Podła szwagierka

[niekochana1990]

Pisałam tu już kiedyś o podłej dziewczynie brata mojego narzeczonego. Zacznę od początku. acznę od początku. Mam narzeczonego Niemca, za 2 tyg ślub. Narzeczony ma brata, a on dziewczynę, też Polkę.Ja mam 23 lata, ona 36. Kobieta od samego początku traktuje mi wrogo. Biegle władam angielskim,ale nie mówię po niemiecku. Gdy rozmawiałam z kimś,ona wtrącała się i zmieniała bieg rozmowy,oczywiście po niemiecku. Podczas urodzin jej chłopaka, ostentacyjnie przywitała się z każdym,tylko nie ze mna. Powiedziała mi nawet,że powinnam wrócic do Polski i wpaść w czerwcu do Niemiec pozbierac truskawki. Jestem po studiach, ona wyjechala tu jako 2 latka z rodzicami. Nie mowi po polsku,albo udaje. Twierdzi,ze w jej domu mowilo sie tylko po niemiecku, no coz nie jej wina,ze rodzina z kompleksami. Ale do rzeczy. Po imprezie bylam wsciekla na narzeczonego,ze nie zareagowal. Twierdzil,ze wyszedlby na dupka gdyby poszedl za nia na papierosa i porozmawial. Nie chce komentowac,ale jestem po prostu rozczarowana. Było, minęło.
Nagle bardzo wiele się pozmieniało. Okazało się,że obydwie jesteśmy w ciąży. Ja jestem w 3 mies, ona niedawno poroniła. Ona zwykle na imprezy zabiera kolezanki,z jedna z nich na chama swata mojego faceta. Wczoraj bylysmy na imprezie razem. Nie pominelam jej przy witaniu. Powiedzialam cześć ogolnie do tlumu, poszlam do solenizantki, jej facet nalegal bym sie do niego przytulila wiec ok. Siedze, jest ok. Poszlismy do kuchni, poniewaz obchodzona jest pewna tradycja na urodzinach naszej kolezanki , ze co roku wszyscy gotujemy. Panna byla bez swojej swity, desperacko chciala zagaic z kimkolwiek rozmowe,ale jej nie wychodzilo. Siedziala smutna i sfrustrowana.
Po imprezie podszedl do mnie przyszly szwagier, ktory bez zadnych wyrzutow powiedzial,ze ta sytuacja jets chora,ze ja olalam jak smiecia,ze ona biedna stracila dziecko itp. Ale ogolnie bylo to w milym tonie. On jest fajnym facetem. Widac,ze chcialby,zeby miedzy mna a nia sie ulozylo. Ja szczerze mowiac tez mialam nadzieje,ze Polka w towarzystwie bedzie kims fajnym, nowa kolezanka itp. Ale niestety. Powiedzialam mu wprost,ze jej nie ufam i mam prawo itp.
Wiecie co jest straszne. Dopoki się nie zaręczylismy i myslala,ze zniknę to trkatowala mnie jak śmiecia. Po zareczynach,pozniej okazalo sie,ze jestem w ciazy , probuje sie desperacko do mnie zblizyc. Zaprosila mnie na fb,chociaz rpzez rok nie zrobila tego, lajkuje fotki itp. Powiedziala chlopakowi,ze ja jestem ta, ktora jej nie lubi, gra ofiarę i probuje sie ze mna zakolegowac. Wczoraj po imprezie zdruzgotana biedaczka napisala do mnie na fb. Szkoda,ze wczoraj nie miala odwagi porozmawiac. Powiedziala,ze nigdy mnie nie obrazila,musialam ja zle zrozumiec,bo jej polski jest okropny,a angielski tez nienajlepszy. Powiedziala,ze ignorujac tylko mnie,a witajac sie ze wszystkimi w tamtym czasie po prostu mnie..nie zauwazyla. Ale zauwazyla siedzacych obok mnie faceta i kolezanke. Zarzucila mi,ze chce podzielic braci i,ze jestem zla osoba,bo...ona spodziewala sie,ze podejde wczoraj i powiem,ze jest mi przykro,ale niesttey sie zawiodla. Biedactwo.
Odpisalam ,ze jej nie ufam,wyjasnilam dlaczego, powiedzialam,ze nie wierze w jej dobre intencje i,ze nagle ona probuje byc blizej mnie,bo sypie jej sie zwiazek. Prawda jest taka,ze facet dostrzega jaka jest suuuką. Powiedzialam,ze jest mi przykro,ze stracila dziecko. Taka niby zalamana po aborcji,ale jakos ma sile na imprezy i zgrywanie sierotki. Agresja sie nie dala, to trzeba probowac wzbudzic litosc. Doslownie wszystkiego się wyparla, wciaz piszac,jak to sie fatalnie czula,gdy ja zignorowalam, i,ze to ja nakrecam spirale nienawisci na nia biedaczke i swojego faceta,ktory sam widzial jak agresywna byla wobec mnie podczas wszelkich spotkan.

Ona obrała strategię zgrywania ofiary teraz. Zrobiłam jej dokładnie to, co ona mi. Nawet w mniej oczywisty sposób, bo powiedzialam czesc do tłumu,a nie kazdemu uscisnelam dlon, poza nia. Probowala mi wmowic,ze ja ignoruje jej faceta, na co odpisalam,ze bedzie wujkiem mojego dziecka,nie zrobil mi nic zlego i nigdy go nie ignorowałam. Robi ze mnie potwora,ze nie podeszlam i nie powiedzialam,ze mi przykro z powodu utraty ciazy i w konsekwencji aborcji. A jak mialam podejsc? po tym wszystkim? Ona nie jest do mnie dobrze nastawiona, pomyslalaby,ze jeszcze probuje ja dobic,bo sama jestem w ciazy,co nie jest prawda. Zdaje sobie sprawe,ze to sie moze takze mi przytrafic. Co jej zresztą napisałam. Na fb probowala mi wmowic,ze to chamstwo z jej strony od poczatku to bylo nieporozumienie, wyjasnilam,powiedzialam,z e nie ufam i potrzebuje czasu ,by uwierzyc w jej dobre intencje. Nie odpisala,a wyswietlila wczoraj ok 15.
Ona ciagle miesza mi w zwiazku. 23 maja bierzemy slub,boje sie,ze ona z tej zawisci cos odwali,ze to sie nie zdarzy.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez niekochana1990

Pisałam tu już kiedyś o podłej dziewczynie brata mojego narzeczonego. Zacznę od początku. acznę od początku. Mam narzeczonego Niemca, za 2 tyg ślub. Narzeczony ma brata, a on dziewczynę, też Polkę.Ja mam 23 lata, ona 36. Kobieta od samego początku traktuje mi wrogo. Biegle władam angielskim,ale nie mówię po niemiecku. Gdy rozmawiałam z kimś,ona wtrącała się i zmieniała bieg rozmowy,oczywiście po niemiecku. Podczas urodzin jej chłopaka, ostentacyjnie przywitała się z każdym,tylko nie ze mna. Powiedziała mi nawet,że powinnam wrócic do Polski i wpaść w czerwcu do Niemiec pozbierac truskawki. Jestem po studiach, ona wyjechala tu jako 2 latka z rodzicami. Nie mowi po polsku,albo udaje. Twierdzi,ze w jej domu mowilo sie tylko po niemiecku, no coz nie jej wina,ze rodzina z kompleksami. Ale do rzeczy. Po imprezie bylam wsciekla na narzeczonego,ze nie zareagowal. Twierdzil,ze wyszedlby na dupka gdyby poszedl za nia na papierosa i porozmawial. Nie chce komentowac,ale jestem po prostu rozczarowana. Było, minęło.
Nagle bardzo wiele się pozmieniało. Okazało się,że obydwie jesteśmy w ciąży. Ja jestem w 3 mies, ona niedawno poroniła. Ona zwykle na imprezy zabiera kolezanki,z jedna z nich na chama swata mojego faceta. Wczoraj bylysmy na imprezie razem. Nie pominelam jej przy witaniu. Powiedzialam cześć ogolnie do tlumu, poszlam do solenizantki, jej facet nalegal bym sie do niego przytulila wiec ok. Siedze, jest ok. Poszlismy do kuchni, poniewaz obchodzona jest pewna tradycja na urodzinach naszej kolezanki , ze co roku wszyscy gotujemy. Panna byla bez swojej swity, desperacko chciala zagaic z kimkolwiek rozmowe,ale jej nie wychodzilo. Siedziala smutna i sfrustrowana.
Po imprezie podszedl do mnie przyszly szwagier, ktory bez zadnych wyrzutow powiedzial,ze ta sytuacja jets chora,ze ja olalam jak smiecia,ze ona biedna stracila dziecko itp. Ale ogolnie bylo to w milym tonie. On jest fajnym facetem. Widac,ze chcialby,zeby miedzy mna a nia sie ulozylo. Ja szczerze mowiac tez mialam nadzieje,ze Polka w towarzystwie bedzie kims fajnym, nowa kolezanka itp. Ale niestety. Powiedzialam mu wprost,ze jej nie ufam i mam prawo itp.
Wiecie co jest straszne. Dopoki się nie zaręczylismy i myslala,ze zniknę to trkatowala mnie jak śmiecia. Po zareczynach,pozniej okazalo sie,ze jestem w ciazy , probuje sie desperacko do mnie zblizyc. Zaprosila mnie na fb,chociaz rpzez rok nie zrobila tego, lajkuje fotki itp. Powiedziala chlopakowi,ze ja jestem ta, ktora jej nie lubi, gra ofiarę i probuje sie ze mna zakolegowac. Wczoraj po imprezie zdruzgotana biedaczka napisala do mnie na fb. Szkoda,ze wczoraj nie miala odwagi porozmawiac. Powiedziala,ze nigdy mnie nie obrazila,musialam ja zle zrozumiec,bo jej polski jest okropny,a angielski tez nienajlepszy. Powiedziala,ze ignorujac tylko mnie,a witajac sie ze wszystkimi w tamtym czasie po prostu mnie..nie zauwazyla. Ale zauwazyla siedzacych obok mnie faceta i kolezanke. Zarzucila mi,ze chce podzielic braci i,ze jestem zla osoba,bo...ona spodziewala sie,ze podejde wczoraj i powiem,ze jest mi przykro,ale niesttey sie zawiodla. Biedactwo.
Odpisalam ,ze jej nie ufam,wyjasnilam dlaczego, powiedzialam,ze nie wierze w jej dobre intencje i,ze nagle ona probuje byc blizej mnie,bo sypie jej sie zwiazek. Prawda jest taka,ze facet dostrzega jaka jest suuuką. Powiedzialam,ze jest mi przykro,ze stracila dziecko. Taka niby zalamana po aborcji,ale jakos ma sile na imprezy i zgrywanie sierotki. Agresja sie nie dala, to trzeba probowac wzbudzic litosc. Doslownie wszystkiego się wyparla, wciaz piszac,jak to sie fatalnie czula,gdy ja zignorowalam, i,ze to ja nakrecam spirale nienawisci na nia biedaczke i swojego faceta,ktory sam widzial jak agresywna byla wobec mnie podczas wszelkich spotkan.

Ona obrała strategię zgrywania ofiary teraz. Zrobiłam jej dokładnie to, co ona mi. Nawet w mniej oczywisty sposób, bo powiedzialam czesc do tłumu,a nie kazdemu uscisnelam dlon, poza nia. Probowala mi wmowic,ze ja ignoruje jej faceta, na co odpisalam,ze bedzie wujkiem mojego dziecka,nie zrobil mi nic zlego i nigdy go nie ignorowałam. Robi ze mnie potwora,ze nie podeszlam i nie powiedzialam,ze mi przykro z powodu utraty ciazy i w konsekwencji aborcji. A jak mialam podejsc? po tym wszystkim? Ona nie jest do mnie dobrze nastawiona, pomyslalaby,ze jeszcze probuje ja dobic,bo sama jestem w ciazy,co nie jest prawda. Zdaje sobie sprawe,ze to sie moze takze mi przytrafic. Co jej zresztą napisałam. Na fb probowala mi wmowic,ze to chamstwo z jej strony od poczatku to bylo nieporozumienie, wyjasnilam,powiedzialam,z e nie ufam i potrzebuje czasu ,by uwierzyc w jej dobre intencje. Nie odpisala,a wyswietlila wczoraj ok 15.
Ona ciagle miesza mi w zwiazku. 23 maja bierzemy slub,boje sie,ze ona z tej zawisci cos odwali,ze to sie nie zdarzy.

A czego oczekujesz po tym watku? Moglas kontynuowac w poprzednim.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[niekochana1990]

racja, to usuncie go

[Fleur_D]

Ojej, czyli jednak strzeliłaś sobie dzieciaczka z facetem, który nie jest wstanie stanąć w twojej obronie i pogadać z bratem i jego żoną.
Brawo.

Skoro sama siebie nie szanujesz, to nie dziw się, że nie szanuje Cię tam nikt, nawet Twój facet. A z tamtego wątku wynikało, że z Ciebie też niezłe ziółko jest.

[kisielova]

Napisane przez Fleur_D

Ojej, czyli jednak strzeliłaś sobie dzieciaczka z facetem, który nie jest wstanie stanąć w twojej obronie i pogadać z bratem i jego żoną.
Brawo.

Skoro sama siebie nie szanujesz, to nie dziw się, że nie szanuje Cię tam nikt, nawet Twój facet. A z tamtego wątku wynikało, że z Ciebie też niezłe ziółko jest.

autorko, piszesz raz, ze szwagierka poroniła a kolejny, że ma doła po aborcji...
Zdecyduj się bo różnica jest ogromna.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez kisielova

autorko, piszesz raz, ze szwagierka poroniła a kolejny, że ma doła po aborcji...
Zdecyduj się bo różnica jest ogromna.

jeśli ciąża była ciut bardziej zaawansowana to musiała mieć zrobioną "skrobankę".

[kisielova]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jeśli ciąża była ciut bardziej zaawansowana to musiała mieć zrobioną "skrobankę".

to fakt. nie patrzyłam na to pod tym kątem.

[skara]

Napisane przez kisielova

autorko, piszesz raz, ze szwagierka poroniła a kolejny, że ma doła po aborcji...
Zdecyduj się bo różnica jest ogromna.

Można poronić i być później czyszczoną. Częsty przypadek. Czyli i poronienie i aborcja niewydalonych resztek.

[cava]

Już Ci pisałyśmy, ze Ty nie masz problemu ze szwagierką, tylko z beznadziejnym facetem.

A Ty sobie z tym beznadziejnym facetem jeszcze dzieciaka zrobiłaś.


To teraz nie narzekaj. Masz co chciałaś ale przestań jechać po szwagierce bo nie ona jest twoim problemem.
Twoim problemem jest Twój beznadziejny facet.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Niezłe towarzycho.

[201803290936]

Napisane przez skara

Można poronić i być później czyszczoną. Częsty przypadek. Czyli i poronienie i aborcja niewydalonych resztek.

To nie jest zatem aborcja.

To nie Twoja "szwagierka" jest wredna, ale facet beznadziejny i masz to, co masz.

[Shabby_Chic]

To nie Twoja "szwagierka" jest wredna, ale facet beznadziejny i masz to, co masz.[/QUOTE]

A ja mam wrażenie że tam wszyscy są siebie warci

[201803290936]

Napisane przez Shabby_Chic

A ja mam wrażenie że tam wszyscy są siebie warci

Zapewne, ale to z facetem jest związana, więc to jego zachowanie się powinno ją obchodzić najbardziej.

[madana]

Napisane przez cava

Już Ci pisałyśmy, ze Ty nie masz problemu ze szwagierką, tylko z beznadziejnym facetem.

A Ty sobie z tym beznadziejnym facetem jeszcze dzieciaka zrobiłaś.


To teraz nie narzekaj. Masz co chciałaś ale przestań jechać po szwagierce bo nie ona jest twoim problemem.
Twoim problemem jest Twój beznadziejny facet.

- zgadzam się, ale dziewczyna nie chce w to wierzyć. Pamiętam tamten jej wątek, pan był koszmarny, ale ona winę widziała w "podłej szwagierce"- teraz dalej ta sama śpiewka, tylko kanał większy już, bo dziecko w drodze.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie zaprosila cie na facebooku zle ,zaprosila cie zle,wita sie zle ,nie wita sie zle.
a kim ty jestes jakas ksiezniczka?
opanuj sie dziewczyno skoncentruj sie na ciazy a nie ciagle rozkminiasz zachowanie dziewczyny brata twojego faceta,masz chyba jakas obsesje :/