|
|
#181 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: kot-dziecko-toksoplazmoza
Weterynarza słuchaj, a nie głupiej, niedouczonej baby.
Podstawowa rzecz: NAWET jeśli kot ma toxo, to trzeba by rękami wziąć kupę i te ręce oblizać. Koniec
|
|
|
|
|
#182 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 099
|
Dot.: kot-dziecko-toksoplazmoza
a tu artykuł speca od parazytów- dr Połozowskiego:
http://www.zoonozy.pl/choroby-odzwie...-toksoplazmoza |
|
|
|
|
#183 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Toksoplazmoza
mam obecnie 3,5 roczne dziecko.
Zachodząc w ciążę miałam w domu 3 kociska. Jedno przekochane, drugie-neutralne dla domowników i trzecie- bydle morderca. Po porodzie: Kot "przekochany" obraził sie na mnie i nie chciał przebywać w tym samym pomieszczeniu, zaczął gryźć po rękach, w koncu atakował nawet młodego śpioszki i zrobił kupę w łóżeczko. Kot "morderca" uciekał przed dziecięciem, ale jak dzieciak go dopadł- to miauczał w niebogłosy i nie robił nic- tak jakby wołał "ratunku", ale nie krzywdził, nie drapał, nie gryzł dziecka. Nas traktował tak jak zawsze- czyli miał fazy na miłego kiciusia i na kota-mordercę. Ale dziecku nigdy nic złego nie zrobił. Kot "neutralny"- obecnie jedyny żyjący z tej trójki- kocha całym sobą moje dziecko. Z pełną wzajemnością. Syn kota może nosić na rękach, zdażało sie, że podnosił go do góry za tylną łapkę, albo ogon (gdy był mniejsszy i mniej rozumiał) i NIGDY kot nie zrobił dziecku nic złego. Owszem- miauczał, ale nigdy nie wyciągnął ani pazurka, ani zęba na dziecko. Synek śpi z kotem w jednym łóżku- kot zawsze w nogach, albo przytulony do brzucha synka, syn czasem kota przykrywa kołdrą-kot sie na to godzi. Ogólnie co by nie robił z nim synek- kot się na to godzi, spolegliwie czasem zamiauczy jak go coś boli. My uczymy synka, żeby kota szanował. I to się sprawdza- z wiekiem dzieciak jest naprawdę coraz bardziej delikatny, zarówno do tego kota, jak do innych zwierzat. Mam wrażenie, ze między moim synkiem, a kotem jest jakaś niesamowita więź- przed wyjściem do przedszkola zawsze kot go odprowadza do drzwi, a synek daje kotkowi "całusa na miły dzien" , nigdy nie mieliśmy problemów ze zwierzakami, za to bardzo dużo się nasłuchaliśmy o "zaduszonychy przez koty noworodkach, o upośledzonych noworodkach których mamy trzymały w ciąży koty i ogólnie o tym jakie to koty są zdradliwe, złośliwe i nienawidzą dzieci"
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
|
|
|
|
|
#184 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Toksoplazmoza
Cytat:
![]() ja mam w domu tego z tych neutralnych... jak spał z nami na łóżku to teraz rzadko bo nie lubi płaczu dziecka i wtedy ucieka. Teraz jak mały troszkę starszy i piszczy z radości na jego widok to kot przerażony ucieka co dziwne, też nigdy nie próbował przekształcić się w kota - mordercę i wyssać oddechu z mojego dziecka hahah
|
|
|
|
|
|
#185 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Toksoplazmoza
Cytat:
jakie to mile futerko ma kotek, jak miło synek glaszcze kotka...a kotek lubi glaskanie... I tak kilka razy, dopóki kot wytrzymywal. Jak syn mial ok.2 lat już kot się go nie bał,czasem sam do niego przyszedł, czasem uciekał, bo synek w akcie miłości łapał za ogon Teraz jest naprawdę delikatny...co ciekawe- inne zwierzaki np. koty moich znajomych tak jakby czuły, że to dziecko nie ma złych intencji i nie uciekają przed nim, chociaż przed innymi dziećmi raczej Sie chowają. Może mi się tylko oczywiście wydaje...każdy rodzic widzi 8cud świata w swoim dziecku, ale nawet na urlopie koty takie półdzikie przychodzily, żeby je glaskal (wiadomo,wtedy od razu mycie rąk,albo tłumaczenie,że z tym kotkiem można porozmawiać, ale nie wolno go głaskać) no i nasz syn naprawdę gada do kotów Sent from my HTC Desire S using Tapatalk
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
|
|
|
|
|
|
#186 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 13 556
|
Dot.: Toksoplazmoza
la'Mbria - ale tak, oczywiście. My d samego początku przyzwyczajaliśmy kota o ile to możliwe, bo nasz np nie da się wziąć za bardzo na ręce. Przygarnęliśmy go jakieś 2,5 roku temu i choć nikt go u nas nigdy nie bił i nie krzywdził to jest lekko dziki.
Na początku omijał dziecko z daleka, zwłaszcza jak płakało to szedł do innego pokoju. To starszy kot więc lubi spokój. Kiedy podchodzi do nas a my mamy synka na rękach pozwalamy mu wąchać i cały czas pilnujemy ręce małego, żeby kotka nie zniechęcić. Kot też już zbliża się do brzdąca i np wącha mu główkę... Mimo tego, że synek ma niecałe 7 miesięcy - tłumacze mu, że kotka trzeba delikatnie głaskać i pokazuje mu jak to robić, oczywiście jego ręką... |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:55.





, nigdy nie mieliśmy problemów ze zwierzakami, za to bardzo dużo się nasłuchaliśmy o "zaduszonychy przez koty noworodkach, o upośledzonych noworodkach których mamy trzymały w ciąży koty i ogólnie o tym jakie to koty są zdradliwe, złośliwe i nienawidzą dzieci"
jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...



