Banalne pytanie do pań.

[mpt]

Napisane przez deszczowypies

Jeszcze mi się przypomniało, odnośnie tego że kobiety wolą jak się chwali ich strój aniżeli urodę: faktycznie, parę tygodni temu szatniarz przy uczelnianej stołówce powiedział "ale pani ładnie ubrana, zawsze pani taka elegancka" i autentycznie zrobiło mi się supermiło .[...]

Bo fajniej usłyszeć, że ładne jest to, na co mamy wpływ a nie to, co jest dziełem przypadku
"Ładnie pani pachnie" może być creepy, ale "ma pani piekne perfumy" już nie i spokojnie można do mnie walić takimi tekstami. Autorze, to z tym masz problem - z wyczuciem

[Patrycja Koziou]

To przestań napastować kobiety, nikt sobie tego nie życzy.

[Braann]

Polecam słownik języka polskiego, pojęcie "napastować"
I nie wypowiadaj się za wszystkie kobiety.
Skoro trolling jest Twoją naturą to wróć chociaż jak będziesz pełnoletnia

[mpt]

Napisane przez Braann

Polecam słownik języka polskiego, pojęcie "napastować"
I nie wypowiadaj się za wszystkie kobiety.
Skoro trolling jest Twoją naturą to wróć chociaż jak będziesz pełnoletnia

Dlaczego nie odnosisz się do wypowiedzi mogących nakierować Cię na rozwiązanie problemu? Widzę, że masz już gotową wizję beznadziejnych kobiet, które nie doceniają inwencji - ale po co żyć w takim świecie, skoro można pracować nad sobą?

[Braann]

Napisane przez mpt

Dlaczego nie odnosisz się do wypowiedzi mogących nakierować Cię na rozwiązanie problemu? Widzę, że masz już gotową wizję beznadziejnych kobiet, które nie doceniają inwencji - ale po co żyć w takim świecie, skoro można pracować nad sobą?

Czytam uważnie takich ludzi jak Ty, którzy wypowiadają się w temacie, sensownie, kulturalnie i właśnie "nakierowują". Daje mi to dużo do myślenia. Ale jak widzę dziewczynkę, która wchodzi tu po to żeby mi powiedzieć, że jestem chory umysłowo BO ... (i tu wymienia multum sytuacji, których nigdzie nie potwierdziłem ani nawet o nich nie wspomniałem) no to chyba ktoś inny tutaj ma problemy z głową a nie ja.
Ty twierdzisz, że to zależy od kobiety, ona, że jestem chory na głowę. Różnica jest, prawda?
Zarówno Twoje wypowiedzi jak i kilku osób obserwuję uważnie i wam dziękuję. Wy czytacie przynajmniej ze zrozumieniem. Najwidoczniej byłyście uważniejsze w szkole na lekcjach z czytania ze zrozumieniem. Jednak istnieją jeszcze ludzie wykształceni i rozwinięci umysłowo.
Jestem świadom tego, że jedna kobieta może się uśmiechnąć, podziękować. Inna może to olać albo rzucić we mnie odpychającym spojrzeniem. Inna jeszcze (tak jak z wymienionego przeze mnie przykładu) skusić się na jednorazową pogawędkę podczas powrotu do domu. Każda kobieta jest inna, zresztą facet też nie każdy odpowiedziałby pozytywnie na taką zaczepkę ze strony kobiety. Jednak wciąż wydaje mi się to naturalne. Dlatego argument, iż jednej się to spodoba, innej nie, lub wskazówki dotyczące odpowiedniego podejścia są w porządku. Ale argument na zasadzie, że tak się nie robi bo to chore, świadczy o dzikiej naturze autora takiego argumentu

[coffee]

Napisane przez Braann

Polecam słownik języka polskiego, pojęcie "napastować"
I nie wypowiadaj się za wszystkie kobiety.
Skoro trolling jest Twoją naturą to wróć chociaż jak będziesz pełnoletnia

O co chodzi z tym pisaniem wierszem i z pogrubieniem?

[201605091011]

Miałam w życiu dwie takie sytuacje. Kiedy miałam 16 lat zostałam zagajona na ulicy pełnej ludzi przez mniej więcej trzydziestoletniego chłopaka. Powiedział, że mam piękny biust i włosy. Speszyłam się i myślałam, że się ze mnie nabija, ponieważ miałam wtedy kompleksy, a w dodatku byłam ubrana w dżinsy i zwykły podkoszulek - totalnie niekobieco.

A druga sytuacja miała miejsce w tamtym roku. Pan, który siedział obok mnie w tramwaju, skomplementował moje oczy. I to było miłe! Pogawędziliśmy do czasu, aż nie wysiadł.

Nie mam zatem nic przeciwko, uważam, że to sympatyczne - o ile facet nie wyskakuje nagle z krzaków, albo nie ma obłędu w oczach i nie jest nachalny.

Ale, jak widać, jestem w mniejszości.

[robcia]

Napisane przez Berg123

Spam

O i mamy ! Koleś się chce przytulić bo w wątku o komplementach pełno zdesperowanych kobiet.Czyż nie?

[Leszy]

Napisane przez robcia

O i mamy ! Koleś się chce przytulić bo w wątku o komplementach pełno zdesperowanych kobiet.Czyż nie?

W każdym wątku pospamował

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Braann

Jest u mnie w mieście pewien starszy Pan (po 60), którego często widuję wracając z pracy lub jadąc tramwajem. Jest to człowiek zawsze uśmiechnięty, pełen energii i radości z życia. Wita się często z Paniami (w okolicach jego wieku) w stylu "dzień dobry, ale dzisiaj piękny dzień, prawda?". One z uśmiechem mu odpowiadają, czasami się dalej powymieniają zdaniami na temat dzisiejszego dnia, pracy, pogody. I to jest moim zdaniem cudowne. Zamiast jechać tym cholernym tramwajem 20 minut stojąc w rogu z grobową miną, dlaczego nie cieszyć się dniem? Nie dzielić się radością z ludźmi?

No dobra, ale to jest zupełnie co innego niż przyczajka na przystanku i ględzenie o pięknych oczach. Czegoś takiego nie lubię, uważam, że to słabe, nie biorą mnie takie uwagi.
Natomiast uwielbiam ludzi, pogawędki z nimi, gadki-szmatki, jestem towarzyska i chętnie wdałabym się w taką gadkę w tramwaju, czemu nie.
Właśnie, trzeba mieć wyczucie kiedy jak i do kogo zagadać. Najlepiej mniej niż więcej i rzadziej niż częściej, jak z kotami Umiar, takt i wyczucie - słowa klucze.

[_Jinx_]

http://time.com/3543632/street-haras...llaback-video/

tak mi się trochę skojarzyło

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez _Jinx_

http://time.com/3543632/street-haras...llaback-video/

tak mi się trochę skojarzyło

No masakra. Ja coś podobnego przeżywam na południu Europy - jestem blondynką z niebieskimi oczami, to szaleństwo jak się tamci faceci potrafią zachowywać (zwłaszcza we Włoszech). Ten filmik pokazuje, że nie trzeba być żadną seksbombą żeby być nagabywaną. Wystarczy być kobietą.
A oni przecież tylko chcieli być mili Kto nie jest kobietą, nie zrozumie tego. Dlatego tak są wkurzający kolesie święcie przekonani, że przecież kobieta powinna być zachwycona, że poświęcili jej swoją uwagę, chcieli być mili i zrobić jej uroczy dzień. Mało któremu przyjdzie do łba, że kobiety generalnie nie chodzą po ulicach dla ich rozrywki i przyjemności i nie oczekują od nich zainteresowania.
Ale też nie zastanawiają się - jeden z drugim - dlaczego do facetów nie przychodzi im podbijać z równie dennymi zaczepkami. Dlaczego facet faceta nie zaczepia z 'god bless you' and 'hi fella, you look wonderful' ? Acha, bo nie chce dostać w mordę.

[Ercola]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4872065 1] Dlatego tak są wkurzający kolesie święcie przekonani, że przecież kobieta powinna być zachwycona, że poświęcili jej swoją uwagę, chcieli być mili i zrobić jej uroczy dzień. Mało któremu przyjdzie do łba, że kobiety generalnie nie chodzą po ulicach dla ich rozrywki i przyjemności i nie oczekują od nich zainteresowania[/QUOTE]

Zgadzam się w 100%. A co do pytania zadanego przez autora: Zdarzyło mi się kilka razy usłyszeć taki komplement na ulicy od obcego mężczyzny i... było różnie. Niektórzy nie dość, że do komplementu dołączali obleśne taksowanie mnie wzrokiem to jeszcze ich komplement brzmiał ordynarnie albo niesmacznie. Kilka razy usłyszałam miłe słowa wypowiedziane w normalny sposób, bez nachalności. I wtedy to było ok, choć nieco peszą mnie takie sytuacje

[spaghettii]

Wszystko wlasnie zalezy wlasnie od tego jak sie mowi ten komplement. Jesli kulturalnie to nie mam nic przeciwko. Zdazylo mi sie np, ze stalo dwoch facetow i jeden mowi do drugiego cos w stylu "o jaka fajna laska", odwrocilam sie i mowie "dzieki" a on speszony na to "ojej Ty mowisz po polsku" i glupio mu sie zrobilo

A jak ktos sie usmiechnie czy jest mily (nie wazne jakiej plci), nawet ekspedientka w sklepie, to jednak humor mi sie poprawia


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Minna]

Wszystko rozbija się o wyczucie i poziom.

Edit: Takie zaczepki jak na filmiku są zwyczajnie żenujące i męczące.

[cacajuate]

Napisane przez Braann

A więc chyba czas lekko naprostować. Nie będę wszystkich cytował bo nie chce mi się



Ciekawi mnie czy to ja pominąłem wiele precyzji w mojej wypowiedzi czy to niektórzy z was usilnie próbowali doszukać się czegoś, czego nie ma. Zwykła zaczepka jest oznaką iż jestem zboczony albo napalony? Zaczynam się martwić w jakim ja świecie żyję i co się z ludźmi dzieje

Nie, nie podchodzę do kobiety i nie mówię, że ma fajne cycki, nigdzie czegoś takiego nie napisałem więc nie podczepiajcie mi tabliczki zboczeńca, desperata czy samotnika.

Ktoś napisał delikatne podsumowanie, żebym sobie odpuścił bo JAK WIDAĆ PO WYPOWIEDZIACH poprzedniczek - kobiety tego nie lubią. A właśnie widzę, że zdania są podzielone. Każda kobieta lubi co innego.

Jest u mnie w mieście pewien starszy Pan (po 60), którego często widuję wracając z pracy lub jadąc tramwajem. Jest to człowiek zawsze uśmiechnięty, pełen energii i radości z życia. Wita się często z Paniami (w okolicach jego wieku) w stylu "dzień dobry, ale dzisiaj piękny dzień, prawda?". One z uśmiechem mu odpowiadają, czasami się dalej powymieniają zdaniami na temat dzisiejszego dnia, pracy, pogody. I to jest moim zdaniem cudowne. Zamiast jechać tym cholernym tramwajem 20 minut stojąc w rogu z grobową miną, dlaczego nie cieszyć się dniem? Nie dzielić się radością z ludźmi? Ci, którzy mi wmawiają, że to jakiś efekt zboczenia, to mam wrażenie, że są częścią jakiegoś dzikiego uwstecznionego społeczeństwa.

Również ktoś wspomniał o "ULICY". Również irytuje mnie takie podejście do tego słowa. Irytują mnie teorie, że "ludzi to Ty sobie poznawaj na imprezie". To jest moim zdaniem delikatnie mówiąc CHORE.

Swoją ex poznałem w supermarkecie, i co, to czyni ze mnie idiotę i zboczeńca? Bo zaczepiłem kobietę w sklepie? W miejscu, które nie nadaje się na rozmowy i poznawanie nowych ludzi? Żeby poznać kobietę mam iść do jednego z Polskich klubów gdzie kobiety bawią się 'na całego'? Każdy ma własne upodobania i priorytety w życiu

A więc jakie 'rozmowy' miałem na myśli? Nie tak dawno wracając tramwajem, stałem, obok siedziała młoda dama, czytała książkę, widać po niej było, że wyraz twarzy ma nijaki. Spojrzałem na książkę, na nią, na książkę, ona się nieśmiało spojrzała, uśmiechnąłem się, ona też. Zapytałem o książkę, opowiedziała mi nieco o niej, o swoim guście, porozmawialiśmy o dniu, okazało się, że miała ciężki dzień w pracy. Rozeszliśmy się z uśmiechami na twarzy po 20 minutowej pogawędce. Czy to znaczy, że jestem chory umysłowo? Bo porozmawiałem z kobietą?

Naprawdę czytając wasze odpowiedzi dostrzegłem tyle różnorodnych charakterów. Jedne z was odpowiedziały wprost na swoim przykładzie, że by sobie nie życzyły bo nie lubią. Inne powiedziały, że lubią. Jeszcze inne strzelały we mnie jak z karabinu, najchętniej by mnie zlinczowały albo postawiły przed sądem oskarżając mnie o zapędy do gwałtu na nieznajomych kobietach na ULICY.

Dlaczego ludzie stają się tacy dzicy? Neandertalczyk nie miał takich problemów, spotkał w lesie nieznajomą kobietę, wydał pięć dźwięków i już się znali. A dziś ludzie narzekają, że ludzie ze sobą rozmawiają na 'ulicy'.

To ja się czuję zagrożony w jakim społeczeństwie zaczynam żyć

Rozumiem, że nie każdej kobiecie musi się to podobać i to szanuję jak najbardziej. Ale nazywanie mnie od X jest chyba lekko nie na miejscu.

A ja bede w mniejszosci, bo zgadzam sie z wypowiedzia autora. Mysle jednak, ze to jest kwestia kulturowa. Mieszkam w Meksyku, wiadomo, kraj latino, i tu na porzadku dziennym sa takie zaczepki i gadki. Czesc jest oblesno-zboczkowa, ale wbrew pozorom, wcale nie tak duzo. Zboczkowe to sa odzywki, natomiast gadki juz nie. Podam kilka przykladow. Czesto zaczepia mnie ktos o moj tatuaz, chwile pogadamy itd. Raz, podeszla do mnie w firmie babka (pracowalam dla firmy jako konsultant) zagaic. Dzis jestesmy super przyjaciolkami, bylo to cenne w nowym kraju. Przez jakis czas, gdy mialam do pracy na 9.30, zawsze rano kupowalam kawe a potem na skrzyzowaniu zaczepial mnie starszy pan sprzedajacy gazety. Nie probowal przeciez randki zdobyc hehe, o tak opowiadal o swoim rodzinnym miescie, o kawie pogadalismy (o pogodzie sie nie rozmawia w takim kraju hehe). Jest to mile i mi to nie przeszkadza. Uwazam za smieszne oburzanie sie na takie sytuacje, a potem placze na Intymnym, ze nie ma gdzie kogos poznac nowego, portale sympatia.pl albo ludzie sa wyalienowani i nie maja przyjaciol. Zwlaszcza, jak czlowiek jest w mowym miejscu, to jest to mile. Juz nawet nie chodzi o nawiazywanie mega przyjazni for lajf, ale o to, ze jak ludzie sa tak otwarci, to np. nie ma oporow zapytac o cos, gdzie jest supermarket, przystanek czy jakis budynek. W Polsce jak zatrzymam kogos zeby zapytac, to mam wrazenie, ze wszyscy zaraz mysla, ze ich zadzgam widelcem i zgwalce ich krwawe zwloki.







Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607040940]

Napisane przez cacajuate

A ja bede w mniejszosci, bo zgadzam sie z wypowiedzia autora. Mysle jednak, ze to jest kwestia kulturowa. Mieszkam w Meksyku, wiadomo, kraj latino, i tu na porzadku dziennym sa takie zaczepki i gadki. Czesc jest oblesno-zboczkowa, ale wbrew pozorom, wcale nie tak duzo. Zboczkowe to sa odzywki, natomiast gadki juz nie. Podam kilka przykladow. Czesto zaczepia mnie ktos o moj tatuaz, chwile pogadamy itd. Raz, podeszla do mnie w firmie babka (pracowalam dla firmy jako konsultant) zagaic. Dzis jestesmy super przyjaciolkami, bylo to cenne w nowym kraju. Przez jakis czas, gdy mialam do pracy na 9.30, zawsze rano kupowalam kawe a potem na skrzyzowaniu zaczepial mnie starszy pan sprzedajacy gazety. Nie probowal przeciez randki zdobyc hehe, o tak opowiadal o swoim rodzinnym miescie, o kawie pogadalismy (o pogodzie sie nie rozmawia w takim kraju hehe). Jest to mile i mi to nie przeszkadza. Uwazam za smieszne oburzanie sie na takie sytuacje, a potem placze na Intymnym, ze nie ma gdzie kogos poznac nowego, portale sympatia.pl albo ludzie sa wyalienowani i nie maja przyjaciol. Zwlaszcza, jak czlowiek jest w mowym miejscu, to jest to mile. Juz nawet nie chodzi o nawiazywanie mega przyjazni for lajf, ale o to, ze jak ludzie sa tak otwarci, to np. nie ma oporow zapytac o cos, gdzie jest supermarket, przystanek czy jakis budynek. W Polsce jak zatrzymam kogos zeby zapytac, to mam wrazenie, ze wszyscy zaraz mysla, ze ich zadzgam widelcem i zgwalce ich krwawe zwloki.
ysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No ale Ty nie chcesz prawić wydumanych komplementów jak chciałby Autor tylko pytasz o drogę, market czy przystanek. Można w ten sposób zagaić rozmowę i poznać kogoś i jest to ok.

[cacajuate]

Napisane przez Gosiaczek1969

No ale Ty nie chcesz prawić wydumanych komplementów jak chciałby Autor tylko pytasz o drogę, market czy przystanek. Można w ten sposób zagaić rozmowę i poznać kogoś i jest to ok.

Autor pisze tez o np. porozmawianiu o ksiazce itd., aczkolwiek rozumiemTwoje obiekcje. Kobiety wyczuwaja podtekst , chocbys nie wiem jak staral sie ukryc, autorze. Ja wiem zawsze czy ktos mnie pyta o tatuaz, bo mu sie dziara podoba, czy uzywa jako pretekstu do zagajenia i zaraz wyskoczy z prosba o numer telefonu. Prosta sprawa- jesli uwzasz, ze zagadujesz o tak, towarzysko, to pomysl, czy zagadujesz tyle samo do kobiet, co mezczyzn. Pisze to, bo moj TZ jest takim typem,ze zawsze a kims nawiaze rozmowe, ale w rownym stopniu sa to kobiety , co mezczyzni. Jak walisz jedynie do kobiet, to wiadomo, o co ci chodzi i one tez to wiedza.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[slaaave13]

Napisane przez Patrycja Koziou

To przestań napastować kobiety, nikt sobie tego nie życzy.

Mów za siebie koleżanko, bo serio się zapędziłaś z tym najazdem na autora wątku.

Napisane przez spaghettii

Wszystko wlasnie zalezy wlasnie od tego jak sie mowi ten komplement. Jesli kulturalnie to nie mam nic przeciwko. Zdazylo mi sie np, ze stalo dwoch facetow i jeden mowi do drugiego cos w stylu "o jaka fajna laska", odwrocilam sie i mowie "dzieki" a on speszony na to "ojej Ty mowisz po polsku" i glupio mu sie zrobilo

A jak ktos sie usmiechnie czy jest mily (nie wazne jakiej plci), nawet ekspedientka w sklepie, to jednak humor mi sie poprawia


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

zgadzam sie

[elamem]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4872065 1]No masakra. Ja coś podobnego przeżywam na południu Europy - jestem blondynką z niebieskimi oczami, to szaleństwo jak się tamci faceci potrafią zachowywać (zwłaszcza we Włoszech). Ten filmik pokazuje, że nie trzeba być żadną seksbombą żeby być nagabywaną. Wystarczy być kobietą.
A oni przecież tylko chcieli być mili Kto nie jest kobietą, nie zrozumie tego. Dlatego tak są wkurzający kolesie święcie przekonani, że przecież kobieta powinna być zachwycona, że poświęcili jej swoją uwagę, chcieli być mili i zrobić jej uroczy dzień. Mało któremu przyjdzie do łba, że kobiety generalnie nie chodzą po ulicach dla ich rozrywki i przyjemności i nie oczekują od nich zainteresowania.
Ale też nie zastanawiają się - jeden z drugim - dlaczego do facetów nie przychodzi im podbijać z równie dennymi zaczepkami. Dlaczego facet faceta nie zaczepia z 'god bless you' and 'hi fella, you look wonderful' ? Acha, bo nie chce dostać w mordę.[/QUOTE]

Ja się z Tobą zgadzam.
Autor niepotrzebnie wziął aluzje o "zbokach" do siebie. Nie autorze, nie chodzi o Ciebie! Chodzi o to, że kobiety których nie spotkała większa przykrość w takich okolicznościach najzwyczajniej się ucieszą i każdy pójdzie w swoją stronę, ale kobiety które jak np. ja miały kontakt np. ze "zbokiem" w młodości ("który tylko miło chciał zagadnąć" - serio był mega miły! - a jak nie podjęłam rozmowy to nie chciał się odczepić, przestał być miły i ledwo uciekłam) zawsze już będą nieufne i Twoje zachowanie przywoła złe wspomnienia, zepsuje dzień. I niestety ale kobiet które doświadczyły ataku ze strony natarczywego, a w pierwszej chwili miłego mężczyzny jest mnóstwo. Nie znam statystyk, ale po koleżankach to połowa. Nie jest to więc coś czego nie można przewidzieć (że kobieta ma złe doświadczenia i może nie chcieć "komplementów").
Dlatego właśnie nie komplementuje się byt bezpośrednio osób na ulicy. Dlaczego właśnie nie na ULICY? Bo to kod społeczny. Jeśli dziewczyna idzie na mieszaną płciowo dyskotekę to zakłada, że może zostać skomplementowana, a nawet "podrywana". Takie zachowanie wobec niej nie będzie więc dla niej czymś zaskakującym. (inaczej mówiąc kobiety, które tak jak ja nie chcą być "komplementowane" ani "podrywane" unikają sytuacji w których jest społeczne na to przyzwolenie (publiczne dyskoteki) pobytu na ulicy uniknąć nie mogą więc kulturowo przyjęło się, że nie przesadza się z wchodzeniem w rozmowę z obcymi w tych okolicznościach)
Oczywiście jeśli zobaczy się "miłość życia" na ulicy nie ma problemu, można zagadać tylko trzeba zagadać nie wywołując presji, czyli klasyczna "ładna pogoda". Dziewczyny nie lecą na wymyślne teksty, w pierwszym kontakcie zwykle wystarcza prostota (na wykazanie się jest przecież okazja już w związku). Tekst o pogodzie daje kobiecie poczucie swobody, może go zignorować, nie czuje jakby ktoś na siłę chciał wbić się w jej świadomość. Nie raz zagadywali mnie faceci na "co czytasz" i zwykle było to miłe, bez zobowiązań. "Komplementy" niestety nawet najmilsze psują mi dzień i przypominają tamto i wcale nie mam komplementatora za zboka, po prostu nie chce sprawdzać na swojej skórze czy jest taki czy inny, raz wystarczył.

Jeśli więc autor chce sprawiać obcym radość niech bierze przykład z dziadka, którego sam wspomniał. Wspomni o "ładnym dniu" i tyle. Nikt nie będzie się zastanawiał "Miły był, ale czego chciał?"

[Braann]

Napisane przez cacajuate

Uwazam za smieszne oburzanie sie na takie sytuacje, a potem placze na Intymnym, ze nie ma gdzie kogos poznac nowego, portale sympatia.pl albo ludzie sa wyalienowani i nie maja przyjaciol. W Polsce jak zatrzymam kogos zeby zapytac, to mam wrazenie, ze wszyscy zaraz mysla, ze ich zadzgam widelcem i zgwalce ich krwawe zwloki.

No cóż, święta racja. Chyba lepiej się nie dało ująć.

Napisane przez elamem

Dlaczego właśnie nie na ULICY? Bo to kod społeczny. Jeśli dziewczyna idzie na mieszaną płciowo dyskotekę to zakłada, że może zostać skomplementowana, a nawet "podrywana". Takie zachowanie wobec niej nie będzie więc dla niej czymś zaskakującym.

A więc o to kobietom chodzi? Żeby odpicować się jak królowa, zarówno pod względem ubioru jak i makijażu, pójść na zabawę wśród tysiąca ludzi i czekać na bycie zauważoną? Na komplementy? To trochę moim zdaniem dziecinne zachowanie. Jak miałem z 6 lat to robiłem sobie na ręce te tatuaże zmywalne, dołączane do słodyczy i odkrywałem rękę żeby koledzy zauważyli. Na takiej samej zasadzie mówisz o tych dyskotekach.
Moim zdaniem dyskoteki są od zabawy, potańczyć, zapomnieć, rozerwać się. Wiadomo, że nie pójdzie się tam w piżamie czy dresie ale raczej stawiasz tam na zupełnie co innego. To właśnie na ULICY człowiek wygląda znacznie częściej naturalnie i to na ULICY można poznać człowieka. Ustalmy od razu, że ULICA to nie tylko chodnik w centrum miasta, mogą to też być przeróżne miejsca, tak jak już wspomniałem chociażby sklepy? knajpy? Mój znajomy poznał nawet kobietę na poczcie, co prawda nie są żadną parą ale tam się poznali. Nie ma nigdzie zakazów "Tu się nie poznajemy". Nie oszukujmy się ale dyskoteki to nie są zbyt "naturalne" miejsca. Ludzie idąc tam chcą wyglądać jak bóstwa, idą się bawić, i do tego wchodzi w grę alkohol, który sprawia, że bawią się jeszcze lepiej. Nie wykluczam, że nie można tam nikogo poznać ale to właśnie poza dyskotekami, w ciągu zwykłego, na pozór szarego dnia, gdzie ludzie ani nie muszą ustrajać się na bóstwa, ani nie piją, tylko po prostu są sobą, to wtedy (jak dla mnie) człowiek jest najbardziej wartościowy i można dostrzec w nim najwięcej prawdy.

[Wisienki]

Napisane przez Braann

Witam.

Mam pytanie do pań różnego wieku.
Jak zareagowałybyście gdyby na przykład stojąc na przystanku podszedł do was nieznajomy facet (bez znaczenia czy starszy czy młodszy, czy przystojniak czy wcielenie niedoskonałości) i powiedział wam jakiś komplement?

(...)
Po prostu generalnie zauważam, że ludzie na ulicy jedyny kontakt jaki nawiązują to wzrokowy, w społeczeństwie wyrobił się taki jakiś wstyd i niechęć do ludzi nieznajomych. A moim zdaniem warto korzystać, życie jest tylko jedno więc jeśli ktoś sprawił, że się uśmiechnąłeś/aś lub Cię czymś oczarował/a to warto to powiedzieć wprost.

A więc jak to u was wygląda, Panie?

Ja tam lubię komplementy i jeśli ktoś mi jakiś powie uśmiecham się dziękuję i czasami wdaję się w krótką rozmowę. Z drugiej strony często sama komplementuje innych ludzi, tzn uważam, że jeśli mi się coś u kogoś naprawdę podoba to dlaczego miałabym nie powiedzieć o tym drugiej osobie i poprawić jej dzień.

[beznadziejny123]

Napisane przez _Jinx_

http://time.com/3543632/street-haras...llaback-video/

tak mi się trochę skojarzyło

Mężczyźni wcale nie mają lepiej :/

[201607040940]

Napisane przez Wisienki

Ja tam lubię komplementy i jeśli ktoś mi jakiś powie uśmiecham się dziękuję i czasami wdaję się w krótką rozmowę. Z drugiej strony często sama komplementuje innych ludzi, tzn uważam, że jeśli mi się coś u kogoś naprawdę podoba to dlaczego miałabym nie powiedzieć o tym drugiej osobie i poprawić jej dzień.

jak jakiś facet za mną się snuł i mówił że ładnie pachnę wcale mi nie poprawiło dnia.

[Bananalama]

Miałam sporo takich sytuacji, bo wyglądam jak idealna ofiara dla różnej maści zaczepiaczy, zboków i oszustów, czyli jak naiwny, dobry i kochany człowieczek . Nie, nie lubię jak ktoś mnie zaczepia. Peszę się, rumienię. Już swobodniej czuję się, gdy kobieta mi coś miłego powie. Miałam jednak chyba ze dwie takie sytuacje, gdy podszedł do mnie ktoś w podeszłym wieku i usłyszałam, że widać w moich oczach, że jestem dobrym człowiekiem. Albo że bije ode mnie ciepło i wewnętrzny blask, cokolwiek to znaczy .