Tatuaż część III - wątek zbiorczy

[nestelle]

Napisane przez cacajuate

Ja bym nie czekala rok- przynajmniej tak mi sie wydaje, jako ze moja glowna dziara to relaw, ktory pochlonal chyba z 8 sesjii ponad 40h. W takim tempie skonczylabym go w dekade hahahah
.

moje plecy zajmą podobno 5 sesji . wszystkie mam ustalone właśnie z góry - ponad 1,5 roku wcześniej ,co 2 tyg. kazda .

[cacajuate]

Napisane przez nestelle

moje plecy zajmą podobno 5 sesji . wszystkie mam ustalone właśnie z góry - ponad 1,5 roku wcześniej ,co 2 tyg. kazda .

Bo masz gotowca, ja improwizowalam. Poza tym sesji mialam chyba 7 hehe a do tego nie do konca moge je z takim wyprzedzeniem planowac, bo nie wiem, kiedy maraton albo np sluzbowy wyjazd. Dla mnie bez sensu


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_polly_]

Ciężko jest planować na dwa lata w przód.

Kupiłam dzisiaj skarbonkę, będzie się odkładało na tatuaż. Tylko muszę zakleić ten korek do wyciągania pieniędzy. Żeby nie kusiło.

[TrendHunter]

Hm, ja też bym chciala!

ale nie wiem jaki wzór i miejsce!

[_polly_]

Ja już mam dwa pomysły, ale obiecałam TŻ, że teraz zbieramy na jego tatuaż. On chce rękaw, ja dwa mniejsze wzory.

[paint_it_black]

Napisane przez _polly_

Ciężko jest planować na dwa lata w przód.

Kupiłam dzisiaj skarbonkę, będzie się odkładało na tatuaż. Tylko muszę zakleić ten korek do wyciągania pieniędzy. Żeby nie kusiło.

dla mnie tatuaż to chyba pierwsza rzecz, na którą faktycznie odkładałam, reszta odkładaczy mi jakoś zwisała

[_polly_]

Napisane przez paint_it_black

dla mnie tatuaż to chyba pierwsza rzecz, na którą faktycznie odkładałam, reszta odkładaczy mi jakoś zwisała

No u mnie z odkładaniem pieniędzy też różnie bywało, ale jak odkładałam na tatuaż, to spięłam poślady, bo musiałam ogarnąć sporą kasę w niedługim czasie.

[nestelle]

Napisane przez _polly_

Ciężko jest planować na dwa lata w przód.

Kupiłam dzisiaj skarbonkę, będzie się odkładało na tatuaż. Tylko muszę zakleić ten korek do wyciągania pieniędzy. Żeby nie kusiło.

heh tez tak musze .

Mi tez bardzo trudno planować tyle czasu w przód . . tym bardziej ,ze mam 3 dzieci .Ale wyboru nie mam . Dominik Sz. będzie mnie dziarał- a u niego trzeba czekać . I tak długo czekam ,pomijając wyznaczone terminy ponad 1,5 roku temu to jeszcze trzeba dodać czas ciąż i karmień bo już przed tym myślałam o tatu .
Moja cierpliwość nie zna granic .
A gotowca tak dokładnie to nie mam . wiem ze chce róze ,duuuzo róż .ale co do tego i czy w ogóle coś to nie wiem ...
się zobaczy .

[paint_it_black]

Napisane przez _polly_

No u mnie z odkładaniem pieniędzy też różnie bywało, ale jak odkładałam na tatuaż, to spięłam poślady, bo musiałam ogarnąć sporą kasę w niedługim czasie.

ja odłożyłam w 3 mce. Postanowiłam odłożyć każdą kasę, za którą chciałam kupić alkohol. Ja podreperowałam zdrowie, a na tatuaż jak znalazła wyjdę na alkoholiczkę
dzięki temu przekonałam się ile mi schodzi na piwko/winko bez okazji

[_polly_]

Napisane przez nestelle

heh tez tak musze .

Mi tez bardzo trudno planować tyle czasu w przód . . tym bardziej ,ze mam 3 dzieci .Ale wyboru nie mam . Dominik Sz. będzie mnie dziarał- a u niego trzeba czekać . I tak długo czekam ,pomijając wyznaczone terminy ponad 1,5 roku temu to jeszcze trzeba dodać czas ciąż i karmień bo już przed tym myślałam o tatu .
Moja cierpliwość nie zna granic .
A gotowca tak dokładnie to nie mam . wiem ze chce róze ,duuuzo róż .ale co do tego i czy w ogóle coś to nie wiem ...
się zobaczy .

Ja już mam 3 róże, jedną na obojczyku, dwie we włosach panienki na udzie.

[nestelle]

Napisane przez paint_it_black

ja odłożyłam w 3 mce. Postanowiłam odłożyć każdą kasę, za którą chciałam kupić alkohol.

[_polly_]

Napisane przez paint_it_black

ja odłożyłam w 3 mce. Postanowiłam odłożyć każdą kasę, za którą chciałam kupić alkohol. Ja podreperowałam zdrowie, a na tatuaż jak znalazła wyjdę na alkoholiczkę
dzięki temu przekonałam się ile mi schodzi na piwko/winko bez okazji

Też w 3 miesiące uzbierałam. Jakbym ja miała odkładać kasę, która miałaby być na alkohol, to bym w rok połowy nawet nie uzbierała.

[paint_it_black]

Napisane przez nestelle

Bardzo śmieszne.

zabrzmiało jak wyznanie na spotkaniu "jak wyszłam z nałogu"

Napisane przez _polly_

Też w 3 miesiące uzbierałam. Jakbym ja miała odkładać kasę, która miałaby być na alkohol, to bym w rok połowy nawet nie uzbierała.

jednak dobrze jest czasem nie wylewać za kołnierz

[201612291251]

Napisane przez _polly_

Ok, róża u Yadou zrobiona ponad rok temu i wczorajsze dzieło Gruchy z TZ.

oba super czy mogłabyś napisać ile zapłaciłaś u Gruchy? może być na priv

Napisane przez Rukmini

Też bym w życiu nie chciała tatuażu od kogoś z takim podejściem.
To wygląda jak rzucanie się w Lidlu na torebki czy crocsy.
Otwierają i buch setka bab się pcha.
Nie dla mnie.

I też bym wolała kulturalnie poczekać 2 lata na termin, a nie co kilka miesięcy rzucać się o północy jak debilka i odchodzić z niczym, żeby znów czekać i rzucać się itd.
Żenada jak dla mnie.

mi też z perspektywy klienta się to nie podoba (chociaż sama osobiście na szczęście jeszcze nie musiałam się tak zapisywać), ale patrząc z ich strony to rozumiem dlaczego tak. łatwiej jest to ogarnąć. tym bardziej jeżeli działa się w pojedynkę, a nie ma się asystentki do odbierania telefonów i odpisywania na maile/wiadomości, umawianie terminów. Łatwiej jest umówić klientów na 3-4 miesiące do przodu niż od razu na 2 lata w przód. Bo co w przypadku kiedy się człowiek np. rozchoruje? Nastąpi 7 dni wyjętych z życiorysu przypuśćmy, i co wtedy z tymi klientami, z tą minimum 5 osób, którym trzeba było odwołać sesje? Które czekały już 2 lata na swój termin? Zapisać ich znów za kolejne 2 lata, dziarać po nocach, żeby to nadrobić? Różne są sytuacje losowe. Ja sama czekałam u Dominika Sz. miesiącami na swoje terminy i bałam się żeby mi tylko nic nie wypadło akurat wtedy kiedy będę miała ten wyczekany termin. Pamiętam też kiedy jedna klientka na fanpageu studia na fb wylała swoje żale, że tyle m-cy czekała na swój termin, a Dominik nie ze złej woli, ale właśnie z przyczyny losowej nie zależnej od niego nie dojechał do studia, mimo iż została przeproszona za zaistniałą sytuację.
A selekcja wiadomo, że nie jest miła dla nas klientów, też mi jest przykro kiedy nie dostaję odp. na mojego maila, czy kiedy nie mogę dostać się do tatuatora do którego bardzo bym chciała. Ale ja akurat się nie poddaję łatwo, walczę i gnębię o terminy

Napisane przez stupid-girl

mój maluch od Marcina Surowca:
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.n...21993612_o.jpg

(trochę krew przebija na żółci, ale ja przy tym kolorze zawsze krwawię jak prosiak)

nie sądziłam, że można prosty symbol zrobić aż tak dziwnie


i też nie lubię tych zegarowych zapisów - chociaż zauważyłam, że coraz więcej tatuażystów tak robi...

super wyszło

[Rukmini]

Ktoś wspominał, że jakiś oblegany tatuażysta ma listę oczekującą.
Czeka się w niej na przydział terminu. W ten sposób rozwiązany jest problem planowania czegoś na 2 lata w przód.
Niestety nie pamiętam kto i o kim to pisał.

[_polly_]

Napisane przez DIABLICAorg

oba super czy mogłabyś napisać ile zapłaciłaś u Gruchy? może być na priv

Poszło PM.

[kraina _chichow]

Napisane przez Rukmini

Ktoś wspominał, że jakiś oblegany tatuażysta ma listę oczekującą.
Czeka się w niej na przydział terminu. W ten sposób rozwiązany jest problem planowania czegoś na 2 lata w przód.
Niestety nie pamiętam kto i o kim to pisał.

U Szolca tak jest. Czekałam półtora roku na swoje trzy sesje.

[Rukmini]

Napisane przez kraina _chichow

U Szolca tak jest. Czekałam półtora roku na swoje trzy sesje.

No i to jest wg mnie świetne rozwiązanie.


Oj, chyba powinnam przestać czytać ten wątek.
Tak bardzo mi się chce kolejną dziarę, a jeszcze tyle czekania.
Przynajmniej będzie motywacja po ciąży, żeby szybko schudnąć, bo jak będę wyglądać jak wieloryb, to będzie mi głupio iść pod igłę.
Tak się pocieszam.

[nestelle]

Napisane przez paint_it_black

Bardzo śmieszne.

zabrzmiało jak wyznanie na spotkaniu "jak wyszłam z nałogu"

jednak dobrze jest czasem nie wylewać za kołnierz

Napisane przez Rukmini

Oj, chyba powinnam przestać czytać ten wątek.
Tak bardzo mi się chce kolejną dziarę, a jeszcze tyle czekania.
Przynajmniej będzie motywacja po ciąży, żeby szybko schudnąć, bo jak będę wyglądać jak wieloryb, to będzie mi głupio iść pod igłę.
Tak się pocieszam.

się chudnie jak się karmi. a dziarka dopiero po odkarmieniu malca .

[Rukmini]

Dziarę chcę jesienią (teraz też zapisywałam się w maju, specjalnie na listopad, żeby się zimą goiło i na wiosnę można było na słońce wystawiać).
Tak więc maluch się urodzi w maju i ma cyca do jesieni.
Nie planuję długiego karmienia (muszę wrócić do pracy, bo nie należy mi się żaden urlop i jak nie będę pracować, to nic nie zarobię). Pół roku musi mu wystarczyć.
Poza tym czytałam, że można robić tatuaże podczas karmienia. Nie wiem, czy to prawda.

[paint_it_black]

Napisane przez nestelle

się chudnie jak się karmi.

szkoda że mnie to nie tyczy

ja też nie mogę Was czytać, nie stać mnie na tyle tattoo a jeszcze mam tyle planów na przyszły rok i wszystkie drogie, damn it

[Rukmini]

Mnie jeszcze irytują nowe zdjęcia, które Bam wrzuca na facebooka.
Jak je widzę, to tak bardzo bym chciała mieć dziarę JUŻ!
Nawet zaczęłam myśleć, czy jakiegoś obrazu by się nie dało od niego kupić.
Obraz można mieć niezależnie od ciąży, czy karmienia.
Ale boję się zapytać, ile to by mogło kosztować. Nawet nie wiem, czy je sprzedaje.

[kraina _chichow]

Napisane przez Rukmini

No i to jest wg mnie świetne rozwiązanie.


Oj, chyba powinnam przestać czytać ten wątek.
Tak bardzo mi się chce kolejną dziarę, a jeszcze tyle czekania.
Przynajmniej będzie motywacja po ciąży, żeby szybko schudnąć, bo jak będę wyglądać jak wieloryb, to będzie mi głupio iść pod igłę.
Tak się pocieszam.

Prawda. Miałam czas, żeby ogarnąć kasę, dobrze przemyśleć projekt. I tak naprawdę zleciało szybko

Ten wątek sprawia, że moja lista tatuatorów od których chcę coś mieć niebezpiecznie się wydłuża

[cacajuate]

a ja mam pytanie. Jeden, za tatuazy. ktory baaarszo bym chciala, to duza, lecaca sowa pod biustem. Pewnie wieczie o co chodzi, skrzydla pod piersiami i tlow nad pepkiem. Boje sie jednak jak to bedzie gdybym zaszla w ciaze. Licze, ze wiele nie przytyje, jestem typem bardzo usportowionym i jedzacym zdrowo, waga trzyma mi sie w normie, chociaz moge oczywiscie zatrzy,ywac wode i byc typem ciazowego wieloryba. Pozostaje jednak napewno problem rozstepow , do ktorych niestety mam sklonnosci. Wiem, ze najgorzej ciaza wplywa na tatuaze w okolicy pepka i na podbrzuszu, a ten bylby wyzej. Same skrzydla pewnie by sie uchowaly, ale tlow? Myslicie, ze lepiej ryzykowac czy poczekac?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[_polly_]

Napisane przez cacajuate

a ja mam pytanie. Jeden, za tatuazy. ktory baaarszo bym chciala, to duza, lecaca sowa pod biustem. Pewnie wieczie o co chodzi, skrzydla pod piersiami i tlow nad pepkiem. Boje sie jednak jak to bedzie gdybym zaszla w ciaze. Licze, ze wiele nie przytyje, jestem typem bardzo usportowionym i jedzacym zdrowo, waga trzyma mi sie w normie, chociaz moge oczywiscie zatrzy,ywac wode i byc typem ciazowego wieloryba. Pozostaje jednak napewno problem rozstepow , do ktorych niestety mam sklonnosci. Wiem, ze najgorzej ciaza wplywa na tatuaze w okolicy pepka i na podbrzuszu, a ten bylby wyzej. Same skrzydla pewnie by sie uchowaly, ale tlow? Myslicie, ze lepiej ryzykowac czy poczekac?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja przy ostatnim tatuażu rozmawiałam z tatuażystą, że raczej bym się nie skusiła na dziarę na brzuchu ze względu na to, że gdy zajdę w ciążę, to później by się one rozciągnęły etc. On mi powiedział, że nie ma z tym problemu, sam przytył i schudł sporo, a z jego tatuażami nic się nie stało. A jeśli chodzi o ewentualne rozstępy, to zawsze można to poprawić. Wiadomo, tycie a ciąża to różnica, bo nie wiem ile by musiał przytyć żeby mieć "piłkę" zamiast brzucha.
Chociaż ja i tak pewnie bym nie zrobiła sobie tatuażu w tych okolicach. Może po ciąży żeby zakryć ewentualne rozstępy.

[cacajuate]

Napisane przez _polly_

Ja przy ostatnim tatuażu rozmawiałam z tatuażystą, że raczej bym się nie skusiła na dziarę na brzuchu ze względu na to, że gdy zajdę w ciążę, to później by się one rozciągnęły etc. On mi powiedział, że nie ma z tym problemu, sam przytył i schudł sporo, a z jego tatuażami nic się nie stało. A jeśli chodzi o ewentualne rozstępy, to zawsze można to poprawić. Wiadomo, tycie a ciąża to różnica, bo nie wiem ile by musiał przytyć żeby mieć "piłkę" zamiast brzucha.

Chociaż ja i tak pewnie bym nie zrobiła sobie tatuażu w tych okolicach. Może po ciąży żeby zakryć ewentualne rozstępy.

hmmm no to wlasnie inna opcja,zeby zrobic po i zakryc rozstepy, ale kusi mnie, zwlaszcza, ze dziecka nie planuje na razie i moze sie okazac, ze sie nigdy nie zdecyduje.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201712071518]

Napisane przez cacajuate

a ja mam pytanie. Jeden, za tatuazy. ktory baaarszo bym chciala, to duza, lecaca sowa pod biustem. Pewnie wieczie o co chodzi, skrzydla pod piersiami i tlow nad pepkiem. Boje sie jednak jak to bedzie gdybym zaszla w ciaze. Licze, ze wiele nie przytyje, jestem typem bardzo usportowionym i jedzacym zdrowo, waga trzyma mi sie w normie, chociaz moge oczywiscie zatrzy,ywac wode i byc typem ciazowego wieloryba. Pozostaje jednak napewno problem rozstepow , do ktorych niestety mam sklonnosci. Wiem, ze najgorzej ciaza wplywa na tatuaze w okolicy pepka i na podbrzuszu, a ten bylby wyzej. Same skrzydla pewnie by sie uchowaly, ale tlow? Myslicie, ze lepiej ryzykowac czy poczekac?


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

rozstępy to jedna rzecz, a druga kwestia biustu - jeśli chcesz żeby skrzydła były bezpośrednio pod piersiami (jak np u Rihanny) - to jeśli po ciązy Ci urośnie i obwiśnie to tatuaż się zdeformuje (+ potencjalne rozstępy) - druga rzecz, to o tym akurat mniej się mówi, ale jednak tatuaże się ''zużywają'' od ścisłego przylegania odzieży (tarcie), a jeśli biegasz i nosisz sportowe ''pancerne'' staniki weź to pod uwagę i zrób mało szczegółowy ten tatuaż z mocnymi konturami żeby w przypadku pociąśżowych i postanikowych problemów, można go było jeszcze kilka razy w życiu odświeżyć.

[eeweeliinaa]

Hej planuje zrobic sobie napis na kości biodrowej. Potrzebuje jednak rady, ktory tekst wybrac (chociaz oba sa dla mnie wazne i bliskie) : "jesli boisz sie porazki, nigdy nie odniesiesz sukcesu", badz "strach przed dzialaniem wyklucza cie z gry".
Dodam, ze to bedzie moj pierwszy tatuaz. Ktory wedlug Was bylby lepszy?

[gazelaa]

Napisane przez eeweeliinaa

Hej planuje zrobic sobie napis na kości biodrowej. Potrzebuje jednak rady, ktory tekst wybrac (chociaz oba sa dla mnie wazne i bliskie) : "jesli boisz sie porazki, nigdy nie odniesiesz sukcesu", badz "strach przed dzialaniem wyklucza cie z gry".

Dodam, ze to bedzie moj pierwszy tatuaz. Ktory wedlug Was bylby lepszy?

Ty powinnas wiedziec ktory lepszy to jest twoje osobiste przesłanie i o wyborze musisz sama zadecydować, tylko ty wiesz do czego te cytaty odwołują sie.


Wysłane z aplikacji iphone

[201712071518]

Napisane przez eeweeliinaa

Hej planuje zrobic sobie napis na kości biodrowej. Potrzebuje jednak rady, ktory tekst wybrac (chociaz oba sa dla mnie wazne i bliskie) : "jesli boisz sie porazki, nigdy nie odniesiesz sukcesu", badz "strach przed dzialaniem wyklucza cie z gry".
Dodam, ze to bedzie moj pierwszy tatuaz. Ktory wedlug Was bylby lepszy?

żaden.
będziesz się motywować bliskimi i ważnymi cytatami zdejmując gacie?