią maluchów w ogóle... (stwierdziła: "i te dzieci mają już koło roku i żyją i nic im nie jest"). Nie wiem co myśleć, co robić?! Czy uwierzyć temu neurologowi, u którego byliśmy, który nie zrobił wywiadu tylko obejrzał Szymka i jego odruchy, czy posłuchać tej kobiety i dalej sprawdzać Ona powiedziała, że powinniśmy doszukiwać się przyczyny tego wzmożonego napiecia, żeby w przyszłości nie daj Boże nie okazalo się, ze to coś poważnego. Mam mieszane uczucia i chaos w głowie. TŻ twierdzi, że ta pani trochę przemądrzała była i należy patrzeć przez palce na jej wypowiedzi.


Tyle co pamiętam, jak jeszcze miałam chwilę żeby z kom. coś podczytać:

kaska - foto pokoiku marynarskiego, które wkleiłaś - cuuuudo Jakieś 2 tyg. temu mówiłam TŻtowi, że jak będziemy robić Szymkowi pokój, to właśnie w marynarskim stylu. W ogole ostatnio mam jazdę na te marynarskie rzeczy. W 5 10 15 w nowej kolekcji też są właśnie w tym stylu ciuszki, więc czekam na przeceny

misia - strasznie współczuję tej Twojej koleżance, ehhh takie maleństwo i tak krótko było na tym świecie

maharet - co do ciuszków, to też mamy kilka takich pajacyków, które po praniu wyglądają jakby były znoszone i są zniszczone na zapieciach (prują się i wokół tych guziczków się dziurki porobiły)


I z nowego ....

anutka - strasznie współczuję teściowej i jej zachowań. Faktycznie nie jest to normalne, ona potrzebuje pomocy specjalist

rusałko - super, że Jasiek zdrowy no i za wagę

czarna - ale dzielna dziewczynka z Mai

aż się we mnie gotuje na samą myśl o tych "straszących" doktorkach..

nie wiem też co myśleć o tych szczepieniach.. niby wszyscy szczepią i nic się nie dzieje

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez MsLullaby

Zabije go dzisiaj próba rozmowy zakończona "sukcesem" powiedziałam mu że Bartek będzie miał w przyszłości innego lepszego ojca przegięłam? U nas jest taka wichura i ulewa że masakra! Zaraz kąpie małego i się kładę.

widocznie zasłużył

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez MsLullaby

Pij pij, ja jutro kupuje

to zdrówko ;]

[inwersja]

Napisane przez gorgulek

Napisz co powiedziała bo jestem ciekawa

Tak w ogóle gdzieś przeczytałam, że decyzję o przesunięciu terminu ekspozycji glutenu podjęto na podstawie eksperymentu, tzn. wprowadzano dzieciom w różnych grupach wiekowych i akurat w tych było najmniej zachorowań na celiakię. Ale nie wiem na ile to prawda.

[papuga_69]

Napisane przez kaska87

ale, że długo? Ty kiedy Julkę chcesz przenieść?

ja to w ogóle wyrodna bo nie śpię i nie lubię spać z młodym, budzę się rano połamana i niewyspana choć fajnie się poprzytulać.

[ladanseuse14]

Napisane przez kaska87

ale, że długo? Ty kiedy Julkę chcesz przenieść?

Nie no spoko, ja tam swojego zdania nie chcę nikomu narzucać

Co do nas - Julka śpi u siebie

[MsLullaby]

Napisane przez papuga_69

aż się we mnie gotuje na samą myśl o tych "straszących" doktorkach..

nie wiem też co myśleć o tych szczepieniach.. niby wszyscy szczepią i nic się nie dzieje

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------



widocznie zasłużył

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------



to zdrówko ;]

Wypijmy za błędy

Biedne moje dziecko. Nie spał od 15 a że śpioch z niego ogromny to to naprawdę długo, był tak zmęczony że już usypiał przy jedzeniu a do odbijania się przytulił i spał po odłożeniu padł od razu. Ale musiał być zmęczony

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Napisane przez kaska87

ale, że długo? Ty kiedy Julkę chcesz przenieść?

Ja chciałam już za noworodka ale me matczyne serce nie dało by rady. Planuje najpóźniej gdy skończy rok

Napisane przez ladanseuse14

Nie no spoko, ja tam swojego zdania nie chcę nikomu narzucać

Co do nas - Julka śpi u siebie

W swoim pokoju?

[agusiowata]

Napisane przez ladanseuse14

Nie no spoko, ja tam swojego zdania nie chcę nikomu narzucać

Co do nas - Julka śpi u siebie

Jak długo Julka śpi u siebie? Zawsze przesypia całą noc??

[Snow_White1]

Napisane przez ladanseuse14

Nie no spoko, ja tam swojego zdania nie chcę nikomu narzucać

Co do nas - Julka śpi u siebie

Witam się w nowym wątku. Wpadłam na chwilę i rzucił mi się w oczy ten post.
No właśnie ja bym wyeksmitowała na noc już Adasia do jego pokoju, ale mąż się boi...a sypialnię mamy w innym końcu domu niż pokój Adasia, więc można by nianię włączyć, ale tż się uparł

[gorgulek]

Napisane przez inwersja

Tak w ogóle gdzieś przeczytałam, że decyzję o przesunięciu terminu ekspozycji glutenu podjęto na podstawie eksperymentu, tzn. wprowadzano dzieciom w różnych grupach wiekowych i akurat w tych było najmniej zachorowań na celiakię. Ale nie wiem na ile to prawda.

No dlatego ten 4-6 miesiąc

[kaska87]

Napisane przez ladanseuse14

Co do nas - Julka śpi u siebie

i nie stresujesz się? mój śpi całą noc, ale ja jakoś bym się bała ale ja panikara

Napisane przez MsLullaby

Ja chciałam już za noworodka ale me matczyne serce nie dało by rady. Planuje najpóźniej gdy skończy rok

ooo nie no, noworodek to w życiu bo bym nie spałą tylko kursowała tam i na zad no i do 2mż on wstawał na szame w nocy

u nas jest tak, że jak TZ na nocce to Mysz śpi ze mną w łóżku, a jak jest TZ to wtedy śpi w łóżeczku o 7-8 wstaje na szamkę i już u nas zostaje i dosypiamy

[ladanseuse14]

Napisane przez MsLullaby

Ja chciałam już za noworodka ale me matczyne serce nie dało by rady. Planuje najpóźniej gdy skończy rok

W swoim pokoju?

Napisane przez agusiowata

Jak długo Julka śpi u siebie? Zawsze przesypia całą noc??

Śpi odkąd miała jakoś 1,5 mca. I zauważyłam, że lepiej śpi odkąd śpi u siebie. Tak, w swoim pokoiku. Śpi do 5-6. Rano czy w dzień biorę ją do nas do łóżka czy się z nią kładę ale noc jest noc i śpi u siebie. Jak to mi ktoś powiedział: chcesz coś zrobić dla dziecka to zrób coś dla siebie - i właśnie tak robię śpiąc tylko z mężem Ale nikogo nie oceniam, każdy robi jak chce. No i od początku nie uczyłam jej ciszy, więc jak sobie zaśnie 18-19 to nie ma problemu by ktoś do nas przyszedł, jacyś znajomi czy ktoś nawet do późna, bo dziecko śpi u siebie

[MsLullaby]

Napisane przez kaska87

i nie stresujesz się? mój śpi całą noc, ale ja jakoś bym się bała ale ja panikara

ooo nie no, noworodek to w życiu bo bym nie spałą tylko kursowała tam i na zad no i do 2mż on wstawał na szame w nocy

Wiesz ja miałam takie plany w ciąży gdy nie miałam pojęcia jak to będzie wyglądać a teraz mały ma ponad 5 miesięcy i póki co nie mam zamiaru go przenosić choć na początku mówiłam że jak wyrośnie z kosza, ale jak wyrósł to przeniosłam jego łożeczko do naszej sypialni

[tassia]

Napisane przez dodinha

Włąśnie to mam i Mała chyba nie lubi w nim spać,dlatego szukam normalnego,ale o mniejszych wymiarach

hmmmm ale co moze byc nie tak w nim>???
moj Maciej teraz tez w nim spi /mialam kołyske i mam duze lozeczko 140cm (nie rozkladam bo jak u ciebie mam za malo miejsca) i nie widze roznicy dla dziecka
kupilam do tego graco dodatkowy materac...

[ladanseuse14]

Nie rozumiem czego miałabym się bać?
Stercząc nad nią tylko bym jej przeszkadzała
Jasne, zaglądnę do niej nieraz czy coś ale tak to śpi sobie, szczebelki są więc nie spadnie, główkę sobie przekręci jak jej niewygodnie, poprawić się poprawi

[MsLullaby]

Napisane przez ladanseuse14

Śpi odkąd miała jakoś 1,5 mca. I zauważyłam, że lepiej śpi odkąd śpi u siebie. Tak, w swoim pokoiku. Śpi do 5-6. Rano czy w dzień biorę ją do nas do łóżka czy się z nią kładę ale noc jest noc i śpi u siebie. Jak to mi ktoś powiedział: chcesz coś zrobić dla dziecka to zrób coś dla siebie - i właśnie tak robię śpiąc tylko z mężem Ale nikogo nie oceniam, każdy robi jak chce. No i od początku nie uczyłam jej ciszy, więc jak sobie zaśnie 18-19 to nie ma problemu by ktoś do nas przyszedł, jacyś znajomi czy ktoś nawet do późna, bo dziecko śpi u siebie

No i super u mnie niestety Mały lubi ciszę bo go tak nauczyłam gdy miał problem z brzuchem. Bo jak już w końcu zasnął to siedziałam bardzo cicho żeby choć trochę pospał...

[kaska87]

mi teściowa też mówi, że lepiej go przenieść póki malutki, ale nie mogę mój synuś malutki chce być z mamunią mój mąż tak samo

teraz tak myślę, że ja sobie tego "rozstania" nie wyobrażam

dziś o 22:00 na bbc entertainmetn "moja ciąża i ja"

[ladanseuse14]

Napisane przez MsLullaby

Wiesz ja miałam takie plany w ciąży gdy nie miałam pojęcia jak to będzie wyglądać a teraz mały ma ponad 5 miesięcy i póki co nie mam zamiaru go przenosić choć na początku mówiłam że jak wyrośnie z kosza, ale jak wyrósł to przeniosłam jego łożeczko do naszej sypialni

Mnie trochę zastraszył dobry znajomy, że jak nie wypędzę za młodu to potem długo się nie pozbędę dziecka z łóżka. Oni spali z dzieckiem baaaaaaaaardzo długo i utrudniało im to wiele rzeczy. Szczerze nie żałuję, że jest jak jest a wręcz uważam to za sukces, że śpi ładnie u siebie

[MsLullaby]

Napisane przez ladanseuse14

Nie rozumiem czego miałabym się bać?
Stercząc nad nią tylko bym jej przeszkadzała
Jasne, zaglądnę do niej nieraz czy coś ale tak to śpi sobie, szczebelki są więc nie spadnie, główkę sobie przekręci jak jej niewygodnie, poprawić się poprawi

Wydaje mi się że nie masz powodów do zmartwień. Ja śpię z małym w pokoju z lenistwa bo on wstaje w nocy czasem jeść a czasem chce smoczka i nie chciało by mi się chodzić do drugiego pokoju ciągle. Dlatego czekam na ten moment kiedy zacznie spać całą noc bez żadnych interwencji

[ladanseuse14]

Napisane przez MsLullaby

No i super u mnie niestety Mały lubi ciszę bo go tak nauczyłam gdy miał problem z brzuchem. Bo jak już w końcu zasnął to siedziałam bardzo cicho żeby choć trochę pospał...

Rozumiem.
No ja na początku też się męczyłam bardzo ale zacisnęłam zęby i u nas czy nieraz domówka czy nawet sylwester na 16 os. a dziecko śpi Tak samo TV czy muzyka - jak ma spać to śpi

[papuga_69]

Napisane przez MsLullaby

Wypijmy za błędy

Biedne moje dziecko. Nie spał od 15 a że śpioch z niego ogromny to to naprawdę długo, był tak zmęczony że już usypiał przy jedzeniu a do odbijania się przytulił i spał po odłożeniu padł od razu. Ale musiał być zmęczony

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------



Ja chciałam już za noworodka ale me matczyne serce nie dało by rady. Planuje najpóźniej gdy skończy rok







W swoim pokoju?

może za to ładnie prześpi noc
mój też ładnie padł ;p

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Napisane przez ladanseuse14

Nie rozumiem czego miałabym się bać?
Stercząc nad nią tylko bym jej przeszkadzała
Jasne, zaglądnę do niej nieraz czy coś ale tak to śpi sobie, szczebelki są więc nie spadnie, główkę sobie przekręci jak jej niewygodnie, poprawić się poprawi

zgodzę się

[ladanseuse14]

Napisane przez kaska87

mi teściowa też mówi, że lepiej go przenieść póki malutki, ale nie mogę mój synuś malutki chce być z mamunią mój mąż tak samo

teraz tak myślę, że ja sobie tego "rozstania" nie wyobrażam

dziś o 22:00 na bbc entertainmetn "moja ciąża i ja"

No lepiej, lepiej, zwłaszcza, że nie wisisz z cycem całe noce jak niektóre, bo wtedy to faktycznie ciężko tak co chwilę łazić. Ale Kasia rób jak Ci instynkt podpowiada

Moja też się nieraz przebudzi czy coś, żeby nie było

[MsLullaby]

Napisane przez ladanseuse14

Mnie trochę zastraszył dobry znajomy, że jak nie wypędzę za młodu to potem długo się nie pozbędę dziecka z łóżka. Oni spali z dzieckiem baaaaaaaaardzo długo i utrudniało im to wiele rzeczy. Szczerze nie żałuję, że jest jak jest a wręcz uważam to za sukces, że śpi ładnie u siebie

Ja sobie nie wyobrażam spać z małym całą noc w łóżku. Ooo nie. Rano gdy śpię już sama to owszem ale w trójkę? Od początku walczyłam o to żeby spał sam. Choć nie powiem, pierwszy tydzień spał ze mną w łóżku w rożku bo ledwo się przekrecił a ja już się zrywałam sprawdzać czy jest ok potem wyluzowałam i spał już u siebie w koszu

[karolson]

Poli, Kaska a dziekuje usg dobre, niema tam nic co mogloby byc odpowiedzialne za to napiecie ze strony neurologicznej np niedotlenienia podczas porodu ird.

Joasiek widzisz nsm neurolog tez zlecila usg glowki i rehabilitacje, okuliste, ale nie straszyla. Faktycznie podobno lepiej sprawdzic czy to neurologiczne jezeli tak to nieszczepic podobno wtedy latwiej o porazenie mozgowe itd ale to jest procent przypadkow reszta przypadkow to pikus ale warty uwagi zeby nasze dzieciaczki sie dobrze rozwijaly i mialy proste kreslupy

Papuga - chyba niebardzo solarium mozna.
Myslam o kojcu zeby na dole miec gdzie Filipa ulokowac bo tam podloga zimna ale boje sie ze to dno jest lipne miekkie nierowne i moze jak bedzie siedzial to lozeczko turystyczne ta fnkcje spelni.

Co do spania w oddzielnym pokoju to napewno kiedys to nastapi ale poki co sie lekam bo sie budzi w nocy a dom duzy mi on w duzej sypialni nie przeszkadza

[MsLullaby]

Ej wiatr mi może szyby powybijać?

[kasiuni_a]

Napisane przez anutka171

Czesto sie narzeka na swoje t., ale u mniie jest mega problem, bo ona faktycznie ma cos z glowa w poniedzialek jak sprzatalismy po chrzcinach i zrobilismy sobie przerwe na obiad to gadala takie bzdury przy stole, ze tesciu kazal jej sie uciszyc, a ona go pobila po reku i uderzyla za to w twarz. przy nas i moich rodzicach a na chrzcinach siedziala przy Kubusiu, ktory byl w gondoli, ja odeszlam na chwile, bo ona powiedziala ze go przypilnuje, po czym za chwile go zostawila przykrytego miskiem. dobrze, ze moj tata byl wpoblizu, bo maly zaczal w tym wozeczku machac raczkami i nozkami, tak jakby sie dusil jest skrajnie nieodpowiedzialna, a do tego zaczela sie zachowywac agresywnie poza tym zrobila awanture kucharkom na imprezie, ze moje mleko jest nie podgrzane, a dziecko jest glodne i placze w swieta natomiast kilka razy grozila przy stole tesciowi, jak jej sie nie podobalo to co mowil, ze rozdrapie sobie skorke do krwi i zaplami nowy obrus...
a wczoraj przylazla do mnie i siedziala kilka godzin, a ja sie tylko denerwowalam.
wyslalam wlasnie tz do ojca, zeby mu powiedzial, ze jak nie zaprowadzi jej do lekarza, to ma zakaz przyjezdzania do nas, bo ja sie boje o moje dziecko. poza tym zupelnie nie mam ochoty przebywac z nia w jednym towarzystwie. podejrzewam, ze ona ma jakis powazniejszy problem z glowa

anutka kiepska sprawa z tą twoją teściową, masz rację, że trzeba ją jak najszybciej zabrać do specjalisty zeby sobie albo komus nie zrobiła krzywdy

Napisane przez anutka171

wlasnie odebralam wyniki Jakuszka i mi sie nie podobaja.
przede wszystkim ma podwyzszone limfocyty - 10,7 a norma jest do 10. nie wiem czy moze miec to zwiazek z tym, ze trzy tygodnie temu mial infekcje i bral antybiotyk
oprocz tegho ma kilka pozycji obnizonych lub przekroczonych i teraz sie martwie

a poza tym wczoraj u siebie wymacalam spory gozek przy wezlach chlonnych na szyi. jakies 2-3 tygodnie temu byl, ale mniejszy

nie zamartwiaj się na zapas, tylko skonsultuj z lekarzem i wyniki małego i twój guzek ;glasiu:

Napisane przez rusałka_1

my już po wizycie u lekarza.
Jasio zdorwy jak ryba, zębów nie widać. także jutro na szczepienie
Więc to marudzenie i jęczenie muszę przypisać skokowi

Jasiek został zwazony - 7070g! Wazy moja klusia kochana
Jestem szczęśliwa że tak nam dobrze idzie, nie wierzyłąm że po początkowych problemach z kp uda nam się to wszytko tak rozkręcić.

podczas wizyty była też pielęgniarka i robił jakiś patronaż po 3 miesiącu życia (miałyście taką wizytę???). Jasiek wszytsko wykonał perfekcyjnie

poza tym całą wizytę miał uśmiech od ucha do ucha i "zagadywał" panią doktor, słodkie to moje dzieicątko
oczywiście chwilę po powrocie do domu włączyła się opcja - maruda

u nas była taka wizyta patronażowa, ale akurat czekaliśmy na ksiądza po kolędzie i zamieniliśmy z babką tylko kilka zdań w progu, zresztą powiedziała, że widzi nas często w przychodni i nie musi wywiadu dokładnego przeprowadzać
jak Dawidek był malutki to takie wizyty byly po 3, 6 i 9 miesiącu, ale teraz podobno zmieniły się zalecenia

Napisane przez ladanseuse14

kurcze fajny taki kojec... chociaż sobie myślę, że to jest wydatek tylko na kilka miesięcy. Wiec nie wiem... Przecież mamy bujaczek. Wypowiedzcie się plis! Dodam, że moje dziecko na macie nie leży

ja nie miałam kojaca i nie przeszło mi przez myśl żeby kupować, nawet teściowa miala u siebie i chciała nam dać, ale nie był nam potrzebny jak już koniecznie musiałam uziemić młodego na parę chcil to dawałam do łóżeczka i już

Napisane przez MsLullaby

Zabije go dzisiaj próba rozmowy zakończona "sukcesem" powiedziałam mu że Bartek będzie miał w przyszłości innego lepszego ojca przegięłam? U nas jest taka wichura i ulewa że masakra! Zaraz kąpie małego i się kładę.

a co on na to?

Napisane przez 87czarna

Dziewczyny,jestem dumna z mojej Mai. Zaprowadziliśmy ją do przedszkola, Pani po nią wyszła i zaprowadziła do dzieci. Podaliśmy w razie 'w' nasz numer telefonu i zrobiliśmy sobie rundkę po sklepach,bo szukałam kurtki dla Julii. Byłam przekonana,że Maja się rozpłacze i trzeba będzie po nią iść,ale nie... była bardzo dzielna i kiedy ją odbieraliśmy bardzo się cieszyła i opowiadała nam co robiła... nawet poznała jakąś Zosię
Ech, rozczuliłam się. Moja mała Maja poszła do przedszkola

dzielna dziewczynka

Napisane przez jo_asiek

Byliśmy dziś na rehabilitacji na NFZ i mam taki mętlik w głowie, że aż się trochę zdołowałam. Ćwiczenia trwały 20 minut i polegały na tym, że babka masowała Szymusiowi stópki. Opierniczyła mnie, że za późno do niej trafiliśmy, że powinnam wcześniej zdać się na swoją intuicję, że teraz jesteśmy 3 miesiące w plecy z rehabilitacją. Nastraszyła mnie jakimiś chorobami neurologicznymi, chorobami genetycznymi, zasugerowała aby jeszcze raz iść do neurologa, zrobić usg przezciemiączkowe, sprawdzić ciśnienie śródczaszkowe (czy jakoś tak), no i generalnie mówiła, żeby opóźniać szczepienia, bo widziała już wiele przypadków, gdzie opóźniają one dzieci w rozwoju. Aha no i większość mam, które rehabilitują u niej swoje dzieci, nie szczepią maluchów w ogóle... (stwierdziła: "i te dzieci mają już koło roku i żyją i nic im nie jest"). Nie wiem co myśleć, co robić?! Czy uwierzyć temu neurologowi, u którego byliśmy, który nie zrobił wywiadu tylko obejrzał Szymka i jego odruchy, czy posłuchać tej kobiety i dalej sprawdzać Ona powiedziała, że powinniśmy doszukiwać się przyczyny tego wzmożonego napiecia, żeby w przyszłości nie daj Boże nie okazalo się, ze to coś poważnego. Mam mieszane uczucia i chaos w głowie. TŻ twierdzi, że ta pani trochę przemądrzała była i należy patrzeć przez palce na jej wypowiedzi.

dziwna kobieta, po co tak starszyć rodziców i takie rzeczy opowiadać przydałoby się z kimś skonsultować te rewelacje

Napisane przez papuga_69

Wróciłam do domu przed 19 a od tż cuchnie % drugi dzień z rzędu..
pije melisę bo żołądek mnie boli z nerwów.

[MsLullaby]

Kasiunia tak się wściekł że aż mu coś na czole pulsowało

[ja :)]

Skąd wy macie tyle czasu? Pędzicie jak szalone, nie ma opcji nadrobić!

anutka, rzeczywiście coś nie halo z Twoją T. Koniecznie do lekarza, bo przecież to nie tylko problem dla was ale szkoda babki.. Mam nadzieję, że coś zaradzicie.

rusałko, brawa za udaną wizytyę i piękną wagę! Rośnie Jaś jak na drożdżach

czarna, jaka Maja dzielna super, że jej się spodobało. Oby tak dalek!

jo_asiek, kurcze nie wiem, ale ta rehabilitantka wydaje mi sie jakas opętana szczerze mówiąc, takie podejście straszenia i wymyślania najgorszego jest objawem totalnej niekompetencji. Tutaj taki lekarz od razu wyleciał by z roboty No i bez przesady na Ciebie wine zrzucac? WTF?! Od czego są lekarze, ze Ty masz sie chorob u dziecka doszukiwac i na prywatne wizyty chodzic? Bez kitu, krew mnie zalewa jak czytam o takich zachowaniach..
Nie wiem ile ma racji kobieta, bo ze mnie lekarz zaden, ale ja bardziej ufalabym neurologowi niz jej. Moze wybierz się do jeszcze jednego innego neurologa i powiedz co ta babka Ci naopowiadała i co on o tym myśli?


Ja mam pytanie - ile dni przy kp bez kupy jest ok? Póki co Pola zawsze robiła 1-2 dziennie (raz miała 3 dni przerwy), a teraz 5 dni i nic. Wydaje się po zachowaniu ok, nie prezy sie etc. Po ilu dniach powinnam interweniowac?

[czaszka_]

Napisane przez papuga_69

ja to w ogóle wyrodna bo nie śpię i nie lubię spać z młodym, budzę się rano połamana i niewyspana choć fajnie się poprzytulać.

ja mam to samo, ze z małą spalam moze z 3 razy i to wtedy bylam strasznie nie wyspana jakos nie umiem z nią spac, boje sie ze ją przywale swoim cielskiem

[papuga_69]

Napisane przez karolson

Poli, Kaska a dziekuje usg dobre, niema tam nic co mogloby byc odpowiedzialne za to napiecie ze strony neurologicznej np niedotlenienia podczas porodu ird.

Joasiek widzisz nsm neurolog tez zlecila usg glowki i rehabilitacje, okuliste, ale nie straszyla. Faktycznie podobno lepiej sprawdzic czy to neurologiczne jezeli tak to nieszczepic podobno wtedy latwiej o porazenie mozgowe itd ale to jest procent przypadkow reszta przypadkow to pikus ale warty uwagi zeby nasze dzieciaczki sie dobrze rozwijaly i mialy proste kreslupy

Papuga - chyba niebardzo solarium mozna.
Myslam o kojcu zeby na dole miec gdzie Filipa ulokowac bo tam podloga zimna ale boje sie ze to dno jest lipne miekkie nierowne i moze jak bedzie siedzial to lozeczko turystyczne ta fnkcje spelni.

Co do spania w oddzielnym pokoju to napewno kiedys to nastapi ale poki co sie lekam bo sie budzi w nocy a dom duzy mi on w duzej sypialni nie przeszkadza

dlaczego nie można?

my kojec mamy bo dostaliśmy , ciekawa jestem czy się w gole przyda

[rusałka_1]

dziekujemy za gratulacje

Napisane przez anutka171

wlasnie odebralam wyniki Jakuszka i mi sie nie podobaja.
przede wszystkim ma podwyzszone limfocyty - 10,7 a norma jest do 10. nie wiem czy moze miec to zwiazek z tym, ze trzy tygodnie temu mial infekcje i bral antybiotyk
oprocz tegho ma kilka pozycji obnizonych lub przekroczonych i teraz sie martwie

a poza tym wczoraj u siebie wymacalam spory gozek przy wezlach chlonnych na szyi. jakies 2-3 tygodnie temu byl, ale mniejszy

nie zamratwaij się na zapas tylko skonsultuj te wyniki z lekarzem

Napisane przez MsLullaby

Zabije go dzisiaj próba rozmowy zakończona "sukcesem" powiedziałam mu że Bartek będzie miał w przyszłości innego lepszego ojca przegięłam? U nas jest taka wichura i ulewa że masakra! Zaraz kąpie małego i się kładę.

właśnie mówili w faktach że na wyspach leje i wieje.

Napisane przez 87czarna

Dziewczyny,jestem dumna z mojej Mai. Zaprowadziliśmy ją do przedszkola, Pani po nią wyszła i zaprowadziła do dzieci. Podaliśmy w razie 'w' nasz numer telefonu i zrobiliśmy sobie rundkę po sklepach,bo szukałam kurtki dla Julii. Byłam przekonana,że Maja się rozpłacze i trzeba będzie po nią iść,ale nie... była bardzo dzielna i kiedy ją odbieraliśmy bardzo się cieszyła i opowiadała nam co robiła... nawet poznała jakąś Zosię
Ech, rozczuliłam się. Moja mała Maja poszła do przedszkola

jaka dzielna dziewczynka

Napisane przez jo_asiek

Jedyne 17 stron nadrabiania starego wątku, 4 nowego Totalna niemoc i brak czasu mnie ogarnęły, więc nie dam rady nadrobić. Szymek nadal krzykliwy. Niby jest ok, cieszy się, bawi, strasznie dużo "gada" i piszczy jak szalony, a za chwilę płacze i krzyczy. Najchętniej zasypiałby tylko na rękach, a po odłożeniu oczy jak 5 zł, kilka sekund ciszy i krzyk. Wczoraj w ogóle nie chciał w ciągu dnia spać i płakał, więc zapakowałam go w wózek i łaziliśmy mimo deszczu. W nocy 5 razy cyc + dodatkowe 4 pobudki. Szymek wymaga 200% mojej uwagi. Wszystko to tłumaczę sobie skokiem i liczę, że niebawem wróci do normy

Byliśmy dziś na rehabilitacji na NFZ i mam taki mętlik w głowie, że aż się trochę zdołowałam. Ćwiczenia trwały 20 minut i polegały na tym, że babka masowała Szymusiowi stópki. Opierniczyła mnie, że za późno do niej trafiliśmy, że powinnam wcześniej zdać się na swoją intuicję, że teraz jesteśmy 3 miesiące w plecy z rehabilitacją. Nastraszyła mnie jakimiś chorobami neurologicznymi, chorobami genetycznymi, zasugerowała aby jeszcze raz iść do neurologa, zrobić usg przezciemiączkowe, sprawdzić ciśnienie śródczaszkowe (czy jakoś tak), no i generalnie mówiła, żeby opóźniać szczepienia, bo widziała już wiele przypadków, gdzie opóźniają one dzieci w rozwoju. Aha no i większość mam, które rehabilitują u niej swoje dzieci, nie szczepią maluchów w ogóle... (stwierdziła: "i te dzieci mają już koło roku i żyją i nic im nie jest"). Nie wiem co myśleć, co robić?! Czy uwierzyć temu neurologowi, u którego byliśmy, który nie zrobił wywiadu tylko obejrzał Szymka i jego odruchy, czy posłuchać tej kobiety i dalej sprawdzać Ona powiedziała, że powinniśmy doszukiwać się przyczyny tego wzmożonego napiecia, żeby w przyszłości nie daj Boże nie okazalo się, ze to coś poważnego. Mam mieszane uczucia i chaos w głowie. TŻ twierdzi, że ta pani trochę przemądrzała była i należy patrzeć przez palce na jej wypowiedzi.

spokojnie przeanalizujcie sobie te nowe porady i najwyżej przejdź się gdzieś jeszcze jesli czujesz się zdezorintowana

Napisane przez karolson

Poli, Kaska a dziekuje usg dobre, niema tam nic co mogloby byc odpowiedzialne za to napiecie ze strony neurologicznej np niedotlenienia podczas porodu ird.

u nas jęków ciąg dalszy
uśpiłamgo, po 30 min. pobudka z mega płaczem i do tej pory nie mozemy go uspokoić. przekazłam Jaśka mężowi ja jujż nie mam sił.

[papuga_69]

Napisane przez czaszka_

ja mam to samo, ze z małą spalam moze z 3 razy i to wtedy bylam strasznie nie wyspana jakos nie umiem z nią spac, boje sie ze ją przywale swoim cielskiem

dokładnie całą noc w jednej pozycji..dziękuję bardzo dobrze nam się śpi osobno