panienskie nazwisko po slubie

[tylidyna]

...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Pełno znam małżeństw z różnymi nazwiskami i nie słyszałam o problemach, co oczywiście nie oznacza, że ich nie było. Zależy na kogo trafisz. Posiadanie tego samego nazwiska na dobrą sprawę też nie sprawia, że dwoje ludzi jest małżeństwem.
A noszenie ślubnego papierka w portfelu na wszelki wypadek nie jest wcale problematyczne.

[Mojwa]

Dlatego trochę szkoda, że w dowodach osobistych już nie ma takich informacji.
Przyznam, że nie znam takich przypadków ale chętnie poczytam.

[Dorianna Karenina]

Ja mam koleżankę, która została przy panieńskim nazwisku i raz mi opowiadała, że pani na poczcie nie chciała jej wydać przesyłki dla męża z awizo bez pełnomocnictwa/aktu małżeństwa - niby drobiazg, ale jednak pewna upierdliwość No ale to raczej nie jest argument za tym, żeby rezygnować ze swojego nazwiska, tylko za tym żeby jednak mieć przy sobie ten dodatkowy dokument.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Mam wątpliwości czy w ogóle można wydać przesyłkę komuś innemu niż adresat.

[Mojwa]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;48484195]Mam wątpliwości czy w ogóle można wydać przesyłkę komuś innemu niż adresat.[/QUOTE]
oczywiście, że można.
problem jest tylko z sądowymi, na które trzeba mieć specjalne pełnomocnictwo.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mojwa

oczywiście, że można.
problem jest tylko z sądowymi, na które trzeba mieć specjalne pełnomocnictwo.

Chodziło mi o awizo.

[Mojwa]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;48484236]Chodziło mi o awizo.[/QUOTE]

no ja o tym mówię.
Awizo generalnie nie jest żadnym dokumentem. Odbierać można przesyłki wszystkich domowników - tj jeśli adres zameldowania jest taki sam jak na przesyłce na przykład

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mojwa

no ja o tym mówię.
Awizo generalnie nie jest żadnym dokumentem. Odbierać można przesyłki wszystkich domowników - tj jeśli adres zameldowania jest taki sam jak na przesyłce na przykład

No to w takim razie nie rozumiem czemu pani na poczcie miałaby odmawiać wydania przesyłki ze względu na inne nazwiska.

Jest w ogóle na to jakaś ustawa albo wewnętrzne przepisy Poczty Polskiej?

[Mojwa]

Lisbeth - być może na przykład ze względu na adres zameldowania w innym miejscu
Co do przepisów to dokładnie nie wiem, tak głęboko nie wchodziłam nigdy. Tyle się dowiedziałam jak rodzice wyjechali za granicę i musiałam odbierać ich pocztę - podpisuję się swoim nazwiskiem i tyle.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mojwa

Lisbeth - być może na przykład ze względu na adres zameldowania w innym miejscu

Też mi to przyszło do głowy, tylko że w takiej sytuacji posiadanie tego samego nazwiska też nie ratuje

[Mojwa]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;48484365]Też mi to przyszło do głowy, tylko że w takiej sytuacji posiadanie tego samego nazwiska też nie ratuje [/QUOTE]
wydaje mi się, że prędzej bo małżonek chyba niezależnie od tego może odbierać.

[kaileight]

Zostałam przy nazwisku panieńskim i przyznam że stale jestem zaskoczona ile generuje to problemów. Szczególnie odkąd urodziło się dziecko. Wszędzie noszę ze sobą akt ślubu i urodzenia dziecka. Trzeba wypełniać masę upoważnień, dodatkowych formularzy, wiele razy tłumaczyć, że jest się małżeństwem. Decyzji nie żałuje, ale nie przewidziałam tylu kłopotów.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Zawsze możesz zmienić nazwisko dziecka na swoje lub podwójne.

[valaquenta]

Znam kilka par, w których kobieta nie zmieniła nazwiska. Tak, noszą ksero aktu ślubu w portfelu (oboje), jak dotąd nie musieli z niego korzystać. Dzieci na razie nie mają, ale nigdy nie mów nigdy

Też chciałam zostawić swoje nazwisko. Ale ten "milion dokumentów" to są tylko dwa - dowód osobisty i paszport, ten ostatni i tak mi się skończył i muszę zrobić nowy...

[Vivienne]

Ja zostawiłam swoje panieńskie nazwisko i akt ślubu byl wymagany np podczas podpisywania aktu notarialnego, jak kupowaliśmy mieszkanie czy w szpitalu.

[tylidyna]

...

[VMK]

W życiu nie słyszałam o takich sytuacjach... Nie wyobrażam sobie nosić przy sobie aktu ślubu i innych dokumentów "w razie czego". Dla mnie osobiście byłoby to ogromnym problemem. I tak już mi się nic w torebce nie mieści :P

Ja zostałam przy swoim nazwisku, ale nie mam takiego problemu bo w zamian mąż wziął moje, wiec i tak mamy jedno. Nie zmuszałam go do tego, to była jego decyzja.
Teraz odetchnęłam z ulga bo gdybyśmy mieli różne i rzeczywiście miałabym mieć takie problemy to dziękuję.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Co za problem nosić ze sobą poskładany kawałek papieru?

[VMK]

A nawet taki ze można go zgubić. Poza tym takie legitymowanie sie na kazdym kroku ? Nie sadze żeby było przyjemne


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez VMK

A nawet taki ze można go zgubić. Poza tym takie legitymowanie sie na kazdym kroku ? Nie sadze żeby było przyjemne

Dowodu osobistego też ze sobą nie nosisz? To mniej więcej taki sam rozmiar po złożeniu.
A poza tym legitymowanie się na każdym kroku? No bez przesady Ile może być w całym życiu sytuacji, gdzie to jest rzeczywiście potrzebne?

[VMK]

Dla mnie byłoby to po prostu problematyczne. Tyle.

[lipstick89]

moja koleżanka została przy swoim nazwisku. wszędzie, ale dosłownie wszędzie musi się legitymować aktem ślubu. przy zapisywaniu dziecka do żłobka, przy ustalaniu kto i kiedy to dziecko odbiera, na poczcie, w banku (przy kredycie hipotecznym), w szpitalu/przychodni, gdy tylko ona jedzie z dzieckiem (dziecko ma nazwisko ojca), przy wyrabianiu paszportu/dowodu osobistego dziecka... i bardzo żałuje decyzji. później dojdzie tłumaczenie czemu mamusia ma inne nazwisko niż dziecko i tatuś, docinki rówieśników w szkole (wyróżnianie się w szkole jest zawsze powodem do dokuczania)...

[Vivienne]

Napisane przez lipstick89

moja koleżanka została przy swoim nazwisku. wszędzie, ale dosłownie wszędzie musi się legitymować aktem ślubu. przy zapisywaniu dziecka do żłobka, przy ustalaniu kto i kiedy to dziecko odbiera, na poczcie, w banku (przy kredycie hipotecznym), w szpitalu/przychodni, gdy tylko ona jedzie z dzieckiem (dziecko ma nazwisko ojca), przy wyrabianiu paszportu/dowodu osobistego dziecka... i bardzo żałuje decyzji. później dojdzie tłumaczenie czemu mamusia ma inne nazwisko niż dziecko i tatuś, docinki rówieśników w szkole (wyróżnianie się w szkole jest zawsze powodem do dokuczania)...

Jak żałuje to przecież może zmienić.

[lipstick89]

Napisane przez Vivienne

Jak żałuje to przecież może zmienić.

wiadomo. ja tam nie wnikam w powody

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Skąd dzieci w szkole mają wiedzieć jak nazywają się rodzice dziecka? A jeśli się dowiedzą, to co za problem wytłumaczyć, że nazwisko jest kwestią dowolnego wyboru?

[lipstick89]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;48585616]Skąd dzieci w szkole mają wiedzieć jak nazywają się rodzice dziecka? A jeśli się dowiedzą, to co za problem wytłumaczyć, że nazwisko jest kwestią dowolnego wyboru?[/QUOTE]

dzieci zazwyczaj dowiadują się od swoich rodziców, a rodzice uwielbiają plotkować o innych rodzicach i dzieciach. nauczyciele też średnio ochraniają ich prywatność... każde wyróżnianie się w szkole, czy na plus czy na minus, jest powodem do dokuczania. krzywe zęby, seplenienie, bardzo dobre oceny - każdy powód jest dobry.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez lipstick89

dzieci zazwyczaj dowiadują się od swoich rodziców, a rodzice uwielbiają plotkować o innych rodzicach i dzieciach. nauczyciele też średnio ochraniają ich prywatność... każde wyróżnianie się w szkole, czy na plus czy na minus, jest powodem do dokuczania. krzywe zęby, seplenienie, bardzo dobre oceny - każdy powód jest dobry.

Jak każdy powód jest dobry, to ja wymiękam Po co w takim razie przejmować się taką pierdołą jak nazwisko, skoro i tak znajdzie się powód do gnębienia dziecka?
Btw. Byłam w podstawówce ponad 20 lat temu, miałam inne nazwisko niż matka (nie byłam jedyna) i nikt nigdy mnie z tego powodu nie gnębił. Nikt nie gnębił też nie-katolików ani dzieci wychowywanych przez parę lesbijek. A warto dodać, że była to szkoła bardzo prowincjonalna.

[lipstick89]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;48585770]Jak każdy powód jest dobry, to ja wymiękam Po co w takim razie przejmować się taką pierdołą jak nazwisko, skoro i tak znajdzie się powód do gnębienia dziecka?
Btw. Byłam w podstawówce ponad 20 lat temu, miałam inne nazwisko niż matka (nie byłam jedyna) i nikt nigdy mnie z tego powodu nie gnębił. Nikt nie gnębił też nie-katolików ani dzieci wychowywanych przez parę lesbijek. A warto dodać, że była to szkoła bardzo prowincjonalna.[/QUOTE]

może właśnie dlatego, że to była szkoła, jak sama nazwałaś, prowincjonalna. ja byłam gnębiona przez całą podstawówkę tylko dlatego, że byłam nowa i pochodziłam ze wsi. później, że sepleniłam, że wychowałam, że bez ojca, dalej, że miałam dobre oceny, w gimnazjum, że nie było stać mojej mamy na wiele rzeczy, które mieli moi rówieśnicy, w liceum, że nie interesowało mnie upijanie się do nieprzytomności i szpanowanie kasą rodziców. a skąd mogły to wszystko wiedzieć dzieci: a no od rodziców i niedyskretnych nauczycieli.

mieszkam w 50tysięcznym mieście.

[cleopadra]

Moja kolezanka jest po slubie i zostala przy swoim nazwisku,maz ma nazwisko Kij.Jest bardzo oburzona bo na zaproszeniu pisze ze zapraszaja Sz.P.Ewe i Marcina Kijow,stwierdzila ze nie brala nazwiska meza zeby jej nie nazywali Kijowa,tym bardziej ze PM dobrze wiedziala ze ona zostaje przy swoim nazwisku.