Umysł i ciało będzie radosne kiedy 8 kg mniej będzie na wiosnę :)

[Karolinasdz]

Napisane przez neska002

Właśnie mnie od pewnego czasu trapi pewna rzecz. Śledzę tutaj kilka wątków o ćwiczeniach i na facebbooku fan page Chodakowskiej. Tam dużo kobiet pisze, że ćwiczą z Ewką codziennie (7 dni w tygodniu) i to 2-3 treningi czyli około 2-3 godzin dziennie. Zastanawiam się jak to możliwe i czy one są ze stali. Ja ćwiczę 6 dni w tygodniu po 40 minut i przeplatam tak, że jednego dnia mam trening ciężki, a kolejnego lżejszy i tak ciągle. A one piszą, że robią codziennie Killera albo Turbo i dorzucają do tego Skalpel. Moja kondycja nie jest zła, nie pamiętam od ilu już lat ćwiczę regularnie i uprawiam jakieś sporty (z tym, że co jakiś czas zmieniam bo mi się nudzą) i ćwicząc takim trybem w sobotę cieszę się, że jutro niedziela i czas na regenerację bo jestem tak dojechana fizycznie, że hoho.

Da się tak, bo kiedyś tak ćwiczyłam... gdy ćwiczy się już bardzo długo i nie tylko z Chodakowską, to potem już Killer nie jest wyzwaniem i po jego wykonaniu czuje się niedosyt Tylko ja biegałam po 60-70 minut i dzięki temu poprawiła mi się wydolność oddechowa, co pomagało mi znacznie w ćwiczeniu z Chodakowską, ale MIMO to nie uważam, że dobrze jest tyle ćwiczyć i jeszcze do tego mieć jakąś niskokaloryczną dietę... lepiej wyjść na dwór i poruszać się na dworze niż skakać 2 godziny przez telewizorem - chodzi o lato

[Grapefrutka]

Kocie mam nadzieje że dziś już lepiej się czujesz i spróbujesz Banisha

Neska można tyle ćwiczyć jak się ćwiczy codziennie to samo to ciało bardzo szybko się przyzwyczaja do takiego treningu i po jakimś czasie już nie odczuwasz tych ćwiczeń więc Ci mało i dokładasz coś innego ale jeśli to ćwiczysz też codziennie to i tego po jakimś czasie nie odczuwasz dlatego ja się staram ćwiczyć za każdym razem codziennie żeby ćwiczyć różne partie mięśni i żeby się nie znudzić za szybko ale ćwiczenie codzienne też nie jest dobre - 2/3 tygodnie ok ale później trzeba zrobić przerwę bo ciało/mięsnie musi się zregenerować jeśli zależy nam na spadkach

mocno czuje wczorajszy dzień w mięśniach - czyli jest dobrze
zaraz się zbieram na zakupy

[neska002]

Napisane przez Grapefrutka

Kocie mam nadzieje że dziś już lepiej się czujesz i spróbujesz Banisha

Neska można tyle ćwiczyć jak się ćwiczy codziennie to samo to ciało bardzo szybko się przyzwyczaja do takiego treningu i po jakimś czasie już nie odczuwasz tych ćwiczeń więc Ci mało i dokładasz coś innego ale jeśli to ćwiczysz też codziennie to i tego po jakimś czasie nie odczuwasz dlatego ja się staram ćwiczyć za każdym razem codziennie żeby ćwiczyć różne partie mięśni i żeby się nie znudzić za szybko ale ćwiczenie codzienne też nie jest dobre - 2/3 tygodnie ok ale później trzeba zrobić przerwę bo ciało/mięsnie musi się zregenerować jeśli zależy nam na spadkach

mocno czuje wczorajszy dzień w mięśniach - czyli jest dobrze
zaraz się zbieram na zakupy

Rozumiem. Czyli można Jednak ja pozostanę przy swoim trybie bo moje ciało nie jest gotowe na takie wariacje Zakupy to w sumie też ruch ;P

[babeczki]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

No dla mnie codzień godzina to jest MAX. I jak przychodzi piątek to słaniam się na nogach, bo mnie wszystko boli. Przychodzi dzień odpoczynku i później jestem jak nowo narodzona.

Dla mnie niektóre kobiety wyglądają jak cyborgi... To możliwe, że tyle ćwiczą. Te brzuchy, gdzie nie ma grama tłuszczu, tylko skóra na mięśniach nie są dla mnie jakaś motywacją. Mnie się podoba kobiece ciało z zaokrągleniami - i nie mówię tutaj o boczkach a o kształtnej pupie, lekko odstającym brzuszku (tej środkowej części), ale nie musi być kaloryfera. itd.

mam koleżankę, która tak ćwiczy jak neska mówi, codziennie 1-2 treningi i wygląda tak jak Ty mówisz nie ma wcale tłuszczu nigdzie, ma takie ciało lekko kwadratowe takie miedzy smukła sylwetką a takim umięśnieniem... nie wiem mi to sie tak srednio podoba, chociaż samą silną wole i zaparcie w ćwiczeniach podziwiam

wstałam, lece coś zjeść i o 13 jadę po mame do pracy zgarniam ją do samochodu i jedziemy do lublina, mama na zakupy dla taty na prezent a ja zalatwić ostatnie sprawy na studiach ja wracam jutro do domu samochodem, a mama dziś busem :P ale biore ze sobą kompa, więc będę z Wami w stałym kontakcie, dziewczyny wracam do Was!

kupiłam w biedronce takie małe naklejeczki wypukłe z dziwnymi stworkami za 1,99 wyglądają świetnie, są mega kochane i aż miło na nie patrzeć :P są to takie naklejki które nie zostawiają śladów z kleju jak się na coś przyklei nie mam na nie pomysłu, wiec narazie przykleiłam je wczoraj na laptopa koło pada dotykowego z 2 stron :P poszlam spac, obudzilam sie dzis otweiram komputer i taaaki uśmiech, bo wyglądają słodko a zapomniałam, że je nakleiłam :P

---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

przez ostatnie dni zjadłam chyba z 5 kinderków, miske oponek z głębokiego tłuszczu, duużo faworków , były paluszki, pączek, kilka kawałków sernika i szarlotki i pewnie sporo więcej ale nie pamietam i praktycznie nic nie piłam...tylko jakas jedna herbata dziennie

od dziś wracam do zdrowego jedzenia nie chcę już się odchudzać, ale przy takim jedzeniu na pewno przytyję, więc chcę wrócić na dobrą drogę
chociaż dziś stanęłam na wadze i byłam pewna, że zamiast 52 zobaczę 54 przynajmniej (bo nie dość, że czuję że po takiej górze jedzenia przytyłam, to jeszcze za 3 dni zacznie mi się okres, więc zawsze waga już z 1kg pokazuje więcej)
a tu waga pokazała 51,8

dziś melduję
11:00 - grahamka z białym serem półtłustym i miodem + herbata

i nie planuję ŻADNYCH grzechów

[Grapefrutka]

Napisane przez neska002

Rozumiem. Czyli można Jednak ja pozostanę przy swoim trybie bo moje ciało nie jest gotowe na takie wariacje Zakupy to w sumie też ruch ;P

można oczywiście - podejrzewam że kulturyści tak ćwiczą
no i niektórzy są uzależnieni od ćwiczeń - od tego też można się uzależnić i wcale nie jest łatwo wyjść z tego

Napisane przez babeczki

przez ostatnie dni zjadłam chyba z 5 kinderków, miske oponek z głębokiego tłuszczu, duużo faworków , były paluszki, pączek, kilka kawałków sernika i szarlotki i pewnie sporo więcej ale nie pamietam i praktycznie nic nie piłam...tylko jakas jedna herbata dziennie

od dziś wracam do zdrowego jedzenia nie chcę już się odchudzać, ale przy takim jedzeniu na pewno przytyję, więc chcę wrócić na dobrą drogę
chociaż dziś stanęłam na wadze i byłam pewna, że zamiast 52 zobaczę 54 przynajmniej (bo nie dość, że czuję że po takiej górze jedzenia przytyłam, to jeszcze za 3 dni zacznie mi się okres, więc zawsze waga już z 1kg pokazuje więcej)
a tu waga pokazała 51,8

dziś melduję
11:00 - grahamka z białym serem półtłustym i miodem + herbata

i nie planuję ŻADNYCH grzechów

to masz na rozpęd
jedzenie okropne ale sama to wiesz więc wracaj na właściwe tory bo jak nie to
ale za wagę i tak

[babeczki]

Napisane przez Grapefrutka

to masz na rozpęd
jedzenie okropne ale sama to wiesz więc wracaj na właściwe tory bo jak nie to
ale za wagę i tak

dzięki przyda się na pewno
sama jestem w szoku, że ta waga się tak trzyma, od początku roku (jezu to już półtora miesiąca, ale ten czas leci) to tak jem właśnie mało zdrowo
najwidoczniej dobrze i zdrowo się odchudzałam i teraz nie ma efektu jojo ale tak czy tak zaczynam się pilnować bo te moje słodycze mogą się źle skończyć

[Grapefrutka]

Napisane przez babeczki

dzięki przyda się na pewno
sama jestem w szoku, że ta waga się tak trzyma, od początku roku (jezu to już półtora miesiąca, ale ten czas leci) to tak jem właśnie mało zdrowo
najwidoczniej dobrze i zdrowo się odchudzałam i teraz nie ma efektu jojo ale tak czy tak zaczynam się pilnować bo te moje słodycze mogą się źle skończyć

no wiesz jak jest, organizm daje Ci szanse więc ją wykorzystaj żeby nie wrócić do punktu wyjścia

[Karolinek1987]

cześć laski nawet nie mam jak poczytać co pisałyście bo gonię jak głupia dziś w pracy nadrobię wieczorem..miłego dnia

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

U mnie niestety z marchewkami i wodą nie idzie kompletnie... Także tego wyzwania nie zaliczę Ale wróciłam do moich nawyków Planowanie posiłków, liczenie kalorii i mam nadzieję, że waga zacznie szybko spadać

[BuryKotZPiwnicy]

Mi powoli marchewki brzydną Ale zostało już tylko kilka dni, więc marchewkowe wyzwanie zaliczę . woda z cytryną też jakoś idzie.

Zaliczyłam dzisiaj też 2h spaceru, taka ładna pogoda
Banisha zrobię jutro, żeby choroby nie przedłużyć.

[neska002]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;45244981]U mnie niestety z marchewkami i wodą nie idzie kompletnie... Także tego wyzwania nie zaliczę Ale wróciłam do moich nawyków Planowanie posiłków, liczenie kalorii i mam nadzieję, że waga zacznie szybko spadać [/QUOTE]


Fajnie, że wracasz ;-) U mnie z marchewkami idzie ale z wodą już gorzej troszkę :P Piję ale nie tyle ile postanowione w tym wyzwaniu.

Waga poleci na pewno, ja mam niewiele mniej od Ciebie kg i jestem cierpliwa, wcześniej m i tej cierpliwości brakowało i szybko się zniechęcałam, a teraz jest całkiem inaczej. Damy radę!!!

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Mi powoli marchewki brzydną Ale zostało już tylko kilka dni, więc marchewkowe wyzwanie zaliczę . woda z cytryną też jakoś idzie.

Zaliczyłam dzisiaj też 2h spaceru, taka ładna pogoda
Banisha zrobię jutro, żeby choroby nie przedłużyć.

To wyzwanie trwa do końca tego miesiąca, taak?

Melduję ćwiczenia:
- 20 minut skakanki,
- Skalpel z krzesłem,
- 3x6minutówki,
- I część Treningu z Gwiazdami czyli 15 minut.
Koniec na dzisiaj, fajrant

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Dzięki Neska

Ale powrót będzie ciężki. U mnie kolejna kłótnia z R - tym razem z krzykiem, obrażeniem się no i nie gadamy ze sobą.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez neska002

Fajnie, że wracasz ;-) U mnie z marchewkami idzie ale z wodą już gorzej troszkę :P Piję ale nie tyle ile postanowione w tym wyzwaniu.

Waga poleci na pewno, ja mam niewiele mniej od Ciebie kg i jestem cierpliwa, wcześniej m i tej cierpliwości brakowało i szybko się zniechęcałam, a teraz jest całkiem inaczej. Damy radę!!!

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:33 ----------



To wyzwanie trwa do końca tego miesiąca, taak?

Melduję ćwiczenia:
- 20 minut skakanki,
- Skalpel z krzesłem,
- 3x6minutówki,
- I część Treningu z Gwiazdami czyli 15 minut.
Koniec na dzisiaj, fajrant

Nie, do niedzieli. Od poniedziałku trzeba wymyślić następne . Macie już jakieś pomysły ?

U mnie dziś porazka z dietą... Mam migrene, a to już załatwia sprawę...
zrobi się z tego cheat day niedługo.
no nic, jutro też jest dzien i mam nadzieję, że będzie ciepło bo właśnie kurier przywiózł mi łyżworolki

[neska002]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Nie, do niedzieli. Od poniedziałku trzeba wymyślić następne . Macie już jakieś pomysły ?

U mnie dziś porazka z dietą... Mam migrene, a to już załatwia sprawę...
zrobi się z tego cheat day niedługo.
no nic, jutro też jest dzien i mam nadzieję, że będzie ciepło bo właśnie kurier przywiózł mi łyżworolki

Czuję, że będzie niezłe śmiganko na rolkach jak tylko pogoda pozwoli Rolki genialnie działają na uda i pośladki! Będą mega jędrne (o ile już nie są . Pojadłaś, jutro spalisz :P

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Nie, do niedzieli. Od poniedziałku trzeba wymyślić następne . Macie już jakieś pomysły ?

U mnie dziś porazka z dietą... Mam migrene, a to już załatwia sprawę...
zrobi się z tego cheat day niedługo.
no nic, jutro też jest dzien i mam nadzieję, że będzie ciepło bo właśnie kurier przywiózł mi łyżworolki

Może wyzwanie z orzechami? Łyżka orzechów dziennie? Czy to głupie?

[babeczki]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;45247473]
Ale powrót będzie ciężki. U mnie kolejna kłótnia z R - tym razem z krzykiem, obrażeniem się no i nie gadamy ze sobą.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]
o jejku, biedna... nie wolno się kłócić! za pol roku bierzecie ślub ma być pięknie i kolorowo!

u mnie dziś z dietą też źle a miało być dobrze, po pięknym śniadaniu o 11 który tu meldowałam ( grahamka z białym serem i miodem) na obiad w trakcie zakupów wpadła mała pizza w telepizzy ale zjedzona o 16 i tak się najadłam (chociaż była malutka) że już na pewno dziś nic więcej nie zjem więc ogólnie dieta do dupy:P ale kalorycznie jak na cały dzień to chyba nie wyjdzie tak tragicznie
pocieszam się

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Napisane przez neska002

Może wyzwanie z orzechami? Łyżka orzechów dziennie? Czy to głupie?

jak dla mnie wyzwanie fajne orzechy bardzo zdrowe a ja nigdy nie mam czasu żeby zjeść, a tak bym nie miała wyjścia

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja dzisiaj wyszłam na 1430 kcal Ale dużo białka, więc się nie martwię

Z R już ok A co do ślubu to Kochana 4 miesiące i 7 dni

[Grapefrutka]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;45244981] Ale wróciłam do moich nawyków Planowanie posiłków, liczenie kalorii i mam nadzieję, że waga zacznie szybko spadać [/QUOTE]
no i fajnie

Napisane przez neska002

Melduję ćwiczenia:
- 20 minut skakanki,
- Skalpel z krzesłem,
- 3x6minutówki,
- I część Treningu z Gwiazdami czyli 15 minut.
Koniec na dzisiaj, fajrant

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;45247473]
Ale powrót będzie ciężki. U mnie kolejna kłótnia z R - tym razem z krzykiem, obrażeniem się no i nie gadamy ze sobą.[/QUOTE]
dobrze że sie już pogodziliście

ja melduje 40 min ćwiczeń i kawałek ciasta czekoladowego

[Karolinek1987]

Teraz dopiero wróciłam padam na twarz
Kocie Ty nie kracz, że Cię nieszczęście spotka
Neska ja nie wiem jak można ćwiczyć codziennie po dwie godziny, chyba trzeba nie mieć pracy ani rodziny
Babeczki jak ty mnie dobijasz że tak jesz i ciągle ważysz tyle samo


ja odpadam z orzechów- nie cierpie-przynajmniej jeśli mowa o włoskich, a jak chcecie nerkowce to są tu u nas takie amatorki orzechów, że na łyżce się nie skończy

dziewczyny ja ostatnio poleciałam z dietą i nie mogę wrócić nie mogę się zmobilizować, codziennie tak gonię, wogóle mnie nie ma w domu, nie mam kiedy planować posiłków ani ćwiczyć masakra, w weekend mam ten kirs przedślubny i temz cały dzień poza domem, tam obiad-pewnie tradycyjny ziemnaiki i kotlet no i jak tzrymać dietę?

[neska002]

Napisane przez Karolinek1987

Teraz dopiero wróciłam padam na twarz
Kocie Ty nie kracz, że Cię nieszczęście spotka
Neska ja nie wiem jak można ćwiczyć codziennie po dwie godziny, chyba trzeba nie mieć pracy ani rodziny
Babeczki jak ty mnie dobijasz że tak jesz i ciągle ważysz tyle samo


ja odpadam z orzechów- nie cierpie-przynajmniej jeśli mowa o włoskich, a jak chcecie nerkowce to są tu u nas takie amatorki orzechów, że na łyżce się nie skończy

dziewczyny ja ostatnio poleciałam z dietą i nie mogę wrócić nie mogę się zmobilizować, codziennie tak gonię, wogóle mnie nie ma w domu, nie mam kiedy planować posiłków ani ćwiczyć masakra, w weekend mam ten kirs przedślubny i temz cały dzień poza domem, tam obiad-pewnie tradycyjny ziemnaiki i kotlet no i jak tzrymać dietę?

To musimy wymyśleć jakieś inne wyzwanie Tak myślałam, że orzechy to nie najlepszy pomysł - zapalnik do obżarstwa.

Pęd nie jest sprzymierzeńcem zdrowego odżywiania, niestety takie mamy czasy, że często choc człowiek chce to nie może trzymać zdrowej dietki. Ale wierze, że uda Ci się przyhamowac troszkę i znajdziesz czas. Tylko się nie obiwiniaj za coś na co nie do końca masz wpływ :P

Sorki za może głupie pytanie ale trapi mnie to od dłuższego czasu. Wliczacie warzywa do bilansu?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Neska ja wliczam wszystko - nawet soki.

[neska002]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;45251165]Neska ja wliczam wszystko - nawet soki.[/QUOTE]

Tez tak robię ;-) Wiele osób mi zarzuca, że to głupota i że warzyw nie powinno się wliczać... Dlaczego więc owoce wliczają? Będę się trzymać dalej swojego tryby i będzie dobrze. Za dużo się przejmuję ostatnio słowami innych osób.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja też czytałam w kilku miejscach, że warzyw nie powinno się wliczać... Ale warzywami można przecież dostarczyć mnóstwo kalorii, więc nie wyobrażam sobie ich nie wliczać - do tego stopnia, że liczę szczypiorek na kanapce Jak wariatka jakaś - po prostu kanapkę robię, jak ona leży na wadze i zeruję wagę zanim cokolwiek położę na kanapce

[neska002]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;45251297]Ja też czytałam w kilku miejscach, że warzyw nie powinno się wliczać... Ale warzywami można przecież dostarczyć mnóstwo kalorii, więc nie wyobrażam sobie ich nie wliczać - do tego stopnia, że liczę szczypiorek na kanapce Jak wariatka jakaś - po prostu kanapkę robię, jak ona leży na wadze i zeruję wagę zanim cokolwiek położę na kanapce [/QUOTE]

Aż tak to nie liczę, generalnie liczę na oko, mniej-więcej. Bo jak zaczynam ważyć to popadam w paranoje, a potem obniżam kcal i kończy się na głodówce. Kiedyś miałam anoreksję i nie chcę do tego wracać, stąd liczę kalorie jedynie orientacyjnie. Ale oko mam dość dobre więc nie ma problemu. Poza tym czasów anorektycznych mam tabele kalorie wyryte w mózgu

Ciekawe czy reszta dziewczyn wlicza te warzywka, Hmm.

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez neska002

To musimy wymyśleć jakieś inne wyzwanie Tak myślałam, że orzechy to nie najlepszy pomysł - zapalnik do obżarstwa.

Sorki za może głupie pytanie ale trapi mnie to od dłuższego czasu. Wliczacie warzywa do bilansu?

Ja wliczam, ale to głownie ze względu na to, że staram się kontrolować ilośc błonnika. Chcę codziennie minimum 20 g, bo taka jest mniej wiecej norma, a w warzywach go najwięcej.
Ale szczypiorku nie liczę Co innego zjeść np całą paprykę.

Napisane przez Karolinek1987

ja odpadam z orzechów- nie cierpie-przynajmniej jeśli mowa o włoskich, a jak chcecie nerkowce to są tu u nas takie amatorki orzechów, że na łyżce się nie skończy

dziewczyny ja ostatnio poleciałam z dietą i nie mogę wrócić nie mogę się zmobilizować, codziennie tak gonię, wogóle mnie nie ma w domu, nie mam kiedy planować posiłków ani ćwiczyć masakra, w weekend mam ten kirs przedślubny i temz cały dzień poza domem, tam obiad-pewnie tradycyjny ziemnaiki i kotlet no i jak tzrymać dietę?

Ja i łyzka orzechów . Toż to jakiś żart. nie ma szans, żebym skończyła na takiej ilości. Stoi mi jeszcze w szafce puszka nerkowców na przyszły tydzień. Kiedyś je pewnie dopadnę .

Mnie też ciężko wrócić na dobre tory . I trochę jestem na siebie zła, bo siedzę cały dzień sama, to zamiast sobie to ładnie zorganizować to taka dupa. Wiadomo, że zawsze wieczorem chciałabym zjeść coś dobrego przed tv... :/ to robię dietetyczne desery, a wcześniej jem bardziej dietetycznie.
Muszę się chyba w końcu zważyć i jakiś cel wyznaczyć to może mnie to zmotywuje.

A MOŻE kolejne wyzwanie to np. min. 20 g błonnika co dzień ? albo 70 g białka + jeszcze jakieś określone ćw. ?

[Karolinek1987]

ja jak liczyłam to liczyłam też warzywa

dziewczyny od poniedziałku już naprawdę wracam do diety...wiem, że to do dupy brzni "od poniedziałku" ale na tym kursie nie będę miała możliwości decydować za bardzo co zjem- co dadzą trzeba będzie zjeść..
ale i tak wiem, że będzie trudno bo poczułam wszytskie dawne smaki

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

ja jak liczyłam to liczyłam też warzywa

dziewczyny od poniedziałku już naprawdę wracam do diety...wiem, że to do dupy brzni "od poniedziałku" ale na tym kursie nie będę miała możliwości decydować za bardzo co zjem- co dadzą trzeba będzie zjeść..
ale i tak wiem, że będzie trudno bo poczułam wszytskie dawne smaki

ja tez 54 musi byc
weekend z TZ, mamy sobie zrobic wycieczke, a dla mnie na wyjezdzie nie ma slowa dieta. Jak sa jakies regionalne dania to zawsze probuje.Nie mam takiego problemu z nadwaga zeby kierowac tym swoim zyciem

[Karolinek1987]

Kocie dałąś ma nadzieję
czyli bierzemy się za siebie od poniedziałku bez wymówek

[babeczki]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;45250138]
Z R już ok A co do ślubu to Kochana 4 miesiące i 7 dni [/QUOTE]

Napisane przez Karolinek1987

Babeczki jak ty mnie dobijasz że tak jesz i ciągle ważysz tyle samo

no soooory

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;45251297]Ja też czytałam w kilku miejscach, że warzyw nie powinno się wliczać... Ale warzywami można przecież dostarczyć mnóstwo kalorii, więc nie wyobrażam sobie ich nie wliczać - do tego stopnia, że liczę szczypiorek na kanapce Jak wariatka jakaś - po prostu kanapkę robię, jak ona leży na wadze i zeruję wagę zanim cokolwiek położę na kanapce [/QUOTE]

a Ty liczysz kalorie znów na ileważy? czy jakieś inne kalkulatory (chociaż wątpie, żebyś znalazła lepszy ) bo miałaś kiedyś konto premium tam chyba, nie?
opłaca się to wykupić, lepiej się liczy?

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

Kocie dałąś ma nadzieję
czyli bierzemy się za siebie od poniedziałku bez wymówek

bierzemy :

[Karolinek1987]

no to jestem oficjalnie podnieśniona na duchu
w weekend sobie opracuję postanowienia i wyzwania na marzec i wydrujkuję i powieszę w widocznym miejsu wcześniej dam Wam do zatwierdzenia