Lubelskie Panny Młode - jesteście???

[Lenka*]

Napisane przez Sonia11

A może coś takiego perły+swarovski, podoba się wam??

Gdzie mozna kupic takie perełki? Ja nadal szukam... Już sie nawet nie nastawiam na to, że będę miała perełki, bo nigdy nie znajdę..

[Lenka*]

Napisane przez Anex

Nie wiem dlaczego ale zaczęłam sobie podśpiewywać graną często w radiu:

http://kaska263.wrzuta.pl/audio/jxud..._-_mamy_siebie

A ja cały czas słucham tego :

http://rolnik900.wrzuta.pl/audio/g5t..._super_przeboj

:d

[indygo79]

Napisane przez alusia*

Dziękipodbudowałas mnie tym co napisałas

bardzo sie cieszę, z resztą przekonasz sie sama

[ruda3d]

Hmmm, widzę, że wszystkie mamy podobne problemy... teściowe...
Mam nadzieje, że te ambiwalentne uczucia są teraz spotęgowane bo przy okazji ślubu i wesela nasz kontakty z teściami są zintensyfikowane, potem wcale nie musi być tak źle - bo nie tak często...?
Moja teściowa robi prawie wszystko przy weselu - chwała jej za to - wiele z tych decyzji nie zupełnie pokrywa się z moimi oczekiwaniami, ale trudno, o takie pierdoły jak to czy gości będzie 80 czy 110, albo czy będzie schabowy, czy filet z kurczaka, nie warto się sprzeczać. Szkoda nerwów. Moja mama na początku była wycofana (rozumiem to), teraz trochę ją porwał entuzjazm, no OK.

Teściowie na codzień okazywali mi taką grzeczną sympatię, nie wiem jak inaczej to nazwać... Ale ponieważ im bliżej ślubu tym mniej przestałam w ich obecności być grzeczną dziewczynką a bardziej zaczęłam być sobą, to zaczęły się pewne zgrzyty.

Cóż, należy sie pocieszać, że wychodzimy za mąż za TŻ-tów, a nie ich rodziców. Poza tym, życzę wszystkim wizażankom zimnej krwi i opanowania

[Frecia_28]

A ja Wam powiem, że nie wierzę w to, że wychodzę za mąż Jest to dla mnie abstrakcją...będę żoną...niby nic się nie zmienia ślub to taka formalność żec by się chciało a jednak zmienia się persektywa wspólnego życia. Szkoda, że ten dzień szybko minie

[indygo79]

Napisane przez Frecia_28

A ja Wam powiem, że nie wierzę w to, że wychodzę za mąż Jest to dla mnie abstrakcją...będę żoną...niby nic się nie zmienia ślub to taka formalność żec by się chciało a jednak zmienia się persektywa wspólnego życia. Szkoda, że ten dzień szybko minie

hmm to specyficzne uczucie. jesli chodzi o to to, że nic sie nie zmienia to jest jak z urodzinami - jednego dnia masz 27 lat, drugiego budzisz się i masz 28 lat . ale ta perspektywa - my razem mieszkamy 2 lata więc i tej nowoście nie było, ale oboje poczuliśmy się, dojrzalej, wspólnie odpowiedzialni za to nasze życie, poczuliśmy sie lepiej, pełniej...


a co do "marudzących" rodziców, bądź teściów. czasem chciałabym, żeby Mama mi się powtrącała do organizacji wesela pomarudziła, podenerwowała mnie a tak moge się tylko zastanawaić czy podobałoby się jej to czy tamto, w sobotę starałam sie ze wszystkich sił, by się nie rozpłakać, nie wyronbiłam jak Tata składał mi zyczenia i powiedział, że jest tak jakby Mamusia chciała. mam nadzieję...
co do teściowej - w organizacji pomagała nam zwłaszcza od strony żywieniowej - jakie potrawy idą, ile porcji czego, jakie wielkości porcji itp. poza tym fajna zniej kobieta, wiele przeszła jest pogodna, radosna i troskliwa i bardzo pomocna. mam nadzieję, że to się nie zmieni. no i fajnego Męża mi wychowała

[Jolinek]

Napisane przez Sonia11

A może coś takiego perły+swarovski, podoba się wam??

Napisane przez alusia*

witam Was Kochane!W domu mam zepsuty komputer a w pracy jakos brak czasu.nie czytałam nawet zaleglosci...Wesele coraz blizej i codziennie mamy cos!w poniedzialek solarium,wybieranie wiązanki wieczorem wybieranie menu.dzis jedziemy do Świdnika wybrac torcik.pisałam Wam,ze mamy miec tort z Lublina z cukierni Delicja ale tam byłby płatny transport tortu.Zamawiamy w Świdniku(sprawdzone przez rodzinke).Tort 4 pietrowy 320zł transport gratis.
Freciu mam nadzieje,ze dostałas mojego smsa z numerem do skrzypaczki?Tata dołozył mi pieniążków i bedziemy mieli wiolonczele +skrzypce 300zł +30zł na dojazd.(5utworów).Zaraz biore sie do czytania Waszych postów

Alusiu napisz proszę gdzie znajduje się ta cukiernia w Świdniku. Może masz adres? Byłabym bardzo wdzięczna

Napisane przez Lenka*

A moja teściowa strasznie przesadza, ciągle sprasza nowych gości, a już jest o 11 osób za dużo
Moja mama dała nam wolną rękę i tylko pyta jak idą przygotowania i wszystko chwali, bardzo jej jestem wdzięczna za to, że nas wspiera. Mój TŻ już nie ma siły na to, co wyprawiają jego rodzice Zaproszenia nas kosztowały mnóstwo kasy, a im się nie podobają i mają pretensje, że za drogie a to my płaciliśmy. Przykro mi trochę. A do przełożenia naszego ślubu właśnie najbardziej przyczyniła się teściowa, mam o to żal i niezbyt lubię rodzinę mojego TŻa niestety.

Jolinku, nie wsyp mnie

Już dzwonię i wszystko powiem!!! Będziesz miała baty

[bandola18]

Hejka! A ja ostatnio odkryłam, że na naszym suwaczku przesuwają się już dni a nie miesiące, strasznie szybko upływa czas , jak zaniedbam wizaż na 1 dzień to mam dużo stron do czytania. Uff, właśnie się przez nie przekopałam.
A ja nie mam co narzekac na moich przyszłych teściów, na razie ... a może sie już przyzwyczaiłam do różnych rzeczy. W kwestii załatwiania są jak najbardziej pomocni ale nie narzucają swojego zdania, zostawiają nam wybór, zresztą ja jestem osobą dość asertywną więc nie łatwo mi coś narzucić.
Rada: trochę luzu i nie bać się mówić od razu co myślicie na temat jakiś ich pomysłów, bo potem coś odkrecic to juz trudniej. W końcu to Wasze wesele i trzeba postawić na swoim.

[wiolkaslonko]

beatamarcina i anex dziękuje za odpowiedz anex Przepraszam bardzo poprosrtu nie zauwazyłam posta

A co do tesciowych itd to staram sie nie przejmowac tylko z tym staraniem wychodzi raz lepiej a raz gorzej

Coraz czesciej mam warażenie, ze mamy naszych Tz-tów nie rozumieją tego, że nie wychowują dziecka dla siebie tylko dla innej kobiety ja raczej w przyszłości bede sie starała wychodzić własnie ztego założenia

[Lenka*]

Napisane przez Jolinek

Już dzwonię i wszystko powiem!!! Będziesz miała baty

ale się cieszę, że niedługo SAMI i RAZEM !!!

[Lenka*]

Napisane przez wiolkaslonko

beatamarcina i anex dziękuje za odpowiedz anex Przepraszam bardzo poprosrtu nie zauwazyłam posta

A co do tesciowych itd to staram sie nie przejmowac tylko z tym staraniem wychodzi raz lepiej a raz gorzej

Coraz czesciej mam warażenie, ze mamy naszych Tz-tów nie rozumieją tego, że nie wychowują dziecka dla siebie tylko dla innej kobiety ja raczej w przyszłości bede sie starała wychodzić własnie ztego założenia

Ja bym chciała mieć taką teściową jak mój TŻ
On jest baaaardzo zadowolony, bardzo często do niej dzwoni
A mamcia też go uwielbia i już jej się nie raz do niego "synku" wyrwało

[Karolinna]

A mój ślub dopiero za rok a ja już mam dośc i teściów i rodziców...
Mój Kochany Tatuś najchetniej to by wogole nic nie robił żadnego wesela a juz najlepiej zeby nie było zadnego ślubu, żebym nie miała swojego TŻ'ta... nic go nie interesuje... stwierdził dzis (przy okazji ogladania taśmy z wesela koleżanki) czy i u nas zrobimy takie zamieszanie w domu że wszsycy sąsiedzi na to się będa patrzeć..??? ja sie zirytowałam i powiedziałam że pewno za rok juz bedziemy mieli swoje gniazdko (niewazne gdzie i czy swoje byle z dala od nich)... na to moja mama stwierdziła że ise za bardzo panosze i że już kombinuje i wogole co ja sobie wyobrazam i że ona to wogóle nie musi robić żadnego wesela... no i teraz sie nie odzywa... a ja mam poprostu dośc wszsytkiego...

Na dodatek tesciowa tez ma wszystko w duszy... nie moge sie doczekac obrony i jak bede gdzies już pracowała na stałe to poprostu się wyniosę z tego domu wariatów...

[ruda3d]

Napisane przez Lenka*

Ja bym chciała mieć taką teściową jak mój TŻ
On jest baaaardzo zadowolony, bardzo często do niej dzwoni
A mamcia też go uwielbia i już jej się nie raz do niego "synku" wyrwało

o rany... a ja nie wyobrażam sobie do teściowej mówić "mamo"
nie wiem, jak to będzie - to nawet nie przez nią, tylko jakąś taką blokadę mam w sobie, po jedenastu prawie latach mówię do niej pani! to jak mam się w jeden dzień na "mamo" przestawić???

[Lenka*]

Napisane przez Karolinna

A mój ślub dopiero za rok a ja już mam dośc i teściów i rodziców...
Mój Kochany Tatuś najchetniej to by wogole nic nie robił żadnego wesela a juz najlepiej zeby nie było zadnego ślubu, żebym nie miała swojego TŻ'ta... nic go nie interesuje... stwierdził dzis (przy okazji ogladania taśmy z wesela koleżanki) czy i u nas zrobimy takie zamieszanie w domu że wszsycy sąsiedzi na to się będa patrzeć..??? ja sie zirytowałam i powiedziałam że pewno za rok juz bedziemy mieli swoje gniazdko (niewazne gdzie i czy swoje byle z dala od nich)... na to moja mama stwierdziła że ise za bardzo panosze i że już kombinuje i wogole co ja sobie wyobrazam i że ona to wogóle nie musi robić żadnego wesela... no i teraz sie nie odzywa... a ja mam poprostu dośc wszsytkiego...

Na dodatek tesciowa tez ma wszystko w duszy... nie moge sie doczekac obrony i jak bede gdzies już pracowała na stałe to poprostu się wyniosę z tego domu wariatów...

na pewno się uda!

[Lenka*]

Napisane przez ruda3d

o rany... a ja nie wyobrażam sobie do teściowej mówić "mamo"
nie wiem, jak to będzie - to nawet nie przez nią, tylko jakąś taką blokadę mam w sobie, po jedenastu prawie latach mówię do niej pani! to jak mam się w jeden dzień na "mamo" przestawić???

no wlasnie Mi już jakiś czas temu tesciowa zaproponowala, żebym już teraz mówiła do niej "mamo", ale nie mogłam się przemóc... Nie wiem jak to później będzie

[ruda3d]

Napisane przez Lenka*

no wlasnie Mi już jakiś czas temu tesciowa zaproponowala, żebym już teraz mówiła do niej "mamo", ale nie mogłam się przemóc... Nie wiem jak to później będzie

nie wiem chyba nijak...
jak mój tato - przez 25 lat małżeństwa mówi, do swojej teściowej: "mamo, niech mama z łaski swojej poda sól"
a dodam, że stosunki między nimi są bardzo w porządku... taka maniera językowa

p.s. właściwie bteraz to już 29 lat małżeństwa, pomyliłam się... he he

[wiolkaslonko]

Napisane przez ruda3d

o rany... a ja nie wyobrażam sobie do teściowej mówić "mamo"
nie wiem, jak to będzie - to nawet nie przez nią, tylko jakąś taką blokadę mam w sobie, po jedenastu prawie latach mówię do niej pani! to jak mam się w jeden dzień na "mamo" przestawić???

Dokładnie ja tez sobie tego nie wyobrażam (coprawda jesteśmy razem od 4 lat ale znamy sie 17 lat), mój TZ ma bardz bardzo dobry kontakt z moimi rodzicami i ja bardzo sie ciesze z tego powodu i on stwierdził ze dla niego to nie bedzie zaden problem ... wprzeciwieństwie do mnie ale z jednej strony na Pani też głupio bezosobowo tym bardziej no coż nie wiem jak to ze mną bedzie

[Lenka*]

Napisane przez ruda3d

nie wiem chyba nijak...
jak mój tato - przez 25 lat małżeństwa mówi, do swojej teściowej: "mamo, niech mama z łaski swojej poda sól"
a dodam, że stosunki między nimi są bardzo w porządku... taka maniera językowa

ja chyba też tak będę

[ruda3d]

hi hi hi, nie wiem co będzie, jak mi nagle powie "mów mi mamo"
mam nadzieję, że nie powie, to już raczej po imieniu bym wolała mówić

[Brzuszek]

Napisane przez alusia*

Lalunia bardzo mi przykro i rozumiem Cie doskonale bo nam coraz wiecej osób odmawiaMoja rodzinka jest chetna i będzie prawie w kąmplecie gorzej z rodzina mojego Grzeska i znajomymi.Miało być wesele na 150ososb a będzie może na 120.Na zaproszeniach było podane ,że do 09.06 prosimy o potwierdzenie i 3osoby zadzwoniły!musimu sami dzwonic i katowac ludzi.w sobote do godz,10 musimy podac ostateczna liczbe gosci.
Nie smutaj sie,najważniejsza jest Wasza miłość.Może tak musialo byc.Przeniesiecie sobie na inny termin i tez bedzie super!trzymaj sie!

Skąd ja to znam... U mnie termin potwierdzenia minął w Boże Ciało... ja co do niektórych nie mogę sie dodzwonić, a nawet jak dodzwonię to słyszę "Nie wiem, zastanowimy się" albo "Moze przyjdę sama albo z dziećmi albo...". Celowo zapraszałam dając miesiac na zastanowienie się, ale ... Ludzie chyba nie myślą, ze to sa przeciez pieniadze... ja mogę zaklepać miejsce dla wszystkich zaproszonych z tym, ze jak oni nie przyjdą to kto za to zapłaci? Nie zrozumcie mnie źle. Ja zaprosiłam ludzi, bo chcę z nimi być w ten dzień, ale nie stać mnie by płacić za puste krzesła.
Najgorsze jest jednak to, że olbrzymia część odmawia, a to strasznie przykre. Jednakże nie zamierzam zmieniać swych planów życiowych przez ciotki i wujków... Tym bardziej, że nie mamy pewności iż w innym terminie na pewno przyjdą, bo teraz póki termin jest taki to mogą sobie mówić, ze bo wakacje... po wakacjach powiedzą że szkoła albo że jesień....
Ważni jesteśmy my i nasza miłość dlatego postanowiliśmy wziąć ślub tak jak planowaliśmy Dlategoteż podziwiam wizażankę, która z powodu absencji gości zmienia termin. Trzymam kciuki za powodzenie i nie przejmuj się. Będzie dobrze

[Lenka*]

ale nas dużo

[nicky_1981]

Nie Lenka, ja chodze do salonu Joanna na Pogodnej (w tym kolorowym wieżowcu jak sie jedzie do Makro).
Co do teściów, to ja moich uwielbiam i zyje mi sie z nimi i całą rodzinką TŻ super. Moje teściowa to jest czasem bardziej za mną a nie za moim TŻ, natomiast teść jest najukochańszym człowiekiem pod słońcem. Zawsze jak wracam do nich po pracy to mam obiadek i herbatke na stole. Zycze wszystkim takich układów.

[ruda3d]

Brzuszek, masz rację - jak ktoś ma sobie znaleźć głupią wymówkę, to sobie ją znajdzie - w sumie dla mnie tym lepiej - jak sie ktoś wykręca, to tym mniej zależałoby mi na jego obecności... no kurcze!
A takie niezdecydowanie mnie tez mnie wkurza, na zwykła imprezę mogę mówić - przyjdę jak będę miała nastrój, ale nie na wesele!
Większość naszych znajomych już przy wręczeniu zaproszenia mówiła - "to my już potwierdzamy!" - i to było bardzo miłe. A jak to będzie? Zobaczymy "w praniu"

[wiolkaslonko]

Napisane przez Brzuszek

Skąd ja to znam... U mnie termin potwierdzenia minął w Boże Ciało... ja co do niektórych nie mogę sie dodzwonić, a nawet jak dodzwonię to słyszę "Nie wiem, zastanowimy się" albo "Moze przyjdę sama albo z dziećmi albo...". Celowo zapraszałam dając miesiac na zastanowienie się, ale ... Ludzie chyba nie myślą, ze to sa przeciez pieniadze... ja mogę zaklepać miejsce dla wszystkich zaproszonych z tym, ze jak oni nie przyjdą to kto za to zapłaci? Nie zrozumcie mnie źle. Ja zaprosiłam ludzi, bo chcę z nimi być w ten dzień, ale nie stać mnie by płacić za puste krzesła.
Najgorsze jest jednak to, że olbrzymia część odmawia, a to strasznie przykre. Jednakże nie zamierzam zmieniać swych planów życiowych przez ciotki i wujków... Tym bardziej, że nie mamy pewności iż w innym terminie na pewno przyjdą, bo teraz póki termin jest taki to mogą sobie mówić, ze bo wakacje... po wakacjach powiedzą że szkoła albo że jesień....
Ważni jesteśmy my i nasza miłość dlatego postanowiliśmy wziąć ślub tak jak planowaliśmy Dlategoteż podziwiam wizażankę, która z powodu absencji gości zmienia termin. Trzymam kciuki za powodzenie i nie przejmuj się. Będzie dobrze

Ja Ciebie napewno źle nie zrozumiem bo mam dokładnie to samo zdanie alce my niestety na wiele rzeczy wpływu nie mamy

[Brzuszek]

Napisane przez ruda3d

o rany... a ja nie wyobrażam sobie do teściowej mówić "mamo"
nie wiem, jak to będzie - to nawet nie przez nią, tylko jakąś taką blokadę mam w sobie, po jedenastu prawie latach mówię do niej pani! to jak mam się w jeden dzień na "mamo" przestawić???

Ja za to nie wyobrażam sobie jak miałabym powiedzieć "tato" do tescia... Mamo jeszcze jakoś po wielu przygotowaniach pewnie przejdzie mi przez gardło, ale tato... Jest to spowodowane tym, ze mój tata nie żyje od wielu lat i w mym sercu jest tylko on. Tak więc nie chodzi tu o teścia - w sumie on mnie ani ziębi ani grzeje jako przyszły teść, bo jako człowiek to parę rzeczy mnie w nim wkurza (ale że to nie dotyczy ani mnie ani mojego TŻ to nie wpływa na mój stosunek do niego).

[Brzuszek]

I tak już na koniec, bo mykam spać, gdyz rano wstaję...
Do ślubu zostało 23 dni nie mogę się już doczekać, z drugiej strony obawiam sie czy ze wszystkim zdążymy... Oto mój raporcik
Ja już mam:
- Pana Młodego,
- Salę z cateringiem, ale jeszcze trzeba wybrać menu i podać konkretną listę gości (no i zapłacić)
- Fotograf i kamerzysta
- Orkiestra
- Zapowiedzi w obu parafiach
- Obrączki
- Bielizna
- Buty (7,5 cm plus wkładki- jak ja to wytrzymam)
- Fryzjera i kosmetyczkę
- Zaproszenia (zrobiliśmy sami własnoręcznie)
- Zapraszanie gości
- Nauki przedmałżeńskie i 1 spowiedź
- Formalności w urzędzie stanu cywilnego

Załatwiam już (w większym lub mniejszym stopniu)
- Plan dnia i wszystkie szczegóły
- Suknię ślubną (druga miara już niedługo...)
- Garnitur i cała wyprawka dla Młodego
- Kwiaty
- ciasta
- Samochód
- dekoracja sali i samochodu
- Podziękowania dla rodziców
- Muzyka na poprawiny plus te nieszczęsne kolumny... może macie jakieś namiary na wypożyczalnie głośników


Pozostaje mi załatwić:
- alkohol
- spowiedź
- opłaty w kościele i organista
- cukierki na bramy dla dzieci
- ubranie na drugi dzień
- piękną pogodę i dobre, pogodne nastroje


Więcej "grzechów" nie pamiętam ...

Czy wizażanki ślubujące 7 lipca lub w bliskich okolicach tego terminu macie wszystko już pozałatwiane?

O matko... czuję że dopada mnie na poważnie stresik a ja myślałam, ze dopiero w dniu ślubu będę sie stresować

[agusiagr]

Ja również slubuje 7 lipca Brzuszku.
Mamy załatwione tak:
-sala
-orkiestra
-kamerzysta i fotograf
-nauki,poradnia i 1 spowiedz
-USC
-kwiatki zamówione
-ciasto też
-no i tort też
-garnitur TŻ-ta z dodatkami
-moje buty i dodatki
-fryzjer i kosmetyczka zamowione
-alkohol zamowiony
-moja suknia sie szyje ide na przymiarke w piatke
-sukienka an 2 dzien tez sie szyje ide na przymiarke w poniedzialek
-zapowiedzi wyszły (tzn sa w trakcie)
-obrączki


Musimy zalatwic:
-bielizna moja
-skupienie
-ubranie dla TŻ-ta na drugi dzień
-wybrać menu
-zaplacic za slub,koscielnemui organiscie
-dekoracja dla młodych

Wiecej nie pamietam.Chyba to tyle.Jak coś sobie przypomnę to dopisze

[Anex]

Napisane przez kasienka2712

Napisali mi ze za rozprowadzanie jakiejs muzyki

Chyba to prawda, cytuję za M.a.r.t.ą z innego wątku:
Regulamin forum wizaż mówi:

6. Udostępnianie oraz prośba o udostępnianie nielegalnych materiałów objętych ochroną praw autorskich (muzyka, filmy, książki, gry itp..) jest zabronione. Dostęp do źródła takich informacji będzie kasowany, a użytkownik notorycznie łamiący ten regulamin i propagujący tego typu informacje podlega procedurze upomnień i banów;

Ups... Chyba zaczynam się bać bo też nie mam czystego sumienia. Pozostaje postanowienie poprawy

[Karolinna]

Napisane przez Lenka*

na pewno się uda!

Dziękuje za wsparcie... widocznie jestem mało odporna... na gadanie i docinki otoczenia... marzę już o wylocie stąd... byle jak najpredzej... zoabzczymy jak sobie kochana mamunia poradzi beze mnie... z ojcem wariatem i siostrą...

[szczęśliwa_82]

Jeśli chodzi o wylot z domu rodzinnego to u nas ze względu na to że mój TŻ stracił prace to się neico przedłuży,z czego myśle zadowolona jest moja mama która jeszcze nie wyobraża sobie żebyśmy jej ucielkli z domu Natomiast ja się wczoraj dowiedziałam ze dyrekcja mojego przedszkola przedłuża mi umowe od września więc choc jedna dobra wiadomość.Co do gości i ich potwierdzania obecnosci to jeden wielki nerw!Moja ciotka juz od tygodnia mi obiecuje że oddzwoni powiedzieć mi czy jej syn przyjdzie sam czy z os.tow., dzwonie codziennie do nich,ale"nie ma go w domu" ludzie są niepoważni,a mieliśmy napisane na zaproszeniu że do 10 czerwca trzeba nam potwierdzić,ale może ze 4 osoby sie odezwały,reszta my dzwoniliśmy.Chyba każdy nasze zaproszenia po prostu wciska w kąt zapamiętując tylko date wesela