Wszystko, co chciałybyśmy wiedzieć... cz. 2

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

U nas jest (w plu) serducho za "grzeczność" (np. niegadanie w czasie poobiedniego czytania), strzałka za sprzątanie, mrówka za rozrabianie, słonko za aktywność i buźka za jedzenie. Traktuję to wyłącznie jako informację dla rodzica - mnie się przydaje, bo wiem czy córa np. zjadła w przedszkolu obiad (a problemy były) ale młoda wie, że to tylko w przedszkolu i już. Cieszy się tak normalnie, że ma piecząteczkę (takimi pisakami robione) bez wielkiego halo. Na problemy U NAS się to nie przenosi, dlatego mnie pasuje.

[Miramej]

Napisane przez brumek

To właśnie efekty wspaniałego systemu kar i nagród, i wszystkich tych słoneczek... Dziecko sobie wyraźnie nie radzi z emocjami, jakie za tym idą. Sam minus od pań już jest przykry i być może upokarzający, podważa wiarę w siebie. W domu za minusa kary może nie ma, ale widzi że mama się nie cieszy, nie jest z niego zadowolona. Boli jak diabli i pewnie przeraża, bo przecież mama to cały czas jeszcze największa świętość. Nagrody za plusiki mogą budzić w dziecku przeświadczenie, że miłość mamy jest warunkowa. Ja wiem, że na pewno tak nie jest, że kochasz synka ze wszystkimi plusami i minusami tego świata, ale on widzi co innego. Też bym się w takiej sytuacji starała ukryć swoje porażki. I tak od najmłodszych lat uczy się dziecko kombinowania, strachu przed porażką, tego, że porażka zaniża jego wartość. Tu nie ma żadnej motywacji, to demotywacja, jak dla mnie.
A rodzic zamiast być w szczerej i spontanicznej relacji z dzieckiem, też się wplątuje w te nagrodo-kary i cały czas kalkuluje: mogę przytulić czy nie mogę, mogę wziąć na lody czy nie mogę.

brumek, świetnie napisane , już jaśniej nie można

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45352376]U nas jest (w plu) serducho za "grzeczność" (np. niegadanie w czasie poobiedniego czytania), strzałka za sprzątanie, mrówka za rozrabianie, słonko za aktywność i buźka za jedzenie. Traktuję to wyłącznie jako informację dla rodzica - mnie się przydaje, bo wiem czy córa np. zjadła w przedszkolu obiad (a problemy były) ale młoda wie, że to tylko w przedszkolu i już. Cieszy się tak normalnie, że ma piecząteczkę (takimi pisakami robione) bez wielkiego halo. Na problemy U NAS się to nie przenosi, dlatego mnie pasuje.[/QUOTE]

Ja takie informacje dostaję podczas rozmowy, gdy odbieram synka. Fakt, że nigdy panie nie roztrząsają sprzątania, rozrabiania czy grzeczności. Ogólnie rozmawiamy, jak minął dzień.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja młodą odbieram ok. 16, czasem wówczas są grupy łączone już i wychowawczyni niekoniecznie jest. Nie zawsze nawet gdy jest mam możliwość porozmawiania, dla mnie to dobry sposób, ale jak pisałam - jasno ustalone, że w domu robimy pewne rzeczy bo to jest dom i nikt za nas nie sprzątnie, staramy się szanować swoje prośby np. o ciszę czy coś tam, jemy by być silnym i zdrowym i tak dalej nigdy córa nie miała z tym problemu.

[lutien]

Napisane przez Miramej

To samo pomyślałam, ile zachodu o słoneczko albo słoneczko z minusem (jedno i drugie zresztą IMO bez sensu), jakie roztrząsanie i na dodatek wciągnięte w to jedzenie W sumie to jest dobry przykład, jak łatwo niechcący z braku nagrody zrobić karę.

Zgadzam się z powyższym.
Uważam też, że największym minusem tych słoneczek jest to, że rodzic od razu wie, że coś tam się w przedszkolu stało. A czy na prawdę rodzic musi to wiedzieć? Panie przedszkolanki przecież na bieżąco tłumaczą dziecku co źle zrobiło i ja bym już nie roztrząsała w domu tej kwestii. Interweniowałabym dopiero w sytuacji notorycznego złego zachowania.

[Klarissa]

Ja uważam, że "grzeczne zachowanie" to jest norma, za którą się nie nagradza. To tak jakbym oczekiwała od męża, że mi coś podaruje bo dałam dzieciom jeść, sprzątnęłam i bawiłam się z nimi Tak samo nie lubię nagród za jedzenie (babcia tak nagradzała moją córkę i skończyło się na stawianiu warunków przez dziecko - zjem zupę jak mi dasz cukierka), bo jedzenie powinno być rzeczą normalną a nie godną nagrodzenia.

Także moim zdaniem te wszystkie słoneczka i inne przynoszą więcej szkody niż pożytku. Może należało by przestać zwracać na nie uwagę jak na coś ważnego, może wtedy to zadziała?

Ja stosuję pochwały słowne, czyli mówię, że świetnie coś zrobiła, cieszę się itd. a drobne przyjemności pozostają po prostu drobnymi przyjemnościami, nawet jeśli rano była mała awantura nie jest to powodem by wieczorem nie zrobić czegoś miłego Ale u mnie tak samo jest z karami - najlżejszy wymiar kary to po prostu słowne zwrócenie uwagi, z reguły pomaga, karzę tylko mega niegrzeczne zachowania i to jest stanie w kącie przez 5 minut aż do obiecania poprawy

[kinia656]

Dziękuję za odpowiedzi, faktycznie możliwe że przez to nie chce mi mówić co się stało bo trochę nieświadomie daję mu za to karę ;/

Nie chciałam żeby tak wyszło, sama się zakręciłam już w tych nagrodach i teraz widzę że nawet jak się nagradza to trzeba i z tym uważać.

Na pewno od dzisiaj to zacznę zmieniać, co było w przedszkolu to było w przedszkolu, teraz wracamy do domu więc jest co innego.

I dla mnie te słoneczka to też taka informacja dla rodzica ale jednocześnie też jest nagrodą i karą dla dziecka samo w sobie..

mam nadzieję że po zmianie będzie lepiej i się otworzy i nie będzie się martwił czy dostanie słonko czy minusa....

[żurawinka]

Właśnie kupiłam Devikap - krople witaminy D. Pytanie do mam stosujących - ile kropli dać 3latce? Dziś na badaniu stawów ortopeda zalecił synkowi ( 4 m-ce) większą dawkę - dawać dwie krople?

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez żurawinka

Właśnie kupiłam Devikap - krople witaminy D. Pytanie do mam stosujących - ile kropli dać 3latce? Dziś na badaniu stawów ortopeda zalecił synkowi ( 4 m-ce) większą dawkę - dawać dwie krople?

Niedawno jak byłam z córką u lekarza, to stwierdził, że są nowe zalecenia dot. witaminy D i że dzieci powinny być suplementowane cały czas... Zalecał wtedy 3,5 latce jedną kroplę codziennie.
Przy kp, jak córka miała mniej więcej tyle, ile Twój syn, dawałam jej dwie krople.

[żurawinka]

Właśnie też słyszałam o nowych zaleceniach ortopedów o dawaniu nawet do 1000 jednostek ( nie wiem jak to się konkretnie nazywa)

[kinia656]

to znaczy że do ilu lat tą wit. się daje? ja skończyłam na 3 latach bo niby do 3 lat się podawało... ;/

[taka_sobie_jedna]

słowa lekarza: "do 18. roku życia"
Z mężem się śmialiśmy, że w Stanach pewnie do 21

[karolca]

Napisane przez kinia656

to znaczy że do ilu lat tą wit. się daje? ja skończyłam na 3 latach bo niby do 3 lat się podawało... ;/

w naszym klimacie najlepiej całe życie, nawet my, dorośli powinniśmy suplementować się wit.D

[kinia656]

to znaczy że jak już przestałam dawać to coś złego może się stać? a ponoć do 3 r.ż bo potem w jedzeniu niby ta witamina jest i nie trzeba... no nie wiem już sama.. (tzn że starszy już wszystko jada i nie musi w kroplach a w lato się odstawiało witaminę bo słońce jest i nie trzeba..)

Już jakieś pół roku temu przestałam dawać z tym, że czasem daję mu odpornościowe "syropki" które zazwyczaj mają też wit.D...

zgłupiałam.. i nie widziałam też żeby ktoś z mojego otoczenia dawał dziecku starszemu jakoś specjalnie w kroplach tą wit. D....

[żurawinka]

Ja tylko latem nie podawałam córce ale w sumie znów zaczęłam, skoro Młodemu daje.

[karolca]

rok lub dwa lata temu czytałam artykuł, aby wit.D podawać jak najdłużej.
Jasne, że nic poważnego się nie stanie. Moja córka dzienną dawkę wit.D wypija w mm (wg opakowania 2 x 200 ml to około 90% a ona wypija 3x200 ml) I też nie wiem czy podawać czy nie. Jedne źródła mówią, że niezależnie od ilości mm podawać, drugie, że nie ma takiej potrzeby.

[brumek]

Teraz oficjalne zalecenia są, żeby podawać wit. D do 18 r.ż. Ale specjaliści radzą brać prze4z całe życie. W niektórych krajach wprowadzili produkty spożywcze z zawartością wit. D. Coś takiego, jak u nas jodowana sól. A Polacy generalnie mają duże niedobory tej witaminy, więc nikomu nie zaszkodzi.
I nie chodzi tylko o układ kostny, ale o wiele innych rzeczy, na które wit. D ma wpływ: odporność, obniżanie ryzyka cukrzycy, niektórych nowotworów itp.
Dzieciom powyżej 2 lat chyba ok. 800 jedn. się podaje (choć czytałam też że 1000), a dorosłym 1000-2000.

[Klarissa]

Napisane przez karolca

rok lub dwa lata temu czytałam artykuł, aby wit.D podawać jak najdłużej.
Jasne, że nic poważnego się nie stanie. Moja córka dzienną dawkę wit.D wypija w mm (wg opakowania 2 x 200 ml to około 90% a ona wypija 3x200 ml) I też nie wiem czy podawać czy nie. Jedne źródła mówią, że niezależnie od ilości mm podawać, drugie, że nie ma takiej potrzeby.

Ja mam taką samą sytuację i nie podaję dodatkowo, tzn. tylko w okresach jesienno zimowych kiedy mały choruje i w ogóle nie wychodzimy na zewnątrz. Ale teraz od miesiąca już nie podaję.

[Glodomorek]

Napisane przez żurawinka

Czy możliwa jest alergia niemowlaka na lateks z rękawiczek którymi pielęgniarka przytrzymywała dziecku nóżki i rękę? Mały ma krostki tylko na kończynach gdzie odbyło się szczepienia ( polio, dtp,hib)

Czy ktoś z Was słyszał o jakimś odczynie poszczepiennym (polio) w postaci krostek na rączce, nóżkach ?

Zarówno po polio jak i po dtp i hib mogą być reakcje alergiczne skórne. Zrób zdjęcie zanim nie zejdzie wysypka, pokaż lekarzowi i dopilnuj wpisania do dokumentacji medycznej dziecka (karta szczepień, historia choroby, książeczka zdrowia).
W tym momencie trudno określić czy to wina szczepionki czy lateksu, ale ja bym nie wykluczała żadnej przyczyny.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dziewczyny, potrzebuję czegoś na urodziny dla 2latka raczej... średnio ogarniętego. Nie chciałabym kolejnego auta, wątpię, by rodzice poukładali z nim puzzle (i w sumie nawet bym mu może 2elementowe wzięła, ale podejrzewam, że elementy prędko zostaną zniszczone, zgubione), wiem, że książek też nie będą czytać :/ tzn ja i tak zawsze książkę dorzucam, no ale w tej sytuacji absolutnie nie może być to żadna rzecz mądrzejsza/ciekawsza (typu np. Mamoko czy Naciśnij mnie - zwyczajnie nikt z nim nie siądzie raczej).

Coś, ktoś? po głowie chodzi mi mata wodna...

[karolca]

Szaja, ja mam inny problem - co dla ogarniętej dwulatki Babcie prosiły mnie o podpowiedź i ciężko mi pomóc.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Kwota?

Moja ogarnięta dostała na 2ur. ciastolinę - hit, puzzle takie logiczne (też hit): http://www.smyk.com/lisciani-giochi-...y-dla-dzieci-p

bobasa bez dźwięków + łóżeczko, a za 2 tygodnie dzień dziecka był i dostała buteleczkę z mlekiem :d i to dopiero był szał... wtedy też otrzymała hulajnogę i też szczęśliwa

No ale jak na rozgarnięcie, to może: http://www.smyk.com/granna-puzlino-c...y-dla-dzieci-p uwielbiała, dostała mając jakieś 20mcy i z rok się bawiła

http://www.smyk.com/smart-games-dzie...y-dla-dzieci-p to ponoć rewelacyjne jest

Może do nawlekania korale? tu dużo tego: http://www.dadum.pl/category/drewnia...nki?horizontal a tańszym odpowiednikiem może być gra "Nawlekaj nie czekaj" w wersji maxi:

http://www.smyk.com/alexander-nawlek...y-dla-dzieci-p

[_vixen_]

Napisane przez karolca

Szaja, ja mam inny problem - co dla ogarniętej dwulatki Babcie prosiły mnie o podpowiedź i ciężko mi pomóc.

Rowerek biegowy, my mamy Puky
Niech się złożą

Co do puzzli, moja mała sama to ułoży:
http://www.smyk.com/alexander-puzzle...y-dla-dzieci-p

Więc naprawdę dwulatek musi być mocno nieogarnięty, żeby jakichś prostych nie ułożyć. Chociaż fakt, to pewnie kwestia tego, ze jednak nikt z dzieckiem nie usiądzie i nie pokaże jak się puzzle układa.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Vix :d moja ogarnięta naprawdę, za to puzzle w poważaniu miała i mając 2 lata z trudem układała, z moją pomocą, 4 elementowe miała 2,5 to ledwo, ledwo 6-8 elementów i też z pomocą. Po 3rż załapała i zapałała miłością nagle, przeskoczyła na podłogowe 24el a teraz układa 48 el, a chyba jej wezmę 60el dla sprawdzenia jakieś, bo widzę, że lubi. Ale o dziwo właśnie mając 2 lata takie logiczne jak pokazałam "przed i po" bez problemu.

[karolca]

z biegowym chcę się trochę wstrzymać a puzzle to zajęcie na 5 minut, powoli mija szał na nie (ufff).
Obecnie czytamy książeczki i rozwiązujemy zadania w książeczkach dla dwulatków, większość zadań jest jednak poniżej jej poziomu.

Myślałam może o jakimś fajnym zestawie do sprzątania (mop, wiadro, miotła itp), bo bierze moje i myje podłogę... czasem z tego więcej szkody niż pozytku. Ale to z kolei znowu zajmuje miejsce

Ostatnio z TŻ nadmuchaliśmy jej materac i sobie skacze super zabawa dla młodej.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A wiesz co, to weź książeczki dla 3latków. Aaaaa! albo mam! to powinno być strzałem w dychę

http://www.edukacyjna.pl/o_logicopri...oducent_id=105

[boska latynoska]

Napisane przez karolca

z biegowym chcę się trochę wstrzymać a puzzle to zajęcie na 5 minut, powoli mija szał na nie (ufff).
Obecnie czytamy książeczki i rozwiązujemy zadania w książeczkach dla dwulatków, większość zadań jest jednak poniżej jej poziomu.

Myślałam może o jakimś fajnym zestawie do sprzątania (mop, wiadro, miotła itp), bo bierze moje i myje podłogę... czasem z tego więcej szkody niż pozytku. Ale to z kolei znowu zajmuje miejsce

Ostatnio z TŻ nadmuchaliśmy jej materac i sobie skacze super zabawa dla młodej.

JA coś takiego wymyśliłam mojej na urodziny, bo ciągle mi deski podkrada z kuchni i namiętnie marchewkę kroi..

http://allegro.pl/zestaw-drewniane-w...999427450.html
http://allegro.pl/zestaw-drewniane-o...959647289.html

JAkiś zestaw ciastoliny z foremkami..może coś polecicie dla dwulatki?

[_vixen_]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45395188]Vix :d moja ogarnięta naprawdę, za to puzzle w poważaniu miała i mając 2 lata z trudem układała, z moją pomocą, 4 elementowe miała 2,5 to ledwo, ledwo 6-8 elementów i też z pomocą. Po 3rż załapała i zapałała miłością nagle, przeskoczyła na podłogowe 24el a teraz układa 48 el, a chyba jej wezmę 60el dla sprawdzenia jakieś, bo widzę, że lubi. Ale o dziwo właśnie mając 2 lata takie logiczne jak pokazałam "przed i po" bez problemu.[/QUOTE]

O to ja faktycznie mojej córki nie doceniałam Ostatnio wstała o 6, poszła układac puzzle. Przyszłam po niecałej godzinie, a tam ułożona "Łąka" z serii Czu czu, te małe 30 elementowe z Bolkiem i Lolkiem, i jeszcze z firmy Alexander "Zwierzątka" i "Zwierzątka podwodne"
Ona zawsze lubiła układanki i dobrze jej to szło, myślę że zdolności do logicznego myślenia po tacie programiście Bo na pewno nie po mnie

Napisane przez karolca

z biegowym chcę się trochę wstrzymać a puzzle to zajęcie na 5 minut, powoli mija szał na nie (ufff).
Obecnie czytamy książeczki i rozwiązujemy zadania w książeczkach dla dwulatków, większość zadań jest jednak poniżej jej poziomu.

Myślałam może o jakimś fajnym zestawie do sprzątania (mop, wiadro, miotła itp), bo bierze moje i myje podłogę... czasem z tego więcej szkody niż pozytku. Ale to z kolei znowu zajmuje miejsce

Ostatnio z TŻ nadmuchaliśmy jej materac i sobie skacze super zabawa dla młodej.

No wiesz co, mopa... Chciałabyś dostać na urodziny mopa!? Moja też myje podłogę, ale żeby jej mopa kupować, to na to nie wpadłam

Moja córka nie umie podskoczyć
Ostatnio nawet zmartwiłam się, bo nie umie złapać piłki czy maskotki, ale potem koleżanka powiedziała mi, że niektórzy tej sztuki to jeszcze w liceum nie opanowali

[karolca]

Napisane przez boska latynoska

JAkiś zestaw ciastoliny z foremkami..może coś polecicie dla dwulatki?

Szaja, ciekawa propozycja, szczególnie, że jesteśmy na etapie nauki kolorów.

Ciastolina może być każda, my dostałyśmy taka, co była ostatnio w biedronce, był szał, ale jakość samej ciastoliny średnia. 2 z 5 kubeczków tej ciastoliny zrobiły się baaardzo miękkie i lepiące, nie są już tak plastyczne jak wcześniej. Nic z nimi nie robiliśmy. Więc dokupię podstawowe kolory oryginalnej play doh i bedzie ok.

a ten zestaw to myślałam o czymś takim
http://allegro.pl/smoby-zestaw-do-sp...971240147.html

[boska latynoska]

Napisane przez karolca

Szaja, ciekawa propozycja, szczególnie, że jesteśmy na etapie nauki kolorów.

Ciastolina może być każda, my dostałyśmy taka, co była ostatnio w biedronce, był szał, ale jakość samej ciastoliny średnia. 2 z 5 kubeczków tej ciastoliny zrobiły się baaardzo miękkie i lepiące, nie są już tak plastyczne jak wcześniej. Nic z nimi nie robiliśmy. Więc dokupię podstawowe kolory oryginalnej play doh i bedzie ok.

a ten zestaw to myślałam o czymś takim
http://allegro.pl/smoby-zestaw-do-sp...971240147.html

Ja bym za 150 zł wolała coś bardziej kreatywnego niż wiadro plastikowe i szczotki Ale skoro to ma córkę uszczęśliwić...

[_vixen_]

Ja nie jestem zwolenniczką takich prezentów jak ten zestaw do sprzątania. Można kupić ewentualnie tanią miotełkę, małe wiaderko, ścierki do kurzu każdy ma.

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Napisane przez boska latynoska

Ja bym za 150 zł wolała coś bardziej kreatywnego niż wiadro plastikowe i szczotki Ale skoro to ma córkę uszczęśliwić...

No i jeszcze ta cena...

Swoją droga, ciekawe czy ktoś chłopcu by taki zestaw kupił...