|
|
#1 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 5 742
|
Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Ja pamiętam ich sporo. Z przykrych - jak miałam chyba 5 lat byłam latem w sklepie z mamą. Stałyśmy w kolejce. A że byłam mała [niska, jak to dziecko
], patrzyłam na stopy innych kobiet stojących w owej kolejce. I jedna baba miała takie sandały, czy klapki, ze jej paluchy wystawały [były okropne]. I wymyśliłam sobie taką zabawę, że przysuwałam swoją stope do jej paluchów [wiem, że to brzmi idiotycznie, ale dzieci mają rózne pomysły ] i wtedy ona je odsuwała. I tak w kółko. Aż ta baba sie wkurzyła i zaczęła wrzeszczeć na moją mamę, że ja jej depcze po palcach! :| Nieprawda, tylko przysuwałam Oczywiście nie zdążyłam tego powiedzieć, bo zrobiła sie awantura i mama wyszła ze mną stamtąd. Dostałam tez klapsa, nie wiem za co, ale cóz.A Wy, macie jakieś przygody tego typu?
Edytowane przez Lovisa Czas edycji: 2005-09-10 o 21:08 |
|
|
|
|
#2 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 701
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
hmmm musialabym się zastanowić
moze to nie będzie śmieszne ale przypomnialo mi się że jak bylam mała to chodziłam z mamą do sklepu i jak mama płaciła banknotem papierowym to ekspedientka wydawala jej np w monetach, dziwiłam się dlaczego ona więcej pieniędzy wydaje mowiłąm że mama zarabia idąc do sklepu.A jak ktoś się mnie pytał kim chce zostać jak będę duża to odpowiadałam: "Mamą"
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Raróg
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Podkradłam starszemu bratu fiolet w proszku z biurka. Wyszłam z buteleczką na dwór, a że strasznie wiało, po otwarciu jej obsypało mnie całą tym proszkiem
Pewnie wygladało to dziwnie, dla mnie było przykre, jak mnie mama doszorować nie mogła, a dziś wspominam z uśmiechem Szkoda, że fotki nie mam, hehe.Innym razem brat zostawił żyletkę (hmm, czy on mi to robił specjalnie? ), chciałam pociąć sobie pudełko od zapałek i w efekcie zabawy mam bliznę na palcu na całe życie.
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... ![]() |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 3 741
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Bleh to mi odrazu nasuwa się historia, gdy miałam może ok. 6 lat usiadłam na właczonym żelazku, bo babcia zapomniala wylaczyc i zostawila zelazko na krzesle, a ja niepatrzac na nie po prostu usiadlam
A co do smiesznych to nigdy nie zapomne widoku moich kotow świecacych na odblaskowy czerwony kolor, po tym gdy ubieralysmy je z siostra w kubraczki, wczesniej przez nas wydziergane na drutach |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Idąc ulicą musiałam zawsze trafić w sam środek kafla chodnikowego, inaczej sie "nie liczyło"
|
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 227
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Za czasów zerówki, byłam strasznym niejadkiem-wmuszono we mnie kanapki z pomidorem, a jako, że na sam widok pomidora mnie kiedyś odrzucało, to zwymiotowałam na dzieciaki siędzące obok mnie. Dostałam straszny ochrzan i przez resztę dnia musiałam chodzić w samych majtkach (pamiętam, że trzęsłam się z zimna, ale nikogo to nie obchodziło), bo moje ubrania się suszyły. Nienawidziłam od tej chwili tam chodzić-strasznie mi było wstyd
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
przykre: jak byłam w przedszkolu to wybieraliśmy się zaraz po śniadaniu do teatru i pani mnie tak poganiała, aż wylałam na siebie kubek gorącej herbaty. Mój wrzask słyszało chyba całe przedszkole. Gioło mi się to wiele miesięcy, ale blizny nie mam.
śmieszne: mam kuzynkę starszą ode mnie 4 lata i jak byłyśmy małe to wyjadałyśmy dziadkowi z barku wiśnie z likieru. Przyznałyśmy się do tego całkiem niedawno. Cały dom był pewien, że to dziadek powoduje, że ich ubywa. Nie wiemy natomiast, co myślał dziadek, bo nie zdążyłyśmy spytać
|
|
|
|
|
#8 |
|
Killing me softly
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 576
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Kiedy byłam mała, włożyłam głowę między pręty barierki na balkonie i nie umiałam wyjąć
Innym razem wyrzuciłam z balkonu swoje zabawki, termometr i co tylko było pod ręką- podobało mi się obserwowanie, jak te rzeczy spadają. A potem babcia wszystko musiała zbierać
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Mi przychodzi teraz do głowy akurat jedna śmieszna sytuacja z dzieciństwa.
Rodzice robili w domu jakąś imprezę na której była masa rodziny i znajomych. W kuchni czekały różne alkohole niektóre już wcześniej otwarte. Poprzelewałyśmy z kuzynką większość z nich do butelek po mineralnej, a wodą, sokami i herbatą napełniłyśmy puste butelki .Rodzice byli chyba źli, ale już tego nie pamiętam. Nam za to wydawało się to niezwykle śmieszne .
__________________
Korzystaj z czasu póki czas! |
|
|
|
|
#10 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 569
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
w szkole chodzilam na obiady jednak panie mowily ze mieska nie wolno zostawiac a ziemniaczki tak wiec sprytna monisia
chowala miesko pod ziemniaczki i szbciutko wychodzila ze swietlicy Pod blokiem mielismy baze aby sie do niej dostac trzeba bylo wejc do duzego konteneru an smiecie oczywiscie weszlam siedzialam tam 10 minut Kiedys kolezanka na sietniku znalaza taka fajna zolta sukieneczkke i powiedziala ze dobra bedzie na mnie wiec wzielam i zalazylam poszlam do domu sie pokazac mamie ) a mama jak to mama z modra na mnie ze mam tyle ciuchow a ze smietnika biore i abym szybko to scignela Pamietam oberwalo mi sie wtedy Nie bila ale krzyczala )
|
|
|
|
|
#11 |
|
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 2 991
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
jak byłam mała to byl straszny ze mnie zboj
i kiedy cos przeskrobalam, robilam maslane oczka a palcem wskazujacym pokazywalam na brata mowiac z ironia "to nie ja! to rafał!" (moj brat ) he he kiedys bilam sie z chlopcem bo powiedzial ze moje pomarancza sa zepsute bo je dotkłam
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
a śmieszne to jeszcze to, że wjechalam jako dziecko sankami pod jedyną ławkę w parku. Dla mnie to może było i śmieszne, ale dla mojego taty już nie bardzo bo ławka miała betonowe nóżki i nijak się nie dało mnie spod niej wydobyć. Musieli przepiłować deski. Trochę tam wtedy posiedziałam sobie i wtedy mnie też już wesoło nie było.
|
|
|
|
|
#13 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
hihi a mi sie zawsze wydawalo jak bylam takim szkrabem 6-7 lat ze jak jedziemy autem to samochody z naprzeciwka jak tylko nas mijaja zakrecaja tak ze potem jada za nami.... i tak ze po 100km podryz za nami powinien juz byc baaaardzo dlugo sznurek aut - niestety jakie bylo moje rozczarowanie jak obracalam sie i tych aut az tyle nie bylo
![]() a tak pozatym to wydaje mi sie ze byla normlanym dzieckiem, tylko moja rodzina opowiada o mnie jakies dziwne historyjki - ze jak mialam 5 lat to spakowalam swoje zabawki i ucieklam z domu...... ..... do ciocki ktora mieszkala w bloku obok jakies 20m dalej - zapukalam i powiedzialam - ciocia ucieklam z domu
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Ja jako małe dziecko podobno zasypialam tylko przy włączonym .....ODKURZACZU
Kiedys tez jak bawiłam sie w piaskownicy pewnien chlopak niszczył mi babki z piasku, zdenerwowałam sie i do spodni dresowych wsypałam Mu wiaderko piasku.
__________________
"You don't know what you got until it's gone". Grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne....... tam gdzie chcą ![]() |
|
|
|
|
#15 | |
|
Raróg
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Hehe, jeszcze przypomniałam sobie coś. Miałam dużą rodzinkę i jak się zebraliśmy przy obiedzie, to zazwyczaj kupa śmiechu. Żartem powtarzanym do znudzenia była odpowiedź na moje pytanie: "Skąd się wzięłam?" Opowiedzią było, że znaleźli jajko na śmietniku i kura mnie wysiedziała, hehe, na szczęście tyle rozumiałam, że to raczej byłoby niemożliwe. Musieli mieć niezły ubaw
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... ![]() |
|
|
|
|
|
#16 |
|
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Jak miałam 3 lata uciekłam z chrztu mojego brata
Widocznie myslalam, ze moja mama juz wyszla [a szla do Komunii] i poszlam sobie do domu. Aż dziw, że trafiłam Cala rodzina sie teraz z tego smieje, a na kasecie z chrztu jest scena jak wszyscy wychodza z kosciola i krzycza chórem: "A gdzie jest Ania?!". I szukali mnie z godzine Inne? Hm... Wzięłam kiedyś z moją kuzynką golarkę dziadka i.... ostrzygłyśmy naszego psa, Tropiciela Biedny, jak on wyglądał Wszyscy byli w szoku, ale nam się podobało Cóż, miałysmy w koncu 5 lat
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|
|
|
|
#17 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
ja miałam dużo takich historyjek ale jakoś nie mogę sobie wszystkich przypomnieć.Pamiętam jak kiedyś przyszłyśmy z mamą do jej koleżanki a ta koleżanka zawsze gotowała trochę z udziwnieniami
no i chciała mi zrobić jajko na twardo z herbatą a ja poprosiłam żeby mi jajka do herbaty nie wrzucała .Lubiłam też czesać dziadka zrobiłam mu cienitki warkoczyk na środku głowy ze spinkami a dziadek zapomniał o tym i wyszedł tak na dwór.
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
Ja kiedyś jak mama spała powpinałam jej we włosy kilkanaście spineczek i frotek i mama też tak potem wyszła i na poczcie jej powiedzieli co ma na głowie .A tacie kiedyś, gdy szykowaliśmy się do kościoła przypiełam do spodni długi ogon, który odpadł mojej maskotce osiołkowi. Zorientował się dopiero jak wróciliśmy .
__________________
Korzystaj z czasu póki czas! |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
|
|
#20 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 569
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
ja sobie jescze przypomnailam jak przyszla kiedys do mnei chrzestna i ju troszke siedziala wiec przynioslam jej buty i powiedzialam aby jzu poszla do domu bo juz dlugo siedzi
))
|
|
|
|
|
#21 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Pamiętam jak na wsi z moją kuzynką koniecznie chciałyśmy wozić kociaka w wózku dla lalek
zdecydowanie mu sie nie podobało... a poza tym był tylko jeden, więc kuzynka prosiła: "Ola, daj mi kawałek kota..." jeszcze jedna historyjka ze wsi... było tam takie jeziorko właściwie sadzawka, Nad nia rosły wierzby. Kiedy zerwało się taką witkę z wierzby i zostawiało listki tylko na końcu (taki pędzel) i ruszało tym najpierw w odzie, a potem po ziemi, to żaby wyskakiwały i goniły ten pędzel. Nie wiem dlaczego tak było, ale bardzo to lubiłyśmy. (żabom oczywiście nie działa się zadna krzywda) Raz nad tym jeziorkiem usłyszałam szelest w krzakach, zajrzałam w krzak tak od góry, a tam był wąż, chyba żmija bo miał zygzak (w każdym razie ja tak go pamiętam ) Uciekłam z wielkim wrzaskiem a waż w druga strone...I ostatnia z serii : "wieś" ja, moja kuzynka i młodszy brat wyszlismy sobie na spacerek. My z wózkami i lalkami w nich. Idziemy sobie taką drogą w malutkiej miejscowości, nic tam właściwie nie jeździło, jakis traktor raz na jakiś czas. I nagle patrzymy, a tu prosto na nas biegnie krowa... Przerazilśmy się i zaczeliśmy uciekać z powrotem. okazalo sie, że ucieczka galopem po wyboistej drodze z wózkiem nie jest wcale łatwa przewrócił mi sie chyba ze cztery razy, zanim z rozdartym sercem postanowiłam zostawić lalke na pstwe krowy i schronic sie w bramie... Oczywiście krowa lalke starannie omineła i pokłusowała spokojnie dalej. mój brat pisał potem wypracowanie o wakacjach na ten temat
Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2005-06-22 o 20:02 Powód: literówki, jak zwykle :) |
|
|
|
|
#22 |
|
Killing me softly
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 576
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Przypomniało mi się jeszcze coś. Wraz z kuzynką, gdy byłyśmy małe, nosiłyśmy w pudełku od zapałek po monecie 1-złotowej. Pudełko było wysłane watą, zeby złotówce było wygodnie
I chodziłyśmy tak po podwórku, opiekując się tymi pudełkami. Jedne dziewczynki bawią się lalkami, my wolałyśmy pieniądze- od małego miałam zadatki na materialistkę
|
|
|
|
|
#23 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
hahaha ale siuper! zaraz sobie poprzypominam co ja wyczyniałam oprócz sikania w kosciele pod amboną (już kiedyś o tym pisałam na wizażu)
![]() pamiętam jak stworzyłam gazetkę z moimi kumpelkami z bloku nazywała się BLOK-SZOK i pisałyśmy w niej np. co można kupić w naszym sklepie na parterze (np. mleko, chleb, jajka) sprzedawałyśmy gazetke za 2 zł (?) z dodatkiem którym był płyn do czyszczenia sedesu (to był rzekomo eliksir miłości Yang-Yang )Mieliśmy też klub Tazoo który mieścił się pod schodami wyżej wymienionego sklepu. Znieśliśmy dwa krzesła ze śmietników i zrobiliśmy uroczyste ślubowanie Czasem na schodach sklepu (u góry) bawiliśmy się w rodzinkę, każdy miał dokładnie opisaną osobowość. Ja zwykle byłam synem hahhaa i chodziłam na wagary i często się biłam (ciekawe czemu taka rola? ;D) Lubiłam też jak bawiliśmy się w diabły(święciłyśmy je wodą), dorosłe mamy (chodziłyśmy do kościoła a chipsy to były opłatki) i nagrywałyśmy kasetki czyli jakieś wywiady albo reportaże. Miałyśmy wielkie zbiory ubranek wycinanych z gazety i głowy i przyczepiałyśmy rózne głowy do ciuszków i bawiłyśmy się w szkołę ![]() A na dworze na który mama puszczała mnie codziennie bez ograniczeń czasowych (naprawdę czasem do 23) w wieku powiedzmy 5 lat skakaliśmy przez krzaki i często bardzo niefortunnie upadałam :P miałam namiętnie zdarte kolana, raz się z całej sił walnęłam głową o beton i wszystkim mówiłam, że mam wizję i umieram ![]() A w przedszkolu to oczywiście zabawy w "Bandy" czyli uciekanie przed chłopcami którzy nas chcieli całować (ach ta obłuda, każdy dobrze wie, że uwielbiałyśmy jak nas w końcu złapali ) no i wymienianie karteczkami z "króla lwa" i tańczenie do "ace of base" - jezuuu jak ja kochałam tańczyć do tego w przedszkolu!! mieliśmy własny układ taneczny! ![]() I pamietam jak kiedys nie zjadłam obiadku (a nigdy nic nie jadłam bo byłam ogromny niejadek, w przeciwieństwie do teraz ) i pani mi nie pozwoliła oglądać z dziećmi "Króla Lwa" to byo smutne. No a u babci to był raj! Miałam mnóstwo straszego towarzystwa, bo zajmowała się mną kuzynka która uwielbiała balangować zawsze łaziłam z nią po nocach i zakochiwałam się w jej kolegach. Miałam może z 7 lat a on 15... wydawal się taaaaki dorosły i męski. Bardzo bylam w nim zakochana, z powodów oczywistych nie mogliśmy być razem, ale ten cham jeden wiedział, że go kocham i za każdym razem jak mnie widział robił różne rzeczy typu uśmiechy albo jakieś flirtowne teksty żebym sie w nim dalej bujała hahha.Wiecie jak mi jest czasem śmiesznie jak go widuje teraz u babci czasem? Dorosły facet już z 25 lat bedzie miał Na prawde do teraz mam jego zdjęcie w portfelu aż mi się łezka w oku kręci...z kuzynką zawsze chodziłam też "nad zalew" tam się spotykali Ci wszyscy ludzie- moja kuzynka była punkówą i miała mnóstwo znajomych z punkiem i ja na nich mówiłam dziwolągi hehe ale to były czasy! ludzie po 15 lat a dla mnie taaaaaaaacy dorośli, poważni... sama mam 17 i zachowuje sie jak bachor ![]() Czy to czasy sie zmienily czy ludzie? Bardzo mam piękne wspomnienia z dzieciństwa. Dzieki za wątek ![]() ps. dopisuje, bo przypomniało mi się jeszcze jak z kuzynami- krzyśkiem i piotrkiem (Boże czy oni to jeszcze pamiętają?) nie nawidziliśmy się z sąsiadami od babci - arkiem, wojtkiem i pauliną i kiedyś (o Boże co za wstyd!) obsikalismy gruszki i daliśmy im je mówiąc, że chcemy się pogodzić i przepraszamy za wszystkie kłótnie. O maj gasz. Stwierdzam, że to był cios poniżej pasa...
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
|
|
|
|
#24 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
mi się przypomniała bardzo głupia historia
|
|
|
|
|
#25 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 57
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
A mnie sie jedynie nieprzyjemna historia przypomniała.
Miałam jakies 4 latka i razem z mamą i jej znajomymi wyjechałam gdzieś w góry. W okolicy była strzelnica, wiecie taka co to mozna sobie misia czy sztuczny kwiatek "ustrzelić". Tak jak inni stałam blisko i przypatrywałam sie jak ktos strzela do tarczy. I w tym samym momencie poczułam że oko mnie zaczeło nagle mocno boleć. Uciekłam za strzelnice i jak mama mnie znalazła taką zapłakaną to jej powiedziłam ze cos mi do oka wpadło. Kilka minut później mama zobaczyła że strasznie trę to oko i zajrzała mi do niego a tam... całe oko czerwone z krwi. Kilkanascie minut później na pogotowiu moje oko wyglądało normalnie. Tzn znów było "białe". Gdyby nie to że mama zauwazyła ze cos jest nie tak to straciłabym wzrok. Jak sie okazało, śrut odbił się od tarczy i trafił mnie akurat wtedy kiedy mrugnełam!! Gdyby nie to nie miałabym dzisiaj oka!! Przez kilka miesięcy chodziłam z opaską na jednym oku i wyglądałam jak pirat ![]() Od tego czasu nigdy nie byłam w poblizu strzelnicy.
__________________
"My dzieci dekadentów Córki, synowie rozpusty Alkohol mamy od zawsze we krwi Rozum genetycznie struty..." |
|
|
|
|
#26 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Wiadomości: 62
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Kiedyś jak spałam u babci (miałam 3 albo 4 latka)leżąc w łóżku podziwialiśmy księżyc i w pewnym momencie powiedziałam "O Bozie... kulwa!" w sensie, że tak byłam zachwycona
Innym razem, kiedy mama gotowała obiad powyciągałam swoje ubrania z szafki i wyrzucałam je przez balkon, dobrze, że grupa harcerzy, która akurat przechodziła oddała je nam. |
|
|
|
|
#27 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Kraina deszczowców
Wiadomości: 56
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Witajcie
![]() 1). Jak byłam młodsza - miałam z 5 latek po imprezach organizowanych przez rodziców lubiłam wypijac resztki z kieliszków... 2). Zdarzało mi sie bardzo czesto połykac moje ukochane gumy do żucia Donald...I wtedy od razu chowałam się za fotel i zakrywałam oczy. Wydawało mi się, że mnie nie ma...Moja mama po kilku razach od razu wiedziała co sie święci...I kiedyś szukała mnie i nie mogła znaleźć, słyszę jak mówi głośno do taty: " Nie wiem gdzie ona jest ale pewnie siedzi za fotelem bo znowu gumę połkneła...". A ja wtedy telepałam sie ze starchu, ze na mnie makrzyczy. Tyle sie wtedy mówiło, że sie moze guma do żołądka przykleić...:P Wiecej historii nie pamietam ale jak sobie przypomne to napisze ![]() Pozdrawiam
__________________
31/03/2007 12/09/2009 ![]() 1/08/2012
|
|
|
|
|
#28 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 196
|
Kiedy miałam pięć lat, urodziła się moja kuzynka Ania. Ponieważ mieszkaliśmy wszyscy wtedy w jednym domu, a ja byłam w nim dotychczas jedynym dzieckiem, Ania była jakby moją młodszą siostrą. Mój dalszy kuzyn, starszy o ok. 7 lat, lubił mnie straszyć "że mi ją zabierze", a ja mu głupia wierzyłam i prosiłam, żeby tego nie robił. Kiedy Ania miała kilka miesięcy, pojechaliśmy do jej babci na działkę, która była nad rzeką. Kiedy kąpalismy się w niej, kuzyn mi zagroził, że jeśli nie zjem trochę mułu z rzeki, to zabierze Anię na zawsze. No i co miałam zrobić? Zjadłam ten muł ...
|
|
|
|
|
#29 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Twiggy - taka byłam mała głupolka, ale szczerze, do teraz nie lubię tych sąsiadów
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
|
|
|
|
#30 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
A ja podobno jak miałam kilka miesiecy wyszłam z łóżka ze szczebelkami i nikt nie mógł mnie znaleźć. Okazało się, że wspięłam sie na szafkę po półkach raze z kocykiem i tam zasnęłam! Do tej pory ciezko mi to uwierzyc, ale tak mówiła mi moja babcia, dziedek i mama!
A z wrednych dzieciecych zachowań to rzucałam jeszcze kamyczkami zza żywopłotu w samochody. Z siostrą rzucałyśmy sie jajkami z kinderniespodzianki napełnionymi proszkiem do pieczenia i wodą. Mocno sie tym trzęsło i w odpowiednim momencie trzeba było rzucic. Prawie jak granat ![]() A jak miałam kilka lat to na karuzeli w parku poznałam dwóch chłopaków i bardzo im sie spodobało to, że sie szybko kręcę i nie rzygam. Zakochali sie we mnie, a ja nie bardzo wiedziałam którego wybrać, wiec kazałam im stawać w zawody. Kazałam im biegać, rzucać kamieniem i przynosić kwiaty. Oczywiscie żadnego z nich nie wybrałam i po kilku dniach zupełnie o nich zapomniałam. Ciekawe co oni teraz robią... Nawet nie pamietam ich imion.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:03.



], patrzyłam na stopy innych kobiet stojących w owej kolejce. I jedna baba miała takie sandały, czy klapki, ze jej paluchy wystawały [były okropne]. I wymyśliłam sobie taką zabawę, że przysuwałam swoją stope do jej paluchów [wiem, że to brzmi idiotycznie, ale dzieci mają rózne pomysły
] i wtedy ona je odsuwała. I tak w kółko. Aż ta baba sie wkurzyła i zaczęła wrzeszczeć na moją mamę, że ja jej depcze po palcach! :| Nieprawda, tylko przysuwałam
Oczywiście nie zdążyłam tego powiedzieć, bo zrobiła sie awantura i mama wyszła ze mną stamtąd. Dostałam tez klapsa, nie wiem za co, ale cóz.

moze to nie będzie śmieszne ale przypomnialo mi się że jak bylam mała to chodziłam z mamą do sklepu i jak mama płaciła banknotem papierowym to ekspedientka wydawala jej np w monetach, dziwiłam się dlaczego ona więcej pieniędzy wydaje 








