Wygadaj się!!! ;);)

[Yo-asia]

....

[Brook]

pisz pisz- bom ciekawe i chcemy tez sie nauczyc czegos- bo taka jest prawda ale uczymy sie nawet na bledach innych
ja nie twierdze ze nie bedziesz szczesliwa z nim... ale moze pomysl o tym ze on wolaby uslyszec prawde nawet ta bolesna 3 dni przed slubem niz po latach po slubieTy tez mozesz pozniej zalowac ,bo teraz jeszcze masz SZANSE zrobic cos z tym niz potem zalowac byc moze cale zycie - wierz mi ,lepiej teraz wywolac burze niz po slubie ,latach,albo dusic to w sobie caly czas- sama zobacz ze powinnas sie cieszyc na slub a jednak cos chcialas wyrzucic tu do nasi podzielic sie z nami swoimi watpliwosciami

[carrot]

Napisane przez Yo-asia

Brook, ja to wszystko wiem. Miłóść, miłość, miłość!! Ale do ślubu tylko 3 dni, nie zrobie tego facetowi, który niczego sie nie spodziewa, którego na swoj sposob kocham, z ktorym mamy tyyyle planow, ktory mnie bardzo kocha- mowie o narzeczencu a Gość...hmmm...bedę myslala o nim przed snem, i...aaaa, az tak sie nie wygadam bo nie zostawilybyscie na mnie suchej nitki i pewnie mialybyscie racje....

Oniemiałam.

Teraz wypada rzucić się na kolana i wykrzyczeć: o, święta Joanno! Poświęcasz swoje życie dla innych. Teraz takich ludzi, to ze świeczką możnaby szukać...

A tak nieco poważniej.

Napisane przez Yo-asia

jestem pewna, ze kiedys jeszcze nasze drogi skrzyzuja sie, wszak obiecal mi skrzydla...

Oby Wam się nogi w łóżku nie pokrzyżowały...

[Ines-ka]

Zgadzam się z tym, co napisała Carrot.

Skoro piszesz że założysz rodzinę z kimś innym, wychowasz dzieci, to dlaczego z drugiej strony jesteś pewna że wasze drogi się skrzyżują?

Nie oszukuj przyszłego męża, ani siebie.

Nie rozumiem Twojego zachowania. I tak zrobisz jak uważasz, to Twoje życie.

[byliczka]

Żeby życie było takie proste jak sobie to planujemy

[nANcY:*]

O ja, dziewczyny poważne tematy tu widze.
Hmm też mam problemik z facetem. Po wczorajszym spotkaniu mi tak jakoś nieswojo... Miałam wrażenie, że za mało mnie słucha A ja nie chce się spieszyć. Przeżyłam wcześniej zawody miłosne i jakoś teraz nie chce się aż tak angażować. Wolałabym żeby to wszystko toczyło się nieco wolniej.
Ehhh... tak, tak trzeba się wygadać.
Nie wiem co to bd dzisiaj, podczas wieczornej konfrontacji...

[xyoko]

Strasznie mi smutno, tak poprostu... No to się wygadałam

[maniutek-mania]

Napisane przez xyoko

Strasznie mi smutno, tak poprostu... No to się wygadałam

[Brook]

dowiedzialam sie ze ktos mnie obgadywal (a nie mial powodu) to bylo pare miesiecy temu a ja sie dowiedzialam o tym niedawno (poprostu ta osoba jest chamska i zlosliwa) a ze mna przez caly czas ten gadala normalnie,sympatycznie jak gdyby nigdy nic,gdybym wiedziala o tym ze ta osoba jest taka falszywa to bym nie gadala z nia

obecnie i tak z ta osoba nie mam kontaktu zabardzo- czy powiedzielisbyscie tej osobie ze o tym wiecie ,czy zachowalibyscie to dla siebie i mieli to gdzies?jakos korci mnie by tej osobie powiedziec ze sie pomylilam co do niej ale czy mi to cos da ze jej powiem...chcialabym sobie ulzyc przyznaje...

[Naszata]

Wiesz co, może lepiej jej tego nie mów, przeważnie jeśli ktoś jest fałszywy to ma gdzieś to ze inni o tym wiedzą, a może cię jeszcze wyśmiać
Może po prostu bądź dla niej niemiła a jak się spyta dla czego odpowiedz ze jak kogoś nie lubisz to mu to okazujesz a nie gadasz za plecami, może to bardziej do niej trafi ? nie wiem tak tylko myślę

[Brook]

wiem ze tak powinnam- szczerze mowiac to wogole nie gadam z ta osoba teraz- bo znam ja z forum innego ,ale tak jakos to we mnie siedzi ,rozum mowi daj se spokoj a uczucia powiedz ulzy ci .ehhhh
wogole denerwuje mnie zaklamanie ludzi

[Sweet_21]

Ja miałam podobną sytuację jak Ty Brook, osoba, ba! najlepsza na tamten czas przyjaciółka z którą chodziłam do klasy do LO, z która spędzałam czas, chodziłam na imprezy, a nawet się uczyłam: okazało się, że za plecami obrabia mi , dowiedziałam się tego całkiem przypadkiem od kolegi - też z klasy, który powiedział, że nie chce patrzeć jak ona mnie wykorzystuje..I co? Rozpłakałam się przy nim, było mi tak strasznie przykro, tym bardziej, że przyjaźń dla mnie jest czymś najważniejszym, oddaje się tej drugiej osobie cała, a tu się tak strasznie zawiodłam.
Co zrobiłam? Miałam ochotę pójść do niej i powiedzieć jej, słuchaj, ja wiem.
Ale nie zrobiłam tego.Zrobiłam inaczej, ograniczyłam nasze kontakty, prawie z nią nie rozmawiałam, ona zauważyła, że coś jest nie tak i omało nie weszła mi w pewną część ciała czasami
Cóż, wszystko co piękne w końcu się kończy.
trzeba żyć dalej i nie zaprzątać sobie głowy kimś niewartym naszych łez i bólu głowy

[Sonata_ona]

aaa jestem troche zła bo nie dostalam sie na studia :/ jestem na rezerwie ale i tak pewno nic z tego.. i teraz zaluje ze nie zlozylam jeszcze na jeden kierunek na ktory bym sie dostala

[olapisz]

To może i ja sie wygadam
Wkurza mnie moje podejście do płci przeciwnej. Mam 18 lat, a nigdy jeszcze nie miałam chłopaka. Zawsze wydaje mi sie, ze każdy jest a to za mało inteligentny, a to za mało dowcipny czy wrażliwy, zawsze mam jakieś 'ale'. Nawet jeśli jakiś mnie minimalnie zainteresuje to boję się ośmieszenia, zaangażowania, sama nie wiem czego.
A z drugiej strony potrafię idealizować sobie osobę, którą widziałam przez moment na ulicy czy kilka minut w dyskotece i która przyciągnęła moją uwagę. Wyobrażam sobie, jaki on jest, jakby to było gdybyśmy byli razem, itd.
To chyba nie jest normalne

[Lea93]

napisałam komuś "Prawdopodobnie Cię kocham, wiesz?" i boję się Jego reakcji.
łudzę się, że wiadomość nie dojdzie, ale pewnie dojdzie. aaa!


no ale cóż - raz się żyje, prawda?

[Brook]

Sweet21 i co wkoncu powiedzialas to kolezance jak zaczela ci w tylek potem wchodzic czy dalej nie?
ja z ta osoba wlasciwie kontaktu wcale juz nie mam,tylko sie tak zastawiam czy nie ulzylabym sobie mowiac jej o tym ze wie- zeby jej sie glupio zrobilo,ale chyba nie warto skoro ona taka jest

[Sweet_21]

Napisane przez Brook

Sweet21 i co wkoncu powiedzialas to kolezance jak zaczela ci w tylek potem wchodzic czy dalej nie?
ja z ta osoba wlasciwie kontaktu wcale juz nie mam,tylko sie tak zastawiam czy nie ulzylabym sobie mowiac jej o tym ze wie- zeby jej sie glupio zrobilo,ale chyba nie warto skoro ona taka jest

Nie powiedziałam, ale myślę, że dotarło do niej, że wiem, nie musiałam nic mówić, po prostu zauważyła, że ja nie mam ochoty kontynuować tej 'przyjaźni'.
Rozumiem, że chcesz sobie ulżyć, przecież byłam w takiej samej sytuacji, ale nie warto.Poza tym może się wyprzeć, albo po prostu roześmiać Ci się w twarz, teraz Ty jesteś na tej wygranej pozycji, dlatego rozegraj to inaczej, nie mów a zachowuj się tak jakby dla Ciebie była powietrzem, cześć/cześć i na tym koniec.Nie warto się zagłębiać.

[Brook]

wlasciwie to czuje jakbym byla na neutralnej,nie gadam z ta osoba wlasciwie nic juz,ale ona chyba nie wie ze ja wiem,a chcialabym zeby wiedziala ,i sie chyba juz nie dowie-nie chce mowic jej wlasnie tylko z tego powodu ze jak jest chamska to nie chce by dowalila mi bardziejDziekuj e za rady Sweet

[biiibiii]

zleee mi !!

jestem daleko od wszystkich swoich bliskich...;( strasznie tesknie ! siedze teraz sama, w obcym domu, nie mam sie do kogo odezwac, nawet psa z ktorym mialam zostac mi zabrali, pojechal na wakacje do swojej dziewczyny...haha...smies zne, ale prawdzie...

moj chlopak jutro wyjezdza na kilka dni pod domki nad jezioro ze swoim towarzystwem. nie powiem ze nie wkurza mnie to bo i tak stosunki mdzy nami sa raczej srednie. bardzoooo srednie a jego towarzystwo wg to raczej mezczyzny ktorzy kleja sie do kazdej laski...rozmawialam z nim przed chwila na gg...moze 5 minut...po tej rozmowie tym bardziej mi sie pogorszylo...
az mi sie ryczec chce, dawno az tak zle mi nie bylo najbardziej to mi sie chce do rodzicooooow. oni tez strasznie tesknia...jak z nimi rozmawiam to z trudem powstrzymuje sie od placzu czaasami, ale nie moge pokazac ze tesknie i zle mi bywa momentami bo oni beda sie za bardzo denerwowac...

i pozatym wszystkim to umieram z nudow

wybaczcie ze pale glowe no ale zebralo mi sie na wygadanie

[Sweet_21]

Biiibiii , ja wiem, jak to jest jak się tęskni i jest się z dala od bliskich Rozumiem Cię doskonale.Sama jesteś w domu, nie masz się do kogo odezwać?

Brook nie ma za co

[89summer]

Moge i ja sie wygadać .. ?
Jest mi okropnie smutno, źle i wogóle ! Wczoraj chłopak, z którym wkońcu zaczęło mi się układać, po wielu miesiącach niedomówień, powiedział mi, ze wyjeżdzaa ..
Co najgorsze w niedziele już go nie będzie, a to juz tylko 3 dni. Fatalnie się czuje, miałam tyle planów co do niego, a tu teraz .. lipa z miodem O!
Jaa chcee lecieć z nim ..
Ale nie wejde do walizki !

[maniutek-mania]

Napisane przez 89summer

Moge i ja sie wygadać .. ?
Jest mi okropnie smutno, źle i wogóle ! Wczoraj chłopak, z którym wkońcu zaczęło mi się układać, po wielu miesiącach niedomówień, powiedział mi, ze wyjeżdzaa ..
Co najgorsze w niedziele już go nie będzie, a to juz tylko 3 dni. Fatalnie się czuje, miałam tyle planów co do niego, a tu teraz .. lipa z miodem O!
Jaa chcee lecieć z nim ..
Ale nie wejde do walizki !

Znam to skądś ...I wiem, jak to boli

[biiibiii]

Sweet doklandie ;/ nikogo tu nie ma ;/ tylko w parku sie zawsze spotykam z takim jednym niemcem, ktory tez jest tu smaotny no ale dzis ostatni raz sie widzimy bo on juz wraca do domu...

no i jeszcze dzis kosilam trwanik, i cholera nie wiem jak to sie stalo najechalam na kabel od kosiarki i sie przerwal! da sie to naprawic? zespawac jakos? cholera czy trzeba kupic nowa kosiarke? jeszcze to nie moja kosiarka, mam jakis tydzien na naprawienie...prosze pomozcie...da sie to jakos naprawic?

[Sweet_21]

Biiibiii Niestety nie wiem czy da się naprawić kabel ale pewnie tak, tylko nie wiem jak Może poznasz kogoś w końcu i nie będziesz się tak nudzić?A ile tam będziesz?

[89summer]

Napisane przez maniutek-mania

Znam to skądś ...I wiem, jak to boli

więc widze, że nie jestem jedyną .. dlaczego to życie czasem jest takie niesprawiedliwe !

[lily_of_the_valley]

Muszę się wygadać.
Mam juz dość wszystkiego, całego swojego życia, ciągłego starania i robienia wszytskiego tylko dla siebie, bo nie mam dla kogo. Mam juz dosyć samotności, samej cieszenia sie ze swoich sukcesów, smucenia z porażek, potrzebuje kogoś kto mnie przytuli, kto bedzie ze mna w dobrych i zlych chwilach. Chce mieć dla kogo żyć i dla kogo się starać. Juz mnie to męczy.
Ostatnio gdy pracowalam 2 tygodnie na promocji zblizylam sie troche do faceta ktory byl kierownikiem dzialu na ktorym pracowalam. Byl naprawde swietny, wyglupialismy sie i w ogole i spodobal mi sie, niestety praca sie skonczyla i tesknie za nim, jakos tak wyszlo ze nie udalo mi sie go poprosic o numer ani nic. Dzisiaj bylam w tym markecie, ale akurat nie bylo go w pracy. Niestety ten market miesci sie w innym miescie i nie mam zbytnio do niego dostepu. Musze czekac az jakas promocja mi sie tam przytrafi . Ale ogolnie chodzi mi o to ze przywiązałam się do niego, brakuje mi go, jeszcze na koniec powiedzial mi ze bedzie mu mnie brakowalo, a sam nic nie zrobil by miec ze mna kontakt czy cos. Jest mi źle. To jest wlasnie moj problem za szybko przywiazuje sie do ludzi.
Kiedy wreszcie to zycie sie zmieni, nabierze kolorow, radosci ??

[maniutek-mania]

Napisane przez 89summer

więc widze, że nie jestem jedyną .. dlaczego to życie czasem jest takie niesprawiedliwe !

Kiedyś sobie odbijemy

[biiibiii]

Napisane przez Sweet_21

Biiibiii Niestety nie wiem czy da się naprawić kabel ale pewnie tak, tylko nie wiem jak Może poznasz kogoś w końcu i nie będziesz się tak nudzić?A ile tam będziesz?

trzeba kupic nowy kabel...eh dobrze ze nie cala kosiarke, napisalam juz meila do mojego 'szefa' mam nadzieje ze nie bedzie bardzo zly
mam nadzieje ze wreszcie sie cos ruszy tutaj bo troche zastygam normalnie...hehe a bede tu prawdopobnnie do polowy wrzesnia...

moj wyjechal juz i nawet sie nie odezwie, a wie ze mi tu ciezko i smutno samej...no ale przeciez on ma swoich ukochanych kolegow to po co mu ja...aaa co za nery..

dziekuje Sweet za zainteresowanie, chociaz ty jedna porzadna kobieta

[Sweet_21]

Napisane przez biiibiii

trzeba kupic nowy kabel...eh dobrze ze nie cala kosiarke, napisalam juz meila do mojego 'szefa' mam nadzieje ze nie bedzie bardzo zly
mam nadzieje ze wreszcie sie cos ruszy tutaj bo troche zastygam normalnie...hehe a bede tu prawdopobnnie do polowy wrzesnia...

moj wyjechal juz i nawet sie nie odezwie, a wie ze mi tu ciezko i smutno samej...no ale przeciez on ma swoich ukochanych kolegow to po co mu ja...aaa co za nery..

Do połowy września
Nie no, do tej pory może poznasz jakiegoś przystojniaka i jeszcze nie będziesz chciała wracać A Twój tz był tam z Tobą przez jakiś czas, czy cos źle zrozumiałam? Tak to jest, faceci Nie przejmuj się, może wszystko się jakoś wyklaruje Czego, rzecz jasna Ci życzę

Napisane przez biiibiii

dziekuje Sweet za zainteresowanie, chociaz ty jedna porzadna kobieta

Się wie

[Karollcia165]

Od nidawan mam tu konto i nie umiem sobie dodac zdjecia.... i odtwozyc swojej grupy dyskusyjnej chyba wiecie o co mi chodzi...